dzidziuś 2012/2013 czyli bardzo odlegle planowanie...:)

[kasiamniam]

Napisane przez saraesce

Ostawiłaś tabletki.. i jak jakieś skutki uboczne, ja też planuję teraz odłożyć.. i plany plany i jeszcze raz plany na przyszlość :P

wiesz co jak wzielam ostatnie opakowanie to mialam normalny okres potempo tyg dostalam znowu okres ktory trwal 3 dni i teraz czekam na okres ktory powinnam dostac ale jakos go nie widac..niewiem czy to skutek wlasnie tego ze je odstawilam czy co.. dodam ze od tamtego momentu wogole sie nie zabezpieczamy wiec mozliwe ze moze jestesm w ciazy choc robilam kilka dni temu test i wyszedl negatywny ale moze to za wczesnie sama niewiem juz bede czekac narazie.. w lutym planuje isc do gina wiec sie okaze

[saraesce]

Napisane przez kasiamniam

wiesz co jak wzielam ostatnie opakowanie to mialam normalny okres potempo tyg dostalam znowu okres ktory trwal 3 dni i teraz czekam na okres ktory powinnam dostac ale jakos go nie widac..niewiem czy to skutek wlasnie tego ze je odstawilam czy co.. dodam ze od tamtego momentu wogole sie nie zabezpieczamy wiec mozliwe ze moze jestesm w ciazy choc robilam kilka dni temu test i wyszedl negatywny ale moze to za wczesnie sama niewiem juz bede czekac narazie.. w lutym planuje isc do gina wiec sie okaze

ciekawe jak będzie u mnie, pożyjemy zobaczymy zależy jaki miałaś test ciążowy bo są już takie co od razu można zobaczyć wynik ..

[kasiamniam]

Napisane przez saraesce

ciekawe jak będzie u mnie, pożyjemy zobaczymy zależy jaki miałaś test ciążowy bo są już takie co od razu można zobaczyć wynik ..

chodzi ci o ten clear blue? ja robilam tym paskowym wiec moze.. niewiem poczekam jeszcze kilka dni jak nie bedzie okresu to zrobie tym clear! a jak nie to i tak bede u lekarza wiec sie dowiem mam nadzieje co i jak..

[saraesce]

Napisane przez kasiamniam

chodzi ci o ten clear blue? ja robilam tym paskowym wiec moze.. niewiem poczekam jeszcze kilka dni jak nie bedzie okresu to zrobie tym clear! a jak nie to i tak bede u lekarza wiec sie dowiem mam nadzieje co i jak..

a wiesz co nazwy nie pamiętam ale wiem że taki jest.. no lekarz pewnie wszystko powie co i jak ja też muszę się wybrać ale nawet nie mam kiedy, ciągle tylko praca, praca, praca.. itd

[kism]

Witajcie!
Ja również z przyjemnością do Was dołączę
Ostatnią tabletkę wzięłam 3 dni temu, teraz przez 3 mies planujemy prezerwatywy (jakoś tak w zgodzie z tymi wszystkimi zaleceniami, że tak bezpieczniej, na wszelki wypadek...), a potem niech się dzieje, co chce... Najchętniej chciałabym zajść w ciążę od razu w czerwcu lub lipcu, żeby dziecko urodziło się wiosną 2012. Pierwszego syna urodziłam w marcu 2006 i po doświadczeniach z nim uważam, że to najwygodniejsza pora roku na urodzenie dziecka ze względu na karmienie piersią, ubranka, wprowadzanie stałych pokarmów, itp. (jakby ktoś był ciekawy, to mogę rozwinąć temat).
Pozdrawiam

[cherrry2009]

Witamy Poprosimy o rozwinięcie tematu

[kism]

