Facet poznany na necie - co o tym myślicie?

[2018070520180950]

a ja ide myju myju i moj zadzwoni E.
slodki glosik ma i te oczka

[Koshatka]

Napisane przez Kropkaa

Hmm ja w piątek jadę do Tż,pierwszy raz zobaczę się i poznam Jego mamę.Chociaż On moją widział już z kilka razy.Boję się troszkę tego spotkania, bo nie wiem jak odbierze moją osobę.Za każdym razem zabierałam coś do jedzenia dla Nas(kiedy nie było mamy) teraz nie wiem.Jak myślicie zabrać coś ze sobą?Jakiś prezent dla Mamy?

To zależy. Jeżeli jesteś zaproszona na obiad to wypada coś ze sobą wziąć. Jeżeli jedziesz do niego a "przy okazji" poznasz jego Mamę to taki prezent mógłby być przez nią różnie odebrany.

[2018070520180950]

koshatka masz racje chyb\a

[Kropkaa]

Napisane przez Koshatka

To zależy. Jeżeli jesteś zaproszona na obiad to wypada coś ze sobą wziąć. Jeżeli jedziesz do niego a "przy okazji" poznasz jego Mamę to taki prezent mógłby być przez nią różnie odebrany.

Na obiad nie jestem zaproszona.Po prostu raz na kilka miesięcy jeżdżę do Tż ponieważ dzielą nas km.I dowiedziałam się że właśnie Jego Mama też będzie.Myślę żę pierwszy raz to jedynie się przywitam .A na następny raz jak będzie okazja to kupię jakąś czekoladę itp.

[2018070520180950]

to jestes z nim tak?długo?
jaka dzieli was odleglosc?

[karolinka86]

Napisane przez natee

Czasem warto isc na spontan, nie trzeba gadac miesiacami, zeby sie spotkac, ale jesli masz sie źle czuć i bać to do niczego się nie zmuszaj
Mnie tez kiedys jeden Pan z Internetu namawial troszke za szybko na spotkanie, napisalam mu w zartach , ze "nie jestem taka łatwa i ze mną trzeba popisać" a tak calkiem powaznie, to powinien uszanowac to , ze nie chcesz sie spieszyc.
Chociaz z drugiej strony bac bedziesz sie tak czy owak wiec nie czekaj w nieskonczonosc

No nie chcę czekać w nieskończoność...Tylko jeszcze troszkę poczekać, pogadać przez neta... To czego się bardzo boję, to że nie wypadnę najlepiej...albo że zabraknie mi tematów do rozmowy
Bo ze mną jest tak, że jestem mało otwarta w stosunku do nowo poznanych osób...Ktoś sobie może pomyśleć, że zawsze taka jestem a to nieprawda! Bo im bardziej kogoś poznaję, tym bardziej się otwieram przed nim...

I jeszcze takie małe pytanko, tylko nie śmiejcie sie ze mnie... JAk zacząć rozmowę w realu? Bo jak spotykam się z kimś kogo znam np.z pracy, szkoły etc to już mamy coś wspólnego Ale w takim przypadku? Co podejść, przedstawic się i co? Żeby głupio nie wypaść

[2018070520180950]

ja nie znam a sie spotkalam wiec zyje
i nie zlauje

mam nadzieje ze weekend bedzie mial wolny i sie spotkamy
bo jescze na zywo go nie widzialam tylko fotki
al i tak jest slodki

[Koshatka]

Napisane przez Kropkaa

Na obiad nie jestem zaproszona.Po prostu raz na kilka miesięcy jeżdżę do Tż ponieważ dzielą nas km.I dowiedziałam się że właśnie Jego Mama też będzie.Myślę żę pierwszy raz to jedynie się przywitam .A na następny raz jak będzie okazja to kupię jakąś czekoladę itp.

No to tylko się przywitaj, TŻ Cię przedstawi a potem zobaczysz jak będzie. Jak Mama okaże się fajna, komunikatywna to możesz coś przywieźć następnym razem a jak to będzie tylko znajomość na "dzień dobry" to taki prezent mógłby ją tylko wprawić w zakłopotanie.

