Sabat Czarownic:)część III nieostatnia:D

[2018070520180950]

tez jestem tego zdania ale pytam sie czasem hehe ale jak co do czego przyjdzie to i tak robie co chce

jestem glupia, mam downa


ile masz lat?

[kulbit]

Napisane przez Kachaaa

tez jestem tego zdania ale pytam sie czasem hehe ale jak co do czego przyjdzie to i tak robie co chce

jestem glupia, mam downa


ile masz lat?

Down to poważna choroba..

Trochę za dużo

[2018070520180950]

wiem tylko sie smieje
wiem ze powazna, ja tez juz co nie co przezylam wiec rozumiem
taki zart o jejny :P

to ja chyba za malo mam

[kulbit]

Napisane przez Kachaaa

wiem tylko sie smieje
wiem ze powazna, ja tez juz co nie co przezylam wiec rozumiem
taki zart o jejny :P

to ja chyba za malo mam

chyba mnie nie śmieszą takie zarty..

Nie wiem czy za mało.. nie wiem czy to w ogóle kwestia wieku jest

[2018070520180950]

dobra nie wyszlo mi przyznam sie

boze ale zimno :/

zasypalo mnie!

[kulbit]

A gdzie mieszkasz?
U mnie temp lekko powyżej 0 więc jest okey i świeci piękne słońce!

[2018070520180950]

wlkp

[kulbit]

Napisane przez Kachaaa

wlkp

i jaka tam teraz temperatura?

[2018070520180950]

-5 :/

[kulbit]

Napisane przez Kachaaa

-5 :/

U mnie na termometrze za oknem było +3, ale zapomniałam, że słonko na niego troszkę świeci i na pewno to przekłamuje temperaturę
Przed chwilą wróciłam z dokarmiania ptaków i nie jest zbyt ciepło Myślę, że w okolicach -5 może być

Ale szczerze mówiąc przy ostatnich mrozach -15 to dla mnie prawie wiosna

[hihi]

Magda, jutro rano jak będziesz Możesz się meldować

[kulbit]

Napisane przez hihi

Magda, jutro rano jak będziesz Możesz się meldować

hahahahha będę, będę już na Ciebie czekam

[2018070520180950]

jak bylo -27 to kurcze musialam na uczelnie isc to mi normalnie zamarzal szalik

[kulbit]

Ja mam tylko nadzieję, że to już końcówka tej zimy! Chce wiosnę i rowery wycieczki całodniowe i łażenie do upadłego i chce wrócić do biegania No ma być już wiosna

[2018070520180950]

wiosna jest najlepsza

ani za cieplo ani za zimno :d
w sam raz

[kropka75]

Napisane przez kulbit

dziecinnymi nożyczkami to co ma być dłuzsze to co chce mieć na zero robię kremem

Znaczy wysepkę robisz?

Napisane przez kulbit

hahahha ja się zastanawiałam raczej nad aspektem higienicznym już przy samym porodzie.. bo skoro wczesniej golili to po coś to robili, tak? a nie nad przyjemnością golenia byle żyletką przez obcych

Nie ze względów higienicznych to robili, tylko tak łatwiej do szycia. Kiedyś lekarz i położna robili wszystko by IM było łatwiej, reszta nie była ważna. Teraz to się trochę zmienia.

Napisane przez Kachaaa

widze porodzie mowa o depilacji moja zmora
krostki wedzenie ugh ;/

O to to to to...

Jestem bliska obłędu potem, drapię się do krwi, a wygląda to potem... jak bym miała ospę, odrę i alergię na raz.

Napisane przez Kachaaa

ja tez nie
i tak Tż nie przeszkadza to to co to to

Mojemu nie tylko nie przeszkadza, ale woli nie na zero. Co mi gra oczywiście.

---------- Dopisano o 07:54 ---------- Poprzedni post napisano o 07:52 ----------

Napisane przez kulbit

Szczerze mówiąc jestem zdania, że to moje ciało i nigdy nie robiłam niczego w tym względzie by się przypodobać partnerowi..

A jakby on uznał, że to jego ciało i zrobiłby sobie 20 tatuaży, albo wsadziłby sobie kolczyki w cyce?

---------- Dopisano o 07:56 ---------- Poprzedni post napisano o 07:54 ----------

Napisane przez hihi

Magda, jutro rano jak będziesz Możesz się meldować

Cześć diabełku.

Daj głos w końcu. Tęsknimy.

Napisane przez kulbit

Ja mam tylko nadzieję, że to już końcówka tej zimy! Chce wiosnę i rowery wycieczki całodniowe i łażenie do upadłego i chce wrócić do biegania No ma być już wiosna

Ty się cholerka doczekasz, a ja?
Ja chcę góry...
I co ja mam zrobić???

[hihi]

Napisane przez kropka75

Mojemu nie tylko nie przeszkadza, ale woli nie na zero. Co mi gra oczywiście.

jakby on uznał, że to jego ciało i zrobiłby sobie 20 tatuaży, albo wsadziłby sobie kolczyki w cyce?