A więc tak:
Synek urodził się 28.03, przez 5 mies. karmiłam go wyłącznie piersią, czyli przez całą wiosnę i lato byliśmy mobilni. Dla mnie karmienie piersią, pomijając inne pozytywne aspekty, było po prostu wygodne, bo miałam zawsze jedzenie dla małego "pod ręką", a dzięki temu, że były to ciepłe pory roku, nie musiałam na mniejszych czy większych wycieczka obawiać się tego, że nie będę miała gdzie go nakarmić. Czy to był park, pociąg, czy centrum handlowe, nie przejmowałam się butelkami, termosami, itp. Teraz jak to piszę, to zdałam sobie sprawę, że wielu osobom może to nie odpowiadać, ale ja np. mam małe piersi, więc było mi łatwo dyskretnie karmić synka.
Natomiast w jesieni, kiedy już było za zimno, żeby się poza domem rozbierać, żeby karmić piersią, mogłam już synkowi na spacer zabrać jakiś słoiczek, owoc albo chrupki. A w domu mogłam podawać mu normalne warzywa z ogródka dziadków, a gdyby ten wiek wypadł na wiosnę, to wtedy jest gorzej, bo nowalijek nie powinno się podawać na samym początku - tak przynajmniej twierdziły moja mama i teściowa
Co jeszcze... Wydaje mi się, że spokojniejsza byłam, kiedy nadeszła zima, a moje dziecko miało już te 8, 9 mies. Chodziliśmy codziennie na spacery, ja już pewnie czułam się w roli mamy, wiedziałam, jak ubrać odpowiednio moje dziecko, żeby nie zmarzło, ani nie przegrzało się i nie martwiłam się tak, że zimno mu zaszkodzi. Pewnie, że kupa dzieci rodzi się w zimie i normalnie się rowijają, ale jakoś tak zawsze dawniej mnie martwiło, jak takie 1- czy 2-mies maleństwo, które tylko leży w wózku, zabierać na mróz... Choć z drugiej strony wiem, że spacery są potrzebne.

To by było chyba na tyle Swoją drogą ciekawa jestem, czy ktoś ma argumenty za inną porą roku?

[cherrry2009]

Ja osobiście co do pory roku się nie będę wypowiadać ponieważ żadnego doświadczenia w tym zakresie nie mam Ale może wątkowe mamusie coś powiedzą

[Montii]

Napisane przez kism

A więc tak:
Synek urodził się 28.03, przez 5 mies. karmiłam go wyłącznie piersią, czyli przez całą wiosnę i lato byliśmy mobilni. Dla mnie karmienie piersią, pomijając inne pozytywne aspekty, było po prostu wygodne, bo miałam zawsze jedzenie dla małego "pod ręką", a dzięki temu, że były to ciepłe pory roku, nie musiałam na mniejszych czy większych wycieczka obawiać się tego, że nie będę miała gdzie go nakarmić. Czy to był park, pociąg, czy centrum handlowe, nie przejmowałam się butelkami, termosami, itp. Teraz jak to piszę, to zdałam sobie sprawę, że wielu osobom może to nie odpowiadać, ale ja np. mam małe piersi, więc było mi łatwo dyskretnie karmić synka.
Natomiast w jesieni, kiedy już było za zimno, żeby się poza domem rozbierać, żeby karmić piersią, mogłam już synkowi na spacer zabrać jakiś słoiczek, owoc albo chrupki. A w domu mogłam podawać mu normalne warzywa z ogródka dziadków, a gdyby ten wiek wypadł na wiosnę, to wtedy jest gorzej, bo nowalijek nie powinno się podawać na samym początku - tak przynajmniej twierdziły moja mama i teściowa
Co jeszcze... Wydaje mi się, że spokojniejsza byłam, kiedy nadeszła zima, a moje dziecko miało już te 8, 9 mies. Chodziliśmy codziennie na spacery, ja już pewnie czułam się w roli mamy, wiedziałam, jak ubrać odpowiednio moje dziecko, żeby nie zmarzło, ani nie przegrzało się i nie martwiłam się tak, że zimno mu zaszkodzi. Pewnie, że kupa dzieci rodzi się w zimie i normalnie się rowijają, ale jakoś tak zawsze dawniej mnie martwiło, jak takie 1- czy 2-mies maleństwo, które tylko leży w wózku, zabierać na mróz... Choć z drugiej strony wiem, że spacery są potrzebne.

