PANNY, WAGI i SKORPIONY czyli dzieciaki wrześniowo-październikowe 2008 !!

[marlena_m]

Coś ciężko nam idzie wątek...

Ja dziś powinnam chyba wypić litr kawy (normalnie nie piję),bo młody od 3 do 6.30 nie spał. Wstaliśmy o 7:20
Mam wrażenie ,że jak jest pełnia lub dzień przed,po to młody ma wtedy takie nocki dziwne


częstuję Kawką wszystkie Mamy

[kiciamała]

O jak cudnie ktus mi kawcie zrobil

Moje wlasnie siedzi na nocniku i steka.... Musialam prosic zeby poszla na nocnik kuke robic. Siedzi teraz grzecznie.
Wczoraj z nami ogladnela wieczorem epokoe lodowcowa... Bylam w szoku bo Paulina to od niedawna taki film jest w stanie ogladnac. A ta patrzyla ja zaczarowana. Musialam jej wszystko tlumaczyc a cioto za dinozal, a dzie oni posli a cio lobia wieboirki, a lasica dzie ma oko...

Czy wasze dzieci klamia? Bo moje sciemnia notorycznie. Kciur byl niedziecny, komik zlobil bagagan. I sciemnia z usmiechem na paszczy szczesliwa cala ze kogos oszukala.

[marlena_m]

Napisane przez kiciamała

O jak cudnie ktus mi kawcie zrobil

Moje wlasnie siedzi na nocniku i steka.... Musialam prosic zeby poszla na nocnik kuke robic. Siedzi teraz grzecznie.
Wczoraj z nami ogladnela wieczorem epokoe lodowcowa... Bylam w szoku bo Paulina to od niedawna taki film jest w stanie ogladnac. A ta patrzyla ja zaczarowana. Musialam jej wszystko tlumaczyc a cioto za dinozal, a dzie oni posli a cio lobia wieboirki, a lasica dzie ma oko...

Czy wasze dzieci klamia? Bo moje sciemnia notorycznie. Kciur byl niedziecny, komik zlobil bagagan. I sciemnia z usmiechem na paszczy szczesliwa cala ze kogos oszukala.

Oj jak zazdroszczę Wam tego nocnikowania

Igor słabo jeszcze mówi, mówi proste zdania (chcem jesc, nie ma ksiezyca itp.)a najbardziej skomplikowane to "Auto ma koło" i mnóstwo pojedynczych słów (często przekręcone na swój sposób) także jeszcze nie ma jak skłamać
Nasz smyk niestety nie ma rodzeństwa i nie ma do kogo ciągnąć w górę, widzę,że koleżanek dzieci,które mają rodzeństwo są o wiele bardziej kumate. Jednak już myślimy nad drugim dzieckiem, wtedy mam nadzieję Igor będzie wzorem dla młodszego.

pozdrawiam

[kiciamała]

Marlenko, nie ma tak dobrze . Moje starsze mowi dopiero od ukonczenia trzeciego roku, szlo jej strasznie. Na nocnik siada od czerwca. Fakt ze pozegnala pieluche na dzien i na noc za jednym zamachem. Jednak jak widziala nocnik to dostawala szalu. Tesciowa nakupila majtek i nic nie skorala.
Male natomiast widac ze kuma od urodzenia, taka stara dusza.Jak skonczyla rok zaczela gadac.Uczylam starsza Oto mis i nauczylam male wierszyka .My zdecydowalismy sie na drugie zeby starsze zmotywowac .
Kazde dziecko ma swoj rytm rozwoju, tego sie nie da przyspieszyc.

