Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.8

[20160901857]

Zaprosili mnie na rekrutację z kolejnego miejsca, na którym mi zależy. Fajnie, tylko że dzisiaj mam rozmawiać z szefostwem o podwyżce, tzn czy dostanę czy nie i obawiam się, że jak dostanę to głupio będzie za 2 miesiące odejść...

[Domina]

A ja byłam na rozmowie na stanowisko recepcjonistki w salonie samochodowym... Praca od pon do piątku 9-18 ale.. liczone jest 8h!!! Czyli godzinę dziennie siedzenia za friko... do tego każda sobota 9-15 i można sobie ją odebrać w tygodniu a nawet trzeba bo nie wypłacają ani za nadgodziny ani za nie odebraną sobotę... recepcjonistka jest jedna więc podejrzewam że nie będzie kiedy sobie tego wolnego nawet odebrać. Nie przedstawili ile płacą tylko przed przedstawieniem warunków zapytali o moje oczekiwania finansowe... a że myślałam że to tylko praca na recepcji to powiedziałam 1500zł netto... a jeszcze okazało się że mam zajmować się sprzedażą polis ubezpieczeniowych i pilnować aby ludzie je przedłużali.... Straciłam nadzieję na znalezienie czegoś normalnego... Co z tego że mam średnio 3 rozmowy w tygodniu i dzwonią do mnie z każdej firmy gdzie wyślę CV skoro nic z tego nie wynika...

[cyanide sun]

Napisane przez Domina

A ja byłam na rozmowie na stanowisko recepcjonistki w salonie samochodowym... Praca od pon do piątku 9-18 ale.. liczone jest 8h!!! Czyli godzinę dziennie siedzenia za friko... do tego każda sobota 9-15 i można sobie ją odebrać w tygodniu a nawet trzeba bo nie wypłacają ani za nadgodziny ani za nie odebraną sobotę... recepcjonistka jest jedna więc podejrzewam że nie będzie kiedy sobie tego wolnego nawet odebrać. Nie przedstawili ile płacą tylko przed przedstawieniem warunków zapytali o moje oczekiwania finansowe... a że myślałam że to tylko praca na recepcji to powiedziałam 1500zł netto... a jeszcze okazało się że mam zajmować się sprzedażą polis ubezpieczeniowych i pilnować aby ludzie je przedłużali.... Straciłam nadzieję na znalezienie czegoś normalnego... Co z tego że mam średnio 3 rozmowy w tygodniu i dzwonią do mnie z każdej firmy gdzie wyślę CV skoro nic z tego nie wynika...

masakra szukaja frajera.

[Heledore]

Slavianka dobrze ze piszesz jak jest. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, nie? UK to nie raj. Sporo rzeczy jest tańszych niż w PL i myślę że jednak jedzenie zalicza się do tej grupy (poza owocami ktore są bardzo drogie) choć to jeszcze zależy co lubimy jeść. Jednak znowu inne rzeczy są potwornie drogie. A kupno mieszkania tutaj ... istny cyrk. W dodatku cena jak za wille a warunki bardziej podobne do szopy. Takie budownictwo. Dodając do tego mentalność tego narodu... brr...

[Kasiorek_L]

Napisane przez Domina

A ja byłam na rozmowie na stanowisko recepcjonistki w salonie samochodowym... Praca od pon do piątku 9-18 ale.. liczone jest 8h!!! Czyli godzinę dziennie siedzenia za friko... do tego każda sobota 9-15 i można sobie ją odebrać w tygodniu a nawet trzeba bo nie wypłacają ani za nadgodziny ani za nie odebraną sobotę... recepcjonistka jest jedna więc podejrzewam że nie będzie kiedy sobie tego wolnego nawet odebrać. Nie przedstawili ile płacą tylko przed przedstawieniem warunków zapytali o moje oczekiwania finansowe... a że myślałam że to tylko praca na recepcji to powiedziałam 1500zł netto... a jeszcze okazało się że mam zajmować się sprzedażą polis ubezpieczeniowych i pilnować aby ludzie je przedłużali.... Straciłam nadzieję na znalezienie czegoś normalnego... Co z tego że mam średnio 3 rozmowy w tygodniu i dzwonią do mnie z każdej firmy gdzie wyślę CV skoro nic z tego nie wynika...

