Zrzuć swą skórkę bananową i na seksik bądź gotową-Tżówki'08 świętują swoją 18-nastkę!

[Aniaa_89]

Napisane przez GrumpyCat

Koszty nie są porównywalne, kredyt wyniósłby nas 2 x tyle co teraz płacimy. Nabijanie kasy komuś fajne nie jest, ale nabijanie bankom drugiej wartości mieszkania w postaci procentu też nie.

no to nie wiem ile płacicie, ale patrząc jakie są przeciętne koszty wynajmu mieszkania w Łodzi, a jaka wysokość rat kredytu i opłat za własne mieszkanie(na przykładzie znajomych, mojego brata itd) to jest to bardzo porównywalne

chyba że macie takie szczęście że macie tanie mieszkanie no my np mamy, ale tylko dlatego że po znajomości, bo nigdzie indziej tyle byśmy za wynajem nie płacili

kredyt zawsze można szybciej spłacić, to i odsetki są mniejsze zresztą to zawsze płacenie za swoje, nawet jeśli bankowi i chociaż coś masz, a nie dawanie w kieszeń komuś i nic nie masz. Takie moje zdanie no ale każdy robi jak mu najwygodniej

[GrumpyCat]

Zależy jakie ktoś chce mieszkanie, może przy zakupie w starym budownictwie to koszty byłyby takie same jak wynajmu, ale ja nie chcę mieć własnego w bloku z prlu, a nowiutkie kosztują. Dużo. Tż będzie miał mieszkanie po babci, niech żyje jak najdłużej, no ale kiedyś będzie, więc wtedy można sprzedać i dużo mniejszą kwotę kredytu brać.

Zresztą to chyba tylko w polsce ludzie mają takie parcie na "własne", które własne będzie za 30 lat jak się spłaci dopiero. Parę lat temu kiedy 3 pokojowe mieszkanie można było kupić za 60 tys to inaczej bym myślała, ale nie teraz, kiedy mieszkanie 280tys + prawie drugie tyle dla banku. Patrząc na tą kwotę i polskie zarobki to śmiać mi się chce ale niektórzy koniecznie chcą życ ponad stan, ich sprawa

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

No ale na pewno wiele zależy od miasta, u was to może inaczej wyglądać.

[Aniaa_89]

Napisane przez GrumpyCat

Zależy jakie ktoś chce mieszkanie, może przy zakupie w starym budownictwie to koszty byłyby takie same jak wynajmu, ale ja nie chcę mieć własnego w bloku z prlu, a nowiutkie kosztują. Dużo. Tż będzie miał mieszkanie po babci, niech żyje jak najdłużej, no ale kiedyś będzie, więc wtedy można sprzedać i dużo mniejszą kwotę kredytu brać.

Zresztą to chyba tylko w polsce ludzie mają takie parcie na "własne", które własne będzie za 30 lat jak się spłaci dopiero. Parę lat temu kiedy 3 pokojowe mieszkanie można było kupić za 60 tys to inaczej bym myślała, ale nie teraz, kiedy mieszkanie 280tys + prawie drugie tyle dla banku. Patrząc na tą kwotę i polskie zarobki to śmiać mi się chce ale niektórzy koniecznie chcą życ ponad stan, ich sprawa

a no chyba że tak, jak nowe to faktycznie drożej
mi tam akurat na tym nie zależy, bardziej na tym żeby okolica była sensowna

[goplankowa]

Napisane przez Aniaa_89

dlaczego?
wg mnie jak rodzice są w stanie pomóc, to trzeba korzystać

dla mnie bez sensu by było zrezygnowanie z pomocy moich rodziców, bo rodzice TŻ pomóc nie mogą.

oni prawie wszystkie pieniądze na naszą budowę dają, więc nie chcę żeby jeszcze do ślubu się dokładali. wolę uzbierać sama, albo ślub bez wesela. za tą drugą opcją jestem bardziej

[Aniaa_89]

Napisane przez goplankowa

oni prawie wszystkie pieniądze na naszą budowę dają, więc nie chcę żeby jeszcze do ślubu się dokładali. wolę uzbierać sama, albo ślub bez wesela. za tą drugą opcją jestem bardziej

no my po przeliczeniu kosztów sami nie bylibyśmy w stanie uzbierać na całość No chyba że opłacając potem wszystko z kopert które byśmy dostali, ale to też bez sensu

czemu nie chcesz wesela?