To by było chyba na tyle Swoją drogą ciekawa jestem, czy ktoś ma argumenty za inną porą roku?

ja mam termin na początek marca
też uważam,że to fajna pora roku, aczkolwiek to moje pierwsze dziecko więc doświadczenia nie mam, ale cieszę się np ,że końcówkę ciąży przejdę zimą a nie latem gdy żar leje się z nieba

[saraesce]

Napisane przez Montii

ja mam termin na początek marca
też uważam,że to fajna pora roku, aczkolwiek to moje pierwsze dziecko więc doświadczenia nie mam, ale cieszę się np ,że końcówkę ciąży przejdę zimą a nie latem gdy żar leje się z nieba

super, gratulacje Marzec, ohh to już prawie końcówka ) jak się czujesz?

[JanuszAgnieszka]

witajcie!
odwiedzam Was po dluzszej przerwie, by powiedziec, ze spodziewamy sie coreczki mamy juz sporo ubranek i 2 kocyki wozek, lozeczko musi jeszcze poczekac, choc ja jestem niecierpliwa i wszystko chcialabym miec juz corcie nazwiemy prawdopodobnie Daria, ale to jeszcze musimy przedyskutowacbuziaki

[anulka2205]

Aga gratulacje

I witam nową mamusię

[Gucia0987]

Napisane przez JanuszAgnieszka

witajcie!
odwiedzam Was po dluzszej przerwie, by powiedziec, ze spodziewamy sie coreczki mamy juz sporo ubranek i 2 kocyki wozek, lozeczko musi jeszcze poczekac, choc ja jestem niecierpliwa i wszystko chcialabym miec juz corcie nazwiemy prawdopodobnie Daria, ale to jeszcze musimy przedyskutowacbuziaki

Wybraliście śliczne imię!

I witam nowe przyszłe mamy!

[mabi84]

Napisane przez JanuszAgnieszka

witajcie!
odwiedzam Was po dluzszej przerwie, by powiedziec, ze spodziewamy sie coreczki mamy juz sporo ubranek i 2 kocyki wozek, lozeczko musi jeszcze poczekac, choc ja jestem niecierpliwa i wszystko chcialabym miec juz corcie nazwiemy prawdopodobnie Daria, ale to jeszcze musimy przedyskutowacbuziaki

o jaaa jak ten czas szybko leci, dopiero nas informowałaś o ciąży a tu już wiadomo że dziewczynka trzymaj się cieplutko i strasznie się cieszę twoim szczęściem

[anulka2205]

O Mabi albo nie pisałaś albo ja przegapiłam. Gratulacje

[mabi84]

Napisane przez anulka2205

O Mabi albo nie pisałaś albo ja przegapiłam. Gratulacje

no tu akurat nie pisałam dziękuję

[strippi]

Napisane przez JanuszAgnieszka

witajcie!
odwiedzam Was po dluzszej przerwie, by powiedziec, ze spodziewamy sie coreczki mamy juz sporo ubranek i 2 kocyki wozek, lozeczko musi jeszcze poczekac, choc ja jestem niecierpliwa i wszystko chcialabym miec juz corcie nazwiemy prawdopodobnie Daria, ale to jeszcze musimy przedyskutowacbuziaki

wow ale super! gratulacje wieeelkie
Śliczne imię znam 2 Darie i obydwie to pozytywne wariatki


Mabi - gratulacje

[Montii]

Napisane przez saraesce

super, gratulacje Marzec, ohh to już prawie końcówka ) jak się czujesz?

na szczescie bardzo dobrze!
tylko nie umiem sie zabrac za pranie i prasowanie, oraz pakowanie torby...ale w weekend to zrobię

Napisane przez JanuszAgnieszka

witajcie!
odwiedzam Was po dluzszej przerwie, by powiedziec, ze spodziewamy sie coreczki mamy juz sporo ubranek i 2 kocyki wozek, lozeczko musi jeszcze poczekac, choc ja jestem niecierpliwa i wszystko chcialabym miec juz corcie nazwiemy prawdopodobnie Daria, ale to jeszcze musimy przedyskutowacbuziaki

super,że córcia gratulacje

[tweedledee]

Cześć dziewczyny, z chęcią się do Was przyłącze Dla nas najlepszym terminem byłby 2013 rok, czyli za 2 lata spokojnie moglibyśmy zacząć się starać. Tyle, że mi się już tak marzyChociaż wiem, że nie mamy zbytnio warunków, więc walczę z tym uczuciem

[Gucia0987]

Napisane przez tweedledee

Cześć dziewczyny, z chęcią się do Was przyłącze Dla nas najlepszym terminem byłby 2013 rok, czyli za 2 lata spokojnie moglibyśmy zacząć się starać. Tyle, że mi się już tak marzyChociaż wiem, że nie mamy zbytnio warunków, więc walczę z tym uczuciem

Witaj!


