Świąteczno - noworoczne rozmowy prrrawie narzeczonych - cz. 16

[Fari]

Napisane przez Gajaa

O. tego mu jeszcze nie mówiłam. Że nie ma honoru. Kurde. Plan był taki, że jak kolezanka z ferii wróci to ją poproszę, żeby nie nocka, dwie przenocowała, ale skubana sie nie odzywa. Pewnie ją praca ssie też

Tak, tak, tez myślę nad zostawieniem tego wszystkiego. Już coraz realniej. Myślę, żeby mu ultimatum dać. Albo idzie i prosi matke o pomoc, ale nie słowami "Mamo, pomóż" tylko "mamo pożycz tysiaka, proszę", bo do tej baby trzeba konkretnie,a do tego prosi konkubenta o pomoc albo to koniec. Bo ja nie wytrzymam, nie wytrzymam

No bo zastanów się, samej byłoby Ci lżej, byłoby Cię stać na wynajęcie pokoju, wyżywienie siebie i Ciki() i to bez zapierniczania 50h tygodniowo. A i dla siebie byś coś odłożyła. Praca w stacji Cię może niesatysfakcjonować już nawet przez to że spędzasz tam tyle czasu i nie masz ztego żadnej przyjemności że zarabiasz - ba! masz same problemy, bo J. nauczył się że go utrzymujesz i dajesz radę, więc co tam, może sobie jeszcze poczekać z "upokorzeniem się przed mamą" bo ma co jeść i gdzie dupkę zagrzać miałaś na pewno na studiach hasło "wyuczona bezradność" i w domu masz jej przykład

Ultimatum to w tym momencie jedyne rozsądne wyjście, inaczej się facet nie ruszy. A jeśli i to nie pomoże to czas spakować manatki i zostawić go - niech sam spróbuje utrzymać ten dom co wynajmujecie i siebie nie prosząc nikogo poza Tobą o pomoc

[aluniaaaaa]

Gajus, ja mam takie zdanie jak od dluzszego czasu odnosnie twojego J. niestety rownie brutalne jak zdanie Fari ja bym go zostawila.

Powiedz mi tylko czy on sie doklada do oplat za mieszkanie? Od twojej odpowiedzi uzalezniona jest moja dalsza wypowiedz

[Gajaa]

Tak, 200 zł z alimentów jakie dostaje. na utrzymanie potrzebujemy 1800 zł.

[Promyk03]

Gaja ja zgadzam się z Fari i Alunią nie może tak być może to brutalne ale on widocznie nie ma ochoty się zmienić Nie zależy mu bo który facet by pozwolił żeby jego kobieta go utrzymywała a on sobie grzał dupkę przypuszczam że żaden porządny

[Gajaa]

To nie jest tak, że on nic nie robi. Cały dom jest na jego głowie. Calusieńki. ja nawet nie zmywam po sobie. Jedyny mój domowy obowiązek do karmić królinie przed wyjściem z pracy. Rozsyła te cv. Chodzi na rozmowy. Roznosi cv. Był teraz na tych praktykach, ale już je skończył. Teraz robi w domu miniremont. Zapisał się do szkoły policealnej. Robi kurs internetowy jakiś tam. Jest zarajestrowanyw PUPie oczywiście. Więc w zasadzie robi wszystko co może poza tym jednym wyjściem: prosić o pomoc rodzinę. Ja wiem z czego to wynika. On konkubenta nienawidzi. Czemu matki nie prosi o pomoc nie wiem. Był na szkoleniu w BC, gdzie nas Baby pokierowała i tam będzie pracował dorywczo - nawet, o dziwo, już se czarne porty i biała koszulę sprawił.

Oczywiście nie jest powiedziane, że matka pieniądze da, a konkubent pracę załatwi, ale sama niewykorzystana mozliwość przyprawia mnie o furię.

[aluniaaaaa]

Wiesz co, ja bym mu powiedziala, ze ma sie wyprowadzic (nie interesuje mnie gdzie) i sie odezwac jak przemysli sprawe bo tak byc nie moze! Mozna powiedziec, ze ty oplacasz dom. No bo co to jest 200 zl? Fari dobrze mowi, nawet jakbys mieszkala sama to by cie bylo spokojnie stac na utrzymanie!

