Zazdroszczę zaręczonym dziewczynom - część II

[justyna_dt]

Napisane przez manekinka

Kurcze dziewuszki kochane, czy wy sesji nie macie Ja nie wiem w co mam "rece" wlozyc A wy tu jeszcze tyle skrobiecie, ze nie moge nadrobic w czytaniu, a co dopiero mowic o jakims cytowaniu, odpowiadaniu ehhh, po sesji nadrobie

Co do naszych ukochanych "chlopcow" To kurcze jak tam czytam, to faktycznie dziwne sa niektore ich tekty i zachowania.

Luffka - sytuacje to masz nie za ciekawa i jakos tak ciagle mysle o tym, bo dziwi mnie zachowanie twojego TŻta, a z tymi zareczynami i pozniejszym rozstaniem to juz wogole jakas rzeź - czy on jest mamisynkiem? Bo nie rozumiem dlaczego posluchal rodzicow... Ale jakos tak cie rozumiem, jakis czas temu mialam podobna sytuacje, ze zastanawialam sie nad koncem, sensem dalszego zwiazku, ale potrzsnelam nim i teraz jest naprawde dobrze.

A teraz co u mnie...
Smutno Nasz zwiazek jest naprawde teraz stabilny i jest bardzo bardzo dobrze, ale... Wczoraj tak jakos rozmawialismy o prztszlosci, od slowa do slowa, i wyszlo, ze on faktycznie nie zartuje, tylko chce slubu dopiero w 2012 lub 2013 A ja juz tak sobie wymarzylam ten 2011 No wiec czar o zareczynach w nasza 3 rocznice (1 marca) prysl...

A teraz lece do sklepu po winko i bede robic zapiekaneczke, bo TŻ ma dzis wieczorem po examinie wpasc, to sobie wieczorek mily spedzimy...

Takze nie martwcie sie ja was tak szybko nie opuszcze, jeszcze pare części przede mna

Nie smutaj się, już masz ten punkt zaczepienia

Ja tak się zastanawiam, czy uda mi się jutro namówić zaręczoną psiapsiółę, żebyśmy sobie do Duetu skoczyły suknie ślubne pomierzyć ona nie ten typ, ale ostatnio jak jej coś o tym napomknęłam, to widziałam ten dziki błysk w oku...

Claris - trzymam kciuki za niewiele stresu jutro

[elizka773]

Napisane przez Grapefrutka

jest to serial który leci na polsacie w niedziele i w czwartek chyba, teraz sie nie orientuje bo nie mam polsatu
"Agent FBI Don Eppes pracuje nad szczególnie trudnymi sprawami. Właśnie próbuje rozwikłać kolejną, ale mu się to nie udaje. Z pomocą przychodzi mu jego brat Charlie - genialny matematyk. Wspólnie udaje im się rozwikłać pierwszą sprawę. Od tej pory obaj wspólnymi siłami walczą ze złem w Los Anegeles. Don prowadzi śledzstwo, zbiera dowody, a Charlie opracowuje zebrane dane, przelicza, odszukuje ukryte schematy i algorytmy zawarte w poszlakach i w ten sposób pomaga ująć sprawców." taki krótki opis. bardzo fajny serialik

co do wesela to ja tez mam dużą rodzinę, ale nie utrzymuje z nimi bliższego kontaktu, więc nie widzę potrzeby ich zapraszania, po co żeby najedli i napili się za darmo a przy okazji mnie zjechali? U mnie, jeśli będzie wesele to raczej przyjęcie weselne w małym gronie: świadkowie, rodzice i rodzeństwo, babcie, chrzestni i może kilkoro bliskich znajomych.

u mnie liczna jest rodzina z ym ze wlasnie nie utrzymuje sie kontaktu.gorzej z rodzina TZ-a.on i liczna i utrzymuja kontakty...

Napisane przez Claris

dobre, wyobraziłam go sobie

[/color][/color]

Fajnie





Wszyscy się pokazują, pokaz się i Ty



eee tam od razu zniknie. Ja już narzeczona od ponad miesiąca i nigdzie się stąd nie wybieram

Aelitka to czuję, że zdasz, cieszę się

Wrociłam niedawno do domku. Rano w pracy, a potem na uczelni byłam, poprawiałam kolokwium u tego kolesia, co go nie mogłam znaleźć przez 3 tygodnie. BYŁ! nawet zadowolona jestem jak mi poszło ale więcej jak 3,5 w indeksie z tych ćw. nie będzie.

