Z nowym rokiem wielka zmiana by uslyszec slowo MaMa - mamusie styczniowo-lutowe 2009

[Glizda87]

Napisane przez kellysss

o ja... no to niezle... naprawde czeba uwazac...
A miałam sie Ciebie pytac glizdko czy Wy juz po chrzcino-ślubie, bo jakos nie pamietam czy sie chwaliłas.. a moze to było jak byłam we włoszech....?
My chyba tez bedziemy robic dwa w jednym... zobaczymy... musze pogadac z ksiedzem w polsce bo tam chce robic chrzciny... Tak czy siak beda w grudniu..
Mozliwe ze Alan juz pójdzie do chrztu o własnych nogach...hihihih

Jeszcze jetseśmy przed to dopiero 10 października ale stres już mnie łapie... Jeszcze zanim dojdzie do ślubu musze obronic licencjata - który niestety jeszcze nie jest napisany... Więc ogólnie ostatnio chodze wciąż zestresowana

[passionfruit]

kellys to ideantycznie jak u nas. Pobudka o 2 (na szczęście krótka), potem pobudka o 7 (poszliśmy w chuście do sklepu) i do teraz szalał. Przed chwilą poszedł spać i mam nadzieję, że do 12 pośpi.

---------- Dopisano o 10:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:08 ----------

Glizdko, spoko. Licencjata napiszesz. Ja napisałam magistra w niecałe 3 tygodnie będąc w ciąży i pracując na cały etat I jeszcze się obroniłam.
Jak się ma mało czasu to wtedy jest lepsza mobilizacja.

[jukol]

Kellys wiesz co u nas to samo Mlody od 7 na nogach i nie ma zamiaru spac.
Ahaaa tz docenil chuste Olo odkad nie jest noworodkiem nie chce spac na rekach a mi czasmi brakuje przytulenia bobasa a w chuscie spal jak zabity w nosidelku byly cyrki w chuscie moze chodzic godzinami no ja nie bardzo ale on owszem
Lece sprzatac dalej.
Mam prania na chyba 5 wsadow a proszku tesciowa ani grama mi nie zostawila musze prac w Ola Jelpie ...

[passionfruit]

jukol. my to normalnie zaczelismy prac w jelpie. Jakos mi sie spodobalo, że nie smierdzi chemia.

[AMILAMIJA]

Cześć babeczki,
dziś moja mała jaszczurka kończy pół roku. Maatko, jak ten czas pędzi. Dopiero co w ciąży byłam...
Nadziwić sie nie moge umiejętnościom waszych dzieci. Moja nie jest taka "sprawna", ale nie będę narzekac.
Jest radosna, bystra, sprytna, zwinna, grzeczna i zdrowa. A to wszystko nam do szczęścia wystarczy Sama jeszcze nie siada i nie siedzi, choć próbuje, czasem przez chwilke podparta z przodu rączkami da radę kilkanaście sekund. Nie raczkuje, choć jak leży na brzychu to prawdziwe akrobacje wyczynia (łącznie z klęczeniem z pupą w górze, więc juz może niedaleko). Nie zmuszam jej. Na wszystko przyjdze JEJ czas. Ale odkryła, że jak się porusza wargami i wydaje dźwięki, to fajne rzeczy można powiedzieć Bababa, papapa, wawawa. Rozgadało mi się dziecko.
Miłego dnia!

[passionfruit]

Ami, widziesz. Mój Jas jest bardziej rozwinięty ruchowo, a Mati rozwinięta gadułkowo. Jaś wydaje dosyć mało dzwięków.

Dziewczyny, powiedzcie mi (tak z ciekawości pytam). Czy macie jakieś wyobrażenie na temat niektórych z nas? Bo mi np. kellys kojarzy się z bardzo żywiołową, pogodną i pozytywnie nastawioną do świata osobą.

[Glizda87]

Napisane przez passionfruit

Ami, widziesz. Mój Jas jest bardziej rozwinięty ruchowo, a Mati rozwinięta gadułkowo. Jaś wydaje dosyć mało dzwięków.

