Hospitalizacja, leczenie w przypadku ED - info, doświadczenia.

[wildxrose]

Napisane przez linnek199

W sumie czytając niektóre stare wątki i jej wpisy, odniosłam podobne wrażenie, ale ja już taka jestem, że jak się w danym temacie mogę wypowiedzieć, to to robię. Jeśli ona nie będzie chciała z tego skorzystać, może innym się przyda.

Bibiannaa - a mi się wydaje, że jakbyś lubiła jeść, to byś nie ważyła 30 kilo. Proste - jeśli masz problem z wchłanianiem, to albo Cię najpierw przewiozą na zwykły oddział, albo też sonda. Powiem Ci więcej! Każda odmowa posiłku na oddziale w kilku pierwszych fazach (dopóki nie masz tzw. samokontroli) jest równoznaczna z założeniem sondy. Psychoterapii na oddziale nie ma, tak jak pisałam. No, chyba że w sytuacjach kryzysowych. A na walory kulinarne i delektowanie się smakiem, to moim skromnym zdaniem przyjdzie czas za dobre 20 kilo.

Ogólnie, nie wgłębiając się w szczegóły - standardowe jedzenie szpitalne. 5 posiłków dziennie + odżywki (standardowo 3, Nutridrinki albo Nutrisony - zależy, co akurat kupią , czasem za jakieś "przewinienie" wpada dodatkowa porcja). Skoro chorujesz od tylu lat, to chyba wiesz, czego się spodziewać, raczej kawioru Ci nie będą serwować.

...swoją drogą, nie uważasz, że pisząc w jednym poście "lubię jeść" i "oduczyłam się jeść", zaprzeczasz sama sobie?

Popieram! Ja dopiero polubiłam jedzenie na oddziale szpitalnym w Sosnowcu. I to w ostatnich miesiącach, a spędziłam tam prawie 8 miesięcy... To nie jest takie proste. Na początku czujesz swego rodzaju obrzydzenie do jedzenia, jest ci bardzo trudno jeść. Wraz ze wzrostem wagi twoje myślenie też się zmienia. Z czasem jedzenie staje się przyjemnością, a nie koniecznością.

[Bibiannaa]

no teraz jestem w ohojcu ale z checia bym stad wyszla i jadla normalnie. oni mi tu nie chca dac normalnego jedzenia. nie mam pojecia czemu musze byc tak karana. nigdy posilkow nie odmawialam w domu jadlam zawsze normalnie.

[linnek199]

Napisane przez Bibiannaa

no teraz jestem w ohojcu ale z checia bym stad wyszla i jadla normalnie. oni mi tu nie chca dac normalnego jedzenia. nie mam pojecia czemu musze byc tak karana. nigdy posilkow nie odmawialam w domu jadlam zawsze normalnie.

Patrząc po Twoich starych postach - NIE, nie jadłaś normalnie. Faszerowałaś się nabiałem na kilogramy, zapychałaś się jabłkami, warzywami. Do tego obsesyjnie łaziłaś po pokoju. Proszę Cię, czy tak się zachowują normalni ludzie?

Nie jesteś karana. Lekarze walczą o Twoje życie, które na własne życzenie postawiłaś pod znak zapytania.

Z takim bajzlem w głowie to Łódź Ci nic nie da.

I piszę Ci to ja, będąc również chora.

[wildxrose]

Napisane przez Bibiannaa

no teraz jestem w ohojcu ale z checia bym stad wyszla i jadla normalnie. oni mi tu nie chca dac normalnego jedzenia. nie mam pojecia czemu musze byc tak karana. nigdy posilkow nie odmawialam w domu jadlam zawsze normalnie.