Hmmm.. Czyżby ta rozmowa była w salonie BMW Zdunek?

[slavianka]

Napisane przez Heledore

Slavianka dobrze ze piszesz jak jest. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, nie? UK to nie raj. Sporo rzeczy jest tańszych niż w PL i myślę że jednak jedzenie zalicza się do tej grupy (poza owocami ktore są bardzo drogie) choć to jeszcze zależy co lubimy jeść. Jednak znowu inne rzeczy są potwornie drogie. A kupno mieszkania tutaj ... istny cyrk. W dodatku cena jak za wille a warunki bardziej podobne do szopy. Takie budownictwo. Dodając do tego mentalność tego narodu... brr...

I to jest wlasnie przerazajace. I potwornie denerwujace. Zwlaszcza jak wszyscy mowia: A ja sie o studia/prace nie martwie, wyjezdzam(my) do UK i tam na wszystko sobie zarobimy. Ja w takich sytuacjach tylko sie usmiecham i dodaje w duchu: "A jedzcie,zobaczcie jak naprawde szkola zycia wyglada"....

[nelciak]

No niezłe historie dziewczyny... jak się siedzi w kraju, to z tej perspektywy wszystko inaczej wygląda. Zaczęłam teraz bardziej doceniać moją sytuację

[slavianka]

Napisane przez nelciak

No niezłe historie dziewczyny... jak się siedzi w kraju, to z tej perspektywy wszystko inaczej wygląda. Zaczęłam teraz bardziej doceniać moją sytuację

W mojej sytuacji wygladalo to tak: Koncze anglistyke i germanistyke i mowie do siebie: wyjezdzam z tego kraju.Nienawidze tego chorego kraju. Wyjezdzam wiec do Szkocji ( a pozniej do Birmingham) na 3 lata pracujac jako tlumacz eng-pl i nauczycielka w high school (dokladnie jako teacher assistant).Po 2,5 roku pakuje wszystko i spierniczam z powrotem do Polski. Dopiero tu poczulam ze zyje.Dopiero tutaj wrocilam do normalnej wagi bo brytyjskie jedzenie jest potworne. ja nie wiem czy oni maja te wszystkie owoce i warzywa genetycznie modyfikowane czy nie, bo jablka to jak z plastiku wygladaja...W kazdym badz razie na zdrowe jedzenie stac mnie nie bylo (pensja miesieczna w okolicach 1200 funtow). Wynajem pochlaniam 60 % mojego wynagrodzenia. Ogrzewania w tym kraju chyba w ogole nie dzialaja. Caly czas zimno.Pod oknami wszedzie wilgoc. W lazienkach to rury maja chyba z 80 lat jak nie lepiej....nalej troche wiecej wody- zatka sie. W Anglii-woda ciepla na zetony.Zapomnij doladowac to ci braknie wody w polowie prysznicu. Dziury w podlogach czy scianach-nikt sie tym nie przejmuje.Panele w domach?Zapomnij!Jedyne na co mozesz natrafic-to powycierane brudne wykladziny.Jak nie masz wlasnego auta, to o wyjezdzie poza miasto zapomnij-autobusy jezdza poza maisto moze raz na dzien. Buty do kupienia tylko w wiekszosci w sieciowkach-albo w jakis pojedynczych sklepach z tania chinszczyzna=zapomnij o kupnie wygodnych butow w UK. Juz nawet nie wspomne o lekarzu,dentyscie czy cenach jakis kursow jezykowych. Miesiecznie nie bylam w stanie oszczedzic wiecej niz 100 funtow.Tyle samo, jestem w stanie oszczedzic w Polsce.... O innych aspektach nawet nie chce wspominac...

