Mamy czerwiec-lipiec-sierpień 2007

[minisia]

Dzięki dziewczyny za kciuki raz jeszcze Dam znać co i jak - idę do lekarza przed 15:00, a koło południa jedziemy zamówić wózek

Pogoda u mnie fajna - słoneczko wychodzi

Shem no fajnie, że ma być ciepło, bo można się będzie troszke opalić jeszcze, ale kurce na sam koniec ciąży upały to coś fatalnego - mam nadzieję, że nie będzie tak źle
Przykro mi, że masz taką trudną sytuacje z tatą - też to kiedyś przerabiałam, ale odkąd wzięliśmy ślub jest OK, a teraz jak ma się wnuczka urodzić to jest nawet bardzo OK mogę powiedzieć Może twój tata się zmieni choć trochę na lepsze, kiedy urodzisz i wtedy go coś ruszy, a jeśli nie to chyba już nic tego nie zmieni W każdym razie życzę ci z całego serducha, aby ta sytuacja się poprawiła
A jeśli chodzi o teściową to może zasugeruj jakoś wspólne zakupy i powiedz, że chciałabyś wybierać razem z nią, że widziałaś jakieś ładne rzeczy i jeśli znów będzie chciała zrobić wam niespodziankę to pojedziecie razem

JOANNA jak zwykle obiecuje Zobaczymy czy wklei zdjęcia

[kropka241]

czesc dziewczynki moje kochane.
ale sie naczytalam poogladalam fotki.. wczoraj bylam na forum tez ale bylam tak zmeczona ze nie dalam rady wyczytac wszystkiego

dzis bylam u okulisty i jeszcze w laboratorium. pobierali mi krew a teraz mam wielkiego siniaka na rece. pierwszy raz mi sie cos takiego zdarzylo bo mam dosc widoczne zyly. nie ma problemu z wbijaniem. a tym razem

u okulistki dawno nie bylam.. moja wada zmienia sie co roku!! kazdy lekarz mowi inaczej. teraz mi dali -1 na obu oczach ale za to tez cylindry bo mam duzy astygmatyzm podobno. ciesze sie bo jak mialam oczy badane ostatnio to bylo na jednym -1.75 a drugie juz nie pamietam ale okolo -2

rodzic bede naturalnie z czego sie ciesze.. zobaczymy jak to bedzie wygladalo.. mam nadzieje ze bedzie szybko

minisia trzymam kciuki.. coz to za paskudztwo sie przyplatalo do ciebie .. mam nadzieje ze nie bedzie zbyt uciazliwe i szybciutenko sie wykurujesz

ajanna lepiej miec dobrego kochajacego meza i taka sobie tesciowa niz odwrotnie.
ps. ja bym swojego nie wyslala z lista na zakupy .. jeszcze by pokrecil a ja bym sie stresowala.. poza tym on jest sam jak dziecko najbardziej lubi kupowac mlodemu zabawki a potem sobie puszcza melodyjki

izuniak gratuluje coreczki widzisz jaka niespodzianka

shem

ps czekam juz ponad 3 tyg na pieluchy flanelowe z allegro.. ja rozumiem dlugi weekend ale ta osoba nie odpowiada na maile pomimo tego ze jest w sieci praktycznie codziennie.
przed zakupem sprawdzilam 100% pozytyw w komentarzach ekspresowa transakcja a ja czekam i czekam

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Oj Kobiety, ciężko jest lekko żyć... Nigdy nie jest tak, że wszytko się idealnie poukładaWas. Jak czytam Wasze żale, to skzoda mi Was, Shem, jak dla mnie nie do przyjęcia jest nie dotrzymywanie słowa, nie lubię, gdy ktoś cosś naobiecuje , a potem nici z tego... Już łatwiej chyba poradzić sobie z nadopiekuńczą tesciową, mimo że nie zawsze jej decyzje i wybory są trafione i zgodne z naszymi oczekiwaniami. Trzeba się z tym zmierzyć, i pomysleć, że miała dobre intencje. Tak jak w Rosji: "Chciała dobrze, a wyszło tak jak zawsze".
Ja rodzinke mam ogromną i wspaniała, i tą bliska i tą dalszą, i tą z mojej i tą z TŻ-eta strony.

minisia, daj szybko cynk, jak tylko wrócisz od lekarza.

