Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 7

[demonyianioly]

mój tyłek wygląda obleśnie! Już nigdy nie skąpej bielizny... ochyda, jakby mnie ktoś pociął

[perfuzja]

Napisane przez demonyianioly

Witam dziewczyny. Odnośnie mojej lekarki prowadzącej mam duże zastrzeżenia, nie wiem czy słuszne. Byłam na wizycie 3 tygodnie temu, dała mi tylko L4 i spytała czy czuję ruchy. Wczoraj byłam na kolejnej i niemal to samo. Zgłosiłam, że maleństwo przez trzy doby prawie się nie ruszało! Ona, że tętno ma normalne więc nie zbadała mnie usg porządnie. Wypisała L4 i mówi: to tyle. Ja pytam co znaczy taka zmniejszona ruchliwość. Ona: może oznaczać niewydolność łożyska. Tyle...
Zapytałam czy nie zleci mi żadnych badań więc uznała, że MOGĘ zrobić morfo i mocz...
Dzisiaj mały rusza się dużo, jednak myślę czy nie zgłosić się jutro na IP i powiedzieć, że się nie rusza, żeby mnie zbadali porządnie
Stresuję się przez tą babę, myślicie, że przesadzam?

Lekarka beznadziejna. Mocz robi sie co miesiac rutynowo przeciez. Morfologie moze byc co dwa, jesli wszystko wychodzi ok

Ja na IP bym nie szła, ale lekarza zmieniła na pewno.

---------- Dopisano o 20:15 ---------- Poprzedni post napisano o 20:13 ----------

A dzisiaj dostałam od mojej mamy siatkę nowych ubranek Są małe body i spiochy, i trochę większe "dorosłe" ubrania - koszule, sweterki itp. (Ale to w rozmiarach 68-74).

[Sheperdess]

Napisane przez Muminek1991

My będziemy rodzić razem. TŻ chce sam z siebie od początku i wręcz nie wyobraża sobie nie być przy mnie podczas porodu, za co ja jestem strasznie wdzięczna , bo też nie wyobrażam sobie ,żeby go nie było.
U mnie ogólnie czy poród rodzinny czy nie , każda rodząca ma osobną salę. W każdej sali duże łóżko , takie regulowane , są drążki, piłki i inne bajery, ogólnie rodzi się w pozycji w której się chce , a nie jaka jest wygodna dla położnej. Do porodu można słuchać muzyki, z własnych płyt, mieć zapalone świece czy zapach olejków. Jedna sala jest do porodu w wodzie, a jeśli któraś chce rodzić normalnie, może iść się zrelaksować do innej wanny też ze świecami, muzyką i olejkami. Krocze jest chronione, nacięcie to ostateczność, w ogóle ,żeby zwiększyć ochronę krocza, robią akupunkturę i okłady z ciepłej kawy .
Załącze zdjęcie jednej z sali porodowych u mnie w szpitalu w Dreźnie.

U nas jest bardzo podobnie na porodówce, tylko sale wyglądają trochę bardziej szpitalnie, nie jest tak kolorowo. Nie wyobrażam sobie rodzić z inną kobietą w tej samej sali.

Napisane przez demonyianioly

Witam dziewczyny. Odnośnie mojej lekarki prowadzącej mam duże zastrzeżenia, nie wiem czy słuszne. Byłam na wizycie 3 tygodnie temu, dała mi tylko L4 i spytała czy czuję ruchy. Wczoraj byłam na kolejnej i niemal to samo. Zgłosiłam, że maleństwo przez trzy doby prawie się nie ruszało! Ona, że tętno ma normalne więc nie zbadała mnie usg porządnie. Wypisała L4 i mówi: to tyle. Ja pytam co znaczy taka zmniejszona ruchliwość. Ona: może oznaczać niewydolność łożyska. Tyle...
Zapytałam czy nie zleci mi żadnych badań więc uznała, że MOGĘ zrobić morfo i mocz...
Dzisiaj mały rusza się dużo, jednak myślę czy nie zgłosić się jutro na IP i powiedzieć, że się nie rusza, żeby mnie zbadali porządnie
Stresuję się przez tą babę, myślicie, że przesadzam?

