Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.2

[Keket]

Mnie dziwi, to, że innych obchodzi, kto co i ile je. Ostatnio w pracy, zabrałam się za obiad, który sama sobie do pracy zrobiłam. Koleżanka z tekstem, że taka duża porcja, a druga na to, że wcześniej zjadłam jeszcze 3 kanapki na śniadanie

Co je to interesuje, jem ile chcę i co chcę. Moja przemiana materii mi na to pozwala.

[karolynka90]

Napisane przez jo@n@

U mnie jest lumpeks o nazwie KupCiuszek

Czyżbyś była z Rzeszowa?

[Sondrina]

Napisane przez Keket

Mnie dziwi, to, że innych obchodzi, kto co i ile je. Ostatnio w pracy, zabrałam się za obiad, który sama sobie do pracy zrobiłam. Koleżanka z tekstem, że taka duża porcja, a druga na to, że wcześniej zjadłam jeszcze 3 kanapki na śniadanie

Co je to interesuje, jem ile chcę i co chcę. Moja przemiana materii mi na to pozwala.

Ja uwielbiam, jak ludzie się interesują tym, że nie jem słodyczy. Przecież jestem chuda i mogę sobie pozwolić. A ja po prostu nie chcę w siebie wtłaczać tych szkodliwych substancji i nabawić się raka.

[Keket]

Napisane przez Sondrina

Ja uwielbiam, jak ludzie się interesują tym, że nie jem słodyczy. Przecież jestem chuda i mogę sobie pozwolić. A ja po prostu nie chcę w siebie wtłaczać tych szkodliwych substancji i nabawić się raka.

Swego czasu wcinałam słodycze torbami, ale teraz raz na dwa tygodnie zjem batona, bo dbam o cerę. Po słodyczach zawsze mnie wysypuje, więc masz rację. Słodycze, to zło

[Sondrina]

Napisane przez Keket

Swego czasu wcinałam słodycze torbami, ale teraz raz na dwa tygodnie zjem batona, bo dbam o cerę. Po słodyczach zawsze mnie wysypuje, więc masz rację. Słodycze, to zło

Też kiedyś jadłam dużo słodyczy, ale z czasem zaczęłam zwracać uwagę na to, co jem, bo przeraża mnie wizja chemioterapii, operacji, no i względy estetyczne typu cera. Koniec końców zaczęłam jeść zdrowo i nie żałuję Z czasem odkryłam naturalne smaki potraw i do nich przywyknęłam, ale jak ktoś słyszy, że spaghetti robię z pełnoziarnistego makaronu i z sosu ze świeżo zmiksowanych pomidorów, to słyszę, że mam fioła na punkcie figury, ze przecież jestem szczupła. A mi obecnie chodzi o zdrowie, bo figurę akurat mam prawidłową i jestem tego świadoma, nie mam problemów z odżywianiem.

[Reme]

Właśnie zobaczyłam filmik, wklejony w innym wątku przez jedną z Wizażanek i cieszę się, że jednak mieszkam tu, gdzie mieszkam. Sądzę, że mimo tych wszystkich dziwnych i złych rzeczy, które wyprawiają Polacy, nie miałoby u nas miejsca takie zdarzenie, jak w Chinach, przedstawione w tym filmiku (drastyczne): http://www.youtube.com/watch?v=SFjdMKJVkzQ

Dla tych, którzy nie mają konta na youtube (jest wymagane do obejrzenia) powiem tylko, że filmik pokazuje, jak to samochód przejeżdża po dwuletniej dziewczynce a kilkanaście osób jest obojętnych i nie reaguje. Mało tego, kolejny samochód po niej przejeżdża, nawet się nie zatrzymując. Nawet nie wiem, jak nazwać takich ludzi...

[karolynka90]

Napisane przez Reme

Właśnie zobaczyłam filmik, wklejony w innym wątku przez jedną z Wizażanek i cieszę się, że jednak mieszkam tu, gdzie mieszkam. Sądzę, że mimo tych wszystkich dziwnych i złych rzeczy, które wyprawiają Polacy, nie miałoby u nas miejsca takie zdarzenie, jak w Chinach, przedstawione w tym filmiku (drastyczne): http://www.youtube.com/watch?v=SFjdMKJVkzQ

Dla tych, którzy nie mają konta na youtube (jest wymagane do obejrzenia) powiem tylko, że filmik pokazuje, jak to samochód przejeżdża po dwuletniej dziewczynce a kilkanaście osób jest obojętnych i nie reaguje. Mało tego, kolejny samochód po niej przejeżdża, nawet się nie zatrzymując. Nawet nie wiem, jak nazwać takich ludzi...

