Rozstanie z facetem XXXI

[Lovemes]

Napisane przez Karolka65

Nawet nie wiem co mam wam powiedzieć... Jestem idiotką nie wartą miłośći.
Napisałam mu wczoraj czy znajdzie dla mnie chwile. Odpisał, że dziś nie. Że źle sie czuje, że cały dzień spi, że wstał na chwile i zaraz idzie znowu spać ( to było koło 17. 00) Zaczełam mu pisać że nawet pół godziny dla mnie nie znajdzie. Padło pare kąśliwych sms-ów. Przyjaciołka namówiła mnie żebym jednak do niego jechała, że się wykończe jak nie będę wiedzieć na czym stoje. Więc tak zrobiłam, po pracy przyjechałam do domu na chwile. Byłam u niego przed 22. On nie wiedział że jade. Dzownie do jego mamy będąc juz prawie na miejscu. Dowiedziałam się że jego nie ma w domu a ona nie wie gdzie jest bo wyszedł jak jej nie było. Dzwonie do niego i pytam gdzie jest on odpowiedział, że u kolegi ( mieszka nie daleko) powiedziałam ze jestem u niego i ze miał być w domu, odpowiedział "poczekaj zaraz tam bede".

On był pijany więc wiedziałam ze do niczego nie dojdziemy rozmową. Ale gdy pytałam zaczął mówić, że on nie wie czego chce. Że chce się bawić, że chce troche wolności a ja mu tego nie dawałam. Tlumaczyłam mu że to nie wzieło mi się z nikąd, że jak zaczął mnie okłamywać to ja zaczełam reagować złościa na kazde jego wyjscie... Odpuściłam, zostałam na noc... Rano niby poważniejsza rozmowa. Już planowaliśmy jak spędzimy dzień. Po czym na chwile zostałam sama z jego telefonem. Zaczełam czytać sms-y i okazało się że wczoraj wieczorem planował jechać gdzieś na impreze... A mnie pisał że będzie spać bo się źle czuje. Kolejna awantura. Moje krzyki i łzy. Zaczełam krzyczeć że się mna bawi, że cały czas mnie okłamuje. Powiedział że nie wie czego chce, wie ze mnie kocha i chce ze mna być ale ze czuje się zagubiony... ze moze nie dojrzał do związku. Trzasnełam drzwiami i wyszłam. Wsiadłam do samochodu i zanim odjechałam musiałam troche ochłonąć (poczułam się słabo i wiedziałam ze w takim stanie nie zajade daleko) wyszedł z domu zaczał mnie z niego wyciagać i mówić ze mnie nie puści, że nie bedziemy się tak co chwile zostawiać... Powiedziałam ze ma mnie zostawic. Poszedł do domu... Odjechałam... pojechałam w pewne miejsce. dzownie do niego i pytam czy moze tutaj podejsc, odpoiedział ze nie, ze jak chce to zebym podjechała do niego i że zachowuje się jak dziecko... Podjechalam, wyszedł, powiedziałam ze to koniec, że sie mna bawi. Pytałam po co było to wszystko, po co plany na wspolne mieszkanie, po co plany zareczyn, slubu... odpowiedział ze musi sobie wszystko przemyslec ze jutro do mnie przyjedzie. Powiedziałam mu wtedy że nie! Ze nie chce go widzieć. Że nie bede wiecznie na niego czekać i że w takich kwestaich powinien wiedzieć czego chce... Powiedział jedz... gdy spojrzałam na niego z nadzieją że mnie zatrzyma. spojrzał na mnie i powiedział: No jedz, jedz odrazu wtedy bedzie mniej bolało... Poniżyłam się przed nim kolejny raz. Kocham Go i tak bardzo chce z nim być ale on tak bardzo mnie krzywdzi. Okłamuje... Jestem w rozsypce....

Twój chłopak autorko jest taki sam jak mój ex. Wszystko się zgadza nawet sytuacja która miała miejsce. Prawda jest taka, że on Cię nie kocha. Nie wyszalał się, nie dojrzał do związku, chce z tobą być ale on walczy sam ze sobą. Bo tak naprawdę to on myśli że cie kocha i że jesteś cudowną dziewczyną,ale on nie dojrzał do bycia w związku. Zachowuje się jak zachowuje bo jest niedojrzały i nieodpowiedzialny. Nie płaszcz się przed nim bo ja tak robiłam i nic to nie dało. On jest egoistą i nie będzie patrzył na to że cie krzywdzi tylko musi się najpierw wyszaleć z kolegami, troche poimprezować, pozaliczać kilka lasek a pozniej bedzie chciał wrocić..zacznie przepraszać i zatęskni za Tobą( ale dopiero jak Cie na prawde straci i imprezy mu się znudzą) Odpuść go sobie..a przyjdzie szybciej niż myślisz..tylko czy wtedy nie bedzie już za pozno? wiem ze placzesz i to boli. Bo przeżylam to samo.

