Szczęście zawsze zaczyna się od marzeń;) Zazdrośnice cz. XXII

[OlkaR]

Bry

Uwielbiam leżajski wtorkowy targ 30 min i mam:
- 2 dresowe bluzy- jedną taką dopasowaną a la płaszczyk, drugą w niebieską kratę ale też nie jakiś taki wór tylko dosyć fajnie dopasowaną,
- elegancką popielatą bluzeczkę
- dzianinową sukienunię
Hasło mojej mamy po kupnie bluzki: "no i już więcej nic nie dostaniesz, jeszcze tylko buty i kurtkę zimową i tyle i nie mów nic do mnie, nie proś o nic i nie kłaniaj mi się na ulicy"

[Kohnelia20]

Madzia walcz walcz!! cokolwiek sie stanie żebyś miała pewność że zrobiłaś już wszystko co mogłaś żeby to ratować!! kurde przykro mi ze kolejny tydzień się tak męczysz... ja jak sobie pomysle że po 4 latach z tż moglibyśmy się rozstać to sobie nawet tego wyobrazić nie moge... każda nocke razem, każdy dzień zawsze wszedzie razem każda impreza wakacje wyjazd nigdy bez siebie... i chyba wydaje mi się ze takie zwiazki nie są do końca dobre bo nie umialanym funkcjonować....

[Grapefrutka]

Napisane przez raingirl

Bo tak naprawdę to "dzieci" miłorzębów są śmierdzące

o rano jeszcze dzieci w to wmieszały
ejjj ominęła mnie Seksmisja

Napisane przez Choji

Czeeeść, pamieta mnie ktoś? :P

a Ty gdzieś się włuczyła?? ładnie to tak nas olewać??

jaką piękno mam dziś pogodę
ciemno jak w nocy, leje, wieje i w ogóle miodzio

[OlkaR]

Napisane przez aleksandrettaa

Madzia nie obraź się ale nadal nie zrozumiałaś jednej ważnej rzeczy. Nie da się budować zdrowego związku z przekonaniem, że nie można żyć bez drugiej osoby.

Zgadzam się

[madziamacius8786]

Napisane przez Choji

praca na konfekcji. kiedyś już tam byłam. praca na akord. rzadko na stawkę godzinową. Polega na pakowaniu ulotek o kopert. naklejaniu naklejek itd. Stawki wołające o pomstę do nieba (wczoraj i tak byłam w gronie najlepiej zarabiających i zarobiłam 28 zł brutto) . Do tego nigdy się nie pracuje pełnych 8 godzin tylko zawsze koło 7. [zanim udane brygadzistki rozpoczną zmianę mija z 20 minut, i oczywiście tak koło 21.10 wołają o koniec zmiany]. Coś może trafić.
Ale zawsze jakiś grosz wpadnie, w domu tego nie wysiedzę.
Mam w innym miejscu niby robotę nagrywaną. Ale też na zlecenie, na produkcji i muszę czekać aż obecni pracownicy tymczasowi zrezygnują (tzn. studenci dzienni)

ważne,że praca jest i jakiś grosz Ci wpadnie

Napisane przez aleksandrettaa

Madzia nie obraź się ale nadal nie zrozumiałaś jednej ważnej rzeczy. Nie da się budować zdrowego związku z przekonaniem, że nie można żyć bez drugiej osoby.

a Ty możesz żyć bez swojego Tża?

[medeline]

Napisane przez Gleniusia

mama Tż pokazała mi ostatnio świetne ciastka, takie "mini szarlotki" normalnie muszę poszukać, takie dobre są http://www.rubyberrysmoke.pl/message..._kopernik.html

Mniam mniam są Osobiście wolę te zwykłe tylko z rodzynkami, ale od czasu do czasu i takie zjem

[OlkaR]

Napisane przez Grapefrutka

o rano jeszcze dzieci w to wmieszały
ejjj ominęła mnie Seksmisja



a Ty gdzieś się włuczyła?? ładnie to tak nas olewać??

jaką piękno mam dziś pogodę
ciemno jak w nocy, leje, wieje i w ogóle miodzio

No wiesz kochana, tak to jest jak zamiast z nami siedzieć zajmujesz się czymś innym. Niewyobrażalne straty... Life is brutal