Jutro mam zaliczenie o 8 z parazytologii, 3majcie kciuki za mnie, zebym wogole te jaja znalazła pod mikroskopem, bo to mega trudne I jeszcze żeby mi się owsiki nie trafiły, bo ich to na bank nie znajde!

A po zaliczeniu jadę 1. raz w miejsce, gdzie bede prowadziła badania do mojej mgr i od tej pory co tydzień będę tam musiała być. Tez mam trochę streska jak wypadnę, nikogo tam nie znam, a idę tam całkiem samiutka, takze jturo nerwowy mam dzień

Ok mykam do moich tasiemców, bruzdogłowców, motyliczek i innych. 3majcie się

trzymamy kciuki.owocnego uczenia

[Grapefrutka]

Normalnie nie wiem, czemu nie nadążam z editami

Claris trzymam kciuki ze małą dawkę stresu i za te owsiki żeby Cię ominęły

ja sesji nie mam ba nawet do szkoły nie chodzę, ale uczyć tez się muszę, ten przeklęty ang., czemu tutaj no polsku nie mogą gadać

[elizka773]

Napisane przez justyna_dt

Ja dostałam pierwszy sezon razem z pierwszym sezonem "Przyjaciół" i zakochałam się w tych drugich, ale że obecnie jestem na głodzie (czekam na dostawę kolejnego sezonu Friendsów), to udało mi się znaleźć płytki z Housem i się wciągnęłam zresztą widziałam wcześniej ze trzy odcinki w TV i bardzo mi się spodobało.
"Chirurgów" uwielbiam, ten sam styl tylko nie miałam za bardzo jak oglądać, więc zero systematyczności. Ale też mi przyjaciel ściąga to

Ja mówiłam od razu, że chcę pierścionek z cyrkoniami, bo chcę ładny i taki z kilkoma kamyczkami, a brylanty kosztowałyby zdeeeecydowanie za dużo

W ogóle dostałam wiadomość od TŻa o treści... "dobranoc " no i musiałam się odezwać, bo dziwi mnie fakt, że ktoś mi dobrej nocy życzy o 16 okazało się, że opóźniło wiadomość z wczoraj wieczorem, a ja się martwiłam, że nie odpowiedział na moje "dobranoc"

to widze ze mamy podobny gust co do pierscionkow chyba u mnie tez wlasnie wczoraj sms doszedl po 5 godzinach a wyslany byl od razu,ale wiedze ze szybkosc Twojego smsa przebila wszystko

Napisane przez justyna_dt

Nie smutaj się, już masz ten punkt zaczepienia

Ja tak się zastanawiam, czy uda mi się jutro namówić zaręczoną psiapsiółę, żebyśmy sobie do Duetu skoczyły suknie ślubne pomierzyć ona nie ten typ, ale ostatnio jak jej coś o tym napomknęłam, to widziałam ten dziki błysk w oku...

Claris - trzymam kciuki za niewiele stresu jutro

o kurcze.a Ty tez bedziesz te suknie mierzyc? ja to bym chyba tak nie mogla.bo potem jakby mi jakas wpadla w oko to juz by szybko stamtad nie wyszla i by spokoju ze mna nikt nie mial ciagłe ględzenie tylko o tym

EDIT: tak sobie pomyslalam teraz ze wczoraj chwile tu posiedzialam i mialam super sen..hehe wiec teraz pewnie mi ta sukienka slubna sie przysni...juz domyslam sie jaka ona bedzie i jak ja bede wygladala po tym snie z tym pierscionkiem ja tez bylam pare razy i ogladalam na wystawie sukienki i TŻ wiedzial czym to sie konczy i juz potem mi nie pozwalal haha. choc raz sam nawet mnie zawiozl pod witryne sklepu po to zeby pokazac jakie tu sa suknie bo znalazl to. co do sukienek sciagnietych na dysk to tez mam mnostwo<lol>

[justyna_dt]

Napisane przez Grapefrutka

Normalnie nie wiem, czemu nie nadążam z editami

Claris trzymam kciuki ze małą dawkę stresu i za te owsiki żeby Cię ominęły

ja sesji nie mam ba nawet do szkoły nie chodzę, ale uczyć tez się muszę, ten przeklęty ang., czemu tutaj no polsku nie mogą gadać

Leżę, jak to przeczytałam...

