Lubelskie Żonki!!

[alusia*]

Soniu tak sobie czytam wcześniejsze stronki a tu prosze taka wiadomość!Gratulacje!Nie martw sie będzie dobrzeJa też uwazałam,że będziemy sie starac dopiero za 2lata jak wprowadzimy sie do naszego domku...Dużo o tym rozmawiałam z mężem,myślałam,rozmawiała m z przyjaciółką,posłuchałam troche mądrych rzeczy na naukach i zmieniłam zdanie ,od dwoch miesiecy biore kwas foliowy...Przecież Zawsze będzie cos ,żeby z tym poczekać.Teraz zbieramy kase bo budujemy dom,pózniej będziemy go urządzać,pózniej może nowy samochód...i zawsze będzie coś żeby odłożyć ta decyzje na póżniej a życie płynie.Ja zawsze chciałam być młoda mama,żeby mieć siłe,energie na wychowanie małego człowieczka.Może to dziwne ale mój mąz już od dawna bardzo tego chce i ta jego chęc tez mnie troszke przekonała
Soniu cieszcie się,tak widać miało być.Super ,zazdroszcze Ci!U nas narazie nic...
Sorki,że tak sie rozpisałam ale jestem na etapie myślenia o dzidziusiu!

[wiolkaslonko]

Napisane przez magdulec

Witam Was Żonki, wchodze na forum z ponad miesiecznym już stażem jakos nie miałam okazji wczesniej zajżeć
Nie mieliśmy podrózy poślubnej bo męzuś nie miał urlopu, tylko dwa dni okolicznościowego. Teraz rozglądamy sie zaby pojechac gdzies na ferie a jak nie da rady to dopiero na wakacje. Planujemy pojechać do Pragi albo na Słowacje, ale chyba bedzie jednak Praga chyba że finanse nie pozwolą. Jak macie jakies sprawdzone miejsca to prosze o podpowiedz.Jutro juz weekend
Pozdrawiam.

Napisane przez ruda3d

ja natomiast bardzo polecam Pragę - tylko nie mam pojęcia, jak tam jest zimą, byłam kiedyś we wrześniu i było rewelacyjnie

magdulec również polecam Pragę jest tam przepięknie ja w sumie też byłam tam latem ale Praga jest tak specyficzna, że zimą na pewno też nie jest gorzej . I taka moja refleksja z własnego doświadczenia jeśli już sie gdzieś wybierać to jednak nie u nas lepiej gdzieś wyemigrować, my byliśmy i w Zakopanem i na mazurach i uwierzcie mi kasa leci niesamowicie (ale fakt faktem jest też ci zwiedzać i miejsca piękne też sie znajdą) są to w zasadzie porównywalne koszty z wyjazdem za granicę, dlatego my w wakacje chyba wyruszymy do Chorwacji (to było zawsze moje marzenie)

Napisane przez alusia*

Soniu tak sobie czytam wcześniejsze stronki a tu prosze taka wiadomość!Gratulacje!Nie martw sie będzie dobrzeJa też uwazałam,że będziemy sie starac dopiero za 2lata jak wprowadzimy sie do naszego domku...Dużo o tym rozmawiałam z mężem,myślałam,rozmawiała m z przyjaciółką,posłuchałam troche mądrych rzeczy na naukach i zmieniłam zdanie ,od dwoch miesiecy biore kwas foliowy...Przecież Zawsze będzie cos ,żeby z tym poczekać.Teraz zbieramy kase bo budujemy dom,pózniej będziemy go urządzać,pózniej może nowy samochód...i zawsze będzie coś żeby odłożyć ta decyzje na póżniej a życie płynie.Ja zawsze chciałam być młoda mama,żeby mieć siłe,energie na wychowanie małego człowieczka.Może to dziwne ale mój mąz już od dawna bardzo tego chce i ta jego chęc tez mnie troszke przekonała
Soniu cieszcie się,tak widać miało być.Super ,zazdroszcze Ci!U nas narazie nic...
Sorki,że tak sie rozpisałam ale jestem na etapie myślenia o dzidziusiu!

alusiu masz rację zawsze znajdzie sie jakiś argument aby odłożyć powiększenie rodzinki na później, życzę owocnych oczekiwań

[Brzuszek]

Hej kochane Wizażanki

I ja w końcu dołączyłam do tego tematu. Przymierzałam się by tutaj zajrzeć, ale brakło mi czasu. A czas leci jak szalony, bo jutro minie trzeci miesiąc jak jestem Żonką .

