Od Października Zaczynam Studiować Kosmetologie! Zapraszam Wszystkie Studentki

[sintagma]

No własnie ja sie wybieram tylko chciałabym sie dowiedziec jeszcze wiecej niz wiem...
Clove a Ty do której szkoły w Wawie sie wybierasz?

[Clove1]

z tego co wiem jest tylko jedna prywatna Wyższa Szkoła Zawodowa Kosmetyki i Pielęgnacji Zdrowia, sa jeszcze jakies? masz jakies namiary, strony? matura jeszcze przede mna w tym roku ale ja juz sie martwie bo wiem ile ta szkola kosztuje. wiem ze w bialej podlaskiej jest publiczna kosmetologia na AWF(woj.lubelskie jakby cos)

[kasiuleeek89]

Ktooo wybiera sie na studium Marzeny Daleckiej kierunek technik uslug kosmetycznych + stylizacja paznokcia ;D?

[anetka8814]

Kasiunia ja ide ;D ;D ;**

[kasiuleeek89]

hihi wiem kochana ale szukam nam jeszcze kolezanek Babiniec jak nic bedzie

[88Ewa88]

Napisane przez elkaa89

Czesc dziewczynyJestem pierwszy raz na tym watku i mam do was pytanko. Zamierzam studiowac zaocznie kosmetologie na MWSZ w Krakowie i dlatego chcialam zapytac czy studia w systemie niestacjonarnym odbywaja sie co tydzien czy co dwa tygodnie mi bardziej pasowalaby ta druga opcja no i czy sa one w sobote i niedziele czy dodatkowo jeszcze w piatek? Bardzo was prosze o odpowiedz! i o kontakt jesli ktoras z was tez sie tam wybiera

_________________________ _________________________ __________________

Cześć Ja się wybieram na MWSZ w Krk, zaocznie ale nie mam pojęcia jak to się będzie odbywać. Mam nadzieje, że tylko w soboty i niedziele.
Pozdrawiam.

[dzuma]

ja ide na zaoczne tylko ze studium : technik uslug kosmetycznych moze ktos wybiera sie do Rzeszowa)?????

[anuuulkaaa]

a czy ktoś studiował bądz studiuje kosmetologie w Toruniu? )

[subtle]

czy to prawda, że u Czamary na kosmetologii zaocznej zajecia odbywaja sie co tydzień??

[agiii]

oj mętlik sie zrobił i juz nie ogarniam

czyli która idzie na studia a która na studium? (idac zarówno na stydium jak i na studia tylko swiadectwo ukonczenia LO i maturalne czyż nie? )

i czy jest baardzo duza róznica pomiedzy tymi dwoma? chodzi o to co po tych szkolach bede miala ? jakis tytuł? które lepiej przygotuje mnie do zawodu?

[ameska]

Napisane przez agiii

oj mętlik sie zrobił i juz nie ogarniam

czyli która idzie na studia a która na studium? (idac zarówno na stydium jak i na studia tylko swiadectwo ukonczenia LO i maturalne czyż nie? )

i czy jest baardzo duza róznica pomiedzy tymi dwoma? chodzi o to co po tych szkolach bede miala ? jakis tytuł? które lepiej przygotuje mnie do zawodu?

Info ze strony WSF:

Studia stacjonarne
Po ukończeniu Studiów absolwent otrzymuje tytuł "Licencjata Kosmetologii".
Czas nauki wynosi 3 lata.
Studia niestacjonarne dla osób posiadających świadectwo dojrzałości bez dyplomu technika usług kosmetycznych.
Na studia niestacjonarne kosmetologia przyjmowane są osoby posiadające świadectwo maturalne. Po ukończeniu Studiów absolwent otrzymuje Dyplom Wyższych Studiów Zawodowych i tytuł "Licencjata Kosmetologii"
Czas nauki wynosi 3 lata
Studia niestacjonarne dla osób posiadających świadectwo dojrzałości oraz dyplom technika usług kosmetycznych
Na studia niestacjonarne kosmetologia przyjmowane są osoby posiadające kwalifikacje zawodowe w zakresie kosmetyki (Technik usług kosmetycznych, Mistrz, Czeladnik) Po ukończeniu Studiów absolwent otrzymuje Dyplom Wyższych Studiów Zawodowych i tytuł "Licencjata Kosmetologii"
Czas nauki wynosi 3 lata