Gdybyś jadła NORMALNIE to nie znalazłabyś się w Ochojcu. Nie byłabyś chora. Ja również przebywałam na oddziale chorób wewnętrznych i metabolicznych w Ochojcu i to dwukrotnie, pierwszy raz przebywałam tam trzy tygodnie, spędziłam Boże Narodzenie i Sylwestra, drugi raz przybywałam tam przez miesiąc. Również miałam sondę, ponieważ nie było innego wyjścia, mój żołądek był w takim stanie, że nie przyjmował już innego pożywienia. Ale jestem wdzięczna lekarzom, że nie pozwolili mi umrzeć, tak na to patrzę.
Jeżeli nie zmienisz swojego myślenia, to nie wyzdrowiejesz, nie ma szans... Wszystko zaczyna się w głowie, tu nie ważne są kilogramy na wadze, tylko sposób myślenia. Ale terapię można rozpocząć dopiero, kiedy fizycznie jest się na to gotowym. Bo odżywianie ma istotny wpływ na sposób myślenia.

[tapetka22]

Napisane przez wildxrose

Popieram! Ja dopiero polubiłam jedzenie na oddziale szpitalnym w Sosnowcu. I to w ostatnich miesiącach, a spędziłam tam prawie 8 miesięcy... To nie jest takie proste. Na początku czujesz swego rodzaju obrzydzenie do jedzenia, jest ci bardzo trudno jeść. Wraz ze wzrostem wagi twoje myślenie też się zmienia. Z czasem jedzenie staje się przyjemnością, a nie koniecznością.

pomogli Ci tam?dawno bylas?

Napisane przez wildxrose

Gdybyś jadła NORMALNIE to nie znalazłabyś się w Ochojcu. Nie byłabyś chora. Ja również przebywałam na oddziale chorób wewnętrznych i metabolicznych w Ochojcu i to dwukrotnie, pierwszy raz przebywałam tam trzy tygodnie, spędziłam Boże Narodzenie i Sylwestra, drugi raz przybywałam tam przez miesiąc. Również miałam sondę, ponieważ nie było innego wyjścia, mój żołądek był w takim stanie, że nie przyjmował już innego pożywienia. Ale jestem wdzięczna lekarzom, że nie pozwolili mi umrzeć, tak na to patrzę.
Jeżeli nie zmienisz swojego myślenia, to nie wyzdrowiejesz, nie ma szans... Wszystko zaczyna się w głowie, tu nie ważne są kilogramy na wadze, tylko sposób myślenia. Ale terapię można rozpocząć dopiero, kiedy fizycznie jest się na to gotowym. Bo odżywianie ma istotny wpływ na sposób myślenia.

jak przesledzic posty B to jest juz w Ochojcu po raz enty, za 2 dni napisze ze jest super , przytyla 10kg trafila na bomba lekarza i pokonala anoreksje

[wildxrose]

Napisane przez tapetka22

pomogli Ci tam?dawno bylas?


jak przesledzic posty B to jest juz w Ochojcu po raz enty, za 2 dni napisze ze jest super , przytyla 10kg trafila na bomba lekarza i pokonala anoreksje

Na oddział trafiłam 25 marca 2014 roku, zostałam wypisana 7 listopada 2014 roku. Bardzo mi pomogli. Nie tylko fizycznie (przytyłam ponad 10 kg) ale również psychicznie. Psychoterapia, zajęcia grupowe, wspaniali lekarze... Mimo mojego wieku (mam 22 lata), to świetnie się tam odnalazłam. Poznałam wiele wspaniałych osób, zaczęłam bardziej otwierać się na świat i na innych ludzi, przełamałam swoją nieśmiałość i zamknięcie w sobie. Jestem teraz całkiem inną osobą

[Bibiannaa]

o to ciekawe bo tutaj nikt nie ofrruje pomocy psychiatrycznej a tym bardziej tetapii grupowej.

[tapetka22]

Napisane przez Bibiannaa

o to ciekawe bo tutaj nikt nie ofrruje pomocy psychiatrycznej a tym bardziej tetapii grupowej.

no ciekawe zeby na wewnetrznym oddziale byla terapia grupowa..

