Wszystko co chcecie wiedzieć a nie macie kogo zapytać, cz. 63

[Keket]

Napisane przez Misia452

To drugie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki bardzo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

Napisane przez Mimiko

Czy później ta miłość się pojawiła jednak? Bo oprócz porodu to w sumie jedna z moich głównych obaw związanych z posiadaniem dzieci. Boję się, że nie pokocham dziecka i będzie po zawodach. Ogólnie od lat jestem rozdarta pomiędzy: nie będę miała dziecka i będę żałować a będę miała dziecko i go nie pokocham. Nie wiem czy wyjdę z tego impasu do 40.

.

Też miałam tak jak ty, ciążę odkładałam na wieczne nigdy.

I u mnie nie było od razu tej miłości. Myślę, że zaczeła się dopiero, gdy dziecko miało około pół roku, było już bardziej "kumate" był z nim jakiś kontakt
Miałam rozkminę, że jestem okropna matka, że przecież powinnam bezgranicznie kochać itp. a ja tego nie czułam, jakoś nie rozpierała mnie miłość jak to pokazują.
Te slodkopierdzącw sesje noworodkowe, ciążowe, do dzisiaj mam ciary żenady jak takie coś widzę.

Dla mnie ciąża, poród i połóg to jest okres, który wolałabym wymazać z pamięci, czułam się tragicznie. Jedyne co mi rekompensowało to moje dziwcko- spokojne, niewrzeszczące, przesypiające praktycznie całe noce od początku.

Teraz absolutnie moje dziecko kocham, ubóstwiam itp, ale daleko mi do matki Polki, nie interesują mnie fora matkowe, są słodkopierdzące, ludzi ktorzy wrzucają na FB tylko swoje dzieci to robię unfollow, bo mnie to denerwuje interesuje mnie tylko moje dziecko ale też nie pokazuje go w necie, nie gadam o nim jak się ktoś nie pyta, bo wychodzę z założenia że moje dziecko interesuje tylko mnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

Napisane przez Ingrid80

Dziwi mnie ta niechęć/ niepewność jeśli chodzi o znieczulenie przy porodzie. Według mnie powino byc dostępne w 100% przypadków. Nie wyobraź sobie takiej procedury medycznej na żywca. Na żywca miałam np zakładaną spiralę w ja żeś z samolotu to mi się nogi trzęsły. A gdzie tu do porodu??

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wydaje mi się, że to w sumie nie niechęć tylko braki personalne, w sensie brak anestezjologów..

Mysle,se służba zdrowia ma w nosie kobiety, na porodowkachz wcale nierzadko jest stosowana przemoc słowna wobec kobiet w stylu "jak nogi rozkładałas to nie bolało", jest mnóstwo takich historii, wystarczy obserwować na IG profil https://instagram.com/marta_lekarzko...dium=copy_link
Jak czytam historie kobiet z porodówki to się włos jeży na głowie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[squirrelqa]

Napisane przez beatiska

Miałam ten sam dylemat. Tzn od zawsze nie chciałam dzieci i nie wyobrażałam sobie życia z "ograniczeniami", ale z czasem jednak taka myśl nam się pojawiała, a wtedy się zaczęło, że nie chce porodu, że w sumie to nie wiem, czy pokocham i chyba nie.
Sent from my SM-G970F using Tapatalk

Takie luźne zastanowienie:
Czytałam wiele komentarzy tego typu, jednak nigdy żaden nie kończył się słowami "...i do tej pory nie zdecydowałam się na dziecko". Zawsze ta wahająca się osoba w końcu się decyduje na dziecko. Też to zauważyłyście, czy może jest inaczej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[beatiska]

Napisane przez Mimiko

Życzę Ci, żebyś pokochała swoje dziecko i nie żałowała nigdy decyzji, że zdecydowałaś się je mieć. Jak wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji to mam wrażenie, że czułabym podobnie. Na dodatek mam wrażenie, że często kobieta w ciąży a potem matka to już jakby znika dla innych ludzi, dla personelu w szpitalu. Liczy się tylko czy dziecko zjadło, ile zjadło, czy zrobiło w pampersa i jak się czuje. A matka? No matka ma sobie radzić i kogo obchodzi jak się ma.

