Feminizm męskim okiem

[xMadnessx]

Napisane przez mezczyzna___

Nikogo nie mam zamiaru obrażać. Zaznaczam jedynie, że większość osób i tak sobie pomyśli to co ma sobie pomyśleć. I nie jestem za tym, żeby kogoś nazywać "szmatą".

Odnośnie wstrzemięźliwości i wierności osobiście mam takie same wymagania względem siebie jak i żony. Jednak kobiety już nie i zazwyczaj są bardziej pobłażliwe w tych kwestiach względem mężczyzn. Prędzej kobieta nazwie inną kobietę "szmatą" niż mężczyzna i mało której kobiecie będzie przeszkadzała przeszłość mężczyzny o ile tylko ją zapewni, że już się zmienił i wyszumiał, a teraz będzie dobrym ojcem .

Jako kobieta zgadzam się w 100%. Podobno z natury mężczyźni są poligamistami (co nie znaczy, że nie mogą z tym walczyć jeśli chcą i takie zasady mają w związku) a kobiety monogamistkami..

Ja wiem, że jednorazową zdradę mogłabym (nie zawsze) wybaczyć, nie mogłabym natomiast wybaczyć spotykania się z inną kobietą przez jakiś czas za moimi plecami. I jasne, wina faceta głównie, szczególnie w przypadku gdy kochanka jest wolna. Jednak gdyby coś mi się takiego przytrafiło i dowiedziałabym się kto/co to jestem pewna, że określenie "szmata" byłoby jednym z łagodniejszych słów jakie by owa kobieta usłyszała, mimo, że na codzień w ogóle nie przeklinam. A poza tym pewnie straciłaby z połowę włosów i zyskała trochę siniaków (mam nadzieje, że nie skończyłoby się gorzej )

[201604250941]

Napisane przez xMadnessx

Jako kobieta zgadzam się w 100%. Podobno z natury mężczyźni są poligamistami (co nie znaczy, że nie mogą z tym walczyć jeśli chcą i takie zasady mają w związku) a kobiety monogamistkami..

Ja wiem, że jednorazową zdradę mogłabym (nie zawsze) wybaczyć, nie mogłabym natomiast wybaczyć spotykania się z inną kobietą przez jakiś czas za moimi plecami. I jasne, wina faceta głównie, szczególnie w przypadku gdy kochanka jest wolna. Jednak gdyby coś mi się takiego przytrafiło i dowiedziałabym się kto/co to jestem pewna, że określenie "szmata" byłoby jednym z łagodniejszych słów jakie by owa kobieta usłyszała, mimo, że na codzień w ogóle nie przeklinam. A poza tym pewnie straciłaby z połowę włosów i zyskała trochę siniaków (mam nadzieje, że nie skończyłoby się gorzej )

Kobiety są z natury też poligamistkami, to jakieś mity, ze nie. Maja w genach zdradę.od czasow.pierwotnych, na ojca.dzieci szukaja dobrych genów, na tego co je wychowa juz kogoś innego, lagodniejszego, zapewniajacego byt. Instynkt przetrwania gatunku, ale oczywiscie łatwiej wmowic monogamiczna nature i ukarać a sobie wmówić poligamiczna.nature i usprawiedliwic ;p

[201609102148]

Napisane przez xMadnessx

Jako kobieta zgadzam się w 100%. Podobno z natury mężczyźni są poligamistami (co nie znaczy, że nie mogą z tym walczyć jeśli chcą i takie zasady mają w związku) a kobiety monogamistkami..

Ja wiem, że jednorazową zdradę mogłabym (nie zawsze) wybaczyć, nie mogłabym natomiast wybaczyć spotykania się z inną kobietą przez jakiś czas za moimi plecami. I jasne, wina faceta głównie, szczególnie w przypadku gdy kochanka jest wolna. Jednak gdyby coś mi się takiego przytrafiło i dowiedziałabym się kto/co to jestem pewna, że określenie "szmata" byłoby jednym z łagodniejszych słów jakie by owa kobieta usłyszała, mimo, że na codzień w ogóle nie przeklinam. A poza tym pewnie straciłaby z połowę włosów i zyskała trochę siniaków (mam nadzieje, że nie skończyłoby się gorzej )

Ale misiowi byś wybaczyła?