Ja pie...lę i lekarz mówi to tak spokojnie, jakby to było coś normalnego? Uciekałabym od niej jak najdalej.

Perfuzja, chyba jestem zaraz za Tobą w kolejce na porodówkę. Coraz częściej bolą mnie krzyże i twardnieje brzuch.

[magnusia]

Napisane przez demonyianioly

Witam dziewczyny. Odnośnie mojej lekarki prowadzącej mam duże zastrzeżenia, nie wiem czy słuszne. Byłam na wizycie 3 tygodnie temu, dała mi tylko L4 i spytała czy czuję ruchy. Wczoraj byłam na kolejnej i niemal to samo. Zgłosiłam, że maleństwo przez trzy doby prawie się nie ruszało! Ona, że tętno ma normalne więc nie zbadała mnie usg porządnie. Wypisała L4 i mówi: to tyle. Ja pytam co znaczy taka zmniejszona ruchliwość. Ona: może oznaczać niewydolność łożyska. Tyle...
Zapytałam czy nie zleci mi żadnych badań więc uznała, że MOGĘ zrobić morfo i mocz...
Dzisiaj mały rusza się dużo, jednak myślę czy nie zgłosić się jutro na IP i powiedzieć, że się nie rusza, żeby mnie zbadali porządnie
Stresuję się przez tą babę, myślicie, że przesadzam?

ja bym od takiej lekarki uciekła jak najdalej- jak można nie zareagować na objaw braku ruchów który opisuje pacjentka i jeszcze lajtowe podejście "niewydolność łożyska" no ludzie... i co jeszcze obadania musisz sama prosić
nie przesadzasz- baba jest głupia i tyle

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ----------

Napisane przez Akkma

Byliśmy dzisiaj na 3 'dużym' USG Blanka została Blanką, żadna antenka się nie uwidoczniła Wszystko jest w porządeczku, mała warzy już 1700 g . Ułożona jest główkowo (ale ona już od daaawna siedzi na nietoperza więc żaden news ).
Termin porodu z OM mam na 10.02, a z dzisiejszego USG 29.01. Z pierwszego 'dużego' USG mam na 8.02 i tego terminu się trzymam

Troszkę mnie zirytowało, że już 3 razy płaciłam za usg 3d, a zawsze miałam 2d Na ostatnie usg specjalnie poszłam gdzieś indziej i też zrobili mi tylko w 2d No trudno, ważne, że z małą wszystko ok

super, że wszystko OK z Blanką i duża dziołcha z niej już . ciekawe jaki w końcu bedzię TP bo widzę, że nieźle Ci kalkulują.
Jak płaciłaś za 3D to powinnaś je mieć a nie tylko 2D- nawet na chwilę nie włączyli 3D?

[krolowa_nilu]

Napisane przez demonyianioly

mój tyłek wygląda obleśnie! Już nigdy nie skąpej bielizny... ochyda, jakby mnie ktoś pociął

Mam dwie dobre wiadomości: po pierwsze to zblednie A po drugie to kwestia przyzwyczajenia i akceptacji, po kilku miesiącach nawet ich nie będziesz ich zauważać

Akkma - dziwna sprawa z tym USG. Ja jak miałam 3D, ale nie udało się złapać ładnie buźki, to lekarz policzył jak za 2D.

[magnusia]

Napisane przez demonyianioly

Właśnie przeżyłam najcięższą traumę odkąd jestem ciężarna i moje ciało się zmienia... Nie miałam rozstępów na brzuchu, ani piersiach przytyłam 10 kg więc sporo jak na 29 tydzień... ale ale! odwracam się i widzę, że całe CAŁE moje pośladki są w czerwonych bruzdach, są ich dziesiątki. Wyczuwalne pod palcami... Nie wiem czego to wina, bo noszę cały czas spodnie w rozmiarze 36...