Zdaje sobie sprawe, ze to dla ciebie trudne czytac takie rzeczy, ale wyobraz sobie przyszlosc... Co z tego, ze znacie sie 100 lat? Skoro on twierdzi, ze zareczyny i wszystko bylo i jest WYMUSZONE, skoro nie doklada sie do zycia, skoro pieniedzy nie ma, a honor mu nie pozwala poprosic wlasnego rodzica o pomoc to niech spada na bambus! Powaznie mowie. Stracone pieniadze, ktore daliscie na zaliczki, zaproszenia itd. nie są najwazniejsze bo po slubie trzeba zyc. A jakie to zycie??

---------- Dopisano o 14:24 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------

Ma dom na glowie ale kuźwa nie ma pracy!!!! Miliony ludzi maja dom na głowie, a prace mają wiec wybacz, ale to nie jest usprawiedliwienie

[Gajaa]

Więcej pieniędzy nie ma, w żadnej pracy go nie chcą, więc poza rodziną nie ma innego źródła finansowania. Oddaje połowę alimentów, bo resztę kazałam mu składac na jego część ślubu.

Do bani takie życie. Z drugiej strony naprawdę jest cięzko znaleźć pracę. Moja o niebo lepiej wykształcona koleżanka szuakął tez pół roku i dopiero teraz znalazła, więc nie umiem obiektywnie tego ocenić

[Promyk03]

Ala ma racje tona ludzi ma na głowie dom i ma pracę nie róbmy z tego Bóg wie co ja rozumiem powiedzieć raz drugi ale Ty z Nim o tym gadasz na okrągło a do niego to jak grochem o ścianę Czy on wogóle chce tego ślubu??? jesteś pewna że on go chce? i Żyć z Tobą nie tylko dlatego że mu wygodnie?

[aluniaaaaa]

Kurde no ale to jest facet! na budowe by poszedl kurde cegły nosić chociaż

Nie wiem, ja tez nie potrafie obiektywnie tej sytuacji ocenic. Wiem, ze go kochasz, ale jak nie postawisz sprawy na ostrzu noża to bedziesz sie meczyc i cale zycie narzekac takie moje zdanie.

[Fari]

Napisane przez Gajaa

To nie jest tak, że on nic nie robi. Cały dom jest na jego głowie. Calusieńki. ja nawet nie zmywam po sobie. Jedyny mój domowy obowiązek do karmić królinie przed wyjściem z pracy. Rozsyła te cv. Chodzi na rozmowy. Roznosi cv. Był teraz na tych praktykach, ale już je skończył. Teraz robi w domu miniremont. Zapisał się do szkoły policealnej. Robi kurs internetowy jakiś tam. Jest zarajestrowanyw PUPie oczywiście. Więc w zasadzie robi wszystko co może poza tym jednym wyjściem: prosić o pomoc rodzinę. Ja wiem z czego to wynika. On konkubenta nienawidzi. Czemu matki nie prosi o pomoc nie wiem. Był na szkoleniu w BC, gdzie nas Baby pokierowała i tam będzie pracował dorywczo - nawet, o dziwo, już se czarne porty i biała koszulę sprawił.

Oczywiście nie jest powiedziane, że matka pieniądze da, a konkubent pracę załatwi, ale sama niewykorzystana mozliwość przyprawia mnie o furię.

No proszę Cię, jeszcze by tego brakowało że Ty po pracy przychodzisz i sprzątasz a on cały dzień leży przed tv to się rozumie samo przez się, że skoro nie pracuje zawodowo to się domem zajmuje.

Napisane przez aluniaaaaa

Wiesz co, ja bym mu powiedziala, ze ma sie wyprowadzic (nie interesuje mnie gdzie) i sie odezwac jak przemysli sprawe bo tak byc nie moze! Mozna powiedziec, ze ty oplacasz dom. No bo co to jest 200 zl? Fari dobrze mowi, nawet jakbys mieszkala sama to by cie bylo spokojnie stac na utrzymanie!