Izuniak, ale natura Ci płata figle... Ciekawe, chłopczyk cyz dziewczynka?

Jade do kumpeli na kawkę , ma dla mnie jakieś dwa staniczki do karmienia, których nie używała, bo szybko jej sie pokarm zgubił. Więc, jeśli mi spasują, to znowu troszke zaoszczędzę.

Tak, Joanna, obiecuje, obiecuje, i z zasady ma tym sie kończy. Chyba trzeba jej troszke pogrozić...

[Shemreolin]

No właśnie, ja mam cały przekrój przez wszelkie możliwe opcje w rodzinie, bo mam nadopiekuńczą teściową, ojca, który ma wszystko w dupie i dziadków oraz mamę, którzy sa tacy po środku i kocham ich najbardziej na swiecie. Jeśli mam kłopoty to pomagają mi od razu, zawsze mogę na nich liczyć. Z niczym sie nie narzucają, ale zawsze mogę z nimi porozmawiać i poprosić o radę. Powiedzieli, że kupią nam wózek dla dziecka, ale oznacza to tyle, że dadzą nam na niego pieniądze, a my sobie kupimy to co tylko będziemy chcieli. Moi dziadkowie to kompletne przeciwieństwo ojca, zawsze mogę na nich liczyć, jeszcze nigdy mnie nie zawiedli. Pożyczaja lub daja mi kasę jeśli nam zabraknie, mimo że są na emeryturze. Mój ojciec natomiast co i rusz sie chwali jakie to niesamowite pieniądze wkłada w coraz to nowe interesy, a jednocześnie nie jest mnie w stanie poratować nawet 100 zł.

Generalnie nie jestem zła, że nie dostaje od ojca pieniędzy, bo to by ybło nie fair. Tzn. on naprawde ma prawo mi ich nie dać. Chodzi tylko o to, że np. obiecuje, że jak przyjedzie to mi da i ja czekam na te pieniądze i na jego przyjazd, planuję wydatki itd. a potem sie okazuje, że on znowu nie ma. Nie obiecuje się niczego, gdy nie można dotrzymać słowa. A na dodatek za chwilę dzwoni i opowiada jak to np. wsadził kilkadziesiąt tysiecy zł. w nowy biznes, i że teraz "na pewno wszystko sie rozkręci". Po czym za chwilę znowu dzwoni i przeklina na czym świat stoi, że znowu jacys ludzie go zrobili w ch...a i został na lodzie. I tak w kółko Macieju. Ja myśle, że tak naprawde to mu sie te interesy nie udają, bo na niego kompletnie nie można liczyc. Żyje jakimis swoimi marzeniami, jest typem dyktatora i nie znosi słowa krytyki. Nie dotrzymuje obietnic, bo u niego wszystko zmienia sie jak w kalejdoskopie. Nic dziwnego, że jego potencjalnie współpracownicy zwiewają jak tylko mogą. Bo ojciec ma gadane jak cholera i umie roztaczać wizje, ale potem to już jest tylko porażka... Tak jest od kiedy go znam.

