Rozstanie z facetem XXXIII

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez faeria

Niestety, muszę się z tym zgodzić. Straszne uczucie być dla najważniejszej dla siebie osoby jedną z ostatnich osób w jego hierarchii wartości...

A tak poza tym pochwalę się, że - aż do teraz - przez CAŁY DZIEŃ ani sekundy nie przeżywałam, byłam za to szczęśliwa i gotowa do roboty Myślicie, że mi powoli już przechodzi? A dlaczego aż do teraz? Bo weszłam na facebooka i złośliwie - mimo że wywaliłam go z obserwowanych - zobaczyłam jego profilówkę w tych znajomych (niby losowych ) po lewej stronie i mnie ukłuło niemile w środku, pewnie znacie to uczucie...
Wiele z Was doradziłoby dodanie go na czarną listę, ale nie zrobię tego, bo jak się zorientuje, to wtedy się dowie, że ja jeszcze do tego stopnia przeżywam to, że okazał się **** (nie będę tutaj epitetów tworzyć)

Poważnie nie zablokujesz go, bo boisz się co on sobie pomyśli jak się dowie?

[kominek_ss]

Napisane przez najgorzej_

Trzymam za Ciebie kciuki! Bo mnie coraz bardziej palce swędzą i mam ochotę napisać do tego kretyna, który mnie zostawił...

To takie dziwne, że tak mnie zranił, a ja nadal go kocham i za nim tęsknię... Brawo ja...

Przeczytałam Twoją historię, bardzo Ci współczuję jak potraktował Cię ten.... To takie przykre usłyszeć od kogoś kto jest dla Ciebie całym światem, że już Cię nie kocha...

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Sibilla87

Malla gadasz glupoty serio... Jaką władzę. Jak mówi ze zrobi wszystko co chce to gdzie tu władza ? Tym bardziej jak pisze nie raz że miał malo czasu, to co nie mogła robić tego co robi teraz ? Ja ty widze egoizm ale u was. Ale oczywiście zadna z was tego nie przyzna. Czyste jak kryształ

Ty chyba jesteś albo bardzo młoda, albo nigdy nie byłaś w poważniejszym związku.

[Esia_90]

Napisane przez Sibilla87

Tak ale jednak znam tylko Twoja strone?.. A wiesz co się faktycznie z nim dzieje... Z tego co pisesz to strasznie Cie kocha, mimo deptania przez te hm pół roku dalej się stara.. To na prawdę rzadki przypadek.. Niby sytuacja patowa, jednak nie jedna by chciała poczuć ze faktycznie ktoś ją kochał.

Napisane przez Sibilla87

Malla gadasz glupoty serio... Jaką władzę. Jak mówi ze zrobi wszystko co chce to gdzie tu władza ? Tym bardziej jak pisze nie raz że miał malo czasu, to co nie mogła robić tego co robi teraz ? Ja ty widze egoizm ale u was. Ale oczywiście zadna z was tego nie przyzna. Czyste jak kryształ

Napisane przez Sibilla87

Papier przyjmie wszystko co kto tu napisze. I powiedz mi który z facetów tutaj latal za kobieta pol roku przy takim olewaniu? Dziekuje pozdrawiam

Ty tak serio? Wybacz, ale ja nie rozumiem twojej logiki i już wiele razy pisałam, że nie mam ochoty odpowiadać na twoje posty.