Napisane przez karolinka86

No nie chcę czekać w nieskończoność...Tylko jeszcze troszkę poczekać, pogadać przez neta... To czego się bardzo boję, to że nie wypadnę najlepiej...albo że zabraknie mi tematów do rozmowy
Bo ze mną jest tak, że jestem mało otwarta w stosunku do nowo poznanych osób...Ktoś sobie może pomyśleć, że zawsze taka jestem a to nieprawda! Bo im bardziej kogoś poznaję, tym bardziej się otwieram przed nim...

I jeszcze takie małe pytanko, tylko nie śmiejcie sie ze mnie... JAk zacząć rozmowę w realu? Bo jak spotykam się z kimś kogo znam np.z pracy, szkoły etc to już mamy coś wspólnego Ale w takim przypadku? Co podejść, przedstawic się i co? Żeby głupio nie wypaść

Długie gadanie przez neta nic Ci nie da. Ja też jestem nieśmiała w stosunku do nowo poznanych osób a z obecnym TŻ-tem nie mogliśmy się nagadać na pierwszym spotkaniu mimo że przez net pisaliśmy krótko. Myślę że jak facet okaże się tym właściwym to nie będziesz miała problemów.

Ja podeszłam, wyciągnęłam rękę i się przedstawiłam.

[maczupikczu]

Napisane przez Kropkaa

Myślę żę pierwszy raz to jedynie się przywitam .A na następny raz jak będzie okazja to kupię jakąś czekoladę itp.

ja jak jechalam pierwszy raz do mojego TŻ a tez nas dzielily [i jeszcze przez trzy tyg beda dzielic] km, to kupilam cos jego mamie
stres byl ogromny, ale okazalo sie ze strach ma wielkie oczy i nie bylo sie czym stresowac i czego bac

[aagusiaa88]

Napisane przez karolinka86

No nie chcę czekać w nieskończoność...Tylko jeszcze troszkę poczekać, pogadać przez neta... To czego się bardzo boję, to że nie wypadnę najlepiej...albo że zabraknie mi tematów do rozmowy
Bo ze mną jest tak, że jestem mało otwarta w stosunku do nowo poznanych osób...Ktoś sobie może pomyśleć, że zawsze taka jestem a to nieprawda! Bo im bardziej kogoś poznaję, tym bardziej się otwieram przed nim...

I jeszcze takie małe pytanko, tylko nie śmiejcie sie ze mnie... JAk zacząć rozmowę w realu? Bo jak spotykam się z kimś kogo znam np.z pracy, szkoły etc to już mamy coś wspólnego Ale w takim przypadku? Co podejść, przedstawic się i co? Żeby głupio nie wypaść

E tam, tez mysle, ze gadanie dluzej nic nie da. Ja co prawda spotkalam sie chyba po 2 miesiacach gadania(w sumie to sama nie wiem), ale w sumie i tak nie gadalismy o tym o czym gadalismy na gg. Takze smialo idz i sie nie boj. Jak cos, to on bedzie nawijał, czym ty sie martwisz u mnie tak bylo. Jak ja przestalam sie odzywac, to jemu sie wlaczalo gadanie i jakos poszlo.

[karolinka86]

Napisane przez Koshatka

Długie gadanie przez neta nic Ci nie da. Ja też jestem nieśmiała w stosunku do nowo poznanych osób a z obecnym TŻ-tem nie mogliśmy się nagadać na pierwszym spotkaniu mimo że przez net pisaliśmy krótko. Myślę że jak facet okaże się tym właściwym to nie będziesz miała problemów.

Ja podeszłam, wyciągnęłam rękę i się przedstawiłam.

Naprawdę? To super... No ale od czegoś rozmowę trzeba zacząć...
Nie wiem, może sie tak obawiam bo kiedyś się spotkałam z chłopakiem i było beznadziejnie...Rozmowa się nie kleiła...Co ja ruszałam jakiś temat to on w ogóle nie miał nic do powiedzenia albo odpowiadał monosylabami

---------- Dopisano o 12:11 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------

Napisane przez aagusiaa88

E tam, tez mysle, ze gadanie dluzej nic nie da. Ja co prawda spotkalam sie chyba po 2 miesiacach gadania(w sumie to sama nie wiem), ale w sumie i tak nie gadalismy o tym o czym gadalismy na gg. Takze smialo idz i sie nie boj. Jak cos, to on bedzie nawijał, czym ty sie martwisz u mnie tak bylo. Jak ja przestalam sie odzywac, to jemu sie wlaczalo gadanie i jakos poszlo.

