Waga do zrzucenia w dziesiątkach! Część III

[Nicole`_]

Nadalka, ja tam cię doskonale rozumiem. Jak myślę, ze miałabym iść na siłownię to rzyg na samą myśl Serio.

Musisz znaleźć coś co sprawia, że spalasz kalorie i co nie sprawia, że masz ochotę płakać. I specjalnie nie napisałam sport, bo to nie musi być sport. Może okna myj codziennie Spacery szybkim krokiem? Ja jak zaczynałam wtedy to chodziłam od pn do piątku szybkim krokiem 3-4km. Może wybierz jakiś sklep daleeeeeeeko od ciebie i codziennie tam chodź po 1 rzecz. Nie rób zakupów na cały tydzień tylko tak żeby mieć powód by iść. Może to jest sposób?

A co z blogiem?

[Arsyen]

Napisane przez nadalka

Dziewczyny, z siłowni nici. Podarłam karnet.
Wczoraj myślałam, że się popłaczę... nienawidzę ćwiczyć. Każda sekunda była dla mnie męczarnią. Zrobiłam tą godzinę dla zasady, ale nie wiem czy Jezus tak cierpiał na krzyżu jak ja wczoraj. Wiem że kijowe porównanie- przepraszam, ale naprawdę... nie dam rady się przemóc... Tym bardziej, że rozwiązałam umowę na blogu i teraz muszę mieć dodatkową kasę na przedszkole.. karnet kosztuje, a jak mam chodzić tak w kratkę bo tego nie lubię... to jednak nie będę chodzić wcale..

Jej, aż nie wiem co napisać.
Rozumiem, że kasa potrzebna, bo ja w tej chwili nie pracuje i gdyby mi ciocia nie płaciła za siłownię pewnie też bym nie chodziła.
Ale zmęczenie to żadna wymówka :/
Nic nie przychodzi łatwo, ja też cierpię jak wykonuję ćwiczenia, ale się nie poddaję.
A może siłownia nie jest po prostu dla Ciebie? Albo jeszcze nie?
Może weź się za aktywność, którą możesz wykonywać za darmo w zakresie własnych możliwości? Jak długie spacery marszem albo ćwiczenia na dywanie? Albo zapisz się na jakieś zajęcia fitness? Przecież to nie musi być stricte siłownia.
Tylko się nie poddawaj!

[nadalka]

Do lidla mam najdalej, ponad 1 km w jedną stronę, takie wielkie miasto

Z blogiem, no niestety firma rozszerza działalność m.in. o youtube. Podwyższyli ceny zleceń, ale ilość jest ich bardzo mała. Np za luty mam 90 zł , kiedy wcześniej zarabiałam 600-700 zł Dodatkowo firma z umów o dzieło, zmienia na umowy zlecenie i wymaga by mnie ubezpieczyć, a ja jestem ubezpieczona u darka w pracy. Teraz bawienie się w odubezpieczanie itp a ja nie mam pewności czy ta firma co miesiąc opłaci mi składki. Potem coś się wydarzy a okaże się, że nie mam ubezpieczenia...

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Napisane przez Arsyen

Jej, aż nie wiem co napisać.
Rozumiem, że kasa potrzebna, bo ja w tej chwili nie pracuje i gdyby mi ciocia nie płaciła za siłownię pewnie też bym nie chodziła.
Ale zmęczenie to żadna wymówka :/
Nic nie przychodzi łatwo, ja też cierpię jak wykonuję ćwiczenia, ale się nie poddaję.
A może siłownia nie jest po prostu dla Ciebie? Albo jeszcze nie?
Może weź się za aktywność, którą możesz wykonywać za darmo w zakresie własnych możliwości? Jak długie spacery marszem albo ćwiczenia na dywanie? Albo zapisz się na jakieś zajęcia fitness? Przecież to nie musi być stricte siłownia.
Tylko się nie poddawaj!