A wiecie co jest najlepsze?Kiedy kuzynki mojego narzeczonego, czy przyszla tesciowa przyjezdzaja do Polski, to sie nadziwic nie moga skad Polacy maja tyle pieniedzy zeby w domach miec parkiet!!! Parkiet-rzecz nieosigalna dla 70 % Brytyjczykow

A jesli ktos wam kiedys powie ze dobrze mu sie w Anglii wiedzie i swietnie zarabia, to zapytajcie czy chodzi do dentysty w UK czy w Polsce.Po tym jednym czynniku mozna sprawdzic czy ktos faktycznie dobrze zarabia :P

[nelciak]

Napisane przez slavianka

A jesli ktos wam kiedys powie ze dobrze mu sie w Anglii wiedzie i swietnie zarabia, to zapytajcie czy chodzi do dentysty w UK czy w Polsce.Po tym jednym czynniku mozna sprawdzic czy ktos faktycznie dobrze zarabia :P

Nie wiem jak w Anglii, ale w Szkocji przynajmniej będąc w ciąży ma się dobry dostęp do dentysty To tak na marginesie.

Wydawałaś 720 funtow na mieszkanie miesiecznie, czyli 180 tygodniowo? To naprawde fortuna...

Nie wszystkim moim znajomym, którzy wyjechali, się udało, ale jak widzę, ze znajomi, ktorzy wyjechali od razu po maturze po kilku latach sa juz poustawiani i maja super zycie (egzotyczne wakacje itd.) to zastanawiam sie, czy dobrze zrobilam, ze tu zostalam :/ Chociaz mi teraz tez powoli zaczyna sie ukladac, wiec chyba jednak dobrze

[slavianka]

Napisane przez nelciak

Nie wiem jak w Anglii, ale w Szkocji przynajmniej będąc w ciąży ma się dobry dostęp do dentysty To tak na marginesie.

Wydawałaś 720 funtow na mieszkanie miesiecznie, czyli 180 tygodniowo? To naprawde fortuna...

Nie wszystkim moim znajomym, którzy wyjechali, się udało, ale jak widzę, ze znajomi, ktorzy wyjechali od razu po maturze po kilku latach sa juz poustawiani i maja super zycie (egzotyczne wakacje itd.) to zastanawiam sie, czy dobrze zrobilam, ze tu zostalam :/ Chociaz mi teraz tez powoli zaczyna sie ukladac, wiec chyba jednak dobrze

Wiesz, ogolnie w UK dostep do panstwowego dentysty oczywiscie jest darmowy.... tak samo jak dentysta w naszych polskich przychodniach... ale do panstwowego dentysty juz w zyciu w uk sie nie udam, nie ma mowy...

720 funtow wliczajac wszystkie oplaty i council tax.W Glasgow nic innego tanszego nie bylo. No w sumie bylo, 30 km od mojego miejsca pracy lub w dzielnicach o ktorych nawet nie chce wspominac...

Egoztyczne wakacje....ta... w Polsce z last minute do Egiptu za 1300 zl wyjedziesz...jak sobie odlozysz 100 zl miesiecznie to po roku tez cie bedzie stac ;-)

[Farisss]

No z tymi dentystami to wszędzie tak jest. W Holandii poznałam babeczkę, która miała do zrobienia kanałowe i... robiła w Holandii, sama mówiła że ma akurat bardzo dobre, ale dość drogie ubezpieczenie i trochę dopłacała, ale stać ją na to. Jestem w stanie w to uwierzyć, ale w takim razie jej zarobki musiały być spokojnie ponad 1500euro na czysto. Przy mniejszej kwocie w to nie uwierzę.

[nelciak]

Napisane przez slavianka

Egoztyczne wakacje....ta... w Polsce z last minute do Egiptu za 1300 zl wyjedziesz...jak sobie odlozysz 100 zl miesiecznie to po roku tez cie bedzie stac ;-)

Do Egiptu to nigdy w zyciu na wakacje nie pojade, chocby za darmo!