Fakt, że zaszłam w ciazę jakos go specjalnie nie ruszył i miłość do córki i do przyszłego wnuczka nic a nic go nie zmieniła. I nie sądzę by zmieniła. Mam ostatnio ochotę ojcu powiedzieć kilka słów prawdy i podejrzewam, że niedługo to sie stanie, bo kilka dni temu wysłał mi swój tekst do wgrania na stronę internetową. Ja to olałam, bo uważam to za chamskie... nie miał odwagi by mi powiedzieć, że nie ma dla mnie kasy, którą obiecał, a przesyła mi kolejne prośby żebym cos dla niego zrobiła. Spodziewam sie jego telefonu z pytaniem czemu tekstu nie ma na stronie i wtedy mu powiem co i jak. Jest bardzo prawdopodobne, że sie obrazi i uzna mnie za niewdziecznice. Rzci słuchawką nie wysłuchując mnie do końca i potem będzie oczekiwał, że ja zadzwonie i go jeszcze przeproszę (standard). A generalnie nie mam ochoty za nic go przepraszać. Na dodatek będę mieć małe dziecko i to nim powinnam się zająć. A mój ojciec pewnie sie będzie gryzł, że sie na mnie obrził a teraz duma mu nie pozwala żeby sie do mnie odezwać i poprosić o wizytę by poznać wnuka.

Niestety ale miłosć własna jest u niego największa. Dał temu dowód, gdy wywalił mnie z pracy jak byłam na studiach i zarabiałam na czesne. A ja mu wtedy po prostu zwróciłam uwagę, bo zachowywał sie wobec mnie bardzo niegrzecznie przy wszystkich w pracy. Tak samo po tej awanturze jeszcze kazał mi sie z domu wynosić. Widocznie jego chęć posiadania rodziny to tylko czcze gadanie i nic więcej...

Dobrze, że mam kochanych dziadków i mamę.

[katia21]

izuniak - w sumie to ty moze masz blizniaki tylko raz jeden a raz drugi sie pokazuje

co do ojcow to moj od poczatku mowil ze on nie chce byc dziadkiem. a niedawno slyszalam rozmowe moich rodzicow. mama sie pytala ojca czy sie cieszy ze bedzie dziadkiem to on powiedzial ze nie bo on nie chcial ale co on ma zrobic to nie od niego zalezy. troche mi sie smutno zrobilo. ale sie nim nie przejmuje bo moja siostra i moj mezulek wszystko mi rekompensuja.

shem - twoj ojciec przynajmniej cos obiecuje. moj jest alkoholikiem i w niczym nie mozna na niego liczyc. wszyscy sie mnie pytaja czy jak pojde do pracy to bede zostawiac dzidziusia pod opieka taty bo jest na emeryturze, ale mnie by chyba nerwy zajdly (jest jeszcze w domu z maluchem czy juz go do baru zabral). za bardzo bym sie o syneczka bala.

[katia21]

shem - jestem z toba cala dusza i sercem . nie przejmuj sie tak ojcem bo twojemu dzidzi sie udziela. pamietaj o tym.
ja mam tak samo cudownych dziadkow jak ty. maja ponad 80 lat kazdy ale zawsze we wszystkim nam pomagaja. oby zyli jak najdluzej

[minia99]

Cześć dziewczyny,
dopiero zwlekłam się z łózka , przyszalałam sobie. Za oknem szaro, wieje straszny wiatr, a mokre ulice wskazują, że przespałam deszczyk.

Shem poruszyłaś temat, który jest ponadczasowy , każdy ma w rodzinie jakąś czarną owcę... Kiedyś po jakiejś kolejnej akcji mojej teściowej, jeszcze przed ślubem, gdy siedziałam w domciu i znowu szlochałam, mój mąż objął mnie i powiedział przecież ja jestem Twoją rodziną i nikt inny sie nie liczy. I to chyba najczęściej dotyka rodziców, że dzieci budują sobie własne gniazdko wypełniają je całą swoją miłością a oni muszą wysiąść i stać z boku. Tak więc dziewczyny cieszmy się tym co mamy: bo wiele kobiet może tylko pomarzyć o mężu (bardziej lub mniej opiekuńczym, po prostu o takim, który jest) no i o małej istatce pod serduchem.
A potem po tej rozmowie późno w nocy, gdy nie było Go już przy mnie dostałam cudownego SMS-a (nie zapomnę go nigdy): "Nie b ądź nigdy zła. Bo złamię ołówek, konia Ci nie narysuję i zamku nie zbuduję...".