Jak Wam się żyje?

Pozdrawiam i miłego weekendu.

[alusia*]

Napisane przez Brzuszek

Hej kochane Wizażanki

I ja w końcu dołączyłam do tego tematu. Przymierzałam się by tutaj zajrzeć, ale brakło mi czasu. A czas leci jak szalony, bo jutro minie trzeci miesiąc jak jestem Żonką .

Jak Wam się żyje?

Pozdrawiam i miłego weekendu.

Hej witaj!U mnie wybije niedługo 4miesiące,niewiele więcej niż u Ciebie
Wczoraj byli u nas znajomi,kolega wrocił z Finlandii.Poopowiadał troche,popiwkowaliśmy.obe jrzeliśmy oczywiście płytke bo nie widział jeszcze,powspominalismy.K limat tego cudownego wydarzenia w moim życiu czuje do dzis.Suknia wisi na szafie,co raz włanczamy płytke dla siebie lub ktoś wpadnie i chce obejrzeć.Nasi znajomi pytali jak tam nam sie żyje PO i zgodnie odpowiadamy ,że polecamy małżeństwo!Niby nic sie nie zmieniło ale jest lepiej...
Napisz nam cos wiecej.Widze ,że ja jakos tu sie rozpisuje...pusto...

[magdulec]

Właśnie marzy nam sie Praga, siostra była na te wakacje tam i mówi że jest przepięknie i ceny nie są wysokie jak na duze miasto.Zobaczymy co czas pokaże i na co finanse nam pozwolą. jutro juz znowu do pracy, a weekend tak szybko zleciał, ale cóż bysmy robili bez pracy i zajec, chyba bysmy sie zanudzili. Tak na marginesie to cieżko wydaje się własne zarobione pieniązki, ale dobrze miec tą drugą osobe i obowiązki, wspólne cele.

[ruda3d]

Napisane przez magdulec

Właśnie marzy nam sie Praga, siostra była na te wakacje tam i mówi że jest przepięknie i ceny nie są wysokie jak na duze miasto.Zobaczymy co czas pokaże i na co finanse nam pozwolą. jutro juz znowu do pracy, a weekend tak szybko zleciał, ale cóż bysmy robili bez pracy i zajec, chyba bysmy sie zanudzili. Tak na marginesie to cieżko wydaje się własne zarobione pieniązki, ale dobrze miec tą drugą osobe i obowiązki, wspólne cele.

hmmm pieniążki ciężko zarobione przez rodziców też było trudno wydawać...
ale na Pragę naprawdę warto - jeśli jest się niewymagającym turystą, to można zorganizować sobie niedrogo wyjazd, ceny są podobne do naszych, ale łatwiej znaleźć tani nocleg w jakimś hostelu młodzieżowym

[Sonia11]

Napisane przez alusia*

Soniu tak sobie czytam wcześniejsze stronki a tu prosze taka wiadomość!Gratulacje!Nie martw sie będzie dobrzeJa też uwazałam,że będziemy sie starac dopiero za 2lata jak wprowadzimy sie do naszego domku...Dużo o tym rozmawiałam z mężem,myślałam,rozmawiała m z przyjaciółką,posłuchałam troche mądrych rzeczy na naukach i zmieniłam zdanie ,od dwoch miesiecy biore kwas foliowy...Przecież Zawsze będzie cos ,żeby z tym poczekać.Teraz zbieramy kase bo budujemy dom,pózniej będziemy go urządzać,pózniej może nowy samochód...i zawsze będzie coś żeby odłożyć ta decyzje na póżniej a życie płynie.Ja zawsze chciałam być młoda mama,żeby mieć siłe,energie na wychowanie małego człowieczka.Może to dziwne ale mój mąz już od dawna bardzo tego chce i ta jego chęc tez mnie troszke przekonała
Soniu cieszcie się,tak widać miało być.Super ,zazdroszcze Ci!U nas narazie nic...
Sorki,że tak sie rozpisałam ale jestem na etapie myślenia o dzidziusiu!