Dziękuję Liczę na to, że jeszcze przyjdzie. Ale żeby nie było, że żałuje, po prostu jest to dla mnie teraz neutralne. dzieci dalej nie lubię, irytują mnie i mnie te wszystkie sweet focie dzieci nie interesują Po prostu podchodzę do tego pragmatycznie.

Sent from my SM-G970F using Tapatalk

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------

Napisane przez squirrelqa

Takie luźne zastanowienie:
Czytałam wiele komentarzy tego typu, jednak nigdy żaden nie kończył się słowami "...i do tej pory nie zdecydowałam się na dziecko". Zawsze ta wahająca się osoba w końcu się decyduje na dziecko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U nas to było tak, że coraz częściej po prostu o tym myślelismy. Temat wracał dużo częściej niż wtedy, kiedy się zastanawialiśmy pierwszy raz i mówiliśmy, że nie, że to bez sensu. Więc można powiedzieć, że był okres, który kończył się zdaniem "i do tej pory się nie zdecydowaliśmy". Jednak no temat wracał ponownie i po kilku latach nabrał innego wymiaru.

Sent from my SM-G970F using Tapatalk

[Ingrid80]

Napisane przez Paprotka_

tak, to co napisałam dotyczyło gazu. Nagrzewają się.

Dziękuję

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez squirrelqa

Takie luźne zastanowienie:
Czytałam wiele komentarzy tego typu, jednak nigdy żaden nie kończył się słowami "...i do tej pory nie zdecydowałam się na dziecko". Zawsze ta wahająca się osoba w końcu się decyduje na dziecko. Też to zauważyłyście, czy może jest inaczej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja się wahałam i po ślubie przestałam brać tabletki z myślą, że "jak będzie to będzie, jak nie będzie to nie będzie". I kiedy przez jakiś czas nic nie było, to tylko utwierdziłam się w tym, że nie chcę. I wiem, że już się nie zdecyduję.

[Mimiko]

Napisane przez khloe

Też miałam tak jak ty, ciążę odkładałam na wieczne nigdy.

I u mnie nie było od razu tej miłości. Myślę, że zaczeła się dopiero, gdy dziecko miało około pół roku, było już bardziej "kumate" był z nim jakiś kontakt
Miałam rozkminę, że jestem okropna matka, że przecież powinnam bezgranicznie kochać itp. a ja tego nie czułam, jakoś nie rozpierała mnie miłość jak to pokazują.
Te slodkopierdzącw sesje noworodkowe, ciążowe, do dzisiaj mam ciary żenady jak takie coś widzę.

Dla mnie ciąża, poród i połóg to jest okres, który wolałabym wymazać z pamięci, czułam się tragicznie. Jedyne co mi rekompensowało to moje dziwcko- spokojne, niewrzeszczące, przesypiające praktycznie całe noce od początku.

Teraz absolutnie moje dziecko kocham, ubóstwiam itp, ale daleko mi do matki Polki, nie interesują mnie fora matkowe, są słodkopierdzące, ludzi ktorzy wrzucają na FB tylko swoje dzieci to robię unfollow, bo mnie to denerwuje interesuje mnie tylko moje dziecko ale też nie pokazuje go w necie, nie gadam o nim jak się ktoś nie pyta, bo wychodzę z założenia że moje dziecko interesuje tylko mnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

Wydaje mi się, że to w sumie nie niechęć tylko braki personalne, w sensie brak anestezjologów..

Mysle,se służba zdrowia ma w nosie kobiety, na porodowkachz wcale nierzadko jest stosowana przemoc słowna wobec kobiet w stylu "jak nogi rozkładałas to nie bolało", jest mnóstwo takich historii, wystarczy obserwować na IG profil https://instagram.com/marta_lekarzko...dium=copy_link
Jak czytam historie kobiet z porodówki to się włos jeży na głowie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki za odpowiedź W przyszłym roku skończę 32 lata, więc czuję, że powinnam w końcu jakąś decyzję podjąć. A jak do sprawy podchodził twój facet? No i jaki argument ostatecznie przekonał cię do zajścia w ciążę? Bo mój mąż twierdzi, że to ja decyduje czy będziemy mieć dziecko, czy nie, bo to kobieta rodzi i jego zdaniem ma głos decydujący. On chciałby być ojcem w przyszłości i deklaruje, że będzie się dzieckiem zajmować, weźmie urlop rodzicielski itd., ale jednocześnie uważa, że bez dziecka też będzie mu się dobrze żyło. Jednym słowem, nie pomaga mi podjąć decyzji.