[GrumpyCat]

Napisane przez Aniaa_89

a no chyba że tak, jak nowe to faktycznie drożej
mi tam akurat na tym nie zależy, bardziej na tym żeby okolica była sensowna

U nas dodatkowo całe centrum to stare budownictwo, nowe bloki są na obrzeżach, jak już kupować to własnie tam, gdzieś blisko lasu czy jeziora. Ja np nie rozumiem pakowania kasy w zakup mieszkania w wielkiej płycie, w wieżowcach które były budowane tak żeby sobie stały 50 lat czyli wielu "żywotność" teoretycznie już się kończy, stara kanalizacja, instalacja :P o nie nie, wynajmować mogę "byle gdzie" bo zawsze jak coś nie pasi to można się przenieść

U nas w galerii teraz loteria jest i za każde wydane 100zł wypełnia się kartę i wrzuca do urny, w mikołajki losują mieszkanie 60 metrów o wartości 360 tys w nowiutkim bloku oczywiście nasz los już tam czeka

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez Aniaa_89

czemu nie chcesz wesela?

Bo to na pewno znacząco obcina ogóle koszty. Ja tam goplankową rozumiem

[goplankowa]

Tyle kasy, stresu, nerwów chciałabym piękną suknię, ładnie wyglądać, ale chyba wolałabym teraz cywilny nawet wziąć, na obiad zaprosić rodziców i świadków i sobie gdzieś pojechać odpocząć

[Aniaa_89]

Napisane przez GrumpyCat

U nas dodatkowo całe centrum to stare budownictwo, nowe bloki są na obrzeżach, jak już kupować to własnie tam, gdzieś blisko lasu czy jeziora. Ja np nie rozumiem pakowania kasy w zakup mieszkania w wielkiej płycie, w wieżowcach które były budowane tak żeby sobie stały 50 lat czyli wielu "żywotność" teoretycznie już się kończy, stara kanalizacja, instalacja :P o nie nie, wynajmować mogę "byle gdzie" bo zawsze jak coś nie pasi to można się przenieść

U nas w galerii teraz loteria jest i za każde wydane 100zł wypełnia się kartę i wrzuca do urny, w mikołajki losują mieszkanie 60 metrów o wartości 360 tys w nowiutkim bloku oczywiście nasz los już tam czeka
---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------
Bo to na pewno znacząco obcina ogóle koszty. Ja tam goplankową rozumiem

nie no ja np u nas,w jakiejś starej kamienicy też mieszkać bym nie chciała
no ale też nie muszę mieć jakiegoś super nowego mieszkania zresztą ja już mniej więcej wiem gdzie chciałabym mieszkać, tzn w jakiej okolicy, no i tam spokojnie można kupić mieszkanie w przyzwoitej cenie

no wiadomo, że koszty są wysokie. Mnie to generalnie przeraża, bo tak naprawdę 1 noc a to koszty w zasadzie 1/3 mieszkania no ale mimo wszystko jakoś tak nie wyobrażam sobie nie mieć wesela, w końcu(przynajmniej z założenia) ma się je tylko raz w życiu

[goplankowa]

A rodzice nie wyobrażają sobie żeby wesela nie było, ale to chyba nasz dzień.

Ostatnio szliśmy na urodziny dziadków okrągłe u niego. I mi napisał sms, że babcia prosi żebyśmy wszyscy poszli do spowiedzi żeby iść do komunii na ich mszy. Nie poszłam, bo po co mam iść dla kogoś. Nie czułam potrzeby iść do spowiedzi, a jakbym poszła to nie byłoby to prawdziwe bo dla kogoś. Na szczęście nikt problemów nie robił

[GrumpyCat]

Ja tam mogłam nie mieć wesela, ale Tż zależało więc się nie upierałam aż tak. Nie lubię być w centrum uwagi a wiadomo kto w tym dniu jest taki najbardziej "oglądany" :P Dla mnie to był kosmos wyjść z klatki jak kilkadziesiąt osób się na ciebie gapi, a potem jeszcze środkiem kościoła

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------

Nie powiem, że żałuję że miałam, ale gdybym nie miała to by dla mnie nie było żadnej tragedii

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------

Napisane przez goplankowa

A rodzice nie wyobrażają sobie żeby wesela nie było, ale to chyba nasz dzień.

Dokładnie

[gothka152]

Napisane przez fioleciasto

Rzuć, rzuć
Na zdrowie ci wyjdzie

Zdrowie to i tak mam zniszczone- ale przynajmniej na starość będzie co wspominać W kwestii papierosów chodzi mi bardziej o kasę Droga przyjemność

Co do wesel to ja wesel nienawidzę i odmawiam wszystkim, jak leci To po prostu zabawa nie w moim stylu.
Dlatego nie wyobrażam sobie mieć wesele

[goplankowa]

Wolę kupić jeszcze lepszy sprzęt foto z tego co odkładam niż żeby ludzie se pojedli

[Aniaa_89]

na trochę się ożywiło, a teraz znów cisza na wątku

[GrumpyCat]

To robcie trochę hałasu ;p może do końca roku uda się skończyć wątek Wstałam o 8 i jeszcze nic nie jadłam, tylko kawa z mlekiem, nie mogę jakoś się zmusić :/