Dzięki za gratulacje, a ja gratuluje decyzji U mnie było tak samo to mąż bardziej chciał niż ja a teraz to już się po prostu nie mogę doczekać

[alusia*]

Kurcze fajniutkoAle Ci zazdroszcze-oczywiscie pozytywnie!

[Beata Marcina :0]

Dziewczyny powysyłałam maile z naszymi zdjęciami, ale dwa nie wysłały się wysyłałam jednego maila na 5-6 adresów, więc dajcie znac kto nie dostał, a chciałby

[*kasieńka*]

Beata ja dostałam zdjęcia, dziękuję ślicznie bardzo ładne, zwłaszcza to z liśćmi
Dołączam do wątku z 3 dniowym stażem

[Brzuszek]

Napisane przez alusia*

Nasi znajomi pytali jak tam nam sie żyje PO i zgodnie odpowiadamy ,że polecamy małżeństwo!Niby nic sie nie zmieniło ale jest lepiej...

Ja byłam z moim mężem przed ślubem 7 lat. A po ślubie 3 miesiace zaledwie, a już sie tak do tego małżeństwa przyzwyczailiśmy, że nie wyobrażamy sobie życia nie tyle bez siebie (bo to oczywiście przede wszystkim) ale życia nie jako żona i mąż...
Jak męża nie ma w nocy ze względu na pracę, to mimo iż mam łóżko tylko dla siebie, to mam kłopoty ze snem, niewygodnie mi, zimno...
Oczywiście małżeństwo nie zawsze jest bajką... mieliśmy już sprzeczki, kłotnie i raz nawet ciche dni... ale wiemy że się kochamy, że jesteśmy połówkami... w sumie czasem dobrze mieć taką awanturkę, bo jakie dochodzenie do zgody jest przyjemne

[alusia*]

Napisane przez Brzuszek

Ja byłam z moim mężem przed ślubem 7 lat. A po ślubie 3 miesiace zaledwie, a już sie tak do tego małżeństwa przyzwyczailiśmy, że nie wyobrażamy sobie życia nie tyle bez siebie (bo to oczywiście przede wszystkim) ale życia nie jako żona i mąż...
Jak męża nie ma w nocy ze względu na pracę, to mimo iż mam łóżko tylko dla siebie, to mam kłopoty ze snem, niewygodnie mi, zimno...
Oczywiście małżeństwo nie zawsze jest bajką... mieliśmy już sprzeczki, kłotnie i raz nawet ciche dni... ale wiemy że się kochamy, że jesteśmy połówkami... w sumie czasem dobrze mieć taką awanturkę, bo jakie dochodzenie do zgody jest przyjemne

Skąd ja to znam...Myślałam ,że tylko my zdążylismy sie pokłócić po śubie he he.Mój tata na błogosławieństwie czytał bardzo mądry tekst dedykowany nam-młodej parze.Na końcu były słowa"niech pan młody będzie zawsze pierwszy do zgody...".Kiedy pokłócilismy sie naprawde poważnie.Było dużo w tym mojej winy,mój mąż wyszedł z domu ochłonąć.Mówił mi ,że wsiadł do samochodu chciał gdzies jechać i przypomniały mu sie słowa z błogosławieństwa"niech pan młody będzie zawsze pierwszy do zgody".Długo pózniej rozmawialismy ,wzruszyliśmy się.

[ruda3d]

a u mnie się nic nie zmieniło
ale to może dobrze - bo może się zmienić na lepsze, ale i na gorsze
tylko znajomi mówią: "szkoda, że mówisz już o nim mój mąż a nie konkubent"

[silvershine]

Cześć Dziewczyny! witam jako prawie miesięczna żona, po dłuugiej nieobecności spowodowanej przygotowaniami do ślubu, ślubem, podróżą poślubną, przeprowadzką, pracą i przede wszystkim brakiem netu. mam nadzieję,że w końcu założą nam internet ale na razie się nie zanosi
wrażenie ze swojego Wielkiego Dnia opisałam tu: http://www.wizaz.pl/forum/showpost.p...postcount=2430
zdjęć jeszcze nie mamy, o płytce też możemy na razie zapomnieć-będzie najwcześniej pod koniec listopada
u nas zaczęła się szara rzeczywistość-praca, brak czasu, zepsuty samochód... ale świetnie się czuję w roli żony swojego męża. mam nadzieję zaglądać to częściej i mam nadzieję że w końcu zorganizujemy to spotkanie na żywo. pozdrawiam Was gorąco

[nicky_1981]

Witam, witam!!! U nas po ślubie też nic nie zmieniło sie pomiędzy nami. Ja czasami dziwnie sie czuje jak ktoś zwraca sie do mnie moim nowym nazwiskiem. Ale nic poza tym.