Elizka - to nawet nie sms, to była wiadomość na GG
A ja w sumie bym sobie przymierzyła pamiętam jak mnie kilka lat temu TŻ wepchnął... no dobra, sama weszłam, ale mi wtórował do sklepu z sukniami i pani zapytała uprzejmie, kiedy ślub - na jaki sezon suknia. Była zima, a TŻ - a, na lato
Mogę mierzyć, nawet jak mi jakaś wpadnie w oko, to wiem, że potem mi się jeszcze z 10 spodoba a przeglądałam ofertę tego salonu na necie i nic ciekawego bardzo... za to znalazłam inne kiecki, pościągałam foty jak przed ślubem podobnej nie znajdę, to przynajmniej uszyję (tzn. ktoś mi uszyje)

[Claris]

Dzięki dziewczyny Grapefrutka no teraz to napewno mnie te owsiki ominą Uciekam, milutkiego wieczorku

[Grapefrutka]

Napisane przez justyna_dt

Leżę, jak to przeczytałam...

Napisane przez Claris

Dzięki dziewczyny Grapefrutka no teraz to napewno mnie te owsiki ominą Uciekam, milutkiego wieczorku

i o to właśnie mi chodziło, pośmiać też się czasem trzeba

[manekinka]

Claris, a co ty studiujesz moja droga? To chyba nawet ciekawe nie? Ale dla mnie i troszke takie obrzydliwe Ja natomiast studiuje technologie zywnosci i zywienie czlowieka, wiec teraz mam manie i zanim cokolwiek zjem to patrze co ma w skladzie. Mama sie juz zlosci, bo ciagle mowie, ze ten olej to niezdrowy, a przerosniete ziemniaki to nimi zatruc sie mozna itd hehe Ale ogolnie to ciekawie

Macie racje niby, trzeba sie cieszyc z tego co sie ma, ale zawsze jest to "ale"

[luffka]

Napisane przez elizka773

no baa..bo kto inny moglby byc winny jak nie my..oni?przeciez co oni robia...zal. ale moze to i lepiej ze poznajemy ich przed slubem.przynajmniej teraz latwiej podjac decyzje o rozejsciu.pokazac ze Ty tez twarda jestes i postawic na swoim.niech zastanowi sie nad swoim zachowaniem. bo jak to mozna rozmawiac i chciec cos wytlumaczyc normalnie po ludzku a oni ni z gruszki,ni z pietruszki wlasnie wyciagaja inne tematy bo tak latwiej. wez gleboki oddech i powiedz sobie "koniec uzerania na dzis" bo tylko bedziesz zle spala.. dobranoc

No to dopiszę dalszy ciąg historii....
Od wczoraj była cisza w eterze... Mamy zwyczaj puszczania rano sygnałów jak się obudzimy- i zazwyczaj to co wstanie wcześniej to oddzwania... A ja dziś nie odezwałam się. Zaczął wydzwaniać po 9 rano jak jechałam do wawy po wpisy. Powiedziałam mu, że chyba wszystko już zostało powiedziane i że to koniec, a on zaczął prosić o spotkanie. Powiedziałam, że jade do jakiegoś tam sklepu i jak chce usłyszeć to samo na żywo to zapraszam do tramwaju Zaciągnął mnie na kawę, oczywiście zaczął obiecywać cuda na patyku, że będzie cudowny itp, ja dalej przy swoim : koniec.. No ale tak mnei prosił i prosił, później powiedział, żebym mu dała 2 tyg na zmiany, a ja na to co może zmienić się przez 2 tyg? No i stanęło na tym, że jeśli zacznę zauważać zmiany u niego to będzie szansa na naprawę związku, a jeśli nie to rozstajemy się na wieki... Zobaczymy co on teraz zrobi... Aż sama jestem ciekawa co wymyśli, żeby mnie przekonać, że potrafi się zmienić jednak...