Hmmm to u mnie jeszcze nie jest ciemno i nie wieje. Ale będzie lało i będzie wiało więc pewnie za jakiś czas złączę się duchowo z Tobą

btw. słodkiego masz avatarka

[madziamacius8786]

Napisane przez OlkaR

Bry

Uwielbiam leżajski wtorkowy targ 30 min i mam:
- 2 dresowe bluzy- jedną taką dopasowaną a la płaszczyk, drugą w niebieską kratę ale też nie jakiś taki wór tylko dosyć fajnie dopasowaną,
- elegancką popielatą bluzeczkę
- dzianinową sukienunię
Hasło mojej mamy po kupnie bluzki: "no i już więcej nic nie dostaniesz, jeszcze tylko buty i kurtkę zimową i tyle i nie mów nic do mnie, nie proś o nic i nie kłaniaj mi się na ulicy"

moja mama też mi czasem tak odpowiada:P

pokażesz ciuszki?

Napisane przez Kohnelia20

Madzia walcz walcz!! cokolwiek sie stanie żebyś miała pewność że zrobiłaś już wszystko co mogłaś żeby to ratować!! kurde przykro mi ze kolejny tydzień się tak męczysz... ja jak sobie pomysle że po 4 latach z tż moglibyśmy się rozstać to sobie nawet tego wyobrazić nie moge... każda nocke razem, każdy dzień zawsze wszedzie razem każda impreza wakacje wyjazd nigdy bez siebie... i chyba wydaje mi się ze takie zwiazki nie są do końca dobre bo nie umialanym funkcjonować....

walcze dziekuje za wsparcie

jeśli byłoby dobrze cały czas i on nie chciałby ze mną być bo u Niego by sie wypaliło nawet bym nie walczyła,ale jak widze,że te rzeczy które były złe i dałoby sie zmienić da sie naprawić (np.czeste spotykania sie) skoro spotykaliśmy sie codziennie..może to Nas przytloczyło?

cudownie sie czułam z Nim i wiem,że to na niego czekałam całe życie

[OlkaR]

Napisane przez madziamacius8786

a Ty możesz żyć bez swojego Tża?

Co prawda nie jestem Aleks ale...
Uważam, że jak ktoś nie może żyć bez drugiej osoby to jest to po prostu chore uzależnienie. Już nie miłość- uzależnienie i tyle.

[aleksandrettaa]

Napisane przez madziamacius8786

a Ty możesz żyć bez swojego Tża?

Mogę. Kocham go i chcę z nim być ale jeśli on przestałby kochać, zdradził czy wyjechał to wiem, że popłakałabym jakiś czas a potem życie toczyło by się dalej. On nie jest moim bliźniakiem syjamskim, nie jest sensem życia. Jest jego ważną częścią ale nie jest i nie będzie całym światem.

edit: Madziu i tu nie chodzi o to byś olała sprawę, odpuściła i nie próbowała ratować związku. To nie tak. Tu chodzi o to żebyś potrafiła żyć szczęśliwie bez względu na to czy on jest obok czy nie.

[OlkaR]

Napisane przez madziamacius8786

moja mama też mi czasem tak odpowiada:P

pokażesz ciuszki?

Taaak, tylko, że mojej nie trzeba było specjalnie zachęcać do tych zakupów sama zaproponowała, żebyśmy poszły razem to mi pomoże coś wybrać. Mi się spodobała jedna bluza a mama "ta w kratę jest fajna, weź sobie. I tak są gówniane więc się niedługo rozlecą więc bierz dwie"

A pokażę

[medeline]

Heh, no to Ola, Twoja garderoba się powiększa

A ja mam tylko jedną jedyną bluzę na zamek

Madziu, zgadzam się z Aleks. Nie traktujesz TŻ jako partnera, tylko jak powietrze niezbędne Ci do życia... A to duży błąd.

[Gleniusia]

Napisane przez OlkaR

Co prawda nie jestem Aleks ale...
Uważam, że jak ktoś nie może żyć bez drugiej osoby to jest to po prostu chore uzależnienie. Już nie miłość- uzależnienie i tyle.