[Karolka65]

Napisane przez dziubecek16

Wgl nie rozumiem jednego, po co faceci się pchają w związek, i to jeszcze na tak długo, a potem stwierdzają, że wolą być sami bo się jeszcze nie wyszaleli. No sory, gdyby tak powiedział po 2-3 miesiącach to bym zrozumiała, ale np po roku czy dwóch to już moim zdaniem głupia wymówka.

O to samo zapytałam dziś Jego. Po co było to wszystko, po co półtora roku temu mnie w sobie rozkochał, obiecywał starał sie, po co jeszcze dwa miesiace temu chciał ze mna zamieszkać, po co mówił że chce mi kupić pierścionek, żebym mu nie uciekła. Po co mówił że nie ma takiej drugiej jak ja.. Że nie wyobraża sobie życia beze mnie... No po co? Po to żeby teraz mi powiedzieć że nie wie czego chce... Że chce się jeszcze wybawić...

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------

Napisane przez Tatty Teddy

Chciałam sobie ściągnąć grę z forum na którym ex ma konto premium i mam do niego dostęp, wchodzę i widzę, że z kimś koresponduje prywatnie i fragment rozmowy:

Kolega: A Ty jesteś jeszcze z Anetą? Bo ostatnio widziałem Was na mieście.
Ex: Nie, nie jestem. Spotykaliśmy się jeszcze jakiś czas bo z miesiąca na miesiąc robi się seksowniejsza i ciężko jest mi się oprzeć.
Kolega: Nie mój typ. No ale brzydka nie jest. Czemu w ogóle zerwaliście?
Ex: Bez konkretnego powodu. Powiedziałem jej, że z powodu jej depresji i tego, że nie studiuje, ale w sumie chuj mnie to obchodziło, grunt, żeby konkretną kasę trzepała. Wiesz... Rodzice mi doradzili, żeby jakoś łagodnie to załatwić bo to dziewczyna nie dla mnie.
Kolega: W sensie, że biedna?
Ex: No może nie biedna, ale ma dziwne podejście do życia. Jak spotykaliśmy się w gronie rodziny i wiesz, gadka szmatka, to potrafiła wylecieć z jakimś cytatem, książką, publikacją czy chuj wie czym i śmiesznie to wyglądało w ustach osoby ze średnim wykształceniem.
Kolega: To taką mądrą zgrywała ^^
Ex: No coś w tym stylu, wiesz wszyscy wyższe wykształcenie i chuj mnie obchodzi co na dany temat uważał jakiś publicysta czy naukowiec a ona tym jak z rękawa i mówię, że nie pasuje jej. W sumie nikt nie rozumiał o co jej chodzi.
Kolega: I dlatego się rozstaliście?
Ex: No mniej więcej. Wiesz, ja chcę żyć w luksusie i potrzebuję laski, która konkretnie by się do tego dołożyła, a tysiak czy dwa z jej strony mi dupy nie ratują. Jakbym jej taki powód rozstania przedstawił to by się wkurzyła, a tak to się obwinia, że gdyby nie zachorowała na depresję i skończyła studia to byśmy byli razem. A nie bylibyśmy bo tutaj trzeba kapuchę trzepać, a nie roztkliwiać się nad wszystkim.
Kolega: No kumam. Dziwna laska, ja tam w ogóle nie myślę o innych xD
Ex: I prawidłowo XD

Boziu.. gdybym ja odkryła taką rozmowę to było by mi łatwo zrozumieć że facet jest totalnym dupkiem i dała bym sobie z nim spokój. A tak miotam się miedzy swoimi myślami a jego słowami "kocham Cie"...
bezsens...