Dziewczyny, powiedzcie mi (tak z ciekawości pytam). Czy macie jakieś wyobrażenie na temat niektórych z nas? Bo mi np. kellys kojarzy się z bardzo żywiołową, pogodną i pozytywnie nastawioną do świata osobą.

Ja mam jakies tam swoje wyobrażenia dotyczące chyba każdej z was tutaj... Mimo, że nie znamy się osobiście, większośc z was nawet nie ujawnia sie tutaj na zdjęciach, ale po wypowiedziach można mniej wiecej stworzyć jakis tam wirtualny wizerunek zarówno jeżeli chodzi o wyglad jak i o charakter i temerament Bardzo specyficzna wydaje mi się np Sandunia która postrzegam jako śliczną blond młodą mamuśkę, która jest bardzo szalona, żywiołowa, troche porywcza, lekko infantylna ( w pozytywnym znaczzeniu), krolowaa jest dla mnie bardzo silną, mocno stąpająco po ziemi babą, jukol taka wesola, fajna, mloda mamusia a ty Pasion nalezysz chyba do tych które zawsze stawiają kropke nad i, maja własny poglad na świat i szytwno sie go trzymają a każda próba interwencji w ten świat kończy się zgrzytem, wiesz czego chcesz i żyjesz tak jak chcesz

[bratek 06]

cześć kobitki

my nadal na wakacjach, pogoda ok, ale na razie siedzimy w domku. Stęskniłam się za Wami, więc musiałam wejść choć na krótko na wizaż.
Postępy waszych dzieciaczków są imponujące. My jeszcze nie siedzimy, ale gadamy jak najęci, szczególnie w porze Faktów . Kubuś chyba nie chce, by rodzice denerwowali się polityką hihi....

Zazdroszczę Wam wprowadzania nowym posiłków. My chyba jako jedyni na wątku jeszcze na samym mleczku, ale w sobotę wracamy do naszej Pyrlandii i zaczynamy z marchewką. Mam nadzieję, że problemów z łyżeczką nie będzie, bo młody od urodzenia je z niej witaminki a od jakiegoś czasu nawet sam sobie ją trzyma w buźce
Śmieszek z niego niesamowity. Tak długo się na kogoś patrzy póki nie dostanie uśmiechu

Arielina- nie będę dawać Ci żadnych rad, bo nie znam Cię tak dobrze, ale życzę Ci kochana, żeby Twoje życie ułożyło się tak , jak sobie tego życzysz i żeby los wynagrodził Ci to cierpienie

Pozdrawiam Was i ściskam mocno!!!!

[Kasia.234]

Napisane przez bratek 06

My chyba jako jedyni na wątku jeszcze na samym mleczku, ale w sobotę wracamy do naszej Pyrlandii i zaczynamy z marchewką.

Nie jesteś sama, ja jeszcze poczekam z wprowadzaniem nowości żywieniowych jakiś czas Moje mleczko jak na razie wystarcza małemu

[krolowaa]

Napisane przez nimfetka

hello")

a propo jedzenia-moja Liwia je w tym momencie zupki jedynie gotowane przeze mnie-muszę mieć pewnośc co w nich jest,ile tego jest i że to co daje jest dla niej najlepsze-a słoiczków nie jestem pewna i nie będę.

Młoda jada zupki-jarzynowa,barszczyk czerwony a dziś poszła pierwszy raz zupka z brokułami-też jej smakowała
ponadto pije kompot z jabłek-u mnie na działce rosną przee pyszne papierówki słodziutkie niczym nie pryskane ,jada również bananka oraz starte jabłuszko,maliny.

I zaczełyśmy używać pieluszek wielo,pampersy zakładam jedynie na noc ale i tego chce sie pozbyć.Wiec bawie się w te rzeczy bo ja mam lekkiego świra na pukcie eko.... dodam naprawde lekkiego.
NArazie mam jeden otulacz mam zamiar do kupic dwa bawełnane jeden wełnany,jedną kieszonkę.Mam nadzieje ,że starczy-i zamówiłam nocnik chiński

Kochane odchudzam sie ale....własnie teraz piję zimne piweczko...a co....aby zapomniec ,że brzuchol boli-@ się pojawiła,tak sie cieszę,bo ostatnio obudziłam sie o 3 nad ranem z wilczym apetytem na TŻ i bummm stało się a obiecałam sobie,że bez gumki ani rusz....ehhhh
Ostatni raz tak zrobiłam

I jeszcze jedno..nie wiem co sie dzieje,młoda nie pozwala mi zejść z jej oczu.Gdy jedynie na sekunde gdzieś pójde,a ona mnie nie widzi jest ryk,o co chodzi????
hehe i jeszcze jedno

Bo nie składałam z okazji pół roczku noooo wszystkiego naj!!!!!