W koncu mam troszke czasu aby pobawić sie zdjęciami (pozmniejszać je). Oto kilka z naszych zdjątek. Kiedys zapusze wiecej.

Pozdrawiam

[...:::Lady D.:::...]

Dziewczyny powiedzcie jak to jest mieszkać na lubelszczyźnie? Bo obecnie mieszkamy nad morzem, ale najprawdopodobniej będziemy sie przeprowadzac w Wasze strony. I strasznie sie wahamy... Pomozcie podjąć jakąś decyzję...

[wiolkaslonko]

Napisane przez nicky_1981

Witam, witam!!! U nas po ślubie też nic nie zmieniło sie pomiędzy nami. Ja czasami dziwnie sie czuje jak ktoś zwraca sie do mnie moim nowym nazwiskiem. Ale nic poza tym.

W koncu mam troszke czasu aby pobawić sie zdjęciami (pozmniejszać je). Oto kilka z naszych zdjątek. Kiedys zapusze wiecej.

Pozdrawiam

nicky bardzo ładne te zdjęcia, naprawdę podobają mi sie i mam nadzieje ze, to kiedyś (z tymi zdjęciami) nastąpi wkrótce

Napisane przez ...:::Lady D.:::...

Dziewczyny powiedzcie jak to jest mieszkać na lubelszczyźnie? Bo obecnie mieszkamy nad morzem, ale najprawdopodobniej będziemy sie przeprowadzac w Wasze strony. I strasznie sie wahamy... Pomozcie podjąć jakąś decyzję...

Witaj Lady D trudne pytanie, w zasadzie nigdy sie nie zastanawiałam nad tym jak to jest tutaj mieszkam po prostu mieszkam tu od zawsze Ale myślę, sobie ze jest w sumie fajnie , Ogólnie lublin jest jak dla mnie bardzo ciekawym miastem można zwiedzić co nieco jest gdzie pójść z przyjaciółmi no i najważniejsze mamy pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie więc namiastka "morza" też sie znajdzie .
Jeśli mogę zapytać to dlaczego właśnie Lubelszczyzna???

[alusia*]

Napisane przez ...:::Lady D.:::...

Dziewczyny powiedzcie jak to jest mieszkać na lubelszczyźnie? Bo obecnie mieszkamy nad morzem, ale najprawdopodobniej będziemy sie przeprowadzac w Wasze strony. I strasznie sie wahamy... Pomozcie podjąć jakąś decyzję...

Ja podobnie jak Wiola mieszkam tu od zawsze i jestem z lubelszczyzną związana.Urodziłam sie w Lublinie mam tam cała najbliższą rodzinke.Chodziłam do liceum w Lublinie ,mam sentyment do tego miasta ale...Jakbym miała możliwość mieszkać nad morzem to bym się stąd wyprowadziła.Ale to zależy czy Was tam cos trzyma czy nie.Czy macie tam rodzine,przyjaciół bo to bardzo ważne.

Napisane przez nicky_1981

Witam, witam!!! U nas po ślubie też nic nie zmieniło sie pomiędzy nami. Ja czasami dziwnie sie czuje jak ktoś zwraca sie do mnie moim nowym nazwiskiem. Ale nic poza tym.

W koncu mam troszke czasu aby pobawić sie zdjęciami (pozmniejszać je). Oto kilka z naszych zdjątek. Kiedys zapusze wiecej.

Pozdrawiam

Fajniutkie zdęcia

[ruda3d]

Napisane przez ...:::Lady D.:::...