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ----------

Napisane przez Tatty Teddy

Chciałam sobie ściągnąć grę z forum na którym ex ma konto premium i mam do niego dostęp, wchodzę i widzę, że z kimś koresponduje prywatnie i fragment rozmowy:

Kolega: A Ty jesteś jeszcze z Anetą? Bo ostatnio widziałem Was na mieście.
Ex: Nie, nie jestem. Spotykaliśmy się jeszcze jakiś czas bo z miesiąca na miesiąc robi się seksowniejsza i ciężko jest mi się oprzeć.
Kolega: Nie mój typ. No ale brzydka nie jest. Czemu w ogóle zerwaliście?
Ex: Bez konkretnego powodu. Powiedziałem jej, że z powodu jej depresji i tego, że nie studiuje, ale w sumie chuj mnie to obchodziło, grunt, żeby konkretną kasę trzepała. Wiesz... Rodzice mi doradzili, żeby jakoś łagodnie to załatwić bo to dziewczyna nie dla mnie.
Kolega: W sensie, że biedna?
Ex: No może nie biedna, ale ma dziwne podejście do życia. Jak spotykaliśmy się w gronie rodziny i wiesz, gadka szmatka, to potrafiła wylecieć z jakimś cytatem, książką, publikacją czy chuj wie czym i śmiesznie to wyglądało w ustach osoby ze średnim wykształceniem.
Kolega: To taką mądrą zgrywała ^^
Ex: No coś w tym stylu, wiesz wszyscy wyższe wykształcenie i chuj mnie obchodzi co na dany temat uważał jakiś publicysta czy naukowiec a ona tym jak z rękawa i mówię, że nie pasuje jej. W sumie nikt nie rozumiał o co jej chodzi.
Kolega: I dlatego się rozstaliście?
Ex: No mniej więcej. Wiesz, ja chcę żyć w luksusie i potrzebuję laski, która konkretnie by się do tego dołożyła, a tysiak czy dwa z jej strony mi dupy nie ratują. Jakbym jej taki powód rozstania przedstawił to by się wkurzyła, a tak to się obwinia, że gdyby nie zachorowała na depresję i skończyła studia to byśmy byli razem. A nie bylibyśmy bo tutaj trzeba kapuchę trzepać, a nie roztkliwiać się nad wszystkim.
Kolega: No kumam. Dziwna laska, ja tam w ogóle nie myślę o innych xD
Ex: I prawidłowo XD

Boziu.. gdybym ja odkryła taką rozmowę to było by mi łatwo zrozumieć że facet jest totalnym dupkiem i dała bym sobie z nim spokój. A tak miotam się miedzy swoimi myślami a jego słowami "kocham Cie"...
bezsens...

[jelonki]

Napisane przez Karolka65

On był pijany więc wiedziałam ze do niczego nie dojdziemy rozmową.

Napisane przez Karolka65

Powiedział mi jeszcze że chce się bawić ale ze mną, no ale jak ma się bawić ze mna gdy jest wstanie zapomnieć o moim istnieniu na dwa tygonie.

Napisane przez Karolka65

Dla mnie do oczywista sprawa że mnie cały czas okłąmuje i ma cos do ukrycia...

Przeczytaj tylko te króciutkie cytaty z Twoich postów i zastanów się po co chcesz iść przez życie z takim facetem ?

Napisane przez dziubecek16

Wgl nie rozumiem jednego, po co faceci się pchają w związek, i to jeszcze na tak długo, a potem stwierdzają, że wolą być sami bo się jeszcze nie wyszaleli. No sory, gdyby tak powiedział po 2-3 miesiącach to bym zrozumiała, ale np po roku czy dwóch to już moim zdaniem głupia wymówka.

Po 2-3 miesiącach nie powiedzą czegoś takiego, bo są zakochani i oczarowani dziewczyną, a dopiero później szukają nowych znajomości, bo są młodzi, niedojrzali jeszcze do stałego, poważniejszego związku.

[Tatty Teddy]

Napisane przez justyna1610

Jaki cham, no nie mogę, to lepiej żeby dziewczyna biedna się obwiniała o wszystko i jeszcze bardziej traciła nerwy i zdrowie? Aż mnie zatkało, nie wiedziałam, ze można być takim człowiekiem. Oj żeby się on jeszcze na tym swoim luksusie kiedyś nie przejechał bo jeszcze może być tak, że będzie błagał innych o kromkę chleba.
Masz dalej z nim jakiś kontakt? Gadacie czy spotykacie się może?

