Lato przyszło, bocian leci, wnet pojawią się nam dzieci!!

[zielinka_87]

A ktory to bedzie tydzien i dzien ciazy? Ja 23 dpt widzialam serduszko, ale blastocysta byla 5 dniowa wiec wychodzi to jak 28 dni po owulacji. Takze moze juz tez serdusio bedzie u Ciebie, choc u mnie 5 dni wczesniej byl pecherzyk ciazowy plus zołtkowy czyli 23 dni po owu. U Ciebie na dwoje baba wrozyla co bedzie widac, ale bete tez mialas spora jak na dni po owu wiec może juz serduszko bedzie. Idziesz z mezem?

[kasptak]

Sama idę, mąż w pracy, :'( ale powinnam widzieć echo zarodka?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zielinka_87]

Napisane przez kasptak

Sama idę, mąż w pracy, :'( ale powinnam widzieć echo zarodka?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niekoniecznie, moze ale niekoniecznie. Po zarodku w 2-3 dni juz serdunio jest. Takze miedzy tym a tym niewielki odstep czasu jest, ale żółtko wydaje mi sie musi już być. U mnie bywalo ze dziewczyny widzialy serduszko 21 dpt czyli 26 dpo. Wtedy mialabys szanse na zarodek.

[kasptak]

Napisane przez zielinka_87

Niekoniecznie, moze ale niekoniecznie. Po zarodku w 2-3 dni juz serdunio jest. Takze miedzy tym a tym niewielki odstep czasu jest, ale żółtko wydaje mi sie musi już być. U mnie bywalo ze dziewczyny widzialy serduszko 21 dpt czyli 26 dpo. Wtedy mialabys szanse na zarodek.

No to się porobie ze strachu chyba w tajemnicy przed mężem skocze jednak na ta bete

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zielinka_87]

Napisane przez kasptak

No to się porobie ze strachu chyba w tajemnicy przed mężem skocze jednak na ta bete

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Beta to nic nie da. Powyzej 1000 juz tylko usg ma sens. I tak nie masz jej do czego porownac.

[agusia8524]

Napisane przez Candid

Bry życzę wszystkim udanego tygodnia

Agusia może sobie wyśnisz synka. Pamiętam że i ja przed zajściem w obecną ciąże miałam podobne sny

Kapstak nie ma co sie teraz dołować. Już niedługo wizyta i przyniesiesz same dobre wiadomości. A praca poczeka ja w sierpniu miałam jechac na kurs po którym byłby awans ale mi uciekło i pojechał młodszy kolega. Ale absolutnie nie żaluję.

Soul masz rację po 2 latach już się nie wierzy w testy. Też to przerabiałam...

Dobry,
dziś znów miałam podobny sen, do tego jakby drugi, że jestem w ciąży, ale na usg nie ma co iść bo za wcześnie i tak tupałam nóżkami z niecierpliwością (Kas to chyba za Twoim przykładem mi się tak śni )
A to mycie okupkanych tyłków to z kolei chyba za kotami, bo małą ciągle muszę pilnować i myć, bo niestety na luźno jeszcze się załatwia

Jutro badanie M.

Idę działać na uczelnie...jak mi koty pozwolą

[Natuś-77]

Zielinko, dobrze że wróciłaś. Martwiłyśmy się.

U mnie siedzenia pod kocem ciąg dalszy, małż chciał mnie wyciągnąć do mechanika ale akurat złapała mnie jakaś biegunka, tzn. woda leci ze mnie

[soul_me]

Dobry
Welcome back Zielinka

Natka nie sądzę że toczeń. Ale może coś być na rzeczy, może stąd za mało komórej przy stymulacji? Trochę to dziwne, bo masz ładnie owu, to może to jest wyjaśnienie. Także ten, lek-cudo Kas może? on na choroby autoimmuno niby.

Kas, masz chwile żeby na fb pogadać? Mam pytania

Aga napisze pw.