To nie jest kwestia zmęczenia, bo tak napawdę to ja od grudnia jestem chyba non stop zmęczona Poprostu nie cierpię tego. Dla mnie to są katusze. W poniedziałek nawet było fajnie, ale wczoraj. Koszmar. Po prostu koszmar. Liczyłam każdą sekundę przez godzinę.

[Nicole`_]

No, ale to zobacz, w tą i z powrotem masz już ponad 2km I to może wystarczy. Codziennie szybkim krokiem i dziarsko

Szkoda, że tak wyszło.

[nadalka]

Napisane przez Nicole`_

No, ale to zobacz, w tą i z powrotem masz już ponad 2km I to może wystarczy. Codziennie szybkim krokiem i dziarsko

Szkoda, że tak wyszło.

No szkoda bo kurcze to jednak był niezły zastrzyk kasy. Ciul z tym, że nic nie odkładałam bo co miesiąc to samochód, to Iga chora, to coś tam i coś tam, ale zawsze to było. No ale trudno, trzeba będzie bardziej pasa zacisnąć

A co do tego Lidla to może to dobry pomysł. Po drodze jest Igi przedszkole, odprowadzę ją i dzida do Lidla

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

W lidlu mają dobre słodycze

[Arsyen]

A może weź ze sobą własną muzykę? Albo film na tablecie? Książkę? Żeby np. pedałowanie na rowerze czy tam śmiganie na orbitreku było przyjemniejsze? Może koleżankę albo kolegę do towarzystwa? Trenera personalnego do motywacji?
Ja jak godzinę na rowerze jadę to muszę robić sobie kilka przerw po parenaście sekund bo mnie tak nogi bolą, odparzają się w butach i wogóle. Po pół godzinie jazdy mam ochotę płakać, bo mało tego, że boli to jeszcze pocę się i odczuwam dyskomfort. A już jak wchodze na orbitrek to wogóle tragedia.
A może po prostu za dużo od siebie wymagasz jak na początek?

[sysiajaw]

Nadalka nie ma tego złego co by na dobre wyszło!! Ja nie chodzę w ogóle na siłownię, mam hula hop, mam matę i youtuba, jak będzie ciepło wybieram się na siłownię na świeżym powietrzu, przy szkole córki, tam sobie latem biegałam wokół boiska i później na urządzenia i tak mi godzinka zawsze leciała, teraz czekam na wyższe temperatury i też tak będę robić

[nadalka]

Napisane przez Arsyen

A może weź ze sobą własną muzykę? Albo film na tablecie? Książkę? Żeby np. pedałowanie na rowerze czy tam śmiganie na orbitreku było przyjemniejsze? Może koleżankę albo kolegę do towarzystwa? Trenera personalnego do motywacji?
Ja jak godzinę na rowerze jadę to muszę robić sobie kilka przerw po parenaście sekund bo mnie tak nogi bolą, odparzają się w butach i wogóle. Po pół godzinie jazdy mam ochotę płakać, bo mało tego, że boli to jeszcze pocę się i odczuwam dyskomfort. A już jak wchodze na orbitrek to wogóle tragedia.
A może po prostu za dużo od siebie wymagasz jak na początek?

Na orbitreku nie daję rady więcej jak 5 minut
Myślę by kupić rowerek, bo na nim idzie mi całkiem dobrze, wczoraj przejechałam 5 km w 17 minut. Pewnie to nie rekord Ale byłam z siebie bardzo zadowolona. A jednak byłoby fajniej mieć taki sprzęt w domu.... No i na orbitreku obciera mi się mały palec u nogi :/

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:54 ----------

Napisane przez sysiajaw

Nadalka nie ma tego złego co by na dobre wyszło!! Ja nie chodzę w ogóle na siłownię, mam hula hop, mam matę i youtuba, jak będzie ciepło wybieram się na siłownię na świeżym powietrzu, przy szkole córki, tam sobie latem biegałam wokół boiska i później na urządzenia i tak mi godzinka zawsze leciała, teraz czekam na wyższe temperatury i też tak będę robić

Na hula nie umiem kręcić Za chiny się nie nauczę
Koło przedszkola jest siłownia na powietrzu.