No ja przy kawce wlasnie wisze

[marlena_m]

Hej , to prawda ,że nie da się przyspieszyć. ja to rozumiem i raczej się nie przejmuję (pracuję w przedszkolu<teraz na urlopie> i w maluchach na początku rozrzut umiejętności jest ogromnie zróżnicowany ), mąż za to przeżywa strasznie a ja go uspakajam. Iguś poszedł jak miał 17m-cy, miał kłopoty z jedzeniem i piciem, ale powoli wszystko się rozkręciło i moim zdaniem teraz jako 2 latek nie jest bardzo do tyłu. Chciałoby się z nim pogadać,ale ...trzeba uzbroić się w cierpliwość

patrzę z trwogą za okno czy czasem nie chce się rozpadać a przecież spacer musi być

To może rogalika do kawy

[kiciamała]

O rogalik idzie w pupsko . Ja po diecie teraz grzesze, musze sie wziasc za siebie bo odrobie co stracilam

Moje dzis juz nie kaszla to tez chyba na spacer pojdziemy

Nam tez bylo przykro. Mieszkamy dlaeko od rodziny, nie widuja sie z naszymi dziecmi jakos czesto.I te koncerty umiejestnosci ... a powiedz wierszyk a powiedz to a tamto, a czemu nie sikasz do nocnika? Te opowiesci od ludzi co sami dzieci nie maja ale wiedza lepiej ze slyszenia co dwulatek powinien juz umiec. Bo moja znajoma to wierszyki sobie z wnuczka opowiada a ty z Paula sobie opowiadasz? A dlaczego jej nie uczysz mowic? ,nie czytasz jej?.
Szlo oszalec... Zawsze reagowalam jak rozwscieczony bizon. Zabila bym gdybym musiala dlugo takich bredni sluchac.
A moje dzicko bylo zestresowane bo nie potrafilo nic powiedziec, nikt jej nie rozumial.... Na szczescie wszystko sie wyprostowalo. A rodzine male ustawi pyskowaniem typu - Nie ide do kata , nie umiesz piec frytek ? Brzydkie upieklas . Bo niestety ma odpowiedz na kazde zdanie

a druga sprawa tez jest taka.... ze Natalia cierpi na tym gadaniu... bo traktujemy ja jak by miala z 4 lata. A ona ma dopiero dwa i jest malym bejbikiem a nie duza dziewczynka.

[marlena_m]

Tak ,te teksty w stylu: " jeszcze nie umie?" " mój to już dawno potrafił" mogą zdołować, choć już się uodporniłam. I zawsze zostaje mi ta sama śpiewka "to chłopak, oni zawsze później" - hihihi . Chociaż wiele osób też właśnie mówi " spokojnie, wszystko w swoim czasie"
Moja rodzina nie ma takich wstawek(Iguś jest pierwszym wnukiem moich rodziców jak i teściów także dla nich jest cudem świata ;-)), bardziej mamy z placu zabaw lubią się licytować co ich pociechy potrafią.

My na spacerze byliśmy, budowa "skontrolowana" patyki zebrane, teraz młody śpi.

pozdrawiam

[kiciamała]

My tez w polowie uspione . Male tnie komara

Ja tez uodporniona niby bylam. Widzisz twoje choc cos powie. Moja nie mowila nic poza mama, tata, tylko gadala po swojemu nikt nie rozumial co mowi. Takie ga ga la badaba. Jak na 3 lata to nie bylo duzo .

[atenk1]

Normalnie się stęskniłam za Wami
Kubuś jak Kubuś jest słodkim diabełkiem ... Wsio mu wybaczam ... wsio
Co do mówienia ...to hm... mamy bardzo rozwiniętą gestykulację ...a ze słów to tylko mama , tata, da... a i na auto mówi toto ... Ale mały bez problemu dogaduje sie z rodzenstwem , rodzicami i dzieciakami z przedszkola ...
Nie , nie mam parcia ...a wszelkie ciekawskie i uczynne dobre dusze ... zbywam że taki jego urok... Co prawda mam ochotę czasem zdzielić jakieś babsko po łepetynie jak mi do Kuby mówi...łoj tititi...a cio ti jesce nie mówis??.. A takich klotek to u mnie na osiedlu pełno ... wrrrrrrrrrrrrrrrrrr...
Ja już po kawce...
Przyznam się że należą mi się baty za niepisanie ale wybaczcie ... Obiecuję poprawę

[dysia77]

Witam Mamusie

No, czyli jest szansa na ożywienie

No cóż, każde dziecko jest inne i nie ma co porównywać bo i po co?
U mnie obie laski rozgadane od małego i czasem właśnie jak u Kici, mam takie samo wrażenie, że przez to traktowane są tak, jakby były conajmniej o dwa-trzy lata starsze niż są naprawdę. a przecież faktycznie to jeszcze maluchy

Dzisiaj mam u starszej córy święto w przedszkolu, bo będzie pasowanie, za godzinkę uciekam i mam nadzieję, że uda mi się pstryknąć jakieś fotki to Wam potem tutaj wrzucę

Miłego dzionka

[atenk1]

Wielkiego pękania z dumy Dysiu

[kiciamała]

A ja sie pakuje . Wracamy w czwartek na stale do Polski. Sama nie wiem w co rece wlozyc wiec siedze i sie po glowie drapie .