Miłego wieczorku

Macie może jakiś pomysł co mogłabym zarządzać od dra? Chce mnie umawiać na wizytę do crio. Poprzednio dopuścił mnie jakby warunkowo wbrew zaleceniu dra z bloku żeby zrobić laparo. On z kolei chciał sprawdzić czy nie ma wodniakow w jajowodach które się sacza i powodują te zapalenia endometrium. Mój prowadzący mówił ostatnio ze mnie puszcza na transfer bo szkoda dziury w brzuchu robić. Niemniej transfer nie wyszedł.wiec się zastanawiam.

O laparo juz kiedyś z nim rozmawiałam i mówił ze ich doświadczenie jest takie ze większość po laparo z uzasadnionym podejrzeniem dostaje potem wskazanie do ivf, a my i tak już ivf robimy wiec wg niego nie ma potrzeby dziurawic brzucha. Na usg lekko przekrzywiona macica wiec wg niego mogłam mieć kiedyś zapalenie i zatkane jajowody.
Hsg miałam w 2012 roku i niby było ok. Czy wodniaki można przez hsg stwierdzić? Jest sens zaproponować powtórne hsg?
Trochę się cykam kolejnego transferu na te sama manke, ale z drugiej strony nie bardzo wiem, co jeszcze mogę zmienić lub zrobić dodatkowo.

[sreberko4]

Napisane przez soul_me

Macie może jakiś pomysł co mogłabym zarządzać od dra? Chce mnie umawiać na wizytę do crio. Poprzednio dopuścił mnie jakby warunkowo wbrew zaleceniu dra z bloku żeby zrobić laparo. On z kolei chciał sprawdzić czy nie ma wodniakow w jajowodach które się sacza i powodują te zapalenia endometrium. Mój prowadzący mówił ostatnio ze mnie puszcza na transfer bo szkoda dziury w brzuchu robić. Niemniej transfer nie wyszedł.wiec się zastanawiam.

O laparo juz kiedyś z nim rozmawiałam i mówił ze ich doświadczenie jest takie ze większość po laparo z uzasadnionym podejrzeniem dostaje potem wskazanie do ivf, a my i tak już ivf robimy wiec wg niego nie ma potrzeby dziurawic brzucha. Na usg lekko przekrzywiona macica wiec wg niego mogłam mieć kiedyś zapalenie i zatkane jajowody.
Hsg miałam w 2012 roku i niby było ok. Czy wodniaki można przez hsg stwierdzić? Jest sens zaproponować powtórne hsg?
Trochę się cykam kolejnego transferu na te sama manke, ale z drugiej strony nie bardzo wiem, co jeszcze mogę zmienić lub zrobić dodatkowo.

Soul wiem, że może nie na moją odpowiedź czekałaś ale jeśli pozwolisz - ja bym była za laparoskopią, HSG miałaś dawno, poza tym często na HSG wychodzi drożność, a na laparoskopii co innego. Nie wiem jakie masz AMH, u mnie od tego wyniku zależało podjęcie decyzji o laparoskopii i moje zdanie jest takie że te trzy dziurki na brzuchu to nic w porównaniu z tym co te zabieg daje w przyszłości Wiem, że nie posiadam ogromnej wiedzy jak inne dziewczyny tutaj, ale akurat laparoskopię polecę każdemu

[zielinka_87]

Soul co z laparo to w sumie jak uwazasz, ale podejrzec nie zaszkodzi. Dziura mala, do kolejnego ivf nie przeszkadza. Wodniaki w hsg widac w razie co.
A co do pomyslu to jak od poczatku twierdzilam jestem tylko za transferowaniem blastocyst. Tak topisz kase we wlewach a one moze na 3 dobie zaraz po rozmrozeniu i podaniu sie zatrzymuja.