PS. Idę jutro na IP

a sio głupie rozstępy- mam nadzieję że zbledną
Idź na IP- będziesz spokojniejsza i zbadają Cię porządnie

[demonyianioly]

Zblednie, ale to jest wyczuwalne jak się przejedzie ręką! smarowałam tyłek ziają wyszczuplająco-ujędrniającą i co? Dupsko jak po zbiciu rózgą czy coś...

A co do USG to w 13 tygodniu miałam 3D i wszystko było w 2D, na chwilę włączyła mi trójwymiarowe bobo. Na połówkowym też zapłaciłam za 3D i nic mi nie pokazała w trójwymiarze :/ - to ta sama lekarka, która nie robi mi badań. Za 3 tygodnie mam u niej wizytę i pójdę, ale tylko po L4, dzień wcześniej mam spotkanie w sprawie CC w wybranym przeze mnie szpitalu i tam mam jedną panią doktor wytypowaną. Niestety na prywatną wizytę sobie nie mogę pozwolić do 15 grudnia... Zostaje tylko IP.
Mikuś się dziś ładnie rusza, postraszony szpitalem chyba

Zaczęłam pić pokrzywę, muszę znaleźć jakiś dobry preparat do kremowania zadka

[selena85]

demonyianioly: nie przejmuj się, większość z nas tak ma. Nikt Ci tam nie będzie patrzał przecież i się przyglądał jak to zblednie No może z wyjątkiem tż ale On najlepiej to zrozumie (przecież powinien), że ciąża ma właśnie swoje minusy i zostawia różne ślady na idealnym (wiadomo ) dotąd kobiecym ciele... chlip, chlip

[The light]

Napisane przez demonyianioly

Zblednie, ale to jest wyczuwalne jak się przejedzie ręką! smarowałam tyłek ziają wyszczuplająco-ujędrniającą i co? Dupsko jak po zbiciu rózgą czy coś...

A co do USG to w 13 tygodniu miałam 3D i wszystko było w 2D, na chwilę włączyła mi trójwymiarowe bobo. Na połówkowym też zapłaciłam za 3D i nic mi nie pokazała w trójwymiarze :/ - to ta sama lekarka, która nie robi mi badań. Za 3 tygodnie mam u niej wizytę i pójdę, ale tylko po L4, dzień wcześniej mam spotkanie w sprawie CC w wybranym przeze mnie szpitalu i tam mam jedną panią doktor wytypowaną. Niestety na prywatną wizytę sobie nie mogę pozwolić do 15 grudnia... Zostaje tylko IP.
Mikuś się dziś ładnie rusza, postraszony szpitalem chyba

Zaczęłam pić pokrzywę, muszę znaleźć jakiś dobry preparat do kremowania zadka

Nie powinno się używać ujedrniajacych balsamów w ciąży bo one napinają skórę i właśnie mogą się robić rozstępy. Moja siostra tak sobie brzuch załatwiła podczas ciąży.

Raczej kremy nawilżająco-natłuszczające ale bez parafiny bo ta nie przepuszcza składników nawilżających do skóry.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[perfuzja]

Napisane przez Sheperdess

Perfuzja, chyba jestem zaraz za Tobą w kolejce na porodówkę. Coraz częściej bolą mnie krzyże i twardnieje brzuch.

U nas to chyba juz wszystko ma się prawo dziać stety-niestety. Ciekawa jestem bardzo kiedy ostatecznie urodzę

---------- Dopisano o 21:03 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

Napisane przez demonyianioly

Zblednie, ale to jest wyczuwalne jak się przejedzie ręką! smarowałam tyłek ziają wyszczuplająco-ujędrniającą i co? Dupsko jak po zbiciu rózgą czy coś...