Tak więc kochajmy naszych królewiczów z bajki. A skoro mamy królewiczów to wiadomo, że w każdej bajce musi być jakaś wiedźma (shem w Twoim przypadku czarnoksiężnik).

[Kancia]

Napisane przez minia99

A potem po tej rozmowie późno w nocy, gdy nie było Go już przy mnie dostałam cudownego SMS-a (nie zapomnę go nigdy): "Nie bądź nigdy zła. Bo złamię ołówek, konia Ci nie narysuję i zamku nie zbuduję...".

az mi sie łezka zakręciła, tak mi sie spodobało to zdanie
musisz miec kochanego TZ ta

[kasia_mw]

Hej. A ja nie będę narzekać na teściów. Nie są oni zbyt wylewni, szczególnie teść, ale to facet. Tylko co po ślubie to nawet mój mąż i jego siostra jak chcieli coś od ojca to wysyłali mnie, bo on obcym nie odmawia, a rodzinie jak najbardziej. Teraz chyba i mnie zalicza do rodziny . Mieszkamy sami, ale u nich nad biurem i za nic nie płacimy więc to duża pomoc, dla dzidzi zaczną pewnie kupować jakieś drobnostki, ale jak już się urodzi. Za to moi rodzice są kochani i bardzo czuli.

Za to dzisiaj rozmawiałam z dwoma paniami po 50 i oczywiście ich rady, są mądrzejsze od lekarzy. Kazali mi spacerować i oddychać świeżym powietrzem. Oczywiście ja bym tak chciała, ale trochę się boję, siedzę jak zakapior i z sił opadam, jeszcze te leki .
Przyszłe mamusie, które biorą fenoterol i te którym się szyjka skraca powiedzcie jak wasi lekarze podchodzą do tej sytuacji. Każą wam leżeć, czy tylko się oszczędzać?

[Madzia:))]

Dziewczyny to ja tak z drugiej strony:

Przychodzi facet do sklepu i pyta:
- Czy jest cukier w kostkach??
SPrzedawczyni odpowiada:
- Nie.
Na to facet:
- W takim razie poproszę o inna bambonierkę dla teściowej


ps. Kurcze ale się postarałam, żeby czytelnie napisac

[cz.mamba]

Cioteczki!
Czy wam też jest tak duszno? Wyciagnęłam z szafy taka sukienkę ciążową - worek, jest cienka więc chodzę tylko w niej. A najlepiej czuję sie na klatce schodowej - chyba tam zamieszkam

[minia99]

Kasiu moja szyjka też niestety jest bardzo króciutka (żartuję, że prawie jej nie mam). Na ostatniej wizycie lekarz kazał mi odstawić wszystkie leki i po prostu bardzo na siebie uważać. Mamy podobne terminy porodu, nasze maleństwa mają chyba tylko tydzień różnicy. Lekarz powiedział, że do końca 36 tygodnia mam więcej leżeć, tzn. cyt. "gdy siedzisz w domu przed telewizorem to lepiej przed nim sobie poleż", spacery jak najbardziej wskazane ale niezbyt długie i nigdy samotne. A jak skończymy 36 tydzień to mam ruszać się jak najwięcej bo Mała może już spokojnie przyjść na świat, skoro się jej tak spieszy. Takie zalecenia dał mi mój lekarz.

cz. mamba , że ja wcześniej nie pomyślałam o przeniesieniu się na klatkę schodową . Od początku ciąży jest mi strasznie gorąco, chociaż wcześniej byłam zmarzluchem ubierającym się na cebulkę. Ciągle wietrzę mieszkanie i śpię bez kołdry. Do tego stopnia wychłodziłam mieszkanie, że mój mąż, który nigdy nie był nawet przeziębiony (w ciągu ostatnich 14 lat), od początku mojej ciąży był już 3 razy chory . Teraz biedak śpi w dresach i pod kołderkami bo nie ma serca zamykać ciągle tych okien.

