Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3 - Strona 121 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Ginekologia

Notka

Ginekologia Miejsce, w którym rozmawiamy o ginekologii. Tutaj znajdziesz pytania i odpowiedzi związane ze zdrowiem intymnym kobiety. Rozmawiamy np. o antykoncepcji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-06-07, 19:47   #3601
201708250935
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 2 570
Dot.: Jak skutecznie pozbyc sie grzybicy???

Powoli chce odstawiac natamycyne, tylko czekam na invag żeby było dobre pH żeby to zrobić, bo teraz mam około 5,co jest zdecydowanie za wysokie na odstawienie :/ powoli, może się uda

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:17 ----------

Cytat:
Napisane przez pysia07 Pokaż wiadomość
No też właśnie, lekow to juz sto tysiecy roznych stosowalam. Probiotyki tez przerozne, badania wychodza teoretycznie czysto ale ciagle cos ehh dieta owszem moze i pomaga,ale chyba juz musialabym zrezygnowac z wiekszosci produktow zywieniowych i bym sie zaglodzila tego nie mozna, tamtego nie mozna ehh pierwsze co to slodycze moge odstawic. Kiedys moglam slodycze jesc garsciami i przez lata zadnych grzybic i infekcji nie mialam.

Jestem coraz bardziej przerazona gdy slysze, ze kobiety lecza sie po 3-5 lat z tego paskudztwa. Dopada mnie mysl, ze bede musiala z tym zyc do konca zycia, wiem glupie myslenie,ale normalnie nerwicy mozna dostac :-(
Identycznie myślę i identycznie się martwię, szczególnie że mam partnera z którym chce seks uprawiać ale zanim doszło do pierwszego stosunku to to dziadostwo złapałam i do teraz to się ciągnie dlatego tak bardzo chce się tego pozbyć i boję się że mi nawróci
201708250935 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 09:32   #3602
Casssssie
Rozeznanie
 
Avatar Casssssie
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 534
Dot.: Jak skutecznie pozbyc sie grzybicy???

Dziewczyny pamiętajcie tez o leczeniu partnera tak na wszelki wolałam o tym przypomnieć
Casssssie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 11:57   #3603
BiliLili
Raczkowanie
 
Avatar BiliLili
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 44
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Fajny wątek, może coś poradzicie
Otóż zaczęły mi się typowe objawy - swędzenie, pieczenie, dużo upławów (białe i żółte). Do tego doszło sikanie co 5 minut, więc leczyłam się i na pęcherz (neoFuraginum) i na infekcję (Iladian Direct Plus).
Kuracja pęcherzowa już zakończona, teraz jeszcze zostało 5 globulek Iladianu i.... pojawiły się jakieś dziwne, zielono szare gluty, no po prostu szczerze mówiąc. Czy mam skończyć ten Iladian, i dopiero iść do lekarza (pewnie nieprędko się dostanę), czy co myślicie, dziewczyny. Kupiłam sobie maść clotrimazol, ale co tam maść jak to w środku pewnie siedzi :/ :/
Szkoda, bardzo szkoda. W następny weekend mam wesele, wyjeżdżam do chłopaka na 3 dni, planowałam upojne chwile, a tu te dolegliwości wszystko zniszczą
biorę antykoncepcyjne Lesiplus od 2,5 roku.

Edytowane przez BiliLili
Czas edycji: 2016-06-08 o 12:02
BiliLili jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 12:44   #3604
201803120846
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 81
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Bili to rozumiem, że obecnie leczysz się na własną rękę tym Iladianem? Ja nie wierzę w te specyfiki z reklam. Z tego co piszesz to objawy masz dość konkretnie, więc wątpię by to, co stosujesz, pomogło w ogóle...

Albo prywatnie gin, byś zdążyła się coś wyleczyć przed weselem, ale oczywiście ze współżyciem podczas leczenie słabo trochę :/
201803120846 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 13:00   #3605
monika1304
Raczkowanie
 
Avatar monika1304
 
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 342
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Cytat:
Napisane przez BiliLili Pokaż wiadomość
Fajny wątek, może coś poradzicie
Otóż zaczęły mi się typowe objawy - swędzenie, pieczenie, dużo upławów (białe i żółte). Do tego doszło sikanie co 5 minut, więc leczyłam się i na pęcherz (neoFuraginum) i na infekcję (Iladian Direct Plus).
Kuracja pęcherzowa już zakończona, teraz jeszcze zostało 5 globulek Iladianu i.... pojawiły się jakieś dziwne, zielono szare gluty, no po prostu szczerze mówiąc. Czy mam skończyć ten Iladian, i dopiero iść do lekarza (pewnie nieprędko się dostanę), czy co myślicie, dziewczyny. Kupiłam sobie maść clotrimazol, ale co tam maść jak to w środku pewnie siedzi :/ :/
Szkoda, bardzo szkoda. W następny weekend mam wesele, wyjeżdżam do chłopaka na 3 dni, planowałam upojne chwile, a tu te dolegliwości wszystko zniszczą
biorę antykoncepcyjne Lesiplus od 2,5 roku.
Ja myslę,że infekcja grzybicza, przekształciła się w bakteryjną, w bakteryjnych typowe są upławy, które opisujesz.
__________________
03. 01. 2010r.

17. 01. 2014r.

17. 09. 2016r.
monika1304 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 13:03   #3606
pysia07
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 172
Dot.: Jak skutecznie pozbyc sie grzybicy???

Cytat:
Napisane przez Casssssie Pokaż wiadomość
Dziewczyny pamiętajcie tez o leczeniu partnera tak na wszelki wolałam o tym przypomnieć

No właśnie z tym leczeniem partnera to u mnie bylo tak (jeszcze gdy bralam tabletki anty), ze gin sie pytal, czy partner ma jakies objawy, mowilam ze nie to stwierdzal, ze jedna tabletka Fluconazolu wystarczy, a czasem nawet tabletek nie dawal tylko kazal clotrimazolem smarowac i ot cale leczenie.

Bardzo zle, bo wiem, ze u mezczyzn czesto te objawy sie nie uaktywniaja i partner moze zarazac, no ale klóc sie z ginekologiem ehh


Niedawno odstawilam tabletki, zaczelam z partnerem wspolzyc w prezerwatywie, zrezygnowalam z seksu oralnego i na razie zadne swedzenie wewnatrz pochwy mnie nie dopada, tylko jakies nieustajace pieczenie zewnetrznych narzadow. Jest lepiej, ale jednak caly czas cos nie tak.

I teraz Bog wie, czy moj Tż jest niewyleczony, czy to przez tabletki czy seks oralny czy Bog wie co innego. Nie dowiem sie chyba dopuki nie zaczne ponownie wspolzyc bez prezerwatyw, a tego na razie w zadnym wypadku nie planuje.

Masakra, bo moj Tż moze teraz przez np. rok, dwa byc zakazonym grzybica, bez objawow i byc w ogole nie wyleczonym.

Az boje sie myslec, gdybysmy za jakis czas zaczeli sie starac o dziecko i znow by mnie dopadaly grzybice i infekcje raz, dwa razy w miesiacu. Wiadomo jakby to sie skonczylo dla ciazy.
Jednak temat ciazy na razie odwlekam...na chwile obecna chce sie znow poczuc komfortowo w "tamtym" miejscu.
Juz nawet zmienilam proszek doprania,bo juz nie mam pomyslow. Zobaczymy...

Edytowane przez pysia07
Czas edycji: 2016-06-08 o 13:05
pysia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 13:08   #3607
201708250935
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 2 570
Dot.: Jak skutecznie pozbyc sie grzybicy???

Czemu tabletki anty zwiększają zachorowalnosc?
201708250935 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-06-08, 13:13   #3608
pysia07
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 172
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Cytat:
Napisane przez BiliLili Pokaż wiadomość
Fajny wątek, może coś poradzicie
Otóż zaczęły mi się typowe objawy - swędzenie, pieczenie, dużo upławów (białe i żółte). Do tego doszło sikanie co 5 minut, więc leczyłam się i na pęcherz (neoFuraginum) i na infekcję (Iladian Direct Plus).
Kuracja pęcherzowa już zakończona, teraz jeszcze zostało 5 globulek Iladianu i.... pojawiły się jakieś dziwne, zielono szare gluty, no po prostu szczerze mówiąc. Czy mam skończyć ten Iladian, i dopiero iść do lekarza (pewnie nieprędko się dostanę), czy co myślicie, dziewczyny. Kupiłam sobie maść clotrimazol, ale co tam maść jak to w środku pewnie siedzi :/ :/
Szkoda, bardzo szkoda. W następny weekend mam wesele, wyjeżdżam do chłopaka na 3 dni, planowałam upojne chwile, a tu te dolegliwości wszystko zniszczą
biorę antykoncepcyjne Lesiplus od 2,5 roku.


Mi ostatnio lekarz powiedzial, ze Iladian jest nie po to by leczyc, tylko by ewentualnie zapobiegac takim infekcjom. Wiec uzywac go tylko tak jak inne probiotyki juz po zakonczeniu leczenia albo profilaktycznie, gdy jest sie zdrowym.

Raczej Iladian nie pomoze na infekcje grzybicza lub bakteryjna, powinnas dostac leki od ginekologa i ewentualnie pozniej dopiero po wyleczeniu uzywac Iladian. Faktycznie moga to byc bakterie, bo uplawy zielone.

Chociaz u mnie to i biale i zolte i zielone byly a zawsze posiew wychodzil czysto wiec nie wiadomo co myslec.

Najlepszym wyjsciem chyba by bylo jakbys poszla prywatnie do gina zeby chociaz jak najszybciej leki dostac i infekcja sie nie rozszalala, bo niemilo by ci na weselu bylo wiadomo...

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Cytat:
Napisane przez nagomiko Pokaż wiadomość
Czemu tabletki anty zwiększają zachorowalnosc?


Tabletki anty zmieniają PH pochwy, ktora wtedy jest podatna na infekcje. Grzyby i bakterie maja lepsze srodowisko do zasiedlenia sie...

Edytowane przez pysia07
Czas edycji: 2016-06-08 o 13:11
pysia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 13:39   #3609
BiliLili
Raczkowanie
 
Avatar BiliLili
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 44
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

To chyba będzie trzeba się przejść..... Dzięki laski
BiliLili jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-08, 19:52   #3610
macka
Zadomowienie
 
Avatar macka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 468
Dot.: Jak skutecznie pozbyc sie grzybicy???

