Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu.

[ciri15]

Napisane przez sublime

Przykładem jest jedna z Twoich koleżanek, recydywistek, która miała ostatnio anulowane upomnienie lub ostrzeżenie, nie pamiętam.

No właśnie. M.in. ona jest dobrym przykładem na to, że cała ta sytuacja z ostami i punktami zrobiła się mega absurdalna. Więcej pisać nie będę, bo nie chcę rozbawić nieskalanych koleżanek. EOT.

[Mojwa]

Napisane przez Demotywacja

Przefarbowana za zgodą dyrektora?

Bo nauczycielka jest dorosła, do tego regulamin jest dla uczniów?

Jeżeli to szkoła katolicka to ma to sens.

Regulamin, ktory jest wybiorczy jest glupi.
A chodzilam do panstwowej szkoly :d

wysłano z mojej Xperii SP

[zakonna]

Nie rozumiem czego próbujesz dowieść? Regulamin dotyczy wyglądu i zachowania uczniów. Nauczycieli obowiązują inne regulaminy, które nie dotyczą dzieci.

[Mijanou]

Napisane przez Mojwa

Regulamin, ktory jest wybiorczy jest glupi.
A chodzilam do panstwowej szkoly :d

wysłano z mojej Xperii SP

Nigdy nie jest tak, że regulamin zadowala każdego.

Inna sprawa, że nawet jeśli regulamin jest dla uczniów to i nauczyciele powinni niejako się ogarnąć i nie chodzić do pracy w strojach i fryzurach kontrowersyjnych.

Jeśli nauczycielka o wyglądzie panny z dyskoteki robi wykład pannie ubranej jak na dyskotekę o estetyce ubioru to cała wychowawcza gadka traci sens.

[201708160922]

Napisane przez _ema_

Ogólnie, to jestem za dyscypliną i pewnymi zakazami, ale sensownymi. Na przykład zakaz rzeczy, które bezpośrednio oddziałują na atrakcyjność fizyczną w kontekśce bardziej seksualnym:
- mocny, czarny makijaż
- zbytni negliż, gołe pośladki, dekoldy etc
- wyzywający ubiór np. pończochy, gorsety itd

Ale zabranianie nastolatce w okresie dojrzewania fluidu przy problemach z cerą, albo bezbarwnego lakieru na paznokciach zalatuje trochę bezcelowym pokazywaniem kto tu rządzi.

Zgadzam sie.

Napisane przez PaulinciaKWC

Niestety. Aczkolwiek ciekawi mnie powód, bo jeśli pytanie Zamieniasz sie w Lube? jest tak obraźliwe.. to może jednak jest coś na rzeczy, droga moderatorko?

Jakze celna uwaga. Warto o tym pomyslec

Napisane przez skazana_na_bluesa

ja też mam na swoim koncie niesprawiedliwie przyznane punkty i mam identyczne wrażenie - strach się odezwać, bo odkąd są nowe moderatorki, kartki są rozdawane na prawo i lewo. a w niektórych sytuacjach nie są przyznawane, a ewidentnie łamią regulamin.

Pierwsza zasada wizazu - nie dyskutuj o wizazu.

Napisane przez invisible_01

Co do seplenienia do dziecka - niektórzy rodzice nie wiedzą, kiedy przestać. Poznałam raz 5-latka, który nadal informował rodziców o tym, że chce kupę. Zaraz wyjdzie, że nie mam dzieci, ale wydaje mi się, że 5-latek już powinien sam umieć korzystać z toalety, a nie za każdym razem podchodzić, szarpać mamę za rękę i mówić (to było najlepsze): "Mama, budyń". Byłam pewna, że chodzi o budyń do jedzenia, a że jego mama była zajęta (miał malutką siostrzyczkę), a ja chciałam być uczynna, to powiedziałam: "Chodź, ja Ci zrobię" No i wtedy się okazało, że jako budyń dziecko określa kupę. I rodzice tak do niego mówili: "Był budyń?". Byłam w szoku, a to był tylko jeden z przykładów na dziwne nazewnictwo.