Drugiego listopada starsze pojdzie do przedszkola pierwszy raz . To bede miala przezycia .
Jutro jeszcze od rana na promocje po spodnie do kombinezonu do lekarza na bilans i pakowanko na serio i wieczorem jedziemy...

no laleczki ja ide kawe zalewac bo pora dobra na kwke jak kazda inna

[marlena_m]

Napisane przez dysia77

Witam Mamusie

No, czyli jest szansa na ożywienie

No cóż, każde dziecko jest inne i nie ma co porównywać bo i po co?
U mnie obie laski rozgadane od małego i czasem właśnie jak u Kici, mam takie samo wrażenie, że przez to traktowane są tak, jakby były conajmniej o dwa-trzy lata starsze niż są naprawdę. a przecież faktycznie to jeszcze maluchy

Dzisiaj mam u starszej córy święto w przedszkolu, bo będzie pasowanie, za godzinkę uciekam i mam nadzieję, że uda mi się pstryknąć jakieś fotki to Wam potem tutaj wrzucę

Miłego dzionka

życzę udanej imprezki

Napisane przez kiciamała

A ja sie pakuje . Wracamy w czwartek na stale do Polski. Sama nie wiem w co rece wlozyc wiec siedze i sie po glowie drapie .

Drugiego listopada starsze pojdzie do przedszkola pierwszy raz . To bede miala przezycia .
Jutro jeszcze od rana na promocje po spodnie do kombinezonu do lekarza na bilans i pakowanko na serio i wieczorem jedziemy...

no laleczki ja ide kawe zalewac bo pora dobra na kwke jak kazda inna

a mogę się zapytać, gdzie teraz jesteście, w jakim kraju???

[dysia77]

Kicia odezwij się jak już będziecie w Polsce. W jakim regionie kraju będziecie teraz mieszkać?

A u nas pasowanie przebiegło hmmm.... na płacząco. Ada na początku tylko się uśmiechała a potem wyła jak bóbr całą imprezę. Nie wiem, dlaczego
Celowo do niej nie podchodziłam bo by sie do mnie przykleiła i nie chciała tańczyć z dziećmi a tak to chociaz z naburmuszona miną i nosem czerwonym od płaczu zrobiłam jej kilka zdjęć. Może jutro je zrzucę to wam pokażę mojego małego buntownika.

[marlena_m]

Napisane przez dysia77

Kicia odezwij się jak już będziecie w Polsce. W jakim regionie kraju będziecie teraz mieszkać?

A u nas pasowanie przebiegło hmmm.... na płacząco. Ada na początku tylko się uśmiechała a potem wyła jak bóbr całą imprezę. Nie wiem, dlaczego
Celowo do niej nie podchodziłam bo by sie do mnie przykleiła i nie chciała tańczyć z dziećmi a tak to chociaz z naburmuszona miną i nosem czerwonym od płaczu zrobiłam jej kilka zdjęć. Może jutro je zrzucę to wam pokażę mojego małego buntownika.

Tak czasem bywa.Na pasowaniu prawie zawsze ktoś się rozpłacze. Raz miałam dziewczynkę, która na próbach robiła wszystko z uśmiechem a jak przychodziła impreza zaczynała płakać. Nie dla wszystkich dzieci taka impreza to radość- czują stres i tremę przed tyloma obcymi . Z czasem "rozkręcają się" i przyzwyczajają do występów. Może Ada miała gorszy dzień, posprzeczała się wcześniej z koleżanką.