Cytat:
Napisane przez nagomiko Pokaż wiadomość
Czemu tabletki anty zwiększają zachorowalnosc?
Kwestia wpływu hormonów, podobnie jak w ciąży, takie akurat ilości powodują, że środowisko jest bardziej sprzyjające dla grzybów niż w "normalnym" stanie.
macka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-09, 10:44   #3611
HastaLaVistaBejbE
Raczkowanie
 
Avatar HastaLaVistaBejbE
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: nad Morzem :)
Wiadomości: 79
GG do HastaLaVistaBejbE
Unhappy Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Cześć dziewczyny.

Tylko proszę nie mówcie mi , że wszelkie info są w wątku.. Czytam i czytam ale tak na prawdę nie wiem od czego zacząć

Od kiedy pamiętam mam upławy. Już jako dziewczynka , dziewica często swędziało i piekło. Pierwsza wizyta u gina i globulki w wieku 12 lat ?
U gina jestem minimum raz w miesiącu. Raz są to infekcje bakteryjne , raz grzybicze. Przyznam, że w moim mieście sprawdziłam już większość ginekologów i za każdym razem kiedy przychodzę na wizytę odbywa się badanie , zwykłe sprawdzenie wziernikiem i przepisanie globulek, których nazwy znam już na pamięć

Mam już tego dosyć. Dzisiaj kiedy zakupiłam leki o łącznej kwocie ponad 80 zł ( pimafucit globulki i maść , flukonazol doustnie i coś jeszcze ) doszłam do wniosku, że to ostatni raz ! Podczas wczorajszej wizyty u gina zapytałam czy to nie jest odpowiedni moment aby zrobić jakiś posiew albo inne badania laboratoryjne bo ciągnie się to już za długo. Oczywiście zostałam zbyta

Odbiera mi to jakąkolwiek ochotę na seks i nie tylko . Rozstałam się kilka mięsięcy temu z moim długoletnim partnerem , upławy trochę się zmniejszyły ponieważ odstawiłam antykoncepcje doustną jednak dalej się ciągną.

Bieliznę piorę w płatkach mydlanych, staram się nosić jak najwięcej bielizny bawełnianej lub nie nosic jej wcale aby wszystko "oddychało".
Zażywam doustnie provag.

Chciałabym bardzo aby ktoś powiedział mi jak krowie na rowie co robię źle i co mam zacząć robić aby się pozbyć "tego" cholerstwa. Dodam , że jedyną złą rzeczą jaką robię swojemu organizmowi to słodycze ale czy to przez nie można się męczyć całe życie ?
HastaLaVistaBejbE jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-06-09, 11:53   #3612
Myszka_83
Zakorzenienie
 
Avatar Myszka_83
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Fucking ro...
Wiadomości: 3 162
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Cytat:
Napisane przez HastaLaVistaBejbE Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny.

Tylko proszę nie mówcie mi , że wszelkie info są w wątku.. Czytam i czytam ale tak na prawdę nie wiem od czego zacząć

Od kiedy pamiętam mam upławy. Już jako dziewczynka , dziewica często swędziało i piekło. Pierwsza wizyta u gina i globulki w wieku 12 lat ?
U gina jestem minimum raz w miesiącu. Raz są to infekcje bakteryjne , raz grzybicze. Przyznam, że w moim mieście sprawdziłam już większość ginekologów i za każdym razem kiedy przychodzę na wizytę odbywa się badanie , zwykłe sprawdzenie wziernikiem i przepisanie globulek, których nazwy znam już na pamięć

Mam już tego dosyć. Dzisiaj kiedy zakupiłam leki o łącznej kwocie ponad 80 zł ( pimafucit globulki i maść , flukonazol doustnie i coś jeszcze ) doszłam do wniosku, że to ostatni raz ! Podczas wczorajszej wizyty u gina zapytałam czy to nie jest odpowiedni moment aby zrobić jakiś posiew albo inne badania laboratoryjne bo ciągnie się to już za długo. Oczywiście zostałam zbyta

Odbiera mi to jakąkolwiek ochotę na seks i nie tylko . Rozstałam się kilka mięsięcy temu z moim długoletnim partnerem , upławy trochę się zmniejszyły ponieważ odstawiłam antykoncepcje doustną jednak dalej się ciągną.

Bieliznę piorę w płatkach mydlanych, staram się nosić jak najwięcej bielizny bawełnianej lub nie nosic jej wcale aby wszystko "oddychało".
Zażywam doustnie provag.

Chciałabym bardzo aby ktoś powiedział mi jak krowie na rowie co robię źle i co mam zacząć robić aby się pozbyć "tego" cholerstwa. Dodam , że jedyną złą rzeczą jaką robię swojemu organizmowi to słodycze ale czy to przez nie można się męczyć całe życie ?
Skoro żaden lekarz nie chce Ci zlecić posiewu, to może zamiast wydawać pieniądze na kolejne leki w ciemno, zrób prywatnie posiew z antybiogramem
__________________









Myszka_83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-09, 12:17   #3613
monika1304
Raczkowanie
 
Avatar monika1304
 
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 342
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Cytat:
Napisane przez Myszka_83 Pokaż wiadomość
Skoro żaden lekarz nie chce Ci zlecić posiewu, to może zamiast wydawać pieniądze na kolejne leki w ciemno, zrób prywatnie posiew z antybiogramem

DOKŁADNIE lub wybierz się do jakiegos specjalisty do innego miasta, na pewno na lepsze Ci to wyjdzie niż wydawanie kasy na kolejne recepty.
__________________
03. 01. 2010r.

17. 01. 2014r.

17. 09. 2016r.
monika1304 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-09, 13:58   #3614
HastaLaVistaBejbE
Raczkowanie
 
Avatar HastaLaVistaBejbE
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: nad Morzem :)
Wiadomości: 79
GG do HastaLaVistaBejbE
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Cytat:
Napisane przez Myszka_83 Pokaż wiadomość
Skoro żaden lekarz nie chce Ci zlecić posiewu, to może zamiast wydawać pieniądze na kolejne leki w ciemno, zrób prywatnie posiew z antybiogramem
No właśnie ten posiew zaproponowałam mojemu lekarzowi ale poczuł się wręcz urażony , że śmiem wątpić w jego doświadczenie zawodowe Pora znaleźć nowego gina
HastaLaVistaBejbE jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-09, 14:40   #3615
201803120846
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 81
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Kolejny lekarz konował... Ja posiewy sobie i TŻ robiłam na własną rękę 2 lata temu. Prawie 2 stówy nie moje, ale człowiek spokojniejszy. A i 8 dych za leki to nie tragedia. Ja ostatnio 130 zł zostawiłam w aptece Ale arsenał leków pokaźny i to było dla dwojga

Co do cukrów: zwiększają, powodują namnażanie się grzybów, bo one je uwielbiają.

Witaminę D3 masz w normie? Niedobory bardzo osłabiają odporność i mogą być przyczyną nawrotów zakażeń dróg moczowych i rodnych.
201803120846 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-09, 14:47   #3616
HastaLaVistaBejbE
Raczkowanie
 
Avatar HastaLaVistaBejbE
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: nad Morzem :)
Wiadomości: 79
GG do HastaLaVistaBejbE
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Cytat:
Napisane przez Viperka90 Pokaż wiadomość
Kolejny lekarz konował... Ja posiewy sobie i TŻ robiłam na własną rękę 2 lata temu. Prawie 2 stówy nie moje, ale człowiek spokojniejszy. A i 8 dych za leki to nie tragedia. Ja ostatnio 130 zł zostawiłam w aptece Ale arsenał leków pokaźny i to było dla dwojga

Co do cukrów: zwiększają, powodują namnażanie się grzybów, bo one je uwielbiają.

Witaminę D3 masz w normie? Niedobory bardzo osłabiają odporność i mogą być przyczyną nawrotów zakażeń dróg moczowych i rodnych.
Oczywiście liczę się z tym , że sama będe musiala zapłacić za to badanie ale bardziej martwi mnie fakt , czy ktokolwiek w Koszalinie będzie w stanie odczytaćwynik i zastosować odpowiednie leczenie

130 zł.. załamałabym się , z uwagi na fakt , że leczę się co najmniej raz w miesiącu
HastaLaVistaBejbE jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-13, 16:26   #3617
the_greeneyed_witch
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 1
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Kochane Kobietki!
Jako kobieta, która wygrała długą walkę z ciężką infekcją bakteryjno-grzybiczą pochwy (Escherichia coli i Candida albicans razem wzięte) i grzybicą jamy ustnej, chcę opisać moją historię, bo sama też szukałam porad w internecie i wszędzie pełno było pytań i próśb o pomoc, a nigdzie odpowiedzi. Mam nadzieję, że poniższe informacje komuś się przydadzą.

PRZEDE WSZYSTKIM JEDNA UWAGA: NIE LECZCIE SIĘ NA WŁASNĄ RĘKĘ PRODUKTAMI Z REKLAM TV! IDŹCIE DO LEKARZA I ZRÓBCIE BADANIA LABORATORYJNE!