Padlam Nie znam nikogo, kto by tak sobie wymyslal. Poznalam tylko matke, ktora mowila, z "z przodu" jest pupka (czy tam pupcia), a "z tylu" pupa. Absurdalne, jak dla mnie.

Napisane przez skazana_na_bluesa

tyle, że ja zgłaszam takie posty. i nie tylko ja.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez zakonna

Nie rozumiem czego próbujesz dowieść? Regulamin dotyczy wyglądu i zachowania uczniów. Nauczycieli obowiązują inne regulaminy, które nie dotyczą dzieci.

Dokładnie. Serio Mojwa uważasz, że jeżeli nauczycielka farbuje włosy, ma dredy, nosi makijaż, ma tatuaż, czy chodzi do szkoły w szpilkach to uczennica też powinna móc? Bez sensu, i nie mówię tu o licealistkach, które są często już pełnoletnie, choć je też oczywiście pewne granice obowiązują (u mnie w szkole takich problemów nie było z dziewczynami w tym wieku, ale może to była kwestia chodzenia 'lepszego liceum' i w innych wyczyniały jakieś akcje, były tatuaże, były kolczyki, farbowane włosy i różne style, ale wszystko w granicach gustu i smaku, żadnych gołych tyłków) a o dziewczynach z podstawówki, czy gimnazjum, którym takie pomysły najczęściej przychodzą do głowy w najgłupszym spektrum możliwości i które są na to po prostu za młode. Dobrze Zakonna pisze, uczniowie swoją drogą, nauczyciele swoją, to chyba nic nowego, a akurat powiedzenie "Co wolno wojewodzie..." jest bardzo, ale to bardzo dobre i trafne.

[201609102148]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;47819238]Dokładnie. Serio Mojwa uważasz, że jeżeli nauczycielka farbuje włosy, ma dredy, nosi makijaż, ma tatuaż, czy chodzi do szkoły w szpilkach to uczennica też powinna móc? Bez sensu, i nie mówię tu o licealistkach, które są często już pełnoletnie, choć je też oczywiście pewne granice obowiązują (u mnie w szkole takich problemów nie było z dziewczynami w tym wieku, ale może to była kwestia chodzenia 'lepszego liceum' i w innych wyczyniały jakieś akcje, były tatuaże, były kolczyki, farbowane włosy i różne style, ale wszystko w granicach gustu i smaku, żadnych gołych tyłków) a o dziewczynach z podstawówki, czy gimnazjum, którym takie pomysły najczęściej przychodzą do głowy w najgłupszym spektrum możliwości i które są na to po prostu za młode. Dobrze Zakonna pisze, uczniowie swoją drogą, nauczyciele swoją, to chyba nic nowego, a akurat powiedzenie "Co wolno wojewodzie..." jest bardzo, ale to bardzo dobre i trafne.[/QUOTE]



a ja uważam, że dredy itd. są w porządku- o ile zasady dotyczą wszystkich. Nie znoszę traktowania dzieciaków jak ułomów. Stąd się wlaśnie brał mój nastoletni bunt- dostawałam szału, kiedy ojciec wymagał ode mnie więcej, niż od siebie.

Skoro w szkole panują zasady, to panują. W szpitalu nie wolno palić nikomu, nie tylko pacjentom.

Jak się nauczyciele biorą za wychowywanie, to niech pamiętają, że podstawą jest dawanie dobrego przykładu. A jak chcą być jedynie gawędziarzami-teoretykami, to niech lepiej sobie całkiem darują. Wierz mi, anglistka-tapeciara nie była darzona szacunkiem, a uwagi wuefistki z nadwagą, która nie umiała przyjąć piłki od siatkówki sposobem dolnym, były traktowane najwyżej z uprzejmym politowaniem, a w gorszym wypadku z kpiną.

Dzieciaki są w większości czułe na robienie z nich debili i raczej pozytywnego efektu to to nie ma.

[zakonna]

Może byś poczytała ze zrozumieniem zanim zaczniesz się ciskać? Jeśli w regulaminie jest zapis, że uczennice nie mogą mieć pomalowanych paznokci, to nie mogą. Natomiast nauczyciel może. Nikt nie pisał, że nauczyciel może wyglądać jak idiota, cyrkowiec bądź kurtyzana dlatego, że jest dorosły.