Był zajęty bo wiecznie coś ważniejszego niż ja. Nawet w rocznice, urodziny itp. A jak ostatnio widywaliśmy się raz na 2-3 tygodnie przez parę godzin to dostawałam tylko pojazd.
A niech sobie lata i 10 lat. Mnie to już nie obchodzi. Nie chce z nim być. 10 lat traktował mnie jak nic istotnego, więc jak nagle sobie o mnie przypomniał to ja mam dać mu milionową szansę. Tylko, że ja nie chce dawać mu już żadnej szansy!!! Czy ty tego nie rozumiesz?
Co mogłam robić wcześniej co robię teraz? Żyć, nie płakać, nie przejmować się, nie rozpaczać, że znowu jestem w czymś beznadziejna, nie wkurzać się, że znowu mnie okłamał, nie rozpaczać jak znowu mnie potraktował, nie tęsknić, nie obwiniać się, nie znosić krytyki na każdy temat. Patrz całe mnóstwo rzeczy by się znalazło.
Jakby mnie tak kochał to by mnie celowo nie krzywdził kiedy błagałam z płaczem, żeby przestał się na mnie wyżywać bo już tego nie zniosę. Wiesz co wtedy zrobił? Wyżywał się na mnie przez kolejne pół godziny, aż zebrałam się w sobie i poszłam do domu sama, po czym ryczałam przez parę godzin. Jeżeli tak dla ciebie wygląda zdrowy związek to powodzenia w życiu.

To był mój ostatni komentarz do twoich postów. Niech ex idzie będzie ze swoją najukochańszą, najpomocniejszą, we wszystkim lepszą przyjaciółką, która jest właśnie u niego bo dopiero co przejeżdżałam tamtędy samochodem. Mnie to już nie obchodzi. Zamknięty rozdział. Niech sobie wyładowuje swój gniew, złość i całą toksyczność na kogoś innego.

[TakaSamaInna]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;52804830]Ty chyba jesteś albo bardzo młoda, albo nigdy nie byłaś w poważniejszym związku.[/QUOTE]

Ja (zresztą nie tylko ja) sądzę, że to facet. Już po wcześniejszych wypowiedziach było widać.

Idąc też tym tokiem rozumowania, że jak się długo stara to naprawdę kocha - największą "miłością" darzył mnie mój stalker, bo aż 4 lata za mną chodził (mimo odmówienia przekazania jakiekolwiek formy kontaktu i wyrażenia się jasno, że nie chcę mieć nic do czynienia), zapamiętywał co, w jaki dzień i o której godzinie robiłam, wiedział gdzie mieszkam mimo, że mu nie mówiłam, kiedyś czekał na mnie na klatce, widział z kim się widuje to zagadywał do nich i wypytywał potem o mnie. Taka miłość.

[Sibilla87]

Tak a Ty zawsze ok moze to byl odwet ? Pomagalas mu w czym kolwiek ? Wspieralas ? Bo na razie to same wymagania i wymagania. Ja juz nic nie pisze bo jesteście święte. Btw chciała bym namiary na niego i poznać jego stronę. Było by ciekawe doświadczenie.

[Esia_90]

Napisane przez Sibilla87

Tak a Ty zawsze ok moze to byl odwet ? Pomagalas mu w czym kolwiek ? Wspieralas ? Bo na razie to same wymagania i wymagania. Ja juz nic nie pisze bo jesteście święte. Btw chciała bym namiary na niego i poznać jego stronę. Było by ciekawe doświadczenie.

Tak pomagałam jak umiałam. Napisałam na niego pracę licencjacką za którą mi pocisnął, że dziecko by lepiej napisało. Przepisywałam mu dzienniki praktyk. Zmarnowałam na to mnóstwo godzin. On nawet palcem nie ruszył. Woziłam go do szkoły kiedy chciał o której chciał. Wiele rzeczy zrobiłam za które nie dostałam nawet dziękuje, bo ktoś inny zrobił by to z przyjemnością gdybym ja nie chciała.

A w czym on mi w życiu pomógł? Choć jedna rzecz........ hmmmmm nic mi nie przychodzi na myśl.

Ignoruję cię!!!!!!!!!!!!

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez TakaSamaInna

Ja (zresztą nie tylko ja) sądzę, że to facet. Już po wcześniejszych wypowiedziach było widać.

Wg mnie to jest kobieta, która jest nieszczęśliwie zakochana w mężczyźnie, którego mieć nie może, i którego idealizuje, za to nienawidzi jego partnerkę i tę nienawiść przelewa tutaj na kobiety z forum - uważa, że mężczyźni są "misiami', tylko wredne baby mają, dlatego was atakuje.