Ja z nim od soboty dopiero piszę... Pierwszy zagadał do mnie W ogóle to śmieszna zbieżność, bo kiedyś widziałam jego profil (ale nie wchodziłam na niego) i jakoś mi się spodobał...A potem ten chłopak do mnie napisał

[Koshatka]

Napisane przez karolinka86

Naprawdę? To super... No ale od czegoś rozmowę trzeba zacząć...
Nie wiem, może sie tak obawiam bo kiedyś się spotkałam z chłopakiem i było beznadziejnie...Rozmowa się nie kleiła...Co ja ruszałam jakiś temat to on w ogóle nie miał nic do powiedzenia albo odpowiadał monosylabami

Ale to nie znaczy że z Tobą było coś nie tak tylko z tym kolesiem. Zawsze możesz zapytać o jego zainteresowania. Albo o coś o czym gadaliście przez net. Jak się okaże że nie ma żadnych zainteresowań to spylaj gdzie pieprz rośnie bo się z takim zanudzisz. Ten mój przez neta był mało komunikatywny, odpowiadał monosylabami a na spotkaniu nie mogłam dojść do słowa.

[2018070520180950]

zalezy od charakteru chlopaka nie ma co zle sie nastawiac kazdy ma inny charakternie ma co si zle zrazac i wogole

[karolinka86]

Też mi się wydaje, że z tamtym było coś nie teges Ok gdybym poruszała jakieś trudne tematy...Ale to były takie normalne, życiowe! I nie wierzę, że to kwestia nieśmiałości...On raczej mało inteligentny był, taki nieobyty...Eh
Jeśli spotkam się z tym, mam nadzieję że będzie lepiej
A zgodziłybyście się na pierwsze spotkanie jechać do jego miasta? Ja jakoś nie bardzo to widzę...

[2018070520180950]

ja uwazam ze jak zalezy mu to przyjedzie
ja bymie pojechala ale to moje zdanie

[karolinka86]

Też tak myślę Co innego jechać do chłopaka, jak się go zna a co innego do nowo poznanego...
Piwo albo kawa to chyba dobrze na początek?Bo to dość neutralne miejsca...

[aagusiaa88]

"""Też tak myślę Co innego jechać do chłopaka, jak się go zna a co innego do nowo poznanego...
Piwo albo kawa to chyba dobrze na początek?Bo to dość neutralne miejsca... """

Bozeeee, jaka ja mam nadzieje, ze wreszcie pojde z tym moim gdzies sie spotkac na miasto. No normalnie juz nie moge :P Ciagle tylko w polowie drogi spotkanie, pokrecic sie, pokrecic i nara. Ugh....

[Koshatka]

Napisane przez karolinka86

A zgodziłybyście się na pierwsze spotkanie jechać do jego miasta? Ja jakoś nie bardzo to widzę...

Do jego miasta na pewno nie. Wolę być na swoim terenie albo na jakimś neutralnym. (np miasto w połowie drogi).

Chyba lepiej kawa. Po piwie może Wam się lepiej rozmawiać ale ja wolałabym poznawać chłopaka "na trzeźwo". Bo może się okazać że tylko po piwie jest komunikatywny.

[2018070520180950]

piwo czemu nie:d kawa tez ale ja nie lubie

[aagusiaa88]

Napisane przez Kachaaa

piwo czemu nie:d kawa tez ale ja nie lubie

No u mnie moglby byc problem z tym piwem. Bo on pije, ale rzadko.. bo wiecie... sportowiec... :haha ha:

---------- Dopisano o 12:40 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------

Chociaz ja w sumie tez za bardzo nie przepadam. Napije sie, ale to tak bez emocji...

[karolinka86]

Napisane przez Koshatka

Do jego miasta na pewno nie. Wolę być na swoim terenie albo na jakimś neutralnym. (np miasto w połowie drogi).