[Mojwa]

Napisane przez zakonna

Może byś poczytała ze zrozumieniem zanim zaczniesz się ciskać? Jeśli w regulaminie jest zapis, że uczennice nie mogą mieć pomalowanych paznokci, to nie mogą. Natomiast nauczyciel może. Nikt nie pisał, że nauczyciel może wyglądać jak idiota, cyrkowiec bądź kurtyzana dlatego, że jest dorosły.

Ale zarowno ja, jak i Farmakopea rozumiemy slowo pisane. I mamy prawo sie nie zgadzac.
Niby czemu nauczyciel moze np malowac paznokcie, a uczennica nie? W jaki sposob wplywa to na jej bezpieczenstwo czy wychowanie?
Otoz odpowiem - w zaden. Ewentualnie nauczy sie bezmyslnie sluchac.rozkazow.

wysłano z mojej Xperii SP

[zakonna]

Ja pierdziucham. Dlatego, że dzieci nie mają takich samych praw jak dorośli. Potrafisz to zrozumieć? W szkole są pewne zasady ustalone i uczniowie są zobowiązani ich przestrzegać. Uczennica ma wyglądać schludnie i odpowiednio do wieku. dziewczynki się nie malują, nie farbują włosów, nie chodzą w butach na obcasach DLATEGO ŻE SĄ DZIEĆMI.

[Mijanou]

Napisane przez Mojwa

Ale zarowno ja, jak i Farmakopea rozumiemy slowo pisane. I mamy prawo sie nie zgadzac.
Niby czemu nauczyciel moze np malowac paznokcie, a uczennica nie? W jaki sposob wplywa to na jej bezpieczenstwo czy wychowanie?
Otoz odpowiem - w zaden. Ewentualnie nauczy sie bezmyslnie sluchac.rozkazow.

wysłano z mojej Xperii SP

Bo ma paznokcie przeżarte przez kredę

A tak poważnie: nauczyciel nie może gorszyć swoim strojem. Ale wybacz, nie będzie nauczycielka chodziła z siwymi włosami. Choćby dlatego jej wolno farbować a uczennica w podstawówce/gimnazjum chyba jeszcze nie ma takiej potrzeby.

Ja czasem widuję swoje koleżanki, co to się za dzieciaka farbowały na potęgę. Co miesiąc inny kolor. Jakby kto im mietłę na glowę wsadził, tak teraz wyglądają. Po diabła niszczyć wlosy od dzieciaka?

[Mojwa]

No i widzisz - a moim zdaniem o tym powinni decydowac rodzice. I przypominam, ze mowimy o dojrzewajacych nastolatkach, ktore maja potrzebe wygladac ladnie.
Mozna wygladac schludnie z makijazem, farbowanymi wlosami i kolorowymi paznokciami. Restrykcyjny zakaz jest glupi bo niczego nie wnosi. Umiesz racjonalnie go uzasadnic poza "bo dzieci to gunwo i sa gorsze od doroslych"? Bo niestety tak to brzmi. Owszem, nie maja rownych praw, glownie po to, zeby o nie dbac. I o ich bezpieczenstwo. A nie o to zeby kogos zgnoic i pokazac mu jego miejsce w szeregu. Szkola to nie wojsko, a nawet w wojsku - przynajmniej teoretycznie - zasady obowiazuja wszystkich, nie wybiorczo.

wysłano z mojej Xperii SP

[zakonna]

dzieci są dziećmi, naprawdę powinny wyglądać jak stare-maleńkie?

Nigdzie nie napisałam, że dzieci to guwno. Piszę, że dzieci nie mają takich samych praw jak dorośli, ani takich samych obowiązków. Do przepisów szkolnych mają się dostosować zarówno rodzice jak i dzieci.