Mój smyk bawi się koparami ,więc mam chwilkę dla siebie

[kiciamała]

Mieszkam w Niemczech na poludniu przy francuskiej granicy. Przeprowadzka do Poznania. No mam nadzieje ze nam sie uda i juz nie bedziemy sie musieli po swiecie wloczyc... wychodzi na to ze emigracja jednak nie dla nas. Moze jakos dobrze wychodzi czlowiek finansowo ale psychicznie tesknota dobija. Wiec z jednej strony sie ciesze ze wracam, z drugiej boje sie polskiej rzeczywistosci.

No czasem moze uda mi sie zagladnoc... zobaczymy jak bedzie

[marlena_m]

Tak to kurcze jest,że w Polsce kiepsko z finansami ,ale ja bym też chyba nie wytrzymała bez rodziny na dłuższą metę. Znam osoby,które wracają do Polski i potem znowu zmykają ... bo przyzwyczaiły się już do innych warunków finansowych.
Mam nadzieję,że Wam się uda- na pewno !!!!!!!!

Mój smyk po 2,5 godzinnym spacerze śpi oby jak najdłużej ;-)

[marlena_m]

hej!!! Co u Was słychać ??????
U nas święta minęły bardzo rodzinnie, spotkaliśmy się w końcu z dalszą rodziną , bo normalnie nie ma czasu na to :-(
Kicia , jak pierwsze dni w Polsce???

pozdrawiam

[indiansummer]

Zanim kiciamała odpowie ja się przywitam ponownie
Kostek też dopiero ostatnio się rozkręca z mówieniem (zaczęło mu się chcieć powtarzać różne słowa), bo wcześniej to też tylko mama, tata, baba. I jakieś pierwsze zdania kleci, np. mama titać (bardzo lubi książeczki swoją drogą na koparki i inne betoniarki też z dużym entuzjazmem reaguje i lubi obserwować).

Kupę i siusiu robi jak mu się akurat chce i się go posadzi na nocnik albo postawi na stopieńku przy sedesie, ale sam nie woła i nie skutkują już dziesiątki czy nawet setki razy zasikania się czy zrobienia kupy w majtki.

No i jak ogólnie jest słodki, super jak przychodzi i się przytula i.t.d., tak ostatnio coraz częściej jednak wychodzę z siebie przy nim czasem, bo niestety często się nie słucha. Masakrą jest ubieranie go na spacer (wije się i wyrywa), najczęściej nie chce sprzątać po sobie zabawek (mimo długiego tłumaczenia dlaczego powinien), pokłada się na ziemi po kilka razy dziennie w czasie spaceru jak nie chce wracać do domu albo chce iść nie tam gdzie powinniśmy (chociaż daję mu jakąś tam swobodę w wyborze kierunków)... Macie jakieś sposoby na zbuntowane dwulatki?

My też ostatnio byliśmy na bilansie dwulatka i wyglądało to całkiem "zdawkowo". Lekarka tylko osłuchała młodego, zajrzała do gardła i pomacała jąderka, reszta to tylko szybkie pytania, czy dobrze chodzi, czy składa po 2 słowa, czy zdania, pielęgniarka wcześniej spytała czy zauważyliśmy u niego zeza, albo czy sami mamy, czy potrafi pokazać dwie części ciała na sobie. Ale trzeba przyznać że młody nie był skory do jakiejkolwiek współpracy - wił się i krzyczał (tak ostatnio reagował przy każdej wizycie u lekarza), ale nie wiem czy lepiej by to wyglądało jakby był grzeczny. Spytałam o wysypkę na udach Kostka, lekarka powiedziała że to pewnie od pampersów, jak powiedziałam że ma też trochę na ramionach to wysłała do dermatologa, bez żadnej innej próby zasugerowania co to może być. Więc też nie mam wrażenia że młody został porządnie przebadany.

[marlena_m]

Witam porannie!!!