Dziewczyny powiedzcie jak to jest mieszkać na lubelszczyźnie? Bo obecnie mieszkamy nad morzem, ale najprawdopodobniej będziemy sie przeprowadzac w Wasze strony. I strasznie sie wahamy... Pomozcie podjąć jakąś decyzję...

ja bym się nie przenosiła na Waszym miejscu
otóż ostatnio w rankingu miast, pod względem "wygody" mieszkania w nich (chodzi o pracę, możliwości rozwoju, rozrywkę, komunikację, itd.) nasz Lublin zajął niechlubne ostatnie miejsce
mieszkam tu, bo tu mam rodzinę i znajomych, ale szczerze mówiąc często mnie przysłowiowa cholera trzęsie na to miasto... ech, znad morza to bym się tu nie przenosiła chyba...

[mexx100]

A my dzis byliśmy na slubie mojej koleżanki z pracy. W momencie gdy na skrzypcach zabrzmiało Ave Maryja po prostu nie mogłam powstrzymać łez... tak mi się miło na sercu zrobiło, bo przypomniały mi się nasze chwile sprzed 3 tygodni.Czekam więc cierpliwie na zdjęcia żeby jeszcze trochę powspominać....bedą w przyszłym tygodniu
Wspomnienia... http://img223.imageshack.us/my.php?i...stka081fy3.jpg
http://img223.imageshack.us/my.php?i...stka063so6.jpg

[Lenka*]

Napisane przez ...:::Lady D.:::...

Dziewczyny powiedzcie jak to jest mieszkać na lubelszczyźnie? Bo obecnie mieszkamy nad morzem, ale najprawdopodobniej będziemy sie przeprowadzac w Wasze strony. I strasznie sie wahamy... Pomozcie podjąć jakąś decyzję...

Ja nikomu nie radzę przeprowadzać się do Lublina, chociaż to miasto lubię i do studiowania jest idealne. Niestety żadnych perspektyw na przyszłość, jeśli chodzi o pracę, jakaś taka stagnacja...

My myślimy o przeprowadzce do Wrocławia, ewentualnie do Gdańska, jak tylko skończę studia. W Lublinie na szczęście nic mnie nie trzyma, jestem z Wrocławia i tam mam rodzinę, znajomych.

Pozdrawiam

[alusia*]

Ale tu pusto...Brakuje mi troche tego tłumu jaki był nieraz na wcześniejszym forum.
Wysłałam do niektórych z Was zdjęcia z pleneru.po 2maile.Dostałam chyba 5wiadomości zwrotnych,może macie zapchaną skrzynke.Jak cos to dajcie znać.

[Beata Marcina :0]

Może ja się nie znam, ale mi się wydaje, że w związku z tym, że Lublin jest malo rozwinięty jest duże pole do popisu. Przeciez Ci wszyscy studenci zjeżdzający się z całej Polski moga tu zostac, tylko trzeba ich zatrzymac co prawda slyszalam opinie, że jestem naiwna, ale tak właśnie uważam. Dużym plusem jest, że mieszkając na osiedlu na obrzezach miasta 5 min i mozna byc w centrum. no i uwazam, ze miasto ma swoj klimat. Chociaz ja to prosta dziewczyna ze wsi jestem i nie znam klimatów mist

alusia ja nie dostałam zdjęc, skrzynka pusta

[martuko]

Napisane przez Beata Marcina :0

Może ja się nie znam, ale mi się wydaje, że w związku z tym, że Lublin jest malo rozwinięty jest duże pole do popisu. Przeciez Ci wszyscy studenci zjeżdzający się z całej Polski moga tu zostac, tylko trzeba ich zatrzymac co prawda slyszalam opinie, że jestem naiwna, ale tak właśnie uważam. Dużym plusem jest, że mieszkając na osiedlu na obrzezach miasta 5 min i mozna byc w centrum. no i uwazam, ze miasto ma swoj klimat. Chociaz ja to prosta dziewczyna ze wsi jestem i nie znam klimatów mist