[Mojwa]

Powinny wygladac tak jak chca, jak pozwalaja im rodzice ORAZ tak, by nie.godzic w dobre obyczaje.
Nie rozumiem po co szkola w to ingeruje.

wysłano z mojej Xperii SP

[ciri15]

Napisane przez Mojwa

No i widzisz - a moim zdaniem o tym powinni decydowac rodzice. I przypominam, ze mowimy o dojrzewajacych nastolatkach, ktore maja potrzebe wygladac ladnie.
Mozna wygladac schludnie z makijazem, farbowanymi wlosami i kolorowymi paznokciami. Restrykcyjny zakaz jest glupi bo niczego nie wnosi. Umiesz racjonalnie go uzasadnic poza "bo dzieci to gunwo i sa gorsze od doroslych"? Bo niestety tak to brzmi. Owszem, nie maja rownych praw, glownie po to, zeby o nie dbac. I o ich bezpieczenstwo. A nie o to zeby kogos zgnoic i pokazac mu jego miejsce w szeregu. Szkola to nie wojsko, a nawet w wojsku - przynajmniej teoretycznie - zasady obowiazuja wszystkich, nie wybiorczo.

wysłano z mojej Xperii SP

Zgadzam się z Tobą. Nie ogarniam, co jest złego w pomalowanych paznokciach, o ile nie ją to długaśne tipsy. Jeszcze rozumiem zabranianie tego w podstawówce, ale w gimnazjum...?
Zresztą ja nigdy nie kojarzyłam malowania paznokci z szeroko pojętą dorosłością. Małe dziewczynki też malują czasem i nie wygląda to jakby pretendowały do bycia dorosłymi.
Jeśli się ustala jakieś prawa, nakazy i zakazy, to powinny mieć one jakieś uzasadnienie, a nie "tak, bo tak".

[zakonna]

Po to żeby nie było właśnie takich sytuacji. "A moja córka ma pazury na różowo bo róż to skromnie. Na czerwono byłoby wyzywająco". Dlatego się określa co jest w danej szkole akceptowalne i uważane za stosowny wygląd. I po to aby nauczyć odpowiedniego wyglądu do okazji. Do szkoły się nie przychodzi w mini pokazującej tyłek i w krechach na oczach.

[Mijanou]

Napisane przez zakonna

dzieci są dziećmi, naprawdę powinny wyglądać jak stare-maleńkie?

Nigdzie nie napisałam, że dzieci to guwno. Piszę, że dzieci nie mają takich samych praw jak dorośli, ani takich samych obowiązków. Do przepisów szkolnych mają się dostosować zarówno rodzice jak i dzieci.

Ano, nie mają.
Ale, Zakonna, jednak jeśli przesadnie "zrobiona" nauczycielka zwraca uwagę przesadnie "zrobionej" uczennicy to w tym jednak jest jakaś niekonsekwencja, przyznasz

Co do farbowania to nie wiem, czy chciałabym oglądac osiwiałe przedwcześnie przez rozwydrzone dzieci nauczycielki. Ale jeśli widzę nastolatkę spaloną solarium na mechaniczna pomaranczę, z gołym brzuchem, kruczoczarnymi wlosami i spódniczką niczego nie zakrywającą, idącą do szkoły to się zastanawiam-gdzie są rodzice i dlaczego wypuszczają dziecko do szkoły w takim stroju.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez zakonna

Ja pierdziucham. Dlatego, że dzieci nie mają takich samych praw jak dorośli. Potrafisz to zrozumieć? W szkole są pewne zasady ustalone i uczniowie są zobowiązani ich przestrzegać. Uczennica ma wyglądać schludnie i odpowiednio do wieku. dziewczynki się nie malują, nie farbują włosów, nie chodzą w butach na obcasach DLATEGO ŻE SĄ DZIEĆMI.

tyle się mówi, że szkoła nie jest od wychowywania, więc skoro rodzice pozwalają na to dziecku to czemu w szkole się burzą? ktoś im przecież daje kasę na tę farbę czy lakier. i zabawnie brzmi stwierdzenie o dzieciach, kiedy mają bardziej wyuzdane zabawy - jak słoneczko - od wieeeeeeeeeeeeelu dorosłych

Napisane przez zakonna

dzieci są dziećmi, naprawdę powinny wyglądać jak stare-maleńkie?

ale co, pomalowane paznokcie ją postarzą?
czemu w takim razie nie robi się ciekawych zajęć dla dzieciaków (tak jak w uk), gdzie nauczyliby je akceptacji własnego ciała czy dobory stroju/makijażu do sytuacji/okoliczności...?