A ja wam powiem, co mądrego odnośnie tego tematu ostatnio wydumałam. Że mój obecny związek to jest taki mądrzejszy i bardziej świadomy od samego początku. Tak wielowymiarowo, niby w banalnych kwestiach, bo gusta mamy podobne, w wielu kwestiach się zgadzamy, na wiele spraw patrzymy podobnie, dzięki czemu nie mamy (na szczęście!) głupich problemów i takiego durnowatego "poświęcania się", jak to się czasami czyta - on lubi na zero - to ja się ogolę, choć mnie drapie i swędzi, on lubi różowe sukienki? No matko, obrzydliwe, ale niech ma radochę albo... ja chcę fioletową sypialnie, a on uznaje tylko kremowe i wojna domowa (z życia wzięte) albo kłótnia o wystrój kuchni Jak mozna o takie bzdury robic awanture?

No wiec, ja też nie na zero, nawet na intymnym pisałam co mi kiedyś mąż powiedział, jak w ramach eksperymentu mu niespodziankę zrobiłam i ogoliłam na zero

Napisane przez kropka75

Cześć diabełku.

Daj głos w końcu. Tęsknimy.

Dzień dobry

Jestem

Co tam u was?

[kulbit]

Napisane przez kropka75

A jakby on uznał, że to jego ciało i zrobiłby sobie 20 tatuaży, albo wsadziłby sobie kolczyki w cyce?

Nie zrobi tego ale dalej bym ho kochała
Teraz np. on zapuszcza włosy, co nie do końca mnie sie podoba ale jemu pasuje i okey. Ja dla niego nie zapuszczam włosów do ramion, choć takie najbardziej mu sie podobaja..

[kropka75]

Napisane przez hihi

A ja wam powiem, co mądrego odnośnie tego tematu ostatnio wydumałam. Że mój obecny związek to jest taki mądrzejszy i bardziej świadomy od samego początku. Tak wielowymiarowo, niby w banalnych kwestiach, bo gusta mamy podobne, w wielu kwestiach się zgadzamy, na wiele spraw patrzymy podobnie, dzięki czemu nie mamy (na szczęście!) głupich problemów i takiego durnowatego "poświęcania się", jak to się czasami czyta - on lubi na zero - to ja się ogolę, choć mnie drapie i swędzi, on lubi różowe sukienki? No matko, obrzydliwe, ale niech ma radochę albo... ja chcę fioletową sypialnie, a on uznaje tylko kremowe i wojna domowa (z życia wzięte) albo kłótnia o wystrój kuchni Jak mozna o takie bzdury robic awanture?

Nie wiem jak można, ale widać można.

My różne radochy sobie robimy... On nie lubi mocnego makijażu u mnie, więc staram się nie przesadzić. Czasem przywdziewam dla niego kiecę, bo wiem że lubi... choć sama dla siebie nie wychodziłabym z jeansów.

Ja nie lubię gdy on się goli na zero, więc strzyże sobie łeb na 0,2 a potem tydzień "cierpi" dla mnie, a ja mam radochę, że on ma włosy.

Napisane przez hihi

No wiec, ja też nie na zero, nawet na intymnym pisałam co mi kiedyś mąż powiedział, jak w ramach eksperymentu mu niespodziankę zrobiłam i ogoliłam na zero

Co dobrego powiedział?

Napisane przez hihi

Jestem

Co tam u was?

Powoli do przodu.

---------- Dopisano o 08:55 ---------- Poprzedni post napisano o 08:53 ----------

Napisane przez kulbit

Nie zrobi tego ale dalej bym ho kochała
Teraz np. on zapuszcza włosy, co nie do końca mnie sie podoba ale jemu pasuje i okey. Ja dla niego nie zapuszczam włosów do ramion, choć takie najbardziej mu sie podobaja..

Sobie tak można gadać, jak wiesz że nie zrobi.

To ja wolę, żeby mój chłop miał trochę futra dla mnie... Nawet jeśli to jest niedojrzałe, niemądre i dziwne.

[kulbit]

Napisane przez kropka75

To ja wolę, żeby mój chłop miał trochę futra dla mnie... Nawet jeśli to jest niedojrzałe i dziwne.

A kto mówi, że to niedojrzałe i dziwne?

[kropka75]

Napisane przez kulbit

A kto mówi, że to niedojrzałe i dziwne?

Tak czytam między wierszami...

[hihi]

Napisane przez kropka75

Ja nie lubię gdy on się goli na zero, więc strzyże sobie łeb na 0,2 a potem tydzień "cierpi" dla mnie, a ja mam radochę, że on ma włosy.

Co dobrego powiedział?

To ja wolę, żeby mój chłop miał trochę futra dla mnie... Nawet jeśli to jest niedojrzałe, niemądre i dziwne.