alusia ja nie dostałam zdjęc, skrzynka pusta

beata, ja reprezentuje juz prawie poprzednie pokolenie dla Ciebie ;0 ale jak najbardziej popieram Twój głos. Lublin sie rozwija, może za mało w stosunku do oczekiwań niektórzych osób, ale pamiętam to miastro przed 10-15 laty. naprawde jest róznice. Wszystko zalezy czego sie oczekuje po takiej przeprowadzce, jaki się ma zawód też (zawody pedagogiczne są w przesycie, prawników tez chyba dostatek u nas...) niewykluczone że ten rozwoj pójdzie do przodu jeszcze bardziej. Ja w kazdym razie nie doradzałabym tak kategorycznie rezygnacji z planów przeprowadzki tutaj - najlepiej gdybyś sie Lady D jeszcze ode3zwała i napisała na czym Ci zalezy
Alusia, TWoich zdjęć nie dostałąm, a ciekawa jestem bo piekna z Ciebie dziewczyna. Więc poprosze. jeszcze ciągle nie mam dośc oglądania ślubnych zdjęć. I sukien na wystawach tez. Kto robił Ci zdjęcia?

[nicky_1981]

Alusiu ja także nie mam nic w skrzynce!!!!

[alusia*]

Napisane przez Beata Marcina :0

Może ja się nie znam, ale mi się wydaje, że w związku z tym, że Lublin jest malo rozwinięty jest duże pole do popisu. Przeciez Ci wszyscy studenci zjeżdzający się z całej Polski moga tu zostac, tylko trzeba ich zatrzymac co prawda slyszalam opinie, że jestem naiwna, ale tak właśnie uważam. Dużym plusem jest, że mieszkając na osiedlu na obrzezach miasta 5 min i mozna byc w centrum. no i uwazam, ze miasto ma swoj klimat. Chociaz ja to prosta dziewczyna ze wsi jestem i nie znam klimatów mist

alusia ja nie dostałam zdjęc, skrzynka pusta

Nie ma sprawy wyśle bardzo chętnie tylkoPodaj mi swój adres bo nie mam.

Napisane przez martuko

beata, ja reprezentuje juz prawie poprzednie pokolenie dla Ciebie ;0 ale jak najbardziej popieram Twój głos. Lublin sie rozwija, może za mało w stosunku do oczekiwań niektórzych osób, ale pamiętam to miastro przed 10-15 laty. naprawde jest róznice. Wszystko zalezy czego sie oczekuje po takiej przeprowadzce, jaki się ma zawód też (zawody pedagogiczne są w przesycie, prawników tez chyba dostatek u nas...) niewykluczone że ten rozwoj pójdzie do przodu jeszcze bardziej. Ja w kazdym razie nie doradzałabym tak kategorycznie rezygnacji z planów przeprowadzki tutaj - najlepiej gdybyś sie Lady D jeszcze ode3zwała i napisała na czym Ci zalezy
Alusia, TWoich zdjęć nie dostałąm, a ciekawa jestem bo piekna z Ciebie dziewczyna. Więc poprosze. jeszcze ciągle nie mam dośc oglądania ślubnych zdjęć. I sukien na wystawach tez. Kto robił Ci zdjęcia?

dzięki za miłe słowaPodaj mi swój adres to wyśle

[21pyza]

Ja do lublina przeprowadziłam sie 5lat temu tj. jak poszłam na studia. Już w pierwszym miesiącu zakochałam sie w tym mieście i szczerze powiedziawszy nie chciałabym teraz mieszkać gdzie indziej. Moi rodzice mieszkaja na podkarpaciu i mam do nich troszke daleko ale cóż Może macie racje że nie jest tak do końca sielankowo szczególnie jeżeli chodzi o zarobki i mieszkanka ale jak to sie mówi wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Pozdrawiam

[Lenka*]

Ale mam problem dziewczyny
Czy któraś z Was ma już wymieniony dowód? Ja nie jestem na stałe zameldowana w Lublinie, tylko pod Wroclawiem i nie chce tego zmieniac w dowodzie, ale mam w Lublinie zameldowanie tymczasowe i kiedy się dowiadywałam w Urzędzie Miasta to mówili mi, że bez problemu mogę tu złożyć wniosek o nowy dowód, a oni to prześlą do Wrocławia i tu odbiorę nowy dowód. A dziś już miałam się wybierać do Urzędu, zadzwoniłam jeszcze raz i powiedzieli mi, że wszystko się zmieniło i że już tak nie można, no chyba że by napisać podanie do kierownika, ale i tak mój nowy dowód będzie ważny tylko tyle, ile mam jeszcze zameldowania tymczasowego (czyli rok)...