..a co do pytania o zawód to najpierw musisz okreslić się czy chcesz być kosmetologiem czy kosmetyczką, bo to jest spora różnica

[subtle]

studium trwa 2 lata i po nim otrzymujesz dyplom technika usług kosmetycznych z prawem wykonywania zawodu. Studia trwaja 3 lata no i jak Ameska pisała otzymujesz tytuł "Licencjata Kosmetologii". Studium przygotowuje do zawodu ale nie tak dokladnie co studia.
Ja jestem już na 2 roku studium, nie miałam wyboru i musiałam na nie pójść rok temu, bo chciałam studiować zaocznie kosmtologie, w tamty roku trzeba było mieć zrobione studium, zeby pojsc na studia zaoczne na kosmetologie, od tego roku to sie zmienilo, wiec nie chce marnowac roku i isc na studia,jak jest taka mozliwosc i jednoczesnie jak mi sie uda bede konczyc studium!
Na studia musisz mieć świadectwo ukończenia szkoły i maturalne, na studium tylko świadectwo ukończenia szkoły sredniej
Ja radze, żebyś poszła od razu na studia
Pozdrawiam

[nymphetaminegirl]

witam was od pazdziernika zaczne studiowac kosmetologie w nysie jest tu jeszcze ktos taki?? piszcie na pw poznamy sie bedzie razniej

[marciaaa88]

Hej dziewczyny, a czy ktora z Was wybiera sie na WSZPIZU oddzial w Szczecinie? Bo z tego co zuwazylam watek mowi o kosmetologii a wiecej wypowiedzi jest na temat kosmetykii.. Pozdrawiam cieplutko

[marciaaa88]

WSZPZIU, przepraszam za pomykle, dopiero ja zauwazylam..

[agiii]

dziekuje dziewczyki

zalezy mi aby zalozyc wlasny salon kosmetyczny wiec myslalam o studium kosmetologii plus jeszcze studium manager SPA lub masażysta zeby od razu potem wprowadzac cos do salonu. Myslalam zeby dopiero potem isc na studia ale moze to nie jest dobry pomysl. moze od razu zrobie studia i to po nich otworze swoj salon. Bo chyba wieksze doswiadczenie i wiedze wlasnie na studiach zdobede

[Margaret7]

Ja także studiuje o takim kierunku

[pszczolka007]

Ja też dołączam się do zacnego grona studentek kosmetologii Zapisałam się do Wyższej Szkoły Nauk o Zdrowiu w Bydgoszczy. Mam nadzieję, że sobie poradzę, tym bardziej, że jak narazie nie umiem robić niczego w zakresie usług kosmetycznych (wiem, że niektóre dziewczyny potrafią już robić paznokcie żelowe itd). Jeżeli ktoś wie coś na temat tej uczelni, to piszcie
Co do państwowej uczelni: składałam papiery na CM w Bydgoszczy, a maturę zdawałam na poziomie rozszerzonym zarówno z chemii jak i biologii. Z obu tych przedmiotów miałam trochę ponad 60%. Przelicznik dla podstawy 1%=0,6 punkta, a dla rozsz. 1%=1pkt. I niestety ale nie dostałam się. Próg w tym roku wynosił 78% o ile dobrze pamiętam.
Pozdrawiam.