Doskonale rozumiem, że można nie kochać swojego dziecka od razu albo nawet nie pokochać go wcale, bo w sumie człowiek to nie maszyna, że przełączysz na program "matka" i od teraz uśmiech bombelka wynagradza wszystko. Sesje noworodkowe, ciążowe, ustawki na fb to też nie moje klimaty zupełnie i jak widzę takie zdjęcia to nigdy nie mam myśli, że też bym tak chciała. Ja po prostu nienawidzę zmian i jak pomyślę, że mam przewrócić swoje życie o 180 stopni to aż mnie telepie, ale też jak pomyślę, że nie będę miała tego dziecka i zacznę żałować za jakiś czas to też mnie telepie. Mnie w dzieciach przeraża to, że nie można ich "odłożyć" nawet na 10 minut, trzeba być na ciągłe zawołanie, na każde kwęknięcie. Nie można olać ani niemowlaka, ani kilkulatka, bo teraz boli mnie głowa, nie mam humoru, jestem zła itd. No i kiedyś myślałam, że małe dzieci wystarczy nakarmić, przewinąć, położyć do łóżeczka i nara. Ale już wiem, że to tak nie działa niestety.



Bardzo współczuję Ci tych trudnych doświadczeń i przeżyć. Jak sobie dałaś radę przez pierwsze pół roku życia dziecka?

Napisane przez beatiska

Dziękuję Liczę na to, że jeszcze przyjdzie. Ale żeby nie było, że żałuje, po prostu jest to dla mnie teraz neutralne. dzieci dalej nie lubię, irytują mnie i mnie te wszystkie sweet focie dzieci nie interesują Po prostu podchodzę do tego pragmatycznie.

Sent from my SM-G970F using Tapatalk

Rozumiem

---------- Dopisano o 15:08 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ----------

Napisane przez Finlora

Ja się wahałam i po ślubie przestałam brać tabletki z myślą, że "jak będzie to będzie, jak nie będzie to nie będzie". I kiedy przez jakiś czas nic nie było, to tylko utwierdziłam się w tym, że nie chcę. I wiem, że już się nie zdecyduję.

Ale nie robiłaś żadnych badań w tym kierunku? Bo ja znając siebie to pewnie walnęłabym i tak diagnostykę, żeby dowiedzieć się, dlaczego nie zachodzę w ciąże, nawet jakbym nie była zdecydowana do końca. I żeby nie było, wcale nie uważam, że moje podejście jest dobre.

[squirrelqa]

Napisane przez Finlora

Ja się wahałam i po ślubie przestałam brać tabletki z myślą, że "jak będzie to będzie, jak nie będzie to nie będzie". I kiedy przez jakiś czas nic nie było, to tylko utwierdziłam się w tym, że nie chcę. I wiem, że już się nie zdecyduję.

O, pierwszy raz czytam taką historię. Naprawdę! Dziękuję za podzielenie się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez khloe

Młode pokolenie poloznych nie nacina bez sensu jak stare. Stare położne robią nacięcie z automatu, bo chcą jak najszybciej odbebnic poród. Za granicą takie nacinanie jest karane, bo to wg nich okaleczanie i uważam, że mają rację.
Ja byłam nacinana i to nie była jakaś mała ranka- przez 5 tygodni nie mogłam na tyłku usiąść, jadłam i robiłam wszystko na stojaco, albo leżąco