Widziałam to. :/
Chyba dopiero 19 osoba z kolei ściąga dziecko na pobocze..

[ciri15]

Napisane przez Lillian_

Ciri 15 Czy sądzisz, że ja swoim postem nawułuję do bicia dzieci? MAsz rację szacunek to nie strach szacunek to zdrowa bojaźń przed konsewkencjami swojego czynu. I nie generalizuje , zakładam, że większość ludzi ze starego systemu wychowawczego wyszło na normalnych ludzi.

Zakładasz czyli wcale nie generalizujesz. Prowadziłaś jakieś badania w tym względzie? Bo jak na razie to nawet nie wiesz na kogo wyrosną dzisiejsi 8-latkowie....
Szacunek nie ma nic wspólnego ze strachem i "bojaźnią". Szacunek się ma do kogoś(albo nie), a ponoszenie konsekwencji swoich czynów to odpowiedzialność.

Napisane przez Mila 23

Tu nie chodzi o lanie dzieciakow az im tylki popuchna! tu chodzi o nauczenie dzieciakow szacunku wobec drugiego czlowieka. a jesli chodzi o dyscypline to MOZNA ja wypracowac niekoniecznie linijka. ale to sie bardziej chyba sprawdzalo ( karanie JEDNEGO) ucznia niz np robienie CALEJ klasie przymosowej klasowki czy ,,kartkowki".
Odpowiedzialnosc zbiorowa istniala tez w obozach, i niestety czesto nauczyciele jak ss stosuja ja nadal w szkolach.

niestety dzisiejsze dzieciaki sa niegrzeczne, niewychowane, zachowuja sie jak banda zbirow. widze to na wlasne oczy niemal codziennie. nie kaze ich bic, chce by cos sie zmienilo- a swojego dzieciaka wychowa na normalnego mlodego czlowieka a nie na idiote, ktory wsadzi za chwile nauczycielowi kosz na smieci na glowe i do tego go pobije. albo zgwalci kolezanke, albo bedzie wyciagal forse od mlodszych.
A ja mam nadzieje ze jak ty bedziesz miala dziecko, ( byc moze juz masz) to nie stworzysz kolejnego malego terrorysty. jestem pewna ze tego nie zrobisz.
i co do twojego obrazliwego tekstu, to owszem che miec dziecko ale NIE POWINNI ich miec ludzie, ktorzy nie potrafia ich wychowywac, poswiecac im czasu, tlumaczyc podstawoych norm zachowania miedzy ludzmi, nie chca sie z nimi bawic, nie chca z nimi rozmawiac Albo ludzie, ktorym sie wydaje, ze dzieci sie same wychowaja a raczej hoduja. Nie tacy ludzie nie pownni miec dzieci.

A można by np. zrobić kartkówkę tylko temu jednemu niegrzecznemu uczniowi, prawda? Taki złoty środek.
Moim zdaniem jednak większość tych dzieci-zbirów bierze się z patologicznych lub prawie patologicznych rodzin, a nie stąd że im mamusia nadskakiwała i była dla nich dobra(choć i takie wypadki są, ale to nie większość). Dzieci nie biorą takich zachowań znikąd, od kogoś się ich uczą więc może warto spojrzeć na to jakie wzory dorośli przekazują im swoim postępowaniem?

[makeupnotwar]

może niech ludzie, którzy nie mają pojęcia o metodyce, a co więcej nie mają nawet dzieci nie teoretyzują? kartkówka dla jednego krąbrnego ucznia w gimnazjum, eee... jak ktoś pójdzie na praktyki do szkoły to niestety smutną prawdą jest to, że w zwykłym rejonowym gimnazjum nie wysublimowane metody, a zamordyzm sprawdza się najlepiej, zwłaszcza na początku swojej nauczycielskiej drogi

[Keket]

Dziwi mnie jeszcze opinia, że rosół jest najlepszą zupą dla chorych. Masz grypę czy inne paskudztwo, zjedz rosół. Najgorsza zupa, bo to tylko wywar z makaronem.