Indiansummer dwulatki potrafią dać w kość, bo to okres kiedy badają na ile mogą sobie pozwolić . Później będzie pewnie podobnie.
Jak jestem z Igim na spacerze takim bez celu to on może iść gdzie ma ochotę , mówi "tam" pokazuje i idziemy,ale jak mam cel to mu tłumaczę i nie ma zmiłuj się, idziemy tam gdzie ja muszę iść np. do sklepu.
U nas pampery cały czas , sprzątanie zabawek to czarna magia mimo,że tłumaczymy, pokazujemy. nie mam na to na razie w ogóle sposobu. Mam nadzieję,że dorośnie do obu rzeczy
W trakcie jakiś histerii najbardziej działa odwracanie uwagi. Na młodego mam teraz taki sposób,że jak po dworze nie chce iść do domu to mu mówię,że jak będzie histeryzował to zabiorę mu patyka (zawsze targa je ze sobą) i w 3 sekundy się uspakaja.
Mój na bilansie tez płakał i krzyczał, bo tydzień wcześniej miał robioną scyntygrafię w szpitalu, był u urologa i na widok lekarzy już dostaje paniki. Jednak mimo to uważam,że lekarz nim się "dobierze" do dziecka powinien z rodzicem zrobić porządny wywiad , kiedy dziecko jeszcze nie płacze itp.

pozdrawiam

[atenk1]

hej
My bilans mieliśmy pod koniec sierpnia ale za to szczegółowy i trochę dłuższy wizytowo. Nasza rodzinna to bardzo sympatyczna , dokładna i mądra kobietka . Jeśli coś sie jej nie podoba stuka, puka, słucha i robi badania .Antybiotyki ku mojej radości bardzo rzadko przepisuje I bez problemu kieruje na badania . Szkoda że tylko dzieciaczki zapisane są u niej... Ja mam konowała który na łapówki tylko na stołku czeka...eh...
Kubuś już nocnikowy całkiem . Ale uparciuch straszny i czasem zdarza mu sie nie siknąć w nocnik tylko obok ..zwłaszcza jak na stojaka siku robi. Z mową nadal bida... Chłop się na migi dogaduje ... Pomimo przedszkola postępów nie widzę ... Pocieszam się, że do zerówki może zacznie sobie mamrotać .. Zauważyłam że częściej niż przedtem buntuje mi się i stawia opory ... nawet jeśli chodzi o gatki czy rajstopki... Gorzej z nim mam niż z córką .. Bo ta to tylko spodnie ,bluza i kuc na głowie
W święto zmarłych i po mieliśmy w domku jelitówkę . Na szczęście obyło się bez kroplówek i szpitali. No końcu pochorowałam się i ja .
Indiana siadaj przy wizażu częściej
Kicia i jak ?
Marlena mam pytanie ? Gdzieś tam miedzy linijkami wyczytałam że pracujesz z dziećmi Czy tak? Potrzebuję pomocy ... Moja córa ma niespełna 6 latek i jest w 1 klasie... W zerówce nie poznała literek ...nie pisała... Teraz meczymy sie obie próbując uczyć się czytanek ...literek ...głosek i sylab... Coś tam łapie ze słuchu ale największa kłoda to czytanie .... Czy może podpowiesz jak takiego dzieciaczka nauczyć czytać??... Tak dla przykładu ... głoskuje wyraz z książki no .. t i u l... jak pytam czo to ona mówi NIE WIEM i w ryk.... Jak mozesz podpowiedz jak jej mam pomóc bo kłaki rwę z głowy i na żaden mądry pomysł nie wpadam
Buźka kobity

[marlena_m]

Napisane przez atenk1

hej
Marlena mam pytanie ? Gdzieś tam miedzy linijkami wyczytałam że pracujesz z dziećmi Czy tak? Potrzebuję pomocy ... Moja córa ma niespełna 6 latek i jest w 1 klasie... W zerówce nie poznała literek ...nie pisała... Teraz meczymy sie obie próbując uczyć się czytanek ...literek ...głosek i sylab... Coś tam łapie ze słuchu ale największa kłoda to czytanie .... Czy może podpowiesz jak takiego dzieciaczka nauczyć czytać??... Tak dla przykładu ... głoskuje wyraz z książki no .. t i u l... jak pytam czo to ona mówi NIE WIEM i w ryk.... Jak mozesz podpowiedz jak jej mam pomóc bo kłaki rwę z głowy i na żaden mądry pomysł nie wpadam
Buźka kobity

atenk1 ja przez cały czas pracowałam z 3 i 4 latkami i nie mam doświadczenia w nauce czytania dzieci i nie chciałabym namieszać, bo nie jestem ekspertem w tej dziedzinie .
Co mówi wychowawczyni córci??? czy proponuje jakieś zajecia wyrównwcze, terapię???
Normalnie Twoja córka byłaby w przedszkolu teraz w zerówce ,ale przyspieszyli ten rok i uważam,że właśnie wiele dzieci przez to ucierpi.
Dopiero teraz uczyłaby się literek w luźnej przedszkolnej atmosferze.

