W kółko i w kółko, bez żadnych efektów...

[topcia06]

Corny, internat będzie dobrym rozwiązaniem, jeśli koniecznie chcesz się wynieść z domu. Bo mieszkania nikt Ci niestety nie wynajmie - jesteś niepełnoletnia.
A jeśli chodzi o przerwanie tej chorej znajomości, która blokowała Ci kontakty z przedstawicielami płci męskiej, to tak trzymaj! Pamiętaj o tym, że jesteś wspaniałą, wartościową kobietą, która może mieć miliony facetów na zawołanie. I tego się trzymaj!

Co do mojej wagi, to @ miałam półtora tygodnia temu, więc to nie od tego. Nie wiem o co chodzi, ale się nie załamuję Dzisiejszy dzień zaczęłam od szklanki wody z sokiem z połówki cytryny. To wpłynie też korzystnie na moją cerę, bo ostatnio byle jak z nią...
W ogóle to dzisiaj mija pół roku odkąd jestem w szczęśliwym związku z facetem sama nie mogę w to uwierzyć!
Chciałabym wymyślić coś fajnego na weekend, żeby to jakoś uczcić, ale nie mam pomysłu... Może Wy mi coś podpowiecie?

[Corny]

Napisane przez topcia06

Corny, internat będzie dobrym rozwiązaniem, jeśli koniecznie chcesz się wynieść z domu. Bo mieszkania nikt Ci niestety nie wynajmie - jesteś niepełnoletnia.
A jeśli chodzi o przerwanie tej chorej znajomości, która blokowała Ci kontakty z przedstawicielami płci męskiej, to tak trzymaj! Pamiętaj o tym, że jesteś wspaniałą, wartościową kobietą, która może mieć miliony facetów na zawołanie. I tego się trzymaj!

Mieszkanie będzie wynajęte na któregoś z naszych rodziców prawdopodobnie. Naprawdę nie zabieramy się na to totalnie nieprzygotowane Ale ciągle powtarzam, że to jeszcze nie jest pewne, bo naprawdę nie chcę zapeszyć, a się pochwaliłam.
Może z tymi milionami facetów to przesada, ale dzięki

Co do mojej wagi, to @ miałam półtora tygodnia temu, więc to nie od tego. Nie wiem o co chodzi, ale się nie załamuję Dzisiejszy dzień zaczęłam od szklanki wody z sokiem z połówki cytryny. To wpłynie też korzystnie na moją cerę, bo ostatnio byle jak z nią...
W ogóle to dzisiaj mija pół roku odkąd jestem w szczęśliwym związku z facetem sama nie mogę w to uwierzyć!
Chciałabym wymyślić coś fajnego na weekend, żeby to jakoś uczcić, ale nie mam pomysłu... Może Wy mi coś podpowiecie?

O, zapomniałam o tym sposobie. Może też do niego wróce, bo u mnie coś nie tak z apetytem, niby przez @, ale boję się, że to wymówka.
Hmm... może gdzieś wyjedźcie? Zwłaszcza, jeśli będzie ciepło? W ogóle chcesz zrobić mu niespodziankę, czy razem coś planujecie?

[topcia06]

Chyba razem.. Wyjazd to niby niegłupia sprawa, ale do tego trzeba mieć pieniądze, czas i siły. A my biedni studenci kierunków medycznych nie mamy żadnego z nich

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez topcia06

Chyba razem.. Wyjazd to niby niegłupia sprawa, ale do tego trzeba mieć pieniądze, czas i siły. A my biedni studenci kierunków medycznych nie mamy żadnego z nich

To pozostaje Wam wspólny, romantyczny weekend we dwoje ewentualnie jakis spacer jak pogoda dopisze

[topcia06]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;17595946]To pozostaje Wam wspólny, romantyczny weekend we dwoje ewentualnie jakis spacer jak pogoda dopisze[/QUOTE]
z tym, że w naszym kochanym Olsztynie pada od dwóch dni śnieg!
W ogóle zaraz zabieram się za robienie pysznego obiadku - nóżki z kurczaka w folii
+ ryż + surówka z czerwoną fasolą i chilli

[Corny]

Hmm... kurczę, trudno mi coś wymyślić, bo nigdy nie świętowałam takiej okazji. A wiadomo, że to musi być coś wyjątkowego. Chyba, że po prostu daj mu jakiś miły prezent, romantyczna kolacja itp Albo piknik w parku, do którego będzie musiał dojść po strzałkach. Ale ja to w głowie tworzę jakąś komedię romantyczną chyba, nie wiem, czy to się jemu spodoba Może jak napiszesz jakoś bardziej, co lubi i czym się interesuje, to coś się wymyśli.