[manekinka]

Napisane przez luffka

No to dopiszę dalszy ciąg historii....
Od wczoraj była cisza w eterze... Mamy zwyczaj puszczania rano sygnałów jak się obudzimy- i zazwyczaj to co wstanie wcześniej to oddzwania... A ja dziś nie odezwałam się. Zaczął wydzwaniać po 9 rano jak jechałam do wawy po wpisy. Powiedziałam mu, że chyba wszystko już zostało powiedziane i że to koniec, a on zaczął prosić o spotkanie. Powiedziałam, że jade do jakiegoś tam sklepu i jak chce usłyszeć to samo na żywo to zapraszam do tramwaju Zaciągnął mnie na kawę, oczywiście zaczął obiecywać cuda na patyku, że będzie cudowny itp, ja dalej przy swoim : koniec.. No ale tak mnei prosił i prosił, później powiedział, żebym mu dała 2 tyg na zmiany, a ja na to co może zmienić się przez 2 tyg? No i stanęło na tym, że jeśli zacznę zauważać zmiany u niego to będzie szansa na naprawę związku, a jeśli nie to rozstajemy się na wieki... Zobaczymy co on teraz zrobi... Aż sama jestem ciekawa co wymyśli, żeby mnie przekonać, że potrafi się zmienić jednak...

Kurcze, ale to widać ze chłopakowi zalezy, wie, co moze stracic, no ale w takim razie NIECH COS ZE SOBA ZROBI
Luffka - jestem dobrej mysli, badz twarda i nieugieta

[elizka773]

Napisane przez luffka

No to dopiszę dalszy ciąg historii....
Od wczoraj była cisza w eterze... Mamy zwyczaj puszczania rano sygnałów jak się obudzimy- i zazwyczaj to co wstanie wcześniej to oddzwania... A ja dziś nie odezwałam się. Zaczął wydzwaniać po 9 rano jak jechałam do wawy po wpisy. Powiedziałam mu, że chyba wszystko już zostało powiedziane i że to koniec, a on zaczął prosić o spotkanie. Powiedziałam, że jade do jakiegoś tam sklepu i jak chce usłyszeć to samo na żywo to zapraszam do tramwaju Zaciągnął mnie na kawę, oczywiście zaczął obiecywać cuda na patyku, że będzie cudowny itp, ja dalej przy swoim : koniec.. No ale tak mnei prosił i prosił, później powiedział, żebym mu dała 2 tyg na zmiany, a ja na to co może zmienić się przez 2 tyg? No i stanęło na tym, że jeśli zacznę zauważać zmiany u niego to będzie szansa na naprawę związku, a jeśli nie to rozstajemy się na wieki... Zobaczymy co on teraz zrobi... Aż sama jestem ciekawa co wymyśli, żeby mnie przekonać, że potrafi się zmienić jednak...

i tak ma byc.badz twarda. dobrze ze choc troche widac cos zrozumial.tak ma byc,to my mamy rzadzic a on niech sie lepiej zmienia bo...hmmm a za 2 tyg walentynki? moze ma zamiar jakos okazac te uczucia?

[Grapefrutka]

Napisane przez luffka

No to dopiszę dalszy ciąg historii....
Od wczoraj była cisza w eterze... Mamy zwyczaj puszczania rano sygnałów jak się obudzimy- i zazwyczaj to co wstanie wcześniej to oddzwania... A ja dziś nie odezwałam się. Zaczął wydzwaniać po 9 rano jak jechałam do wawy po wpisy. Powiedziałam mu, że chyba wszystko już zostało powiedziane i że to koniec, a on zaczął prosić o spotkanie. Powiedziałam, że jade do jakiegoś tam sklepu i jak chce usłyszeć to samo na żywo to zapraszam do tramwaju Zaciągnął mnie na kawę, oczywiście zaczął obiecywać cuda na patyku, że będzie cudowny itp, ja dalej przy swoim : koniec.. No ale tak mnei prosił i prosił, później powiedział, żebym mu dała 2 tyg na zmiany, a ja na to co może zmienić się przez 2 tyg? No i stanęło na tym, że jeśli zacznę zauważać zmiany u niego to będzie szansa na naprawę związku, a jeśli nie to rozstajemy się na wieki... Zobaczymy co on teraz zrobi... Aż sama jestem ciekawa co wymyśli, żeby mnie przekonać, że potrafi się zmienić jednak...

biedna Ty moja
Jeśli naprawdę mu zależy, a wygląda na to, że zależy i to bardzo to na pewno się zmieni. Wiadomo nie od razu, bo tak się nie da, ale dwa tygodnie powinny wystarczyć na początek, żeby tylko po tych dwóch tygodniach nie począł na laurach. Trzymam jednak za was kciuki, może w końcu dotrze do jego mózgownicy, jaki ma skarb u swojego boku i ze drugiej takiej nie znajdzie.
Teraz ja tylko mojego musze „prądem” potraktować żeby się obudził, ale to już pewnie niedługo
Dobra zmykam, jakie jedzenie robić a w tym czasie mam nadzieje, że Aelitka się pojawi i naskrobie kilka postów, bo mnie już tylko jeden został żeby jej dorównać taka się ze mnie gaduła zrobiła, a nie mogę przecież królowej zdetronizować i w tak brutalny sposób zepchnąć ją z tronu......