[gloryandgoore]

Napisane przez gloryandgoore

Przeczytałam wasze odpowiedzi na mój post i nie zgodzę się z dziewczyną która napisała, że żal jej jest mojego chłopaka, ze trafił na taką dziewczynę, która po roku przestała go kochać. Owszem, mi również jest go, żal bo wiem, że w podobny sposób rozstał się z poprzednią dziewczyną. Równie dobrze tak samo mogłabym się rozstać z nim po miesiacu, pół roku, 3 latach i też by w każdej tej sytuacji można napisać, że żal go, że trafił na taką dziewczynę która go rzuciła i nie ważne w jakim okresie czasu, bo nie można tego przewidzieć,a równie dobrze też do takiego rozstania mogłoby nie dojść wcale i być z nim do końca życia. Jednak tak się sprawy potoczyły, że uczucie wygasło. Dzieliła nas duża odległość i rzadko się spotykaliśmy, w wakacje mieliśmy wiecej czasu dla siebie i poznałam go z bardziej, z innej strony z której nie koniecznie mi się to podoba i po prostu uważam, ze to nie jest to. Widzę jego wady, z których nie mogę zaakceptować. Ja też mam wady, tylko mój chłopak ich nie widzi i za każdym razem mnie idealizuje i nie dopuszcza do siebie myśli o rozstaniu.

Dodam jeszcze, że podobny kryzys przechodziłam pół roku temu ale jakoś się rozwiało a teraz znów

[kominek_ss]

Jutro do niego napiszę.

[E_nigmatic]

Ja się właśnie z Facebooka dowiedziałam (ze zdjęć jego znajomych) jak to mój były "cierpi" po rozstaniu. Same imprezy i głupie foty, usunęłam z listy znajomych ta znajomą. Nie chce wiedzieć nic co się u niego dzieje. Chce być totalnie odcięta. Bardzo to boli. Ktoś kto twierdził że jesteś dla niego całym światem, a tak niewiele go to obeszło. I to jest właśnie to rozdrapywanie ran, wolałabym nie ujrzeć tych zdjęć i nie czytać tych komentarzy. Teraz ból wrócił ze zdwojoną siła.

[faeria]

Napisane przez E_nigmatic

Ja się właśnie z Facebooka dowiedziałam (ze zdjęć jego znajomych) jak to mój były "cierpi" po rozstaniu. Same imprezy i głupie foty, usunęłam z listy znajomych ta znajomą. Nie chce wiedzieć nic co się u niego dzieje. Chce być totalnie odcięta. Bardzo to boli. Ktoś kto twierdził że jesteś dla niego całym światem, a tak niewiele go to obeszło. I to jest właśnie to rozdrapywanie ran, wolałabym nie ujrzeć tych zdjęć i nie czytać tych komentarzy. Teraz ból wrócił ze zdwojoną siła.

Facebook to zło. U siebie zauważyłam, że im mniej wchodzę, tym jest mi lepiej (od 2 tygodni nie zajrzałam, prócz szybkiego wejścia na grupę, by dowiedzieć się o sprawach uczelnianych).
Trzymaj się

[E_nigmatic]

No to prawda, to jest zło. Z drugiej strony ja też wychodzę ze znajomymi. Każde z nas próbuje ułożyć to życie na nowo.
Ale ja pousuwam w cholerę jego znajomych. I tak nie będę z nimi utrzymywać kontaktu.

[MissChievousTess]

Napisane przez najgorzej_

Serio? Byłoby super się spotkać i razem poużalać i pomarudzić. Tym bardziej, że jak widzę, jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji. A poza tym potrzebuję jakiegoś kontaktu z ludźmi i w ogóle.

O dziewczyny z Krakowa.
A ja szukam koleżanek w Krakowie.
Można do Was dołączyć gdybyście planowały jakieś babskie pogaduchy czy kawę na mieście?