Powiem Wam, że dzisiaj już czułam się o wiele pewniej, jak sobie szłam po ulicy, ciągle pamiętałam o podniesionej głowie itd A o diecie się nie wypowiem, bo same grzechy!

[topcia06]

Podniesiona głowa do góry - pięknie! Grzechy można wybaczyć, jeśli miałaś taki dobry dzień.
Ja też dzisiaj zgrzeszyłam. Nie wyszedł mi obiad i zamówiliśmy sobie pizzę...
W ogóle dziękuję Ci za pomysły, ale na piknik jest póki co za zimno... Może trafi się jakaś inna okazja do świętowania w ten sposób. A marzy mi się taki fajny piknik w parku, na trawie... Trudno, może po prostu wybierzemy się na jakiś wieczorny spacer, wypijemy winko...

[Corny]

Ech, niestety cały tydzień był grzeszny. Straciłam zapał do diety przez ten zastój w chudnięciu. I w ogóle ćwiczenia mi się znudziły... No, po prostu, póki co, nie mogę się zmusić! Ale mam nadzieję, że mi w końcu przejdzie. Już sobie z koleżanką obiecujemy, że jak tylko się przeprowadzimy to zaczynamy razem biegać, ani razu nie używamy windy (a mamy upatrzone mieszkanie na 15 piętrze ) i w ogóle jemy same zdrowe jedzenie
Co do mieszkania, to wczoraj oglądałyśmy pierwsze i już się nawet zdecydowałyśmy, ale musimy czekać 2 tyg, bo właścicielka wyjechała. Więc, póki co, szukamy innego mieszkania, bo jednak chcemy jak najszybciej tam mieszkać! Ale jejku, to jest takie wspaniałe, że naprawdę czuję, że to dojdzie do skutku!

[topcia06]

Wszystkiego dobrego, moje kochane kobietki!

[Corny]

Napisane przez topcia06

Wszystkiego dobrego, moje kochane kobietki!

Dziękuję i nawzajem

co się tak nie odzywacie?

[topcia06]

Ja się nie odzywam, bo nie mam się czym chwalić jeśli chodzi o chudnięcie...
Dzisiaj przymierzałam w H&M sukienkę, bardzo dopasowaną. Wszystko wyglądało spoko, tylko kiecka była w rozmiarze 40...

[Corny]

Napisane przez topcia06

Ja się nie odzywam, bo nie mam się czym chwalić jeśli chodzi o chudnięcie...
Dzisiaj przymierzałam w H&M sukienkę, bardzo dopasowaną. Wszystko wyglądało spoko, tylko kiecka była w rozmiarze 40...

Oj, topciu, a to trzeba się chwalić tylko? Przecież po to tu jesteśmy, by wspomagać, pocieszać ew. dać kopa, kiedy jest gorzej, nie?
Ja od wczoraj się tak konkretniej wzięłam za siebie, tylko wieczorem mnie wzięło na ryż z jabłkami i trochę zjadłam, ale winę zwaliłam na za małe śniadanie, więc dzisiaj zjadłam już więcej i zobaczymy, jak będzie. Teraz wcinam serek wiejski, bo mama mnie kusiła batonem, ale powiedziałam, że się odchudzam i nie ma mowy! Serek też słodki nawet
W ogóle powiem Wam, że wydaje mi się, że w końcu zaczęłam jakoś przejmować kontrolę nad życiem, bo miałam od dłuuugiego czasu (z 1,5roku) takie poczucie beznadziejności. A teraz jakoś zaczęłam się ogarniać, jutro idę na rozmowę o pracę, szukamy mieszkania i znowu zaczęłam się uczyć i dostawać lepsze oceny... Ech, mam nadzieję, że to nie jest tylko przejściowy stan
I w ogóle to wczoraj byłam pierwszy raz u ginekologa, teraz czekam na wyniki, ale coś tam jest nie tak ale było okropnie!

[topcia06]

Praca, mieszkanie? Nie zabieraj sobie tak szybko tej beztroskiej młodości...
Ja jeśli chodzi o dietę mam się beznadziejnie. Urósł mi brzuch. Znowu... Aż boję się jechać do domu i stanąć na wagę.
Potrzeba mi jakiejś nowej motywacji...