Co do koleżanki np. to właśnie ona mnie namówiła na siłownię, miałyśmy chodzić razem, no a ona mnie olała. Pojechała do mamusi a ja zostałam sama z karnetem.

[sysiajaw]

Na rowerku jeżdżę też w domu bo mam stary ale jest, biorę sobie telefon, czytam wiadomości, wchodzę na forum i czas leci co do hula hop to ja na początku więcej się schylałam po nie niż krecilam, nauczyłam się w 2 tygodnie

---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:00 ----------

Na początku na rowerze nie potrafiłam jeździć dłużej niz 10 min, teraz spokojnie daję radę 1h nic nie przychodzi od razu , za pierwszym razem jak zaczęłam się odchudZać ważyłam więcej niż ty obecnie Nadalko i wiem, że wszystko jest możliwe, tylko trzeba się zaprzec i nie poddawać

[Arsyen]

Napisane przez sysiajaw

Na rowerku jeżdżę też w domu bo mam stary ale jest, biorę sobie telefon, czytam wiadomości, wchodzę na forum i czas leci co do hula hop to ja na początku więcej się schylałam po nie niż krecilam, nauczyłam się w 2 tygodnie

---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:00 ----------

Na początku na rowerze nie potrafiłam jeździć dłużej niz 10 min, teraz spokojnie daję radę 1h nic nie przychodzi od razu , za pierwszym razem jak zaczęłam się odchudZać ważyłam więcej niż ty obecnie Nadalko i wiem, że wszystko jest możliwe, tylko trzeba się zaprzec i nie poddawać

I to jest właściwe podejście.
Ja jak poszłam na siłownię to 20 minut na rowerku to dla mnie był wyczyn. Teraz wyrabiam godzinę, z trudnościami, ale wyrabiam, bo się zapieram, że to zrobię i robię.
Orbitrek to też dla mnie 5 minut jazdy i koniec. Ostatnio zrobiłam 8 i prawie umarłam

Wiesz, mi najbardziej np. odpowiada Zumba. Zajęcia trwają 50 minut. I tak jak na początku po zajęciach padałam na pysk, teraz te 50 minut to dla mnie mało! Wczoraj wyszłam i chciało mi się jeszcze
Jeśli znajdziesz taką aktywność, która sprawi Ci przyjemność to sama zobaczysz, że będziesz miała zupełnie inne nastawienie

[grenka]

Nadalka ja tez myśle ze ten spacer to dobra myśl 🏻i polecam tez steper do domu włączysz muzykę lub film i nie rób na nim nie wiadomo co tylko chodź jak po schodach
Ja tez sie muszę ogarnąć bo narzekam ze nic nie spada a podjadam coraz więcej i cześciej jest to słodkie no i wlasnie steper sie kurzy a biegałam tydzień temu

Wlasnie pije kawkę inkę z stewia i mlekiem kokosowym
Obiadek gotowy cycek z komosa i warzywami ImageUploadedByWizaz Forum1458299795.730853.jpg
Mały jak wstanie idę z nim na zakupy spacerkiem myśle ze z 5 km zrobimy muszę trochę rzeczy na Wielkanoc ogarnąć bo to już za tydzień

[Nicole`_]

Napisane przez nadalka

No szkoda bo kurcze to jednak był niezły zastrzyk kasy. Ciul z tym, że nic nie odkładałam bo co miesiąc to samochód, to Iga chora, to coś tam i coś tam, ale zawsze to było. No ale trudno, trzeba będzie bardziej pasa zacisnąć

A co do tego Lidla to może to dobry pomysł. Po drodze jest Igi przedszkole, odprowadzę ją i dzida do Lidla

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

W lidlu mają dobre słodycze

Nienienienienie, w Lidlu mają ładne i świeże warzywa i owoce

A nie da rady z inną firmą podpisać umowy? Kompletnie zielona jestem w temacie, nie wiem jak to działa... ale może da radę poszukać innej współpracy Fajnego masz bloga, zaglądam czasem - a nie jestem blogowa wcale