[Lady in Blue]

Bardzo mnie zadziwiają sytuację gdy jedna strona powie, że coś jej się nie podoba/nie rozumie tego fenomenu, a ta druga strona odrazu zarzuca jej zazdrość

[bura kocurka]

Napisane przez jo@n@

U mnie jest lumpeks o nazwie KupCiuszek

U mnie widziałam już chyba i KopCiuszek jak i KupCiuszek To chyba bardzo popularna nazwa...

---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

Napisane przez Keket

Swego czasu wcinałam słodycze torbami, ale teraz raz na dwa tygodnie zjem batona, bo dbam o cerę. Po słodyczach zawsze mnie wysypuje, więc masz rację. Słodycze, to zło

Ja często nawet nie mam ochoty na słodycze...po prostu Jak byłam młodsza, to jadłam ich zdecydowanie więcej.
I dziwne jest w zachowaniu ludzi, że jak się czegoś odmawia, to od razu posądzają Cię o odchudzanie

Napisane przez Keket

Dziwi mnie jeszcze opinia, że rosół jest najlepszą zupą dla chorych. Masz grypę czy inne paskudztwo, zjedz rosół. Najgorsza zupa, bo to tylko wywar z makaronem.

Chodzi o rozgrzanie organizmu - sprawdza się przy przeziębieniach Chociaż myślę, że każda zupa niezbyt gęsta i mocniej przyprawiona byłaby dobra


A co mnie ostatnio dziwi w ludziach...koleżanki spytały się mnie ile mam wzrostu, powiedziałam im, a one, że niemooożliweee, żebym miałam 170cm...ja mam przecież z 1,8m!
Ludzie mają jakieś zaburzone spojrzenie na świat, czy co? Co najmniej połowa z nich jest mojego wzrostu, przecież widać, że nie jestem od nich wyższa (tym bardziej, że nie noszę obcasów, a jak już to niskie)

[agatiki777]

A mnie jeszcze dziwi, że innych dziwi, że piorę niektóre rzeczy ręcznie jeśli mam delikatną bluzeczkę (hm.. taką prawie mgiełkę) albo cienki sweter lub jeśli mam jedną np. czerwoną rzecz (baaaardzo farbująca), która jest brudna, a mam ochotę ją za 3 dni założyć, to nie widzę problemu, żeby wziąć miskę, troszkę proszku lub płatków mydlanych i to przeprać - to przykład z dzisiaj.

A... i nie mam w wynajmowanym mieszkaniu pralki, która ma program do prania delikatnych rzeczy - u nas jest jeszcze taka przedpotopowa i pranie trwa 2 godziny więc mi tych rzeczy po prostu szkoda.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Reme

Właśnie zobaczyłam filmik, wklejony w innym wątku przez jedną z Wizażanek i cieszę się, że jednak mieszkam tu, gdzie mieszkam. Sądzę, że mimo tych wszystkich dziwnych i złych rzeczy, które wyprawiają Polacy, nie miałoby u nas miejsca takie zdarzenie, jak w Chinach, przedstawione w tym filmiku (drastyczne): http://www.youtube.com/watch?v=SFjdMKJVkzQ

Dla tych, którzy nie mają konta na youtube (jest wymagane do obejrzenia) powiem tylko, że filmik pokazuje, jak to samochód przejeżdża po dwuletniej dziewczynce a kilkanaście osób jest obojętnych i nie reaguje. Mało tego, kolejny samochód po niej przejeżdża, nawet się nie zatrzymując. Nawet nie wiem, jak nazwać takich ludzi...

Nie chcę tego oglądać, ale czy to znaczy, że osoba, która kręciła filmik, tez nie pomogła, tylko spokojnie kręciła licząc obojętnych ludzi?