No dokładnie Bardzo kocham Tż, chcę z nim spędzić życie i uwielbiam z nim spędzać czas - ale nie muszę mieć go non stop przy sobie, np. kiedy on pracuje to mam swoje życie, o którym mogę mu poopowiadać gdy już się widzimy...oczywiście, że nie wyobrażam sobie rozstania, mam nadzieję, że do tego nigdy nie dojdzie - ale różne są w życiu sytuacje i czasami jest tak, że musimy radzić sobie sami...jeśli ktoś całe życie uzależnia od drugiej osoby, to nie poradzi sobie, gdy jej zabraknie (z różnych powodów). trzeba być samodzielnym, umieć podejmować samodzielne decyzje, robić wiele rzeczy samemu - nie powinno się budować takiej nowej pępowiny między sobą a partnerem, bo to zwyczajnie nie jest zdrowe.

[raingirl]

Napisane przez medeline

A ja mam tylko jedną jedyną bluzę na zamek

A ja nie mam ani jednej

Dżem dobry

[medeline]

Napisane przez raingirl

A ja nie mam ani jednej

Dżem dobry

Też masz tylko bluzki, koszulki i swetry, sweterki?

[madziamacius8786]

Napisane przez aleksandrettaa

Mogę. Kocham go i chcę z nim być ale jeśli on przestałby kochać, zdradził czy wyjechał to wiem, że popłakałabym jakiś czas a potem życie toczyło by się dalej. On nie jest moim bliźniakiem syjamskim, nie jest sensem życia. Jest jego ważną częścią ale nie jest i nie będzie całym światem.

edit: Madziu i tu nie chodzi o to byś olała sprawę, odpuściła i nie próbowała ratować związku. To nie tak. Tu chodzi o to żebyś potrafiła żyć szczęśliwie bez względu na to czy on jest obok czy nie.

przykro sie czyta takie rzeczy ja jednak jak Kocham to oddaje sie całym sercem i całą sobą, traktuje Tża jak członka rodziny,kogoś najbliższego memu sercu i nie potrafie tak do tego pochodzić jak Ty (nie mówie,że Ty nie Kochasz swojego Tża),nie umiem troche popłakać i pogodzić sie z tym.Dla mnie Tż właśnie jest sensem życia i całym światem,nie inaczej. Ja nie Kocham kogoś tylko tak żeby był a jak go nie bedzie to trudno,bedzie inny. Wiem,że to co czuje jest bardzo silne i nie wytłumaczalne. I nie chodziło mi o to,że jak napisałam,że nie moge żyć bez Tża to siedze i płacze -nie.. nie moge żyć w sensie ,że potrzebuje go obok bo tylko przy nim wszystkie problemy jakie miałam odchodziły w zapomnienie,potrafił mnie rozśmieszyć jak miałam zły humor,był dla mnie oparciem,Kochał..

Bez niego nie bede szcześliwa.. Wy to odbieracie jakby to było coś chorego.. pisałyście ,że byłyście w podobnej sytuacji..ale gdybyście były na moim miejscu faktycznie to ciekawe czy tak łatwo by Wam to przyszło,napewno wtedy inaczej byście myślały..każdy związek jest inny bo ludzie są różni. Wiele z Was miało innych partnerów którzy bardziej lub mniej okazywali uczucia,związki sie nie udały z jakiś powodów. Ale ja czuje,że jak nie powalcze to strace Kogoś Kogo NAPRAWDE Kocham takie coś czuje sie tylko raz w życiu a miałam przed nim chłopaków..

Napisane przez OlkaR

Taaak, tylko, że mojej nie trzeba było specjalnie zachęcać do tych zakupów sama zaproponowała, żebyśmy poszły razem to mi pomoże coś wybrać. Mi się spodobała jedna bluza a mama "ta w kratę jest fajna, weź sobie. I tak są gówniane więc się niedługo rozlecą więc bierz dwie"

A pokażę

to czekamy

[czarna_kawa80]

Napisane przez OlkaR

Bry

Uwielbiam leżajski wtorkowy targ 30 min i mam:
- 2 dresowe bluzy- jedną taką dopasowaną a la płaszczyk, drugą w niebieską kratę ale też nie jakiś taki wór tylko dosyć fajnie dopasowaną,
- elegancką popielatą bluzeczkę
- dzianinową sukienunię
Hasło mojej mamy po kupnie bluzki: "no i już więcej nic nie dostaniesz, jeszcze tylko buty i kurtkę zimową i tyle i nie mów nic do mnie, nie proś o nic i nie kłaniaj mi się na ulicy"

poka poka
padłam nie wstane

[madziamacius8786]