Kancia no musi być kochany, skoro jest moim księziem z bajki, chociaż.... zamku mi jeszcze nie zbudował, białego konia nie posiada, a jak mnie podrywał to jeździł na rowerze . Na samą myśl, że jutro w nocy będzie już w domku śmieję się jak głupia do tego monitora

[kasia_mw]

Mi w chwili obecnej, a szczególnie jak zaczęłam brać fenoterol to ciągle jest mi duszno i gorąco. A w szpitalu to budziłam się zlana potem i ciężko było mi zasnąć. Po mieszkaniu chodzę w sukienkach przed kolano i to bez rajstop, tylko w skarpetkach. Jak leżę to okrywam się kocykiem. Jak odwiedzili nas znajomi to powiedzieli, że zimno u nas, a ja wietrzyłam i było OK dla mnie. Mój mąż to nawet czasami ogrzewanie chce załanczać, ale mu nie pozwalam.

Minia99, ostatni napisała mi koleżanka, że jak mam krótką szyjkę to poród szybko pójdzie i żebym zbyt długo z wyjazdem do szpitala nie czekała. Mam taką nadzieję, bo o znieczuleniu mogę zapomnieć (zbyt niskie płytki krwi).

[ajanna]

kasia_mw: ja też biorę fenoterol z powodu krótkiej szyjki i skurczów. jeden lekarz kazał mi leżeć. drugi zalecił "oszczędzający tryb życia". w końcu zadzwoniłam do szpitala i rozmawiałam z położną, która sama miała taką sytuację tzn. fenoterol, skurcze+krótka szyjka. powiedziała, że jeśli skurcze po lekach minęły, to mogę jeden krótki spacer dziennie (nic nie mówiła o obstawie ) i że mogę np. przygotować obiad, jeśli nie wiąże się to z dużym wysiłkiem, natomiast żadnego sprzątania itp. poza tym kazała mi leżeć a nie siedzieć. niestety i tak mam skurcze, więc raczej leżę. wychodzę tylko kiedy muszę - wczoraj notariusz, jutro - lekarz.

zazdroszczę Wam dziewczyny, że Wam tak ciepło . ja strasznie marznę i w tej ciąży też - to chyba wina tego mojego niskiego ciśnienia (80/50). marzę, żeby już było 30 st. C, bo to temperatura, w której najlepiej się czuję . a na razie zimno u nas okropnie - kaloryfery wyłączyli i musimy dogrzewać piecykiem

[minia99]

Właśnie dostałam coś fajnego na skrzynkę .
Etapy z życia samca:

[ajanna]

dziewczyny, chyba zwariuję - przed chwilą przyszedł do mnie wózek, ale TŻ nie pozwala mi otworzyć paczki bez niego , a dziś późno wróci z pracy . na dodatek listonosz powiedział, że paczka waży 19 kg, a wózek miał ważyć 14,5 kg . nie mogę się doczekać, żeby go obejrzeć

przyszły też śliniaczki - polecam te:
http://www.allegro.pl/item188920757_...days_7szt.html
są naprawdę cudne - z 2 warstw mięsistej bawełny, bez ceratki, na rzep, dwustronne, piękne wykończenie, wzory i kolory

[katia21]

Minia99 - Super Te Etapy Z Zycia Samca I Jak Najbardziej Zgodne Z Rzeczywistoscia. :d Moj Ksiaze Nie Pisze Takich Sms-ow Jak Twoj (musicie Sie Bardzo Kochac I Byc Super Para), Ale Przynajmniej Od Czasu Do Czasu (tzn Bardzo Rzadko Ale Zawsze Cos) Napisze "kocham Cie I Naszego Syna"

[Kancia]

zauwazyłam linka na "Próbowac do Skutku" i ukradłam

nie wiem czy znacie ale ja nie znałam i sie uśmiałam ze znajomych oczywiście

www.nasza-klasa.pl

[cz.mamba]

Leje jak z cebra, brrrrr...
Ale się własnie mobilizuję, żeby wejśc pod prysznic, pojechać po męża do pracy i iść na usg. A o 17 mamy wykład lekarski w szkole rodzenia, wykłady ciekawe, tylko te krzesła cholernie niewygodne. Powinni pomysleć o jakiś kanapach, w końcu siedzą tam kobiety w zaawansowanej ciąży!!!