[soul_me]

Napisane przez sreberko4

Soul wiem, że może nie na moją odpowiedź czekałaś ale jeśli pozwolisz - ja bym była za laparoskopią, HSG miałaś dawno, poza tym często na HSG wychodzi drożność, a na laparoskopii co innego. Nie wiem jakie masz AMH, u mnie od tego wyniku zależało podjęcie decyzji o laparoskopii i moje zdanie jest takie że te trzy dziurki na brzuchu to nic w porównaniu z tym co te zabieg daje w przyszłości Wiem, że nie posiadam ogromnej wiedzy jak inne dziewczyny tutaj, ale akurat laparoskopię polecę każdemu

Dlaczego nie Twoja?

Właśnie zastanawiam się nad tym co może mi wnieść laparo - bo jeśli potwierdzi ze mam niedrożne jajowody, to ok, ale i tak już robie kolejne ivf wiec je obchodze. Tzn w tej sytuacji bym tylko sobie darowała na amen naturalnie. Fsh robiłam przed pierwszym ivf wiec na pewno wzrosło, czyli amh spadło, ale stymuluje się dobrze, ostatnio miałam rekordowe 13 dojrzałych komórek, wiec można sądzić ze rezerwa jest ok.

Co u Ciebie wyszło w laparo?

---------- Dopisano o 19:08 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------

Co do drożności to doktorek właśnie sugerował ze wynik drożne rury niekoniecznie musiał się pokrywać ze stanem faktycznym ze względu na okropny ból i właśnie to przesunięcie lekkie macicy

[czarownica_tea]

Zielinka- dobrze że juz w domku.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[agusia8524]

Napisane przez soul_me

Dobry
Welcome back Zielinka

Natka nie sądzę że toczeń. Ale może coś być na rzeczy, może stąd za mało komórej przy stymulacji? Trochę to dziwne, bo masz ładnie owu, to może to jest wyjaśnienie. Także ten, lek-cudo Kas może? on na choroby autoimmuno niby.

Kas, masz chwile żeby na fb pogadać? Mam pytania

Aga napisze pw.

Miłego wieczorku

Dzięki
Rób laparo, ryzyk fizyk. Chyba nie masz za wiele do stracenia

Macie może jakiś pomysł co mogłabym zarządzać od dra? Chce mnie umawiać na wizytę do crio. Poprzednio dopuścił mnie jakby warunkowo wbrew zaleceniu dra z bloku żeby zrobić laparo. On z kolei chciał sprawdzić czy nie ma wodniakow w jajowodach które się sacza i powodują te zapalenia endometrium. Mój prowadzący mówił ostatnio ze mnie puszcza na transfer bo szkoda dziury w brzuchu robić. Niemniej transfer nie wyszedł.wiec się zastanawiam.

O laparo juz kiedyś z nim rozmawiałam i mówił ze ich doświadczenie jest takie ze większość po laparo z uzasadnionym podejrzeniem dostaje potem wskazanie do ivf, a my i tak już ivf robimy wiec wg niego nie ma potrzeby dziurawic brzucha. Na usg lekko przekrzywiona macica wiec wg niego mogłam mieć kiedyś zapalenie i zatkane jajowody.
Hsg miałam w 2012 roku i niby było ok. Czy wodniaki można przez hsg stwierdzić? Jest sens zaproponować powtórne hsg?
Trochę się cykam kolejnego transferu na te sama manke, ale z drugiej strony nie bardzo wiem, co jeszcze mogę zmienić lub zrobić dodatkowo.

Rob laparo, ryzyk fizyk, nie masz nic do stracenia chyba
Ja miałam 5lat temu oba drożne, a teraz już jeden, ale może u Ciebie znajdą coś dodatkowego? Hsg i tak masz w trakcie. Źle nie jest, a ja jestem panikara okropna
I Zielinka dobrze mówi o tych blastkach
Może ten lek Kas pomoże?