[Domina]

Napisane przez Kasiorek_L

Hmmm.. Czyżby ta rozmowa była w salonie BMW Zdunek?

Nie... Infiniti.. Niby luksusowy salon a jednak.... nie :/

[Farisss]

Ale jest całe mnóstwo fajnych miejsc za 1500-2000zł i nie musi to być Egpit.
Grecja, Chorwacja, jakieś wyspy "kanarkowe"

[kasia1608]

Napisane przez nelciak

Do Egiptu to nigdy w zyciu na wakacje nie pojade, chocby za darmo!

Ja tak samo, tyle się nasluchalam od znajomych że dziękuję
Niedługo mi mija 2m stażu, dowiedziałam i obliczylam że jak mnie potem zatrudnią to bym miała na pełny etat 880 zł pff ...

[nelciak]

Napisane przez Farisss

Ale jest całe mnóstwo fajnych miejsc za 1500-2000zł i nie musi to być Egpit.
Grecja, Chorwacja, jakieś wyspy "kanarkowe"

Tak, ale takie wczasy poza sezonem sa osiagalne juz przez calkiem sporo Polaków. Przez 'egzotyczne' chodziło mi np. o Amerykę Południową, rozbijanie się po drogiej Skandynawii.

kasia1608 - nie zartuj??? 5,5zł na reke, na zleceniu?

[Domina]

Ja byłam w Egipcie 2 lata temu i bardzo sobie chwalę.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez Heledore

Slavianka dobrze ze piszesz jak jest. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, nie? UK to nie raj. Sporo rzeczy jest tańszych niż w PL i myślę że jednak jedzenie zalicza się do tej grupy (poza owocami ktore są bardzo drogie) choć to jeszcze zależy co lubimy jeść. Jednak znowu inne rzeczy są potwornie drogie. A kupno mieszkania tutaj ... istny cyrk. W dodatku cena jak za wille a warunki bardziej podobne do szopy. Takie budownictwo. Dodając do tego mentalność tego narodu... brr...

W Polsce inna mentalność. u nas sie ciuła kżdy grosz i pcha to w dom żeby z wierzchu wyglądał jak u dygnitarza, a w środku syf kiła i mogiła. Aczkolwiek niektórzy mają zadbane domy, ale to wszystko jest raczej na pokaz. Po polaczkowatemu. I sąsiad z zazdrości po nocach zagryza pięści aby mieć to samo co u drugiego sąsiada i modli się aby aby temu za płotem chałupa się spaliła albo woda po sufit go zalała .

Napisane przez slavianka

.W kazdym badz razie na zdrowe jedzenie stac mnie nie bylo (pensja miesieczna w okolicach 1200 funtow). Wynajem pochlaniam 60 % mojego wynagrodzenia. Ogrzewania w tym kraju chyba w ogole nie dzialaja. Caly czas zimno.Pod oknami wszedzie wilgoc. W lazienkach to rury maja chyba z 80 lat jak nie lepiej....nalej troche wiecej wody- zatka sie. W Anglii-woda ciepla na zetony.Zapomnij doladowac to ci braknie wody w polowie prysznicu. Dziury w podlogach czy scianach-nikt sie tym nie przejmuje.Panele w domach?Zapomnij!Jedyne na co mozesz natrafic-to powycierane brudne wykladziny.Jak nie masz wlasnego auta, to o wyjezdzie poza miasto zapomnij-autobusy jezdza poza maisto moze raz na dzien. Buty do kupienia tylko w wiekszosci w sieciowkach-albo w jakis pojedynczych sklepach z tania chinszczyzna=zapomnij o kupnie wygodnych butow w UK. Juz nawet nie wspomne o lekarzu,dentyscie czy cenach jakis kursow jezykowych. Miesiecznie nie bylam w stanie oszczedzic wiecej niz 100 funtow.Tyle samo, jestem w stanie oszczedzic w Polsce.... O innych aspektach nawet nie chce wspominac...