[LuckyJane]

Czy uczucie zazdrości nie świadczy o skłonności obu płci do monogamii? Jest to naturalne uczucie. Ani kobiety, ani mężczyźni nie lubią się dzielić ukochaną osobą. Gdyby kobiety były poligamistkami to nie powinny mieć problemu z wieloma partnerkami swojego mężczyzny, tak samo w drugą stronę. Wraz ze zmianami w kulturze, laicyzowaniem się społeczeństwa to się nie zmienia. Z jednej strony zarówno mężczyzna lubi wianuszek kobiet wokół siebie, jak i kobieta wielu adoratorów. Kwestią nastawienia społeczeństwa jest, że mężczyzna częściej korzysta z możliwości i może się tym chwalić. Z drugiej strony po wejściu w stały związek oboje tak samo cierpią z powodu zdrady drugiej osoby. To, że więcej jest kobiet, które wybaczą zdradę wynika z wychowania. Nie idzie za tym akceptacja i zgoda na kontynuację związku z drugą kobietą. Mężczyzna wybaczający zdradę jest gorzej postrzegany przez społeczeństwo, wspierany w tym, żeby odejść. Kobieta różnie.

[201604250941]

Zazdrosc świadczy o tym, ze umrzesz z glodu jak Cie zostawi/zabierze dzieci które byly twoim zabezpieczoiem na starość. To bardzo stare odruchy, jaskiniowe, nie można ich tak odnosić do teraźniejszości. Człowiek jest oportunista, nie monigamista. Monogamia przyszła pozniej, bo byla wygodna. Ale to nie nasza natura.

[beznadziejny123]

Napisane przez LuckyJane

Czy uczucie zazdrości nie świadczy o skłonności obu płci do monogamii? Jest to naturalne uczucie. Ani kobiety, ani mężczyźni nie lubią się dzielić ukochaną osobą. Gdyby kobiety były poligamistkami to nie powinny mieć problemu z wieloma partnerkami swojego mężczyzny, tak samo w drugą stronę.

Kwestią nastawienia społeczeństwa jest, że mężczyzna częściej korzysta z możliwości i może się tym chwalić.

Mężczyzna wybaczający zdradę jest gorzej postrzegany przez społeczeństwo, wspierany w tym, żeby odejść.

Po co mówisz skoro nie wiesz Jest wiele osób które bardzo lubią się dzielić ukochaną osobą. Poczytaj o takich zjawiskach jak cuckold, cuckqueen i swingers. Nie raz to jedno z partnerów prosi drugie by sypiało z innymi i potem żali się na forach, że partner chce być wierny

Mężczyzna nie korzysta częściej niż kobieta statystycznie. Jest to niemożliwe przy założeniu, że liczba kobiet i mężczyzn jest taka sama.

Ponieważ ewolucyjnie kojarzy się to z wychowywaniem cudzych dzieci. A jak wiadomo, celem numer 1 dla instynktu jest przekazanie swoich genów dalej.

[LuckyJane]

Napisane przez candycotton

Zazdrosc świadczy o tym, ze umrzesz z glodu jak Cie zostawi/zabierze dzieci które byly twoim zabezpieczoiem na starość. To bardzo stare odruchy, jaskiniowe, nie można ich tak odnosić do teraźniejszości. Człowiek jest oportunista, nie monigamista. Monogamia przyszła pozniej, bo byla wygodna. Ale to nie nasza natura.

Czyli uczucie zazdrości jest jakąś naleciałością kulturową?

Skłaniam się ku teorii, że jesteśmy seryjnie monogamiczni. Wielu partnerów w życiu, ale nie w tym samym czasie.