to znalazłam w artykułach:
Kiedy pomóc?
Najbardziej niepokojące dla rodziców jest spostrzeżenie, że siedmioletnie dziecko ma problemy z sylabizowaniem, myli literki i nie potrafi opowiedzieć, co przed chwilą przeczytało. - Uczniowie z objawami dysleksji rozwojowej są zwykle zauważani w szkole dopiero wówczas, gdy ich niepowodzenia w nauce nasilają się i stają się coraz częstsze – mówi psycholog Monika Miciak. - Z reguły trafiają do specjalistów dopiero z końcem okresu nauczania początkowego (trzecia klasa szkoły podstawowej), kiedy to trudności nie ustępują mimo zabiegów pedagogicznych nauczyciela i wysiłku włożonego przez dziecko – dodaje.
- Tymczasem dzieci z dysleksją mają prawo do wielospecjalistycznej diagnozy, terapii oraz dostosowania formy nauczania i wymagań do ich poziomu – podkreśla psycholog. - Prawa uczniów z dysleksją, to nie przywileje ani zwolnienie od pracy, lecz konieczność stworzenia właściwych warunków do nauki i pracy dziecka – wyjaśnia psycholog Monika Miciak. Dzieci z trudnościami w nauce czytania i pisania powinny uczestniczyć w zajęciach korekcyjnych, zwanych również terapią pedagogiczną. Dzięki ćwiczeniom stymuluje się umiejętność skupiania uwagi, spostrzegania i pamięci wzrokowej oraz ogólną sprawność manualną i ruchową dziecka.
- Zadaniem terapii jest również łagodzenie zaburzeń emocjonalnych, które są efektem szkolnych niepowodzeń i zaniżonej samooceny dziecka oraz wzbudzenie pozytywnej motywacji do nauki – informuje psycholog. Aby terapia przyniosła pozytywne rezultaty, konieczna jest także systematyczna praca dziecka w domu pod kierunkiem rodziców zgodnie z zaleceniami terapeuty. Trzeba pamiętać, że dziecko szybko spostrzega, że coś jest nie tak, że radzi sobie gorzej z czytaniem i pisaniem niż jego rówieśnicy. Trzeba z dzieckiem szczerze rozmawiać, co się z nim dzieje, uspokajać i pocieszać. Nie można stwarzać atmosfery tajemniczości wokół problemu i wizyt u psychologa, bo to rodzi niepokój i dodatkowy niepotrzebny stres oraz prowadzi do tego, że dziecko wartościuje się negatywnie - czuje się gorsze i głupsze.



Jak nauczyć dziecko czytać

Proces syntezy i analizy


Proces syntezy i analizy sprawia dzieciom wiele kłopotów. Kiedy od analizy sylabowej (ma - ma) chcemy przejść do analizy głoskowej (m.- a - m.- a) dziecko napotyka trudności, z którymi nie może sobie poradzić. Zacznijmy więc od tego co dla dziecka łatwiejsze: od procesu syntezy (składania wyrazów).


1. Punktem wyjścia jest tu synteza sylabowa, którą dziecko "ma w sobie".Dzielimy na sylaby początkowo wyrazy krótkie,dwusylabowe (ko-tek, do-mek), później przechodzimy do 3,4 sylabowych.
klaszczemy na każdą dwusylabę


2. Kiedy synteza sylabowa jest już opanowana przechodzimy do syntezy morfemowej, czyli takiego podziału wyrazów gdzie morfem (rdzeń wyrazu) odłączmy od jego przyrostka (np.: dom - ek; zegar- ek) czyli w naszych zabawach prosimy dziecko, aby wskazało obrazek przedstawiający dany wyraz albo zadajemy zagadki: posłuchaj i odgadnij co powiedziałam: kot - ek. To my dokonujemy podziału wyrazu, a dziecko ma tylko go złożyć.