[Corny]

Napisane przez topcia06

Praca, mieszkanie? Nie zabieraj sobie tak szybko tej beztroskiej młodości...
Ja jeśli chodzi o dietę mam się beznadziejnie. Urósł mi brzuch. Znowu... Aż boję się jechać do domu i stanąć na wagę.
Potrzeba mi jakiejś nowej motywacji...

Nie powiedziałabym, że jest beztroska. Praca to na razie tylko zlecenie na hostessę na dwa weekendy - moja młodość chyba na tym nie ucierpi.
A jaka była wcześniejsza motywacja? Może lepiej nie bierz motywacji z zewnątrz, tylko jakoś tak właśnie z siebie ją 'wyciągnij'?

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez topcia06

Praca, mieszkanie? Nie zabieraj sobie tak szybko tej beztroskiej młodości...
Ja jeśli chodzi o dietę mam się beznadziejnie. Urósł mi brzuch. Znowu... Aż boję się jechać do domu i stanąć na wagę.
Potrzeba mi jakiejś nowej motywacji...

Napisane przez Corny

A jaka była wcześniejsza motywacja? Może lepiej nie bierz motywacji z zewnątrz, tylko jakoś tak właśnie z siebie ją 'wyciągnij'?

przecież odchudzamy się dla siebie, żeby dobrze czuć się we własnym ciele. Żeby bez żadnych oporów patrzeć w lustro, nabrać pewności siebie. No i może odrobinę dla kogoś poza tym topciu wiosna się zbliża

[Navien]

nieważne czy nosisz rozmiar 36, 40 czy 44, grunt, że czujesz się seksowna i kobieca ja jestem rozmiarem 38 i czuję się bosko mimo, że wychodzą mi boczki, nogi są za grube, mam cellulit i czasem wyglądam kiepsko, to i tak czuję się atrakcyjna i piękna. Myślę o sobie pozytywnie i tego trzeba się trzymać! Do tego faceci nie chcą dać mi spokoju, więc kurcze, dziewczyny, czujmy się boskie! Czujmy się cudowne, śliczne i nie miejmy kompleksów!

Mój bilans to póki co 2,5kg mniej. Staram się zejść jeszcze z 5kg i stopuję. Ale to powoli, nie spieszy mi się

jestem chora, przeziębiłam się, ale nie mam kiedy się wyleczyć. Albo praca, albo uczelnia, albo znajomi, przyjaciele etc. Za chwilę lecę do pracy. I tyle mojej wolności. Czeka mnie na szczęście wolna niedziela, którą poświęcę na sprzątanie i cudowny odpoczynek a później znowu maraton i praca, praca, praca!

Corny, opowiadaj co z tym mieszkaniem itp. Jak to wszystko wyszło i w ogóle. Jestem bardzo ciekawa

[topcia06]

Ja też się przeziębiłam i też nie mam się kiedy z tego wyleczyć...
Wiecie, ja chyba muszę pogadać z moim TŻtem. Bo ostatnio razem jadamy obiady, a u niego podstawą żarcia jest makaron, albo ziemniaki i jakiś tłusty sos. I wszystko co jest zdrowe, musi być od razu niedobre. W żaden sposób nie da się go przekonać, że tak nie jest. Uparty osioł! W dodatku ostatnio ma straszne ciśnienia i zajada to słodyczami, które spożywa u mnie, a nie u siebie. On może, bo jest drobny. Zresztą, taka już uroda facetów, że mogą żreć do woli a i tak nie przytyją

Navien, ja niektóre ciuchy też noszę w rozmiarze 38 (a legginsy i dolną część bielizny to nawet 36) i czuję się o wiele bardziej atrakcyjna niż, kiedy zakładałam wątek. Wolałabym jednak nosić ciuchy głównie w przedziale 36/38, a nie 38/40. Ostatnio np. kupiłam sobie płaszcz na wiosnę i to też w rozmiarze 40. 38 pasowałby bez problemu, tylko nie mogłam się zapiąć w biuście. To akurat pocieszające Tyle, że w tej sukience, która mi się tak podoba to nie kwestia biustu, a brzucha. W rozmiarze 38 musiałabym całą imprezę siedzieć ze wciągniętym brzuchem, a to niemożliwe.