Nie, od 8 dni nie rozmawiamy ani się nie spotykamy

[dziubecek16]

Napisane przez jelonki

Po 2-3 miesiącach nie powiedzą czegoś takiego, bo są zakochani i oczarowani dziewczyną, a dopiero później szukają nowych znajomości, bo są młodzi, niedojrzali jeszcze do stałego, poważniejszego związku.

To w takim razie, po co mówią dziewczynie, że chcą się z nią ożenić, mieć dzieci, tworzyć dom ? Myślałam, że skoro tak mówią, to właśnie dojrzeli do poważnego związku.
Może, gdy sobie zdają sprawę z tego, jaka to odpowiedzialność, tworzyć z kimś rodzinę, to się boję i dlatego uciekają ?
Nie wiem sama.. Eh, faceci, dziwne stworzenia.

[Karolka65]

Jedyne czego teraz pragne to żeby ONI się tą wolnością udławili! Żeby przez chwile czuli się tak jak my teraz ! Jak go kocham tak mu tego własnie życze!

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

Gdy widzę Ciebie chcę by już minęło
Jak bez przyszłości niczym Edward z Bellą
Chcę to zrozumieć jak dwa inne światy
Próbują wierzyć że czas uleczy rany
Miłość i przyjaźń niby są podobne
Na drabinie uczuć wyglądają zgodnie
A jednak w życiu niszczą się skutecznie
Jedno Cię ratuje, gdy drugie jest niebezpieczne.

Było minęło, było umarło,
Było pomyłką, było awarią
I było stratą czasu i nadziei
A mimo to jeszcze wierzę że się zmienisz
Walczę ze sobą z tysiącem zdjęć w komórce.
Nie cieszą mnie zaproszenia na balety
Wszystko jest fajne ale to nie Ty.

W moim życiu teraz wszystko się rozwala
Nie mam tyle siły by powiedzieć "weź spier..."
To nie są proste sprawy i ich nie zrozumie ten
Kto nie wie tego co ja teraz wiem
Nie zamierzam iść do Ciebie z wyrzutami
Teraz rozumiem nie byliśmy tacy sami
Dzisiaj z ekipą idziemy się zabawić
A Ty się możesz tą wolnością udławić!!

[Tatty Teddy]

Napisane przez badbadlady

co za wstrętny, ordynarny prostak…

ja wiem, ja niby zerwałam z eks, bo nie miał perspektyw - ale to co wyprawia Twój były, to, jak się wypowiada w tej rozmowie, to jest kompletnie pozbawione uczuć chamstwo sięgające wyżyn, o których nigdy mi się nawet nie śniło… co za wyrachowany, materialistyczny buc! no nie mogę, aż się wkur. w Twoim imieniu!

ja bym go znienawidziła, on nawet na obojętność nie zasługuje. zatem - tego Ci życzę, myśl o nim wszystko co najgorsze, bo to jedyne, co mu jesteś winna.

że też tacy ludzie chodzą po tej ziemi

aż by się chciało mu życzyć, żeby stracił pracę dyscyplinarnie i już nigdy nie znalazł innej


edit:
wmawiałam Ci tutaj często, że Twój eks na pewno coś do Ciebie czuje, kocha Cię i miota się pomiędzy uczuciami a rozsądkiem. mierzyłam go trochę swoją miarą i wydawało mi się, że jest 'ułożoną' osobą, która ma jakieś życiowe plany i chciałaby mieć partnera z mniej więcej zbieżną wizją przyszłości. COFAM TO WSZYSTKO, w tej rozmowie pokazał, że jakiekolwiek uczucia wyższe są mu obce.

Przynajmniej wyzbyłam się jakichkolwiek obaw, że to moja wina, bo wiesz, że takie obawy miałam i ,,poczucie porządności", tylko to mnie przy nim trzymało, że czułam się winna. Ale i tak najbardziej mnie zabolało to, że skoro nie mam wyższego wykształcenia to nie mogę się w rozmowie powołać na jakąś filozofię, na jakiś artykuł, książkę czy słowa kogoś wybitnego. Pewnie nie rozumiecie co miał na myśli, chodzi o to, że czasami wyglądało to tak, dajmy na to:

Jego brat: po tej magisterce muszę sobie narzucić większe tempo bo chciałbym w przeciągu roku awansować no i jakąś podwyżkę dostać
Ja: A ja uważam, że powinniście wybrać się z dziewczyną na jakieś zasłużone wakacje, jak to mówił Mahatma Gandhi: w życiu jest coś więcej do zrobienia niż tylko zwiększać jego tempo
Jego brat: a kto to ten Mahatma Gandhi??
Ja: Noooo... jeden z twórców współczesnej państwowości indyjskiej i propagator pacyfizmu jako środka walki politycznej
Jego brat: a tam, pierdoły...