A co do USG to w 13 tygodniu miałam 3D i wszystko było w 2D, na chwilę włączyła mi trójwymiarowe bobo. Na połówkowym też zapłaciłam za 3D i nic mi nie pokazała w trójwymiarze :/ - to ta sama lekarka, która nie robi mi badań. Za 3 tygodnie mam u niej wizytę i pójdę, ale tylko po L4, dzień wcześniej mam spotkanie w sprawie CC w wybranym przeze mnie szpitalu i tam mam jedną panią doktor wytypowaną. Niestety na prywatną wizytę sobie nie mogę pozwolić do 15 grudnia... Zostaje tylko IP.
Mikuś się dziś ładnie rusza, postraszony szpitalem chyba

Zaczęłam pić pokrzywę, muszę znaleźć jakiś dobry preparat do kremowania zadka

Co do usg to normalne - przynajmniej to w 13 tygodniu. U mnie zawsze jest tak, ze całe badanie jest w 2d, bo tak się wykonuje wszystkie pomiary. Potem na chwile albo dłuższa chwilę włączają 3d i pokazują albo całe dziecko (w 13 tygodniu) albo twarz.

[demonyianioly]

Selena85 wiem, że nikt nie będzie zaglądał... Nawet nie mam zamiaru pokazywać tego czegoś nikomu nigdy, chyba że dobremu plastykowi, który laserem coś z tym choć trochę ponaprawia. Nie mam tż więc potencjalny przyszły partner pewnie by się przeraził widząc coś takiego, ja padłam...
Nie wiem za co mnie tak życie pokarało paskudnym tyłkiem i samotnym macierzyństwem...
Brak mi słów do samej siebie.

The light też o tym od razu pomyślałam, że coś może w tym być

[senira666]

demonyianioły no to ja myślałam że mam kiepsko skoro nie mam USG na każdej wizycie ale po przeczytaniu Twojego opisu to jednak moja lekarka jest super bo i mi mówi wszystko co ważne i odpowiada na pytania i skierowania na badania daje bez słowa na twoim miejscu zmieniłabym lekarza i nawet się nie zastanawiała...
a rozstępami się nie przejmuj to akurat nie jest kwestia najważniejsza w życiu, poza tym to tylko tyłek

Podczytywałam was dzisiaj ale jakoś nie było czasu odpisać ... ale za to mojemu TŻtowi udało się zamontować szafkę nad łóżeczkiem także jutro mogę sobie już poukładać tam co nieco (nie za dużo bo z takich kosmetyczno-dzieciowych to tylko pampersy mam i próbki ze SR ) ale przełożę sobie to na miejsce no i muszę kupić jakiś koszyczek chyba na te dzieciowe kosmetyki
taka mała rzecz a tyle radości

[milka-pilka]

demonyianioly - te rozstępy zbledną i nawet jak potem będą widoczne to nie tak bardzo, by miały Cię okrutnie szpecić. Ja mam rozstępy na pośladkach od szybszego wzrostu albo od źle dobranych pigułek anty. Nie pamiętam kiedy się pojawiły, ale już dawno. I wierz mi, żaden z moich partnerów nigdy na to nie zwracał uwagi. Obecny TZ wie co to są rozstępy tylko dlatego, że mu je pokazałam


Info dla dziewczyn z Warszawy:
https://www.facebook.com/events/5986...=join&source=1

4 grudnia 2013
Termin17:30 – 20:30
Gdzie
Fundacja Rodzić po Ludzku
Opis
Fundacja Rodzić po Ludzku serdecznie zaprasza do swojej siedziby na bezpłatny Dzień Otwarty!

Chcielibyśmy spotkać się z Wami, napić herbaty, porozmawiać. W luźnej, przyjaznej atmosferze odpowiedzieć na wszelkie nurtujące Was pytania.

W tym dniu odbędą się dwa warsztaty:
- „Naturalne sposoby radzenia sobie z dolegliwościami ciążowymi - porozmawiaj z położną”
- „Standardy opieki okołoporodowej”.

Będzie to także wspaniała okazja do porozmawiania z położną, doulą, instruktorką fitness/jogi czy masażystką zajmującą się pracą z kobietą w ciąży, a także innymi specjalistami, którzy od stycznia 2014r. poprowadzą cykl warsztatów "Równowaga na huśtawce".