Jutro jadę do domu, więc w sobotę rano zobaczę co powie waga... Aż się boję. W dodatku jestem przed @. Chyba przywiozę sobie do Olsztyna mój ukochany rower i będę na nim jeździła na zajęcia. Dobry pomysł, no nie? Bo tak to prawie godzinę dziennie spędzam w autobusach. A nie chce mi się o 7:20 lecieć piechotą na drugi koniec miasta.

[Corny]

Topciu a Ty mu robisz obiadki? Czy jecie gdzieś na mieście? Spróbuj jego ulubione dania przygotować na sposób dietetyczny i zobaczy, że są tak samo dobre, a nawet lepsze! Nie wiem, ja od kiedy się odchudzam, to już niektórych niedietetycznych rzeczy nie mogę przełknąć, bo są takie fuu! A, co do roweru, to moim zdaniem świetny pomysł, bo autobusy to tylko tłok i nerwy, a teraz już ciepło się robi i w ogóle to się nawet nie zastanawiaj! I nie radzę ważyć się przed @, bo jeszcze tylko bardziej się podłamiesz, a wynik może być kłamliwy.

Navien z mieszkaniem małe zamieszanie, póki co, moja mama rozmawiała już z jakąś koleżanką właścicielki, która miała nam wynająć w czasie, gdy tamta jest za granicą, ale i tak stanęło na tym, że czekamy na właścicielkę do 23.03. Ale generalnie chyba mamy zapewnione to mieszkanie, chociaż nie chcę jeszcze zapeszać! I gratuluję tych 2,5kg, jakoś szybko Ci to idzie, czy mi się wydaje?
A nasz wygląd/powodzenie itp tak naprawdę zależy tylko od tego, jak na siebie patrzymy. U mnie w ciągu miesiąca (i ilości dni do okresu ) to się zmienia chyba z 10 razy, raz jestem seksi bombą, a następnego dnia mega brzydulą (chociaż teraz jak mnie nachodzą takie mysli, to sobie mówię, że jestem piękna i się nie dam złym humorom ).

[Corny]

ale jestem wściekła! nie przyjęli mnie na hostessę, bo mam za duży brzuch! przymierzałyśmy stroje, które miałybyśmy nosić i one były bardzo przylegające, ale dobrze się w nim czułam (nie wystawały mi boczki ani nic) i wcale nie wyglądałam źle! a tutaj szok! ale przyjęłabym to ze spokojem, gdyby nie to, że wzięli dziewczynę, której znad spódniczki się wylewała fałdka, z bluzki biust i była ode mnie duużo grubsza. nie wiem, o co chodzi, czuję się oszukana, bo wydaje mi się, jakby ten brzuch był tylko pretekstem, a z jakiegoś powodu po prostu mnie nie chcieli bo naprawdę ta oceniająca była miła i nie szukała jakichś anorektycznych modelek i przyjęła jeszcze inną dziewczynę, która wyglądała prawie tak samo jak ja pod względem figury
podłamało mnie to strasznie.

[topcia06]

CO?!?!?!?!?! Nie przyjęli Cię z powodu brzucha?! To chore i niedorzeczne! Po pierwsze patrząc na Twoje wymiary jesteś osobą szczupłą. A po drugie to jakaś niepoważna firma chyba! Ja kilka lat temu byłam cheerleaderką w jednym z najbardziej znanych polskich zespołów, miałam prawie 90 cm w talii i to nie był problem, bo tańczyły tam dziewczyny jeszcze większe niż ja.
Corny, całe szczęście, że się tym nie przejmujesz... Głupie du***ki z tych ludzi. Widać, jesteś po prostu stworzona do robienia czegoś bardziej poważanego niż bycie hostessą.

[Corny]

Napisane przez topcia06

CO?!?!?!?!?! Nie przyjęli Cię z powodu brzucha?! To chore i niedorzeczne! Po pierwsze patrząc na Twoje wymiary jesteś osobą szczupłą. A po drugie to jakaś niepoważna firma chyba! Ja kilka lat temu byłam cheerleaderką w jednym z najbardziej znanych polskich zespołów, miałam prawie 90 cm w talii i to nie był problem, bo tańczyły tam dziewczyny jeszcze większe niż ja.
Corny, całe szczęście, że się tym nie przejmujesz... Głupie du***ki z tych ludzi. Widać, jesteś po prostu stworzona do robienia czegoś bardziej poważanego niż bycie hostessą.