To taki przykład tylko.

[Karolka65]

Napisane przez dziubecek16

To w takim razie, po co mówią dziewczynie, że chcą się z nią ożenić, mieć dzieci, tworzyć dom ? Myślałam, że skoro tak mówią, to właśnie dojrzeli do poważnego związku.
Może, gdy sobie zdają sprawę z tego, jaka to odpowiedzialność, tworzyć z kimś rodzinę, to się boję i dlatego uciekają ?
Nie wiem sama.. Eh, faceci, dziwne stworzenia.

A co jesli mówią to ale po półtora rocznym związku a z dnia na dzien im się odmienia?

[Domino_Jahas]

Napisane przez Karolka65

A co jesli mówią to ale po półtora rocznym związku a z dnia na dzien im się odmienia?

Trudny temat...

[91mirabelka]

Napisane przez Tatty Teddy

Chciałam sobie ściągnąć grę z forum na którym ex ma konto premium i mam do niego dostęp, wchodzę i widzę, że z kimś koresponduje prywatnie i fragment rozmowy:

Kolega: A Ty jesteś jeszcze z Anetą? Bo ostatnio widziałem Was na mieście.
Ex: Nie, nie jestem. Spotykaliśmy się jeszcze jakiś czas bo z miesiąca na miesiąc robi się seksowniejsza i ciężko jest mi się oprzeć.
Kolega: Nie mój typ. No ale brzydka nie jest. Czemu w ogóle zerwaliście?
Ex: Bez konkretnego powodu. Powiedziałem jej, że z powodu jej depresji i tego, że nie studiuje, ale w sumie chuj mnie to obchodziło, grunt, żeby konkretną kasę trzepała. Wiesz... Rodzice mi doradzili, żeby jakoś łagodnie to załatwić bo to dziewczyna nie dla mnie.
Kolega: W sensie, że biedna?
Ex: No może nie biedna, ale ma dziwne podejście do życia. Jak spotykaliśmy się w gronie rodziny i wiesz, gadka szmatka, to potrafiła wylecieć z jakimś cytatem, książką, publikacją czy chuj wie czym i śmiesznie to wyglądało w ustach osoby ze średnim wykształceniem.
Kolega: To taką mądrą zgrywała ^^
Ex: No coś w tym stylu, wiesz wszyscy wyższe wykształcenie i chuj mnie obchodzi co na dany temat uważał jakiś publicysta czy naukowiec a ona tym jak z rękawa i mówię, że nie pasuje jej. W sumie nikt nie rozumiał o co jej chodzi.
Kolega: I dlatego się rozstaliście?
Ex: No mniej więcej. Wiesz, ja chcę żyć w luksusie i potrzebuję laski, która konkretnie by się do tego dołożyła, a tysiak czy dwa z jej strony mi dupy nie ratują. Jakbym jej taki powód rozstania przedstawił to by się wkurzyła, a tak to się obwinia, że gdyby nie zachorowała na depresję i skończyła studia to byśmy byli razem. A nie bylibyśmy bo tutaj trzeba kapuchę trzepać, a nie roztkliwiać się nad wszystkim.
Kolega: No kumam. Dziwna laska, ja tam w ogóle nie myślę o innych xD
Ex: I prawidłowo XD

i żeby się mu czasem to jego materialistyczne podejście do życia nie odpłaciło w drugą stronę... sorry, że to napiszę, ale twój ex to straszny f*ut... nie umiem tego nazwać innym słowem.

[wikti]

Napisane przez Tatty Teddy

Chciałam sobie ściągnąć grę z forum na którym ex ma konto premium i mam do niego dostęp, wchodzę i widzę, że z kimś koresponduje prywatnie i fragment rozmowy:

Kolega: A Ty jesteś jeszcze z Anetą? Bo ostatnio widziałem Was na mieście.
Ex: Nie, nie jestem. Spotykaliśmy się jeszcze jakiś czas bo z miesiąca na miesiąc robi się seksowniejsza i ciężko jest mi się oprzeć.
Kolega: Nie mój typ. No ale brzydka nie jest. Czemu w ogóle zerwaliście?
Ex: Bez konkretnego powodu. Powiedziałem jej, że z powodu jej depresji i tego, że nie studiuje, ale w sumie chuj mnie to obchodziło, grunt, żeby konkretną kasę trzepała. Wiesz... Rodzice mi doradzili, żeby jakoś łagodnie to załatwić bo to dziewczyna nie dla mnie.
Kolega: W sensie, że biedna?
Ex: No może nie biedna, ale ma dziwne podejście do życia. Jak spotykaliśmy się w gronie rodziny i wiesz, gadka szmatka, to potrafiła wylecieć z jakimś cytatem, książką, publikacją czy chuj wie czym i śmiesznie to wyglądało w ustach osoby ze średnim wykształceniem.
Kolega: To taką mądrą zgrywała ^^
Ex: No coś w tym stylu, wiesz wszyscy wyższe wykształcenie i chuj mnie obchodzi co na dany temat uważał jakiś publicysta czy naukowiec a ona tym jak z rękawa i mówię, że nie pasuje jej. W sumie nikt nie rozumiał o co jej chodzi.
Kolega: I dlatego się rozstaliście?
Ex: No mniej więcej. Wiesz, ja chcę żyć w luksusie i potrzebuję laski, która konkretnie by się do tego dołożyła, a tysiak czy dwa z jej strony mi dupy nie ratują. Jakbym jej taki powód rozstania przedstawił to by się wkurzyła, a tak to się obwinia, że gdyby nie zachorowała na depresję i skończyła studia to byśmy byli razem. A nie bylibyśmy bo tutaj trzeba kapuchę trzepać, a nie roztkliwiać się nad wszystkim.
Kolega: No kumam. Dziwna laska, ja tam w ogóle nie myślę o innych xD
Ex: I prawidłowo XD

zatkało mnie..
ten facet to typ mojego pierwsze EX - taki z aspiracjami.. chciał się otaczać ludźmi z pozycją.. na stanowiskach etc.
Mega musiało Ci być przykro jak to przeczytałaś.. trzymaj się z daleka od tego kolesia, nie jest wart Twojej uwagi.. skoro jemu tylko zależy na forsie i Twojej figurze. Padalec

Dodam jeszcze.. zawsze wykształcenie możesz uzupełnić - właśnie na złość durniowi bym licencjat zrobiła.. pokazałabym tej tępej rodzince wrrrrr

[badbadlady]

Napisane przez Tatty Teddy

Jego brat: po tej magisterce muszę sobie narzucić większe tempo bo chciałbym w przeciągu roku awansować no i jakąś podwyżkę dostać
Ja: A ja uważam, że powinniście wybrać się z dziewczyną na jakieś zasłużone wakacje, jak to mówił Mahatma Gandhi: w życiu jest coś więcej do zrobienia niż tylko zwiększać jego tempo
Jego brat: a kto to ten Mahatma Gandhi??
Ja: Noooo... jeden z twórców współczesnej państwowości indyjskiej i propagator pacyfizmu jako środka walki politycznej
Jego brat: a tam, pierdoły...

To taki przykład tylko.

no właśnie między innymi to bardzo mnie uderzyło w tym, co ten wstrętny typ (Twój eks, nie mogę go ładniej nazwać w tej chwili) wypisywał… to tak, jakby ważny był papier (bo prowadzi do hajsu), a nie intelekt, którym Ty niewątpliwie możesz się pochwalić (w przeciwieństwie do niego).
ja widzę to tak: byłaś tam tak naprawdę kwiatem młodzieńczej inteligencji pośród materialistycznych debili "z papierkiem". byli zbyt tępi, żeby kumać o czym mówisz, więc musieli poprawiać sobie humor i wywyższać się tym, że oni mają papier, a Ty nie. a to - nawet dla mnie pani-porządnickiej - nie jest żaden wyznacznik. a jeżeli ktoś ma studia, "pozycję" i jest jednocześnie takim imbecylem jak wyżej opisani - to tym gorzej dla niego i dla naszego systemu edukacji; plus potwierdza to tezę, że papier bez mózgu nie oznacza tak naprawdę NIC.

[Tatty Teddy]

Nom, bardzo przykro mi się zrobiło czytając to i też byłam zszokowana. Dziękuję Wam za miłe słowa, cieszę się tylko, że skończyłam to ponad tydzień temu bo gdybym tego nie zrobiła to wiadomo, że czułabym się jeszcze gorzej. Właśnie zawsze najgorzej czułam się w jego rodzinie, jakoś zawsze gdy się pojawiałam to zaczynał się temat podwyżek, nowego domu, nowego samochodu, tak jakby... Poruszali temat w którym akurat ja nie mogę się niczym pochwalić? Tak to teraz czuję

[Karolka65]

Napisane przez Tatty Teddy

Nom, bardzo przykro mi się zrobiło czytając to i też byłam zszokowana. Dziękuję Wam za miłe słowa, cieszę się tylko, że skończyłam to ponad tydzień temu bo gdybym tego nie zrobiła to wiadomo, że czułabym się jeszcze gorzej. Właśnie zawsze najgorzej czułam się w jego rodzinie, jakoś zawsze gdy się pojawiałam to zaczynał się temat podwyżek, nowego domu, nowego samochodu, tak jakby... Poruszali temat w którym akurat ja nie mogę się niczym pochwalić? Tak to teraz czuję

Teraz masz potwierdzenie swojej decyzji. Dobrze zrobiłaś. Zasługujesz na wiecej! Dużo wiecej... ! Ciesze się, z Twojej decyzji

[badbadlady]

olej to, niech gniją wszyscy razem w swoich piniążkach

nie są warci ani jednej Twojej łzy, pamiętaj

[Karolka65]

mam ochote się zabić... nie chce już płakać, nie chce cierpieć....

[Tatty Teddy]

Napisane przez Karolka65

mam ochote się zabić... nie chce już płakać, nie chce cierpieć....

Karolka to już pewne, że nie chcesz być z nim czy jeszcze nie wiadomo?

[Karolka65]

Napisane przez Tatty Teddy

Karolka to już pewne, że nie chcesz być z nim czy jeszcze nie wiadomo?

Chce żeby się opamiętał, żeby było tak jak pare miesiecy temu... żeby do mnie przyjechał i znów mi powiedział że mnie nigdy nie zostawi... Kocham go ale nie chce zeby było tak jak jest teraz. To mnie zabija... nie mam siły by żyć... jestem zbyt słaba

[Tatty Teddy]

Napisane przez Karolka65

Chce żeby się opamiętał, żeby było tak jak pare miesiecy temu... żeby do mnie przyjechał i znów mi powiedział że mnie nigdy nie zostawi... Kocham go ale nie chce zeby było tak jak jest teraz. To mnie zabija... nie mam siły by żyć... jestem zbyt słaba

Jesteś zbyt wrażliwa, a nie słaba! Nikomu nie daj sobie tego wmówić, musisz być silna! Ja będę za Ciebie trzymać kciuki i nie zmarnuj tego

[Karolka65]

Własnie właczyłam sobie najpiękniejszy film o miłości... Coś pięknego!


http://www.☠☠☠☠☠☠☠/video/807201d/Pami...2004-Lektor-PL

[Tatty Teddy]

Napisane przez Karolka65

Własnie właczyłam sobie najpiękniejszy film o miłości... Coś pięknego!


http://www.☠☠☠☠☠☠☠/video/807201d/Pami...2004-Lektor-PL

Tak, to się zgadza, jeden z piękniejszych ale ten Ci nie pomoże, na tą chwilę jeszcze bardziej zdołuje.

Z całego serca polecam Ci obejrzeć dzisiaj wieczorem ten:
http://www.☠☠☠☠☠☠☠/video/12921615/Gdy...r-PL-caly-film
To bardzo specyficzny film, z jednej strony jest prześmieszny, z drugiej tragiczny, a z trzeciej... Zmienia patrzenie na świat i związki.

KONIECZNIE obejrzyj Mi bardzo pomógł

[Karolka65]

Napisane przez Tatty Teddy

Tak, to się zgadza, jeden z piękniejszych ale ten Ci nie pomoże, na tą chwilę jeszcze bardziej zdołuje.

Z całego serca polecam Ci obejrzeć dzisiaj wieczorem ten:
http://www.☠☠☠☠☠☠☠/video/12921615/Gdy...r-PL-caly-film
To bardzo specyficzny film, z jednej strony jest prześmieszny, z drugiej tragiczny, a z trzeciej... Zmienia patrzenie na świat i związki.

KONIECZNIE obejrzyj Mi bardzo pomógł

Jakoś Pamietnik przypomina mi mój zwiazek... "czesto się kłocili, wiele ich różniło ale szaleli za sobą" ehh

[dziubecek16]

Napisane przez Karolka65

A co jesli mówią to ale po półtora rocznym związku a z dnia na dzien im się odmienia?