A my też coraz częściej rozmawiamy o dziecku. Mój mąż sam zaczyna tematy i widzę, że zaczyna poważnie o tym myśleć. Na razie w planie mamy doprowadzenie mojego zdrowia do porządku, przy okazji powiem lekarzom o naszych planach (że najwcześniej w wakacje, a bardziej realny jest koniec roku) i zobaczymy co się będzie działo. Bierzemy pod uwagę, że możemy mieć problem z zajściem, ponieważ ja się leczę na niedoczynność tarczycy, ale zobaczymy jak to będzie

[Madzialenka12344321]

Gucia super wieści ważne, ze już wiecie, że w tym roku zaczynacie.

[strippi]

Napisane przez tweedledee

Cześć dziewczyny, z chęcią się do Was przyłącze Dla nas najlepszym terminem byłby 2013 rok, czyli za 2 lata spokojnie moglibyśmy zacząć się starać. Tyle, że mi się już tak marzyChociaż wiem, że nie mamy zbytnio warunków, więc walczę z tym uczuciem

hej

no my chcemy starania zacząć nawet już w grudniu tego roku planujemy bym zaszła na święta, ale sama nie wiem, wolałam zajść w sierpniu 2012 i urodzić w maju 2013 tylko, że Julcia będzie miała już 3,5 latka, a ja też nie chciałam dużej różnicy :/ więc musiałabym zajść w sierpniu tego roku, ale też nie chcę bo to za szybko

[Gucia0987]

Napisane przez Madzialenka12344321

Gucia super wieści ważne, ze już wiecie, że w tym roku zaczynacie.

haha, nie wiemy jeszcze Takie pierwsze myśli nas nachodzą, ale mimo wszystko myślę, że bardziej realny jest przyszły rok. teraz jesteśmy nakręceni maleństwem przyjaciół, staraniami drugich przyjaciół - to my też zaczęliśmy myśleć, ale nie dajmy się zwariować, wszystko po kolei

Wiesz, że u mnie priorytetem jest mieszkanie

[kism]

Napisane przez tweedledee

Cześć dziewczyny, z chęcią się do Was przyłącze Dla nas najlepszym terminem byłby 2013 rok, czyli za 2 lata spokojnie moglibyśmy zacząć się starać. Tyle, że mi się już tak marzyChociaż wiem, że nie mamy zbytnio warunków, więc walczę z tym uczuciem

Ech, te warunki... Kolejne rządy narzekają, że za mało dzieci się rodzi, ale zagwarantować matce powrót do pracy i miejsce w żłobku czy przedszkolu, to nie ma kto Gdyby nie trudności ze stałą pracą i brak własnego mieszkania, to pewnie byśmy już dwójkę mieli i o trzecim myśleli, a nie o drugim. Ja bym chciała mieć w sumie trójkę dzieciaczków, ale to mało prawdopodobne, bo jak większość chcemy w godziwych warunkach dzieci wychować i wykształcenie im dać. Np. Maks już od ponad dwóch lat chce iść do szkoły muzycznej, więc podejrzewam, że już mu się to nie zmieni, a to też koszty...

