Polacy, nic się nie stało! Ale nam butów wciąż za mało! cz. 70

[Irja]

Napisane przez slomka

Irja , w poniedziałek zamawiam prezent, dziękuję za PW (ciężko się zdecydować który, może i ja sobie sprawię, jest )

Na pewno będziesz zadowolona bierz od razu dwa

[ania230]

Napisane przez kreaturkka

Dziewczyny, rozstałam się z TŻ... przynajmniej na jakiś czas.
Prawie 4 lata poszły się je*ać....


Nie wiem co robić, mam serce rozpier*olone na kawałki, to mężczyzna mojego życia. Mieliśmy kryzys, ale jesteśmy sobie przeznaczeni,wiem to. Przez 4 lata nie spojrzałam nawet na żadnego innego.. to było moje słońce...
Jeszcze teraz do mnie jedzie,bo zostawiłam u niego w samochodzie płaszcz.
Nie wiem co robić,nie wiem co robić, nie wiem co robić.
Umieram chyba.....ja pier*ole...

trzymam kciuki żeby wszystko bylo dobrze
porozmawiajcie może się jeszcze uda uratować Wasz związek

[em_ka90]

Napisane przez kreaturkka

Dziewczyny, rozstałam się z TŻ... przynajmniej na jakiś czas.
Prawie 4 lata poszły się je*ać....


Nie wiem co robić, mam serce rozpier*olone na kawałki, to mężczyzna mojego życia. Mieliśmy kryzys, ale jesteśmy sobie przeznaczeni,wiem to. Przez 4 lata nie spojrzałam nawet na żadnego innego.. to było moje słońce...
Jeszcze teraz do mnie jedzie,bo zostawiłam u niego w samochodzie płaszcz.
Nie wiem co robić,nie wiem co robić, nie wiem co robić.
Umieram chyba.....ja pier*ole...

ostatnio to jakaś klątwa tutaj jest z tymi związkami czy co
trzymaj się

[kreaturkka]

Napisane przez erha

Spróbuj to ratować

Napisane przez Irja

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------


a to bardziej decyzja tż o rozstaniu? może jeszcze spróbuj z nim porozmawiać, że tego nie chcesz.
jeżeli mówisz, że jesteście sobie przeznaczeni to na pewno wszystko się ułoży trzymam za Was kciuki

Napisane przez astaaa

o rany, to chyba jakaś plaga ostatnio...
3maj się mała, dajcie sobie może pare dni na ochłonięcie i pogadajcie, wierze że uda się to uratować

Tak,to jego decyzja. Wiem, że ostatnimi czasy zachowywałam się czasem bardziej jak chmura,niż jak słońce - nie mogłam do końca zaakceptować jego pasji (kulturystyka) itp.
On mówi, że nie ma nic mi do zarzucenia,że jestem idealną kobietą dla niego ale po prostu "nie czuje tego" i chyba jedynym wyjściem jest się rozstać, bo to jedyne co może sprawić, że kiedyś będzie między nami lepiej.
Byliśmy teraz parę dni na wsi i było cudownie... raz tylko doszło do rozmowy takiej i płakaliśmy razem całą noc. To było... straszne i dziwne,nigdy nie widziałam go płaczącego... ryczeliśmy jak małe dzieci tuląc się do 7 rano.

A dzisiaj to spotkanie; powiedział, że nie może mnie tak krzywdzić i udawać, że jest okej. Że musi sobie poradzić ze swoimi problemami i "swoim światem" . Że czuje, że powinniśmy być razem na zawsze....a jak powiedziałam, że ja nie wyobrażam sobie być z kimś innym odpowiedział "ja póki co też nie..". Póki co..

Cóż, przez ponad 3 lata było naprawdę idealnie. Byliśmy wg wszystkich "idealną parą" i naprawdę... nigdy się nie kłóciliśmy i zawsze bylo wspaniale. Nie wynikało to z jakiegoś 'tłumienia' emocji - po prostu byliśmy strasznie zakochani i zgodni... Potem zaczęło się pieprzyć,no ale ponoć każda para ma kryzys ....


PS. Właśnie przyszedł oddać mi płaszcz. Dał i poszedł. Płakał....