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, teraz się tak nie nacina - a przynajmniej nie powinno się. Ja wyraziłam zgodę na nacięcie jedynie w przypadku zagrożenia dla dziecka. Jak przyszło co do czego, że groziło mi nacięcie to pytano mnie raz jeszcze o zgodę, wyjaśniono sytuację. Mnie się nie bardzo chce wierzyć, że nacięcie to taki luzik, bo ja nacięcia nie miałam, a i tak krocze było mocno obolałe, miałam otarcie śluzówki. Pierwsze wizyty w toalecie na siku były bardzo nieprzyjemne, piekło i szczypało niemiłosiernie- za radą położnych sikałam pod prysznicem polewając się ciepłą wodą. Potem w domu nadal czułam ból, przemywałam się tantum rosą, bardzo pielęgnowałam te okolice, a i tak trwało to ładnych kilka dni zanim się wszystko zagoiło.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Finlora]

Napisane przez Mimiko

Ale nie robiłaś żadnych badań w tym kierunku? Bo ja znając siebie to pewnie walnęłabym i tak diagnostykę, żeby dowiedzieć się, dlaczego nie zachodzę w ciąże, nawet jakbym nie była zdecydowana do końca. I żeby nie było, wcale nie uważam, że moje podejście jest dobre.

Nie, nigdy. Stwierdziłam, że gdyby mi zależało na dziecku, to pewnie już dawno zrobilibyśmy jakieś badania, żeby się dowiedzieć czy to z mojej strony jest coś nie tak czy z męża. Ale nigdy tego nie zrobiliśmy, ba, nawet nigdy nie przyszło nam to do głowy.

[anulus17]

Napisane przez beatiska

Miałam ten sam dylemat. Tzn od zawsze nie chciałam dzieci i nie wyobrażałam sobie życia z "ograniczeniami", ale z czasem jednak taka myśl nam się pojawiała, a wtedy się zaczęło, że nie chce porodu, że w sumie to nie wiem, czy pokocham i chyba nie. Jednak jak się zdecydowaliśmy, to się okazało, że nie jest tak łatwo. Lata starań potwierdziło, że jednak to dziecko chcemy mieć. Ateraz? Jestem na końcówce i co? Do ciąży podeszłam zadaniowo, przygotowuje sie na tyle ile potrafię, niestety nie ogarnęło mnie szalenstwo zakupów, nie potrafię ciumkac do brzucha i dalej zastanawiam się, gdzie ta miłość. A watpliowci i tak dalej są...



Teraz podejście się zmienia. Jestem na czasie, słucham nowych opinii lekarzy i położnych, uczestniczę w grupach z specjalistami, webinarach itp. Mówi się, że bardziej jest porządne pęknięcie, bo w większości przypadków jest to pęknięcie 1-2 stopnia i pęka tam, gdzie "potrzebuje" niż nacięcie, które jest co najmniej 2 stopnia i po którym i tak zdarza się, że krocze dalej pęka do 3-4 stopnia.


Z personelem to prawda, sam szpital to nie wsyztsko. Ja przyznaje, że ryzykowalam wybierając szpital ze studentami, ale byłam na oddziale i się przekonałam, że to nawet lepiej. Ci studenci wszyscy uśmiechnięci, delikatni, pomocni, zależy im. A przyjdzie taka starsza położna i strach o coś zapytać. Poród jednak może być inny







Sent from my SM-G970F using Tapatalk

Jak mialam rodzic w Szwecji to wszytskie znajome mnie straszyly tym ze tu nie nacinaja a w sumie wydaje mi sie ze ta rana szybciej sie wtedy goi bo pomimo wielu komplikacji 3 dni po porodzie nie czułam żadnego dyskomfortu ani nic, a slyszlam ze niektórym ta rana goila sie czasami tygodniami

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:23 ---------- Poprzedni post napisano o 16:22 ----------

Napisane przez khloe

Młode pokolenie poloznych nie nacina bez sensu jak stare. Stare położne robią nacięcie z automatu, bo chcą jak najszybciej odbebnic poród. Za granicą takie nacinanie jest karane, bo to wg nich okaleczanie i uważam, że mają rację.
Ja byłam nacinana i to nie była jakaś mała ranka- przez 5 tygodni nie mogłam na tyłku usiąść, jadłam i robiłam wszystko na stojaco, albo leżąco



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W Szwecji wlasnie to jest zakazane