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Napisane przez faeria

Facebook to zło. U siebie zauważyłam, że im mniej wchodzę, tym jest mi lepiej (od 2 tygodni nie zajrzałam, prócz szybkiego wejścia na grupę, by dowiedzieć się o sprawach uczelnianych).
Trzymaj się

No na FB szkoda życia.
Jako socjolog czytam czasem artykuły jak FB wpływa na ludzi i optymistyczne te doniesienia nie są.
Ostatnio dużo jest badań na ten temat jak Fb sprzyja depresji. Chyba coś w tym jest. Ja też korzystam z konieczności, na potrzeby bycia na bieżąco ze sprawami na uczelni. Ale gdybym z uwagi na studia nie musiała mieć konta to wolałabym tego wcale nie używać.
Zamiast korzystać z FB lepiej poczytać książkę, jakiś magazyn, pouczyć się języka obcego albo wyjść na miasto. Szkoda życia. Czasem trudno mi uwierzyć ile godzin dziennie, rocznie ludzie teraz na media społecznościowe tracą. A taka prawda, że to głównie narzędzia gromadzące Big Data. Ja tam mogę to sobie analizować, jakiś spec od marketingu czy pracownik obcego wywiadu może, ale szkoda patrzeć jak ludzie tracą na to pół życia, jakby nie wiem, ich życie miało stać się lepsze od siedzenia na Fb i lajkowania czego bądź.

[kominek_ss]

Dziewczyny zabijcie mnie, zasługuję na najgorsze, nie wtrzymałam, napisałam, zapropoonowałam spotkanie jutro i rozmowę, nie odpisał....wątpie, żeby już spał...
czemu ja to zrobiłam, no czemu
ale przynajmniej już teraz wiem na czym stoję, to koniec, nie chce mi sie żyć

---------- Dopisano o 22:20 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Chociaż z drugiej strony to do niego niepodobne, odpisałby cokolwiek, ale by odpisał. Miało mi ulżyć, a traz jest jeszcze gorzej, po co ja do niego napisałam, mogłam poczekać do jutra przynajmniej z tym, po co, po co, po co

[CorkaCzarownic]

Napisane przez kominek_ss

Dziewczyny zabijcie mnie, zasługuję na najgorsze, nie wtrzymałam, napisałam, zapropoonowałam spotkanie jutro i rozmowę, nie odpisał....wątpie, żeby już spał...
czemu ja to zrobiłam, no czemu
ale przynajmniej już teraz wiem na czym stoję, to koniec, nie chce mi sie żyć

---------- Dopisano o 22:20 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Chociaż z drugiej strony to do niego niepodobne, odpisałby cokolwiek, ale by odpisał. Miało mi ulżyć, a traz jest jeszcze gorzej, po co ja do niego napisałam, mogłam poczekać do jutra przynajmniej z tym, po co, po co, po co

Oj no mówiłam, że nie ulzy jak napiszesz. A pewnie napiszesz jeszcze raz! Ale postaw sobie cel. Nie napiszesz do niego np przez tydzień. I się tego trzymaj, potem dokładaj po kilka dni

[najgorzej_]

Napisane przez kominek_ss

Dziewczyny zabijcie mnie, zasługuję na najgorsze, nie wtrzymałam, napisałam, zapropoonowałam spotkanie jutro i rozmowę, nie odpisał....wątpie, żeby już spał...
czemu ja to zrobiłam, no czemu (...) Miało mi ulżyć, a traz jest jeszcze gorzej, po co ja do niego napisałam, mogłam poczekać do jutra przynajmniej z tym, po co, po co, po co

Cichutko, już dobrze. : glasiu: Wiem, co czujesz... Mnie aż skręca, by do niego napisać, ale wiem, że nie mogę... Powstrzymuję się ostatkiem sił.

Nie pisz już do niego. Wiem, że to ciężkie i w ogóle, ale musisz się powstrzymać. Pisanie do niego Ci nie ulży, a jak widzisz - wręcz przeciwnie. Trzymaj się! Trzymam kciuki!