[nadalka]

Napisane przez Nicole`_

Nienienienienie, w Lidlu mają ładne i świeże warzywa i owoce

A nie da rady z inną firmą podpisać umowy? Kompletnie zielona jestem w temacie, nie wiem jak to działa... ale może da radę poszukać innej współpracy Fajnego masz bloga, zaglądam czasem - a nie jestem blogowa wcale

Dzięki
Niestety firmy same szukają blogerów, a blogerzy są zobowiązani umową poufności więc nawet nie znam takich firm...

[raficzyca]

Próbuję zacytować, ale mnie cały czas wywala. Nadalka, moja znajoma- a właściwie znajoma znajomej ( taka piąte przez dziesiąte) też ma bloga i opowiadała kiedyś,że firmy zaczęły się do niej szeroko zgłaszać kiedy jej blog stawał się coraz mocniej rozpoznawalny- rozpromowała go pisząc komentarze na insta/ blogach innych znanych blogerów. Tzn np taka Fashionelka wrzuci post, a ona go komentuje, a jak ma po 1000 polubień zdjęcia na insta czy 10000 wyświetleń każdego posta, to część z komentujących wejdzie i do niej.
a co do siłowni to Cię rozumiem, ale nie popieram- jak zaczynałam ćwiczyć ( rok temu), to łącznie nie wytrzymywałąm dłużej niż 25 minut- z tego maks 5 minut marszu, 5 orbitreka, 2-3 minuty na rowerze a reszta to jakieś ręce czy coś. Szłam do domu i ze złości chciało mi się komuś przywaliś. Nienawidziłam tego szczerze ( i nie ukrywam- nadal nie lubię ćwiczyć), ale widzę efekty- teraz idę na godzinny trening i chociaż pot się leje, to wiem że muszę dac radę. Ruszać się trzeba a Krakowa też od razu nie zbudowano. nie pasuje Ci siłownia, to może marsz ( masz kije? ja tak kiedyś z mamą chodziłam , na początek ekstra), jakieś dywanówki - wszystko jest za darmo w necie, nie potrzeba wydawać $, nie musi być od razu chodakowska. Ale się nie poddawaj! Efekty przyjdą, ale nie od razu- nawet nie za tydzień czy dwa i banalna prawda jest taka, ze potrzeba czasu

[ZawszeJestemSoba]

cześć Dziewczyny umieram od 2 dni boli mnie ucho, cała szczęka, szyja i skronie ;( chyba sobie zawiałam co robić

[nadiaaa171]

heej !
u mnie 96.4

[sysiajaw]

ZawszeJestemSoba do lekarza się wybierz, bo to pewnie zapalenie ucha!! A z tym nie ma żartów! Nadiaaa jak ci dieta idzie?

[nadiaaa171]

Napisane przez sysiajaw

ZawszeJestemSoba do lekarza się wybierz, bo to pewnie zapalenie ucha!! A z tym nie ma żartów! Nadiaaa jak ci dieta idzie?

przez ostatni tydzien jestem z siebie dumna

[sysiajaw]

No to super

[gpaltrow]

Napisane przez 37ana

A ty znasz tą dietę? Byłaś już kiedyś na niej.
Ja bym chciała ją zacząć ale potrzebowalabym pomocy. Czyli jakiś jadłospis na każdy dzień albo na kilka z przepisami to wtedy bym może listę zakupów zrobiła czy coś takiego.

byłam kilka razy, ale przetrwałam tylko pierwszą fazę całą i kilka dni drugiej, ja się już w drugiej gubię, bo jest więcej liczenia ile czego można na dzień i to już za dużo komplikacji dla mnie, ale generalnie w SB nie ma nic skomplikowanego. masz listę produktów, które możesz jeść i jesz je w dowolnej ilości i dowolnej konfiguracji. nie potrzeba do tego żadnych przepisów. chyba, że chcesz zrobić już coś bardziej skomplikowanego, no to już musisz poszukać, ale w necie jest pełno tego typu przepisów.