[kasia1608]

Napisane przez kreaturkka

Dziewczyny, rozstałam się z TŻ... przynajmniej na jakiś czas.
Prawie 4 lata poszły się je*ać....
Nie wiem co robić, mam serce rozpier*olone na kawałki, to mężczyzna mojego życia. Mieliśmy kryzys, ale jesteśmy sobie przeznaczeni,wiem to. Przez 4 lata nie spojrzałam nawet na żadnego innego.. to było moje słońce...
Jeszcze teraz do mnie jedzie,bo zostawiłam u niego w samochodzie płaszcz.
Nie wiem co robić,nie wiem co robić, nie wiem co robić.
Umieram chyba.....ja pier*ole...

sytuacja jak u mnie identyczna ... jak bym czytała o sobie powyższy post co nie zacytowałam
my też byliśmy sobie przeznaczeni ... i co i widać nie ... przez 7 lat też nie zainteresowałam się nikim byłam wierna opiekuńcza itp ..
u mnie rozstanie na jakiś czas nic nie dało ..

[ania230]

Napisane przez kreaturkka

Tak,to jego decyzja. Wiem, że ostatnimi czasy zachowywałam się czasem bardziej jak chmura,niż jak słońce - nie mogłam do końca zaakceptować jego pasji (kulturystyka) itp.
On mówi, że nie ma nic mi do zarzucenia,że jestem idealną kobietą dla niego ale po prostu "nie czuje tego" i chyba jedynym wyjściem jest się rozstać, bo to jedyne co może sprawić, że kiedyś będzie między nami lepiej.
Byliśmy teraz parę dni na wsi i było cudownie... raz tylko doszło do rozmowy takiej i płakaliśmy razem całą noc. To było... straszne i dziwne,nigdy nie widziałam go płaczącego... ryczeliśmy jak małe dzieci tuląc się do 7 rano.

A dzisiaj to spotkanie; powiedział, że nie może mnie tak krzywdzić i udawać, że jest okej. Że musi sobie poradzić ze swoimi problemami i "swoim światem" . Że czuje, że powinniśmy być razem na zawsze....a jak powiedziałam, że ja nie wyobrażam sobie być z kimś innym odpowiedział "ja póki co też nie..". Póki co..

Cóż, przez ponad 3 lata było naprawdę idealnie. Byliśmy wg wszystkich "idealną parą" i naprawdę... nigdy się nie kłóciliśmy i zawsze bylo wspaniale. Nie wynikało to z jakiegoś 'tłumienia' emocji - po prostu byliśmy strasznie zakochani i zgodni... Potem zaczęło się pieprzyć,no ale ponoć każda para ma kryzys ....


PS. Właśnie przyszedł oddać mi płaszcz. Dał i poszedł. Płakał....

Tak jak u mnie 8 lat razem , też plakal


jak Ci na Nim bardzo zalezy to porozmawiaj z Nim i to koniecznie.
Wiem co czujesz bo sama to teraz przeżywam

Też mi powiedzial że nie wie co czuje do mnie czy kocha czy już nie...

Daj mu dwa dni spokoju i zaproponuj rozmowe.
Życzę powodzenia...

[kasia1608]

ja pier nicze* uświadamiacie mi że każdy facet jest taki sam !

[kreaturkka]

Napisane przez kasia1608

sytuacja jak u mnie identyczna ... jak bym czytała o sobie powyższy post co nie zacytowałam
my też byliśmy sobie przeznaczeni ... i co i widać nie ... przez 7 lat też nie zainteresowałam się nikim byłam wierna opiekuńcza itp ..
u mnie rozstanie na jakiś czas nic nie dało ..

I co? Jak jest teraz? Kiedy to było,bo coś kojarzę, że bardzo niedawno? Jeśli jest tak jak mówię (np.miesiąc temu czy coś), to moim zdaniem nic nie jest przesądzone, przecież rozstanie na jakiś czas nie może oznaczać "na tydzień" .....

Napisane przez ania230

Tak jak u mnie 8 lat razem , też plakal


jak Ci na Nim bardzo zalezy to porozmawiaj z Nim i to koniecznie.
Wiem co czujesz bo sama to teraz przeżywam

Też mi powiedzial że nie wie co czuje do mnie czy kocha czy już nie...

Daj mu dwa dni spokoju i zaproponuj rozmowe.
Życzę powodzenia...

My już rozmawialiśmy. Powiedział wyraźnie "nie czuję tego". Nie będę się do niego teraz odzywać,bo uważam, że to tylko pogorszy sytuację - źle było już od jakiegoś czasu,to nie stało się z dnia na dzień. Będzie lepiej jak zatęskni... .
Tu już nie ma o czym rozmawiać...będę twarda

A serce w kawałkach.

[justa_l]

Napisane przez kasia1608

ja pier nicze* uświadamiacie mi że każdy facet jest taki sam !

niestety

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

Napisane przez kreaturkka

I co? Jak jest teraz? Kiedy to było,bo coś kojarzę, że bardzo niedawno? Jeśli jest tak jak mówię (np.miesiąc temu czy coś), to moim zdaniem nic nie jest przesądzone, przecież rozstanie na jakiś czas nie może oznaczać "na tydzień" .....