A wiecie co jest najlepsze?Kiedy kuzynki mojego narzeczonego, czy przyszla tesciowa przyjezdzaja do Polski, to sie nadziwic nie moga skad Polacy maja tyle pieniedzy zeby w domach miec parkiet!!! Parkiet-rzecz nieosigalna dla 70 % Brytyjczykow

A jesli ktos wam kiedys powie ze dobrze mu sie w Anglii wiedzie i swietnie zarabia, to zapytajcie czy chodzi do dentysty w UK czy w Polsce.Po tym jednym czynniku mozna sprawdzic czy ktos faktycznie dobrze zarabia :P

Jezusie maryjo to gdzie ty mieszkałaś?
Chyba znam UK z innej strony. Ładne zadbane domki, ) i na zewnątrz (choć budownictwo charakterystyczne) w środku ładnie, parkiety, płytki. Normalny jeden kran.
Na wsi stacja pociągów, które jeżdżą co godzinę nawet w niedzielę. U mnie w Pl w dzień powszedni nie ma do miasta czym dojechać.

Buty można kupić w Clarksie są przewygodne.
Lekarze do rany przyłóż, przynajmniej człowiek czuje się jak człowiek nie jak ścierwo. Pewnie powiecie, że się nie znają? a w Polsce się znają?

Jajka kupowałam z wolnego wybiegu prosto od farmera. Owoce i warzywa na takim coniedzielnym targu.

W Polsce nie byłoby mnie stać na wynajem mieszkania, bo jak przeżyć za najniższą pensję.

Ale może to ja trafiłam na jakieś cudowne miejsce.
Nie mówię, że w UK jest wspaniale, ale jakoś normalniej niż w PL.

[nelciak]

Napisane przez Domina

Ja byłam w Egipcie 2 lata temu i bardzo sobie chwalę.

Mnie odrzuca m. in. kultura muzułmańska i zagrożenie bakteriami itd. w pożywieniu (zwłaszcza, że nie piję alkoholu). Po prostu wolałabym Europę. No ale EOT.

edyta_13 - ciekawe, jeden kraj, tyle opinii

[Apelly]

Napisane przez niv_

Załamałam się przerabiam CV i ....nie wiem co wpisać odnośnie zakresu obowiązków w obecnej pracy, niczego nowego się nie nauczyłam. W dodatku porównałam sobie zakres obowiązków z aktualnej pracy z poprzednimi i niestety, ale takich badziewi jak teraz nie robiłam nawet na stażu. Jednym słowem cofnęłam się w rozwoju. I co teraz martwię się strasznie jak z tego wybrnąć. Wcześniej aż tak bardzo sobie tego nie uświadamiałam.

Chyba nie robiłaś wszystkich rzeczy takich samych jak w poprzedniej pracy? Na pewno się da to ująć jakoś inaczej, ciekawiej.

Napisane przez nelciak

edyta_13 - ciekawe, jeden kraj, tyle opinii

Własnie... ja tam jakoś nie wierzę, że w UK jest gorzej. Jakoś większość osób, które wyjechało, nie zamierza wracać. I cenię sobie ludzi, którzy umieją wprost przyznać - tak, jest tam lepiej.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez Apelly

Własnie... ja tam jakoś nie wierzę, że w UK jest gorzej. Jakoś większość osób, które wyjechało, nie zamierza wracać. I cenię sobie ludzi, którzy umieją wprost przyznać - tak, jest tam lepiej.

Jak czytam posty niektórych to wydaje mi się że mieszkali w innym kraju albo naprawdę źle trafili.
Mam kumpla w Londynie, pracuje za najniższą, co prawda jedzenie ma praktycznie za free bo pracuje w gastronomii (super ma tam kąski) .
Wynajmuje pokój ( czyli płaci tyle co za mieszkanko w małym miasteczku) , kupuje bilet na metro, chodzi na kurs języka który wcale drogi nie jest i odkłada więcej jak 100 funtów/ miesiąc.

