Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

[Phoce]

Napisane przez morenica

Powodzenia

Przyłączam się


Wreszcie pogadałam trochę z TŻ, jedyne praktycznie co mi powiedział to to, że wie, że nie ma dla mnie ostatnio tyle czasu, ile by chciał, że chce się w końcu spotkać, ale na chwilę obecną nie może, a gdy spytałam się czy mam dać mu spokój na jakiś czas to usłyszałam: "nie, po prostu mi wybacz". Martwię się, czuję, że ma jakiś poważny problem, prawdopodobnie rodzinny i nie mogę mu pomóc....

[ananna]

Dziewczyny, mam pytanie do tych z Was, ktorych faceci nie byli zonaci - nie zastanawialo Was, dlaczego sa w takim czy innym wieku, i nie mieli jeszcze zony/dzieci - rodziny? Pytalyscie ich moze o to?
Tak ostatnio rozmawialam z kolezanka i zasiala chyba we mnie ziarno niepewnosci - zastanawiam sie, czy to sytuacja zyciowa tak sie zlozyla, czy nie znalazl 'tej jedynej' przez caly tamten czas (az do mnie ), czy moze jest w Nim cos, czego inne byle nie mogly zniesc...

[PannaDzastin]

Hurraaaa! Udało się dzięki! ;*

Napisane przez ananna

Dziewczyny, mam pytanie do tych z Was, ktorych faceci nie byli zonaci - nie zastanawialo Was, dlaczego sa w takim czy innym wieku, i nie mieli jeszcze zony/dzieci - rodziny?

hmm mnie by bardziej zastanowiło gdyby facet nie miał za sobą żadnego poważniejszego związku, trwającego kilka lat. Nie mówię że 10 no ale tak 2 - 3... trudno powiedzieć, też zależy od wieku. Zaczęłabym coś podejrzewać, gdyby facet mówił, że nigdy nie udało mu się znaleźć dziewczyny z którą mógłby związać się na dłużej.

[linaya]

Napisane przez ananna

Dziewczyny, mam pytanie do tych z Was, ktorych faceci nie byli zonaci - nie zastanawialo Was, dlaczego sa w takim czy innym wieku, i nie mieli jeszcze zony/dzieci - rodziny? Pytalyscie ich moze o to?
Tak ostatnio rozmawialam z kolezanka i zasiala chyba we mnie ziarno niepewnosci - zastanawiam sie, czy to sytuacja zyciowa tak sie zlozyla, czy nie znalazl 'tej jedynej' przez caly tamten czas (az do mnie ), czy moze jest w Nim cos, czego inne byle nie mogly zniesc...

Mój TŻ przede mną był w paru kilkuletnich związkach, które skończyły się z różnych powodów, ale żaden z nich nie zakończył się ślubem. Poza tym w wyniku rozmaitych przejść i zaszłości wyniesionych z domu rodzinnego TŻ zanim mnie spotkał, był wręcz uprzedzony do instytucji małżeństwa. Ale potem mu się to zmieniło i jesteśmy małżeństwem
Czy było w nim coś, czego inne nie mogły znieść? Sądzę że tak, ale każdy jest inny, każdego co innego drażni, wzrusza, cieszy. To, co dla jednej kobiety jest wadą, dla innej może być zaletą.

Patrząc z perspektywy czasu, cieszę się, że mój TŻ nie ma zaszłości w postaci byłej żony i dzieci. Czuję się poniekąd wyróżniona, że to na mnie czekał, że to ja byłam przełomem w jego życiu.

Nie znaczy to, że demonizuję związki z rozwodnikami, dzieciatymi, generalnie facetami po przejściach, przeciwnie - podziwiam takie kobiety. Sama nie byłam nigdy w takim związku i nie wiem, czy podołałabym takiemu wyzwaniu. Być może, jeśli sama byłabym po podobnych przejściach, łatwiej byłoby mi się wczuć w sytuacje TŻ.

[Ingus18]

Melduję że wróciłam... Niestety z kryzysem. Nie jest dobrze i nie wiem co będzie dalej...

[Kitka:)]

Napisane przez Ingus18

Melduję że wróciłam... Niestety z kryzysem. Nie jest dobrze i nie wiem co będzie dalej...

oj a co się stało???

[Monica18]

Napisane przez Kitka:)

oj a co się stało???

Ingus18 ? co sie dzieje.?

[Ingus18]

Mała sprzeczka między nami a potem problemy w firmie. Troche go odciągnełąm od pracy i nie wyszło to na dobre. Czuje się winna.
Poza tym troche nieporozumień między nami.
TŻ powiedział że potrzebuje czasu...

[Monica18]

Napisane przez Ingus18

Mała sprzeczka między nami a potem problemy w firmie. Troche go odciągnełąm od pracy i nie wyszło to na dobre. Czuje się winna.
Poza tym troche nieporozumień między nami.
TŻ powiedział że potrzebuje czasu...

Nie możesz czuc się winna, bez przesady. czasu na co.?
dziwny jest jakiś...