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;89051552]Tak, teraz się tak nie nacina - a przynajmniej nie powinno się. Ja wyraziłam zgodę na nacięcie jedynie w przypadku zagrożenia dla dziecka. Jak przyszło co do czego, że groziło mi nacięcie to pytano mnie raz jeszcze o zgodę, wyjaśniono sytuację. Mnie się nie bardzo chce wierzyć, że nacięcie to taki luzik, bo ja nacięcia nie miałam, a i tak krocze było mocno obolałe, miałam otarcie śluzówki. Pierwsze wizyty w toalecie na siku były bardzo nieprzyjemne, piekło i szczypało niemiłosiernie- za radą położnych sikałam pod prysznicem polewając się ciepłą wodą. Potem w domu nadal czułam ból, przemywałam się tantum rosą, bardzo pielęgnowałam te okolice, a i tak trwało to ładnych kilka dni zanim się wszystko zagoiło.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]No właśnie u mnie nacięcie było konieczne i cieszę się, że je zrobiono. Wszystko bardzo szybko się zagoiło, nic też mnie po porodzie nie piekło, czułam tylko dyskomfort podczas siadania przez pierwsze dwie doby, ale siadałam normalnie. Dlatego dla mnie to taki lajcik.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[razdwatrzyliczyszty]

Napisane przez MeIike

Ja mam pytanie z zupełnie innej beczki

Chodzi o zakłócanie ciszy nocnej i wzywanie policji, może miał ktoś z tym do czynienia i będzie się bardziej orientował.
Powiedzmy, że mam dość rozrywkowych sąsiadów, imprezy z głośną muzyką i wrzaskami mniej więcej 2-3 soboty w miesiącu. Zostaje wezwana policja raz, drugi, trzeci... Zastanawiam się, czy przy tym drugim czy trzecim wezwaniu właściciel mieszkania dostaje jakiś mandat? Karę? Czy zostaje gdzieś tam zapisany w dokumentacji, a może zgłoszony do spółdzielni? Bo rozumiem, że przy pojedynczym takim ekscesie jest upomnienie, ale co jeśli sytuacja się powtarza i policja puka częściej?

Mandat mogą otrzymać już przy pierwszej wizycie policji. Jeżeli przyjmą to sprawa zakończona. Jeżeli nie, to zostaje skierowany wniosek do sądu. W momencie kiedy będziesz zgłaszać zakłócanie spokoju na policję, dyżurny zada Ci pytanie, czy będziesz świadkiem w sądzie ale możesz tez zgłosić to anonimowo. W moim przypadku była jeszcze wizyta dzielnicowego w domu, ponieważ imprezkę urządził sobie syn sąsiadów. Spółdzielnię możesz zawiadomić sama.

[kasiunia788742]

Napisane przez khloe

Młode pokolenie poloznych nie nacina bez sensu jak stare. Stare położne robią nacięcie z automatu, bo chcą jak najszybciej odbebnic poród. Za granicą takie nacinanie jest karane, bo to wg nich okaleczanie i uważam, że mają rację.
Ja byłam nacinana i to nie była jakaś mała ranka- przez 5 tygodni nie mogłam na tyłku usiąść, jadłam i robiłam wszystko na stojaco, albo leżąco



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja jednak wolalabym być nacieta (tak na chłodno, nie będąc w ciąży). Miałam trochę do czynienia z pacjentkami, które piekły bardzo niekontrolowanie i cóż, pekniecie az do odbytu, spora rana, komplikacje itp

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89051489]No właśnie wydaje mi się, że jednak to dość newralgiczne miejsce i podatne na infekcje, ale widocznie dla niektórych takie okaleczenie to lajcik

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Dlaczego od razu lajcik? Po prostu dla niektórych wybieranie mniejszego zła według nich i tyle.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez kasiunia788742

Dlaczego od razu lajcik? Po prostu dla niektórych wybieranie mniejszego zła według nich i tyle.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