---------- Dopisano o 17:14 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

Napisane przez wildxrose

Na oddział trafiłam 25 marca 2014 roku, zostałam wypisana 7 listopada 2014 roku. Bardzo mi pomogli. Nie tylko fizycznie (przytyłam ponad 10 kg) ale również psychicznie. Psychoterapia, zajęcia grupowe, wspaniali lekarze... Mimo mojego wieku (mam 22 lata), to świetnie się tam odnalazłam. Poznałam wiele wspaniałych osób, zaczęłam bardziej otwierać się na świat i na innych ludzi, przełamałam swoją nieśmiałość i zamknięcie w sobie. Jestem teraz całkiem inną osobą

dr Kozik dalej jest ordynatorka?

[wildxrose]

Napisane przez tapetka22

no ciekawe zeby na wewnetrznym oddziale byla terapia grupowa..

---------- Dopisano o 17:14 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------



dr Kozik dalej jest ordynatorka?

No właśnie, wspominałam o oddziale w Sosnowcu, a nie w Ochojcu, Bibiaannaa...

Tak, pani Kozik jest ordynatorką, a wiceordynatorem pan Jelonek

[tapetka22]

Napisane przez wildxrose

No właśnie, wspominałam o oddziale w Sosnowcu, a nie w Ochojcu, Bibiaannaa...

Tak, pani Kozik jest ordynatorką, a wiceordynatorem pan Jelonek

tego drugiego nie znam...Ja tam bylam bardzo dawno temu i niestety ten szpital narobil w moim zyciu ogromnego spustoszenia..
Podejscie pielęgniarek do Nas bylo tragiczne, terapii tez nie wspominam dobrze...ale dobrze, że Tobie pomogli, moze jednak od tamtego czasu zmienili cos w podejsciu...

Podziwiam Cię ze wytrzymalas tyle miesiecy...

[wildxrose]

Napisane przez tapetka22

tego drugiego nie znam...Ja tam bylam bardzo dawno temu i niestety ten szpital narobil w moim zyciu ogromnego spustoszenia..
Podejscie pielęgniarek do Nas bylo tragiczne, terapii tez nie wspominam dobrze...ale dobrze, że Tobie pomogli, moze jednak od tamtego czasu zmienili cos w podejsciu...

Podziwiam Cię ze wytrzymalas tyle miesiecy...

W takim razie dużo się zmieniło Ja podejście pielęgniarek wspominam bardzo dobrze, starały się z całych sił, żeby pomóc. Ale dużo też przyniosło moje nastawienie, ponieważ bardzo chciałam z tego wyjść.

[tapetka22]

Napisane przez wildxrose

W takim razie dużo się zmieniło Ja podejście pielęgniarek wspominam bardzo dobrze, starały się z całych sił, żeby pomóc. Ale dużo też przyniosło moje nastawienie, ponieważ bardzo chciałam z tego wyjść.

teraz jest juz ok?

[Bibiannaa]

ja bede blagac doktor smiech zeby mnie przyjela w lodzi chocbym miala tam isc na kolanach

[tapetka22]

aja bede błagać moderatorów by Ci dali bana raz na zawsze

[linnek199]

Napisane przez Bibiannaa

ja bede blagac doktor smiech zeby mnie przyjela w lodzi chocbym miala tam isc na kolanach

Spoko, pani Śmiech jest tym typem osoby, któremu bardzo schlebia, gdy są przez kogoś traktowane niemalże jak Bóg, masz duże szanse.

Przepraszam, musiałam, nie trawię tej kobiety po prostu.
Tak, wiem, co człowiek to opinia.