Napisane przez Gucia0987

Bierzemy pod uwagę, że możemy mieć problem z zajściem, ponieważ ja się leczę na niedoczynność tarczycy, ale zobaczymy jak to będzie

Guciu, ja też mam problemy z tarczycą - mam Hashimoto (przewlekłe autoimmunologiczne zapalenie tarczycy), które objawia się właśnie niedoczynnością, więc możemy się w tym temacie wymieniać doświadczeniem. Leczyłam się w okresie dojrzewania, potem było ok, a teraz znowu się leczę od 2,5 roku. Niecałe 5 lat temu urodziłam zdrowiutkiego synka, zaszłam w ciążę w 1 cyklu.
Jednak wcześniej, w ciągu pół roku 2 razy poroniłam... Do tej pory ciężko mi o tym mówić Nie ustalono jednoznacznej przyczyny. W każdym razie nie miałam problemu z zajściem, za każdym razem było to w 1 cyklu.
Teraz mam wszystko ustabilizowane i mój endokrynolog mówi, że mogę się starać w każdej chwili bez stresu.

Napisane przez strippi

hej
no my chcemy starania zacząć nawet już w grudniu tego roku planujemy bym zaszła na święta, ale sama nie wiem, wolałam zajść w sierpniu 2012 i urodzić w maju 2013 tylko, że Julcia będzie miała już 3,5 latka, a ja też nie chciałam dużej różnicy :/ więc musiałabym zajść w sierpniu tego roku, ale też nie chcę bo to za szybko

strippi, to jak jeden sierpień za późno, drugi za wcześnie, to rzeczywiście jak nic zostaje Ci grudzień

[strippi]

Napisane przez kism

strippi, to jak jeden sierpień za późno, drugi za wcześnie, to rzeczywiście jak nic zostaje Ci grudzień

no właśnie chyba tak
ale jak sobie pomyślę, że to już w tym roku to normalnie
choć Julia jest bezproblemowym dzieckiem i chcę drugie, to jednak nie wiem czemu nie mogę się zdecydować. A tż chciałby już DD

[tweedledee]

Napisane przez kism

Ech, te warunki... Kolejne rządy narzekają, że za mało dzieci się rodzi, ale zagwarantować matce powrót do pracy i miejsce w żłobku czy przedszkolu, to nie ma kto Gdyby nie trudności ze stałą pracą i brak własnego mieszkania, to pewnie byśmy już dwójkę mieli i o trzecim myśleli, a nie o drugim. Ja bym chciała mieć w sumie trójkę dzieciaczków, ale to mało prawdopodobne, bo jak większość chcemy w godziwych warunkach dzieci wychować i wykształcenie im dać. Np. Maks już od ponad dwóch lat chce iść do szkoły muzycznej, więc podejrzewam, że już mu się to nie zmieni, a to też koszty...

kism no dokładnie, najlepiej najpierw skończyć studia dzienne, znaleźć dobrą pracę, zajść w ciążę ale pracować do rozwiązania i najlepiej w tym samym miesiącu wrócić, byleby tylko nie generować dodatkowych kosztów.

[kism]

Napisane przez strippi

no właśnie chyba tak
ale jak sobie pomyślę, że to już w tym roku to normalnie
choć Julia jest bezproblemowym dzieckiem i chcę drugie, to jednak nie wiem czemu nie mogę się zdecydować. A tż chciałby już DD

Maksiu też jest grzeczny, więc cała rodzina nam mówi, że drugie to pewnie będzie "diabeł wcielony" bo to przecież niemożliwe, żebyśmy mieli dwójkę taką grzeczną...
Ja chciałam mieć drugie praktycznie zaraz po Maksie, tak żeby było ze 2 lata różnicy, ale TŻ ciągle mnie przekonywał, że jeszcze nie, że najpierw mieszkanie, że nie mamy stabilnej pracy. I w sumie zawsze przyznawałam mu rację. A teraz nagle jego też "siekło", rozglądamy się za mieszkaniem, tak na wiosnę najpóźniej chcielibyśmy kupić i obydwoje już nie możemy się doczekać

[Gucia0987]

Napisane przez kism

Guciu, ja też mam problemy z tarczycą - mam Hashimoto (przewlekłe autoimmunologiczne zapalenie tarczycy), które objawia się właśnie niedoczynnością, więc możemy się w tym temacie wymieniać doświadczeniem. Leczyłam się w okresie dojrzewania, potem było ok, a teraz znowu się leczę od 2,5 roku. Niecałe 5 lat temu urodziłam zdrowiutkiego synka, zaszłam w ciążę w 1 cyklu.
Jednak wcześniej, w ciągu pół roku 2 razy poroniłam... Do tej pory ciężko mi o tym mówić Nie ustalono jednoznacznej przyczyny. W każdym razie nie miałam problemu z zajściem, za każdym razem było to w 1 cyklu.
Teraz mam wszystko ustabilizowane i mój endokrynolog mówi, że mogę się starać w każdej chwili bez stresu.