[justyna_dt]

Napisane przez manekinka

Kurcze, ale to widać ze chłopakowi zalezy, wie, co moze stracic, no ale w takim razie NIECH COS ZE SOBA ZROBI
Luffka - jestem dobrej mysli, badz twarda i nieugieta

I dobrze, jesteśmy z Ciebie dumne daj mu szansę się wykazać. Zobaczymy, oby coś się zmieniło. Trzymam kciuki

No, to chyba czas się pouczyć...

[luffka]

Napisane przez manekinka

Kurcze, ale to widać ze chłopakowi zalezy, wie, co moze stracic, no ale w takim razie NIECH COS ZE SOBA ZROBI
Luffka - jestem dobrej mysli, badz twarda i nieugieta

wiem, że mu zależy Ja już nie odpuszczę. Nie chcę go takiego, jaki jest teraz, już wolę być sama... Więc niech kombinuje chłopak

edit: Dzięki dziewczyny, że tak kciuki trzymacie, aż normalnie no się wzruszyłam

Grape ja już nie miałam nic do stracenia i dlatego powiedziałam, że to koniec... Musisz też znaleźć sposób na swojego Coś pewnie wymyślisz

[.Mada.]

Napisane przez luffka

No to dopiszę dalszy ciąg historii....
Od wczoraj była cisza w eterze... Mamy zwyczaj puszczania rano sygnałów jak się obudzimy- i zazwyczaj to co wstanie wcześniej to oddzwania... A ja dziś nie odezwałam się. Zaczął wydzwaniać po 9 rano jak jechałam do wawy po wpisy. Powiedziałam mu, że chyba wszystko już zostało powiedziane i że to koniec, a on zaczął prosić o spotkanie. Powiedziałam, że jade do jakiegoś tam sklepu i jak chce usłyszeć to samo na żywo to zapraszam do tramwaju Zaciągnął mnie na kawę, oczywiście zaczął obiecywać cuda na patyku, że będzie cudowny itp, ja dalej przy swoim : koniec.. No ale tak mnei prosił i prosił, później powiedział, żebym mu dała 2 tyg na zmiany, a ja na to co może zmienić się przez 2 tyg? No i stanęło na tym, że jeśli zacznę zauważać zmiany u niego to będzie szansa na naprawę związku, a jeśli nie to rozstajemy się na wieki... Zobaczymy co on teraz zrobi... Aż sama jestem ciekawa co wymyśli, żeby mnie przekonać, że potrafi się zmienić jednak...

też jestem z ciebie dumna ze tak odwaznie sie zachowałas........
no i widzisz a jednak mu baaardzo bardzo na tobie i na waszym zwiazku zależy
nie smuć się już, będzie dobrze

[luffka]

Napisane przez .Mada.

też jestem z ciebie dumna ze tak odwaznie sie zachowałas........
no i widzisz a jednak mu baaardzo bardzo na tobie i na waszym zwiazku zależy
nie smuć się już, będzie dobrze

eee nie smuce się ten etap mam już dawno za sobą Dzięki Wam wszystkim

[justyna_dt]

Napisane przez luffka

eee nie smuce się ten etap mam już dawno za sobą Dzięki Wam wszystkim

I znów dała o sobie znać terapeutyczna moc wątku

[luffka]

Napisane przez justyna_dt

I znów dała o sobie znać terapeutyczna moc wątku

ja od zawsze wiedziałam, że wątek jest magiczno- terapeutyczny dlatego tu twardo siedzę od dawna

[Claris]

Napisane przez manekinka

Claris, a co ty studiujesz moja droga? To chyba nawet ciekawe nie? Ale dla mnie i troszke takie obrzydliwe

Biologia stosowana

luffka podoba mi się Twoja postawa, mam nadzieję że TZ zrozumie co ma do stracenia

[Hajja Hawwa]