[Aniaa_89]

Napisane przez GrumpyCat

To robcie trochę hałasu ;p może do końca roku uda się skończyć wątek Wstałam o 8 i jeszcze nic nie jadłam, tylko kawa z mlekiem, nie mogę jakoś się zmusić :/

do końca roku w takim tempie? wątpliwe

ja muszę się ogarnąć do wyjścia, bo mam rozmowę o pracę. Nie chce mi się tam jechać strasznie, bo pogoda beznadziejna, do tego rejony których kompletnie nie znam, no i jakieś przeczucie mam,że lipna ta robota będzie no ale pojadę, zobaczę
chociaż coś się ruszyło i zaczęli do mnie oddzwaniać. Wczoraj miałam rozmowę, dzisiaj też, potem w poniedziałek

[GrumpyCat]

Jak ci się nie chce to nie jedź. Pojadę za ciebie

[goplankowa]

Ania to fajnie, że tak ruszyło

[Aniaa_89]

Napisane przez GrumpyCat

Jak ci się nie chce to nie jedź. Pojadę za ciebie

spoko jeśli tylko się wyrobisz na 12;30 to nie ma problemu

[GrumpyCat]

Napisane przez Aniaa_89

spoko jeśli tylko się wyrobisz na 12;30 to nie ma problemu

Mam swój samolot to wiadomo że się wyrobię

[gothka152]

Powiem krótko i na temat- nareszcie piątek

[goplankowa]

Napisane przez gothka152

Powiem krótko i na temat- nareszcie piątek

Kto ma ten ma ja na 11 idę focić ślub z TŻtem i od razu po na 14 do pracy na mega zaj.. i cała niedziela <3 do tego skaczę z jednego sklepu do drugiego a najbliższe prawie całe 2 tygodnie jestem w pracy za miastem, ciekawe ile jeszcze

[gothka152]

Ja po całym tygodniu jestem taka wymordowana (wstawaniem), że budząc się w sobotę wyspana mam wrażenie, że zmartwychwstaję

[_groooszek_]

Zazdroszczę Wam tego spania, ja już w drodze do pracy

[fioleciasto]

Ja jeszcze przez praca ale też już na nogach. O siedzę do 22 jak zwykle

---------- Dopisano o 07:46 ---------- Poprzedni post napisano o 07:45 ----------

Napisane przez Aniaa_89

sami płacicie za śluby? rodzice nie pomagają?

u mnie teraz niestety tylko kasa znika z konta, zamiast się pojawiać
ale skończyłam z wybrzydzaniem, wysyłam cv jak leci, więc mam nadzieję, że niedługo znajdę jakąś pracę i kaska zacznie napływać

Chcą pomóc, no ale jak najwięcej staramy się odlozyc sami.

[jusiowa]

Ja tez juz w drodze do pracy na szczescie mam o tyle dobrze, ze najpozniej koncze o 20, dzis akurat do 19, jutro tak samo. Ale jak pracuje po 5 dni to faktycznie, tego ostatniego mam ochote sobie nogi odrąbać...

Wysłane z mojego HUAWEI G6-L11 przy użyciu Tapatalka

[@na]

Napisane przez GrumpyCat

To robcie trochę hałasu ;p może do końca roku uda się skończyć wątek Wstałam o 8 i jeszcze nic nie jadłam, tylko kawa z mlekiem, nie mogę jakoś się zmusić :/

przeczytałam tylko krowa z mlekiem i sobie myślę wtf ?

Ja miałam jakiś zajęty tydzień, dzisiaj trochę odpoczywam dopiero idę z Tż na spacer skorzystać z ostatniej takiej ciepłej niedzieli z tego co słyszałam

[moniczka_90]

hej

trochę was nadrobiłam i widzę, ze od 2 dni wątek znowu umarł

[GrumpyCat]

Mój Tż w szpitalu, coś z sercem ma Teraz wróciłam do domu i nie mam co ze sobą zrobić, potem do niego pójdę znowu. Leży na izbie przyjęć na pogotowiu i nie mogłam za bardzo tam siedzieć

[fioleciasto]

Napisane przez GrumpyCat

Mój Tż w szpitalu, coś z sercem ma Teraz wróciłam do domu i nie mam co ze sobą zrobić, potem do niego pójdę znowu. Leży na izbie przyjęć na pogotowiu i nie mogłam za bardzo tam siedzieć

Ojej no to trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze i żeby szybko stamtąd wyszedł

[moniczka_90]

Napisane przez GrumpyCat

Mój Tż w szpitalu, coś z sercem ma Teraz wróciłam do domu i nie mam co ze sobą zrobić, potem do niego pójdę znowu. Leży na izbie przyjęć na pogotowiu i nie mogłam za bardzo tam siedzieć

ojej co się stało ? :/