Zdaje sobie sprawe, ze to dla ciebie trudne czytac takie rzeczy, ale wyobraz sobie przyszlosc... Co z tego, ze znacie sie 100 lat? Skoro on twierdzi, ze zareczyny i wszystko bylo i jest WYMUSZONE, skoro nie doklada sie do zycia, skoro pieniedzy nie ma, a honor mu nie pozwala poprosic wlasnego rodzica o pomoc to niech spada na bambus! Powaznie mowie. Stracone pieniadze, ktore daliscie na zaliczki, zaproszenia itd. nie są najwazniejsze bo po slubie trzeba zyc. A jakie to zycie??
---------- Dopisano o 14:24 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------

Ma dom na glowie ale kuźwa nie ma pracy!!!! Miliony ludzi maja dom na głowie, a prace mają wiec wybacz, ale to nie jest usprawiedliwienie

Zgadzam się z każdym słowem

A jak się dziecko pojawi na swiecie?? Ty na macierzyńskim, on nagle straci pracę i co? Ty pójdziesz z maleństwem pod kościół żebrać bo on nie poprosi matki o pomoc?? I nie mów ze sytuacja nie adekwatna bo wszystko wskazuje na to że tak może się zdarzyć skoro teraz mu nie przeszkadza że Ty go utrzymujesz tyle miesięcy i nie wykorzystuje ostaniej szansy żeby Cię odciążyć, to pieron wie czy pojawienie się dziecka wzbudzi w nim jakiekolwiek poczucie obowiązku

[aluniaaaaa]

Mialabys chlopa ogarnietego to od razu by ci sie zyc zachcialo! I on by potrafil pogodzic prace z zyciem rodzinnym i pomocy w ogarnianiu mieszkania!

[Promyk03]

Gaujś musisz to wszystko przemyśleć
mój TŻ mi wczoraj powiedział że nic nie będzie planował datowo dopóki nie znajdzie pracy może brutalne ale praca to podstawa dla faceta

[aluniaaaaa]

Jak dla mnie to o dziecku myslec w ogole nie powinnas dopoki jestes z J. przykro mi, ze tak mowie...

[Promyk03]

Napisane przez aluniaaaaa

Jak dla mnie to o dziecku myslec w ogole nie powinnas dopoki jestes z J. przykro mi, ze tak mowie...

Mam takie samo zdanie

[aluniaaaaa]

Napisane przez Promyk03

Gaujś musisz to wszystko przemyśleć
mój TŻ mi wczoraj powiedział że nic nie będzie planował datowo dopóki nie znajdzie pracy może brutalne ale praca to podstawa dla faceta

Dokladnie!! Tak jak moj T. - studiow wyzszych nie ma, skonczyl szkole pomaturalna, ale potem zaraz poszedl do pracy i co? teraz ma umowe na stale, ostatnio dostal podwyzke, klocki ma poukladane i zycie nam sie uklada. Praca, praca, praca! I wcale nie wstydze sie tego, ze nie ma wyzszych studiow. Zarabia wiecej niz niejeden czlowiek po studiach

[Fari]

Napisane przez aluniaaaaa

Kurde no ale to jest facet! na budowe by poszedl kurde cegły nosić chociaż

Nie wiem, ja tez nie potrafie obiektywnie tej sytuacji ocenic. Wiem, ze go kochasz, ale jak nie postawisz sprawy na ostrzu noża to bedziesz sie meczyc i cale zycie narzekac takie moje zdanie.

to samo cały czas myślę jak słyszę ze szuka pracy i znaleźć nie może z tego co się orientuję to dużo osób przyjmują, może teraz w te mrozy to nie, ale w marcu juz ruszają wszelkie budowy, a wykończeniówki (typu kładzenie regipsów itp.) to i w zimie funkcjonują - dwa dni na "przeszkolenie" i się nauczy szybko. Na początku by mieszał zaprawy itd. a później by zarabiał - mam sąsiada który przy regipsach właśnie zarabia 7-8 tysięcy miesięcznie, a nie ma wykształcenia w tym zawodzie, poszedł pracować to był zielony w temacie a teraz jeden z lepszych pracowników

[Gajaa]

ALA, ZROZUM. NIE CHCĄ GO! rozumiesz? NIE CHCĄ. On śle wszędzie. WSZĘDZIE. Na sprzątacza, do call cenetr, wszędzie do cholery! i dlatego mi cięzko to ocenić

Twierdzi, że ślubu chce.

ja żadnych dzieci nie planuję.