Napisane przez Gleniusia

No dokładnie Bardzo kocham Tż, chcę z nim spędzić życie i uwielbiam z nim spędzać czas - ale nie muszę mieć go non stop przy sobie, np. kiedy on pracuje to mam swoje życie, o którym mogę mu poopowiadać gdy już się widzimy...oczywiście, że nie wyobrażam sobie rozstania, mam nadzieję, że do tego nigdy nie dojdzie - ale różne są w życiu sytuacje i czasami jest tak, że musimy radzić sobie sami...jeśli ktoś całe życie uzależnia od drugiej osoby, to nie poradzi sobie, gdy jej zabraknie (z różnych powodów). trzeba być samodzielnym, umieć podejmować samodzielne decyzje, robić wiele rzeczy samemu - nie powinno się budować takiej nowej pępowiny między sobą a partnerem, bo to zwyczajnie nie jest zdrowe.

ale mi o to właśnie chodzi,ja też nie musiałam mieć Tża ciagle przy sobie,rozumiałam,że pracuje,że nie ma czasu sie np. odzywać albo coś musiał załatwić,albo pogrzebać w aucie..nie napisałam,że nie moge bez niego żyć i to znaczy,że nie umiem podjąć samodzielnie jakiejś decyzji,czy nie umiem czegoś zrobić sama ..nie.

Chodziło mi o to,że brakuje mi go przy mnie, naszego spotykania sie,rozmów,bliskości..

[aleksandrettaa]

Napisane przez madziamacius8786

przykro sie czyta takie rzeczy ja jednak jak Kocham to oddaje sie całym sercem i całą sobą, traktuje Tża jak członka rodziny,kogoś najbliższego memu sercu i nie potrafie tak do tego pochodzić jak Ty (nie mówie,że Ty nie Kochasz swojego Tża),nie umiem troche popłakać i pogodzić sie z tym.Dla mnie Tż właśnie jest sensem życia i całym światem,nie inaczej. Ja nie Kocham kogoś tylko tak żeby był a jak go nie bedzie to trudno,bedzie inny. Wiem,że to co czuje jest bardzo silne i nie wytłumaczalne. I nie chodziło mi o to,że jak napisałam,że nie moge żyć bez Tża to siedze i płacze -nie.. nie moge żyć w sensie ,że potrzebuje go obok bo tylko przy nim wszystkie problemy jakie miałam odchodziły w zapomnienie,potrafił mnie rozśmieszyć jak miałam zły humor,był dla mnie oparciem,Kochał..

Bez niego nie bede szcześliwa.. Wy to odbieracie jakby to było coś chorego.. pisałyście ,że byłyście w podobnej sytuacji..ale gdybyście były na moim miejscu faktycznie to ciekawe czy tak łatwo by Wam to przyszło,napewno wtedy inaczej byście myślały..każdy związek jest inny bo ludzie są różni. Wiele z Was miało innych partnerów którzy bardziej lub mniej okazywali uczucia,związki sie nie udały z jakiś powodów. Ale ja czuje,że jak nie powalcze to strace Kogoś Kogo NAPRAWDE Kocham takie coś czuje sie tylko raz w życiu a miałam przed nim chłopaków..




to czekamy

Wiesz co zakończę tę rozmowę zanim się w****ię albo zrobi mi się przykro czytając, ze moja miłość nie jest silna.

[medeline]

Madziu, no... Masz trochę racji. Ale dla mnie jest np różnica pomiędzy "nie mogę bez niego żyć" a "nie chcę żyć bez niego"...

[raingirl]

Napisane przez medeline

Też masz tylko bluzki, koszulki i swetry, sweterki?

Z przewagą koszulek i później zimą mam trzy swetry na krzyż

Napisane przez madziamacius8786

przykro sie czyta takie rzeczy ja jednak jak Kocham to oddaje sie całym sercem i całą sobą, traktuje Tża jak członka rodziny,kogoś najbliższego memu sercu i nie potrafie tak do tego pochodzić jak Ty (nie mówie,że Ty nie Kochasz swojego Tża),nie umiem troche popłakać i pogodzić sie z tym.Dla mnie Tż właśnie jest sensem życia i całym światem,nie inaczej. Ja nie Kocham kogoś tylko tak żeby był a jak go nie bedzie to trudno,bedzie inny. Wiem,że to co czuje jest bardzo silne i nie wytłumaczalne. I nie chodziło mi o to,że jak napisałam,że nie moge żyć bez Tża to siedze i płacze -nie.. nie moge żyć w sensie ,że potrzebuje go obok bo tylko przy nim wszystkie problemy jakie miałam odchodziły w zapomnienie,potrafił mnie rozśmieszyć jak miałam zły humor,był dla mnie oparciem,Kochał..