[agiii]

a czy we wrocławiu jest państwowa uczelnia? pytam z ciekawosci

[subtle]

niestety nie ma.. tylko prywatne pozdrawiam

[agiii]

dziękuje tylko sie upewniałam

[truskawkowawiosna]

Napisane przez agiii

dziekuje dziewczyki

zalezy mi aby zalozyc wlasny salon kosmetyczny wiec myslalam o studium kosmetologii plus jeszcze studium manager SPA lub masażysta zeby od razu potem wprowadzac cos do salonu. Myslalam zeby dopiero potem isc na studia ale moze to nie jest dobry pomysl. moze od razu zrobie studia i to po nich otworze swoj salon. Bo chyba wieksze doswiadczenie i wiedze wlasnie na studiach zdobede

jezeli planujesz od razu po studiach otwierac wlasny biznes to radze zdecydowanie studium!

odbywam praktyki wakacyjne w gabinecie kosmetycznym i dochodze do wniosku, ze wiedza praktyczna przekazana nam na studiach jest mizerna, 3h tygodniowo pracowni kosmetycznej to prawie jak nic. na studiach stawia sie na wiedze teoretyczna, ale glownie z dziedzin nie zwiazanych scisle z przyszlym zawodem.

dziewczyny ze studium maja w tej kwestii lepiej, wiecej godzin praktycznych, sa bardziej obyte z zawodem.

absolwentka studiow, ktora od razu chce zalozyc wlasny gabinet, musi byc niesamowicie zdolna, pojetna, uczaca sie na wlasna reke albo po prostu zalozyc go w malym miasteczku, w ktorym nie ma jeszcze zadnego salonu.

pewnych rzeczy uczymy sie poprzez obserwacje, nie da sie tego ot tak przeskoczyc. troche ryzykowne zainwestowac duze pieniadze w salon, gdy jeszcze nie masz rozeznania, nie opanowalas jeszcze odpowiedniego podejscia do klienta. ja niejednokrotnie slyszalam opinie, ze lepiej najpierw popracowac w paru gabinetach, podpatrywac jakimi metodami pracuja doswiadczone kosmetyczki a dopiero potem na bazie tych obserwacji inwestowac we wlasny gabinet. konkurencja jest bardzo duza, szkoda splajtować po roku czy dwoch

ja osobiscie nie zaluje, ze wybralam studia a nie studium, praca w salonie jest bardzo ciekawa, ale chyba nie widze sie w tym zawodzie, studia na szczescie nie zamykaja furtki na inne drogi

[ameska]

Napisane przez truskawkowawiosna

jezeli planujesz od razu po studiach otwierac wlasny biznes to radze zdecydowanie studium!

odbywam praktyki wakacyjne w gabinecie kosmetycznym i dochodze do wniosku, ze wiedza praktyczna przekazana nam na studiach jest mizerna, 3h tygodniowo pracowni kosmetycznej to prawie jak nic. na studiach stawia sie na wiedze teoretyczna, ale glownie z dziedzin nie zwiazanych scisle z przyszlym zawodem.

dziewczyny ze studium maja w tej kwestii lepiej, wiecej godzin praktycznych, sa bardziej obyte z zawodem.

absolwentka studiow, ktora od razu chce zalozyc wlasny gabinet, musi byc niesamowicie zdolna, pojetna, uczaca sie na wlasna reke albo po prostu zalozyc go w malym miasteczku, w ktorym nie ma jeszcze zadnego salonu.

pewnych rzeczy uczymy sie poprzez obserwacje, nie da sie tego ot tak przeskoczyc. troche ryzykowne zainwestowac duze pieniadze w salon, gdy jeszcze nie masz rozeznania, nie opanowalas jeszcze odpowiedniego podejscia do klienta. ja niejednokrotnie slyszalam opinie, ze lepiej najpierw popracowac w paru gabinetach, podpatrywac jakimi metodami pracuja doswiadczone kosmetyczki a dopiero potem na bazie tych obserwacji inwestowac we wlasny gabinet. konkurencja jest bardzo duza, szkoda splajtować po roku czy dwoch

ja osobiscie nie zaluje, ze wybralam studia a nie studium, praca w salonie jest bardzo ciekawa, ale chyba nie widze sie w tym zawodzie, studia na szczescie nie zamykaja furtki na inne drogi