No chociażby pod tuż nad swoim postem masz opinię, że dla kogoś to był lajcik. Widocznie niektórzy to lajtowo przechodzą, a inni niekoniecznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89051574]No chociażby pod tuż nad swoim postem masz opinię, że dla kogoś to był lajcik. Widocznie niektórzy to lajtowo przechodzą, a inni niekoniecznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Cóż, loteria. Tak samo, jak przebieg ciąży i całego porodu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MeIike]

Napisane przez lightangel

Przy każdej interwencji policja robi notatkę, jak interwencje się powtarzają to w końcu dostaną mandat ale nie wiem za którym razem. Do spółdzielni musisz to zgłosić sama, warto szczególnie jak mieszkanie jest wynajmowane bo jak lokatorzy są uciążliwi to spółdzielnia ma jakieś możliwości zmuszenia właściciela do rozwiązania umowy najmu.

Napisane przez razdwatrzyliczyszty

Mandat mogą otrzymać już przy pierwszej wizycie policji. Jeżeli przyjmą to sprawa zakończona. Jeżeli nie, to zostaje skierowany wniosek do sądu. W momencie kiedy będziesz zgłaszać zakłócanie spokoju na policję, dyżurny zada Ci pytanie, czy będziesz świadkiem w sądzie ale możesz tez zgłosić to anonimowo. W moim przypadku była jeszcze wizyta dzielnicowego w domu, ponieważ imprezkę urządził sobie syn sąsiadów. Spółdzielnię możesz zawiadomić sama.

O super, dzięki dziewczyny za wyjaśnienie

[ateris]

Napisane przez Mimiko

Dzięki za odpowiedź W przyszłym roku skończę 32 lata, więc czuję, że powinnam w końcu jakąś decyzję podjąć. A jak do sprawy podchodził twój facet? No i jaki argument ostatecznie przekonał cię do zajścia w ciążę? Bo mój mąż twierdzi, że to ja decyduje czy będziemy mieć dziecko, czy nie, bo to kobieta rodzi i jego zdaniem ma głos decydujący. On chciałby być ojcem w przyszłości i deklaruje, że będzie się dzieckiem zajmować, weźmie urlop rodzicielski itd., ale jednocześnie uważa, że bez dziecka też będzie mu się dobrze żyło. Jednym słowem, nie pomaga mi podjąć decyzji.

Doskonale rozumiem, że można nie kochać swojego dziecka od razu albo nawet nie pokochać go wcale, bo w sumie człowiek to nie maszyna, że przełączysz na program "matka" i od teraz uśmiech bombelka wynagradza wszystko. Sesje noworodkowe, ciążowe, ustawki na fb to też nie moje klimaty zupełnie i jak widzę takie zdjęcia to nigdy nie mam myśli, że też bym tak chciała. Ja po prostu nienawidzę zmian i jak pomyślę, że mam przewrócić swoje życie o 180 stopni to aż mnie telepie, ale też jak pomyślę, że nie będę miała tego dziecka i zacznę żałować za jakiś czas to też mnie telepie. Mnie w dzieciach przeraża to, że nie można ich "odłożyć" nawet na 10 minut, trzeba być na ciągłe zawołanie, na każde kwęknięcie. Nie można olać ani niemowlaka, ani kilkulatka, bo teraz boli mnie głowa, nie mam humoru, jestem zła itd. No i kiedyś myślałam, że małe dzieci wystarczy nakarmić, przewinąć, położyć do łóżeczka i nara. Ale już wiem, że to tak nie działa niestety.

Nie chce nic sugerować, ale u mnie od takich rozkmin jakie masz teraz doszło do decyzji, że chcę bardzo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[moja imaginacja]

Chciałabym wypróbować kilka perfum. Gdzie mogę zamówić próbki oryginalnych perfum?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89051574]No chociażby pod tuż nad swoim postem masz opinię, że dla kogoś to był lajcik. Widocznie niektórzy to lajtowo przechodzą, a inni niekoniecznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Jak ze wszystkim.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Natuś-77]

Napisane przez MeIike

Ja mam pytanie z zupełnie innej beczki

Chodzi o zakłócanie ciszy nocnej i wzywanie policji, może miał ktoś z tym do czynienia i będzie się bardziej orientował.
Powiedzmy, że mam dość rozrywkowych sąsiadów, imprezy z głośną muzyką i wrzaskami mniej więcej 2-3 soboty w miesiącu. Zostaje wezwana policja raz, drugi, trzeci... Zastanawiam się, czy przy tym drugim czy trzecim wezwaniu właściciel mieszkania dostaje jakiś mandat? Karę? Czy zostaje gdzieś tam zapisany w dokumentacji, a może zgłoszony do spółdzielni? Bo rozumiem, że przy pojedynczym takim ekscesie jest upomnienie, ale co jeśli sytuacja się powtarza i policja puka częściej?