Bez niego nie bede szcześliwa.. Wy to odbieracie jakby to było coś chorego.. pisałyście ,że byłyście w podobnej sytuacji..ale gdybyście były na moim miejscu faktycznie to ciekawe czy tak łatwo by Wam to przyszło,napewno wtedy inaczej byście myślały..każdy związek jest inny bo ludzie są różni. Wiele z Was miało innych partnerów którzy bardziej lub mniej okazywali uczucia,związki sie nie udały z jakiś powodów. Ale ja czuje,że jak nie powalcze to strace Kogoś Kogo NAPRAWDE Kocham takie coś czuje sie tylko raz w życiu a miałam przed nim chłopaków..

Madziu tu nie chodzi o to, że w momencie rozpadu związku macha się ręką i mówi "no trudno, będzie następny". Tu chodzi o to, że życia nie "wyłączysz" w momencie gdy faktycznie związek się zakończy. I co dalej? Do końca życia w odosobnieniu? Nie. Gdyby sprawy się przedstawiały tak jak mówisz, to ja nigdy nie poznałabym mojego TŻ
To boli i to boli niewyobrażalnie mocno, ale ból ma to do siebie, że człowiek najpierw zaczyna go tolerować, później się przyzwyczaja, aż w końcu on mija i życie biegnie swoim torem.

[OlkaR]

poszły foty na skrzynkę

[madziamacius8786]

Napisane przez aleksandrettaa

Wiesz co zakończę tę rozmowę zanim się w****ię albo zrobi mi się przykro czytając, ze moja miłość nie jest silna.

w nawiasie napisałam,że to nie znaczy,że nie Kochasz swojego Tża. Widzisz Tobie sie przykro robi czytając to,a mi przykro czytać to co Ty piszesz,że moje uczucia są chore...

Ja nie chciałam Ci przykrości robić,przepraszam i napewno nie chodziło mi o to,że Twoja Miłość do Tża nie jest silna. Ty inaczej do tego podchodzisz niż ja.

Ale też nie wiesz jak byś zareagowała na moim miejscu. Gdybym do dzisiaj była z Tż i któraś z Was (nie daj Boże)byłaby na moim miejscu to też bym pewnie pisała,że czas pomoże,ze z czasem bedzie lepiej. Sama znalazłam sie w takiej sytuacji i wiem,ze to nieprawda

Napisane przez medeline

Madziu, no... Masz trochę racji. Ale dla mnie jest np różnica pomiędzy "nie mogę bez niego żyć" a "nie chcę żyć bez niego"...

tak,jest różnica ale to jeszcze zależy w jakim kontekscie to ma być. Wy troche inaczej to odebrałyście. W każdym razie potrafie sama żyć i podejmować różne decyzje ale brakuje mi Tża bardzo..

Napisane przez raingirl

Madziu tu nie chodzi o to, że w momencie rozpadu związku macha się ręką i mówi "no trudno, będzie następny". Tu chodzi o to, że życia nie "wyłączysz" w momencie gdy faktycznie związek się zakończy. I co dalej? Do końca życia w odosobnieniu? Nie. Gdyby sprawy się przedstawiały tak jak mówisz, to ja nigdy nie poznałabym mojego TŻ
To boli i to boli niewyobrażalnie mocno, ale ból ma to do siebie, że człowiek najpierw zaczyna go tolerować, później się przyzwyczaja, aż w końcu on mija i życie biegnie swoim torem.

być może, znam osoby które nigdy sie nie pogodziły z odejściem Ukochanej osoby i ja sie do tych osób chyba zaliczam.

[aleksandrettaa]

Napisane przez madziamacius8786

w nawiasie napisałam,że to nie znaczy,że nie Kochasz swojego Tża. Widzisz Tobie sie przykro robi czytając to,a mi przykro czytać to co Ty piszesz,że moje uczucia są chore...

Ja nie chciałam Ci przykrości robić,przepraszam i napewno nie chodziło mi o to,że Twoja Miłość do Tża nie jest silna. Ty inaczej do tego podchodzisz niż ja.

