Kącik Ice Coffe, smutki różnej wielkości - Motywacja i sens życia górą...!

[kapukat]

ja chcę te flaczki i tą rybę po grecku ja chce ja chcę i niech ktoś mnie zabierze na cmentarze i da zapalić świeczki - zawsze to uwielbiałam... jesień i świece.... a teraz to se przez okno powyglądam chyba na latarnie

[Gosiaczek0305]

witam moje drogie, ale sie rozkrecilo widzę ,u mnie nie ciekawie ,młody chory już dwa razy u lekarza z nim byłam ,ja tez cierpie od wtorku nie zawoze corki do szkoly ,tragedia

[kapukat]

ja zbieram się do mycia okien w salonie, ale jak widać strasznie opornie mi idze, chociaz już przygotowałam sobie stanowisko prac buuuuhaha

[evela28]

Napisane przez kapukat

no to widzę że nadal ludzie wyjeżdżają z Polski
to znaczy relaks był - to najważnijesze.... dzisiaj kupiłam sobie dwie książki, ale jakoś ostatnio nie mam ochoty na czytanie w ogóle.

no pewnie że wyjeżdzają, w Polsce zarobki stoją w miejscu

Napisane przez Funieczka

Kapukat przeprosin jeszcze nie było. Ale się dopytywał czy pierścionek zaręczynowy na mnie dobry czy za mały.
Jak się wyprowadzałam, to oddałam mu ze słowami, że przyda mu się dla następnej

teraz diamenty są w modzie, przypomnij mu

Napisane przez Funieczka

Ja dzisiaj od 6 rano na nogach. Dziecko do przedszkola i 12 godzin w pracy!!!
Za to od jutra na 90% 4 dni wolnego

gdzie pracujesz ze po tyle godzin

Napisane przez kapukat

to się wybyczysz jakieś plany? bo ja nic konkretnego, grobów nie mam tutaj więc nie pójdę, rodziny tutaj nie mam więc nie odwiedzę, Hallowen za to mamy - cukierki już przygotowane ale obawiam się że sama je zjem nim wtorek nadejdzie

czy tam faktycznie te dzieciaki tak chodzą po domach, czy to tylko we filmach

Napisane przez kapukat

ja zbieram się do mycia okien w salonie, ale jak widać strasznie opornie mi idze, chociaz już przygotowałam sobie stanowisko prac buuuuhaha

no przygotowanie ważna rzecz

a ja zakupy i zakupy i to tylko spożywka, oj te gościny, nie wiem czy to lubię

[Gosiaczek0305]

a szczeniaka musiałam oddać bo ledwo dawałam rade i młody chory ,i ja tez cierpiaca przez zeby niszczyla mi wszytko ,kabel od ladowarki mi przegryzla i mlodemu plecak tez same straty ,troche mi jej brakuje ,ale jak polecze zeby to ja zabieram z powrotem ,niech ja zaszczepi i kupi mi smycz ,bo ucieka i zjada kupy blee

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

wyrwanie mnie czeka na fundusz to 2 miesiace sie czeka a prywatnie 350 zl w tych gabinetach zadaja juz tam chodzilam i jakos nie bardzo mi sie usmiecha wydawac tyle kasy na jednego zeba ,a znam ich wiec tam pozostane jako pacjentka dalej .

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

a ja mam zawsze wesoło na 1 szego listopada w domu ,ciagle mi dzieciaki na ten czas choruja i na groby trudno mi sie wybrac

[brzydula_81]

Napisane przez evela28

czy tam faktycznie te dzieciaki tak chodzą po domach, czy to tylko we filmach

chodza,chodza...raz to nawet przyszlo postraszyc takie male kilku miesieczne dzieciatko (oczywiscie na rekach u mamy) i chyba bardziej sie wystraszylo mojego eksa

[Gosiaczek0305]

kapukat a jak ci się mieszka na nowym swoim miejscu ?

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

moje tez chodzily ale mam paru sasiadow ktorzy sa bardzo nie mili !

[kapukat]

Napisane przez evela28

teraz diamenty są w modzie, przypomnij mu


a ja zakupy i zakupy i to tylko spożywka, oj te gościny, nie wiem czy to lubię

no to samo chciałam powiedzieć - że jak już to nowy i żeby nie żałował pieniędzy na niego

ja lubię gości przyjmować, o ile nie muszę gotować mogę sprzątać, myć, podawać, i ten gwar uwielbiam.

A co do dzieci - to tak jak Ania napisała - chodzą, mają kapitlane stroje i pełne wiaderka słodyczy, bo jak tu nie dać słodyczy dziecku? no i oczywiście jak nie dasz to psikus.... urocze to tutaj, chociaż w POlsce bym tego nie chciała, jakoś bardziej do naszej tradycji jestem przywiązana



[QUOTE=Gosiaczek0305;30196 182]kapukat a jak ci się mieszka na nowym swoim miejscu ?QUOTE]

na nowym miejscu - ciągle jeszcze sprzątam ponieważ samochód kolegi się rozwalił więc część rzeczy nie została dowieziona, co powoduje bałagan w całym domu ale mieszka mi się tutaj cudnie, tym bardziej jak umyłam okna wyprałam zasłony, powiesiłam swoje - no i wypakowałam część rzeczy. Nie śmierdzi mi, nikt nie pali, nie tłucze się po domu, kuchnia jest czysta a co najważniejsze - łazienka też jest czysta!!! jest superancko.... teraz tylko z życiem muszę ruszyć do przodu

[magnolia79]

Napisane przez evela28

smutno mi trochę, moja siostra wyjeżdza do Niemiec dzis

pierwszy raz wyjeżdza, czy juz tam mieszka...
moi przyjaciele też wyjechali ze 2 lata temu, wiadomo, maile, skype, przyjeżdzają, ale to nie to samo, a wyjechali po prostu... za chlebem... kasowo jest im lepiej... ale moja przyjaciółka teskni za rodziną, przyjaciółmi... ach... ja za nią też...

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Napisane przez Funieczka

Ja dzisiaj od 6 rano na nogach. Dziecko do przedszkola i 12 godzin w pracy!!!
Za to od jutra na 90% 4 dni wolnego

oby wolne było na 100%

[kapukat]

Napisane przez magnolia79

pierwszy raz wyjeżdza, czy juz tam mieszka...
moi przyjaciele też wyjechali ze 2 lata temu, wiadomo, maile, skype, przyjeżdzają, ale to nie to samo, a wyjechali po prostu... za chlebem... kasowo jest im lepiej... ale moja przyjaciółka teskni za rodziną, przyjaciółmi... ach... ja za nią też...

ja też przez cały czas mieszkania tutaj byłam rozdarta i nadal jestem, tym bardziej że tymczasowo bez pracy, chciałabym się spakować i wrócić do rodziny, przyjaciół, znajomych, okolic które kocham. W Polsce nie zarabiałam zbyt wiele, ale chyba byłam bardziej szczęśliwa, albo inaczej mniej depresyjna niż tutaj... Ten kraj bardzo źle na mnie działa. Jestem Polką i tęsknie za tym wszystkim co płynie w mojej krwi

[evela28]

Napisane przez magnolia79

pierwszy raz wyjeżdza, czy juz tam mieszka...
moi przyjaciele też wyjechali ze 2 lata temu, wiadomo, maile, skype, przyjeżdzają, ale to nie to samo, a wyjechali po prostu... za chlebem... kasowo jest im lepiej... ale moja przyjaciółka teskni za rodziną, przyjaciółmi... ach... ja za nią też...

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------


oby wolne było na 100%

wyjeżdza pierwszy raz na tak długo, była już tam miesiąc ale teraz dopiero zjadą na wielkanoc, mieszka tam z meżem, ja bym wolała żeby mieszkali tutaj, bo ja lubię moja rodzinę, pocieszam się że kiedyś wrócą za rok ,dwa.

Napisane przez kapukat

ja też przez cały czas mieszkania tutaj byłam rozdarta i nadal jestem, tym bardziej że tymczasowo bez pracy, chciałabym się spakować i wrócić do rodziny, przyjaciół, znajomych, okolic które kocham. W Polsce nie zarabiałam zbyt wiele, ale chyba byłam bardziej szczęśliwa, albo inaczej mniej depresyjna niż tutaj... Ten kraj bardzo źle na mnie działa. Jestem Polką i tęsknie za tym wszystkim co płynie w mojej krwi

a twój facet ma zamiar kiedyś wrócic.
a te depresje to chyba przez pogodę zimno i deszczowo buuuu...


ja już jestem po obiedzie mieliśmy pizze, każdy robił swoją

[Funieczka]

Powinnam zażyczyć sobie brylantów, tylko mój zaręczynowy tak mi się cholernie podoba, ze aż załuję, ze oddałam

Ja bym zjadła z chęcią pizzą z serem pleśniowym. Dawno nie jadłam.
Evela ale mi smaka narobiłaś

Mój dobry kolega, moze nawet bym rzekła przyjaciel dwa razy wyjeżdżał do pracy na wyspy. Za każdym razem gdy przyjeżdżał, gęba mu się nie zamykała, jak tam fajnie jest.
W końcu poznał w Polsce swoją Magdę i we dwoje wyjechali. Ona pracuje gdzieś w fabryce, on jako pracownik fizyczny(murarz, tynkarz, akrobaciarz ) i w lecie gdy był w Polsce, mówił, że nie wyobraza sobie powrotu. Jemu jest dobrze w wynajętym pokoiku, ze wspólną kuchnią i łazienką. Z kiepskim żarciem i bandą współlokatorów.
A chłopak, z wykształcenia plastyk. Maluje po prostu cudnie. Mam w domu kilka reprodukcji jego pędzla. Gdyby swojego czasu nie stchórzył, wręciłby się do galerii, gdzie miał propozycję wstawiania swoich prac.
Każdy lubi inne klimaty.

[kapukat]

Napisane przez evela28

a twój facet ma zamiar kiedyś wrócic.
a te depresje to chyba przez pogodę zimno i deszczowo buuuu...

nie za bardzo - mówi że woli tutaj siedzieć niż w Polsce być gołodupcem... no cóż w sumie - co mógby robić w Polsce? ma 36 lat od pięciu poza Polską - tutaj spełnił się zawodowo - chciał być kucharzem i jest w Polsce pracowałby w jakiejś fabryce i tyle....

to ja jestem ta rozdarta - tutaj nie czuję domu, nie lubię płacić za czynsz obcym ludziom, bo jak myśle że to mogłabym wsadzić chociażby w swoje poddasze - to mi sie ryczeć chce.

Napisane przez Funieczka

Mój dobry kolega, moze nawet bym rzekła przyjaciel dwa razy wyjeżdżał do pracy na wyspy. Za każdym razem gdy przyjeżdżał, gęba mu się nie zamykała, jak tam fajnie jest.
W końcu poznał w Polsce swoją Magdę i we dwoje wyjechali. Ona pracuje gdzieś w fabryce, on jako pracownik fizyczny(murarz, tynkarz, akrobaciarz ) i w lecie gdy był w Polsce, mówił, że nie wyobraza sobie powrotu. Jemu jest dobrze w wynajętym pokoiku, ze wspólną kuchnią i łazienką. Z kiepskim żarciem i bandą współlokatorów.
A chłopak, z wykształcenia plastyk. Maluje po prostu cudnie. Mam w domu kilka reprodukcji jego pędzla. Gdyby swojego czasu nie stchórzył, wręciłby się do galerii, gdzie miał propozycję wstawiania swoich prac.
Każdy lubi inne klimaty.

to prawda, są ludzie którzy żyją na kupie - tak jak ja przecież mieszkałam teraz przez trzy miesiące w takim domu, gdzie nikomu nie przeszkadza, że jest syf, że śmierdzi fajami że jest głośno - ja się nie nadaję do takiego życia, mama nauczyła mnie że w domu ma panować ład a gości należycie przyjąć, nie umiem funkcjonować z jednym poziomem w lodówce, i kolejką do łazienki. I znosić imprezy albo dziwnych gości nad ranem moich wspolokatorów - no i oczywiście nie móc pochodzić sobie w piżamie

[magnolia79]

u mnie gotuje się kapucha, już nie wiem ile.... wrzuciłam tam kawałek schabu i wołowiny to się będzie gotować do wieczora
to jest taka zupo - kapusta robię na gęsto, ale też z wodą, no żeby takie zupowe było, a do tego osobno robie ziemniaczki z okraską, czyli kiełbaska, boczek, cebulka podsmażam i wywalam to na ziemniary...
jezu, jak ja to uwielbiam

-------------------------
my z mężem w tamtym roku stanęliśmy pod znakiem zapytania, bo mój luby stracił pracę i był klops!!!!!!!!!!!!!!
dziadowanie na maxxxa....
i były zamiary wyjazdu, gdziekolwiek, byłA możliwość najszybciej do niemiec, ale ja nie chciałam
nie, nie, nie...
a wiedziałam, że albo pojedziemy razem, albo wcale...
bo rozłąka nie wchodziła w grę...

na szczęście jakoś się ułozyło...!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!
i chociaż wiem, że mój R. zarobiłby gdzie indziej więcej, ale wyjazd to nie ✂✂✂ajka... wolę być tutaj, mieś swój dom, swoich przyjaciół...
mówie tak, bo też nigdy nie wyjeżdżałam, nie mieszkałam za granicą, ale z perspektywy znajomych - to raczej jestem na NIE

[kapukat]

ja też jestem na NIE - chyba że ktoś ma tułacze życie wpisane w krew...ale jak o wyjazdy chodzi to wolałabym już wyjeżdzać co i rusz gdzieś na wakacje, a nie mieszkać z daleka od wszystkich moich bliskich... jestem widocznie z innej epoki

[magnolia79]

Napisane przez kapukat

ja też jestem na NIE - chyba że ktoś ma tułacze życie wpisane w krew...ale jak o wyjazdy chodzi to wolałabym już wyjeżdzać co i rusz gdzieś na wakacje, a nie mieszkać z daleka od wszystkich moich bliskich... jestem widocznie z innej epoki

mi marzy się mieć tu i teraz kasę, a świat zwiedzać dzieki podróżom, a nie mieszkać na obczyźnie, bo tam łatwiej na chleb zarobić, zresztą nie wszędzie jest łatwo, no nie...
i zawsze święta prawda, "wszedzie dobrze, gdzie nas nie ma..."

[kapukat]

Napisane przez magnolia79

mi marzy się mieć tu i teraz kasę, a świat zwiedzać dzieki podróżom, a nie mieszkać na obczyźnie, bo tam łatwiej na chleb zarobić, zresztą nie wszędzie jest łatwo, no nie...
i zawsze święta prawda, "wszedzie dobrze, gdzie nas nie ma..."

to prawda - a najgorsze to poczucie że tak naprawdę nie masz na kogo liczyć bo te wszystkie przyszywane uśmiech i pytania jak się masz - to tylko formułka... nic to - zrobiłam pomyłkę, teraz muszę płacić za błędy... mam nadzieję, że kiedyś wrócę - albo chociaż odnajdę swój kawałek nieba

[Funieczka]

Zawsze powtarzałam, ze ja bym z Polski na krok się nie ruszyła. Nie dlatego, że taka ze mnie patriotka. Po prostu rodzina, znajomi, polskie krajobrazy i ten niepowtarzalny klimat.
A teraz, gdy patrzę co się dzieje, wyjechałabym w pięć minut. Ciuchy i zdjęcia do walizki i w drogę. Gdybym wiedziała, ze znajdę prace i moje dziecko będzie miało dobre życie, nie zastanawiałabym się.

Magnolia za mna chodzi co jakiś czas mleko zsiadłe i ziemniary bogato okraszone boczkiem i posypane koperkiem. Niebo w gębie.

[kapukat]

Napisane przez Funieczka

Magnolia za mna chodzi co jakiś czas mleko zsiadłe i ziemniary bogato okraszone boczkiem i posypane koperkiem. Niebo w gębie.

ooo teraz to i mi ślinka się potoczyła po ustach...pamiętam ten smak zsiadłego mleka - niezapomniany

[magnolia79]

"Dom twój tam, gdzie serce twoje"

ja tylko cały czas wizualizuję, abym nie musiała wyjeżdżać do innego kraju z powodu forsy


zaraz bede się zajadać kapustką, a później to pewnie trzeba się bedzie po tym wyczynku położyć, mój mąż dzisiaj wraca wcześniej z pracy, ale pogoda taka marna, już tak szybko ciemno

ostatnio poszliśmy na spacer o 18.00
było głucho, ciemno, pusto... wydawało mi się ze była 23.00
moja kafejka z ulubioną kawą zamknięta...

[kapukat]

moja mama doprowadza mnie do skrajnej depresji... po rozmowie z nia dochodze do wniosku ze jestem najgorszym człowiekiem, największym nieudacznikiem i że w życiu mi się nic nie udało.... dlaczego ona tak na mnie działa nawet na odległość?

[magnolia79]

Napisane przez kapukat

moja mama doprowadza mnie do skrajnej depresji... po rozmowie z nia dochodze do wniosku ze jestem najgorszym człowiekiem, największym nieudacznikiem i że w życiu mi się nic nie udało.... dlaczego ona tak na mnie działa nawet na odległość?

oj... fajnie by było jakbyście mogły się dogadać...

[Funieczka]

Mamusie często do perfekcji opanowały sztukę osiagania celu poprzez wyrzuty sumienia swoich dzieci.
Ja się uczę nie zwracać na to uwagi. Ciężko idzie, ale idzie.

[kapukat]

Napisane przez Funieczka

Mamusie często do perfekcji opanowały sztukę osiagania celu poprzez wyrzuty sumienia swoich dzieci.
Ja się uczę nie zwracać na to uwagi. Ciężko idzie, ale idzie.

czyżbyśmy miały tę samą mamę?
najgorsze, że dla wszystkich ludzi na ziemi jest aniołem, dlaczego to na mnie wyładowuje wszystkie swoje błędy i porażki?

a tak w ogóle to dzień dobry u mnie deszczowo i ponuro - Hallowen za dwa dni, słodyczy jeszcze nie wciągnęłam, chociaż ciągle coś z nich podrzeram

[magnolia79]

chociaż u nas w PL Hallowen przechodzi jakoś bokiem, a szkoda...
to i tak kupiłam sobie dynię!!!!!!!!!! nie dużą, 4 kg, i będziemy wycinać buźkę, ciekawe co nam wyjdzie nigdy jeszcze tego nie robiłam...

[kapukat]

Napisane przez magnolia79

chociaż u nas w PL Hallowen przechodzi jakoś bokiem, a szkoda...
to i tak kupiłam sobie dynię!!!!!!!!!! nie dużą, 4 kg, i będziemy wycinać buźkę, ciekawe co nam wyjdzie nigdy jeszcze tego nie robiłam...

no ja sobie kupie dynie - ale po to żeby zupe dyniową na mleku sobie zrobić taką z dzieciństwa...taką mniam

[magnolia79]

Napisane przez kapukat

no ja sobie kupie dynie - ale po to żeby zupe dyniową na mleku sobie zrobić taką z dzieciństwa...taką mniam

ja nigdy lampona nie robiłam, chcę mieć uśmiechniętą dyniową mordkę
a jak gotujesz zupę, na mleku?
bede musiała coś wymyślić z miąższu, jak go wyciągnę, a może jakieś placuszki?

[kapukat]

Napisane przez magnolia79

ja nigdy lampona nie robiłam, chcę mieć uśmiechniętą dyniową mordkę
a jak gotujesz zupę, na mleku?
bede musiała coś wymyślić z miąższu, jak go wyciągnę, a może jakieś placuszki?

placuszki z dyni - super pomysł, naprawdę są smaczne
a jak ja gotuje? moja mama dała mi taki przepis - najpier gotujesz dynie na wodzie, zeby byla miękka, potem podgotowujesz mleko i do tego mleka wrzucasz tą oto dynie żeby się w nim pogotowała - ale nie rozgotowała, doprawiasz do smaku, solą albo cukrem - ja uwielbiam na słodko i robisz kluseczki z jednego jajka i białka - rozbijasz i wkladasz łyżeczką do tego gorącego mleka... smakuje fantastycznie przynajmniej ja tak to pamietam

[Gosiaczek0305]

witanko ,juz doszłam prawie do siebie ,opuchlizna mi prawie schodzi z polika,od antybiotyku się wzbraniam i tak za duzo lykam prochow ,więc w ostateczności wezme jak mi nie zejdzie do końca ,juz po zakupy do lidla się wybralam bo w lodówce pusto , autem z mam podjechałam by dżwigać tobołów nie musiała ,u nas nawet fajna pogoda tyle,ze z córka nie wychodziłam na plac ,bo przeziębić tego paskudztwa nie mogę ,

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ----------

hm u nas nie jadało się nic z dyni tylko wyjadałam pestki ,ewentualnie robiłam placki z kabaczka tez pycha

---------- Dopisano o 19:18 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

raczej z cukinii zresztą nie pamiętam

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 19:18 ----------

zaczęłam kupować moje gotowanie ciasta za grosik albo dania za grosik i wybróbowałam pare przepisów i warto bo dobre w tych zeszytach maja przepisy

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:20 ----------

dzisiaj mamy ZMIANE CZASU

[kapukat]

no to prawda - zmiana czasu - godzinę dłużej śpimy.
A co do placków - to ja i z cukini i z dyni robiłam, dlatego naprawdę polecam są fajne Mam nadzieję, że opuchlizna zejdzie cała

Magnolia jak tam Twoja dyniowa głowa?