Serdecznie zapraszamy panie oraz pary spodziewające się dziecka lub w niedługim czasie planujące powiększenie rodziny,a także wszystkich, których interesuje tematyka okołoporodowa lub po prostu chcieliby nas poznać!

Dla każdego naszego gościa mamy miły upominek

Termin: 04 grudnia 2013r. godz. 17.30
Miejsce: Fundacja Rodzić po Ludzku, ul. Nowolipie 13/15, Warszawa
Informacje i zapisy: biuro@rodzicpoludzku.pl, tel. 22 88 77 877 wew. 42

[bella7]

Kiedy ostatnio odzywała się Mezaga?

[selena85]

Napisane przez demonyianioly

Selena85 wiem, że nikt nie będzie zaglądał... Nawet nie mam zamiaru pokazywać tego czegoś nikomu nigdy, chyba że dobremu plastykowi, który laserem coś z tym choć trochę ponaprawia. Nie mam tż więc potencjalny przyszły partner pewnie by się przeraził widząc coś takiego, ja padłam...
Nie wiem za co mnie tak życie pokarało paskudnym tyłkiem i samotnym macierzyństwem...
Brak mi słów do samej siebie.

The light też o tym od razu pomyślałam, że coś może w tym być

Kochana nie mów tak. To nie prawda, że życie Cię pokarało - wręcz przeciwnie - ono Ci daje maleństwo, które będzie dla Ciebie całym światem i w tyłku będziesz miała te rozstępy i wszystko inne.

Nie myśl negatywnie, choć wiadomo, że w życiu często ciężko myśleć inaczej, ale zrób to chociażby dla swojej kruszynki dla której jesteś teraz wszechświatem i czuje każdą Twoją emocję.
Kieruj i zwracaj uwagę na pozytywne rzeczy/sprawy, które Cię rozśmieszają lub powodują u Ciebie dobry humor. Jeśli cięzko Ci takie znaleźć to włącz sobie na necie jakąś komedię (oglądaj ich dużo) lub czytaj dużo żeby nie myśleć o problemach i nie dopuszczać ich do siebie.

Pamiętaj, że teraz Maleństwo a wraz z nim Ty jesteście najważniejsze - w nosie z facetem i tym że obecnie go nie ma. Na niego/jakiegoś przyjdzie odpowiedni czas.
Teraz czas byś skupiła się na sobie i swoim dzieciaczku, które napewno da Ci dużo szczęścia i radości. Głowa do góry.

A jeszcze apropo tż/faceta/narzeczonego/męża i tego, że kobieta nawet w macierzyństwie potrafi być samowystarczalna i zadowolona - może zamiast pisać zapodam Ci pewną anegdotkę obrazkową (:

[perfuzja]

Milka brzmi fajnie Ale ja juz jestem w momencie ciazy pt. popołudnia na kanapie brzmią swietnie

[selena85]

Perfuzjo: Czy torba do szpitala stoi już spakowana pod Twoimi drzwiami wyjściowymi?

[bella7]

Perfuzja no w końcu coś się od życia należy zaraz mały Joszko przyjdzie na świat i koniec będzie kanapowego życia... I będziesz się cieszyć synkiem

[perfuzja]

Napisane przez bella7

Kiedy ostatnio odzywała się Mezaga?

Jakos przedwczoraj chyba? Z tego co pamietam jest w szpitalu. Chyba mieli Malym podać sterydy na rozwój płuc na wszelki wypadek?

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ----------

Napisane przez selena85

Perfuzjo: Czy torba do szpitala stoi już spakowana pod Twoimi drzwiami wyjściowymi?

Lezy na podłodze w garderobie. Liczy się?
Nawet batoniki i wodę ostatnio dopakowalam.