Moje cierpienie trwało równo 2 lata (teraz mam 28 lat), przez ostatnie pół roku było już tak źle, że nie byłam nawet w stanie chodzić w spodniach, bo sprawiało mi to po prostu ból - więc wyobraźcie sobie, jak było tragicznie. Jeden ogień. Bolało noszenie spodni, normalne siedzenie na tyłku w pracy, długie chodzenie, o jakichkolwiek kontaktach seksualnych nie było nawet mowy - 24 godziny na dobę w bólu, w czasie miesiączki i upałów dolegliwości były jeszcze gorsze. Na pewno to wszystko znacie aż za dobrze.
Przez te 2 lata leczyłam się u 5 ginekologów, z których dopiero ostatni mi pomógł - warto szukać i nie trzymać się kurczowo jednego lekarza, bo niestety moje doświadczenia są takie, że generalnie ginekolodzy nie wczuwają się zbytnio w problemy pacjentek, które nie są pacjentkami ciążowymi, starającymi się o ciążę lub z problemami "okołoonkologicznymi" . Często leczą w ciemno, bez jakichkolwiek badań laboratoryjnych, leki przepisują schematycznie i nie uświadamiają pacjentek na temat odpowiedniej profilaktyki. Tak było ze mną na początku i myślę, że właśnie dlatego chorowałam tak długo - początkowe leczenie było zbyt słabe, zbyt krótkie, a gdy dolegliwości się utrzymywały lekarz zaczął szukać dziury w całym, choć w posiewie jasno miał napisane, że jest obfity wzrost Candida albicans. Zaczął podejrzewać alergię, dawał mi leki na odczulanie, zalecił prać bieliznę w płynie dla dzieci i podmywać się wodą z octem. Efekt był taki, że do Candidy po paru miesiącach, bodajże 3, dołączyła Escherichia coli i dopiero wtedy sprawa się skomplikowała, bo na bakterię trzeba było zastosować antybiotyki, które z kolei wzmagały wzrost grzyba. Zaklęty krąg.
Moich perypetii z kolejnymi lekarzami, jeden bardziej renomowany od drugiego (skończyło się na lekarce z Insytutu Matki i Dziecka w Warszawie, nazwiska której nie wymienię z litości nad nią), nie będę opisywać, bo powstałaby tu smutna epopeja o braku kompetencji i wrażliwości ginekologów, a nie o to chodzi. Dość powiedzieć, że brałam wszystkie, naprawdę WSZYSTKIE leki (zarówno dopochwowo jak i doustnie w różnych kombinacjach), na które teoretycznie była wrażliwa moja Escherichia i moja Candida. Wymieńcie nazwę jakiejkolwiek substancji używanej w laboratoriach przy antybiogramach - próbowałam jej pewnie nie raz w ciągu tych dwóch lat.
Dopiero w styczniu tego roku trafiłam do świetnego, młodego lekarza, który jako jedyny nie podszedł do problemu sztampowo i nie zbagatelizował sprawy. Po pierwszym badaniu stwierdził, że śluzówka mojej pochwy jest, cytuję, "zmasakrowana tak, że widać przez nią naczynia krwionośne", i że dalsze próbowanie leków dopochwowych nic nie da w obliczu mojej infekcji ze względu właśnie na stan śluzówki. On pierwszy uświadomił mi, że bakterie i grzyby zdążyły już sobie wytworzyć film na powierzchni śluzówki, i że ten film jest trudny do spenetrowania przez leki doustne, a leki dopochwowe będą dalej podrażniały śluzówkę. Trzeba było zacząć od czegoś innego, a mianowicie od regeneracji śluzówki. Wykonał u mnie zabieg ostrzykiwania śluzówki sromu i pochwy osoczem z mojej własnej krwi (tak samo jak przy tzw. wampirzym liftingu twarzy - osocze jest bogate w substancje, które stymulują komórki skóry i śluzówki do regeneracji), przy okazji po prostu ręcznie ścierając ten film z bakterii i grzybów płynem stosowanym do dezynfekcji pochwy przy operacjach, następnie wieczorem stosowałam Hexagyn Duo na wygojenie śluzówki, a rano Vagifem - tabletki z estrogenami, które też zwiększają ukrwienie i nawilżenie pochwy. Ponieważ nie odczułam szczególnej poprawy, po 2 miesiącach przeszłam jeszcze zabieg regeneracji śluzówki laserem. W kolejnym posiewie okazało się, że Escherichia po tych zabiegach zniknęła (bez stosowania jakichkolwiek antybiotyków), została "tylko" Candida w ilości obfitej. Jako że śluzówka wyglądała już odrobinę lepiej, doktor zdecydował się zastosować nystatynę dopochwowo + do tego fluconazol doustnie. Uwaga: fluconazol nie w ilości takiej jak zwykle przepisują ginekolodzy, czyli 1 tabletka lub ewentualnie 3 tabletki po 150mg, bo tak są nauczeni. Brałam go przez 10 dni po 200mg razem z nystatyną (również 10 dni). Po wybraniu nystatyny stosowałam jeszcze dopochwowo i doustnie probiotyki (Invag i Trivagin). Efekt? W ostatnim posiewie brak Escherichii i brak Candidy!!! Niemożliwe stało się możliwe!!! Teraz pracuję nad tym, żeby nawilżyć suchą nadal śluzówkę i zasiedlić ją pałeczkami kwasu mlekowego, którego niestety w posiewie brak, ale i na to opracowaliśmy z doktorem plan- poniżej opisuję, jaki.

A teraz najważniejsze sprawy w punktach, żeby było czytelnie:
1) nie dajcie sobie przepisać żadnych leków przeciwgrzybiczych lub przeciwbakteryjnych bez wykonania posiewu z antybiogramem/antymykogramem! Tylko wtedy będzie wiadomo, co się przyplątało i jaką substancją to leczyć, inaczej możecie skończyć jak ja - ze śluzówką zniszczoną lekami i szalejącymi po niej bakteriami i grzybami. Na oko żaden lekarz nie ma pewności, co DOKŁADNIE Wam dolega!
2) zanim wbijecie sobie do głowy myśl, że receptą na Wasze kłopoty jest ostrzykanie osoczem i laser, pamiętajcie o 2 rzeczach - po pierwsze zwykły ginekolog Wam tego nie zrobi, to musi być ginekolog dokształcony w zakresie ginekelogii estetycznej tak jak mój cudowny doktor; po drugie pamiętajcie, że mój przypadek był ekstremalny - to nie było tak, że infekcja przechodziła po jakichś lekach i po paru tygodniach wracała - ona trwała NON-STOP, 24/7 przez 2 lata, doszczętnie zżarła mi śluzówkę i była lekooporna, stąd niestandardowe leczenie (zanim pomyślicie sobie, że doktorek wymyślił mi te zabiegi po to, żeby zedrzeć ze mnie kasę, to powiem, że wykonał mi je w cenie normalnych wizyt, ale po prostu miałam mega szczęście trafić na człowieka o dużej wiedzy i do tego złotym sercu)
3) lekarze nie podkreślają tego wystarczająco dobitnie - LACTOBACCILLUS, LACTOBACCILLUS i jeszcze raz LACTOBACCILLUS - po każdym leczeniu potrzebujecie kwasu mlekowego, moim zdaniem i dopochwowo, i doustnie. Bardzo mało prawdopodobne jest, że uda Wam się go przedawkować Odpuśćcie sobie Lactovaginal, bo są już badania dowodzące, że nie działa i bardziej oświeceni ginekolodzy już go nie polecają, stosujcie inne leki. Ja ulgę odczułam po Gynomed Vaginal Active, bo on w pochwie zamienia się z tabletki w żel. NIE TRZYMAJCIE SIĘ JEDNEGO PROBIOTYKU, stosujcie różne marki naprzemiennie, bo nie wszystko u wszystkich skutkuje. Ja łączę właśnie Gynomed z Hexagynem Duo i Invagiem (rzecz jasna nie na raz jednego dnia), ten ostatni wkładam do pochwy razem z Feminella Vagi C dla dodatkowego zakwaszenia. Jeśli macie skłonności do częstych infekcji intymnych, stosujcie probiotyki przez kilka dni przed każdą miesiączką i kilka dni po niej, dodatkowo zawsze po basenie, jacuzzi itp. Popularne probiotyki doustne dla kobiet sprzedawane w aptekach się u mnie nie sprawdzają, zawierają mniej więcej miliard bakterii najwyżej 3 szczepów, lepiej kupować dostępne w sklepach zielarskich i ze zdrową żywnością probiotyki zawierające nawet i po kilkanaście szczepów bakterii i wiele miliardów "sztuk" bakterii. Nie wspominając już o tym, że są one o niebo tańsze niż te apteczne reklamowane w telewizji przez gwiazdy!! Minimalnie trzeba przyjmować 5 miliardów CPU dziennie.
3) jeśli często macie infekcje pochwy (ale uważam, że profilaktycznie warto też się do tego stosować nawet jeśli nie ma infekcji), to ZAPOMNIJCIE o:
- antybiotykach - grypa czy angina minie Wam i bez nich, a one zaburzą w Waszym organizmie równowagę pomiędzy dobrymi bakteriami a tymi złymi i grzybami - i infekcja gotowa
- płynach do higieny intymnej - wszystkie bez wyjątku zawierają takie czy inne substancje drażniące i osłabiające na dłuższą metę śluzówkę
- wszystkich tamponach poza tymi zawierającymi probiotyk
- wycieraniu miejsc intymnych ręcznikiem do całego ciała - na powierzchni naszej skóry żyją bakterie i grzyby, które zawleczone do pochwy mogą wywołać infekcje. Najlepiej te okolice wycierać ręcznikiem papierowym, chusteczkami lub po prostu papierem toaletowym
- stringach - często wrzynają się za głęboko, przez co są cały czas ciepłe i wilgotne - to idealne środowisko do rozwoju grzybów, dodatkowo ten cienki pasek przesuwający się po ciele może zawlec bakterie kałowe z odbytu do pochwy i przy obniżonej odporności infekcja gotowa
- kąpielach w płynach i olejkach, nawet tych dla dzieci
- kąpielach w basenach i wszelkiego rodzaju kąpieliskach oprócz mórz i oceanów, a nawet po nich stosujcie probiotyki

Dodatkowe informacje dla cierpiących na kandydozę: w mojej dwuletniej walce zdarzyły mi się kolejno 2 posiewy (a więc nie był to przypadek czy błąd laboratoryjny), w których Candidy nie było, mimo że wtedy akurat żadnych leków przeciwgrzybiczych nie przyjmowałam. Przyjmowałam przez miesiąc codziennie 30% olejek z oregano 2 razy dziennie po 6 kropli na sok lub oliwę + ekstrakt z grejpfruta 3 razy dziennie po 15 kropli na sok lub wodę. Oba te specyfiki są do kupienia w sklepach zielarskich i niektórych aptekach. Oba mają właściwości przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze, pomagają też przy zwykłych przeziębieniach. Na Escherichię to nie pomogło, ale Candida po tej kuracji zniknęła wtedy zarówno z pochwy jak i z jamy ustnej, z której również robiłam wymaz. Niestety potem pojawiła się znowu, bo pozostającą Escherichię lekarz próbował wytępić antybiotykiem, co oczywiście wywołało grzybicę. Ostatnią kurację nystatyną i fluconazolem również wsparłam tymi specyfikami i w połączeniu z regeneracją śluzówki wreszcie się udało to cholerstwo zabić.