Prawda jest taka, że Łódź Ci g... da. Z 2 prostych przyczyn:
a) To, co pisałam wcześniej, czyli ogólne nieprzystosowanie oddziału - potrzebujesz porządnej terapii i zmiany myślenia, a tego tam nie dostaniesz,
b) Ty rzeczywiście się nie chcesz leczyć, Twój mózg nie pracuje już prawidłowo - skupia się na tym, żeby zdobyć pożywienie i przeżyć.

Błagam, teksty typu "pójdę tam na kolanach"?
Poczułam się jak na zebraniu słuchaczy Radia Maryja, konkretnie FunClubie o. Rydzyka.
Zresztą, co ja mówię - nie doszłabyś na tych kolanach, bo w Twoim stanie wyzwaniem będzie wejście na oddział... po schodach.

No, ale przynajmniej sensowniej myśleć może będziesz w stanie - odżywiony organizm więcej może...

Powiedz mi tylko - dlaczego tak Ci zależy na Łodzi, skoro opinie ma nieciekawe? Przecież jest tyle dobrych miejsc w Polsce... Czy to nie jest typowa anorektyczna zachcianka pt. "Ja chcę na TEN oddział i żaden inny! Nie ma miejsc? Ojej, no to schudnę sobie..."?

[wildxrose]

Napisane przez tapetka22

teraz jest juz ok?

Tak, wreszcie jest dobrze

[tapetka22]

Napisane przez linnek199

Spoko, pani Śmiech jest tym typem osoby, któremu bardzo schlebia, gdy są przez kogoś traktowane niemalże jak Bóg, masz duże szanse.

Przepraszam, musiałam, nie trawię tej kobiety po prostu.
Tak, wiem, co człowiek to opinia.

Prawda jest taka, że Łódź Ci g... da. Z 2 prostych przyczyn:
a) To, co pisałam wcześniej, czyli ogólne nieprzystosowanie oddziału - potrzebujesz porządnej terapii i zmiany myślenia, a tego tam nie dostaniesz,
b) Ty rzeczywiście się nie chcesz leczyć, Twój mózg nie pracuje już prawidłowo - skupia się na tym, żeby zdobyć pożywienie i przeżyć.

Błagam, teksty typu "pójdę tam na kolanach"?
Poczułam się jak na zebraniu słuchaczy Radia Maryja, konkretnie FunClubie o. Rydzyka.
Zresztą, co ja mówię - nie doszłabyś na tych kolanach, bo w Twoim stanie wyzwaniem będzie wejście na oddział... po schodach.

No, ale przynajmniej sensowniej myśleć może będziesz w stanie - odżywiony organizm więcej może...

Powiedz mi tylko - dlaczego tak Ci zależy na Łodzi, skoro opinie ma nieciekawe? Przecież jest tyle dobrych miejsc w Polsce... Czy to nie jest typowa anorektyczna zachcianka pt. "Ja chcę na TEN oddział i żaden inny! Nie ma miejsc? Ojej, no to schudnę sobie..."?

jej zalezy na tym żebyśmu tu wszystkie się nad nia użalały i by wszystko kręciło się wokół niej..

BIBIANNA!!!
Myslisz że jestes jedna która tu siedzi i ma problemy??
Ba!!
Powiem Ci ze są tu osoby które sąw gorszym stanie jak Ty a nie piszą takich pierdoł!!!
Nie piszą bo wiedzą, że ich jedzenie sie nie nadaje do wklejania, nie pisza by nie szkodzić innym!!1
Ale Ty jesteś zbyt tępa , nie masz za grosz empatii!!
nie obchodzą Cię inni tylko Ty i Twoje-nomen omen, uważam w większości zmyslone przypadłości i historie.
Weź się dziewczyno zastanów trochę-chcesz się leczyć, to usuń się z wizażu i poddaj sensownej terapii na warunkach jakie są obowiązujące, a nie na swoich.
A jak chcesz umierać, to rób sobie to w swoich 4 ścianach bo nikt tu nie ma ochoty na to patrzeć i słuchać Twojego biadolenia.