[soul_me]

Napisane przez zielinka_87

Soul co z laparo to w sumie jak uwazasz, ale podejrzec nie zaszkodzi. Dziura mala, do kolejnego ivf nie przeszkadza. Wodniaki w hsg widac w razie co.
A co do pomyslu to jak od poczatku twierdzilam jestem tylko za transferowaniem blastocyst. Tak topisz kase we wlewach a one moze na 3 dobie zaraz po rozmrozeniu i podaniu sie zatrzymuja.

Właśnie zastanawiam się czy te wodniaki mogą faktycznie przeszkadzać na tyle żeby żaden z 7 transferów się nie powiódł.

Będę chciała żeby podhodowali teraz , zwłaszcza ze najładniejsze zarodki juz poszły. Acz ostsnia dwójka w 4 dobie juz kompaktowala i stawała się blastka wiec sądzę że ten materiał akurat był dobry. Ale teraz zostały troszkę gorsze zarodki wiec i pieniądze duże i nerwy chyba nie na moją głowę tak miesiąc po miesiącu.

Po laparo trzeba czekać czy można w nast cyklu robić ivf?

[Lucy31]

Napisane przez soul_me

Dobry
Welcome back Zielinka

Natka nie sądzę że toczeń. Ale może coś być na rzeczy, może stąd za mało komórej przy stymulacji? Trochę to dziwne, bo masz ładnie owu, to może to jest wyjaśnienie. Także ten, lek-cudo Kas może? on na choroby autoimmuno niby.

Kas, masz chwile żeby na fb pogadać? Mam pytania

Aga napisze pw.

Miłego wieczorku

Macie może jakiś pomysł co mogłabym zarządzać od dra? Chce mnie umawiać na wizytę do crio. Poprzednio dopuścił mnie jakby warunkowo wbrew zaleceniu dra z bloku żeby zrobić laparo. On z kolei chciał sprawdzić czy nie ma wodniakow w jajowodach które się sacza i powodują te zapalenia endometrium. Mój prowadzący mówił ostatnio ze mnie puszcza na transfer bo szkoda dziury w brzuchu robić. Niemniej transfer nie wyszedł.wiec się zastanawiam.

O laparo juz kiedyś z nim rozmawiałam i mówił ze ich doświadczenie jest takie ze większość po laparo z uzasadnionym podejrzeniem dostaje potem wskazanie do ivf, a my i tak już ivf robimy wiec wg niego nie ma potrzeby dziurawic brzucha. Na usg lekko przekrzywiona macica wiec wg niego mogłam mieć kiedyś zapalenie i zatkane jajowody.
Hsg miałam w 2012 roku i niby było ok. Czy wodniaki można przez hsg stwierdzić? Jest sens zaproponować powtórne hsg?
Trochę się cykam kolejnego transferu na te sama manke, ale z drugiej strony nie bardzo wiem, co jeszcze mogę zmienić lub zrobić dodatkowo.

Cisnęłabym o laparo Zresztą powtarzam się do znudzenia, ale wiesz juz że ja jestem gorącym zwolennikiem po swojej historii co najmniej zwiadowczej laparo kiedy nie wiadomo co nie gra Czas rekonwalescencji śmiesznie krótki, a odpowiedzi może dac wiele.

[sreberko4]

Napisane przez soul_me

Dlaczego nie Twoja?

Właśnie zastanawiam się nad tym co może mi wnieść laparo - bo jeśli potwierdzi ze mam niedrożne jajowody, to ok, ale i tak już robie kolejne ivf wiec je obchodze. Tzn w tej sytuacji bym tylko sobie darowała na amen naturalnie. Fsh robiłam przed pierwszym ivf wiec na pewno wzrosło, czyli amh spadło, ale stymuluje się dobrze, ostatnio miałam rekordowe 13 dojrzałych komórek, wiec można sądzić ze rezerwa jest ok.

Co u Ciebie wyszło w laparo?

U mnie wyszło tylko typowy obraz PCOS czyli jajniki otoczone koralikami z pęcherzyków. Wytłukli mi to to z jajników i zaszłam.