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:43 ----------

Napisane przez beznadziejny123

Po co mówisz skoro nie wiesz Jest wiele osób które bardzo lubią się dzielić ukochaną osobą. Poczytaj o takich zjawiskach jak cuckold, cuckqueen i swingers. Nie raz to jedno z partnerów prosi drugie by sypiało z innymi i potem żali się na forach, że partner chce być wierny

Wiele? Jaka to część procenta populacji? Wiem, że są tacy. Dziękuję, że chcesz mnie ratować z odmętów niewiedzy. To nie jest norma. Zdecydowana większość społeczeństwa zna dobrze uczucie zazdrości i jest to naturalne. Raczej uczymy się panować nad uczuciem zazdrości i to też często widać w tych związkach poli o których piszesz. Osoba godzi się na związek poli, tłumaczy sobie dlaczego. Układa to sobie w głowie, a potem okazuje się, że jednak nie jest w stanie tak żyć. Dlaczego tak mało związków poli zostało po kilkunastu latach z komuny hippisowskiej? Gdyby to było zgodne z ich naturą to by wszyscy tak żyli do późnej starości, bo kto im zabroni? Czytałam, że wielu ludziom swingującym potem ma w drugą stronę i są bluszczowato-zazdrośni. Tak długo to tłumili w sobie.

Napisane przez beznadziejny123

Mężczyzna nie korzysta częściej niż kobieta statystycznie. Jest to niemożliwe przy założeniu, że liczba kobiet i mężczyzn jest taka sama.

Statystycznie to wiesz... Przykładowo mamy atrakcyjnego mężczyznę i 4 hmm nieatrakcyjnych i ten lowelas prześpi się z 5 kobietami dla których to nie był tylko seks, były zakochane. Dla mnie on jest tym, co chętnie korzysta z okazji, a nie one. Mamy 10 ludzi i jednego korzystającego z okazji. Uwzględnij liczbę prawiczków, dziewic i możesz robić cuda wianki ze statystykami.

[201604250941]

Nie kulturowa instynktowna. Historie o monogicznej naturze.kobiet to wymysl.kultury.

[201607040940]

Napisane przez xMadnessx

I jasne, wina faceta głównie, szczególnie w przypadku gdy kochanka jest wolna. Jednak gdyby coś mi się takiego przytrafiło i dowiedziałabym się kto/co to jestem pewna, że określenie "szmata" byłoby jednym z łagodniejszych słów jakie by owa kobieta usłyszała, mimo, że na codzień w ogóle nie przeklinam. A poza tym pewnie straciłaby z połowę włosów i zyskała trochę siniaków (mam nadzieje, że nie skończyłoby się gorzej )

a Twój facet miałby ubaw że JEGO kobiety się o niego biją? No proszę Cię. Równie dobrze facet mógłby ją okłamać że: macie wolny związek, odpoczywacie od siebie, że żona go nie rozumie i wcale ze sobą nie śpią, jest singlem i ona jest miłością jego życia. Więc dałabyś lanie i pobiłabyś ofiarę swojego faceta. klask i:I dumnie wzięłabyś pod pachę swojego misia i zabrała go do domu?

---------- Dopisano o 18:30 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------

Napisane przez LuckyJane

Gdyby kobiety były poligamistkami to nie powinny mieć problemu z wieloma partnerkami swojego mężczyzny, tak samo w drugą stronę. .

Poligamiści chcieliby mieć wiele partnerek/ wielu partnerów a nie żeby ich partner/ partnerka ich mieli .

[beznadziejny123]

Napisane przez LuckyJane

Statystycznie to wiesz... Przykładowo mamy atrakcyjnego mężczyznę i 4 hmm nieatrakcyjnych i ten lowelas prześpi się z 5 kobietami dla których to nie był tylko seks, były zakochane. Dla mnie on jest tym, co chętnie korzysta z okazji, a nie one. Mamy 10 ludzi i jednego korzystającego z okazji. Uwzględnij liczbę prawiczków, dziewic i możesz robić cuda wianki ze statystykami.