My już rozmawialiśmy. Powiedział wyraźnie "nie czuję tego". Nie będę się do niego teraz odzywać,bo uważam, że to tylko pogorszy sytuację - źle było już od jakiegoś czasu,to nie stało się z dnia na dzień. Będzie lepiej jak zatęskni... .
Tu już nie ma o czym rozmawiać...będę twarda

A serce w kawałkach.

musisz być silna

[ania230]

Napisane przez kasia1608

ja pier nicze* uświadamiacie mi że każdy facet jest taki sam !

Kasiu na to wyglada że tak

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:16 ----------

Napisane przez kreaturkka

My już rozmawialiśmy. Powiedział wyraźnie "nie czuję tego". Nie będę się do niego teraz odzywać,bo uważam, że to tylko pogorszy sytuację - źle było już od jakiegoś czasu,to nie stało się z dnia na dzień. Będzie lepiej jak zatęskni... .
Tu już nie ma o czym rozmawiać...będę twarda

A serce w kawałkach.

badz twarda to pomaga

[Monikaaa_19]

Napisane przez kreaturkka

Dziewczyny, rozstałam się z TŻ... przynajmniej na jakiś czas.
Prawie 4 lata poszły się je*ać....


Nie wiem co robić, mam serce rozpier*olone na kawałki, to mężczyzna mojego życia. Mieliśmy kryzys, ale jesteśmy sobie przeznaczeni,wiem to. Przez 4 lata nie spojrzałam nawet na żadnego innego.. to było moje słońce...
Jeszcze teraz do mnie jedzie,bo zostawiłam u niego w samochodzie płaszcz.
Nie wiem co robić,nie wiem co robić, nie wiem co robić.
Umieram chyba.....ja pier*ole...

Dasz radę

Napisane przez astaaa

o rany, to chyba jakaś plaga ostatnio...

o tym samym pomyślałam

Napisane przez kasia1608

ja pier nicze* uświadamiacie mi że każdy facet jest taki sam !

Niestety, wygląda na to, że tak właśnie jest

Napisane przez kreaturkka

Tu już nie ma o czym rozmawiać...będę twarda

A serce w kawałkach.

trzymam kochana

[speare]

A propo sukienek koronkowych co pokazywałyście: https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4505

Kreaturka przytulam bardzo mocno

[kreaturkka]

Napisane przez kasia1608

ja pier nicze* uświadamiacie mi że każdy facet jest taki sam !

Nieprawda, nie zgadzam się. Życie jest okrutne, ale nie można facetów wkładać do jednego worka Baby też potrafią być okrutne, rozstawać się "bez powodu" itp.

Napisane przez justa_l

musisz być silna

Napisane przez ania230

badz twarda to pomaga

będę!

Napisane przez Monikaaa_19

trzymam kochana

dziękuję Wam dziewczyny,jesteście wspaniałe. Idę teraz do banku, potem spotkam się z przyjaciółką, potem na siłownię a wieczorem do mamy .

Właśnie mama do mnie zadzwoniła, gadałyśmy o pierdołach i nagle zaczęłam ryczeć.... nienawidzę siebie i ta pyta co się stało, a ja że 'rozstaliśmy się z g...' - to mi zaczęła mówić, że co ty opowiadasz, jak to,nie wierzę itp....

---------- Dopisano o 14:24 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------

Napisane przez speare

A propo sukienek koronkowych co pokazywałyście: https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4505

Kreaturka przytulam bardzo mocno

dziękuję

[kasia1608]

Napisane przez kreaturkka

I co? Jak jest teraz? Kiedy to było,bo coś kojarzę, że bardzo niedawno? Jeśli jest tak jak mówię (np.miesiąc temu czy coś), to moim zdaniem nic nie jest przesądzone, przecież rozstanie na jakiś czas nie może oznaczać "na tydzień" .....

My już rozmawialiśmy. Powiedział wyraźnie "nie czuję tego". Nie będę się do niego teraz odzywać,bo uważam, że to tylko pogorszy sytuację - źle było już od jakiegoś czasu,to nie stało się z dnia na dzień. Będzie lepiej jak zatęskni... .
Tu już nie ma o czym rozmawiać...będę twarda

A serce w kawałkach.

nie myślę o tym ... staram się coś robić a to wyjść gdzieś z koleżanką na piwo a to bylam nad jeziorem... mi tez powiedział ze nic nie czuje
Ja mu dałam miesiąc czasu na przemyślenie , po 3 tyg. zrozumiałam że to nic nie zmieni i zakończyliśmy to tydzień wcześniej ... między nami zawsze było OK
noi jego pasja jest jego drużyna czyli sport 24/24h .. koleżanki stwierdziły ze on teraz uwaza sie za gwiazdę i nic poza sobą nie widzi .
dodam że mi cały czas gadał ile to on mi zawdzięcza w życiu , że dzięki mnie sie zmienił na lepsze bla bla bla