Zamykam się raz na zawsze co do B.
mam nadzieje ze w końcu ktos tu sie nią zajmie

[cynamonka9]

Napisane przez wildxrose

Tak, wreszcie jest dobrze

dodało mi to otuchy, że może i mi się uda. tzn ze mną jest różnie, ale raczej stabilnie. niestety cały czas to siedzi we mnie, mam z tyłu głowy schematy, które dają o sobie znać bardziej lub mniej. jak jest z tobą? da się z tego wyjść tak w 100%?

[Ervisha]

Napisane przez Bibiannaa

no teraz jestem w ohojcu ale z checia bym stad wyszla i jadla normalnie. oni mi tu nie chca dac normalnego jedzenia. nie mam pojecia czemu musze byc tak karana. nigdy posilkow nie odmawialam w domu jadlam zawsze normalnie.

Normalne jedzenie czyli jakie?

[cynamonka9]

Napisane przez Ervisha

Normalne jedzenie czyli jakie?

chyba już się nie dowiemy....
BAN STAŁY

[tapetka22]

Napisane przez cynamonka9

chyba już się nie dowiemy....
BAN STAŁY

[wildxrose]

Napisane przez cynamonka9

dodało mi to otuchy, że może i mi się uda. tzn ze mną jest różnie, ale raczej stabilnie. niestety cały czas to siedzi we mnie, mam z tyłu głowy schematy, które dają o sobie znać bardziej lub mniej. jak jest z tobą? da się z tego wyjść tak w 100%?

Jeżeli z tyłu głowy siedzi to w Tobie, to będzie trudno... Ja całkowicie zmieniłam swoje myślenie. Powiedziałam sobie że MUSZĘ być zdrowa, że zrobię WSZYSTKO żeby z tego wyjść. Postawiłam wszystko na jedną kartę. Na początku było ciężko, ale zaciskałam zęby i walczyłam.
Myślę, że da się z tego wyjść w 100%, jeżeli bardzo, bardzo się chce.

[cynamonka9]

Napisane przez wildxrose

Jeżeli z tyłu głowy siedzi to w Tobie, to będzie trudno... Ja całkowicie zmieniłam swoje myślenie. Powiedziałam sobie że MUSZĘ być zdrowa, że zrobię WSZYSTKO żeby z tego wyjść. Postawiłam wszystko na jedną kartę. Na początku było ciężko, ale zaciskałam zęby i walczyłam.
Myślę, że da się z tego wyjść w 100%, jeżeli bardzo, bardzo się chce.

dziękuję Ci bardzo i szczerze gratuluję i życzę wszyyyyystkiego najlepszego, bo po latach anoreksji ci się należy

[wildxrose]

Napisane przez cynamonka9

dziękuję Ci bardzo i szczerze gratuluję i życzę wszyyyyystkiego najlepszego, bo po latach anoreksji ci się należy

Dziękuję Tak, 6 lat anoreksji to stanowczo za dużo... A ja za Ciebie mocno trzymam kciuki Pamiętaj, jak się wierzy i chce, to wszystko jest możliwe!

[kacha100599]

Dziewczyny, byla któraś z was w Józefowie? Jak tam jest?

[tapetka22]

znowu wrócila ??

[cynamonka9]

Napisane przez tapetka22

znowu wrócila ??

o cholera!! nie pomyślałam o tym!!

[tapetka22]

Napisane przez cynamonka9

o cholera!! nie pomyślałam o tym!!

a ja od razu...

[Wiosenne Natchnienia]

Witajcie, natknęłam się na wasz temat i w związku z tym, że sama zajmuję się rodzinnymi uwarunkowaniami powstania bulimii, chciałabym Was zaprosić do wzięcia udziału w ciekawych badaniach, więcej informacji w wątku: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=813874

Serdecznie pozdrawiam, Sylwia

[Ervisha]

Napisane przez tapetka22

znowu wrócila ??