Tylko ja tutaj patrze z perspektywy osoby, której szczytem marzeń w PL jest praca za 1200. I za taką place minimalną lepiej żyć w UK. Bo nawet jak będą problemy finansowe to państwo pomoże, łatwiej założyć rodzinę - zasiłki, darmowa opieka zdrowotna, tanie ubranka i akcesoria.

Tak samo nie rozumiem argumentu że w UK nie ma butów- do 40 F można kupić fajne, skórzane, wygodne.

dobre drogi, szybkie połączenia kolejowe. Kanalizacja na wsi


Z perspektywy kogoś kto może zarobić w Polsce np 5 tys na łapkę miesięcznie to pewnie wygląda inaczej- na niekorzyść UK

[Farisss]

Ja w Polsce jestem na wsi i też mam kanalizację, nawet wodociąg jest i światłowody są i chodnik dla pieszych na drodze

Nie róbmy już z tej Polski jakiegoś wynaturzenia, ok...

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez Farisss

Ja w Polsce jestem na wsi i też mam kanalizację, nawet wodociąg jest i światłowody są i chodnik dla pieszych na drodze

Nie róbmy już z tej Polski jakiegoś wynaturzenia, ok...

Ja tam mogę pomarzyć, u mnie Ukraina.

[Apelly]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4707270 0]
Tylko ja tutaj patrze z perspektywy osoby, której szczytem marzeń w PL jest praca za 1200. I za taką place minimalną lepiej żyć w UK. Bo nawet jak będą problemy finansowe to państwo pomoże, łatwiej założyć rodzinę - zasiłki, darmowa opieka zdrowotna, tanie ubranka i akcesoria.

(...)

Z perspektywy kogoś kto może zarobić w Polsce np 5 tys na łapkę miesięcznie to pewnie wygląda inaczej- na niekorzyść UK[/QUOTE]
Otóż to.

[Heledore]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4707159 4]W Polsce inna mentalność. u nas sie ciuła kżdy grosz i pcha to w dom żeby z wierzchu wyglądał jak u dygnitarza, a w środku syf kiła i mogiła. Aczkolwiek niektórzy mają zadbane domy, ale to wszystko jest raczej na pokaz. Po polaczkowatemu. I sąsiad z zazdrości po nocach zagryza pięści aby mieć to samo co u drugiego sąsiada i modli się aby aby temu za płotem chałupa się spaliła albo woda po sufit go zalała .

Jezusie maryjo to gdzie ty mieszkałaś?
Chyba znam UK z innej strony. Ładne zadbane domki, ) i na zewnątrz (choć budownictwo charakterystyczne) w środku ładnie, parkiety, płytki. Normalny jeden kran.
Na wsi stacja pociągów, które jeżdżą co godzinę nawet w niedzielę. U mnie w Pl w dzień powszedni nie ma do miasta czym dojechać.

Buty można kupić w Clarksie są przewygodne.
Lekarze do rany przyłóż, przynajmniej człowiek czuje się jak człowiek nie jak ścierwo. Pewnie powiecie, że się nie znają? a w Polsce się znają?

Jajka kupowałam z wolnego wybiegu prosto od farmera. Owoce i warzywa na takim coniedzielnym targu.

W Polsce nie byłoby mnie stać na wynajem mieszkania, bo jak przeżyć za najniższą pensję.