[ankasz]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;30055884]
Nie chcę tego oglądać, ale czy to znaczy, że osoba, która kręciła filmik, tez nie pomogła, tylko spokojnie kręciła licząc obojętnych ludzi?[/QUOTE]

to jest nagranie z kamery przemysłowej

[invisible_01]

Napisane przez Tygrysiak

trochę z innej strony niz te które tu w ostatnich dniach cieszą się największym powodzeniem (szkoła, dziennik ) ale bardzo dziwi mnie coś do czego można by już w sumie przywyknąć, no ale...
dlaczego ludzie nazywają swoje sklepy, przedsiębiorstwa, firmy w taki dziwaczny sposób? albo MUSI to być zapozyczne koniecznie z angielskiego (nie wiem, bardziej cool jest wtedy czy co? ) jak Meble For You, Targi Mother & Baby, Centrum handlowe Sylwia Shopping... a jak już jest w miarę po polsku to wychodzą kwiatki typu Zbig-Rur, Wandalex
beznadziejne, śmieszne, głupie, przecież dobry biznes powinien też przyciągnąc ciekawą nazwą. I co mam powiedzieć, kanapę kupiłam w Meblach For You?

Też tego nie rozumiem. Najlepsze jest połączenie nazwy polskiej i angielskiej. Spotkałam się z biurem podróży "Best wakacje". Bez sensu to dla mnie.

[201604250941]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;30052115]Gdzie? Chyba że masz na myśli peryferyjne szpitale w ciemnogrodach? [/QUOTE]

Nie, chyba nie. Tez czesto o tym czytam, tak sie leczy uzaleznienia, pedofilie. Pokazuje sie cos, daje sie wstrzas i mozg zaczyna kojarzyc jedno z drugim. Ta czesc jest jasna, mozna wyrobic w kims homo taki odruch do seksu z kism tej samej plci. Ale jak potem wyrobic w nim pociag do plci przeciwnej to juz zagadka dla mnie xD

[Nimfa20]

Napisane przez Keket

Dziwi mnie jeszcze opinia, że rosół jest najlepszą zupą dla chorych. Masz grypę czy inne paskudztwo, zjedz rosół. Najgorsza zupa, bo to tylko wywar z makaronem.

Kwestia wiary Jak byłam mała też mi to wpajano. Tak sobie wmawiałam, że mi przechodzi, i rzeczywiście czułam się lepiej. Jak mi nie zaszkodziło, a pomogło...

Osobiście tabletki biorę w ostateczności, kiedy inne metody zawiodą (wyjątkiem jest miesiączka, bo czasem nie daję rady).

[Keket]

Napisane przez Nimfa20

Osobiście tabletki biorę w ostateczności, kiedy inne metody zawiodą (wyjątkiem jest miesiączka, bo czasem nie daję rady).

Znam ten ból. Teraz, jak mnie nawet niezbyt mocno boli, to zawsze biorę tabletkę p/bólową, bo potem ból może być tak silny, że jedna tabletka mi nie wystarczy. Gdy byłam młodsza, to miałam bardzo silne bóle, do tego wymioty i biegunka. No masakra jakaś.

[Nimfa20]

A spotkałyście się z ateistami wieszającymi na prawo i lewo ozdoby świąteczne? Moja sąsiadka podaje się za zatwardziałą ateistkę, a wieńce bożonarodzeniowe wiesza już na początku grudnia... Gdzie mam np. 2 panie, które regularnie uczęszczają do kościoła, a nie robią takich rzeczy.

U mnie w bloku jest dziwny zwyczaj podkradania sobie pomysłów: w zeszłym roku zawiesiłam w oknach lampki bożonarodzeniowe i girlandę na parapecie- sąsiadka zrobiła tak samo.
Ja i inna sąsiadka mamy co roku na wiosnę kwiaty na parapetach. Następna sąsiadka ściągnęła pomysł.
Również powyższa sąsiadka ma pod oknami rabaty kwiatowe. Sąsiadka-ateistka zapowiedziała, że na wiosnę też sobie tak zrobi...

Wkurzają mnie ludzie, niemający własnego stylu, własnej osobowości...
Ja mam 2 koty, w/w sąsiadka też wzięła koty.

Jak my zamawiamy węgiel- w przeciągu 2 tygodni cała kamienica też ma
Moja mama kupiła parę lat temu taką dużą, obrotową suszarkę- sąsiedzi naokoło też mają
W zeszłym roku zaczęłam zimą chodzić w płaszczu- 2 moje sąsiadki też
Ja mam na parapecie lampy solarne- jedna z sąsiadek też sobie postawiła...