Nie mam pojęcia, chyba nikt nie jest w stanie zrozumieć faceta.. No bo nie rozumiem, jak można jednego dnia powiedzieć kocham Cię, a następnego wyjechać z tekstem, że on nie wie czy chce dalej być w związku ? Mnie się wydaje, że mojemu to chyba ta odległość tak dała w kość, że może się czegoś wystraszył, że ja sobie tu znajdę innego albo coś ? Nie wiem, takie tylko mam domysły, ale znając życie i jego to jemu bd chodziło o coś zupełnie innego, na co bym nie wpadła..

[Tatty Teddy]

Przed chwilą spotkałam rodziców ex na ulicy, wychodzili z Biedronki, a ja wchodziłam, pytają się co słychać, a ja że wszystko przecudownie i taki zaciesz, uśmiech od ucha do ucha, o mało tam nie skakałam z radości, oni taki szok, pewnie sobie pomyśleli, że zwariowałam... W końcu rozstanie z ich synem to tragedia

[Karolka65]

Napisane przez Tatty Teddy

Przed chwilą spotkałam rodziców ex na ulicy, wychodzili z Biedronki, a ja wchodziłam, pytają się co słychać, a ja że wszystko przecudownie i taki zaciesz, uśmiech od ucha do ucha, o mało tam nie skakałam z radości, oni taki szok, pewnie sobie pomyśleli, że zwariowałam... W końcu rozstanie z ich synem to tragedia

Oj jak ja bym chciała się tak uśmiechać. Nosić tą radość w sobie..

[Malla]

Napisane przez Tatty Teddy

Ex: No może nie biedna, ale ma dziwne podejście do życia. Jak spotykaliśmy się w gronie rodziny i wiesz, gadka szmatka, to potrafiła wylecieć z jakimś cytatem, książką, publikacją czy chuj wie czym i śmiesznie to wyglądało w ustach osoby ze średnim wykształceniem.

Ex: No coś w tym stylu, wiesz wszyscy wyższe wykształcenie i chuj mnie obchodzi co na dany temat uważał jakiś publicysta czy naukowiec a ona tym jak z rękawa i mówię, że nie pasuje jej. W sumie nikt nie rozumiał o co jej chodzi.

Powalił mnie Tacy wykształceni, a tacy niedouczeni...

[justyna1610]

Napisane przez Karolka65

Oj jak ja bym chciała się tak uśmiechać. Nosić tą radość w sobie..

Jeszcze się będziesz uśmiechać tylko trochę czasu musi minąć. Ja jeszcze w styczniu myślałam, że nie chce żyć, nic nie miało dla mnie sensu, chciałam się zabić, wejść pod pierwszy lepszy samochód. A dziś, uśmiecham się i żyje dalej. Świat nie kończy się na jednym facecie, tym bardziej, że mój dzień przed zerwaniem umawiał się ze mną na kupno pierścionka zaręczynowego.
Ja już dwa razy w życiu miałam taką sytuację i wiem co mówię, przejdzie Ci tylko sama musisz tego chcieć, sama musisz starać się nie myśleć o nim. Oglądając filmy o pięknej miłości tylko się niepotrzebnie zdołujesz. Trzeba się wziąć w garść i przede wszystkim zacząć szanować samą siebie.

[dziubecek16]

Napisane przez Karolka65

Oj jak ja bym chciała się tak uśmiechać. Nosić tą radość w sobie..

Mnie raz w pracy, jeden chłopak, który tam dorabia z agencji tymczasowej zapytał czy coś się stało,bo mam ładny uśmiech, ale że śmieją się tylko moje usta, a oczy już nie.. Powiedziałam mu, że dużo problemów mam i dlatego i podziękowałam za troskę. Koleś, którego pierwszy raz na oczy widziałam, tak się zmartwił mną

[Karolka65]

Jak sobie z tym poradzić gdy nic nie pomaga? Gdy myśli zabijają... Serce krwawi. I ta świadomość że facet ma nas gdzieś... No jak?

[WhiteCherry]

Napisane przez Karolka65

Jak sobie z tym poradzić gdy nic nie pomaga? Gdy myśli zabijają... Serce krwawi. I ta świadomość że facet ma nas gdzieś... No jak?

mam to samo i nie wiem...