Zgadzam się choć jeszcze mój rocznik, czyli ten który miał 6 godzin tygodniowo zajęć praktycznych jest na pewno lepiej przygotowany pod tym względem, zgadzam się jednak z tym, że praktyka w gabinetach jest nieporównywalnie lepsza. Wszystko jednak zależy od tego do jakiego gabinetu i na jaką szefową trafisz , ja np. dopiero po 2 roku mogę na praktykach normalnie pracować z klientem, wcześniej nie było to możliwe bo właścicielki nie dopuszczały praktykantek do klienta.. Co wg mnie jest sytuacją zupełnie irracjonalną bo gabinety te nie dość, że na pozór współpracują ze szkoła to jeszcze za te nasze praktyki otrzymują pieniądze.. A są takie miejsca gdzie można tylko poprzeglądać gazetki, posprzątać i pomalować paznokcie, własne oczywiście Obecnie odbywam praktyki w gabinecie poleconym przez koleżankę z grupy, pracuję po 7-8 godzin dziennie robiąc to samo co pracownice i powiem szczerze, że tyle nie nauczyłam się przez 2 lata w szkole.. Nie rozumiem więc dziewczyn, które od praktyk starają się wymigać czy odbębnić Z relacji mojej współpracownicy wynika jednak, że poprzedzające mnie 2 praktykantki z naszej szkoły były..hhmm.. fatalne.. zarówno jeżeli chodzi o umiejętności praktyczne - trudności z wykonywaniem demakijażu po teksty o STAREJ skórze czy BRZYDKICH PAZURACH skierowanych bezpośrednio do klientki..
Podsumowując to chyba utwierdziłam się w przekonaniu o tym, że nie chcę pracować tak na dłuższą metę w gabinecie, chociaż może jest to kwestia wykonania 6 pedicurów dziennie

Jak u Was wyglądają praktyki?

[truskawkowawiosna]

Napisane przez ameska

Zgadzam się choć jeszcze mój rocznik, czyli ten który miał 6 godzin tygodniowo zajęć praktycznych jest na pewno lepiej przygotowany pod tym względem, zgadzam się jednak z tym, że praktyka w gabinetach jest nieporównywalnie lepsza. Wszystko jednak zależy od tego do jakiego gabinetu i na jaką szefową trafisz , ja np. dopiero po 2 roku mogę na praktykach normalnie pracować z klientem, wcześniej nie było to możliwe bo właścicielki nie dopuszczały praktykantek do klienta.. Co wg mnie jest sytuacją zupełnie irracjonalną bo gabinety te nie dość, że na pozór współpracują ze szkoła to jeszcze za te nasze praktyki otrzymują pieniądze.. A są takie miejsca gdzie można tylko poprzeglądać gazetki, posprzątać i pomalować paznokcie, własne oczywiście Obecnie odbywam praktyki w gabinecie poleconym przez koleżankę z grupy, pracuję po 7-8 godzin dziennie robiąc to samo co pracownice i powiem szczerze, że tyle nie nauczyłam się przez 2 lata w szkole.. Nie rozumiem więc dziewczyn, które od praktyk starają się wymigać czy odbębnić Z relacji mojej współpracownicy wynika jednak, że poprzedzające mnie 2 praktykantki z naszej szkoły były..hhmm.. fatalne.. zarówno jeżeli chodzi o umiejętności praktyczne - trudności z wykonywaniem demakijażu po teksty o STAREJ skórze czy BRZYDKICH PAZURACH skierowanych bezpośrednio do klientki..
Podsumowując to chyba utwierdziłam się w przekonaniu o tym, że nie chcę pracować tak na dłuższą metę w gabinecie, chociaż może jest to kwestia wykonania 6 pedicurów dziennie

Jak u Was wyglądają praktyki?

z opowiesci kolezanek wnioskuje, ze co gabinet to inne zwyczaje
masz racje, dla studentek kosmetologii takie wakacyjne praktyki to jedyna szansa aby sie czegos nauczyc. te, ktore sie wymigiwaly od praktykowania, mysle, ze beda za jakis czas zalowac. moje wnioski na temat WSF na chwile obecna(chociaz pewne rzeczy nie podobaly mi sie od samego poczatku)

-w WSF zupelnie nie jestesmy uczone oszczednego uzywania srodkow higienicznych, preparatow, ani czystosci prowadzace zajecia w szkole widza ale przymykaja oko. w gabinecie, do ktorego trafilam, mozna swietnie sobie wyrobic pewne nawyki.