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:16 ----------

świetna chuściana okazja
http://www.allegro.pl/item702497069_...tkana_4_7.html

polecam przeczytać koniecznie!!
http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=2233

ja tez mam bzika na punkcie eko kupuje małemu tylko produkty ekologiczne hipp takie ma!
a np w auchan centrum handlowym jest stoisko z owocami i warzywami eko -róznica moim zdaniem zauwazalna.
mój tz juz ponad 3 tyg w domu ,goscie co chwile jacys i imprezy ....ja preferuje piwko wiec przytyło sie 3 kg ale jak tz wyjedzie w ten czwartek to przechodze na lekka diete!
mój mały słodziak grzeczny najbardziej lubi jednak mleko ! daje mu soki hippa ,desreki ,zupki ,warzywa...wczoraj dostał ciasteczko hippa i tez sie cieszył.

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:06 ----------

Napisane przez passionfruit

Arielinko, mam nadzieję że Cię nie urażę swoim postem. Popieram Twoją decyzję odejścia. Uważam, że lepiej żeby dziecko miało rozbitą rodzinę a spokój niż pełna i awantury. Nie rozumiem jednak Twojego podejścia - chęć zemsty. Z doświadczenia wiem, że mszczac się nie poprawiamy sobie humoru, tylko zatruwamy się jadem, złością i nienawiścią.
Staraj się o alimenty. Oczywiście, nalezą Ci się, ale kieruj się nie chęcią zemsty tylko chęcią poprawienia poziomu życia Twojego dziecka. A o facecie zpomnij. Miej swój honor i swoje życie.

popieram ,tak samo mysle!zemsta odbije sie na twoim zdrowiu.lepiej odpuscic i cieszyc sie zyciem.

[Kasia_L]

Witam dziewczyny w ten pochmurny i deszczowy poniedziałek...

My dziś zajechałyśmy do babci tj. mojej mamy i urzędujemy tu już od wczesnych godzin przedpołudniowych. Babcia może nacieszyć się wnusią (właśnie szaleją przy lustrze - do mnie dobiega tylko chichot Jagódki), a ja powałęsać się po mieście i zrobić zakupy. Poza tym objem się tu dzisiaj domowymi pierogami z mięsem. Mniam, mniam.

Co do wyobrażeń nt. mamusiek styczniowo-lutowych to w mojej głowie też tworzy się jakiś obraz każdej z nas...

[aaneczka1984]

Hej mamusie witam po wekendzie.

W niedziele zostawilismy małego rodzicom i wybralismy sie na cały dzien na bajorko. Pierwszy raz zostawiłam małego na cały dzien i dzoniłam do domu co 2 godzinki spytac czy wszystko ok.
Dominik tez strasznie marudzi i czesto budzi sie z płaczem, z usypianiem wczesniej nie było problemu a teraz musze go z godzine tuluc zanim usnie. Dziąsełka nie sa opuchniete ale takie białe i nawet nie pozwala ich dotknąc.
Poza tym mamy bunt butelkowy, bo Dominik nie chce wogole pic mleka.
Łyzeczka zupki je bez problemu ale wszystko co z butki NIE!!

Dzis mi przyszło krzesło do karmienia ktore zamowiłam, juz je wyprobowałam i jestem zadowolona
papa

przesyłam fotki

[Hvid]

Przyszedl czas na podzielenie sie wrazeniami dot. chusty. Nosi mi sie ja calkiem niezle, ale na dluzszych spacerach nie daje rady, po pewnym czasie zaczynam czuc ciezar. Mam chuste Bebelulu - Rapalu czy jakos tak, dosc dluga, pieciometrowa.