[demonyianioly]

Selena uwielbiam Cię za ten obrazek

Przez 99% czasu jestem samowystarczalna. Sama wybieram i kupuję wyprawkę, sama siedzę u lekarzy, sama łażę płacić rachunki, sama sobie gotuję. Wszystko robię sama, sama też zasypiam, masuję sobie nogi jak popuchną, a jestem tylko człowiekiem i też czasem potrzebuję czuć się kochana i atrakcyjna. Niestety widząc coś takiego dziś już nie wytrzymałam.
Kocham mojego synka i chcę dla niego jak najlepiej. Wiem, że da mi ogrom szczęścia, obowiązków się nawet nie boję. Natomiast jako kobieta czuję się źle. Ktoś mnie porzucił z chwili na chwilę, nie znam prawdziwych powodów.
Nie będę tu już na to narzekać, bo tak właściwie, źle mi nie jest. Nie jestem też załamana. Jestem pogodzona z wyrzeczeniami jakie mnie czekają jak i z obecnymi. Jednak jakoś wnikanie w moje ciało dodatkowo mnie przytłacza. Odmawiam sobie ubrań, kosmetyków, kosmetyczek, wyjść do restauracji kina itp... Macierzyństwo to wyrzeczenie się wolności w dużym stopniu. Nie mówię, czy jest to złe czy dobre. Po prostu to jest wyrzeczenie. Moje ciało stało się dzisiaj takim namacalnym i dobitnym tego dowodem i mnie to zabolało. Zebrało mi się i tyle...

Co nie zmienia faktu Seleno, że masz rację we wszystkim co piszesz i dziękuję za słowa wsparcia!

[perfuzja]

Napisane przez bella7

Perfuzja no w końcu coś się od życia należy zaraz mały Joszko przyjdzie na świat i koniec będzie kanapowego życia... I będziesz się cieszyć synkiem

A nie dopiero zacznie karmienie kanapowe w trybie 24h/7?

Prawdziwie kanapowe zycie mam zamiar prowadzić od 19 grudnia, o ile do tego czasu nie urodzę
Teraz wystarczają mi jeszcze kanapowe popoludniowieczory

[bella7]

Odnośnie leżenia,moje dziecko zegnało babcię a moja teściowa z wersalki na której często gęsto leże,i kazało mi się kłaść. Wierzcie mi lub nie ale moja mina musiała być bezcenna.

[gosia261282]

Napisane przez demonyianioly

mój tyłek wygląda obleśnie! Już nigdy nie skąpej bielizny... ochyda, jakby mnie ktoś pociął

Wiem co czujesz,bo co prawda nie o tyłek chodzi,ale może i gorzej u mnie,bo całą nogę mam w fioletowych żylakach. I nie pójdę na basen,ani nie założę krótkich spodni dopóki się tego nie pozbędę. A żeby się pozbyć to pewnie kupa pieniędzy będzie potrzebna.

Napisane przez senira666

ale za to mojemu TŻtowi udało się zamontować szafkę nad łóżeczkiem

Nie boisz się mieć szafki nad łóżeczkiem?

[ejani]

siemka, okazało się, że jednak do nowych drzwi potrzebujemy klamek (i jakichś innych pierdół) i była szybka akcja zakupy+ odwiezienie męża na Andrzejki z kumplami (napracował się biedaczek w ostatnich dniach a ja mu tylko narzekam, więc niech ma-sama mu przypominałam nawet ) co za świetnym pomysłem nie było (moje spojenie nie lubi prowadzić samochodu a macica nie lubi chodzić) ale za to dzieciak wzbogacił się o nowe ciuszki z tesco (pierwsze półśpiochy) i mam wreszcie ten śpiworek do spania- zdjęcie nizej

Demony, myślę że rozstępy nie powinny Cię wyprowadzać z równowagi, taka w końcu nasza ciążowa natura... ja co prawda na tyłku ani na udach nie mam, ale tylko dlatego, że już kiedyś miałam takie wymiary i tylko skóra wróciła do swojego kształtu a skoro u Ciebie się rozciągnęła, to się pojawiły. ale ja tam myślę, że jak same przyszły to i same pójdą