Ale może to ja trafiłam na jakieś cudowne miejsce.
Nie mówię, że w UK jest wspaniale, ale jakoś normalniej niż w PL.[/QUOTE]
EEE o czym ty mówisz? U nas robi sie porzadnie przede wszystkim. nie zakrywa sie grzyba warstwa farby tylko wszystko zrywa, osusza.
Polaczkowatość? Głupoty opowiadasz. Nikt mi tyle nie pomógł za granicą co Polacy. Nigdy nie doświadczyłam tego o czym piszesz. A mówiac o mentalnosci miałam bardziej na mysli mentalność w odniesieniu do pracy, bo w końcu o tym jest watek. Czyli anonimowe donosy, raporciki, podkładanie świni za kotarką "It is fine/nice" Bycie ściśniętym przez sztywny gorset poprawności politycznej i tego co wypada. To ciekawe że nawet po uszkodzeniach mózgu kiedy nie można sie już normalnie porozumieć z czlowiekiem (tak pracowlam z takimi osoabmi!) angole wciąz "poprawnie" odpowiadają na podstawowe pytania jak "how are you"
Dla mnie angole to w większości takie małe fałszywe, wredne istoty wsadzone w kaftan poprawnosci

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4707270 0]
Tak samo nie rozumiem argumentu że w UK nie ma butów- do 40 F można kupić fajne, skórzane, wygodne.

dobre drogi, szybkie połączenia kolejowe.
[/QUOTE]
Dobre skórzane buty jak jak np w clarcksie? do 40f? chyba klapki.
z koleją masz racje. drogi takie same jak u nas. Wystarczy wyjechac z londynu i dziura na dziurze.

edyta to co znajomi opowiadają a co zastaje sie na miejscu to niebo a ziemia
domki łatwo ogladność na pierwszej lepszej stronie z ogłoszeniami

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez Heledore

EEE o czym ty mówisz? U nas robi sie porzadnie przede wszystkim. nie zakrywa sie grzyba warstwa farby tylko wszystko zrywa, osusza.
Polaczkowatość? Głupoty opowiadasz. Nikt mi tyle nie pomógł za granicą co Polacy. Nigdy nie doświadczyłam tego o czym piszesz. A mówiac o mentalnosci miałam bardziej na mysli mentalność w odniesieniu do pracy, bo w końcu o tym jest watek. Czyli anonimowe donosy, raporciki, podkładanie świni za kotarką "It is fine/nice" Bycie ściśniętym przez sztywny gorset poprawności politycznej i tego co wypada. To ciekawe że nawet po uszkodzeniach mózgu kiedy nie można sie już normalnie porozumieć z czlowiekiem (tak pracowlam z takimi osoabmi!) angole wciąz "poprawnie" odpowiadają na podstawowe pytania jak "how are you"
Dla mnie angole to w większości takie małe fałszywe, wredne istoty wsadzone w kaftan poprawnosci


Dobre skórzane buty jak np. w clarksie? za 40f?
z koleją masz racje. drogi takie same jak u nas. Wystarczy wyjechac z londynu i dziura na dziurze.

edyta to co znajomi opowiadają a co zastaje sie na miejscu to niebo a ziemia
domki łatwo ogladność na pierwszej lepszej stronie z ogłoszeniami

A ja właśnie przejechałam się na Polakach w UK, są dokładnie tacy jak Anglicy w twoich oczach. Świnię podłoża aby cię wygryżć, za 1 funta wbiją kosa w klatę w ciemnej uliczce.

Jeśli chodzi o wszelkie roboty to w Polsce tez mamy "fachowców"

Anglicy to może leniwy, ale uprzejmy i uczciwy naród. można zostawić parasolkę w sklepie i nikt nie weźmie. o rowerze zostawionym bez zapięcia nie wspomnę.

no i właśnie doświadczyłam tego o czym pisze, bo mieszkałam trochę w UK . No ale pewnie tak jak jest Polska A i Polska B tak jest dobra Anglia i zła Anglia.
Nie powiem złego słowa o rodowitych anglikach bo zawsze mogłam na nich liczyć.
W Pl jak szłam w deszcz i miałam 2 km do domu sąsiad przejechał obok mnie udając że mnie nie zna. w UK obca kobieta zatrzymała się żeby mnie podwieźć.
no ale ja mieszkałam w małej miejscowości- może tam ludzie są milsi niż w dużych miastach, nie wiem.

Drogi w UK są bardzo dobre nawet w pipidówach- przynajmniej tam gdzie ja byłam. A mieszkałam w kilku miejscach rozrzuconych po UK.