Takich ludzi trzeba zgłosić do zarządcy czy spółdzielni. Jeśli sytuacje będą się powtarzać jest szansa nawet wyeksmitiwac uciążliwych lokatorów tylko trzeba mieć potwierdzenia, że się zgłaszało więc najlepiej maile do wspólnoty, zarządcy, dzielnicowego i konkretnie zapisywać daty zgłoszenia na policję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez moja imaginacja

Chciałabym wypróbować kilka perfum. Gdzie mogę zamówić próbki oryginalnych perfum?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

https://â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â...0;â˜☠pl/
Ewentualnie może na rozbiórkach znajdziesz coś dla siebie.
Ehh, wyczaszkowało - odlewkiperfum pl

[ateris]

Również polecam odlewki, czasem tam zamawiam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[andra]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;89051102]
[/COLOR]Tylko też pytanie, jak inni zachowaliby się w tej sytuacji. Co miałaby robić osoba z niskim progiem bólu, jeśli środki pbolowe nie działają?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Chyba nic im nie pozostaje.
Płakać a czasem pewnie ktoś się modli o koniec. Tak jak ja po głębokiej interwencji w kości przy dłutowaniu 8mki. Kilka dni chodzenia po ścianach... (Mam niski próg bólu i niewiele środków przeciwbólowych działa)
Boli mnie lekko podawanie znieczulenia przy szyciu rany (jak przyrzeganie ogniem, ostatnio się oparzyłam). Boli kłucie pobierania krwi/wenflonu do dłoni/nadgarstka (ostatnio coraz częściej, panie mają problem z normalnym wkłuciem).
Współczuję nadwrażliwym dzieciom, ja rozumiem że muszę i już. Widzę gwiazdy w oczach i tyle, takie procedury.
Jeśli wiem co będzie i mogę, to wezmę coś na uspokojenie, napiję się :P, tabletkę która działa, nie znam innych metod.

Napisane przez squirrelqa

Tak tylko cichutko wspomnę, że moje pytanie nie było zainspirowane chęcią wgłębiania się w fizjologię porodu.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale jest jak zwykle, nie po myśli

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Napisane przez ateris

Nie chce nic sugerować, ale u mnie od takich rozkmin jakie masz teraz doszło do decyzji, że chcę bardzo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O wow, aż tak? Powiesz co sprawiło, że pd wahania przeszłaś do chcenia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Ja tak do 26r.z mówiłam, że dzieci mieć nie chce nigdy, a potem zmieniłam zdanie I urodziłam jak miałam 27.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[moja imaginacja]

Napisane przez ateris

Również polecam odlewki, czasem tam zamawiam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Finlora

https://â�[emoji879]â�[emoji879]â�[e...1;emoji879]pl/
Ewentualnie może na rozbiórkach znajdziesz coś dla siebie.
Ehh, wyczaszkowało - odlewkiperfum pl

Super dzięki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;89051679]Ja tak do 26r.z mówiłam, że dzieci mieć nie chce nigdy, a potem zmieniłam zdanie I urodziłam jak miałam 27.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Jak miałam 26 to nawet nie myślałam o ślubie, dzieciach itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

Ja mam 33 lata, w przyszłym roku 34, jak byłam +20 to myślałam, że może kiedyś będę miała dzieci, ale niezbyt się paliłam, a teraz im jestem starsza, tym mocniej się utwierdzam w przekonaniu, że żadnych dzieci i że nie chcę nigdy zostać matką.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Mimiko

Jak miałam 26 to nawet nie myślałam o ślubie, dzieciach itd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ślub wzięłam jak miałam 29.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka