Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!

[Eldo_rado]

to normalne, że wiele kobiet po pierwszyzn czasie nie odczuwa satysfakcji z tej formy zbliżeń... tu sprawdza się powiedzonko, że trzeba się dotrzeć. ale po czasie wszystko się zmienia, kobieta odczuwa bardzo duża przyjemność. oprócz przyjemności najważniejsza jest też więź duchowa podczas zbliżenia.

[stokrotka1404]

Napisane przez Eldo_rado

to normalne, że wiele kobiet po pierwszyzn czasie nie odczuwa satysfakcji z tej formy zbliżeń... tu sprawdza się powiedzonko, że trzeba się dotrzeć. ale po czasie wszystko się zmienia, kobieta odczuwa bardzo duża przyjemność. oprócz przyjemności najważniejsza jest też więź duchowa podczas zbliżenia.

A ile mniej więcej czasu??Np. na Twoim przykładzie?

[Eldo_rado]

Napisane przez stokrotka1404

A ile mniej więcej czasu??Np. na Twoim przykładzie?

u mnie to trwało jakieś 2 miesiące zanim całkowicie zaczęłam czerpać przyjemność (pełną!) ze zbliżeń z TŻ, ale to kwestia indywidualna (jedni potrzebują miesiąca, inni pół roku...) i zależy od partnerów, od stopnia ich otwarcia w sypialni, od podejścia do sprawy... trzeba odkryć co komu sprawia przyjemność i jakie pozycje odpowiadają partnerom.

[maddee]

Napisane przez Eldo_rado

u mnie to trwało jakieś 2 miesiące zanim całkowicie zaczęłam czerpać przyjemność (pełną!) ze zbliżeń z TŻ, ale to kwestia indywidualna (jedni potrzebują miesiąca, inni pół roku...) i zależy od partnerów, od stopnia ich otwarcia w sypialni, od podejścia do sprawy... trzeba odkryć co komu sprawia przyjemność i jakie pozycje odpowiadają partnerom.

Relacja z partnerem to jedno, ale samo podejście do seksu to już inna sprawa. Przyznam, że bardzo szybko zaczęłam odczuwać przyjemność przy stosunku, nawet ten pierwszy raz nie był aż tak bolesny... pierwszy orgazm pochwowy, ale przy równoczesnej stymulacji łechtaczki przeżyłam bardzo wcześnie. Myślę, że wynika to z mojej specyficznej, wielu pewnie powiedziałoby, że z rozerotyzowanej natury Po prostu lubię seks, nie krępuję się go uprawiać i robię to dla własnej podniety, a nie z przymusu, lub z obowiązku. Nastawiona więc jestem maksymalnie na odczuwanie (ale i dawanie) przyjemności To znacznie ułatwia współżycie, bo jeśli traktuje się je jako zło konieczne, przykrą "praktykę" związku, to niestety urazy biorą górę i się blokujemy
Rozumiem, że po pierwszym razie trzeba do siebie dojść, pierwsze "rany" muszą się zagoić, ale nie warto też ich wieczność leczyć, trzeba się przełamać i zahartować, póżniej już będzie (powinno ) tylko lepiej

[zimmerblum]

Napisane przez maddee

Relacja z partnerem to jedno, ale samo podejście do seksu to już inna sprawa. Przyznam, że bardzo szybko zaczęłam odczuwać przyjemność przy stosunku, nawet ten pierwszy raz nie był aż tak bolesny... pierwszy orgazm pochwowy, ale przy równoczesnej stymulacji łechtaczki przeżyłam bardzo wcześnie. Myślę, że wynika to z mojej specyficznej, wielu pewnie powiedziałoby, że z rozerotyzowanej natury Po prostu lubię seks, nie krępuję się go uprawiać i robię to dla własnej podniety, a nie z przymusu, lub z obowiązku. Nastawiona więc jestem maksymalnie na odczuwanie (ale i dawanie) przyjemności To znacznie ułatwia współżycie, bo jeśli traktuje się je jako zło konieczne, przykrą "praktykę" związku, to niestety urazy biorą górę i się blokujemy
Rozumiem, że po pierwszym razie trzeba do siebie dojść, pierwsze "rany" muszą się zagoić, ale nie warto też ich wieczność leczyć, trzeba się przełamać i zahartować, póżniej już będzie (powinno ) tylko lepiej

A dla mnie seks, to zawsze przykra konieczność, nie wiem, czy to konsekwencja tego "pierwszego razu" - zrobiłam to na własne życzenie, żeby tylko pozbyć się cnoty, która mi ciążyła w wieku 24 lat i uważałam, że już najwyższy czas, specjalnie w tym celu wyjechałam za granicę, bo w kraju nie miałam na co liczyć, (żaden facet w okolicy nie chciał mnie przelecieć), w sumie miło nie było (zrobił swoje i tyle), ale jak już się stało, czułam dumę i pewnego rodzaju spełnienie obowiązku, wreszcie byłam kobietą, he he), ale po dziś dzień zostało mi to poczucie obowiązku i nie lubię seksu... Nawet jak mi się ktoś pozytywny przydarzy, spinam się i czekam tylko, żeby on skończył. Wierzcie mi, pierwszy raz jest ważny.

[viva91]

Napisane przez zimmerblum

A dla mnie seks, to zawsze przykra konieczność, nie wiem, czy to konsekwencja tego "pierwszego razu" - zrobiłam to na własne życzenie, żeby tylko pozbyć się cnoty, która mi ciążyła w wieku 24 lat i uważałam, że już najwyższy czas, specjalnie w tym celu wyjechałam za granicę, bo w kraju nie miałam na co liczyć, (żaden facet w okolicy nie chciał mnie przelecieć), w sumie miło nie było (zrobił swoje i tyle), ale jak już się stało, czułam dumę i pewnego rodzaju spełnienie obowiązku, wreszcie byłam kobietą, he he), ale po dziś dzień zostało mi to poczucie obowiązku i nie lubię seksu... Nawet jak mi się ktoś pozytywny przydarzy, spinam się i czekam tylko, żeby on skończył. Wierzcie mi, pierwszy raz jest ważny.

dumę? a nie wstyd?
gdzie tu szacunek do własnej osoby, ciała?
pozbywanie się cnoty? no tak, w wieku 24 lat byłaś juz babcią, czas najwyzszy na to przyszedł...
i skąd pomysł że po pierwszym stosunku można stac sie kobietą? 13 latka po seksie w toalecie tez staje się kobietą?

błagam, powiedzcie że to prowokacja...

[ewcia 87]

a czemu to ma być prowokacja?wiele dziewczyn pisze, że ma ileś tam lat i jest dziewica i jej to przeszkadza bo inni to już dawno seks uprawiają. dla niektórych nastolatek to nie wiem, ale mam wrażenie, że seks to jakaś moda czy nakaz, jesteś w związku to masz uprawiać seks. więc bardzo możliwe, że dziewczyna słysząc od koleżanek jakie to one są dojrzałe bo seks uprawiają zrobiła to by być kobietą, bo takie normy- jest seks jest dojrzałość .

[xilOx]

.

[maddee]

Napisane przez xilOx

A tak serio to powinno być odwrotnie:
Jest dojrzałość -> jest seks.
U mnie po prostu nadeszła taka chwila (w zasadzie spontaniczna), w której stwierdziłam, że nie mam oporów by oddać swoje ciało osobie którą kocham.

Jak sobie tak przeczytałam kilka stron to widze taki troche powielający się stereotyp:
Długi związek -> rozstanie -> 2-5 m-cy z innym -> seks.
Sama do takiego pasuję Myślałam nad tym, żeby zrobić to z tym poprzednim TŻ, ale coś mnie powstrzymywało... Teraz porównując go z obecnym, uświadomiłam sobie, że tamten nie był godny mojego dziewictwa Poczułam, że mój TŻ jest osobą odpowiedzialną w przeciwieństwie do tamtego.

Zgadzam się co do pierwszrego, ale to bardzo często okazuje się być utopijne nastepstwo.

W drugim przypadku, to nie zawsze jest regułą.
Ale można to prosto wyjaśnić. Po rozstaniu z facetem, z którym się było kilka lat, traktujemy już seks "powszednie" Poza tym, 2-3 miesiące ? Myślę, że w dzisiejszych czasach ten czas znacznie się skrócił

[viva91]

Napisane przez ewcia 87

a czemu to ma być prowokacja?

bo nie sądziłam że istnieja ludzie o inteligencji mniejszej niż IQ szympansa.

i nie mówię tu o przypadku: "chce stracic dziewictwo bo koleżanki już straciły".
nie spotkałam wczesniej osoby która wyjechała za granicę aby tam ktoś mógł się nią zabawić, bo w kraju nikt nie chce jej "przelecieć" i kto później byłby dumny z takiej głupoty...

[maddee]

Napisane przez viva91

bo nie sądziłam że istnieja ludzie o inteligencji mniejszej niż IQ szympansa.

i nie mówię tu o przypadku: "chce stracic dziewictwo bo koleżanki już straciły".
nie spotkałam wczesniej osoby która wyjechała za granicę aby tam ktoś mógł się nią zabawić, bo w kraju nikt nie chce jej "przelecieć" i kto później byłby dumny z takiej głupoty...

też tak pomyślałam ;]

[ama4]

Napisane przez Joline

No dobrze, ale w takim razie jak wytłumaczyć fakt, że jeden palec sie zmieści, a drugiego nie da radu już wepchnąć - w tym znaczeniu, że kiedy 1 palec jest już w środku to nie potrafie zmieścić nawet opuszka drugiego palca ? - Jak w takim razie będzie to prostsze dla jakiegoś mężczyzny, skoro ja sama najlepiej znam swoje ciało, czuję się nieskrempowana i to ja powinnam widzieć najlepiej jak to zrobić, kiedy przestać etc... ?

Jak będziesz z mężczyzną, którego pokochasz i będziesz wiedzieć, że on kocha Ciebie - to podniecenie będzie dużo większe i inne z nim, niż to które osiągasz z samą sobą... I to też jest kolejny klucz do zdobycia odpowiedzi na pytanie "jakim cudem on przebije błonę i się zmieści"...

[MORGAN90]

Napisane przez maddee

Zgadzam się co do pierwszrego, ale to bardzo często okazuje się być utopijne nastepstwo.

W drugim przypadku, to nie zawsze jest regułą.
Ale można to prosto wyjaśnić. Po rozstaniu z facetem, z którym się było kilka lat, traktujemy już seks "powszednie" Poza tym, 2-3 miesiące ? Myślę, że w dzisiejszych czasach ten czas znacznie się skrócił

Masz racje...i to nie zawsze gdy mowao goracych 15stkach kotlujacych sie w dyskotekowych toaletach..sama przezylam pierwszyraz z osoba,z ktora spotykalam sie ok 2 tygodnie,to bylo rok temu,dzien po moich 21ych urodzinach.Bylo naprawde swietnie,moze dlatego,ze moj byly jest 2 razy starszy ode mnie..po tym pierwszym seksie spotykalismy sie jeszcze jakies 3 miesiaca,bardzo o mnie dbal i chyba nawet na tamten okres kochalCiesze sie,ze nie zrobilam tego z jakims szczylem w wieku 17lat,pewnie po 2tyg rzucil y mnie i tyle,nie twierdze,ze to regula ale takie zachowania sa niestety bardzo czesteTak wiec jak mowi ludoweprzyslowie,,co sie odwlecze to nie uciecze''i nie warto skakac byle komu do lozka w deseracji,,bokolezanki juz to robily''

[xilOx]

.

[inc0rrect]

Może dziewczynom które mają przed sobą pierwszy raz dodam trochę otuchy

u mnie było cudownie, nic nie bolało, chociaż odczuwałam że coś chce wejść co się nie mieści ale to uczcie wspominam teraz najbardziej bo jednak jestem sentymentalna i taka chwila parcia na błonę jednak mi się podobała no ale nic nie bolało, byłam przygotowana na najgorsze a odczuwałam czystą przyjemność. Nie odczuwałam też parcia na pęcherz itp, na prawdę byłam w szoku, że to takie miłe

nie chodzi o czystą fizyczność, to też takie psychiczne zaspokojenie, żałuję że nie można pierwszych razy przeżyć więcej ale mam nadzieję że przy dalszych stosunkach nadal będą towarzyszyły tak silne emocje
wszystko było nieplanowane niby, ale wczesniej uzgodnilismy zabezpieczenie Ja to wspominam cudownie, ale sądzę że to przede wszytskim zasługa moich wyborów, teraz sądzę że słusznych

miałam kilku chłopaków i mimo że młoda nie byłam na sex się nie zgadzałam, z moim chłopakiem teraz ostatnim zrobiłam to po 2 latach bycia razem, może Was to dziwić, ale uważam że to dobrze, to była odpwiednia chwila, nie żałuję że wcześniej tego nie zrobiliśmy bo wtedy bałam się jeszcze o ciąże itd, teraz już nie a też myślę im dłuzej się jest razem tym większe zaufanie, rośnie pewność, ja przez seundę nie odczuwałam srtesu i dzięki temu byłam myślę że rozluźniona i nawilżona, a z powodu tabletek anty mam problemy z nawilżeniem;p


pozdrawiam Was wszystkie, i mam nadzieję że niektórym trochę obaw odjęłam bo sama ich wiele miałam

---------- Dopisano o 17:20 ---------- Poprzedni post napisano o 17:19 ----------

może to zabrzmiało bardzo uczuciowo, ale oprócz tego aspektu to sama fizyczność jest zarąbiście przyjemna i nie mogę się doczekać następnego razu

[zimmerblum]

Napisane przez viva91

dumę? a nie wstyd?
gdzie tu szacunek do własnej osoby, ciała?
pozbywanie się cnoty? no tak, w wieku 24 lat byłaś juz babcią, czas najwyzszy na to przyszedł...
i skąd pomysł że po pierwszym stosunku można stac sie kobietą? 13 latka po seksie w toalecie tez staje się kobietą?

błagam, powiedzcie że to prowokacja...

Nie to, nie prowokacja, naprawdę tak było, oczywiście z perspektywy długiego czasu i wieku (bo minęło wiele lat) też na to inaczej patrzę, ale wówczas byłam już prawie dorosłą kobietą (fizycznie, NIE emocjonalnie) i nie mogłam się jakoś pogodzić z tym, że w swoim środowisku jestem niezauważana, niechciana, nijaka, myślałam, że jak pójdę z kimś wreszcie do łóżka, to zmieni wszystko, że ja stanę się przez to inną osobą, bardziej dowartościowaną, bardziej się określę. Tak mi się wtedy wydawało. Teraz jestem starsza i mądrzejsza o naście lat, ale przeszłości nie zmienię, nic nie jest czarne lub białe.

[ciri15]

Napisane przez viva91

dumę? a nie wstyd?
gdzie tu szacunek do własnej osoby, ciała?
pozbywanie się cnoty? no tak, w wieku 24 lat byłaś juz babcią, czas najwyzszy na to przyszedł...
i skąd pomysł że po pierwszym stosunku można stac sie kobietą? 13 latka po seksie w toalecie tez staje się kobietą?

błagam, powiedzcie że to prowokacja...

Napisane przez viva91

bo nie sądziłam że istnieja ludzie o inteligencji mniejszej niż IQ szympansa.

i nie mówię tu o przypadku: "chce stracic dziewictwo bo koleżanki już straciły".
nie spotkałam wczesniej osoby która wyjechała za granicę aby tam ktoś mógł się nią zabawić, bo w kraju nikt nie chce jej "przelecieć" i kto później byłby dumny z takiej głupoty...

Pohamuj się trochę.
Zrozumiałaś coś z postu zimmerblum oprócz suchych faktów?
Widać że dziewczyna żałuje tego co zrobiła, napisała na końcu "Pierwszy raz jest bardzo ważny".

[maddee]

Hmm, a ja rozumiem Vivę, mimo że uważam post zimmerblum za genialny, serio ! Dziewczyna napisała świętą prawdę. Rzeczywiście wydał mi się na początku prowokacją (jeszcze to wyznanie, że nikt jej nie chciał przelecieć na miejscu, więc musiała szukać naiwniaka za granicą), bo bardziej pasował do rozchwianej emocjonalnie 15stki (poszłam na imprezę i Maciek wziął mnie w kiblu. Wolałam Tomka, ale on stwierdził, że mam pryszcze i w życiu się ze mną nie przeliże... A co tam, i tak pochwalę się Kaśce, że mam to już za sobą. Bo wiecie, Kaśka pieprzyła się już z Grzesiem, więc nie mogłam być gorsza)* niż do dorosłej, 24letniej kobiety. Ale ile jest takich dziewczyn ? Nie ważne jak stare są, co robią w życiu, jak wyglądają... chodzi o to, żeby nie odstawać.
A myślę, że im dziewica starsza, tym takie myśli częściej będą się pojawiać. Z pełną premedytacją. Bo rzadko która traktuje swoje dziewictwo ideologicznie.

* nie mogłam się powstrzymać

[ciri15]

Z tego co zrozumiałam to wydarzyło się naście lat temu, zimmerblum wie, że to było niemożliwie głupie myślenie, więc czemu porównywać ją z szympansem
Ja czytając jej post odczułam wielki dramat i dławiące tamtą 24-latkę kompleksy, naprawdę niebotycznych rozmiarów skoro posunęła się do takiego czynu. Niestety, to wydarzenie miało ogromny, negatywny wpływ na jej seksualność i moim zdaniem, powinna wybrać się do seksuologa.