Zgroza. Przydybałam go na facebooku i wszystko się ze mnie wylało. Ultimatum postawione. nie donosiłabym do domu. jestem wredną suką

[Promyk03]

Napisane przez aluniaaaaa

Dokladnie!! Tak jak moj T. - studiow wyzszych nie ma, skonczyl szkole pomaturalna, ale potem zaraz poszedl do pracy i co? teraz ma umowe na stale, ostatnio dostal podwyzke, klocki ma poukladane i zycie nam sie uklada. Praca, praca, praca! I wcale nie wstydze sie tego, ze nie ma wyzszych studiow. Zarabia wiecej niz niejeden czlowiek po studiach

Popieram!!!! co z tego że mój TŻ robi magisterkę jak pracy znaleźć nie może, a wiem że póki nie znajdzie, a później ja to z niczym nie ruszymy tylko on jest w trochę innej sytuacji, bo pracować fizycznie nawet jaby chciał to nie może (ma orzeczenie) ale wiem jak bardzo chce i jak myśli realnie i logicznie

[aluniaaaaa]

To niech se poczyta jak sie zachowywac na rozmowie kwalifikacyjnej to go zechca

[Promyk03]

jakby to powiedział mój tata "chodzi szuka i prosi Boga żeby nie znaleźć"

[aluniaaaaa]

Gajus powiem ci co zaobserwowalam, ale sie nie obraz:

najpierw piszesz nam referaty jak ci zle, bo J. nie ma pracy, bo nie potrafi prosic o pomoc, bo cos tam, generalnie narzekanie, a jak my ci powiemy to samo tylko dosadniej to go bronić zaczynasz wiem, milosc, kochasz go, kupe lat razem. Ale juz widze przegladasz na oczy, a my ci tylko je bardziej rozszerzamy wiec powiedz mu: sluchaj gosciu, albo sie ogarniesz albo odwoluje slub! Ogarniesz w sensie poprosisz matke o pomoc!

[Gajaa]

jezu, Wy chyba nie wiecie co się dzieje na rynku pracy.

ma profesjonalnie zrobione CV i LM przez doradę. ma wy☠☠☠n..szablon w CV i Lm. naczytał się w cholere tego jak się zachowywać. Zapierdziela w gajerze na te rozmowy. i NIC! Na zmywak chcą doświadczenia. mam wrażenie, że żadna z Was nigdy długo pracy nie szukała, bo nie rozumiecie jak to jest. A on naprawdę rzetelnie szuka!

Tylko to proszenie o pomoc. Tylko to.

a wiem. tez to zauwazyłam

Ale Wy zawsze jedziecie nie biorąc pod uwagę drugiej strony, a ja bym chciała, żeby ktoś mi powiedział jak wyważyć te złe i dobre strony
Już mu napisałam. OCzywiście nie odpisał, bo po co, ale na facebooku siedzi. Matko, ale ze mnie kipi.

[aluniaaaaa]

Ja biore pod uwage druga strone - twoje dobro kochana!

[Promyk03]

Napisane przez Gajaa

jezu, Wy chyba nie wiecie co się dzieje na rynku pracy.

ma profesjonalnie zrobione CV i LM przez doradę. ma wy☠☠☠n..szablon w CV i Lm. naczytał się w cholere tego jak się zachowywać. Zapierdziela w gajerze na te rozmowy. i NIC! Na zmywak chcą doświadczenia. mam wrażenie, że żadna z Was nigdy długo pracy nie szukała, bo nie rozumiecie jak to jest. A on naprawdę rzetelnie szuka!