Napisane przez soul_me

Po laparo trzeba czekać czy można w nast cyklu robić ivf?

Nam sugerował lekarz odpuścić bardziej psychicznie pierwszy cykl, zaszłam w drugim. Pytanie jest takie, czy dzieki laparoskopii możliwe będzie znalezienie przyczyny nieudanych transferów To, że nam się wydaje, że nic nie tracisz, to nie znaczy, że lekarze tak myślą. Niemniej jednak mam sąsiadkę, leczą się oboje z mężem ok 11lat, wiem, że na pewno podchodzili do IUI, o in vitro nie wiem. I dopiero teraz lekarze postanowili zrobić u niej laparo Więc ja sądzę, że jest sens

[soul_me]

Napisane przez Lucy31

Cisnęłabym o laparo Zresztą powtarzam się do znudzenia, ale wiesz juz że ja jestem gorącym zwolennikiem po swojej historii co najmniej zwiadowczej laparo kiedy nie wiadomo co nie gra Czas rekonwalescencji śmiesznie krótki, a odpowiedzi może dac wiele.

Ale myślisz ze co Lucy mogłoby tam wyjść np? Czego ivf by nie obchodzilo?

[Gosiurek]

Zielinka nie ma to jak w domku, nie? A anemię miałaś już wcześniej stwierdzoną? Co brałaś? Ja mam zażywać sorbifer, ale nie biorę bo starsznie mi jelita masakruje

Napisane przez kasptak

Mnie dziś pierwszy raz zmulilo, oby to był dobry znak...

Najlepszy z możliwych

Napisane przez kasptak

tak jeszcze myślałam, czy by sobie jutro nie zrobić bety przed wizytą, ale mąż kazał mi się puknac w łeb, iść na spacer i przewietrzyć.

Odpuść już tą betę. Oszczędzaj żyły, bo w ciąży non stop kłucie

Soul ja też jestem zwolenniczką laparo hsg raz że dawno, dwa że zdarzają się zdarzają się pomyłki w obie strony (jestem tego przykładem)

[kasptak]

Soul, jestem na fb

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[czarna_mala]

Witam się w jakimś dziwnym, nieznanym mi nastroju
@ czai się za rogiem jak nic, Małż chodzi koło mnie i mówi że okres mi idzie bo zaczynam zrzędzić...serio?

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

[soul_me]

Gosiurek wiem kochana niby ze laparo zwiadowczo dobra. tylko ja myślę co mi da laparo czego ivf nie da oprócz dziurkow w brzuszku no bo kurde, 2 lata naturalnie przed hsg się staraliśmy juz. Po hsg przeczyscilo chyba rury...

[zielinka_87]

Gosiurek, raz wyszla mi niska hemoglobina ale prowadzacy powiedział ze erytrocyty ladne wiec to typowo fizjologiczne i.ciazowe jest bo rosnie waga i objetosc plynow i krwi krazacej i mam pilnowac wagi plus nadeabiac dieta. Na kolejne badanie juz mialam super hemoglobine w normie, a teraz jak przyszly obrzeki czyli wzrosla waga, zatrzymala sie woda to tez krew bardziej rozcienczona i zaraz wyniku sie czepili w szpitalu. Moj prowadzacy by mi nie kazal brac zapewne. Na tym etapie to praktycznie kazda ma taka morfologie. Jest jeeszcze jeden madry ginek w szpitalu i powiedzial ze na tym etapie dla dziecka nie ma to juz znaczenia a jedynie dla mnie i do porodu. Wiec pilnowac już wagi, nie popuchnac i bedzie ok. Dostalam tardyferon-fol i biore sobie po jednym bo biorac 2 kazali mi magnez odstawic co już sie skurczami skonczylo w nogach

[soul_me]

Właśnie miałam pisać że może tardyferon?

[Lucy31]

Napisane przez soul_me

Ale myślisz ze co Lucy mogłoby tam wyjść np? Czego ivf by nie obchodzilo?