[maddee]

Napisane przez ciri15

Z tego co zrozumiałam to wydarzyło się naście lat temu, zimmerblum wie, że to było niemożliwie głupie myślenie, więc czemu porównywać ją z szympansem
Ja czytając jej post odczułam wielki dramat i dławiące tamtą 24-latkę kompleksy, naprawdę niebotycznych rozmiarów skoro posunęła się do takiego czynu. Niestety, to wydarzenie miało ogromny, negatywny wpływ na jej seksualność i moim zdaniem, powinna wybrać się do seksuologa.

Oczywiście, to jest kiepskie porównanie.
Podejrzewam, że Zimmerblum chciała, żeby z jej młodzieńczej głupoty wypłynęła jakaś nauka (cholera, czuję się jakbym interpretowała tekst jakiegoś nieżyjącego poety, heh :P). No, ale wyszło, jak wyszło... niestety.
Seksuolog myślę, że jest tutaj konieczny, chyba że chce do końca życia praktykować ten "przykry obowiązek".
Bo prawda jest taka, że dojrzałość seksualna nie ma nic wspólnego z dojrzałością fizyczną. To jest kwestia samoświadomości, która niestety nie przychodzi SAMA z wiekiem. Można być niespełnioną 35 latką i cholernie zaspokojoną, cieszącą się z seksu 20stką.

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez maddee

Seksuolog myślę, że jest tutaj konieczny, chyba że chce do końca życia praktykować ten "przykry obowiązek".
Bo prawda jest taka, że dojrzałość seksualna nie ma nic wspólnego z dojrzałością fizyczną. To jest kwestia samoświadomości, która niestety nie przychodzi SAMA z wiekiem. Można być niespełnioną 35 latką i cholernie zaspokojoną, cieszącą się z seksu 20stką.

Dokładnie
Już nawet nie oceniając tego, co zimmerblum pisze, że zrobiła, bo ani się nie czuję upoważniona do tego, ani nie łatwo byłoby to ocenić, to też uważam, ze przydałby się seksuolog, bo takie podejście nie jest zdrowe. Albo nie trafiłaś jeszcze na tego odpowiedniego faceta, który pomógłby Ci się z tego wyleczyć i nauczyć się odczuwać radość z seksu (tak przynajmniej wywnioskowałam z tego, co pisała). Bo w gruncie rzeczy to do czerpania prawdziwej przyjemności z tego jest potrzebna też bliskość i więź z tą drugą osobą. Też uważam, ze samo z wiekiem nic nie przyjdzie, bo wiek tutaj akurat małe ma znaczenie (pomijając moze skrajne przypadki jak 14,15-latki...).

[viva91]

Napisane przez ciri15

Pohamuj się trochę.

Nie

Napisane przez maddee

bardziej pasował do rozchwianej emocjonalnie 15stki (poszłam na imprezę i Maciek wziął mnie w kiblu. Wolałam Tomka, ale on stwierdził, że mam pryszcze i w życiu się ze mną nie przeliże... A co tam, i tak pochwalę się Kaśce, że mam to już za sobą. Bo wiecie, Kaśka pieprzyła się już z Grzesiem, więc nie mogłam być gorsza)* niż do dorosłej, 24letniej kobiety.

o mamo, dobre xD

Napisane przez ciri15

Z tego co zrozumiałam to wydarzyło się naście lat temu, zimmerblum wie, że to było niemożliwie głupie myślenie, więc czemu porównywać ją z szympansem

jakby się wydarzyło wczoraj to już mogłabym? to co napisała było niepojęte. to co po tym odczułam tez było niepojęte, wiec jesteśmy kwita. może taki zimny prysznic to będzie przestroga dla innych. głaskanie po główce nie zawsze pomaga. choć oczywiście, w pełni się z wami zgadzam w kwestii seksuologa.

[ciri15]

Jakby się wydarzyło wczoraj i uważałaby, ze musiała tak zrobić bo jej cnota ciążyła to... owszem, byłoby w tym ziarno prawdy.
A tak to sensu nie widzę.

[PrinctonGirl609]

Hej

[klempaa]

Napisane przez PrinctonGirl609

Hej ile miałyście/mieliście lat jak miałyście/mieliście pierwszego faceta/dziewczynę i przeżyliście swój 1 raz ??

wyszukiwarka.

[niebieskayumm]

ja przeżyłam swój pierwszy raz dosc wczesnie w wieku 15 lat, nie zaluje do tej pory jestem z partnerem

[katarakta12]

15 lat i jednak żaluje... nie miło wspomianm tamten związek, ale cóż czasu nie wróce, i pomysleć za jaką dorosłą się uważałam

[201608251020]

20.

[ruda3991]

ja miałam 14,
i jestem z moim partnerem do dziś (już ponad 4 lata )

[Dobrawka19]

18