[katia21]

no to musze was pozegnac mamuski. lece do gincia. znowu 1,5 godz czekania bo mu sie nie chce zapisywac pacjentek na godziny . ale mimo to jest fajny. moze ktores z was ze sląska znaja dr szmita. Papatki

[katia21]

kurcze ale nasz kubus kopie mnie po pecherzu. ale dobrze ze po pecherzu a nie po zebrach

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Właśnie wróciłam od kumpeli, ale ten jej malutki jest śliczny. Taki pulchniutki szkrab, ma już 6 miesięcy.

Dostałam dwa stanicznki do karmienia, jeden biały , drugi beżowy. Jeszcze jeśli będzie taka potrzeba to dokupię sobie jakiś ładny w kawiatuszki.(bo w sumie to trudno wyczuć , jak długo i czy wogóle będe karmić).

ajanna, ja bym nie wytrzymała... straszny niecierpliwiec jestem. Zaarz bym rwała opakowanie.

...etapy z życia samca... - ŚWIETNE!!!

Mi też non stop duszno, i ciepło, a zawsze taki zmarzluch byłam, że szok. Teraz wcałym mieszkaniu okna pouchylane, bo duszno...

[JOANNA16]

Napisane przez minisia

JOANNA jak zwykle obiecuje Zobaczymy czy wklei zdjęcia

ałłłłaaa moje dupsko ale tłuste to mało boli


wkleję wkleję pokaże przy okazji bluzkę jaką sobie dzisiaj kupiłam

[JOANNA16]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;4319065]

Tak, Joanna, obiecuje, obiecuje, i z zasady ma tym sie kończy. Chyba trzeba jej troszke pogrozić...[/quote] jeju wszyscy mnie biją


pokaże pokaże



dziewczynki byłam dzisiaj na zakupach kupiłam tak:
-chusteczki nawilżające
-oliwkę i krem bambino
-skarpetki 2x
-wkładki do pieluszek
-kocyk polarowy
-ceratki higieniczne
-rękawiczki
-koszulę sobie do szpitala
-kołderke i podusię za 20 zł po przecenie była
-kaftanik
-sliniaczek
-śpiochy
-czapeczka frota
-komplet śpiochy + kaftanik
-kaftanik wiązany


Oprócz tego mam:
-kocyk gruby
-butelka mała na herbatkę
-rożek
-smoczek
-rękawiczki
-3x skarpetki
-2x czapeczki bawełniane
-3x śpiochy
-3x kaftanik
-2x spodnie
-body długi rękaw x2
-body krótki rękaw x4 i jedno na szelkach
-kaftanik wiązany
-śliniaczek
-5 x pajacyk ;-)
-2x kurtki
-2x sukienki
-kamizelka
-szlafroczek
-pampersy cała paka od 5 kg- dostałam
-ceratki od 5 kg

z ciuszków juz nie będę chyba nic kupowała bo też napewno coś dostanę tyle mi chyba jak narazie wystarczy co laseczki mowicie?

[minisia]

Jestem też po wizycie u lekarza i powiedział, że mam się nie przejmować tą bakterią, że ona wchodzi w skład fizjologiczny flory bakteryjnej pochwy, więc drogę do szyjki macicy miała krótką Dostałam globulki robione na 10 dni po 1 na noc i antybiotyk Amotax przez 16 dni Ale się uspokoiłam i nie przejmuję się tym

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

no to dobrze, że to nic groźnego, minisiu.