-metody pracy: z poczatku bylam w szoku, bo w tym salonie wszystko wykonuje sie innymi metodami niz uczono w szkole. z poczatku sie troche buntowalam w duchu i nie rozumialam, ale teraz widze, ze te metody farbowania rzes, brwi, demakijazu czy innych czynnosci gabinetowych sa o niebo lepsze!

glupie farbowanie rzes- w szkole ucza nas nakladania henny klientce, ktora siedzi. jak sie zrobi kilkanascie takich zabiegow dziennie to kręgosłup to odczuje. zdecydowanie wygodniej malowac klientke lezaca, bo nie trzeba sie tak wyginac.

podobnie ze zmywaniem: plukanie oka przy uzyciu "nereczki" jawi mi sie teraz jako koszmar dla klientki, wszedzie mokro i brudno, klientka czuje dyskomfort, a wrazliwe oczy bardziej to odczuwaja, istnieje mozliwosc, ze caly makijaz sie jej rozplynie, a ubranie zabrudzi.

nauczylam sie zmywania lekko wilgotnym wacikiem, a potem zakropienia sola fizjologiczna. nawet klientki z soczewkami i o wrazliwych oczach nie skarżyly sie.

nawet demakijaz wykonuje juz troche inaczej

Wlascicielce salonu, do ktorego trafilam BARDZO zalezy aby jej praktykantki cos wyniosly z tych praktyk, stopniowo dopuszcza do coraz bardziej odpowiedzialnych zadan. zachęca, ale nie zmusza, jezeli ktos sie nie czuje na silach.

ciesze sie, ze mam okazje obserowac i wykonywac polzabiegi na klientkach w roznym wieku i o roznych cerach. kolezanki ze studiow najczesciej maja podobna cere do naszej i szczerze mowiac, wiele nowosci nie poznamy

takie praktyki to niepowtarzalna okazja aby uczyc sie podejscia do klientow. nie wystarczy byc milym i dobrze wykonywac swoja prace. trzeba miec pewna wiedze psychologiczna, umiec rozpoznawac typ klienta i do kazdego podchodzic indywidualnie.

wbrew temu co sie wydaje niektorym osobom, to naprawde nie jest prosta sprawa. klientka musi poczuc, ze interesuje nas to o czym opowiada. salon kosmetyczny to nie sklep miesny, do ktorego ludzie przychodza aby nabyc konkretny produkt.

kosmetyczna musi byc elastyczna i umiec trafic do klientki, ktora sama czesto nie wie, czego oczekuje.

nie kazdy sie nadaje do tego zawodu, czynnosci praktycznych mozna sie wyuczyc, ale trzeba miec predyspozycje psychicznie rowniez.

gdy rozmawiam czasem z niektorymi kolezankami z grupy (Dermoza, wiesz o czym mowie) to dochodze do wniosku, ze sa osoby, ktore nadaja sie jeszcze mniej niz ja nie zdziwilabym sie, gdyby na praktykach sypaly podobnymi tekstami do klientek" ale ma pani wielkiego PRYSZCZA" itp

a przeciez w tym zawodzie trzeba czasem ugryzc sie w jezyk, zacisnac zeby i uspokoic, nawet jesli klientka zachowuje sie chamsko. jezeli ktos nie ma w sobie za grosz kultury osobistej, wyczucia i ma klotliwa nature to zwyczajnie traci czas.