Cytat:
Napisane przez elizka773
ze tak powiem wszystko wyjdzie w praniu na nic sie juz nie nastawiam.pelen spokoj i relaks,bedzie co ma byc.i o! Ty pamietaj ze takie osoby co tak mowia to potem same niespodziewanie znikaja kiedys mowilam ze nigdy nie bede miec chlopaka i zostane zakonnica.jak pewnie prawie kazda tutaj z nas a teraz co?zamiast habitu pierscionki nam sie marza

hahahaha mnie tam do zakonu nigdy nie ciągło, ja zawsze powtarzałam, że zostanę starą, zdewociałą panną w czarnym kotem na kolanach

A ja od maleńkości wukluczalam staropanieństwo i zakon Temperamencik miałam od małego hehe

a tak mnie jeszcze naszlo.znajoma ma wielkie wymagania.rozkazala swojemu facetowi zeby jej sie oswiadczyl w zakopanem.i zeby pojechali tam na tydzien.malo tego,on za wszystko placil i jeszcze miala wymagania ze pierscionek ma byc taki za pare tysiecy.ale nie oswiadczyl sie bo wiadomo.ten ponad tysiac poszedl mu na sama wycieczke.stwierdzila ze z czasem ma coraz wieksze wymagania.i co sie okaze?ze i tak sie predzej zareczaja takie osoby niz ktos kto nie ma wymagan wogole.ehh

To jakaś nienormalna. Takiej to nie ma co zazdrościć tego, że jest zaręczona, ponieważ takie małżeństwo predzej czy później się rozleci (lub może nawet do niego nie dojść). Bo facet może z taką nie wytrzymać.

[carmelova]

luffka teraz musisz być dzielna. Nie daj się złamać kilkoma czułymi gestami, bo dobrze wiesz, że on potrafi mydlić oczy, żeby uśpić Twoją czujność.

[luffka]

Napisane przez carmelova

luffka teraz musisz być dzielna. Nie daj się złamać kilkoma czułymi gestami, bo dobrze wiesz, że on potrafi mydlić oczy, żeby uśpić Twoją czujność.

jestem dzielna, nie dam się

[Hajja Hawwa]

Kurcze dziewuszki kochane, czy wy sesji nie macie Ja nie wiem w co mam "rece" wlozyc A wy tu jeszcze tyle skrobiecie, ze nie moge nadrobic w czytaniu, a co dopiero mowic o jakims cytowaniu, odpowiadaniu ehhh, po sesji nadrobie

Ja dzisiaj miałam wyniki z historii rosyjskiego obszaru językowego i dostałam 4,5 Już mam wszystko zdane

Cytat:
Napisane przez carmelova
Aaa Dziewczyny! Ja z nim zwariuję ! Oczywiście pierścionka nie dostałam
Wczoraj przyjechał po pracy, napiliśmy się wina i zaczął mi opowiadać co tam u niego w firmie. Powiedział, że podpisywał umowę z jakąś starszą prawniczką i od słowa do słowa zaczął jej opowiadać o mnie. A klientka na to, że skoro jesteśmy razem już 4 lata, to ma się za mnie brać i nie puszczać, bo mu lada moment ucieknę. Żeby nie przedłużać, to napiszę jego wnioski: on chce wszystko przyśpieszyć, przejść na kolejny level, przecież ślub niczego nie zepsuje itp. I nie może mi zagwarantować, że za 2 lata będę jeszcze panną :P



Fajnie

Widać niektórymi facetami ktoś obcy musi "potrząsanąć", żeby w końcu zrozumieli...

Jutro mam zaliczenie o 8 z parazytologii, 3majcie kciuki za mnie, zebym wogole te jaja znalazła pod mikroskopem, bo to mega trudne I jeszcze żeby mi się owsiki nie trafiły, bo ich to na bank nie znajde!

3mam kciuki!

Cytat:
Napisane przez justyna_dt
Nie smutaj się, już masz ten punkt zaczepienia

Ja tak się zastanawiam, czy uda mi się jutro namówić zaręczoną psiapsiółę, żebyśmy sobie do Duetu skoczyły suknie ślubne pomierzyć ona nie ten typ, ale ostatnio jak jej coś o tym napomknęłam, to widziałam ten dziki błysk w oku...