Napisane przez milka-pilka

Info dla dziewczyn z Warszawy:
https://www.facebook.com/events/5986...=join&source=1

brzmi nieźle... ciekawe, czy uda mi sie wyciągnąć męża (bo sama się nie wybiorę z domu) i jakie będą prezenty

Napisane przez perfuzja

Milka brzmi fajnie Ale ja juz jestem w momencie ciazy pt. popołudnia na kanapie brzmią swietnie

mi w tym momencie każda przeleżana chwila świetnie brzmi

[Hosenka*]

Napisane przez demonyianioly

Zblednie, ale to jest wyczuwalne jak się przejedzie ręką! smarowałam tyłek ziają wyszczuplająco-ujędrniającą i co? Dupsko jak po zbiciu rózgą czy coś...

A co do USG to w 13 tygodniu miałam 3D i wszystko było w 2D, na chwilę włączyła mi trójwymiarowe bobo. Na połówkowym też zapłaciłam za 3D i nic mi nie pokazała w trójwymiarze :/ - to ta sama lekarka, która nie robi mi badań. Za 3 tygodnie mam u niej wizytę i pójdę, ale tylko po L4, dzień wcześniej mam spotkanie w sprawie CC w wybranym przeze mnie szpitalu i tam mam jedną panią doktor wytypowaną. Niestety na prywatną wizytę sobie nie mogę pozwolić do 15 grudnia... Zostaje tylko IP.
Mikuś się dziś ładnie rusza, postraszony szpitalem chyba

Zaczęłam pić pokrzywę, muszę znaleźć jakiś dobry preparat do kremowania zadka

Dobry jest krem na rozstepy AA Ja & Mama. Smaruje piersi i brzuch (nie cały, tylko po bokach) i nie mam rozstepow, mimo, że miewalam dłuższe przerwy w stosowaniu.

Kosmetyki wyszczuplajace nie są polecane w ciąży.

[marieee]

Napisane przez gosia261282

Wiem co czujesz,bo co prawda nie o tyłek chodzi,ale może i gorzej u mnie,bo całą nogę mam w fioletowych żylakach. I nie pójdę na basen,ani nie założę krótkich spodni dopóki się tego nie pozbędę. A żeby się pozbyć to pewnie kupa pieniędzy będzie potrzebna.

Nie boisz się mieć szafki nad łóżeczkiem?

Ja miałam kiedyś półkę nad łóżkiem... Któregoś dnia , cos sie poluzowało... i omal mnie nie zabiła w nocy. A była przykręcona mocno, na kołki rozporowe, przez ojca-budowlańca. Br.... Od tej pory nic nad głową, nawet lampki.

Moje ciało zdobią piękne blizny, po usuwaniu znamion ( długa historia, ze szwami które się rozeszły......) Cóż nikomu nie musi się podobać. A CAŁE łydki mam w małych kreskach, z okresu dojrzewania. Nie rezygnowałam latem z szortów. Kiedyś coś z tym zrobię, tak dla samej siebie.

Mój mąż ma dzisiaj bardzo zły dzień.
Na każde słowo, foch i jakiś nie miły tekst.
Za długo był w rodzinnym domu...... i znowu się zaczyna

[selena85]