[Esia_90]

Miłego piątku

[julk44]

Hej dziewczyny, ja też mam ochotę się odezwać, u mnie cisza odkąd się na niego wydarłam - czyli od wtorku. Powoli zaczyna do mnie docierać, że nie zależy mu na mnie, nie kocha, nie stara się. Przyjął do wiadomości że nie chcę z nim rozmawiać i koniec bajki. Gdyby mu na mnie zależało to chciałby ze mną zamieszkać już wcześniej, a tak jak podejrzewam ćpa z kolegami to wygodnie mu lawirować to u mamusi, to u mnie, to powie że jedzie do pracy a pojedzie gdzieś indziej, to gdzieś jeszcze wstąpi po drodze... I do tego mu byłam potrzebna. Wszystkie jego słowa mogę wsadzić między bajki To nie jest facet dla mnie i nie ma czego naprawiać... nawet nie wiem czy on chciałby coś naprawić bo przecież już się nawet nie odzywa...
Ehhh szkoda tylko że serce nie sługa

[kominek_ss]

Odpisał: "wątpie"
Boli, bardzo boli, dopiero teraz do mnie naprawdę dociera, że to koniec, nie przeżyj tego, to dla mnie za dużo, nie damm rady, 4 lata to za dużo wspomnień, za dużo tego wszystkiego, to jakiś koszmar, ja chcę go, chcę z nim być, przecież ja już nikogo sobie nie znajde, nie wiem nawet czy bym chciała, oni wszyscy są tacy sami, nie zaufam już nikomu, co ja powiem mojej rodzinie, to wszystko mnie przerasta, czemu to się stało akurat teraz, czemu, to nie jest odpowiedni moment, ostatni rok studiów, muszę pisać pracę, będę się po tym rozstaniu zbierała kilka miesięcy, a może i dłużej, nie poradzę sobie teraz bez niego, ona zawsze mi pomagał zawsze mnie wspierał, zostałam sama, z rodziną też nie układa mi się najlepiej. Chce jak najszybciej porozmawiać z nim, usłyszeć, że to koniec i jak najszybciej zacząć nowy rozdział w życiu, rozdział pełen dramatów, bólu i płaczu.

---------- Dopisano o 07:31 ---------- Poprzedni post napisano o 07:27 ----------

Żałuję, że z nim byłam, tak bardzo żałuję tego wszystkiego, że sie w nim zakochałam, że byłam w tym związku!!!!! po co, po to żeby teraz cierpieć, nie wiem co mam ze sobą zrobić, jeszcze dwa tygodnie bezczynnie będę siedziała w domu, może jak wrócę na studia będzie mi lepiej, to jest za trudne, nie dam rady

---------- Dopisano o 07:39 ---------- Poprzedni post napisano o 07:31 ----------

Jeszcze może kiedyś zrozumie co stracił, ale będzie już za póżno....
Naprawdę chciałabym z nim jak najszybciej porozmawiać, bo ciągle jest we mnie nadzieję, że może jednak, może jednak uda nam sie to wszystko naprawić i nie pozwala mi ta nadzieję iść dalej, muszę się z nim spotkać, jemu przeciez też powinno na tym zależeć żeby sobe wszystko wyjaśnic, bez tego ani rusz....Co ja mam robić dziewczyny, co ja mam robić?

[E_nigmatic]

Kominek chciałabym Ci jakoś ulżyć ale sama kiepsko się czuję.
Trzymałam się jakoś i powoli zaczęłam wychodzi na prostą aż do wczoraj, kiedy zobaczyłam go na zdjęciach u znajomej na FB i poczytałam komentarze jakie to on imprezy nie robi.
Człowiek, który mnie tak kochał ..... a ja głupia przeżywam.
Idiotka ze mnie.