Na pewno w UK nie jest jakoś cudownie i kolorowo- ale nie jest też źle. Tam państwo jest dla człowieka a nie człowiek dla państwa. u nas jest na odwrót.

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------

Napisane przez Heledore

Dobre skórzane buty jak jak np w clarcksie? do 40f? chyba klapki.
z koleją masz racje. drogi takie same jak u nas. Wystarczy wyjechac z londynu i dziura na dziurze.

wiadomo, że są i za 70 czy 90. Ja kupowałam po 30 f po 25 czy nawet taniej. Są przeceny, promocje, wyprzedaże.

Ale, że tam nie ma butów, tylko dziadostwo z sieciówek to się nie zgodzę.
Oryginale obuwie sportowe tez jest tańsze niż w PL.

[Kasiorek_L]

Mam siostrę, która już ósmy rok jest w UK. Pracuje w fabryce, ale powiedzmy, że na wyższym stanowisku. Razem z chłopakiem wynajmują mieszkanie, jedna ich pensja idzie na wynajem+tax+opłaty. No i niestety, muszę tu się zgodzić z wypowiedzią slavianki, domy jak i mieszkania momentami wołają o pomstę do nieba. Owszem, w Polsce też się rudery na wynajem zdarzają, ale pamiętam jak mi siostra opowiadała ile to mieszkań i domków obejrzeli, zanim znaleźli choć trochę komfortowe mieszkanie.
Ale ile razy jej zapytam: Magda, kiedy wracacie do Polski.. To słyszę, że nie ma po co. Siedzieć w PL za 1500 zł, ledwo wiązać koniec z końcem, to ona woli być tam, móc sobie poszaleć dwa razy do roku w Polsce, albo pojechać na wakacje za granicę. A tu co ją czeka? I wiecie co? Wcale się jej nie dziwię..

A co do Anglików.. Byłam w UK rok, zdarzało mi się pójść tam na imprezę i zdarzało się, że podchodziły do mnie obce dziewczyny i mówiły, że np. bardzo ładnie wyglądam, pytały gdzie kupiłam sukienkę. A w Polsce? No sorry, jak Cię kilka lasek w kiblu zaczepia, to na pewno nie po to, żeby Ci powiedzieć, że masz świetną kieckę

[kasia1608]

Napisane przez nelciak

Tak, ale takie wczasy poza sezonem sa osiagalne juz przez calkiem sporo Polaków. Przez 'egzotyczne' chodziło mi np. o Amerykę Południową, rozbijanie się po drogiej Skandynawii.

kasia1608 - nie zartuj??? 5,5zł na reke, na zleceniu?

Tak ,za tyle mają dziewczyny na zleceniu ..

[slavianka]

Napisane przez nelciak

Tak, ale takie wczasy poza sezonem sa osiagalne juz przez calkiem sporo Polaków. Przez 'egzotyczne' chodziło mi np. o Amerykę Południową, rozbijanie się po drogiej Skandynawii.

kasia1608 - nie zartuj??? 5,5zł na reke, na zleceniu?

Brytyjczykow stac na wiecej , bo jak chca cos miec to biora kredyt wiesz, jakbym sobie wziela kredyt to moglabym nawet do japonii jechac, co to za problem isc do banku wziac kredyt :p nasze spoleczenstwo ma z tym problem, brytyjskie nie :p

moja siostea pracuje na zleceniu drukarni w krakowie I dostaje 4.7 na reke......

[nelciak]

Napisane przez slavianka

Brytyjczykow stac na wiecej , bo jak chca cos miec to biora kredyt wiesz, jakbym sobie wziela kredyt to moglabym nawet do japonii jechac, co to za problem isc do banku wziac kredyt :p nasze spoleczenstwo ma z tym problem, brytyjskie nie :p

Mowilam o Polakach w Szkocji.

kasia1608 - już chyba nigdy nie pójdę do Natury...