zawod jest ciekawy, daje szanse rozwoju, poszerzania wiedzy i umiejetnosci, ale ja rowniez nie czuję, ze to jest TO co chcialabym robic w zyciu

[subtle]

ameska mam prośbę... mogłabyś mi wysłać na maila te materiały, które wysyłałaś dziewczynom na początku wątku?? Byłabym Ci bardzo wdzięczna. Oto mój mail: subtle@wp.pl . Z góry bardzo dziekuję. Pozdrawiam cieplutko

[patusiek]

Jezeli mogłabym także prosić o materiały..;-) sa mi potrzebne baaaardzo ;-) patusiaaa@interia.pl

[ameska]

Napisane przez patusiek

Jezeli mogłabym także prosić o materiały..;-) sa mi potrzebne baaaardzo ;-) patusiaaa@interia.pl

Dziwne skoro nawet nie wiesz co w nich jest Nie pamiętam już nawet co tam rozsyłałam, truskawkowawiosno jeżeli gdzieś masz te materiały to podeślij proszę dziewczynom spragnionym wiedzy

[truskawkowawiosna]

Napisane przez ameska

Dziwne skoro nawet nie wiesz co w nich jest Nie pamiętam już nawet co tam rozsyłałam, truskawkowawiosno jeżeli gdzieś masz te materiały to podeślij proszę dziewczynom spragnionym wiedzy

mam mam, juz wysylam, glod wiedzy trzeba zaspokoic radze zaczac od Anatomii, to bardzo ciezkostrawna potrawa

[olcia1987]

zaczyna ktos zaocznie w krk na kwspz??;]

[_Ewelka___]

Myslalam ze tylko ja mam tak malo godzin... 5 godzin praltycznych tygodniowo i szczerze powiem na odwal sie. We wrzesniu zaczynam praktyki i trzese tylkiem bo umiem robic manicure i pedicure, troszke henne ale nie zrobielabym klientce. Od października bedziemy robic zabiegi na twarzy. I czuje ze umiem naprawde niewiele. Checi mam ogromne ale niestety nie naucze sie sama, bo kazdy wie ze trzeba cwiczy cwiczyc i jeszcze raz cwiczyc... bardzo chcialabym pracowac w tym zawodzie ale mam watpliwosci, kierunek studiow wybralam napewno dobry, interesuje sie tym, mam coraz wieksza wiedze i ciesze sie z tego. Ale nie wiem czy dam rade...

Studiuje w Poznaniu na WSPIA , poszlam tam ze wzgledu na specjalnosc: odnowa biologiczna. Dlugo sie zastanawialam co bardziej mnie interesuje czy wizaz czy pielegnacja i rozne zabiegi. Ale juz wiem ze odnowa biologiczna, rozne zabiegi typu mikrodermabrazja itp to jest cos dla mnie. tylko czy sie tego naucze?

A do szkoly wizazu i tak pojde bo jestem pewna ze w technikach makijazu szkola mnie nie nauczy. nacisk na teorie jest spory, czekam z niecierpliwieniem na dermaologie i recepture kosmetyczna po kosmetologii mozliwosci pracy jest duzo, co kto lubi.

zaluje ze nie wybralam WSF, dlugo nad tym myslalam... bylam zanieść papiery do gabinetu w ktorym bede miec praktyki i kolezanka w moim wieku ktora jest na studium robila klientce masaz, nakladala mseczke. Sczerze... nigdy tego nie robilam. Sama owszem sobie nalozyc zaden problem. Ale komus, nie wiem jakie ruchy wykonac, bardzo sie boje i chyba nawet wstydze. bo nie chce byc źle oceniona, jako osoba ktora nic nie umie z lenistwa czy cos, nie mialam mozliwosci sie tego nauczyc, naprawde nie wiem jak przezyje te praktyki dla mnie to swietna okazja zeby sie nauczyc i z jednej strony nie moge sie doczekac a z drugiej sie boje

i to podejscie do klientki, to dopiero jest trudne