Nie do konca sobie ufam jezeli chodzi o umiejetnosc wiazania tejze chusty. Zawsze dodatkowo spinam brzegi agrafka.

Przydaje mi sie glownie podczas spacerow z psami. Alma siedzi w chuscie, rece mam wolne i moge spokojnie trzymac smycz oraz sprzatac kupy po swoich psach. Dobrze, ze w Warszawie sa kubly na psie odchody, dosc gesto rozstawione. Nie musze z psim urobkiem dyrdac do domu do wc albo do smietnika

Milego wieczoru

dopisek - aaneczka - fajne to krzeselko. Ja oczywiscie jeszcze nie kupilam.

[gosiala]

A ja dzisiaj pierwszy dzień w pracy ....Brzuch mnie boli , bo mam sra..kę za przeproszeniem z nerwów , jakby nie patrząc nie było mnie w pracy ponad rok, więc taka lekka dupencja.
Jak to jest z zaświadczeniem od lekarza o karmieniu piersią ( chodzi o ta godzinę krótszą pracę) - lekarz będzie mnie ciągał za wymionka? wie ktoś? Bo nie wiem na co się przygotowac....
muszę nadrobic posty , jestem strasznie do tylu , a tu widzę jakieś problemy....

[krolowaa]

zapomniałam sie pochwalic ,ze od dwóch dni jestem szczesliwa posiadaczka małego pieska dostałam w prezencie od tz na 30-te urodziny owczarka niemieckiego z rodowodem moje marzenie!
to teraz zostane sama z dwójka dzieci i dwoma psami -duzy 8 lat mały 2 miesiace. fajnie

[nimfetka]

nie mam sił dziś-kiedyś prosiłam Was o pomoc Dla Adasia-dziś Adaś zmarł w trakcie operacji...tydzień temu trzymałam go w ramionach,czułam jego zapach,płakałam tuląc go-płakałam i pytałam Boga dlaczego Adaś musi tak cierpieć-dzis Adaś jest już w niebie,a ja nie mogę tego pojąć

[passionfruit]

Napisane przez Hvid

Przyszedl czas na podzielenie sie wrazeniami dot. chusty. Nosi mi sie ja calkiem niezle, ale na dluzszych spacerach nie daje rady, po pewnym czasie zaczynam czuc ciezar. Mam chuste Bebelulu - Rapalu czy jakos tak, dosc dluga, pieciometrowa.

Nie do konca sobie ufam jezeli chodzi o umiejetnosc wiazania tejze chusty. Zawsze dodatkowo spinam brzegi agrafka.

Przydaje mi sie glownie podczas spacerow z psami. Alma siedzi w chuscie, rece mam wolne i moge spokojnie trzymac smycz oraz sprzatac kupy po swoich psach. Dobrze, ze w Warszawie sa kubly na psie odchody, dosc gesto rozstawione. Nie musze z psim urobkiem dyrdac do domu do wc albo do smietnika

Spokojnie, dojdziesz do wprawy.
A kubłów na psie kupy zazdraszczam. Ja mieszkam na parterze, pod moim balkonem jest duży trawnik na który ludzie wyprowadzali psy. Ja oczywiście wredna zołza dałam się na ludzi z balkonu, że mają sprzątać po psach, jesli nie skutkowało robiłam zdjęcia i straszyłam strażą miejską. Efekt jest taki, że ludzi zamiast sprzątać łażą z psami gdzie indziej. I niestety nie pomogło tłumaczenie, że na trawniku bawią się dzieci. Również ich. Grrrr


Krolowaa, piesek superancki My niestety nie mamy zadnego zwierzaka i ze względu na dużą mobilność nie będziemy na razie mieli. Chociaż jak Jaś podrosnie to trzeba mu będzie kupić zwierzaka. Niech się uczy odpowiedzialności.

Zmykam spać.

Ps. krzesełko peg perego jest super. polecam.