Tylko to proszenie o pomoc. Tylko to.

a wiem. tez to zauwazyłam

Ale Wy zawsze jedziecie nie biorąc pod uwagę drugiej strony, a ja bym chciała, żeby ktoś mi powiedział jak wyważyć te złe i dobre strony

Ja powiem Ci tak piszesz że nie wiemy jak ciężko jest na rynku pracy ja wiem bo, mój C szuka pracy od śierepnia ale do tego czasu pracował na okresie próbnym i nie można porównywać faceta zdrowego który ma dwie sprawne ręce i nie może znaleźć pracy ( wiadomo są budowy) do Faceta który jest niepełnosprawny tak jak mój C.... zdrowy facet jak chce to znajdzie odrazu a mój mimo przeszkód robi wszystko żeby mieć

[aluniaaaaa]

Dla mnie po prostu J. nie jest wart Gai niestety

[Gajaa]

Może ma lepsze kwalifikacje. J nie dostaje pracy, bo jest przekwalifikowany albo nie ma doświadczenia - i mu to wprost mówią.

nie wiem. naprawdę nie wiem.

[Promyk03]

Napisane przez Gajaa

Może ma lepsze kwalifikacje. J nie dostaje pracy, bo jest przekwalifikowany albo nie ma doświadczenia - i mu to wprost mówią.

nie wiem. naprawdę nie wiem.

Tak? ma licencjata z pracy socjalnej ,a mgr robi z pedagogiki to są lepsze kwalifikacje? i oprócz tego okresu próbnego nie ma innego doświadczenia, ale wie że to facet utrzymuje rodzinę a kobieta może mu tylko pomóc pracując

---------- Dopisano o 15:06 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------

Gajuś nie potępniam Ciebie Bo Ty super dziewczyna jesteś widać jak bardzo go kochasz ale zastanów się czy tak widzisz swoje życie bo ślub was złączy na całe życie a wiesz jak się zaręczyliście

[Gajaa]

tak bo jest mnóstwo rzeczy, które mozna robić po pedagogice, a po turystyce trzeba mieć mega znajomości. Wiem, bo siedzę w branży pedagogicznej od 4 lat.

ja nie chcę, żeby on mnie utrzymywał. Chce pół na pół i żeby jak trzeba - dawał z siebie wszystko. Wszystko. Nie jak mu zrobię awanturę. Zagrożę. Tylko samz siebie, żeby szukał rozwiązań. I co? obiecał mi, że zapyta matki o pomoc, ale co ja z tego mam? ile nerwów. siedzę w pracy i prawie rycze.

Wiem, jak się zaręczyliśmy, dlatego zanim ustaliliśmy nową datę, pytałam go o to, nawiązując do tematu zaręczyn.

[Promyk03]

Napisane przez Gajaa

tak bo jest mnóstwo rzeczy, które mozna robić po pedagogice, a po turystyce trzeba mieć mega znajomości. Wiem, bo siedzę w branży pedagogicznej od 4 lat.

ja nie chcę, żeby on mnie utrzymywał. Chce pół na pół i żeby jak trzeba - dawał z siebie wszystko. Wszystko. Nie jak mu zrobię awanturę. Zagrożę. Tylko samz siebie, żeby szukał rozwiązań. I co? obiecał mi, że zapyta matki o pomoc, ale co ja z tego mam? ile nerwów. siedzę w pracy i prawie rycze.

A czy to nie jest tak że on sam z siebie nic nie daje? zobacz do wszystkiego musisz go "zmuszać" awanturą wybacz jeśli się mylę ale takie odnoszę wrażenie że jak będzie awantura to on ustąpi?

a z tą pedagogiką to mój C jeszcze jej nie skończył

[aluniaaaaa]

Eh Gajus, wiele w tobie sprzecznosci z jednej strony chcesz go rzucic w cholere, z drugiej strony go kochasz wez pod uwage, ze on kolejny raz cie zawodzi... Juz ktorys raz obiecal, ze cos zrobi i nie zrobil... jak go kopniesz w dupe to wtedy ewentualnie sie pofatyguje albo i nie