Claris - trzymam kciuki za niewiele stresu jutro

o kurcze.a Ty tez bedziesz te suknie mierzyc? ja to bym chyba tak nie mogla.bo potem jakby mi jakas wpadla w oko to juz by szybko stamtad nie wyszla i by spokoju ze mna nikt nie mial ciagłe ględzenie tylko o tym

Ja to samo, też bym wolała nie mierzyć

Cytat:
Napisane przez elizka773
no baa..bo kto inny moglby byc winny jak nie my..oni?przeciez co oni robia...zal. ale moze to i lepiej ze poznajemy ich przed slubem.przynajmniej teraz latwiej podjac decyzje o rozejsciu.pokazac ze Ty tez twarda jestes i postawic na swoim.niech zastanowi sie nad swoim zachowaniem. bo jak to mozna rozmawiac i chciec cos wytlumaczyc normalnie po ludzku a oni ni z gruszki,ni z pietruszki wlasnie wyciagaja inne tematy bo tak latwiej. wez gleboki oddech i powiedz sobie "koniec uzerania na dzis" bo tylko bedziesz zle spala.. dobranoc

No to dopiszę dalszy ciąg historii....
Od wczoraj była cisza w eterze... Mamy zwyczaj puszczania rano sygnałów jak się obudzimy- i zazwyczaj to co wstanie wcześniej to oddzwania... A ja dziś nie odezwałam się. Zaczął wydzwaniać po 9 rano jak jechałam do wawy po wpisy. Powiedziałam mu, że chyba wszystko już zostało powiedziane i że to koniec, a on zaczął prosić o spotkanie. Powiedziałam, że jade do jakiegoś tam sklepu i jak chce usłyszeć to samo na żywo to zapraszam do tramwaju Zaciągnął mnie na kawę, oczywiście zaczął obiecywać cuda na patyku, że będzie cudowny itp, ja dalej przy swoim : koniec.. No ale tak mnei prosił i prosił, później powiedział, żebym mu dała 2 tyg na zmiany, a ja na to co może zmienić się przez 2 tyg? No i stanęło na tym, że jeśli zacznę zauważać zmiany u niego to będzie szansa na naprawę związku, a jeśli nie to rozstajemy się na wieki... Zobaczymy co on teraz zrobi... Aż sama jestem ciekawa co wymyśli, żeby mnie przekonać, że potrafi się zmienić jednak...

Bardzo dobrze zrobiłaś. Coś czuję, że facet się przestraszył, że może Cię stracić i w ciągu tych dwóch tygodni Ci się oświadczy. 3mam kciuki

[.Mada.]

Napisane przez Hajja Hawwa

Ja dzisiaj miałam wyniki z historii rosyjskiego obszaru językowego i dostałam 4,5 Już mam wszystko zdane

oj zazdroszcze i gratuluje, ja mam jutro koło i musze sie uczyć a taak mi sie nie chce uh... ale jak tylko zalicze to też już wolność do następnej sesji...heh
oj jak bym chciała zaliczyc.... ale cięzko to wszystko do głowy jakoś chce wejsć..:/

[luffka]

Rany, ale Wam współczuje tej sesji... Ja ostatnio tyle egzaminów (koło 12 w jednej sesji) miałam na 3 roku... Teraz mam tylko jeden i to dlatego, że babę mamy wredną

[najfajniejsza]

Napisane przez elizka773

no ja wlasnie nie mam sesji wiec bazgrze mam nadzieje ze z taka szybkoscia wam na stale wchodzi w tym czasie nauka do glowki

a Ty sie ciesz ze wszystko w porzadku w zwiazku i ze On mysli o tej przyszlosci,a przez to ze Ty mialas takie marzenie nie ma co sie smucic.najwazniejsze ze miedzy wami dobrze,ze jest to cieplo,stabilnosc.i kto wie jak bedzie naprawde...moze i w 2010 wyjdziesz za maz

ja w zeszłym roku nie miałam egzaminów w sesji zimowej, ach, co to był za raj... a teraz...?

no i zgadzam się z tym, co pogrubiłam przecież wszystko może się zdarzyć cieszmy się chwilą

Napisane przez Claris

Ok mykam do moich tasiemców, bruzdogłowców, motyliczek i innych. 3majcie się

powodzenia w babraniu się w kupie

Napisane przez justyna_dt

Leżę, jak to przeczytałam...