nadalka-ja wychodzę z założenia, że nie ma nic na siłę i z niewolnika nie ma pracownika. także musisz znaleźć coś, co sprawia Ci przyjemność i tego Ci życzę. btw. podasz link do bloga? chętnie poczytam

nie wiem, czy już Wam tu pisałam, ale też nie jestem taka bierna w tym odchudzaniu, mimo, że ostatnio mam mega kryzys. od tygodnia próbuję przystosować organizm do SB, tzn ograniczyłam węgle. potem będę musiała na 2 tygodnie z nich zrezygnować, więc wolałabym, zeby mój organizm nie doznał szoku. sprawę komplikuje trochę praca, w której wszystko kusi, ale muszę opracować jakiś plan i to będzie działać, bo wiem, że jak się uprę to koniec, ale muszę się uprzeć
btw. ja mam w PDF książkę tego kolesia, co wymyślił SB, jakby ktoś potrzebował, to mogę podesłać. chociaż nie wiem, czy to nie jest za duży plik.

nicole- -10kg w miesiąc

[37ana]

Nadalka z chęcią przlaczylabym się szkoda tylko ze nie mieszkamy blisko siebie

[Nicole`_]

Napisane przez raficzyca

Próbuję zacytować, ale mnie cały czas wywala. Nadalka, moja znajoma- a właściwie znajoma znajomej ( taka piąte przez dziesiąte) też ma bloga i opowiadała kiedyś,że firmy zaczęły się do niej szeroko zgłaszać kiedy jej blog stawał się coraz mocniej rozpoznawalny- rozpromowała go pisząc komentarze na insta/ blogach innych znanych blogerów. Tzn np taka Fashionelka wrzuci post, a ona go komentuje, a jak ma po 1000 polubień zdjęcia na insta czy 10000 wyświetleń każdego posta, to część z komentujących wejdzie i do niej.

Niezły sposób Ciekawe czy to faktycznie działa, ja mam insta, ale w ogóle nie czytam komentarzy Oglądam zdjęcia i tyle. No, ale fakt, ktoś tam komentuje to może i zagląda na profil innych komentujących...

Ja czytałam kiedyś, ze np lajki na fejsie to można kupić - ale nie wiem w jaki sposób to działa.

Na pewno jak ktoś ma dużo polubień to pewnie i więcej propozycji dostaje... na bank.

[nadalka]

Na grupie chlo dostałam radę żeby zrobić sobie cheat day - tak to się pisze ?
Uwaga, kupiłam paczkę ciastek i 5 croisantów.

I znowu uwaga. Zjadłam 1,5 ciastka i jestem tak pełna że rzygnę zaraz. Kuwa, żałosna jestem....

Gpaltrow www.nataliajarocka.pl

---------- Dopisano o 17:07 ---------- Poprzedni post napisano o 17:03 ----------

Co do tych blogowych spraw. Wiecie, są takie blogerki co są na "wszystkich" blogach, czytają, komentują, lajkują. A mi... się po prostu nie chce.
Przeczytanie każdego posta i odniesienie się do niego to żmudna i bardzo pracochłonna robota. Nawet ja niepracująca nie mam czasu i szkoda mi go na takie łażenie po obcych blogach.
Na insta ludki mają taką metodę, że obserwują kogo jak leci, a jak ta osoba nie odwzajemnia obs to przestają obserwować. Dlatego mam na insta napływy i po jakimś czasie patrzę, że mam o wiele mniej niż było

Lajki można kupić, kiedyś dla sprawdzenia kupiłam sobie na stary fp 100 lików. Sami hindusi i araby, także nie warto

Ostatnio wpadło mi zlecenie na 50 euro, czekam na przelew

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:07 ----------

A co do ruszania się, to nie mam zamiaru się poddawać, tylko rzeczywiście muszę znaleźć coś co będę lubić

[megilay]