Tzn. nie przyjęli mnie do tej akcji, bo tam miały być dziewczyny w rozmiarze 34-36, bo w takim był ten strój. Ja na codzień noszę 36. Generalnie do całej agencji mnie przyjęli, ale muszę czekać na inne zlecenie. + niestety, w moim wieku nie mam za dużego wyboru i bycie hostessą to chyba jedna z lepszych opcji

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Corny a może to wcale o brzuch nie chodziło tylko tamta dziewczyna miała lepsze dojście/znajomości? Nie martw się, znajdzie się coś lepszego

[topcia06]

Dobra, koniec obijania!
Ważę 67,5kg. Mam miesiąc na to, żeby ważyć 65kg.
Od jutra piszę wszystko co jadłam przez cały dzień. Zero ziemniaków, makaronu, białego pieczywa, tłustych sosów i smażonych dań. Moimi jedynymi słodyczami są owoce i Pysio (to już od jakiegoś czasu). Jeśli się uda to postaram się też nie jeść mięsa do tego 16 kwietnia.
Dam radę, prawda? Tylko mnie tu proszę wspierać! 30 dni na zgubienie 2,5kg powinno wystarczyć.

[Corny]

Napisane przez topcia06

Dobra, koniec obijania!
Ważę 67,5kg. Mam miesiąc na to, żeby ważyć 65kg.
Od jutra piszę wszystko co jadłam przez cały dzień. Zero ziemniaków, makaronu, białego pieczywa, tłustych sosów i smażonych dań. Moimi jedynymi słodyczami są owoce i Pysio (to już od jakiegoś czasu). Jeśli się uda to postaram się też nie jeść mięsa do tego 16 kwietnia.
Dam radę, prawda? Tylko mnie tu proszę wspierać! 30 dni na zgubienie 2,5kg powinno wystarczyć.

Oczywiście, że dasz! 2,5 kg to żaden problem, zwłaszcza, jeśli dorzucisz jakieś ćwiczonka do tego. A za miesiąc to jakaś okazja, czy tak po prostu?

Ir, szczerze mówiąc, nie wiem, tylko wcześniej strój przymierzała jej chudsza siostra i ona czekała z decyzją aż ta druga przymierzy strój. W sensie, że nie wiedziała, czy pójdzie bez niej. Ale nie wiem, czy aż tak zależało im na tej dziewczynie, żeby z tego powodu przyjmować tę siostrę, skoro wyglądała tak tragicznie Zresztą, może trafi się jakieś inne zlecenie, chociaż miałam nadzieję mieć tę kasę, kiedy się będę przeprowadzać...

[topcia06]

16 kwietnia mój TŻ ma połowinki, więc nie mogę narobić mu wstydu....
Tobie, Corny, na pewno trafi się jakieś lepsze zlecenie. W ogóle to dla mnie trochę głupie, że dobierają do pracy dziewczyny według rozmiarów ciuchów, a nie umiejętności. Twoi rodzice wiedzą, że starałaś się o tę pracę?

[Corny]

Napisane przez topcia06

16 kwietnia mój TŻ ma połowinki, więc nie mogę narobić mu wstydu....
Tobie, Corny, na pewno trafi się jakieś lepsze zlecenie. W ogóle to dla mnie trochę głupie, że dobierają do pracy dziewczyny według rozmiarów ciuchów, a nie umiejętności. Twoi rodzice wiedzą, że starałaś się o tę pracę?

oj on pewnie by Cię pokroił za to, że w ogóle tak pomyślałaś!
Oczywiście, że wiedzą. Prowadząca spotkanie też mówiła, że niestety teraz tak jest, że już prawie nie patrzą na kwalifikacje, tylko na wygląd, ale klient nasz pan i ona się musi dostosować. Zresztą, cóż, musiałam się z tym liczyć, raczej praca hostessy polega głównie na ładnym wyglądzie.

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez topcia06

Dobra, koniec obijania!
Ważę 67,5kg. Mam miesiąc na to, żeby ważyć 65kg.
Od jutra piszę wszystko co jadłam przez cały dzień. Zero ziemniaków, makaronu, białego pieczywa, tłustych sosów i smażonych dań. Moimi jedynymi słodyczami są owoce i Pysio (to już od jakiegoś czasu). Jeśli się uda to postaram się też nie jeść mięsa do tego 16 kwietnia.
Dam radę, prawda? Tylko mnie tu proszę wspierać! 30 dni na zgubienie 2,5kg powinno wystarczyć.