[zakonna]

Pisałam kilka razy. nauczycieli tak samo obowiązuje stosowny wygląd. Ale nie o tym mowa przecież. Mowa o tym, że regulaminy i zasady możemy sobie w buty wsadzić jeśli dzieciom czegoś nie wolno, a dorośli to robią. O takiej postawie mowa. Bo dzieci to są w sumie dorośli tylko w miniaturze, nie? Może powinny zatem mieć takie same obowiązki?

[ciri15]

[QUOTE=zakonna;47820615]Po to żeby nie było właśnie takich sytuacji. "A moja córka ma pazury na różowo bo róż to skromnie. Na czerwono byłoby wyzywająco". Dlatego się określa co jest w danej szkole akceptowalne i uważane za stosowny wygląd. I po to aby nauczyć odpowiedniego wyglądu do okazji. Do szkoły się nie przychodzi w mini pokazującej tyłek i w krechach na oczach.[/QUOTE]
why?
Różowe, czerwone, we wzorki - co w tym złego? To jest tylko pomalowany paznokieć. Dla mnie normalny etap rozwoju, niech się uczy dbać o siebie.

[Mijanou]

Kurczę
dlaczego ja ciągle słyszę o PRAWACH dzieci a nigdy nie o OBOWIĄZKACH? A potem ludzie się dziwią, ze społeczeństwo coraz głupsze. A jak ma być mądre, skoro od najmłodszych lat każdemu wszystko wolno a nikt nic nie musi? I nie istnieją żadne zakazy i żadne normy.
To przerażające. Kurczę, te gimbusy to przecież jeszcze moje pokolenie a ja się czuję, jakby eon mnie od nich dzielił.

[zakonna]

Napiszę to ostatni raz.
Jeśli w szkole lub jakiejkolwiek instytucji istnieje przyjęty regulamin to osoby, których on dotyczy są zobowiązane do przestrzegania go.
Jeśli jakieś zasady dotyczą nauczycieli (np. nie wolno pić w czasie lekcji) to obowiązują one nauczycieli a nie wszystkich. Jeśli jakieś reguły dotyczą dzieci (brak makijażu) to dotyczą dzieci, a nie wszystkich obecnych w danej szkole/miejscu/instytucji.
To jest bardzo proste. Nie wiem o co wy chcecie kruszyć kopię.

Żadnych zasad, granic, ni kordonów bo zasady są głupie z założenia. A regulaminy są głupie tylko dlatego, że są regulaminami.

[201607141620]

Napisane przez Demotywacja

Przefarbowana za zgodą dyrektora?

Kiepsko sformułowałam zdanie Dziewczyna dostała pisemną zgodę dyrektora na farbowanie włosów z rudego na blond i TYLKO blond, ze względu na przykre sytuacje ze strony uczniów w jej poprzedniej szkole, co dla mnie było, hmmm, absurdalne, bo w naszej NIGDY, a mieliśmy i podstawówkę i gimnazjum w jednym budynku, nie zauważyłam nic ponad zwyczajne docinki dzieciaków, a sama też zawsze byłam ruda, tylko w tamtym okresie miałam sporo ciemniejszy niż naturalny.
Dla kolejnych dziewcząt, "starych" uczennic, a nie nowego narybku jak tamta, takich wyjątków ze strony dyrekcji już nie było. Rude, zarówno rudoblond jak ja, marchewkowe i miedziane oraz w każdym innym możliwym odcieniu, musiały znosić dalej docinki. Widocznie dyrektor wystraszył się fali próśb o pozwolenie na farbowanie

[zakonna]

Poza tym, wątek regulaminu jest wręcz śmieszny w wątku o OZM, gdzie na dzieciaki rozpuszczone przez głupich rodziców narzekacie.