Napisane przez speare

A propo sukienek koronkowych co pokazywałyście: https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4505

hmm tu wogole inaczej wygląda , dosyć fajnie

[ania230]

Napisane przez kasia1608

nie myślę o tym ... staram się coś robić a to wyjść gdzieś z koleżanką na piwo a to bylam nad jeziorem... mi tez powiedział ze nic nie czuje
Ja mu dałam miesiąc czasu na przemyślenie , po 3 tyg. zrozumiałam że to nic nie zmieni i zakończyliśmy to tydzień wcześniej ...
noi jego pasja jest jego drużyna czyli sport 24/24h .. koleżanki stwierdziły ze on teraz uwaza sie za gwiazdę i nic poza sobą nie widzi .



hmm tu wogole inaczej wygląda , dosyć fajnie

masz racje najlpeszym lekarstwem na nie myślenie są wypady ze znajomymi , nowe hobby wszystko to czym można się zająć

[Monikaaa_19]

Sperek nam pokazał prawdziwe oblicze tej koronkowej sukienki i faktycznie wygląda dużo lepiej

[speare]

tylko weźcie pod uwagę, że dziewczyna na zdjęciu nosi xs/s i ma 158cm wzrostu no i ogólnie to wydaje mi się właśnie, że te sukienki są tak różnie uszyte, że nie wiadomo na co sie trafi

[kasia1608]

dla mnie ona wygląda na M a nie XS

[biala_bula]

Napisane przez kreaturkka

Dziewczyny, rozstałam się z TŻ... przynajmniej na jakiś czas.
Prawie 4 lata poszły się je*ać....
Nie wiem co robić, mam serce rozpier*olone na kawałki, to mężczyzna mojego życia. Mieliśmy kryzys, ale jesteśmy sobie przeznaczeni,wiem to. Przez 4 lata nie spojrzałam nawet na żadnego innego.. to było moje słońce...
Jeszcze teraz do mnie jedzie,bo zostawiłam u niego w samochodzie płaszcz.
Nie wiem co robić,nie wiem co robić, nie wiem co robić.
Umieram chyba.....ja pier*ole...

ojojojojjo przykra sprawa!! ale badz silna i twarda, moze nie wszystko jest jeszcze skonczone!

Napisane przez Monikaaa_19

Sperek nam pokazał prawdziwe oblicze tej koronkowej sukienki i faktycznie wygląda dużo lepiej

rzeczywiscie, tu sukienka wyglada lepiej, ale i tak mi sie nie podoba

[Monikaaa_19]

Napisane przez kasia1608

dla mnie ona wygląda na M a nie XS

Może ta sukienka pogrubia?

[kasia1608]

Napisane przez Monikaaa_19

Może ta sukienka pogrubia?

może

[mortish]

[justa_l]

pomyliłam nr nip z nr tel

[erha]

Napisane przez justa_l

pomyliłam nr nip z nr tel

I zadzwoniłaś pod nr nip?

[ania230]

[justa_l]

Napisane przez erha

I zadzwoniłaś pod nr nip?

nie w danych do umowy miałam wpisac nip a początek wpisałam jak mój nr tel kobitka zadzwoniła sie upewnić i znalazłysmy błąd

[speare]

Napisane przez kasia1608

dla mnie ona wygląda na M a nie XS

bo w biuscie ma ok 90cm wypytałam dokładnie

Napisane przez justa_l

nie w danych do umowy miałam wpisac nip a początek wpisałam jak mój nr tel kobitka zadzwoniła sie upewnić i znalazłysmy błąd

brawo

[justa_l]

Napisane przez speare

bo w biuscie ma ok 90cm wypytałam dokładnie


brawo

ma sie te zdolności

[em_ka90]

Sulova dziękuję właśnie przyszły lacze muszę przyznać że kolor mają boski chabrowy na długość są w sam raz ale trochę za szerokie na moją chudą girę poprzednie brokatowe były jednak szczuplejsze. mam nadzieję że zapiętki pomogą. no i oczywiście mnie obcierają bo jeszcze nie wygoiłam odcisków po ostatnim wypadzie na obcasach mam nadzieję że uda mi się z nimi zaprzyjaźnić

[kasia1608]

Napisane przez ania230

dobre

Napisane przez speare

bo w biuscie ma ok 90cm wypytałam dokładnie


brawo

czyli to przez cycki