[bezsenność]

jejus Nimfetko- strasznie mi przykro! Moi znajomi tez miesiąc temu stracili noworodka- podejżewam że zmarł w ciągu pierwszego miesiąca zycia. Wiele nie wiem bo wstydze sie pytać, Nie znamy sie na tyle dobrze bym dzwoniła i sie interesowała. Ale jak tylko sie dowiedziałam- płakałam pół wieczoru. I nadal przeokropnie im współczuje ciagle myśląc o nich I dziekujac Bogu- że Mati jest zdowy.

ja dzis jestem w szoku! Moje bejbi spało do 8:30 (o 6 oczywiscie butla), o 10 poszedł w kime do 12:30 o 14:30 kima do 17:00 o 18 spacer w chuście po wiosce ( aby tylko nie zasnął) o 19 juz chciał spać ale przetrzymałam do 20- dostał butle, kapiel i znów kima- chyba to ta pogoda - pada ciągle i pada...

aaneczko- piekny duzy bąbel! Wogóle wsztkie dziecki przekochane!

Pozdrawiaki!

[skoja]

Cześć mamuśki! My już po chrzcinach, reszta rodzinki wyjeżdżała dzisiaj. Muszę przyznać, że jestem b. zadowolona i nawet nie zmęczona. Dużo wcześniej się za wszystko zabrałam, tak więc w ostatnie dni jak rodzinka przyjechała mieliśmy czas na spacerki i wycieczki.
Sam chrzest Wiktorka przeżyła bardzo dzielnie, zero płaczu, zero snu – 3 drzemki jej przepadły i czkawka podczas samego obrzędu-hehe. Ale była dzielna.
Z butów zrezygnowała zanim wyszliśmy z domku, a chrzestna stwierdziła po trzymaniu jej podczas mszy, że chyba ma ADHA
I najważniejsze! Odkryłam na nowo sens tytułu naszego forum Moja córeczka mówi MAMA. Od 3 dni!!! I to tak pięknie, głośno i wyraźnie. Wiem, że nie kojarzy tego jeszcze z moją osobą, ale i tak mi się wydaje że kojarz
A pomogła jej laka, którą dostała od moich rodziców. Lalka, która mówi MAMA. Ja jej często mówiłam, ale potem już reagowała ogromnym uśmiechem jak tylko to mówiłam, a lalka to i ktoś inny i głosik dziecięcy. Ale to jest uczucie-szok. Tato teraz trenuję TATATATATA, ale jeszcze nie słyszałam –hehe. Moja kochana córeczka!
Wrzucę może jutro kilka fotek z chrzcin.

Amilamija-moja Wiktorka też uwielbia tę herbatkę jabłkową z melisą. I nóżki w buzi też. Coraz częściej i dłużej je trzyma w buzi

Arielina – wiem, że żadne rady nic nie zmienią, nie pomogą, bo to jak możesz cierpieć wiesz tylko Ty, ale myślę, że kiedyś nie będziesz żałowała swojej decyzji, bo jeżeli ktoś był Cię w stanie wygonić, będzie i w stanie drugi raz, a jeżeli do sprawy „wspólności” Twój mąż podchodzi w taki sposób, to będzie tak samo podchodził i w innych aspektach „wspólności małżeńskiej”, i często bywa coś na zasadzie-nie podoba mi się to co i jak robisz, albo robisz tak jak ja chcę albo droga wolna.
Poza tym, ktoś kto się posuwa do czegoś takiego będąc jednocześnie ojcem dziecka, którego matkę tak traktuje, ech…najzwyczajniej na Ciebie nie zasługuje!
Napisałaś, że Twój mąż mówi, że od kiedy mały się urodził, stałaś się wredna, że pyskujesz. Wiesz całkowicie jestem w to w stanie uwierzyć, a wiesz dlaczego? Bo nasze dzieciaczki dodały nam odwagi i sił. I często tak jest, że jeśli wcześniej ktoś nie widzi sensu, żeby się wyrywać, że przetrzyma, to potem myśli, że dla maleństwa jednak warto i wszystko zmienia znaczenie i stajemy się też bardziej prostolinijne. Nie wiem czy wszystkie, ja przynajmniej to zaobserwowałam.
Myślę, że to po części dlatego, że życie nabiera dla nas zupełnie innego sensu, stajemy się też odpowiedzialne za inne osoby, co jednak nie zmienia faktu, że on powinien być za dziecko odpowiedzialny co najmniej na równi!