Ale też nie wiesz jak byś zareagowała na moim miejscu. Gdybym do dzisiaj była z Tż i któraś z Was (nie daj Boże)byłaby na moim miejscu to też bym pewnie pisała,że czas pomoże,ze z czasem bedzie lepiej. Sama znalazłam sie w takiej sytuacji i wiem,ze to nieprawda


tak,jest różnica ale to jeszcze zależy w jakim kontekscie to ma być. Wy troche inaczej to odebrałyście. W każdym razie potrafie sama żyć i podejmować różne decyzje ale brakuje mi Tża bardzo..


być może, znam osoby które nigdy sie nie pogodziły z odejściem Ukochanej osoby i ja sie do tych osób chyba zaliczam.

Nie zrobiło mi się, przykro. Po prostu uznałam, że zakończę temat zanim padnie w nim za dużo słów.

[raingirl]

Napisane przez madziamacius8786

być może, znam osoby które nigdy sie nie pogodziły z odejściem Ukochanej osoby i ja sie do tych osób chyba zaliczam.

Nie wiem w jakim wieku są te osoby, ale jeśli w Twoim, w naszym, to to nie jest dobry przykład...

Gdyby taka była prawda, to ja powinnam dawno temu pogodzić się z tym, że dla mojego TŻ jestem "tą drugą" on kiedyś mówił tak jak Ty teraz.

[czarna_kawa80]

Napisane przez OlkaR

poszły foty na skrzynkę

szara bluzka śliczna

[madziamacius8786]

Aleks ja też nie raz sie powstrzymywałam by nie napisać czegoś chamskiego i nie napisałam. Nie rozumiem po co sie złościsz. Nie odnosiłam sie do Ciebie tylko do siebie. Powinnaś zrozumieć w jakiej jestem sytuacji,co przeżywam,być może dlatego tak pisze.

Napisałam tylko,że brakuje mi Tża i że nie moge bez Niego żyć, sama niestety zaczełaś to drążyć,ja tylko napisałam co czuje.


Rain chodzi mi o osoby w starszym wieku.


Ola wszystkie rzeczy mi sie podobają a ta bluza bardzo fajna

[Grapefrutka]

Napisane przez OlkaR

No wiesz kochana, tak to jest jak zamiast z nami siedzieć zajmujesz się czymś innym. Niewyobrażalne straty... Life is brutal

Hmmm to u mnie jeszcze nie jest ciemno i nie wieje. Ale będzie lało i będzie wiało więc pewnie za jakiś czas złączę się duchowo z Tobą

btw. słodkiego masz avatarka

dziękuję za avatarka
no niestety live is brutal bo mimo tej pięknej pogody do pracy muszę iść a mi się nie chce jak nie wiem, najchętniej bym się zakopała w kołdrę na cały dzień
i za złączenie duchowe w niedalekiej przyszłości też dziękuję

Napisane przez OlkaR

Co prawda nie jestem Aleks ale...
Uważam, że jak ktoś nie może żyć bez drugiej osoby to jest to po prostu chore uzależnienie. Już nie miłość- uzależnienie i tyle.

dokładnie
Madzia i nie obrażaj się za to że Ci to mówimy wprost ale taka relacja nie jest zdrowa i pewnie usłyszysz to samo od psychologa. Jestem pewna że tak piszesz bo to wszystko jest jeszcze świeże i wydaje Ci się że to koniec świata ale zobaczysz że da się żyć bez niego winę za Twoje myślenie też ponosi to że widywaliście się codziennie i po prostu ciężko Ci po takim okresie który spędziliście razem wypełnić czas bez jego udziału ale powoli się tego nauczysz, zobaczysz mam tylko jedną radę dla Ciebie jeśli jednak wrócicie do siebie postaraj się wygospodarować też czas dla siebie bez niego, bo dzięki temu on będzie miał czas dla siebie na swoje sprawy a Ty dla siebie to tez jest bardzo ważne w każdym związku, nie można żyć tylko sobą bo wtedy to się robi niebezpieczne

no dobra pomądrzyłam się a teraz trza by o śniadanku pomyśleć

[Zwies]

http://www.joemonster.org/filmy/2836...szenie_na_slub


Podoba mi się Ja też tak chcę ^^

[carmelova]

Cześć, doczłapałam do Was... organizuję w tempie ekspresowym spotkanie managementu i nie miałam czasu się w nos podrapać :/