Ale widzisz, wzięłaś 1 mężczyznę i 5 kobiet a cały myk polega na tym, że kobiet i mężczyzn jest tyle samo. Więc weź lepiej 5 mężczyzn i 5 kobiet.
Niech jeden mężczyzna prześpi się z tymi 5 kobietami i doliczamy 4 prawiczków to nadal kobiety i mężczyźni mają statystycznie 1 partnera.

Są mężczyźni co zaliczają i są kobiety co zaliczają. Ktoś więcej ktoś mniej. Chodzi mi o to, że jednostkowe przypadki są różne (cnotka 1 partner w życiu, prostytutka 10.000 partnerów w ciągu 30 lat pracy) ale ostatecznie wychodzi po równo bo musi

Więc chodzi mi o to, że mężczyzna nie korzysta częściej tak jak napisałaś, tylko wszyscy robią tak samo, ewentualnie kobiety bardziej się z tym kryją :P

[201609102148]

Napisane przez beznadziejny123

Ale widzisz, wzięłaś 1 mężczyznę i 5 kobiet

Wzięła pięciu mężczyzn i pięć kobiet...

[beznadziejny123]

Napisane przez Farmakopea

Wzięła pięciu mężczyzn i pięć kobiet...

Faktycznie

[mezczyzna___]

Jeżeli już schodzimy na takie tematy to mężczyzna jest poligamistą, a kobieta hipergamistką. Czyli mężczyzna chce zaliczyć jak najwięcej kobiet, nawet jak spotka bardzo atrakcyjną to chętnie przespałby się z inną. Kobieta z kolei chce mięc mężczyznę o wysokim statusie co zapewni wychowaie dzieci, a po drugie chce mieć przystojnego, żeby miała dobre geny. Jak to osiągnie to nie będzie potrzebowała lepszego mężczyzny. Oczywiście to teoria, która trudno by było nawet doświadczyć w laboratorium, ale pewnie ziarnko prawdy w tym jest.


"Statystycznie to wiesz... Przykładowo mamy atrakcyjnego mężczyznę i 4 hmm nieatrakcyjnych i ten lowelas prześpi się z 5 kobietami dla których to nie był tylko seks, były zakochane. Dla mnie on jest tym, co chętnie korzysta z okazji, a nie one. Mamy 10 ludzi i jednego korzystającego z okazji. Uwzględnij liczbę prawiczków, dziewic i możesz robić cuda wianki ze statystykami. "

To wystarczy kobiecie powiedzieć, że jest "tą jedyną" i uwierzy? Możliwe, bo wiele w życiu widziałem. Swoją drogą taka kobieta jest dowodem na to, żeby trzymać się od niej z daleka. Nie przeszkadzałoby mi, że ma jakąś mniejszą lub większą przeszłośc, ale zwyczajnie by mi było głupio, gdybym wiażał się z taką naiwną kobietą. Myślałem, że zaufanie zdobywa się poprzez czyzny i czas spędzony ze sobą, a nie tanie słówka i zauroczenie. Może troche piszę nie na temat, ale jak czytam o tym, że kobieta była taka zaślepiona to mi ręcę opadają, bo bym raczej to nazwał na literę "g".

[201707171132]

Jesteś jedyną to byle przygłup Enrique umie mówić
Tzn. przygłup-już oni dobrze wiedzą co mówić, żeby łowić.

[mezczyzna___]

Napisane przez Arwenaxx

Jesteś jedyną to byle przygłup Enrique umie mówić
Tzn. przygłup-już oni dobrze wiedzą co mówić, żeby łowić.

Dokładnie to miałem na myśli.

[201707171132]

W stosunku do facetów jest prosta zasada-zainteresowanie widać po czynach, podejściu do kobiety. Nie wiem, może jestem zbyt wyrachowana (albo mądra) ale na mnie żadne słówka nie zrobią wrażenia. Z racji tego, iż dobrze wiem że takie same głodne kawałki może za 5 minut sprzedać 10 innym (a już widok podlizującego się opalonego przygłupa na żelu to jest bardzo irytujący widok

[LuckyJane]

Napisane przez beznadziejny123

Ale widzisz, wzięłaś 1 mężczyznę i 5 kobiet a cały myk polega na tym, że kobiet i mężczyzn jest tyle samo. Więc weź lepiej 5 mężczyzn i 5 kobiet.
Niech jeden mężczyzna prześpi się z tymi 5 kobietami i doliczamy 4 prawiczków to nadal kobiety i mężczyźni mają statystycznie 1 partnera.