Co do wyobrażeń o mamuśkach-ja też widzę w myślach obraz każdej z Was i często się zastanawiałam co by było gdybyśmy się np. spotkały w realu (czyt. Na żywo )
I na pewno, gdybyśmy się poznały w realu nie miałybyśmy szans poznać się w taki sposób w jaki się poznałyśmy-ze wspólnymi problemami, bez ograniczeń wizualnych, wyobrażeń na podst. wyglądu, zachowania.
No właśnie dziewczyny-te co nie wklejały fotek jeszcze swoich-może wkleicie? Czy nie chcecie się ujawniać?


Nimfetko, strasznie mi przykro z powodu Adasia, w ogóle „przykro” co to za słowo? Nie wiem co napisać i też jak to zrozumieć. Jaka była rola Adasia tu na ziemi, jeśli tam potem rzeczywiście coś jest!

[Hvid]

nimfetka, bezsennosc - ........., po prostu nie wiem, co napisac

krolowaa - Gratuluje .

skoja - No to masz swieto w domu, fajnie uslyszec slowo mama

kellysss - Nie dopisalam, ze Alma codziennie budzi sie miedzy 5.30 a 6 rano, czasem wczesniej. Ale ja tak wole, poniewaz o godz. 21 dziecie juz smacznie spi. Jestem typem rannego ptaszka i gdyby bylo odwrotnie, dajmy na to, ze Alma o polnocy jeszcze baraszkuje a pozniej spi do 9 rano, byloby mi ciezej.

Teraz wlasnie baraszkuje na dywanie. Coraz wiecej czasu spedza poza lozkiem.

W koncu dostalam papiery do wypelnienia, mam na mysli ubezpieczenie zdrowotne Almy.

Milego dnia

[passionfruit]

Napisane przez skoja

No właśnie dziewczyny-te co nie wklejały fotek jeszcze swoich-może wkleicie? Czy nie chcecie się ujawniać?

skoja, ja zapraszam na swój profil na nk. Tam można zobaczyć zdjęcia Jasia i moje.

Napisane przez Hvid

Alma codziennie budzi sie miedzy 5.30 a 6 rano, czasem wczesniej. Ale ja tak wole, poniewaz o godz. 21 dziecie juz smacznie spi. Jestem typem rannego ptaszka i gdyby bylo odwrotnie, dajmy na to, ze Alma o polnocy jeszcze baraszkuje a pozniej spi do 9 rano, byloby mi ciezej.

U nas też Jaś ranny ptaszek. Ale to dobrze, bo my też ranne ptaszki jesteśmy.

[arleta110]

Nimfetko, Adaś już z aniołkami i już nie cierpi

Ariellina, współczuję Ci sytuacji, ale jednocześnie popieram decyzję. Jak wyglądałoby Wasze wspólne życie? Nawet jeśli on by wrócił, co z niego za człowiek? Pokaż, że potrafisz być samodzielna i nieugięta. No i masz być szczęśliwa! Dla dziecka

Passion, fajny pomysł. Rzeczywiście, mam taki wizerunek praktycznie każdej z Was w głowie. Ale nie będę pisać, bo to tylko takie gdybanie. Tak czy siak, wszystkie jesteście super babkami

Ja już drugi tydzień w pracy. Jakoś jest, choć prawie codziennie wychodzę z domu z płaczem. Szczególnie dzisiaj, Oliwierek tak się na mnie patrzył jak go posadziłam samego, że nie mogłam odejść...i znów zaraz chyba się rozryczę.

Najgorsze jest to, że pierś ssie tylko podczas snu, takto cyc je feee. Wręcz sie odpycha!! Tylko butla. I tak za każdym razem odciągam...nie wiem jak długo tak będę mogła. Z laktatorem jeszcze prawie pół roku?? Chyba nie. Tylko nie wiem jakie mleczko wprowadzić. Kellysss, czytałam, ze Ty karmisz i cycem i modyfikowanym? Jakim?

Ząbków nadal brak. Od kiedy wróciłam do pracy noce niespokojne...myślałam, że to zęby, ale to chyba jakiś lęk separacyjny. Ostatnie dwie noce Oli spał ze mną i było lepiej.