[QUOTE=Nicole`_;57554351]Nienienienienie, w Lidlu mają ładne i świeże warzywa i owoce


Czytam dzisiejsze wpisy i ....właśnie pożarłam pół paczki daktyli suszonych 319 kcal... Maskara. Czy my nie mialyśmy się tu nawzajem motywować a nie siać defetyzm???
Dziewczyny, trzeba się wziąć w garść! Nadalka, ćwiczenia są okropne zwłaszcza na początku, ale gdyby to było łatwe ib przyjemne: dieta i ćwiczenia czyli odchudzanie- to nie byłoby osób z nadwagą. Czyli nas słuchaj dziewczyn, znajdz coś dla siebie, jakis fizyczny wysiłek, skoro nie potrafisz się zmusić do ćwiczeń. Ja wogóle nie mogę ćwiczyć że względu na stan zdrowia, nawet schylać się nie mogę ani nic podnosić, więc wybór mam mały, ale namiętnie prasuję (czego nie znoszę ), dla złagodzenia bólu oglądam równocześnie serial. Poza tym ścieram kurze powyżej 1 metra , myje podłogę i plewię rabatki na czworakach zaciskajac i poluzowujac na zmiane mięśnie brzucha i posladkow, a w sezonie kosze trawnik kosiarka z napędem. Godzina chodzenia jak nic Na pewno Twój wachlarz możliwości jest większy niż mój, a rzeczy w domu które i tak są do zrobienia jest mnóstwo. Trzeba je tylko potraktowac blokami czasowymi bez odpoczynku, jak sport
Zaraz za karę za leżenie, czytanie blogów i podjadanie zrobię dzieciom porządki w szafach z ciuchami i pomyję wszystkie drzwi, framugi, klamki i kontakty. Te przy podłodze na czworakach ale przynajmniej odbębnię część sobotnich porządków.
Trzymajcie się i nie dajcie złym myślom! Razem przeciez schudniemy. może nie dziś, może nie w tym tygodniu, ale w końcu tak
Zawsze Jestem Sobą - do lekarza marsz!!!! Reszta zasmarkana i kaszląca też! Jak człowiek chory to nie ma siły na diety i ćwiczenia, trzeba to zaakceptować. Jedyne co można zrobić to skupić się na szybkim powrocie do zdrowia.

[ZawszeJestemSoba]

Dzis leze bo nie bylo miejsc u lekarza. Jak bedzie bolalo to pojade na pogotowie... Czuje sie umierajaco..

wystukane z Miniminionka

[megilay]

Napisane przez ZawszeJestemSoba

Dzis leze bo nie bylo miejsc u lekarza. Jak bedzie bolalo to pojade na pogotowie... Czuje sie umierajaco..

wystukane z Miniminionka

Współczuję. Ale jak to ucho, to samym leženiem nie wyleczysz. Trzeba antybiotyk.

[ZawszeJestemSoba]

Napisane przez megilay

Współczuję. Ale jak to ucho, to samym leženiem nie wyleczysz. Trzeba antybiotyk.

No zobacze jak sie bede czuc jutro. Jesli nadal tak zle to po prostu pojade na pogotowie.

wystukane z Miniminionka

[Key_b]

Napisane przez 37ana

Nadalka have z cgecia bum die przlaczyla z tons baby siliwnie szkoda tylko ze nie mieszkamy blisko siebie

Yyy nie ma jak autokoretka i słownik ang ;D

U mnie 95;( kurde wracam do skakanki jak tylko nasze sprawy prywatne się unormuja

[37ana]

Już nie wiem co jest z tym słownikiem pisze czytam jest ok wysyłam a tam takie dziady zniekształcenia słowne. No w. K. U. R. W.i.a.m sie

[nadiaaa171]

Nadalka to poszalalas ZAZDROSZCZE
ja caly dzien ładnie, tylko ok 17 zjadlam mała miseczke makaronu z sosem bolońskim (chociaz sos były sladowe ilosci, ale makaron biały )