Napisane przez demonyianioly

Selena uwielbiam Cię za ten obrazek

Przez 99% czasu jestem samowystarczalna. Sama wybieram i kupuję wyprawkę, sama siedzę u lekarzy, sama łażę płacić rachunki, sama sobie gotuję. Wszystko robię sama, sama też zasypiam, masuję sobie nogi jak popuchną, a jestem tylko człowiekiem i też czasem potrzebuję czuć się kochana i atrakcyjna. Niestety widząc coś takiego dziś już nie wytrzymałam.
Kocham mojego synka i chcę dla niego jak najlepiej. Wiem, że da mi ogrom szczęścia, obowiązków się nawet nie boję. Natomiast jako kobieta czuję się źle. Ktoś mnie porzucił z chwili na chwilę, nie znam prawdziwych powodów.
Nie będę tu już na to narzekać, bo tak właściwie, źle mi nie jest. Nie jestem też załamana. Jestem pogodzona z wyrzeczeniami jakie mnie czekają jak i z obecnymi. Jednak jakoś wnikanie w moje ciało dodatkowo mnie przytłacza. Odmawiam sobie ubrań, kosmetyków, kosmetyczek, wyjść do restauracji kina itp... Macierzyństwo to wyrzeczenie się wolności w dużym stopniu. Nie mówię, czy jest to złe czy dobre. Po prostu to jest wyrzeczenie. Moje ciało stało się dzisiaj takim namacalnym i dobitnym tego dowodem i mnie to zabolało. Zebrało mi się i tyle...

Co nie zmienia faktu Seleno, że masz rację we wszystkim co piszesz i dziękuję za słowa wsparcia!

Nie ma sprawy kochana.
W swoim otoczeniu mam kilka koleżanek z sytuacją taką jak Twoja, więc wiem jak to wygląda gdy kobieta jest sama w ciąży i po ciąży. Na szczęście w każdym z tych przypadków po porodzie te kobiety z dnia na dzień są coraz bardziej uśmiechnięte, zadowolone, z czasem jak już maluszek robi się w miarę samodzielny one biorą się za siebie, odżywają i czują się szczęśliwe. A po drodze, znajdując coraz to więcej czasu dla siebie i bywając w coraz to większej ilości miejsc, często spotykają jakiegoś odpowiedniego faceta dla siebie. A te co nie chcą, nie szukają to znajdują sobie inne rozrywki/zajęcia/pasje, które im sprawiają radość i zadowolenie.
Tak więc na spokojnie, na wszystko przychodzi czas, w tym momencie najważniejsze jest dla Was (Ciebie i maluszka) tu i teraz.
Reszta przyjdzie sama powoooli z czasem (odpowiednim czasem).

A na mankamenty urody zawsze są jakieś sposoby - niekoniecznie od razu zabiegi czy operacja plastyczna

[magnusia]

milka-- poszłabym na te warsztaty ale w środy mam SR na 18- szkoda w sumie któraś z Was się wybiera?

[perfuzja]

Napisane przez marieee

Ja miałam kiedyś półkę nad łóżkiem... Któregoś dnia , cos sie poluzowało... i omal mnie nie zabiła w nocy. A była przykręcona mocno, na kołki rozporowe, przez ojca-budowlańca. Br.... Od tej pory nic nad głową, nawet lampki.

Moje ciało zdobią piękne blizny, po usuwaniu znamion ( długa historia, ze szwami które się rozeszły......) Cóż nikomu nie musi się podobać. A CAŁE łydki mam w małych kreskach, z okresu dojrzewania. Nie rezygnowałam latem z szortów. Kiedyś coś z tym zrobię, tak dla samej siebie.

Mój mąż ma dzisiaj bardzo zły dzień.
Na każde słowo, foch i jakiś nie miły tekst.
Za długo był w rodzinnym domu...... i znowu się zaczyna

Ja tez mam rozstepy pod kolanami. Ale szczerze mówiąc w ogole się tym nie przejmuje, odkryłam, ze jej mam chyba jak miałam z 19 lat W sensie wiedziałam, ze mam kreski, ale dopiero wtedy skojarzylam ze to roztepy, wczesniej myślałam, ze wszyscy tak maja

[gosia261282]

Napisane przez marieee

Ja miałam kiedyś półkę nad łóżkiem... Któregoś dnia , cos sie poluzowało... i omal mnie nie zabiła w nocy. A była przykręcona mocno, na kołki rozporowe, przez ojca-budowlańca. Br.... Od tej pory nic nad głową, nawet lampki.

No właśnie ja też nic nad łóżkami nie mam zawieszone,ani półek,ani szafek ze względu na bezpieczeństwo. A już tym bardziej nad łóżeczkiem dziecka bym się bała mieć.