Oliwierek od 2 tyg ślicznie siedzi:

[passionfruit]

nimfetko strasznie mi przykro i smutno

Glizduniu, niezłą zrobiłas mi analizę, ale wiesz w dużej czesci się zgadza.

[AMILAMIJA]

I jak tu nie kochac dzieci??

Moja jaszczurka w dniu ukonczenia pól roczku ze swoim przyjacielem Hugo.

[Kasia_L]

nimfetko trudno mi opisać co czuję, gdy słyszę, że tak malutkie duszyczki idą do nieba... łzy same płyną do oczu...

[bezsenność]

Ale macie kochane bobaski!

Ja wczoraj sie pochwaliłam że mój babel pół dnia przespał. I tu ja o 2:30 ide spać a on w najlepsze otworzył oczka, usmiecha sie i chce bawic! :O
Wkońcu wziełam go do siebie, poprzytualałam pospiwewałam i dzięki Bogu zasnął!

[pani z herbata]

Nimfetko strasznie mi przykro

[skoja]

Napisane przez passionfruit

skoja, ja zapraszam na swój profil na nk. Tam można zobaczyć zdjęcia Jasia i moje.

Dawaj dane!

[kellysss]

Napisane przez passionfruit

Ami, widziesz. Mój Jas jest bardziej rozwinięty ruchowo, a Mati rozwinięta gadułkowo. Jaś wydaje dosyć mało dzwięków.

Dziewczyny, powiedzcie mi (tak z ciekawości pytam). Czy macie jakieś wyobrażenie na temat niektórych z nas? Bo mi np. kellys kojarzy się z bardzo żywiołową, pogodną i pozytywnie nastawioną do świata osobą.

taka własnie jestem.... lubie jak mnie wszedzie jest pełno i jestem straszna optymistka...
Zawsze chodze usmiechnieta co wiaze sie z tym ze np. jak ide do lekarza to mi zazwyczaj nie wieza ze cos mi dolega, bo jak chory moze byc usmiechniety...?
Nawet raz miałam przypadek ze na basenie sie wygłupiałam na zjezdrzalniech i walnełam sie w glowe...poszłam na pogotowie i powiedziałam ze ja poprosze o przeswietlenie głowy bo na nia upadłam i prawdopodobnie mam wstrzasnienie mózgu...no i jak to mowiłam to jakos mi to smiesznie brzmiało ze upadłam na głowe i sie smialam...lekarz wysłal mnie do domu...wieczorem wrociłam bo zaczełam wymiotowac no i dalej nie chcieli tego skontrolowac to musiałam im tam zwymiotowac na srodku zeby mi uwierzyli-->faktycznie bylo to lekkie wstrzasnienie mozgu..zostałam na obserwacji w szpitalu....

Napisane przez Glizda87

Ja mam jakies tam swoje wyobrażenia dotyczące chyba każdej z was tutaj... Mimo, że nie znamy się osobiście, większośc z was nawet nie ujawnia sie tutaj na zdjęciach, ale po wypowiedziach można mniej wiecej stworzyć jakis tam wirtualny wizerunek zarówno jeżeli chodzi o wyglad jak i o charakter i temerament Bardzo specyficzna wydaje mi się np Sandunia która postrzegam jako śliczną blond młodą mamuśkę, która jest bardzo szalona, żywiołowa, troche porywcza, lekko infantylna ( w pozytywnym znaczzeniu), krolowaa jest dla mnie bardzo silną, mocno stąpająco po ziemi babą, jukol taka wesola, fajna, mloda mamusia a ty Pasion nalezysz chyba do tych które zawsze stawiają kropke nad i, maja własny poglad na świat i szytwno sie go trzymają a każda próba interwencji w ten świat kończy się zgrzytem, wiesz czego chcesz i żyjesz tak jak chcesz

bardzo trafne opisy... mam podobne wyobrazenie

Napisane przez aaneczka1984

Hej mamusie witam po wekendzie.