Ja lubię włosy na głowie i na klacie I na szczęście je ma tam, gdzie trzeba

Powiedział, że nie będzie seksu, bo taka wygolona na totalne zero, zerusieńko to wyglądam (niezależnie od cycków i bioder iście kobiecych oczywiście) aseksualnie jak mała dziewczynka i lepiej jak tam ten pasek włosów jest Co mi odpowiada, bo ja wolę tam tenj pasek mieć.

[kropka75]

Napisane przez hihi

Powiedział, że nie będzie seksu, bo taka wygolona na totalne zero, zerusieńko to wyglądam (niezależnie od cycków i bioder iście kobiecych oczywiście) aseksualnie jak mała dziewczynka i lepiej jak tam ten pasek włosów jest Co mi odpowiada, bo ja wolę tam tenj pasek mieć.

A co jakbyś Ty bardzo nie chciała go mieć?

[hihi]

Napisane przez kropka75

A co jakbyś Ty bardzo nie chciała go mieć?

No właśnie o tym pisze od początku - Że cieszę się BARDZO, że jestem z facetem, który ma podobny do mnie gust i nie mamy tutaj żadnego problemu, więc nie muszę się nad tym nawet zastanawiać

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Tak czytam między wierszami...

To źle czytasz kompletnie nic takiego nei miałam na myśli

Co do troche futra - mój mąz ma go juz w tej chwili na głowie nie troche a pół stodoły
powiedziałam mu, że póki nie będzie nosiła kitki to sie nei będę buntowała

Myśl Kropka, że to kwestia dogadnia sie i wspólnego kompromisu
Nawet jesli Twój chłop robi cos dla Ciebie z tymi swoimi włosami ale robi to bo chce tak zrobić to fajna sprawa

[kropka75]

Napisane przez hihi

No właśnie o tym pisze od początku - Że cieszę się BARDZO, że jestem z facetem, który ma podobny do mnie gust i nie mamy tutaj żadnego problemu, więc nie muszę się nad tym nawet zastanawiać

To czemu piszesz o "głupich problemach i durnowatnym poświęcaniu się"?

Równie dobrze chłop mógłby lubić gołe, a Ty zarośnięte. Jaki to ma związek z mądrością czy dojrzałością tego Waszego układu?

Bo zupełnie nie kminię tematu.

---------- Dopisano o 09:24 ---------- Poprzedni post napisano o 09:23 ----------

Napisane przez kulbit

Co do troche futra - mój mąz ma go juz w tej chwili na głowie nie troche a pół stodoły
powiedziałam mu, że póki nie będzie nosiła kitki to sie nei będę buntowała

A ile on zamierza to hodować?

[kulbit]

Napisane przez kropka75

A ile on zamierza to hodować?

Kochana i w tym jest mega problem, że on sam nie wie Na razie ma taką długośc i fryz, że wyglada nawet fajnie On ma bardzo gęste, ładne włosy
Ale wiesz jak dojdzie z długościa do ramion i wszytskimi jednej długości to nie wiem jak będzie wyglądał
Ale wtedy bedziemy negocjować

[hihi]

Kropka, a weź to odnies do całości wypowiedzi mojej, dobrze? Do tej o szklankach czy malowaniu sypialni np.
dobrze? To tak na początek.

A później zamiast się czepiac i od razu brać do siebie, że uh, ja lubię, mimo, że to niemądre, niedojrzałe i durnowate, weź pod uwagę fakt, że nie o Tobie pisałam i nie o Twich doświadczeniach, ale o moich, kiedy to jako gówniara zakochiwałam się bez pamięci i wplątywałam w związki, gdzie nic wspólnego nie mieliśmy, zdanie na każdy temat inne, gusta różne i ciągle coś nie tak. I porównując to do historii obecnego związku jest diamteralnie inaczej i owszem, wynikało to z mojej dojrzałości, bo świadomie, dojrzalej i mądrzej zachowałam się zanim weszłam w związek, niż robiłam to wcześniej. Proste jak drut.

[kropka75]

Widzę, że nie rozumiem nie tylko tematu ale i klimatu obecnego...

Nie wzięłam do siebie... tylko nie rozumiem dlaczego związki, gdzie ktoś nie trafił na partnera, który zawsze to samo lubi (czyli 99%) mają być gorsze, głupsze i mieć durnowate problemy bo... Ty ich nie masz.

Ale mniejsza z tym. Nie dogadamy się dzisiaj, nie chce mi się ciągnąć tematu, zwłaszcza że ton ostatniego posta mi mocno nie odpowiada...

Miłego dnia.

[hihi]

No no no, zgodnie z Twoja interpretacją, to zaraz można będzie wyciągnąć wniosek, że ja uważam, że każdy związek inny niż mój jest GORSZY, DURNOWATY I NIEDOJRZAŁY, bo ja tak uważam. No prześlicznie. Gdybyś tylko była w stanie spojrzec na to z mojego punktu widzenia - uważam, że problemy, które miałam w poprzednich związkach takie były, szczególnie z perspektywy czasu i doświadczenia, JA uważam, że MOJE problemy takie były.

Wzajemnie.
Pa.