Ja na razie tylko straszę, Joanno, ale gdy zajdzie potrzeba, to ... nie będzie żartów.
A ciuszki, w takiej ilości, w jakiej teraz posiadasz to powinno wystarczyć. Ja mam troszkę więcej, ale musze przyznac, ż etroche sie rozpędziłam.
I teraz jak mam te ciuszki od tej znajomej z Niemiec to aż mi serducho ściska, bo tylke jest superanckich "szmatek" tych najmniejszych, a ja nie moge ich kupić, bo już mam za dość. Wpierw wybrałam sobie kilka, które chciałam sobie zostawić, ale TŻ przemówił mi do rozumu, że przecież dzidzia tak szybko rośnie. No i poddałam się... Jutro ma wpaśc kumpela , która będzie rodzić pod koniec września, pewnie coś dla swojej Fasolki powybiera.

A wczoraj odwiedziła mnie znajoma i obdarowała mnie takim welurowym pajacykiem, w komplecie z czapeczką, papućkami i śliniaczkiem. Ale w rozmiarze 74, więc to już na kilkumiesięcznego dzidziusia.

[kasia_mw]

A ja wróciłam z obiadku od teściowej. Były gołąbki , super. Przeszłam się 30 m i strasznie się zmęczyłam, aż się boję jak ja zniosę poród. Chyba faktycznie zacznę coś robić, ale pod nieobecność męża, bo strasznie na mnie krzyczy i każe leżeć . Jest jeden plus, chociaż mogę trochę się nim powyręczać . Stwierdziłam, że to przygotowanie dla niego na przyjście potomka.

[minia99]

Ufff właśnie spakowałam torbę do szpitala , a czuję się jak conajmniej po 2 h earobiku , czy my kiedyś odzyskamy dawne formy???
No teraz mogę leżeć spokojnie brzuszkiem do góry i czekać aż Małej znudzi się w moim brzucholku. Przy okazji poukładałam też ubranka wg rozmiarów i aż sama się zdziwiłam, że tyle tego naściągaliśmy do domu (niektórych zakupów wogóle sobie nie przypominam ), tak więc obiecałam sobie, że dopóki Oliwka się nie urodzi mam zakaz wchodzenia do sklepów z ubrankami dla dzieci (tych wirtualnych też)...

[JOANNA16]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;4321989]
Ja na razie tylko straszę, Joanno, ale gdy zajdzie potrzeba, to ... nie będzie żartów.
A ciuszki, w takiej ilości, w jakiej teraz posiadasz to powinno wystarczyć. Ja mam troszkę więcej, ale musze przyznac, ż etroche sie rozpędziłam.
I teraz jak mam te ciuszki od tej znajomej z Niemiec to aż mi serducho ściska, bo tylke jest superanckich "szmatek" tych najmniejszych, a ja nie moge ich kupić, bo już mam za dość. Wpierw wybrałam sobie kilka, które chciałam sobie zostawić, ale TŻ przemówił mi do rozumu, że przecież dzidzia tak szybko rośnie. No i poddałam się... Jutro ma wpaśc kumpela , która będzie rodzić pod koniec września, pewnie coś dla swojej Fasolki powybiera.
[/quote]
też mysle ze na początek mi tyle wystarczy przyjdzie rodzina do niuni to zawsze cos przyniosą

hehe ale Ty grożna jesteś

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Ale mi duszno... normalnie padam, upał taki, że szok !!! Mój teściu wciąż pali w centralnym, i teraz mimo pouchylanych okienek mój termometr pokojowy wskazuje 26 st. C. A ogrzewanie podłogowe wręcz parzy w stopy. Ja zwariuje.


miniu, myśle, że nie ma innej opcji. Jak się będziemy musiały przy dzidziach nabiegać, to forma wróci raz-dwa.

Gołąbki... mniam.