Może jakiś problem z zagnieżdżeniem?

[Gosiurek]

Napisane przez soul_me

Gosiurek wiem kochana niby ze laparo zwiadowczo dobra. tylko ja myślę co mi da laparo czego ivf nie da oprócz dziurkow w brzuszku no bo kurde, 2 lata naturalnie przed hsg się staraliśmy juz. Po hsg przeczyscilo chyba rury...

Jak mi wyszła endozołza to znalazłam artykuł, że ogniska endometriozy indukują miejscowe stany zapalne co może zablokować implantację. To też było dla mnie kolejną przeslanką, żeby poprosić o sterydy. Więc pod tym kątem myślałam plus ocena wodniaków

Kupię zwykły ascofer. Kiedyś brałam i nie mam złych wspomnień, więc zakładam że nie było skutkow ubocznych

[agusia8524]

Napisane przez Gosiurek

Jak mi wyszła endozołza to znalazłam artykuł, że ogniska endometriozy indukują miejscowe stany zapalne co może zablokować implantację. To też było dla mnie kolejną przeslanką, żeby poprosić o sterydy. Więc pod tym kątem myślałam plus ocena wodniaków

Kupię zwykły ascofer. Kiedyś brałam i nie mam złych wspomnień, więc zakładam że nie było skutkow ubocznych

Możesz coś więcej o tym napisać?
JA ciągle myślę co dalej robić, bo ten Zoladex mi nie leży

[czarna_mala]

Soul wiesz co Skarbie? Zastanawiam się jeszcze u Ciebie nad embrioglue...nasza Eve chyba to miała

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

[soul_me]

Napisane przez czarna_mala

Soul wiesz co Skarbie? Zastanawiam się jeszcze u Ciebie nad embrioglue...nasza Eve chyba to miała

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

Słońce u mnie w standardzie dają chyba że posmaruja butaprenem teraz

---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------

Napisane przez Lucy31

Może jakiś problem z zagnieżdżeniem?

Może. Jakiś zrosty czy coś. Choć niby nie widać za bardzo na usg żadnego skoszenia.

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:05 ----------

Gosiurek ale ascoferu trza dużo brać. Na mnie nie działał jak miałam ostre spadki żelaza lub ferrytyny

---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ----------

Gosiurek wzięłas encorton przypomnij?

[Gosiurek]

Napisane przez agusia8524

Możesz coś więcej o tym napisać?
JA ciągle myślę co dalej robić, bo ten Zoladex mi nie leży

Właśnie szukałam żeby Soul podrzucić, ale potrzebuję więcej czasu. rano pogrzebię w internetach, bo już małżon od godziny miałczy o laptopa

Napisane przez soul_me

Gosiurek wzięłas encorton przypomnij?

Encorton 10mg
Ja nie mam dużej anemii, hemoglobina kolo 11. Tak jak pisała Zielinka to pewnie bardziej powiązane z fizjologicznym rozcieńczeniem krwi.
Żelazo mam w ciążowych witaminach plus dołożę ten ascofer, mam nadzieję że wystarczy

[soul_me]

Napisane przez sreberko4

U mnie wyszło tylko typowy obraz PCOS czyli jajniki otoczone koralikami z pęcherzyków. Wytłukli mi to to z jajników i zaszłam.



Nam sugerował lekarz odpuścić bardziej psychicznie pierwszy cykl, zaszłam w drugim. Pytanie jest takie, czy dzieki laparoskopii możliwe będzie znalezienie przyczyny nieudanych transferów To, że nam się wydaje, że nic nie tracisz, to nie znaczy, że lekarze tak myślą. Niemniej jednak mam sąsiadkę, leczą się oboje z mężem ok 11lat, wiem, że na pewno podchodzili do IUI, o in vitro nie wiem. I dopiero teraz lekarze postanowili zrobić u niej laparo Więc ja sądzę, że jest sens

11 lat