Elizka - to nawet nie sms, to była wiadomość na GG
A ja w sumie bym sobie przymierzyła pamiętam jak mnie kilka lat temu TŻ wepchnął... no dobra, sama weszłam, ale mi wtórował do sklepu z sukniami i pani zapytała uprzejmie, kiedy ślub - na jaki sezon suknia. Była zima, a TŻ - a, na lato
Mogę mierzyć, nawet jak mi jakaś wpadnie w oko, to wiem, że potem mi się jeszcze z 10 spodoba a przeglądałam ofertę tego salonu na necie i nic ciekawego bardzo... za to znalazłam inne kiecki, pościągałam foty jak przed ślubem podobnej nie znajdę, to przynajmniej uszyję (tzn. ktoś mi uszyje)

pokaż kieckę, pokaż kieckę, pokaż, pokaż

Napisane przez manekinka

Claris, a co ty studiujesz moja droga? To chyba nawet ciekawe nie? Ale dla mnie i troszke takie obrzydliwe Ja natomiast studiuje technologie zywnosci i zywienie czlowieka, wiec teraz mam manie i zanim cokolwiek zjem to patrze co ma w skladzie. Mama sie juz zlosci, bo ciagle mowie, ze ten olej to niezdrowy, a przerosniete ziemniaki to nimi zatruc sie mozna itd hehe Ale ogolnie to ciekawie

Macie racje niby, trzeba sie cieszyc z tego co sie ma, ale zawsze jest to "ale"

eee, fajny kierunek jak ja żałuję, że nie mam bardziej ścisłego umysłu... tak bym sobie w kupach poszperała, albo olej badała, a nie...

Napisane przez luffka

No to dopiszę dalszy ciąg historii....
Od wczoraj była cisza w eterze... Mamy zwyczaj puszczania rano sygnałów jak się obudzimy- i zazwyczaj to co wstanie wcześniej to oddzwania... A ja dziś nie odezwałam się. Zaczął wydzwaniać po 9 rano jak jechałam do wawy po wpisy. Powiedziałam mu, że chyba wszystko już zostało powiedziane i że to koniec, a on zaczął prosić o spotkanie. Powiedziałam, że jade do jakiegoś tam sklepu i jak chce usłyszeć to samo na żywo to zapraszam do tramwaju Zaciągnął mnie na kawę, oczywiście zaczął obiecywać cuda na patyku, że będzie cudowny itp, ja dalej przy swoim : koniec.. No ale tak mnei prosił i prosił, później powiedział, żebym mu dała 2 tyg na zmiany, a ja na to co może zmienić się przez 2 tyg? No i stanęło na tym, że jeśli zacznę zauważać zmiany u niego to będzie szansa na naprawę związku, a jeśli nie to rozstajemy się na wieki... Zobaczymy co on teraz zrobi... Aż sama jestem ciekawa co wymyśli, żeby mnie przekonać, że potrafi się zmienić jednak...

i bardzo dobrze. czasem to na nich działa, więc kto wie, co z Twoim się stanie






co do serialów, to ja oglądam housa, ale tylko na dwójce, a na bieżąco jestem z Private practice (jakoś się wkręciłam, a w Chirurgów nie umiałam) i Scrubsów (po polsku: Hoży doktorzy), których to uwielbiam, po prostu ale to taki inny serial, bo realia mieszają się z wyobrażeniami głównego bohatera. ale kocham to poczucie humoru i dr Coxa i woźnego sporadycznie oglądam Californication.

za to nie oglądam Gotowych na wszystko i Sexu w wielkim mieście, bo jakoś widziałam po odcinku i mnie nie przekonało

teraz idę się pouczyć i dwa odcinki Housa przede mną Boże, ja do egzaminu umrę. mój mózg nie jest przyzwyczajony do tak intensywnej pracy...

[Claris]

najfajniejsza wypraszam sobie jutro na zaliczeniu nie będę się juz babrać w kupie, bo to będą gotowe preparaty na szkiełkach pod mikroskop

[justyna_dt]

No, to typy kieckowe +/- takie, jak w załącznikach. Dzisiaj pytałam mamy, jej się podobają szersze... cóż, myślę, że coś w stylu ostatniej mogłoby być. Mogłabym to zrobić dla mamy Tylko uważa, że będę wyglądać za chudo... ale co tam wyglądać, do ślubu to jeszcze x czasu, może przytyję z 20 kg

[Claris]

Widzę Justynko, że mamy podobne gusta. Ja też wolę takie proste, nie na kole. Wkleje też swoje typy
Ta ostatnia to na poprawinki

[najfajniejsza]

Justyna, ta czwarta jest przepiękna!

Claris, a Twoja poprawinkowa (przy okazji, wybacz za tę kupę )

ja wolę takie "lejące się", ale nie wiem, czy przy moich gabarytach, to się nada