[201609102148]

Napisane przez zakonna

Po to żeby nie było właśnie takich sytuacji. "A moja córka ma pazury na różowo bo róż to skromnie. Na czerwono byłoby wyzywająco". Dlatego się określa co jest w danej szkole akceptowalne i uważane za stosowny wygląd. I po to aby nauczyć odpowiedniego wyglądu do okazji. Do szkoły się nie przychodzi w mini pokazującej tyłek i w krechach na oczach.

i dotyczyć to powinno tak samo nauczycieli, jak i uczniów. Nauczyciel czy nauczycielka ubrana niestosownie do sytuacji (a szkoła to miejsce wyjątkowe i panują tam inne normy niż np. w biurze) jest nieprofesjonalna, bo zwyczajnie daje zły przykład. I tyle.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Jak grochem o ścianę, serio nie widzicie różnicy między dziewczynką z I gimnazjum w zielonych włosach i z mocnym makijażem, a nauczycielką, która farbuje się na swój naturalny kolor, żeby zamaskować siwki i maluje się w sposób "nude"?

---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:56 ----------

Napisane przez zakonna

Poza tym, wątek regulaminu jest wręcz śmieszny w wątku o OZM, gdzie na dzieciaki rozpuszczone przez głupich rodziców narzekacie.

Prawda?

Ja naprawdę nie ogarniam, przecież jeżeli dziewczyna sobie błyszczyk nałoży i pomaluje nudziakowo pazury to przecież nikt jej nie każe tego zmywać, ale jak dziewczę co ledwo z podstawówki wyszło przychodzi do szkoły zafarbowane na czerwono, z krechami na oczach i dekoltem prawie do pępka, no to sory memory, przegięcie.

[Mojwa]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;47821211]Jak grochem o ścianę, serio nie widzicie różnicy między dziewczynką z I gimnazjum w zielonych włosach i z mocnym makijażem, a nauczycielką, która farbuje się na swój naturalny kolor, żeby zamaskować siwki i maluje się w sposób "nude"?

---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:56 ----------



Prawda? [/QUOTE]

Bo nastolatka farbuje sie na zielono zazwyczaj, nie? i maluje sie wyzywajaco. A nauczycielka tylko naturalny kolor farby i makijaz nude. Jakie to proste!

wysłano z mojej Xperii SP

[201609102148]

Napisane przez Farmakopea

i dotyczyć to powinno tak samo nauczycieli, jak i uczniów. Nauczyciel czy nauczycielka ubrana niestosownie do sytuacji (a szkoła to miejsce wyjątkowe i panują tam inne normy niż np. w biurze) jest nieprofesjonalna, bo zwyczajnie daje zły przykład- niestosowania się do, de facto, własnych zasad. I tyle. Moja mama twierdziła, że nie powinnam jeść chipsów, bo to niezdrowe, a że sama też ich nie jadła, to jej wierzyłam. I dalej nie jem, czyli utrwalił się jakiś pozytywny wzorzec.

wcisnęłam"cytuj" zamiast"edytuj", głupi tapatalk

[kawa_zmlekiem]

ej, weźcie sobie załóżcie wątek o gupich regulaminach zamiast ciągnąć offtop tutaj

[Mijanou]

Napisane przez Farmakopea

i dotyczyć to powinno tak samo nauczycieli, jak i uczniów. Nauczyciel czy nauczycielka ubrana niestosownie do sytuacji (a szkoła to miejsce wyjątkowe i panują tam inne normy niż np. w biurze) jest nieprofesjonalna, bo zwyczajnie daje zły przykład. I tyle.

I dotyczy. Nawet, jeśli nie ma tego w regulaminie szkoły czy obowiązkach nauczyciela.
Farmakopea, ile znasz nauczycielek, które wyglądają równie groteskowo, jak opisywana przez Ciebie (chyba) anglistka? Bo ja jedną i to (niestety) wykładowca uniwersytecki. I zwykle takie nauczycielki (jeśli sa to stażystki lub kontraktowe) zmieniają miejsca pracy, jak rękawiczki. Z roku na rok, bo nikt takiego dziwadła zatrudnić na stałe nie chce.