[Ingus18]

Chyba na poukładanie swoich spraw.
Napisał że jest w rozsypce, że nie daje rady z papierami. Kiedy napisałam czy mam przyjechac milczy. Wiem że nie poprosi wprost o pomoc.
Czy powinnam tam jechać...??

[Kitka:)]

Napisane przez Ingus18

Chyba na poukładanie swoich spraw.
Napisał że jest w rozsypce, że nie daje rady z papierami. Kiedy napisałam czy mam przyjechac milczy. Wiem że nie poprosi wprost o pomoc.
Czy powinnam tam jechać...??

ja myślę że powinnaś dać mu ten czas... sama widzisz że to nie twoja wina, że on ma tylko problemy w pracy... niestety faceci tak mają że często w takich sytuacjach zamykają się w sobie...
myślę że możesz jechać ale tylko np. żeby może mu coś do jedzenia podrzucić- myślę że to byłby miły gest . ale nie siedzieć mu na głowie za wiele

[Monica18]

wiesz co ja na Twoim miejscu bym pojechała i wyjaśniła całą tą sytuacje. Bo Ty się męczysz tą cała sytuacją. A tak może jak postawisz na swoim pojedziesz i mu po prostu powiesz, że chcesz wiedziec co się dzieje, a może akurat będziesz umiała mu pomóc.

[Ingus18]

Chciałam właśnie jechać zawieźć mu fasolke po bretońsku i pomoc w papierach... Zostać na noc bo nie mam jak do domu wrócić, ale wcześnie rano się zmyć bo sama mam zajęcia...

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:42 ----------

Z jednej strony bardzo chce jechać a z drugiej nie chce robić cos wbrew jemu...

[Monica18]

a nie możesz się go zapytac czy mozesz przyjechac.? że po prostu chcesz byc teraz przy nim choc byś miała siedziec i milczec byle by byc , żeby nie był sam.?

[Ingus18]

No właśnie jest u księgowej i nie może zadzownić :/

[Monica18]

ciekawe... kurde to szkoda...

[Ingus18]

Ma jeszcze godzine żeby powiedzieć: tak przyjedź...

[ananna]

Dziekuje PannaDzastin i linaya za opinie troche mnie to podnioslo na duchu

Ale potem Tz spoznil sie 40 minut zeby mnie odebrac z dworca, i stracilam humor na caly wieczor

[Ingus18]

Wcale się nie dziwie że humor się Tobie popsuł po 40 minutach czekania...
Może któraś napije się winka ze mna...??

[Monica18]

Witojcie.
jak tam laski co u Was słychac.?
Ingus18 i jak wyjasniło się coś.?

[Phoce]

U mnie chyba zanosi się na koniec, więc już nie będę miała prawa wypowiadać się w tym wątku

[Monica18]

Napisane przez Phoce

U mnie chyba zanosi się na koniec, więc już nie będę miała prawa wypowiadać się w tym wątku

a czemuż to.?

[Phoce]

Hm w sumie to długo by opowiadać, ale nie chcę być w związku, gdzie nie czuje się szanowana, gdzie czuję, że mężczyźnie już nie zależy....

[Monica18]

no to opowiadaj.
mamy czas.:P

[Ingus18]

Hey... Jak u mnie trudno powiedziec... Chyba mam małe problemy sama ze sobą...

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez Ingus18

Hey... Jak u mnie trudno powiedziec... Chyba mam małe problemy sama ze sobą...

Dlaczego sama ze sobą?

[Ingus18]

Bo wiem jak wiele błedów popełniłam. Bo wiem że robie coś źle. Tylko nie wiem czy potrafie to w sobie zmienić. Naprawić to wszystko co zepsułam...

[taka_sobie_jedna]

Dobra, to teraz troszkę konkretów.
Co się dzieje? Co się stało?

Jeśli masz ochotę się wyżalić to opowiadaj, coś zaradzimy. Jeśli chcesz, możesz na PW

[Ingus18]

TŻ jest prostym, konkretnym facetem. Dużo mówi(jak sam twierdzi są to monologi), o tym czego pragnie, potrzebuje. Staram się go słuchać, rozmawiać z nim ale bardzo czesto milcze(chociaż widzi już poprawe). Bardzo łatwo rozproszyć mnie w takiej rozmowie.Więc potem bardzo dużo spraw mi umyka. Do tego jestem dość złośliwa i przekora jak to on mówi(ale nad tym też już pracuje). Kiedy mówi mi czego chce i niby z rozmowy wychodzi że zrozumiałam przyjełam do wiadomości i postaram się to później wychodzi zupełnie na odwrót. Uwsteczniam się, zamykam. I kiedy on się bardzo na cos nastawi, i czeka aż coś zrobie ja w tym momencie zawodze. To chyba tak w skrócie.

[taka_sobie_jedna]

Po 1. - prosty i konkretny nie mówi dużo

2. dlaczego milczysz?

3. wychodzi na to, że jesteś za bardzo obarczana tym czego on chce i dlatego nic z tego nie wychodzi.

Czy nie masz wrażenia, że w Waszym związku to on sie liczy?
Piszesz, że on chce, wymaga, mówi o swoich potrzebach, ale gdzie jestes Ty?