Dasz radę, oczywiście! i możesz liczyć na wsparcie 2,5kg w miesiąc, nawet powiedziałabym, że uda Ci się więcej

Napisane przez Corny

oj on pewnie by Cię pokroił za to, że w ogóle tak pomyślałaś!
Oczywiście, że wiedzą. Prowadząca spotkanie też mówiła, że niestety teraz tak jest, że już prawie nie patrzą na kwalifikacje, tylko na wygląd, ale klient nasz pan i ona się musi dostosować. Zresztą, cóż, musiałam się z tym liczyć, raczej praca hostessy polega głównie na ładnym wyglądzie.

Wiesz, tak jest już wszędzie, że nie patrzą na kwalifikacje tylko zupełnie inne rzeczy Trzymam kciuki, żeby jak najszybciej odezwali się do Ciebie z jakąś ciekawą ofertą

Napisane przez topcia06

16 kwietnia mój TŻ ma połowinki, więc nie mogę narobić mu wstydu....

Jakiego wstydu Topciu, nawet tak nie myśl! nie musisz nic chudnąć, a na pewno będą Tobą oczarowani na połowinkach, a najbardziej Twój Tż

Zawiozłam dziś w jedno miejsce CV i teraz będę czekać: odezwą się czy się nie odezwą.. Ech takie rzeczy powinni od razu mówić
W ogóle przytyło mi się 2 kilo i ważyłam 57, ale od dwóch tygodni ćwiczę regularnie i staram się trzymać diety. Póki co 0,5 na minusie

[topcia06]

To ja za Was trzymam kciuki, kochane! Żeby udało Wam się dostać pracę, która będzie Wam przynosiła satysfakcję i w której będziecie czuły się doceniane głównie za swój intelekt i umiejętności
Ir, daj znać jak tylko zadzwonią!
Ja mam nadzieję, że po pięciu latach moich trudnych i pracochłonnych studiów przyszły pracodawca doceni moje umiejętności, a nie wymiary...

Tak jak powiedziałam, piszę wszystko, co dzisiaj zjadłam:
ś: trzy małe kromki razowego chleba z twarożkiem i masłem roślinnym
IIś: jogurt owocowy
o: dwa jajka sadzona i dwa małe ziemniaki (wiem, wiem... ale uznałam, że mała dawka ziemniaków też mi się przyda w jadłospisie)
k: jogurt naturalny.
W ciągu całego dnia wypiłam też 1,5l Pysia, na którego etykietce jest napisane, że nie zawiera cukru ani słodzików.
Jutro muszę zrobić zakupy, bo nie mam już prawie nic w lodówce. Zaopatrzę się w owoce, warzywa świeże i mrożone, serki wiejskie, jogurty i twaróg Już nie mogę się doczekać, kiedy zgubię te 2 kg. Pod koniec sesji ważyłam właśnie 65kg. Czułam się wtedy bardzo dobrze. I niezwykle blisko mojego odległego celu jakim jest 60kg...

[Navien]

Witajcie piękne

Corny, nie martw się, znajdziesz pracę! I oby z mieszkaniem wypaliło Wam na sto procent

Topciu, uważaj na to co jesz. Ja nie uważam i znowu porzuciłam dietę. Wymówka - brak czasu. Ale to tylko kolejne usprawiedliwianie się. Nic nie przytyłam, ale nic mi nie ubyło. Niech się już zacznie wiosna, potrzebuję słońca i motywacji!

od jutra znowu będę w biegu, więc wejdę na wizaż dopiero koło niedzieli. Uczelnia+praca+znajomi. Muszę to pogodzić jakoś, a doba ma tylko 24h niestety

[topcia06]

Ależ się dzisiaj fatalnie czuję... Spóźniający się @ nadszedł dzisiaj i odebrał mi wszelkie siły do życia. I dlatego też pozwoliłam sobie na małe odstępstwo od diety. Ale obiecuję, że to był pierwszy i ostatni raz!
Mój dzisiejszy jadłospis:
ś: dwie parówki + dwie małe kromki chleba razowego z masłem roślinnym
IIś: kilka kostek czekolady
o: pierś z kurczaka w naczyniu żaroodpornym z ketchupem i jogurtem naturalnym + kapusta pekińska + rzodkiewki + ogórek + papryka + czerwona cebula + zielone oliwki - było przepyszne!
p: jabłko
Została mi jeszcze kolacja. Myślę, że zjem serek wiejski...