No i chyba muszę pojechać jutro do Wrocławia, złożyć wniosek o dowód i wrócić do Lublina bez nocowania tam, bo na piątek muszę być w Lublinie, zaczynają mi się zajęcia A w dodatku nie wiem, kiedy będę znowu miała okazję pojechać do domu, do Wrocławia, żeby ten dowód odebrać, chyba na Wielkanoc

Nie wiem czy wyrabiać tu ten dowód na rok tylko (o ile kierownik wyrazi zgodę) i przy okazji pobytu w domu (np. na Wielkanoc) złożyć tam wniosek o kolejny dowód, czy już pojechać i załatwić, ale mieć ten dowód na 10 lat... Porażka. Muszę dziś zdecydowac, nie wiem czy jutro jechać Zła jestem cholernie

[magdulec]

beata i alusia dziękuje za zdjecia jak zwykle wszystkie PIEKNE!!!

Ostatnio znowu wypadło mi oczko z pierscionka zareczynowego (przpomne ze po niecałym miesiacu po zareczynach drzwi w autobusie mi zgniotły reke razem z pierscionkiem i od tamtej pory pierscionek nie ma pierwotnego kształtu), uwazam na niego i nie wiem czy jubiler cos zrobi aby oczko mi nie wypadała, chyba przylutuje albo przykleje na jakis klej aby nie wypadło. Poza tym strasznie juz porysowane mamy obrączki, mimo ze nic sie nie robi

Ja jeszcze nie wymieniałam dowodu, mam nowy bo musiałam na poczatku roku zmienic bo zmieniałam miejsce zameldowania, zaniose wniosek jak beda mniejsze kolejki, bo u nas w urzedzie zapisuja w kolejke i dlatego poczekam.

[alusia*]

Napisane przez Lenka*

Ale mam problem dziewczyny
Czy któraś z Was ma już wymieniony dowód? Ja nie jestem na stałe zameldowana w Lublinie, tylko pod Wroclawiem i nie chce tego zmieniac w dowodzie, ale mam w Lublinie zameldowanie tymczasowe i kiedy się dowiadywałam w Urzędzie Miasta to mówili mi, że bez problemu mogę tu złożyć wniosek o nowy dowód, a oni to prześlą do Wrocławia i tu odbiorę nowy dowód. A dziś już miałam się wybierać do Urzędu, zadzwoniłam jeszcze raz i powiedzieli mi, że wszystko się zmieniło i że już tak nie można, no chyba że by napisać podanie do kierownika, ale i tak mój nowy dowód będzie ważny tylko tyle, ile mam jeszcze zameldowania tymczasowego (czyli rok)...

No i chyba muszę pojechać jutro do Wrocławia, złożyć wniosek o dowód i wrócić do Lublina bez nocowania tam, bo na piątek muszę być w Lublinie, zaczynają mi się zajęcia A w dodatku nie wiem, kiedy będę znowu miała okazję pojechać do domu, do Wrocławia, żeby ten dowód odebrać, chyba na Wielkanoc

Nie wiem czy wyrabiać tu ten dowód na rok tylko (o ile kierownik wyrazi zgodę) i przy okazji pobytu w domu (np. na Wielkanoc) złożyć tam wniosek o kolejny dowód, czy już pojechać i załatwić, ale mieć ten dowód na 10 lat... Porażka. Muszę dziś zdecydowac, nie wiem czy jutro jechać Zła jestem cholernie

Lenka bez nerwów...spokojnie.Ja bym postarała sie na Twoim miejscu o dowód z dłuższym terminem ważności niż rok.Rok bardzo szybko zleci i będziesz musiała znowu łazić po urzędach,składać te cholerne wnioski...Ta podróz będzie napewno dla Ciebie męcząca skoro tylko tak w tą i spowrotem ale myśle ,że warto to załatwić.
A tak przy okazji ja mam nowy dowód ale już nieważny bo inne nazwisko.Nie zmieniam go.Jak cos załatwiam to pokazuje akt małżeństwa.Jakoś nie moge się zebrac.