Śmieszy mnie takie zachowanie. To nie polega na tym, że np. ja mam fajne pomysły, które sąsiadki naśladują ( a dodam, że to panie w wieku 35 i ok. 55 lat), tylko na zazdrości, zawiści. Bo w ich mniemaniu one mają lepsze rzeczy.
Moja mama podwinęła w kuchni firankę- one też tak miały

Dziwne...

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

Napisane przez Keket

Znam ten ból. Teraz, jak mnie nawet niezbyt mocno boli, to zawsze biorę tabletkę p/bólową, bo potem ból może być tak silny, że jedna tabletka mi nie wystarczy. Gdy byłam młodsza, to miałam bardzo silne bóle, do tego wymioty i biegunka. No masakra jakaś.

Ja mam tak od ok. 6 lat. Czasem dostaję normalnie, czasem... ryczę z bólu.
A tabletkę biorę dla psychiki, wmawiam sobie, że mi pomaga, chodź średnio po 10-15 min. wymiotuję po niej

[201604250941]

Napisane przez Nimfa20

A spotkałyście się z ateistami wieszającymi na prawo i lewo ozdoby świąteczne? Moja sąsiadka podaje się za zatwardziałą ateistkę, a wieńce bożonarodzeniowe wiesza już na początku grudnia... Gdzie mam np. 2 panie, które regularnie uczęszczają do kościoła, a nie robią takich rzeczy.

U mnie w bloku jest dziwny zwyczaj podkradania sobie pomysłów: w zeszłym roku zawiesiłam w oknach lampki bożonarodzeniowe i girlandę na parapecie- sąsiadka zrobiła tak samo.
Ja i inna sąsiadka mamy co roku na wiosnę kwiaty na parapetach. Następna sąsiadka ściągnęła pomysł.
Również powyższa sąsiadka ma pod oknami rabaty kwiatowe. Sąsiadka-ateistka zapowiedziała, że na wiosnę też sobie tak zrobi...

Wkurzają mnie ludzie, niemający własnego stylu, własnej osobowości...
Ja mam 2 koty, w/w sąsiadka też wzięła koty.

Jak my zamawiamy węgiel- w przeciągu 2 tygodni cała kamienica też ma
Moja mama kupiła parę lat temu taką dużą, obrotową suszarkę- sąsiedzi naokoło też mają
W zeszłym roku zaczęłam zimą chodzić w płaszczu- 2 moje sąsiadki też
Ja mam na parapecie lampy solarne- jedna z sąsiadek też sobie postawiła...

Śmieszy mnie takie zachowanie. To nie polega na tym, że np. ja mam fajne pomysły, które sąsiadki naśladują ( a dodam, że to panie w wieku 35 i ok. 55 lat), tylko na zazdrości, zawiści. Bo w ich mniemaniu one mają lepsze rzeczy.
Moja mama podwinęła w kuchni firankę- one też tak miały

Dziwne...

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------



Ja mam tak od ok. 6 lat. Czasem dostaję normalnie, czasem... ryczę z bólu.
A tabletkę biorę dla psychiki, wmawiam sobie, że mi pomaga, chodź średnio po 10-15 min. wymiotuję po niej

Ja wieszam ozdoby swiateczne, moze nie na poczatku grudnia juz ale ogolnie to mam choinke, pelno lampek zawsze ale nie mam szopki, figurek, swieconek, cokolwiek tam jest. Dla mnie to swieta rodzinne a nie religijne, a jak cos sie swieci to ja to kocham XD uwielbiam lampki, w sumie ostatnio wisialy u mnie caly czas pod sufitem az sie zepsuly.

Ja niestety mam tylozgiecie macicy a to sprawia, ze bardziej boli. Dlatego lece na tabletkach, ale na ibupromie zwykle, nie zadnym ketonalu. Ale znam dziewczyne co dostaje zastrzyki z pyralginy w brzuch bo tak ja boli. Ponoc niektore dziewczyny maja cos na ksztalt boli porodowych podczas okresu, wspolczuje takim.
Ogolnie najchetniej to bym po prostu leciala caly czas na anty, krwawienie 4 razy w roku i starczy xD Ale to drogie, a ze nie ma potrzeby poki co to musze sie przemeczyc.