[kominek_ss]

Napisane przez E_nigmatic

Kominek chciałabym Ci jakoś ulżyć ale sama kiepsko się czuję.
Trzymałam się jakoś i powoli zaczęłam wychodzi na prostą aż do wczoraj, kiedy zobaczyłam go na zdjęciach u znajomej na FB i poczytałam komentarze jakie to on imprezy nie robi.
Człowiek, który mnie tak kochał ..... a ja głupia przeżywam.
Idiotka ze mnie.

Ile jesteś po rozstaniu?

[CorkaCzarownic]

Napisane przez kominek_ss

Odpisał: "wątpie"
Boli, bardzo boli, dopiero teraz do mnie naprawdę dociera, że to koniec, nie przeżyj tego, to dla mnie za dużo, nie damm rady, 4 lata to za dużo wspomnień, za dużo tego wszystkiego, to jakiś koszmar, ja chcę go, chcę z nim być, przecież ja już nikogo sobie nie znajde, nie wiem nawet czy bym chciała, oni wszyscy są tacy sami, nie zaufam już nikomu, co ja powiem mojej rodzinie, to wszystko mnie przerasta, czemu to się stało akurat teraz, czemu, to nie jest odpowiedni moment, ostatni rok studiów, muszę pisać pracę, będę się po tym rozstaniu zbierała kilka miesięcy, a może i dłużej, nie poradzę sobie teraz bez niego, ona zawsze mi pomagał zawsze mnie wspierał, zostałam sama, z rodziną też nie układa mi się najlepiej. Chce jak najszybciej porozmawiać z nim, usłyszeć, że to koniec i jak najszybciej zacząć nowy rozdział w życiu, rozdział pełen dramatów, bólu i płaczu.

---------- Dopisano o 07:31 ---------- Poprzedni post napisano o 07:27 ----------

Żałuję, że z nim byłam, tak bardzo żałuję tego wszystkiego, że sie w nim zakochałam, że byłam w tym związku!!!!! po co, po to żeby teraz cierpieć, nie wiem co mam ze sobą zrobić, jeszcze dwa tygodnie bezczynnie będę siedziała w domu, może jak wrócę na studia będzie mi lepiej, to jest za trudne, nie dam rady

---------- Dopisano o 07:39 ---------- Poprzedni post napisano o 07:31 ----------

Jeszcze może kiedyś zrozumie co stracił, ale będzie już za póżno....
Naprawdę chciałabym z nim jak najszybciej porozmawiać, bo ciągle jest we mnie nadzieję, że może jednak, może jednak uda nam sie to wszystko naprawić i nie pozwala mi ta nadzieję iść dalej, muszę się z nim spotkać, jemu przeciez też powinno na tym zależeć żeby sobe wszystko wyjaśnic, bez tego ani rusz....Co ja mam robić dziewczyny, co ja mam robić?

Spokojnie. Weź głęboki oddech. Ułożysz sobie życie bez niego. Uwierz mi. Byłam w podobnym stanie : ze nikogo tak nie pokocham, że ja bez niego to żyć nie mogę. A do tego mamy dziecko. 4 lata to tylko chwila. Pamiętaj, czas leczy rany, tylko naprawdę nie pisz do niego. Nie poradzę, abyś zajęła się sobą, bo to głupie stwierdzenie i nienawidziłam go. Będziesz o nim myśleć, ale nie pisz. Naprawdę. Z czasem coraz mniej będzie go. Aż w końcu poczujesz się wolna! I naprawdę da się żyć bez tych dupkow. Bo po co Ci ktoś kto Cię nie kocha i nie jesteś dla niego najważniejsza. Nie popełniaj moich błędów. Nie utrzymuj kontaktu. Da się z tego wyjść.

[E_nigmatic]

Napisane przez kominek_ss

Ile jesteś po rozstaniu?

Wczoraj minął miesiąc.