Chyba lepiej kawa. Po piwie może Wam się lepiej rozmawiać ale ja wolałabym poznawać chłopaka "na trzeźwo". Bo może się okazać że tylko po piwie jest komunikatywny.

Akurat nie mamy w połowie drogi miasta A mamy do siebie ok.25km, pol godzinki jazdy busem albo autem

Napisane przez Kachaaa

piwo czemu nie:d kawa tez ale ja nie lubie

Oczywiście dalam przykład, kwestia co kto lubi
Mialam na myśli po prostu jakiś lokal, gdzie można usiaść, pogadać, posłuchać muzyki itp

[Koshatka]

Napisane przez karolinka86

Akurat nie mamy w połowie drogi miasta A mamy do siebie ok.25km, pol godzinki jazdy busem albo autem

Oczywiście dalam przykład, kwestia co kto lubi
Mialam na myśli po prostu jakiś lokal, gdzie można usiaść, pogadać, posłuchać muzyki itp

No to on powinien przyjechać. Ja mieszkam w takiej aglomeracji że zawsze są jakieś miasta "po drodze".

To chyba jednak kawiarnia lepsza. Przynajmniej w mojej okolicy jest tak że w kawiarni albo nie ma muzyki albo jest dyskretna. W piawiarniach/pubach najczęściej jest taki "łomot" że nie da się pogadać.

[aagusiaa88]

Dziewczynki uciekam do pracy, a wy randkujcie, piszcie, i umawiajcie sie
Karola, trzymam za Ciebie kciuki, umow sie z nim i nie boj sie, to nie boli *********************** *****

[karolinka86]

Napisane przez Koshatka

No to on powinien przyjechać. Ja mieszkam w takiej aglomeracji że zawsze są jakieś miasta "po drodze".

To chyba jednak kawiarnia lepsza. Przynajmniej w mojej okolicy jest tak że w kawiarni albo nie ma muzyki albo jest dyskretna. W piawiarniach/pubach najczęściej jest taki "łomot" że nie da się pogadać.

Zobaczymy jak to wyjdzie Może spontan będzie najlepszy

Napisane przez aagusiaa88

Dziewczynki uciekam do pracy, a wy randkujcie, piszcie, i umawiajcie sie
Karola, trzymam za Ciebie kciuki, umow sie z nim i nie boj sie, to nie boli *********************** *****

Dzięki! Zobaczymy kiedy zaproponuje coś na serio...

Wysłałam mu fotki na maila, podobały mu się I chciał jeszcze...No ale teraz czekam na jego. Jakieś tam ma w profilu, ale inne też bym chętnie zobaczyła

[2018070520180950]

ja etz zawsze prosze o wiecej fot

[Kropkaa]

Napisane przez Kachaaa

to jestes z nim tak?długo?
jaka dzieli was odleglosc?

Jesteśmy razem od lipca 2008.Dzieli nas 150km.Nie mieszka z mamą już dość długo ponieważ wyprowadził się do innego miasta na studia i do pracy.Także spotykamy się 3 razy w miesiącu.

Mama wie o mnie,rozmawiałam z Nia przez telefon ale nigdy osobiście Jej nie poznałam.Zastanawiam się czy nie zabrać ze sobą małych czekoladek,czekolady.Bo tak z pustymi rekami jechać?Tak to jeździłam do Tż to nie robiłam prezentów ale to jest inna sytuacja

[2018070520180950]

to moze kup jakas mala , bedzie zawsze milo a nie zaszkodzi

ja z tym co pisze 100km w polsce mnie dzieli jakos

[natalkamp]

Ja swojego chłopaka poznałam na Photoblogu i jesteśmy razem już 4 lata )

[2018070520180950]

czyli jednak mozna, mozna

[jenny1234]

Karolinko spotkaj się... będzie fajnie zobaczysz... a przynajmniej skonfrontujesz real z wirtualnością... trzymam kciuki

ja wybieram się w tą sobotę na wesele z moim "koleżką"... macie jakieś rady... mam nadzieję, że będzie fajna zabawa...

sweet co u Ciebie?? dawno się nie odzywałaś... hmmm żyjesz???