[Keket]

Napisane przez candycotton

Ja niestety mam tylozgiecie macicy a to sprawia, ze bardziej boli. Dlatego lece na tabletkach, ale na ibupromie zwykle, nie zadnym ketonalu. Ale znam dziewczyne co dostaje zastrzyki z pyralginy w brzuch bo tak ja boli. Ponoc niektore dziewczyny maja cos na ksztalt boli porodowych podczas okresu, wspolczuje takim.
Ogolnie najchetniej to bym po prostu leciala caly czas na anty, krwawienie 4 razy w roku i starczy xD Ale to drogie, a ze nie ma potrzeby poki co to musze sie przemeczyc.

To ja miałam chyba takie bóle. U mnie to rodzinne, mama i ciotka miały tak samo. Do nich nawet pogotowie przyjeżdżało robić zastrzyki. Ja faszeruje się ibupromem na zmianę z aleve. Kiedyś lekarz przepisał mi ketonal, setkę, ale szkoda mi teraz żołądka i go nie biorę.

[invisible_01]

Dziwi mnie bardzo układanie grafiku u mnie w pracy. W tym tygodniu dostałam jedną ze zmian 10-godzinną. Z ciekawości spojrzałam na inne osoby, a tam zmiany 6 godz, 5, 4, a ja dostałam 10 I osoby te wcale nie mają takich zmian ze względu na dyspozycyjność. Ja można jednemu pracownikowi dawać tak długą zmianę, a drugiemu bardzo krótko? Strasznie to dziwne.

[findsomething]

Co ciekawe, u mnie w bloku zatwardziali ateiści,, do kościoła nie chodzą, ksiądz po kolędzie u nich nigdy nie był, ale ozdabiają drzwi i okna na Boże Narodzenie i teraz najlepsze: obchodzą je! To się nazywa idiotyzm

To tak samo jak branie ślubu kościelnego, pomijanie faktu że to obrzęd religijny, nie społeczny.

No ale mniejsza, są ludzie i...ludzie ;d



Co do dzisijeszego wychowywania dzieci - tez mam pare obiekcji, przede wszystkim Ci ludzie sa bezwartosciowi, nie maja nic do zaoferowania. Wychowani bez rygoru, nie ma ustalonych rzadnych zasad, granic. Rozbisurmanione strasznie. I te skrzywione wyobrazenie o zyciu. Dziecko mozna skrzywdzic spoosbem "wychowania" i to bardzo.

[Noa_]

dziwi mnie to, że gdy dzisiaj potknęłam się i przewróciłam obok jakiegoś chłopaka ( wielkiego studenta prawa od siedmiu boleści w sweterku, kołnierzykiem i okularami na nosie - typ kujona), to on zaczął się śmiać zamiast pomóc mi wstać, natomiast od razu zareagowała dziewczyna, która też tam się znajdowała i pytała czy wszystko ok itd.


Nie wiem gdzie tacy dżentelmeni się chowają...

[Keket]

Napisane przez invisible_01

Dziwi mnie bardzo układanie grafiku u mnie w pracy. W tym tygodniu dostałam jedną ze zmian 10-godzinną. Z ciekawości spojrzałam na inne osoby, a tam zmiany 6 godz, 5, 4, a ja dostałam 10 I osoby te wcale nie mają takich zmian ze względu na dyspozycyjność. Ja można jednemu pracownikowi dawać tak długą zmianę, a drugiemu bardzo krótko? Strasznie to dziwne.

A mnie wkurzyło, że rok temu zaraz po świętach BN, miałam 6 dyżurów pod rząd: 12h, 12h, 12h, 8h 55min., 12h, 12h, bo dużo osób wzięło urlop, a że ja nie mam męża ani dzieci, to mi wlepili aż tyle. W tym roku pracowałam i święta wielkanocne i zapisałam się na BN, więc za rok nie mam zamiaru pracować ani w Wielkanoc ani w BN.

---------- Dopisano o 19:12 ---------- Poprzedni post napisano o 19:09 ----------

Napisane przez Noa_

dziwi mnie to, że gdy dzisiaj potknęłam się i przewróciłam obok jakiegoś chłopaka ( wielkiego studenta prawa od siedmiu boleści w sweterku, kołnierzykiem i okularami na nosie - typ kujona), to on zaczął się śmiać zamiast pomóc mi wstać, natomiast od razu zareagowała dziewczyna, która też tam się znajdowała i pytała czy wszystko ok itd.