Ja leczę się na niedoczynność od 16 roku życia (czyli już 9lat). Biorę eutyrox i na razie też wszystko jest w normie. Tabletki wystarczająco regulują hormony. Natomiast ja mam jeszcze jedno... moja tarczyca jest o połowę mniejsza niż u normalnego człowieka. Z tego co mówi moja endo, to muszę jej przynajmniej pół roku wcześniej powiedzieć o chęci zajścia w ciąże, ponieważ musi mi podnieść poziom hormonów. Teraz w lutym idę do niej to zobaczę co mi dokładnie powie. Ale już od niej i od mojej gin słyszałam, że może być nieco trudniej zajść w ciąże - mam nadzieje, że się mylą

No i jeszcze muszę zrobić porządek z moim guzkiem w piersi - ale to też początkiem marca.

Bardzo mi przykro z powodu Twoich aniołków i dziękuję, że mi to wszystko napisałaś.

[kism]

Napisane przez Gucia0987

dziękuję, że mi to wszystko napisałaś.

i nawzajem
Kurczę, pierwszy raz słyszę o takiej sytuacji, jak Twoja... Miałaś kiedyś badane anty-TG (przeciwciała przeciwtarczowe)? Nie chcę się wymądrzać bardziej niż lekarze, ale pytam, bo ja ostatnio tracę zaufanie do lekarzy i nabrałam przekonania, że każdą chorobę warto skonsultować przynajmniej u dwóch specjalistów. Moje Hashimoto stwierdził dopiero trzeci endokrynolog, u którego byłam. Dwóch pierwszych przez dwa lata mnie leczyło bez większych postępów na guzki w tarczycy, co jak łatwo się domyślić, wywoływało mój niemały stres. Dopiero ten trzeci stwierdził Hashimoto za pomocą badania anty-TG właśnie (zapalenie tarczycy daje taki sam obraz na usg jak guzki, stąd pomyłka).

[Gucia0987]

Napisane przez kism

i nawzajem
Kurczę, pierwszy raz słyszę o takiej sytuacji, jak Twoja... Miałaś kiedyś badane anty-TG (przeciwciała przeciwtarczowe)? Nie chcę się wymądrzać bardziej niż lekarze, ale pytam, bo ja ostatnio tracę zaufanie do lekarzy i nabrałam przekonania, że każdą chorobę warto skonsultować przynajmniej u dwóch specjalistów. Moje Hashimoto stwierdził dopiero trzeci endokrynolog, u którego byłam. Dwóch pierwszych przez dwa lata mnie leczyło bez większych postępów na guzki w tarczycy, co jak łatwo się domyślić, wywoływało mój niemały stres. Dopiero ten trzeci stwierdził Hashimoto za pomocą badania anty-TG właśnie (zapalenie tarczycy daje taki sam obraz na usg jak guzki, stąd pomyłka).

Ja mam tarczycę czystą. Żadnych guzków, nic, tylko jest o połowę za mała. I stwierdziło to trzech różnych lekarzy robiących mi usg (że mam "pokaźną" tarczycę. To nie jest problem aż tak duży, ponieważ teraz jest wszystko uregulowane i wytwarza tyle hormonu ile powinna. TSH mam w normie. Co do TG - podejrzewam, że miałam robione, ale nie dam sobie ręki uciąć. Podejrzewam, że robiła mi to badanie jakoś na początku, teraz mi na pewno nie zlecała. Powiem szczerze, że do niej mam zaufanie i nie byłam u innego endokrynologa. Może dlatego, że zajmuje się mną już tak długo, zawsze dokładnie wszystko sprawdza, przebada, jak ją coś nie pokoi to od razu wysyła na dodatkowe badania i przede wszystkim słucha co do niej mówię

Ale dopytam o to TG... bo dałaś mi do myślenia...