Pomogłam sobie również (oprócz olejku z oregano i kropli z grejpfruta - one są najważniejsze):
- kapsułkami Candida Support (ze sklepu zielarskiego)
- witaminą PP - brałam najpierw przez miesiąc 3 razy dziennie po 200mg, teraz podtrzymująco tylko raz dziennie. Przyjaciółka farmaceutka wyczytała w artykułach medycznych, że ta witamina uniemożliwia Candidzie skuteczne rozmnażanie się i tym samym ułatwia wyleczenie. Jej samej też to pomogło, po mniej więcej miesiącu odczuła ulgę. Niestety witamina PP jest na receptę, ale lekarze przepisują ją bez problemu, jest wydalana z organizmu z moczem, więc ryzyko przedawkowania jest nikłe, jest też bardzo tania
- Vagisanem - maść nawilżająca do pochwy z kwasem mlekowym, u mnie sprawdziła się lepiej niż specyfiki w postaci żelowej typu Provag czy Iladian, które też mnie podrażniały
- ziołami Vagosan - warto spróbować sobie je parzyć i się tym naparem podmywać, są bardzo tanie i całkowicie naturalne, mogą przynieść ulgę w łagodnych stanach zapalnych, poleciła mi je znajoma położna

Ostatnie uwagi:
1) jeśli pomimo celowanego (a więc zgodnego z antybiogramem/mykogramem) leczenia, stosowania probiotyków i odpowiedniej profilaktyki dalej trzyma się Was grzybica, nie wahajcie się udać do lekarza od chorób zakaźnych - być może macie obniżoną odporność, trzeba wykonać badania krwi, ja u siebie je robiłam (warto zrobić też test na HIV, ale z tego co wiem robi się go tylko w wojewódzkich stacjach epidemiologicznych, przynajmniej kiedyś tak było)
2) jeśli leczenie jest skuteczne tylko na chwilę pomimo wszelkiej profilaktyki, to zbadajcie też partnera - musi wykonać wymaz spod napletka, być może zarażacie się naprzemian nawzajem
3) nie dajcie ginekologom wpędzić się w poczucie winy i wmówić Wam, że macie grzybicę tylko dlatego, że jecie słodycze - gdyby było tak, że grzybicy pochwy dostaje się przede wszystkim od jedzenia węglowodanów, to chude zwolenniczki zdrowego odżywiania by na nią nie chorowały, a chorują! I odwrotnie, wszystkie dziewczyny zajadające się słodyczami byłyby zagrzybione od stóp do głów, a też tak nie jest! Niewątpliwie w czasie leczenia przeciwgrzybiczego warto odpuścić sobie słodycze, słodkie owoce i produkty zawierające drożdże, a więc pieczywo (oprócz tego na zakwasie), pizzę, słone paluszki i alkohol, do którego fermentacji często stosowane są drożdże, a jeść jogurty probiotyczne, cytrusy i kiszonki, ale samą dietą nie rozwiążemy problemu, potrzebne jest kompleksowe leczenie.
4) witamica C ratuje życie w przypadku infekcji intymnych - kwaśne środowisko pochwy i kwaśny mocz szkodzi grzybom, a sprzyja zdrowym pałeczkom kwasu mlekowego i stanowi naturalną ochronę przed infekcjami. Ja nie zamierzam rezygnować z moich kropli z grejpfruta, które oprócz zakwaszania zawierają też dużo antyoksydantów, które chronią przed przeziębieniami. Wolę je od synetycznej witaminy C.
5) warto nosić bawełnianą bieliznę chociażby dlatego, że można ją bezkarnie prać w 95 stopniach, a to właśnie w tej temperaturze powinno się prać bieliznę i ręczniki w przypadku skłonności do infekcji pochwy.

Walczcie, kobietki! Szukajcie mądrych lekarzy, wymagajcie od nich celowanego, kompleksowego leczenia i bądźcie systematyczne w stosowaniu "wspomagaczy", które opisałam powyżej - w końcu uda się to dziadostwo zwalczyć! Trzymam kciuki!
the_greeneyed_witch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-14, 05:31   #3618
201708250935
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 2 570
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Cytat:
Napisane przez the_greeneyed_witch Pokaż wiadomość
Kochane Kobietki!
Jako kobieta, która wygrała długą walkę z ciężką infekcją bakteryjno-grzybiczą pochwy (Escherichia coli i Candida albicans razem wzięte) i grzybicą jamy ustnej, chcę opisać moją historię, bo sama też szukałam porad w internecie i wszędzie pełno było pytań i próśb o pomoc, a nigdzie odpowiedzi. Mam nadzieję, że poniższe informacje komuś się przydadzą.

PRZEDE WSZYSTKIM JEDNA UWAGA: NIE LECZCIE SIĘ NA WŁASNĄ RĘKĘ PRODUKTAMI Z REKLAM TV! IDŹCIE DO LEKARZA I ZRÓBCIE BADANIA LABORATORYJNE!

Moje cierpienie trwało równo 2 lata (teraz mam 28 lat), przez ostatnie pół roku było już tak źle, że nie byłam nawet w stanie chodzić w spodniach, bo sprawiało mi to po prostu ból - więc wyobraźcie sobie, jak było tragicznie. Jeden ogień. Bolało noszenie spodni, normalne siedzenie na tyłku w pracy, długie chodzenie, o jakichkolwiek kontaktach seksualnych nie było nawet mowy - 24 godziny na dobę w bólu, w czasie miesiączki i upałów dolegliwości były jeszcze gorsze. Na pewno to wszystko znacie aż za dobrze.
Przez te 2 lata leczyłam się u 5 ginekologów, z których dopiero ostatni mi pomógł - warto szukać i nie trzymać się kurczowo jednego lekarza, bo niestety moje doświadczenia są takie, że generalnie ginekolodzy nie wczuwają się zbytnio w problemy pacjentek, które nie są pacjentkami ciążowymi, starającymi się o ciążę lub z problemami "okołoonkologicznymi" . Często leczą w ciemno, bez jakichkolwiek badań laboratoryjnych, leki przepisują schematycznie i nie uświadamiają pacjentek na temat odpowiedniej profilaktyki. Tak było ze mną na początku i myślę, że właśnie dlatego chorowałam tak długo - początkowe leczenie było zbyt słabe, zbyt krótkie, a gdy dolegliwości się utrzymywały lekarz zaczął szukać dziury w całym, choć w posiewie jasno miał napisane, że jest obfity wzrost Candida albicans. Zaczął podejrzewać alergię, dawał mi leki na odczulanie, zalecił prać bieliznę w płynie dla dzieci i podmywać się wodą z octem. Efekt był taki, że do Candidy po paru miesiącach, bodajże 3, dołączyła Escherichia coli i dopiero wtedy sprawa się skomplikowała, bo na bakterię trzeba było zastosować antybiotyki, które z kolei wzmagały wzrost grzyba. Zaklęty krąg.
Moich perypetii z kolejnymi lekarzami, jeden bardziej renomowany od drugiego (skończyło się na lekarce z Insytutu Matki i Dziecka w Warszawie, nazwiska której nie wymienię z litości nad nią), nie będę opisywać, bo powstałaby tu smutna epopeja o braku kompetencji i wrażliwości ginekologów, a nie o to chodzi. Dość powiedzieć, że brałam wszystkie, naprawdę WSZYSTKIE leki (zarówno dopochwowo jak i doustnie w różnych kombinacjach), na które teoretycznie była wrażliwa moja Escherichia i moja Candida. Wymieńcie nazwę jakiejkolwiek substancji używanej w laboratoriach przy antybiogramach - próbowałam jej pewnie nie raz w ciągu tych dwóch lat.
Dopiero w styczniu tego roku trafiłam do świetnego, młodego lekarza, który jako jedyny nie podszedł do problemu sztampowo i nie zbagatelizował sprawy. Po pierwszym badaniu stwierdził, że śluzówka mojej pochwy jest, cytuję, "zmasakrowana tak, że widać przez nią naczynia krwionośne", i że dalsze próbowanie leków dopochwowych nic nie da w obliczu mojej infekcji ze względu właśnie na stan śluzówki. On pierwszy uświadomił mi, że bakterie i grzyby zdążyły już sobie wytworzyć film na powierzchni śluzówki, i że ten film jest trudny do spenetrowania przez leki doustne, a leki dopochwowe będą dalej podrażniały śluzówkę. Trzeba było zacząć od czegoś innego, a mianowicie od regeneracji śluzówki. Wykonał u mnie zabieg ostrzykiwania śluzówki sromu i pochwy osoczem z mojej własnej krwi (tak samo jak przy tzw. wampirzym liftingu twarzy - osocze jest bogate w substancje, które stymulują komórki skóry i śluzówki do regeneracji), przy okazji po prostu ręcznie ścierając ten film z bakterii i grzybów płynem stosowanym do dezynfekcji pochwy przy operacjach, następnie wieczorem stosowałam Hexagyn Duo na wygojenie śluzówki, a rano Vagifem - tabletki z estrogenami, które też zwiększają ukrwienie i nawilżenie pochwy. Ponieważ nie odczułam szczególnej poprawy, po 2 miesiącach przeszłam jeszcze zabieg regeneracji śluzówki laserem. W kolejnym posiewie okazało się, że Escherichia po tych zabiegach zniknęła (bez stosowania jakichkolwiek antybiotyków), została "tylko" Candida w ilości obfitej. Jako że śluzówka wyglądała już odrobinę lepiej, doktor zdecydował się zastosować nystatynę dopochwowo + do tego fluconazol doustnie. Uwaga: fluconazol nie w ilości takiej jak zwykle przepisują ginekolodzy, czyli 1 tabletka lub ewentualnie 3 tabletki po 150mg, bo tak są nauczeni. Brałam go przez 10 dni po 200mg razem z nystatyną (również 10 dni). Po wybraniu nystatyny stosowałam jeszcze dopochwowo i doustnie probiotyki (Invag i Trivagin). Efekt? W ostatnim posiewie brak Escherichii i brak Candidy!!! Niemożliwe stało się możliwe!!! Teraz pracuję nad tym, żeby nawilżyć suchą nadal śluzówkę i zasiedlić ją pałeczkami kwasu mlekowego, którego niestety w posiewie brak, ale i na to opracowaliśmy z doktorem plan- poniżej opisuję, jaki.

A teraz najważniejsze sprawy w punktach, żeby było czytelnie:
1) nie dajcie sobie przepisać żadnych leków przeciwgrzybiczych lub przeciwbakteryjnych bez wykonania posiewu z antybiogramem/antymykogramem! Tylko wtedy będzie wiadomo, co się przyplątało i jaką substancją to leczyć, inaczej możecie skończyć jak ja - ze śluzówką zniszczoną lekami i szalejącymi po niej bakteriami i grzybami. Na oko żaden lekarz nie ma pewności, co DOKŁADNIE Wam dolega!
2) zanim wbijecie sobie do głowy myśl, że receptą na Wasze kłopoty jest ostrzykanie osoczem i laser, pamiętajcie o 2 rzeczach - po pierwsze zwykły ginekolog Wam tego nie zrobi, to musi być ginekolog dokształcony w zakresie ginekelogii estetycznej tak jak mój cudowny doktor; po drugie pamiętajcie, że mój przypadek był ekstremalny - to nie było tak, że infekcja przechodziła po jakichś lekach i po paru tygodniach wracała - ona trwała NON-STOP, 24/7 przez 2 lata, doszczętnie zżarła mi śluzówkę i była lekooporna, stąd niestandardowe leczenie (zanim pomyślicie sobie, że doktorek wymyślił mi te zabiegi po to, żeby zedrzeć ze mnie kasę, to powiem, że wykonał mi je w cenie normalnych wizyt, ale po prostu miałam mega szczęście trafić na człowieka o dużej wiedzy i do tego złotym sercu)
3) lekarze nie podkreślają tego wystarczająco dobitnie - LACTOBACCILLUS, LACTOBACCILLUS i jeszcze raz LACTOBACCILLUS - po każdym leczeniu potrzebujecie kwasu mlekowego, moim zdaniem i dopochwowo, i doustnie. Bardzo mało prawdopodobne jest, że uda Wam się go przedawkować Odpuśćcie sobie Lactovaginal, bo są już badania dowodzące, że nie działa i bardziej oświeceni ginekolodzy już go nie polecają, stosujcie inne leki. Ja ulgę odczułam po Gynomed Vaginal Active, bo on w pochwie zamienia się z tabletki w żel. NIE TRZYMAJCIE SIĘ JEDNEGO PROBIOTYKU, stosujcie różne marki naprzemiennie, bo nie wszystko u wszystkich skutkuje. Ja łączę właśnie Gynomed z Hexagynem Duo i Invagiem (rzecz jasna nie na raz jednego dnia), ten ostatni wkładam do pochwy razem z Feminella Vagi C dla dodatkowego zakwaszenia. Jeśli macie skłonności do częstych infekcji intymnych, stosujcie probiotyki przez kilka dni przed każdą miesiączką i kilka dni po niej, dodatkowo zawsze po basenie, jacuzzi itp. Popularne probiotyki doustne dla kobiet sprzedawane w aptekach się u mnie nie sprawdzają, zawierają mniej więcej miliard bakterii najwyżej 3 szczepów, lepiej kupować dostępne w sklepach zielarskich i ze zdrową żywnością probiotyki zawierające nawet i po kilkanaście szczepów bakterii i wiele miliardów "sztuk" bakterii. Nie wspominając już o tym, że są one o niebo tańsze niż te apteczne reklamowane w telewizji przez gwiazdy!! Minimalnie trzeba przyjmować 5 miliardów CPU dziennie.
3) jeśli często macie infekcje pochwy (ale uważam, że profilaktycznie warto też się do tego stosować nawet jeśli nie ma infekcji), to ZAPOMNIJCIE o:
- antybiotykach - grypa czy angina minie Wam i bez nich, a one zaburzą w Waszym organizmie równowagę pomiędzy dobrymi bakteriami a tymi złymi i grzybami - i infekcja gotowa
- płynach do higieny intymnej - wszystkie bez wyjątku zawierają takie czy inne substancje drażniące i osłabiające na dłuższą metę śluzówkę
- wszystkich tamponach poza tymi zawierającymi probiotyk
- wycieraniu miejsc intymnych ręcznikiem do całego ciała - na powierzchni naszej skóry żyją bakterie i grzyby, które zawleczone do pochwy mogą wywołać infekcje. Najlepiej te okolice wycierać ręcznikiem papierowym, chusteczkami lub po prostu papierem toaletowym
- stringach - często wrzynają się za głęboko, przez co są cały czas ciepłe i wilgotne - to idealne środowisko do rozwoju grzybów, dodatkowo ten cienki pasek przesuwający się po ciele może zawlec bakterie kałowe z odbytu do pochwy i przy obniżonej odporności infekcja gotowa
- kąpielach w płynach i olejkach, nawet tych dla dzieci
- kąpielach w basenach i wszelkiego rodzaju kąpieliskach oprócz mórz i oceanów, a nawet po nich stosujcie probiotyki

Dodatkowe informacje dla cierpiących na kandydozę: w mojej dwuletniej walce zdarzyły mi się kolejno 2 posiewy (a więc nie był to przypadek czy błąd laboratoryjny), w których Candidy nie było, mimo że wtedy akurat żadnych leków przeciwgrzybiczych nie przyjmowałam. Przyjmowałam przez miesiąc codziennie 30% olejek z oregano 2 razy dziennie po 6 kropli na sok lub oliwę + ekstrakt z grejpfruta 3 razy dziennie po 15 kropli na sok lub wodę. Oba te specyfiki są do kupienia w sklepach zielarskich i niektórych aptekach. Oba mają właściwości przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze, pomagają też przy zwykłych przeziębieniach. Na Escherichię to nie pomogło, ale Candida po tej kuracji zniknęła wtedy zarówno z pochwy jak i z jamy ustnej, z której również robiłam wymaz. Niestety potem pojawiła się znowu, bo pozostającą Escherichię lekarz próbował wytępić antybiotykiem, co oczywiście wywołało grzybicę. Ostatnią kurację nystatyną i fluconazolem również wsparłam tymi specyfikami i w połączeniu z regeneracją śluzówki wreszcie się udało to cholerstwo zabić.

Pomogłam sobie również (oprócz olejku z oregano i kropli z grejpfruta - one są najważniejsze):
- kapsułkami Candida Support (ze sklepu zielarskiego)
- witaminą PP - brałam najpierw przez miesiąc 3 razy dziennie po 200mg, teraz podtrzymująco tylko raz dziennie. Przyjaciółka farmaceutka wyczytała w artykułach medycznych, że ta witamina uniemożliwia Candidzie skuteczne rozmnażanie się i tym samym ułatwia wyleczenie. Jej samej też to pomogło, po mniej więcej miesiącu odczuła ulgę. Niestety witamina PP jest na receptę, ale lekarze przepisują ją bez problemu, jest wydalana z organizmu z moczem, więc ryzyko przedawkowania jest nikłe, jest też bardzo tania
- Vagisanem - maść nawilżająca do pochwy z kwasem mlekowym, u mnie sprawdziła się lepiej niż specyfiki w postaci żelowej typu Provag czy Iladian, które też mnie podrażniały
- ziołami Vagosan - warto spróbować sobie je parzyć i się tym naparem podmywać, są bardzo tanie i całkowicie naturalne, mogą przynieść ulgę w łagodnych stanach zapalnych, poleciła mi je znajoma położna

Ostatnie uwagi:
1) jeśli pomimo celowanego (a więc zgodnego z antybiogramem/mykogramem) leczenia, stosowania probiotyków i odpowiedniej profilaktyki dalej trzyma się Was grzybica, nie wahajcie się udać do lekarza od chorób zakaźnych - być może macie obniżoną odporność, trzeba wykonać badania krwi, ja u siebie je robiłam (warto zrobić też test na HIV, ale z tego co wiem robi się go tylko w wojewódzkich stacjach epidemiologicznych, przynajmniej kiedyś tak było)
2) jeśli leczenie jest skuteczne tylko na chwilę pomimo wszelkiej profilaktyki, to zbadajcie też partnera - musi wykonać wymaz spod napletka, być może zarażacie się naprzemian nawzajem
3) nie dajcie ginekologom wpędzić się w poczucie winy i wmówić Wam, że macie grzybicę tylko dlatego, że jecie słodycze - gdyby było tak, że grzybicy pochwy dostaje się przede wszystkim od jedzenia węglowodanów, to chude zwolenniczki zdrowego odżywiania by na nią nie chorowały, a chorują! I odwrotnie, wszystkie dziewczyny zajadające się słodyczami byłyby zagrzybione od stóp do głów, a też tak nie jest! Niewątpliwie w czasie leczenia przeciwgrzybiczego warto odpuścić sobie słodycze, słodkie owoce i produkty zawierające drożdże, a więc pieczywo (oprócz tego na zakwasie), pizzę, słone paluszki i alkohol, do którego fermentacji często stosowane są drożdże, a jeść jogurty probiotyczne, cytrusy i kiszonki, ale samą dietą nie rozwiążemy problemu, potrzebne jest kompleksowe leczenie.
4) witamica C ratuje życie w przypadku infekcji intymnych - kwaśne środowisko pochwy i kwaśny mocz szkodzi grzybom, a sprzyja zdrowym pałeczkom kwasu mlekowego i stanowi naturalną ochronę przed infekcjami. Ja nie zamierzam rezygnować z moich kropli z grejpfruta, które oprócz zakwaszania zawierają też dużo antyoksydantów, które chronią przed przeziębieniami. Wolę je od synetycznej witaminy C.
5) warto nosić bawełnianą bieliznę chociażby dlatego, że można ją bezkarnie prać w 95 stopniach, a to właśnie w tej temperaturze powinno się prać bieliznę i ręczniki w przypadku skłonności do infekcji pochwy.

Walczcie, kobietki! Szukajcie mądrych lekarzy, wymagajcie od nich celowanego, kompleksowego leczenia i bądźcie systematyczne w stosowaniu "wspomagaczy", które opisałam powyżej - w końcu uda się to dziadostwo zwalczyć! Trzymam kciuki!
Mogłabyś na priv podrzucić mi nazwisko lekarza z instytutu matki i dziecka i tego lekarza co Cie wyleczyl proszę ?
201708250935 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-15, 10:37   #3619
201803120846
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 81
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

pysia tak się zastanawiam nad suchością pochwy w Twoim przypadku i tymi objawami, które masz. Tabletki odstawiłaś, ale wiesz, że skutki uboczne jeszcze mogą być. Może spróbuj kupić coś, co nawilża? Baifem K żel (stosowałam 4 opakowania i fajnie łagodził, ale odstawiłam go wkurzona jak infekcje wróciły) albo Vagisan mniejszą tubkę na próbę, bo on tani nie jest (16 zł tuba 10 g)

Ja niestety znowu coś... W weekend jeździłam na rowerze w legginsach, mogłam się nieco spocić w okolicach intymnych i w poniedziałek poczułam lekkie swędzenie. Wkładam palucha a tam jakieś takie białe, małe grudki, ale nie wiem czy to pod infekcję, czy nie, zwłaszcza że Trivagin w ostatnim czasie zmienia mi wygląd wydzieliny z pochwy w dni płodne. Obecnie mam 18 DC, zaaplikowałam sobie wczoraj i dziś Gynoflor. Lekkie swędzenie dalej czuję, ale ja po tym Gynoflorze tak miałam, nawet jak byłam zdrowa.

Zobaczę po aplikacji 3 kolejnych dawek, czy coś się poprawi. A i z moich obserwacji wynika także, że odpuściłam sobie ostatnimi czasy Rutinoscorbin (witaminka C), więc cholera wie, co jest przyczyną.

Podsumowując: 2,5 miesiąca spokoju od leczenia, ale i tak życie w niepewności. Jakby nie perspektywa małżeństwa w najbliższym czasie i TŻ to miałabym gdzieś leczenie tego :/
201803120846 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-06-15, 11:44   #3620
maajjaa88
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 570
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Stosowalyscie z probiotykow: gynomed vaginal? Macie jakies opinie o nim? Kupilam go ostatnio bo w rossmannie byl na wyprzedazy za 15 zl - 14 kapsulek. Dziwi mnie, ze trzyma sie go w temperaturze pokojowej. Uzylam narazie jednej kapsulki, ale dziwi mnie ze otoczka nie rozpuscila sie cala, mam nadzieje ze wypadnie. Przepraszam za doslownosc, ale dziwi mnie tez ze rano nie wyplynal odrazu tak jak invag czy lactovaginal. Czy to jest normalne w wypadku tych kapsulek? Macie jakies opinie?
maajjaa88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-15, 13:28   #3621
pysia07
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 172
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Cytat:
Napisane przez Viperka90 Pokaż wiadomość
pysia tak się zastanawiam nad suchością pochwy w Twoim przypadku i tymi objawami, które masz. Tabletki odstawiłaś, ale wiesz, że skutki uboczne jeszcze mogą być. Może spróbuj kupić coś, co nawilża? Baifem K żel (stosowałam 4 opakowania i fajnie łagodził, ale odstawiłam go wkurzona jak infekcje wróciły) albo Vagisan mniejszą tubkę na próbę, bo on tani nie jest (16 zł tuba 10 g)

Ja niestety znowu coś... W weekend jeździłam na rowerze w legginsach, mogłam się nieco spocić w okolicach intymnych i w poniedziałek poczułam lekkie swędzenie. Wkładam palucha a tam jakieś takie białe, małe grudki, ale nie wiem czy to pod infekcję, czy nie, zwłaszcza że Trivagin w ostatnim czasie zmienia mi wygląd wydzieliny z pochwy w dni płodne. Obecnie mam 18 DC, zaaplikowałam sobie wczoraj i dziś Gynoflor. Lekkie swędzenie dalej czuję, ale ja po tym Gynoflorze tak miałam, nawet jak byłam zdrowa.

Zobaczę po aplikacji 3 kolejnych dawek, czy coś się poprawi. A i z moich obserwacji wynika także, że odpuściłam sobie ostatnimi czasy Rutinoscorbin (witaminka C), więc cholera wie, co jest przyczyną.

Podsumowując: 2,5 miesiąca spokoju od leczenia, ale i tak życie w niepewności. Jakby nie perspektywa małżeństwa w najbliższym czasie i TŻ to miałabym gdzieś leczenie tego :/

Suchosc pochwy, to moze jeszcze nie az tak bardzo, ale to pieczenie glownie na zewnatrz (wargi sromowe,lechtaczka). Chociaz czasem wewnatrz pochwy tez czuje tylko pieczenie.

Wiem wiem, ze nawet po odstawieniu tabletek jeszcze dlugo moga sie rozne takie rzeczy dziac.

Jednak widze roznice, odkad stosuje prezerwatywy z Tż. Przynajmniej mnie nie swedzi, a to juz dla mnie jakas ulga jest. Zobaczymy na jak dlugo ehh

Teraz tylko Bog wie, czy to tabletki u mnie powodowaly infekcje czy moze Tż ciagle cos mi "oddawal", bo jak juz wspominalam zwykle leczony byl tylko jedna tabletka Fluconazolu albo wcale. Jakbym sie przeszla za jakis czas do gina to watpie by mi chcial jakies leki teraz dla Tz wypisac, gdy ja bym nie musiala brac zadnych.
Wolalabym go porzadnie przeleczyc, zeby zalozmy przez dwa lata, czy wiecej( nie wiem jak dlugo bedziemy stosowac prezerwatywy) nie chodzil z grzybica, czy Bog wie czym, nie majac zadnych objawow.

A wracajac do mnie to nadal nie wiem co mze byc przyczyna tego pieczenia z zewnatrz, juz nawet zaczelam prac bielizne w proszku dla dzieci bo juz nie mam pomyslow. Jedno wiadome nadal jeszcze cos jest nie tak...


Trivagin tez uzywam, ale mi chyba za bardzo nie pomaga.
Po paru sekundach od posmarowania jeszcze bardziej mnie piecze, czy szczypie sama juz nie wiem jak nazwac to uczucie, ktore po kilku minutach znika.


Ja wlasnie tez dzis jezdzilam w legginsach na rowerze i powiem ze to samo sobie pomyslalam, co ty.
Spocilam sie tam i sobie mysle "zeby znow mi sie cos nie przyplatalo" tym bardziej ze mam jeszcze leciutkie krwawienie, bo koncowka miesiaczki.

Te zele co mi polecasz, to one sa dopochwowe, czy zewnetrznie sie je stosuje?

Rozumiem cie, takie ciagle uzeranie sie z infekcjami i leczenie jest meczace, znam to.

Ja co jakis czas zjem sobie jogurt naturalny, odstawilam slodycze jakis czas temu, ale dlugo nie wytrzymalam, bo tak mnie ciaglo do slodkiego( moze przez ta miesiaczke). Nawet doustnie probiotyk sobie odpuscilam, nie wiem jakas taka zniechecona jestem.
Teraz tylko dopochwowo jakis probiotyk po kazdym stosunku sobie bede aplikowac, ale powiem ze to tez juz mi sie odechcialo, jakis psychiczny zastoj chyba mam, chociaz wiem ze powinnam stosowac probiotyki...
pysia07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-15, 20:25   #3622
czekoladowoo
Zakorzenienie
 
Avatar czekoladowoo
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 27 236
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Cytat:
Napisane przez maajjaa88 Pokaż wiadomość
Stosowalyscie z probiotykow: gynomed vaginal? Macie jakies opinie o nim? Kupilam go ostatnio bo w rossmannie byl na wyprzedazy za 15 zl - 14 kapsulek. Dziwi mnie, ze trzyma sie go w temperaturze pokojowej. Uzylam narazie jednej kapsulki, ale dziwi mnie ze otoczka nie rozpuscila sie cala, mam nadzieje ze wypadnie. Przepraszam za doslownosc, ale dziwi mnie tez ze rano nie wyplynal odrazu tak jak invag czy lactovaginal. Czy to jest normalne w wypadku tych kapsulek? Macie jakies opinie?
Ja uzywalam z polecenia mojej gin. Faktycznie on mało wypływa, dopiero po którejś globulce. Rozpuszcza sie dość długo ale rozpuszcza sie do końca. Ja byłam zadowolona. Pomagał mi na moje okołomiesiaczkowe podrażnienia.

Z żeli polecam multigyn. Drogie cholerstwo ale wydajne i skuteczne bo po nim miałam pol roku spokoju. Wróciłam teraz do niego bo podobno nic mi nie jest a to tylko podrażnienia. Musze powiedzieć ze po 2 dawkach juz byla poprawa i początek okresu prawie bez podrażnień.
czekoladowoo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-16, 08:03   #3623
maajjaa88
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 570
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Cytat:
Napisane przez czekoladowoo Pokaż wiadomość
Ja używałam z polecenia mojej gin. Faktycznie on mało wypływa, dopiero po którejś globulce. Rozpuszcza sie dość długo ale rozpuszcza sie do końca. Ja byłam zadowolona. Pomagał mi na moje okołomiesiaczkowe podrażnienia.

Z żeli polecam multigyn. Drogie cholerstwo ale wydajne i skuteczne bo po nim miałam pol roku spokoju. Wróciłam teraz do niego bo podobno nic mi nie jest a to tylko podrażnienia. Musze powiedzieć ze po 2 dawkach juz byla poprawa i początek okresu prawie bez podrażnień.
A pamietasz moze czy ten probiotyk mial taki zoltawy kolor i mial "dziwny" zapach? Na ulotce pisze, ze jewt bezbarwny i bezzapachowy dlateho pytam. Stosowalas go 2 razy dziennie czy jedna kapsulke na noc?

I jeszcze mam pyta ie odnosnie zelu. Przez pol roku używałas go ciagle czy zuzylas jedna tubke i mialas 6 miesiecy spoooju? Mozesz napisac hak go stosowalas?
maajjaa88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-16, 08:15   #3624
czekoladowoo
Zakorzenienie
 
Avatar czekoladowoo
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 27 236
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Cytat:
Napisane przez maajjaa88 Pokaż wiadomość
A pamietasz moze czy ten probiotyk mial taki zoltawy kolor i mial "dziwny" zapach? Na ulotce pisze, ze jewt bezbarwny i bezzapachowy dlateho pytam. Stosowalas go 2 razy dziennie czy jedna kapsulke na noc?

I jeszcze mam pyta ie odnosnie zelu. Przez pol roku używałas go ciagle czy zuzylas jedna tubke i mialas 6 miesiecy spoooju? Mozesz napisac hak go stosowalas?
Miał zoltawy kolor, zapachu nie zauważyłam. Na początku stosowałam 2 razy dziennie a potem tylko na noc.

Żel to najpierw przez tydzień go stosowalam rano i na wieczór wewnątrz i na zewnątrz (ma aplikator), później tylko przed i po okresie ale nie uzywalam go non stop
czekoladowoo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-16, 08:36   #3625
maajjaa88
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 570
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Cytat:
Napisane przez czekoladowoo Pokaż wiadomość
Miał zoltawy kolor, zapachu nie zauważyłam. Na początku stosowałam 2 razy dziennie a potem tylko na noc.

Żel to najpierw przez tydzień go stosowalam rano i na wieczór wewnątrz i na zewnątrz (ma aplikator), później tylko przed i po okresie ale nie uzywalam go non stop
Zapach czuje taki podobny, jak pachnie ta guma-wieczko od pojemniczka, tak moge porownac. Myslalam, ze to jakas infekcja ale pojawil sie wlasie po rozpuszczeniu globulki wiec to na pewno po nich.

Musze kupic ten zel, czytalam dobre opinie o nim no i skoro tez zadowolona jestes to musze wyprobowac
maajjaa88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-16, 21:28   #3626
Antymionka
Moderator
 
Avatar Antymionka
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Znad Zatoki
Wiadomości: 5 072
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Cześć dziewczyny, dawno mnie nie było . U mnie ostatnio było lekkie pieczenie, ale zdziwił mnie mocno kwaśny zapach wydzieliny. Chyba nigdy takiego nie miałam. Jutro zakupię lactovaginal. Ale podejrzewam że to wina pęcherza- pobolewa mnie od kilku dni (dosyć mocno, odczuwam też skurcze podbrzusza). Także w tym kierunku będę działać. Ostatnio coś często ten pęcherz mi dokucza
Antymionka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-17, 11:59   #3627
HastaLaVistaBejbE
Raczkowanie
 
Avatar HastaLaVistaBejbE
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: nad Morzem :)
Wiadomości: 79
GG do HastaLaVistaBejbE
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Cytat:
Napisane przez the_greeneyed_witch Pokaż wiadomość
Kochane Kobietki!
Jako kobieta, która wygrała długą walkę z ciężką infekcją bakteryjno-grzybiczą pochwy (Escherichia coli i Candida albicans razem wzięte) i grzybicą jamy ustnej, chcę opisać moją historię, bo sama też szukałam porad w internecie i wszędzie pełno było pytań i próśb o pomoc, a nigdzie odpowiedzi. Mam nadzieję, że poniższe informacje komuś się przydadzą.

PRZEDE WSZYSTKIM JEDNA UWAGA: NIE LECZCIE SIĘ NA WŁASNĄ RĘKĘ PRODUKTAMI Z REKLAM TV! IDŹCIE DO LEKARZA I ZRÓBCIE BADANIA LABORATORYJNE!

Moje cierpienie trwało równo 2 lata (teraz mam 28 lat), przez ostatnie pół roku było już tak źle, że nie byłam nawet w stanie chodzić w spodniach, bo sprawiało mi to po prostu ból - więc wyobraźcie sobie, jak było tragicznie. Jeden ogień. Bolało noszenie spodni, normalne siedzenie na tyłku w pracy, długie chodzenie, o jakichkolwiek kontaktach seksualnych nie było nawet mowy - 24 godziny na dobę w bólu, w czasie miesiączki i upałów dolegliwości były jeszcze gorsze. Na pewno to wszystko znacie aż za dobrze.
Przez te 2 lata leczyłam się u 5 ginekologów, z których dopiero ostatni mi pomógł - warto szukać i nie trzymać się kurczowo jednego lekarza, bo niestety moje doświadczenia są takie, że generalnie ginekolodzy nie wczuwają się zbytnio w problemy pacjentek, które nie są pacjentkami ciążowymi, starającymi się o ciążę lub z problemami "okołoonkologicznymi" . Często leczą w ciemno, bez jakichkolwiek badań laboratoryjnych, leki przepisują schematycznie i nie uświadamiają pacjentek na temat odpowiedniej profilaktyki. Tak było ze mną na początku i myślę, że właśnie dlatego chorowałam tak długo - początkowe leczenie było zbyt słabe, zbyt krótkie, a gdy dolegliwości się utrzymywały lekarz zaczął szukać dziury w całym, choć w posiewie jasno miał napisane, że jest obfity wzrost Candida albicans. Zaczął podejrzewać alergię, dawał mi leki na odczulanie, zalecił prać bieliznę w płynie dla dzieci i podmywać się wodą z octem. Efekt był taki, że do Candidy po paru miesiącach, bodajże 3, dołączyła Escherichia coli i dopiero wtedy sprawa się skomplikowała, bo na bakterię trzeba było zastosować antybiotyki, które z kolei wzmagały wzrost grzyba. Zaklęty krąg.
Moich perypetii z kolejnymi lekarzami, jeden bardziej renomowany od drugiego (skończyło się na lekarce z Insytutu Matki i Dziecka w Warszawie, nazwiska której nie wymienię z litości nad nią), nie będę opisywać, bo powstałaby tu smutna epopeja o braku kompetencji i wrażliwości ginekologów, a nie o to chodzi. Dość powiedzieć, że brałam wszystkie, naprawdę WSZYSTKIE leki (zarówno dopochwowo jak i doustnie w różnych kombinacjach), na które teoretycznie była wrażliwa moja Escherichia i moja Candida. Wymieńcie nazwę jakiejkolwiek substancji używanej w laboratoriach przy antybiogramach - próbowałam jej pewnie nie raz w ciągu tych dwóch lat.
Dopiero w styczniu tego roku trafiłam do świetnego, młodego lekarza, który jako jedyny nie podszedł do problemu sztampowo i nie zbagatelizował sprawy. Po pierwszym badaniu stwierdził, że śluzówka mojej pochwy jest, cytuję, "zmasakrowana tak, że widać przez nią naczynia krwionośne", i że dalsze próbowanie leków dopochwowych nic nie da w obliczu mojej infekcji ze względu właśnie na stan śluzówki. On pierwszy uświadomił mi, że bakterie i grzyby zdążyły już sobie wytworzyć film na powierzchni śluzówki, i że ten film jest trudny do spenetrowania przez leki doustne, a leki dopochwowe będą dalej podrażniały śluzówkę. Trzeba było zacząć od czegoś innego, a mianowicie od regeneracji śluzówki. Wykonał u mnie zabieg ostrzykiwania śluzówki sromu i pochwy osoczem z mojej własnej krwi (tak samo jak przy tzw. wampirzym liftingu twarzy - osocze jest bogate w substancje, które stymulują komórki skóry i śluzówki do regeneracji), przy okazji po prostu ręcznie ścierając ten film z bakterii i grzybów płynem stosowanym do dezynfekcji pochwy przy operacjach, następnie wieczorem stosowałam Hexagyn Duo na wygojenie śluzówki, a rano Vagifem - tabletki z estrogenami, które też zwiększają ukrwienie i nawilżenie pochwy. Ponieważ nie odczułam szczególnej poprawy, po 2 miesiącach przeszłam jeszcze zabieg regeneracji śluzówki laserem. W kolejnym posiewie okazało się, że Escherichia po tych zabiegach zniknęła (bez stosowania jakichkolwiek antybiotyków), została "tylko" Candida w ilości obfitej. Jako że śluzówka wyglądała już odrobinę lepiej, doktor zdecydował się zastosować nystatynę dopochwowo + do tego fluconazol doustnie. Uwaga: fluconazol nie w ilości takiej jak zwykle przepisują ginekolodzy, czyli 1 tabletka lub ewentualnie 3 tabletki po 150mg, bo tak są nauczeni. Brałam go przez 10 dni po 200mg razem z nystatyną (również 10 dni). Po wybraniu nystatyny stosowałam jeszcze dopochwowo i doustnie probiotyki (Invag i Trivagin). Efekt? W ostatnim posiewie brak Escherichii i brak Candidy!!! Niemożliwe stało się możliwe!!! Teraz pracuję nad tym, żeby nawilżyć suchą nadal śluzówkę i zasiedlić ją pałeczkami kwasu mlekowego, którego niestety w posiewie brak, ale i na to opracowaliśmy z doktorem plan- poniżej opisuję, jaki.

A teraz najważniejsze sprawy w punktach, żeby było czytelnie:
1) nie dajcie sobie przepisać żadnych leków przeciwgrzybiczych lub przeciwbakteryjnych bez wykonania posiewu z antybiogramem/antymykogramem! Tylko wtedy będzie wiadomo, co się przyplątało i jaką substancją to leczyć, inaczej możecie skończyć jak ja - ze śluzówką zniszczoną lekami i szalejącymi po niej bakteriami i grzybami. Na oko żaden lekarz nie ma pewności, co DOKŁADNIE Wam dolega!
2) zanim wbijecie sobie do głowy myśl, że receptą na Wasze kłopoty jest ostrzykanie osoczem i laser, pamiętajcie o 2 rzeczach - po pierwsze zwykły ginekolog Wam tego nie zrobi, to musi być ginekolog dokształcony w zakresie ginekelogii estetycznej tak jak mój cudowny doktor; po drugie pamiętajcie, że mój przypadek był ekstremalny - to nie było tak, że infekcja przechodziła po jakichś lekach i po paru tygodniach wracała - ona trwała NON-STOP, 24/7 przez 2 lata, doszczętnie zżarła mi śluzówkę i była lekooporna, stąd niestandardowe leczenie (zanim pomyślicie sobie, że doktorek wymyślił mi te zabiegi po to, żeby zedrzeć ze mnie kasę, to powiem, że wykonał mi je w cenie normalnych wizyt, ale po prostu miałam mega szczęście trafić na człowieka o dużej wiedzy i do tego złotym sercu)
3) lekarze nie podkreślają tego wystarczająco dobitnie - LACTOBACCILLUS, LACTOBACCILLUS i jeszcze raz LACTOBACCILLUS - po każdym leczeniu potrzebujecie kwasu mlekowego, moim zdaniem i dopochwowo, i doustnie. Bardzo mało prawdopodobne jest, że uda Wam się go przedawkować Odpuśćcie sobie Lactovaginal, bo są już badania dowodzące, że nie działa i bardziej oświeceni ginekolodzy już go nie polecają, stosujcie inne leki. Ja ulgę odczułam po Gynomed Vaginal Active, bo on w pochwie zamienia się z tabletki w żel. NIE TRZYMAJCIE SIĘ JEDNEGO PROBIOTYKU, stosujcie różne marki naprzemiennie, bo nie wszystko u wszystkich skutkuje. Ja łączę właśnie Gynomed z Hexagynem Duo i Invagiem (rzecz jasna nie na raz jednego dnia), ten ostatni wkładam do pochwy razem z Feminella Vagi C dla dodatkowego zakwaszenia. Jeśli macie skłonności do częstych infekcji intymnych, stosujcie probiotyki przez kilka dni przed każdą miesiączką i kilka dni po niej, dodatkowo zawsze po basenie, jacuzzi itp. Popularne probiotyki doustne dla kobiet sprzedawane w aptekach się u mnie nie sprawdzają, zawierają mniej więcej miliard bakterii najwyżej 3 szczepów, lepiej kupować dostępne w sklepach zielarskich i ze zdrową żywnością probiotyki zawierające nawet i po kilkanaście szczepów bakterii i wiele miliardów "sztuk" bakterii. Nie wspominając już o tym, że są one o niebo tańsze niż te apteczne reklamowane w telewizji przez gwiazdy!! Minimalnie trzeba przyjmować 5 miliardów CPU dziennie.
3) jeśli często macie infekcje pochwy (ale uważam, że profilaktycznie warto też się do tego stosować nawet jeśli nie ma infekcji), to ZAPOMNIJCIE o:
- antybiotykach - grypa czy angina minie Wam i bez nich, a one zaburzą w Waszym organizmie równowagę pomiędzy dobrymi bakteriami a tymi złymi i grzybami - i infekcja gotowa
- płynach do higieny intymnej - wszystkie bez wyjątku zawierają takie czy inne substancje drażniące i osłabiające na dłuższą metę śluzówkę
- wszystkich tamponach poza tymi zawierającymi probiotyk
- wycieraniu miejsc intymnych ręcznikiem do całego ciała - na powierzchni naszej skóry żyją bakterie i grzyby, które zawleczone do pochwy mogą wywołać infekcje. Najlepiej te okolice wycierać ręcznikiem papierowym, chusteczkami lub po prostu papierem toaletowym
- stringach - często wrzynają się za głęboko, przez co są cały czas ciepłe i wilgotne - to idealne środowisko do rozwoju grzybów, dodatkowo ten cienki pasek przesuwający się po ciele może zawlec bakterie kałowe z odbytu do pochwy i przy obniżonej odporności infekcja gotowa
- kąpielach w płynach i olejkach, nawet tych dla dzieci
- kąpielach w basenach i wszelkiego rodzaju kąpieliskach oprócz mórz i oceanów, a nawet po nich stosujcie probiotyki

Dodatkowe informacje dla cierpiących na kandydozę: w mojej dwuletniej walce zdarzyły mi się kolejno 2 posiewy (a więc nie był to przypadek czy błąd laboratoryjny), w których Candidy nie było, mimo że wtedy akurat żadnych leków przeciwgrzybiczych nie przyjmowałam. Przyjmowałam przez miesiąc codziennie 30% olejek z oregano 2 razy dziennie po 6 kropli na sok lub oliwę + ekstrakt z grejpfruta 3 razy dziennie po 15 kropli na sok lub wodę. Oba te specyfiki są do kupienia w sklepach zielarskich i niektórych aptekach. Oba mają właściwości przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze, pomagają też przy zwykłych przeziębieniach. Na Escherichię to nie pomogło, ale Candida po tej kuracji zniknęła wtedy zarówno z pochwy jak i z jamy ustnej, z której również robiłam wymaz. Niestety potem pojawiła się znowu, bo pozostającą Escherichię lekarz próbował wytępić antybiotykiem, co oczywiście wywołało grzybicę. Ostatnią kurację nystatyną i fluconazolem również wsparłam tymi specyfikami i w połączeniu z regeneracją śluzówki wreszcie się udało to cholerstwo zabić.

Pomogłam sobie również (oprócz olejku z oregano i kropli z grejpfruta - one są najważniejsze):
- kapsułkami Candida Support (ze sklepu zielarskiego)
- witaminą PP - brałam najpierw przez miesiąc 3 razy dziennie po 200mg, teraz podtrzymująco tylko raz dziennie. Przyjaciółka farmaceutka wyczytała w artykułach medycznych, że ta witamina uniemożliwia Candidzie skuteczne rozmnażanie się i tym samym ułatwia wyleczenie. Jej samej też to pomogło, po mniej więcej miesiącu odczuła ulgę. Niestety witamina PP jest na receptę, ale lekarze przepisują ją bez problemu, jest wydalana z organizmu z moczem, więc ryzyko przedawkowania jest nikłe, jest też bardzo tania
- Vagisanem - maść nawilżająca do pochwy z kwasem mlekowym, u mnie sprawdziła się lepiej niż specyfiki w postaci żelowej typu Provag czy Iladian, które też mnie podrażniały
- ziołami Vagosan - warto spróbować sobie je parzyć i się tym naparem podmywać, są bardzo tanie i całkowicie naturalne, mogą przynieść ulgę w łagodnych stanach zapalnych, poleciła mi je znajoma położna

Ostatnie uwagi:
1) jeśli pomimo celowanego (a więc zgodnego z antybiogramem/mykogramem) leczenia, stosowania probiotyków i odpowiedniej profilaktyki dalej trzyma się Was grzybica, nie wahajcie się udać do lekarza od chorób zakaźnych - być może macie obniżoną odporność, trzeba wykonać badania krwi, ja u siebie je robiłam (warto zrobić też test na HIV, ale z tego co wiem robi się go tylko w wojewódzkich stacjach epidemiologicznych, przynajmniej kiedyś tak było)
2) jeśli leczenie jest skuteczne tylko na chwilę pomimo wszelkiej profilaktyki, to zbadajcie też partnera - musi wykonać wymaz spod napletka, być może zarażacie się naprzemian nawzajem
3) nie dajcie ginekologom wpędzić się w poczucie winy i wmówić Wam, że macie grzybicę tylko dlatego, że jecie słodycze - gdyby było tak, że grzybicy pochwy dostaje się przede wszystkim od jedzenia węglowodanów, to chude zwolenniczki zdrowego odżywiania by na nią nie chorowały, a chorują! I odwrotnie, wszystkie dziewczyny zajadające się słodyczami byłyby zagrzybione od stóp do głów, a też tak nie jest! Niewątpliwie w czasie leczenia przeciwgrzybiczego warto odpuścić sobie słodycze, słodkie owoce i produkty zawierające drożdże, a więc pieczywo (oprócz tego na zakwasie), pizzę, słone paluszki i alkohol, do którego fermentacji często stosowane są drożdże, a jeść jogurty probiotyczne, cytrusy i kiszonki, ale samą dietą nie rozwiążemy problemu, potrzebne jest kompleksowe leczenie.
4) witamica C ratuje życie w przypadku infekcji intymnych - kwaśne środowisko pochwy i kwaśny mocz szkodzi grzybom, a sprzyja zdrowym pałeczkom kwasu mlekowego i stanowi naturalną ochronę przed infekcjami. Ja nie zamierzam rezygnować z moich kropli z grejpfruta, które oprócz zakwaszania zawierają też dużo antyoksydantów, które chronią przed przeziębieniami. Wolę je od synetycznej witaminy C.
5) warto nosić bawełnianą bieliznę chociażby dlatego, że można ją bezkarnie prać w 95 stopniach, a to właśnie w tej temperaturze powinno się prać bieliznę i ręczniki w przypadku skłonności do infekcji pochwy.

Walczcie, kobietki! Szukajcie mądrych lekarzy, wymagajcie od nich celowanego, kompleksowego leczenia i bądźcie systematyczne w stosowaniu "wspomagaczy", które opisałam powyżej - w końcu uda się to dziadostwo zwalczyć! Trzymam kciuki!

The_greeneyed_witch dziękuje Ci za ten wpis, trochę dzięki temu pobuszowałam w internetach przez kilka dni. U mnie w prawdzie nie było nigdy tak poważnych infekcji abym nie mogła siedzieć i chodzić w spodniach ale zaczęłam łączyć inne objawy jakie trzymają się mojego organizmu - nabyte 3 lata temu AZS - głównie uczulenie na chemię oraz epizod z atakami epilepsji około 1 rok temu. To wszystko może być spowodowane rozwojem Candidy w organizmie i nie tylko. Mój organizm oraz jego odporność jest chyba w opłakanym stanie. Przyznam ,że zaczynam powątpiewywać w lekarzy i chyba zacznę leczyć się sama naturalnymi sposobami


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
HastaLaVistaBejbE jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-17, 22:10   #3628
Myszka_83
Zakorzenienie
 
Avatar Myszka_83
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Fucking ro...
Wiadomości: 3 162
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Cytat:
Napisane przez HastaLaVistaBejbE Pokaż wiadomość
The_greeneyed_witch dziękuje Ci za ten wpis, trochę dzięki temu pobuszowałam w internetach przez kilka dni. U mnie w prawdzie nie było nigdy tak poważnych infekcji abym nie mogła siedzieć i chodzić w spodniach ale zaczęłam łączyć inne objawy jakie trzymają się mojego organizmu - nabyte 3 lata temu AZS - głównie uczulenie na chemię oraz epizod z atakami epilepsji około 1 rok temu. To wszystko może być spowodowane rozwojem Candidy w organizmie i nie tylko. Mój organizm oraz jego odporność jest chyba w opłakanym stanie. Przyznam ,że zaczynam powątpiewywać w lekarzy i chyba zacznę leczyć się sama naturalnymi sposobami
Polecam, ja tak zrobiłam i po infekcji ani śladu, a męczyłam się prawie rok
__________________









Myszka_83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-18, 12:40   #3629
la beaute
Zakorzenienie
 
Avatar la beaute
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 11 269
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Cytat:
Napisane przez Myszka_83 Pokaż wiadomość
Polecam, ja tak zrobiłam i po infekcji ani śladu, a męczyłam się prawie rok
coś więcej na ten temat?
__________________
la beaute jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-18, 13:36   #3630
Myszka_83
Zakorzenienie
 
Avatar Myszka_83
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Fucking ro...
Wiadomości: 3 162
Dot.: Grzybica pochwy - wątek zbiorczy, cz. 3

Cytat:
Napisane przez la beaute Pokaż wiadomość
coś więcej na ten temat?
Olejek z drzewa herbacianego, oliwa z ozonem - teraz już stosuję tylko kilka kropli do kąpieli, ale wcześniej aplikowałam dopochwowo oliwę z ozonem (ma właściwości antybakteryjnie i antygrzybicze) i sok z aloesu, oprócz tego dieta, oczyszczanie organizmu, jogurty, kiszonki, probiotyki, ocet jabłkowy, witamina B complex, no i oczywiście podstawowe rzeczy związane z higieną okolic intymnych, o których już tu wiele razy, nawet kilka postów wcześniej była mowa
__________________










Edytowane przez Myszka_83
Czas edycji: 2016-06-18 o 13:39
Myszka_83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Ginekologia


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-09-27 10:54:46


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:31.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.