Nie wiem gdzie tacy dżentelmeni się chowają...

Teraz pełno takich idiotów szwęda się po świecie. U mnie w pracy tylko kilku mężczyzn pierwszych mówi dzień dobry, a jak nie powie, to ja mam to gdzieś. Pierwsza kłaniać się nie będę, kobietę kurka jestem, no

[Linaewen]

Napisane przez findsomething

Co ciekawe, u mnie w bloku zatwardziali ateiści,, do kościoła nie chodzą, ksiądz po kolędzie u nich nigdy nie był, ale ozdabiają drzwi i okna na Boże Narodzenie i teraz najlepsze: obchodzą je! To się nazywa idiotyzm

To tak samo jak branie ślubu kościelnego, pomijanie faktu że to obrzęd religijny, nie społeczny.

No ale mniejsza, są ludzie i...ludzie ;d



Co do dzisijeszego wychowywania dzieci - tez mam pare obiekcji, przede wszystkim Ci ludzie sa bezwartosciowi, nie maja nic do zaoferowania. Wychowani bez rygoru, nie ma ustalonych rzadnych zasad, granic. Rozbisurmanione strasznie. I te skrzywione wyobrazenie o zyciu. Dziecko mozna skrzywdzic spoosbem "wychowania" i to bardzo.

Można obchodzić Boże Narodzenie jako tradycyjne święto, bez elementów religijnych-czyli modlitw, Pasterki, czytania Biblii i śpiewania kolęd. Poza tym tacy ateiści też mogą miec rodziny z jakąś wierzącą osobą, to mają udawać, że ich w święta nie ma, żeby nie wyjść na hipokrytów? Dla mnie BN to święto rodzinne, jako takie jest u mnie obchodzone, a na pasterkę chodzi tata i kiedyś dziadek-bo wierzą i tego potrzebują.

[rickybobby]

Napisane przez Nimfa20

A spotkałyście się z ateistami wieszającymi na prawo i lewo ozdoby świąteczne? Moja sąsiadka podaje się za zatwardziałą ateistkę, a wieńce bożonarodzeniowe wiesza już na początku grudnia... Gdzie mam np. 2 panie, które regularnie uczęszczają do kościoła, a nie robią takich rzeczy.

A co mają ozdoby świąteczne do obrządku religijnego?Jeśli myślisz,że takie zachowanie to rzadkość to nie wiesz w jak wielkim błędzie jesteś.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez candycotton

Nie, chyba nie. Tez czesto o tym czytam, tak sie leczy uzaleznienia, pedofilie. Pokazuje sie cos, daje sie wstrzas i mozg zaczyna kojarzyc jedno z drugim. Ta czesc jest jasna, mozna wyrobic w kims homo taki odruch do seksu z kism tej samej plci. Ale jak potem wyrobic w nim pociag do plci przeciwnej to juz zagadka dla mnie xD

To chyba jednak w zeszłym stuleciu.

Napisane przez Nimfa20

A spotkałyście się z ateistami wieszającymi na prawo i lewo ozdoby świąteczne? Moja sąsiadka podaje się za zatwardziałą ateistkę, a wieńce bożonarodzeniowe wiesza już na początku grudnia... Gdzie mam np. 2 panie, które regularnie uczęszczają do kościoła, a nie robią takich rzeczy.

Bo jest Boże Narodzenie związane z katolicyzmem, i jest Gwiazdka - świecki folklor. Jedno nie ma z drugim nic wspólnego.

[invisible_01]

Napisane przez Linaewen

Poza tym tacy ateiści też mogą miec rodziny z jakąś wierzącą osobą, to mają udawać, że ich w święta nie ma, żeby nie wyjść na hipokrytów?

Dokładnie. Ja każde święta spędzam z babcią. Ona jest religijna, bliska mi i jest chora. Mam robić jej przykrość i powiedzieć, że nie będzie mnie na wigilii, żeby nie wyjść na hipokrytkę? Jesteśmy z rodzicami i siostrą jedynymi bliskimi jej osobami na tym świecie i nie będę się od niej odwracać w ważny dla niej dzień, bo nie uważam się za katoliczkę. Zresztą, ona nawet o tym nie wie. Wiem, że przeżyłaby to bardzo, a ze względu na szacunek do niej i na jej chorobę nie mam zamiaru jej martwić.