W niedziele zostawilismy małego rodzicom i wybralismy sie na cały dzien na bajorko. Pierwszy raz zostawiłam małego na cały dzien i dzoniłam do domu co 2 godzinki spytac czy wszystko ok.
Dominik tez strasznie marudzi i czesto budzi sie z płaczem, z usypianiem wczesniej nie było problemu a teraz musze go z godzine tuluc zanim usnie. Dziąsełka nie sa opuchniete ale takie białe i nawet nie pozwala ich dotknąc.
Poza tym mamy bunt butelkowy, bo Dominik nie chce wogole pic mleka.
Łyzeczka zupki je bez problemu ale wszystko co z butki NIE!!

Dzis mi przyszło krzesło do karmienia ktore zamowiłam, juz je wyprobowałam i jestem zadowolona
papa

przesyłam fotki

mały cudny...
co do buntu butelkowego to u nas tez jest...
Ale ja mysle ze tu nie chodzi o mleko tylko ogólnie o jedzenie
z butelki... bo ja zaczełam dawac małemu mleko łyzeczka i on zjazda
wszystko az mu sie uszy trzesa a zbutli nie.....
moze zwiazane jest to z zabkowaniem...?
moze ich bola dziasełka jedzac z butelki...

Napisane przez krolowaa

zapomniałam sie pochwalic ,ze od dwóch dni jestem szczesliwa posiadaczka małego pieska dostałam w prezencie od tz na 30-te urodziny owczarka niemieckiego z rodowodem moje marzenie!
to teraz zostane sama z dwójka dzieci i dwoma psami -duzy 8 lat mały 2 miesiace. fajnie

sliczny piesek.. no i podziwiam Cie ciale królowo bo naprawde silna babka z Ciebie i oczywiscie najlepszego z okazji urodzinek

Napisane przez nimfetka

nie mam sił dziś-kiedyś prosiłam Was o pomoc Dla Adasia-dziś Adaś zmarł w trakcie operacji...tydzień temu trzymałam go w ramionach,czułam jego zapach,płakałam tuląc go-płakałam i pytałam Boga dlaczego Adaś musi tak cierpieć-dzis Adaś jest już w niebie,a ja nie mogę tego pojąć

brak mi słow... jakie to straszne................. ......................... ......................... .......................
......................... ......................... ......................... ......................... ......................... ..................

Napisane przez passionfruit

skoja, ja zapraszam na swój profil na nk. Tam można zobaczyć zdjęcia Jasia i moje.



U nas też Jaś ranny ptaszek. Ale to dobrze, bo my też ranne ptaszki jesteśmy.

a wyslesz mi link na priva...?

Napisane przez arleta110

Nimfetko, Adaś już z aniołkami i już nie cierpi

Ja już drugi tydzień w pracy. Jakoś jest, choć prawie codziennie wychodzę z domu z płaczem. Szczególnie dzisiaj, Oliwierek tak się na mnie patrzył jak go posadziłam samego, że nie mogłam odejść...i znów zaraz chyba się rozryczę.

Najgorsze jest to, że pierś ssie tylko podczas snu, takto cyc je feee. Wręcz sie odpycha!! Tylko butla. I tak za każdym razem odciągam...nie wiem jak długo tak będę mogła. Z laktatorem jeszcze prawie pół roku?? Chyba nie. Tylko nie wiem jakie mleczko wprowadzić. Kellysss, czytałam, ze Ty karmisz i cycem i modyfikowanym? Jakim?

Oliwierek od 2 tyg ślicznie siedzi:

Na poczatku dawałam małemu Aptami (niewiem czy mozna go kupic w polsce)
W kazdym badz razie nie bardzo mu podchodziło i do niedawna dawałam mu
kozie mleczko .... teraz tez czasami mu daje ale kupiłam znowu Aptamil i juz go wcina ze smakiem.... Natomiast my z cycusiem próbujemy sie pozegnac od miesiaca i jakos jest mi przykro i nie moge nie dac małemu mojego mleczka chociaz jemu juz nie robi to zadnej roznicy....

Napisane przez AMILAMIJA

I jak tu nie kochac dzieci??

Moja jaszczurka w dniu ukonczenia pól roczku ze swoim przyjacielem Hugo.

sliczny ...

[passionfruit]

skoja, kellys dane wysłane