Są mężczyźni co zaliczają i są kobiety co zaliczają. Ktoś więcej ktoś mniej. Chodzi mi o to, że jednostkowe przypadki są różne (cnotka 1 partner w życiu, prostytutka 10.000 partnerów w ciągu 30 lat pracy) ale ostatecznie wychodzi po równo bo musi

Więc chodzi mi o to, że mężczyzna nie korzysta częściej tak jak napisałaś, tylko wszyscy robią tak samo, ewentualnie kobiety bardziej się z tym kryją :P

"Statystycznie ja i mój pies mamy po trzy nogi", tak to szło?

Zresztą ja nie o takich statystykach pisałam w pierwszym poście. Musiałbyś wziąć pod uwagę tylko i wyłącznie mężczyzn i kobiety, co mają wielu partnerów bez zobowiązań i zobaczyć których będzie więcej.

---------- Dopisano o 22:55 ---------- Poprzedni post napisano o 22:51 ----------

Napisane przez mezczyzna___

Jeżeli już schodzimy na takie tematy to mężczyzna jest poligamistą, a kobieta hipergamistką. Czyli mężczyzna chce zaliczyć jak najwięcej kobiet, nawet jak spotka bardzo atrakcyjną to chętnie przespałby się z inną. Kobieta z kolei chce mięc mężczyznę o wysokim statusie co zapewni wychowaie dzieci, a po drugie chce mieć przystojnego, żeby miała dobre geny. Jak to osiągnie to nie będzie potrzebowała lepszego mężczyzny. Oczywiście to teoria, która trudno by było nawet doświadczyć w laboratorium, ale pewnie ziarnko prawdy w tym jest.

Dla mnie to właśnie sztuczna i naciągana teoria. Dobra wymówka dla co poniektórych, bo oni muszą zaliczyć, w końcu taka ich natura. Z doświadczenia i obserwacji wiem, że jeśli mężczyzna zwiąże się z odpowiednią kobietą to wcale nie chce kolejnej. Żadna też dla nich atrakcja zaliczyć jak najwiecej.

Napisane przez mezczyzna___

To wystarczy kobiecie powiedzieć, że jest "tą jedyną" i uwierzy? Możliwe, bo wiele w życiu widziałem. Swoją drogą taka kobieta jest dowodem na to, żeby trzymać się od niej z daleka. Nie przeszkadzałoby mi, że ma jakąś mniejszą lub większą przeszłośc, ale zwyczajnie by mi było głupio, gdybym wiażał się z taką naiwną kobietą. Myślałem, że zaufanie zdobywa się poprzez czyzny i czas spędzony ze sobą, a nie tanie słówka i zauroczenie. Może troche piszę nie na temat, ale jak czytam o tym, że kobieta była taka zaślepiona to mi ręcę opadają, bo bym raczej to nazwał na literę "g".

Nie napisałam dlaczego uważały się za jedyne i ile czynów za tym stało, oraz jak długo trwało, bo nie o tym była mowa.

[_Mia]

Napisane przez Arwenaxx

W stosunku do facetów jest prosta zasada-zainteresowanie widać po czynach, podejściu do kobiety. Nie wiem, może jestem zbyt wyrachowana (albo mądra) ale na mnie żadne słówka nie zrobią wrażenia. Z racji tego, iż dobrze wiem że takie same głodne kawałki może za 5 minut sprzedać 10 innym (a już widok podlizującego się opalonego przygłupa na żelu to jest bardzo irytujący widok

Dokładnie, ja też jakaś dziwnie odporna na takie wspaniałe zaloty, nie wiem, jak niektóre mogą się na to łapać.