[kominek_ss]

Napisane przez CorkaCzarownic

Spokojnie. Weź głęboki oddech. Ułożysz sobie życie bez niego. Uwierz mi. Byłam w podobnym stanie : ze nikogo tak nie pokocham, że ja bez niego to żyć nie mogę. A do tego mamy dziecko. 4 lata to tylko chwila. Pamiętaj, czas leczy rany, tylko naprawdę nie pisz do niego. Nie poradzę, abyś zajęła się sobą, bo to głupie stwierdzenie i nienawidziłam go. Będziesz o nim myśleć, ale nie pisz. Naprawdę. Z czasem coraz mniej będzie go. Aż w końcu poczujesz się wolna! I naprawdę da się żyć bez tych dupkow. Bo po co Ci ktoś kto Cię nie kocha i nie jesteś dla niego najważniejsza. Nie popełniaj moich błędów. Nie utrzymuj kontaktu. Da się z tego wyjść.

Tylko teraz to tak bardzo boli

---------- Dopisano o 08:03 ---------- Poprzedni post napisano o 08:02 ----------

Napisane przez E_nigmatic

Wczoraj minął miesiąc.

Miesiąc, a mimo wszystko nadal jest ciężko? Ile to będzie trwać, ile będzie mnie to wszystko boleć

[E_nigmatic]

Miesiąc to nie jest długo.
Jeżeli się kogoś kochało to miną miesiące, może nawet lata, zanim te uczucia wygasną.
Ja się czuje potwornie, bo on ma przynajmniej tych znajomych (z którymi trzymalismy jakiś tam kontakt jak byliśmy razem, ale to byli jego znajomi sprzed lat więc poszli za nim, wiadomo), a ja zostałam sama, zupełnie sama.

[CorkaCzarownic]

Napisane przez kominek_ss

Tylko teraz to tak bardzo boli

---------- Dopisano o 08:03 ---------- Poprzedni post napisano o 08:02 ----------




Miesiąc, a mimo wszystko nadal jest ciężko? Ile to będzie trwać, ile będzie mnie to wszystko boleć

u mnie trwało to do zeszłego miesiąca. Czyli 10 miesięcy. Ale tylko i wyłącznie z mojej winy. Pomogłam sobie Instagramem. Dodawałam zdjęcia, otrzymałam mnóstwo komplementów, pisałam z mężczyznami. Teraz nie musze pisać z nikim. Sporadycznie jak mi się nudzi. To przejdzie, tylko musisz dać sobie czas. I nie pisać.

Napisane przez E_nigmatic

Miesiąc to nie jest długo.
Jeżeli się kogoś kochało to miną miesiące, może nawet lata, zanim te uczucia wygasną.
Ja się czuje potwornie, bo on ma przynajmniej tych znajomych (z którymi trzymalismy jakiś tam kontakt jak byliśmy razem, ale to byli jego znajomi sprzed lat więc poszli za nim, wiadomo), a ja zostałam sama, zupełnie sama.

Lata mijają według mnie tylko wtedy gdy sama sobie nie pozwalasz zapomnieć.

[E_nigmatic]

Napisane przez CorkaCzarownic

Lata mijają według mnie tylko wtedy gdy sama sobie nie pozwalasz zapomnieć.

To prawda, ja robię wszystko żeby zapomnieć ale to tak bardzo boli
Boli ta świadomość że tak niewiele znaczyłam dla tego człowieka, jak mało mnie kochał a ja sie łudziłam że kocha szczerze i naprawdę.
Bardzo to bolesne.
Nie zawalczył o mnie ani razu

[kominek_ss]

Napisane przez E_nigmatic

To prawda, ja robię wszystko żeby zapomnieć ale to tak bardzo boli
Boli ta świadomość że tak niewiele znaczyłam dla tego człowieka, jak mało mnie kochał a ja sie łudziłam że kocha szczerze i naprawdę.
Bardzo to bolesne.
Nie zawalczył o mnie ani razu

Mój też nie zawalczył, nawet na szczerą rozmowę nie zasługuję.

[CorkaCzarownic]

Wiem, że boli. Ale za jakiś czas nie będzie. Obiecuje Wam. Teraz jak o tym myślę nie czuje nic. Może tylko mały żal.