3. Następny etap polega na podziale wyrazów między spółgłoską a samogłoską (jest to synteza logotomowa). Dzielimy dziecku wyraz w ten sposób (najlepiej nadają się do tego dłuższe wyrazy) np. pom - id - or - ek, i prosimy je aby odgadło jaki to wyraz. Ale uwaga ! Nie wolno wymagać od dziecka aby samo tak dzieliło wyrazy. Chodzi o to, by dziecko oderwało się od schematów myślowych i wsłuchując się w słowa dokonało ich syntezy (złożenia).


4. Czwarty etap naszej pracy będzie polegał na odłączeniu ostatniej głoski od wyrazu (synteza logotomowo-fonemowa). Dzielimy wyrazy w ten sposób: samolo- t, pomido - r, state-k. Podajemy dziecku wyrazy do syntezy i prosimy, aby powiedziało jaki to wyraz i wskazało odpowiedni obrazek. Następnie na zasadzie odwrotności przechodzimy do odłączenia pierwszej głoski od reszty wyrazu: k-oteczek, sz-ałas, w-orek (synteza fonemowo-logotomowa). Zadanie dziecka polega na połączeniu wyrazu w całość i podaniu jego pełnego brzmienia.

5. Dopiero jeśli dziecko opanowało kolejne etapy, możemy przejść do syntezy fonemowej. Rozpoczynamy od krótkich wyrazów: o-s-a, m-a-k, u-l, n-o-s pamiętając o poprawnym wybrzmiewaniu głosek (bez dodawania y). My głoskujemy a zadanie dziecka polega na poprawnym złożeniu wyrazu. Stosując zasadę stopniowania trudności powoli przechodzimy do wyrazów 4 i 5 głoskowych. Gdy nasza pociecha radzi sobie już dobrze ze składaniem wyrazów przez nas podawanych wprowadzamy utrudnienia, które będą miały na celu skupić uwagę dziecka przez nieco dłuższy czas na danym wyrazie. Polegają one na klaśnięciu po każdej podanej głosce: s klaśnięcie o klaśnięcie w klaśnięcie a klaśnięcie (sowa). Trzeba dać trochę czasu dziecku na oswojenie się z tą formą ćwiczeń, potem przedszkolaki same prześcigają się w wymyślaniu utrudnień zwiększaniu ich ilości; są to podskoki, tupanie, oblizywanie się, stukanie w stół, trzykrotne klaskanie po każdej głosce. Im więcej wykonamy takich ćwiczeń tym łatwiej dziecko będzie dokonywało analizy fonemowej (czyli samo rozłoży wyrazy na głoski), która dopiero po opanowaniu wcześniejszych etapów (kolejnych elementów procesu syntezy) nie będzie stanowiła dla dziecka zadaniem ponad jego możliwości.


Czytanie metodą "ślizgania się"

Metoda "ślizgania się" z litery na literę polega na wydłużaniu tych głosek, które można wydłużać, gdyż nie zmieniają one swojego brzmienia w trakcie wydłużania. Są to samogłoski: a, o, u, e, i, y oraz spółgłoski: r, m., n, f, w, s, z, ś, ź, sz, ż, ch. Nigdy nie wolno wydłużać pozostałych głosek, gdyż są one nie trwałe. "Ślizganie się" przez wydłużanie głosek trwałych ma dać dziecku czas na rozpoznanie następnych liter, służy ono rozpoznawaniu liter mniej znanych.
Dziecko trzyma w ręku kartonik z literą a i przesuwa go powoli w czasie wymawiania głoski, gdy kończy ją wymawiać zatrzymuje klocek. W ten sposób ćwiczymy wszystkie głoski trwałe. W drugim etapie potrzebne nam będą 2 kartoniki jednocześnie np.: m, a. Najpierw dziecko pierwszy klocek (m.) przesuwa do drugiego (i w tym czasie wymawia głoskę /m/ bez dodawania /y/), a potem płynnie przechodzi do wymawiania głoski /a/. Musimy zadbać o to, by między głoskami nie pojawiła się nawet minimalna pauza. Stopniowo przechodzimy do dłuższych sylab, a później wyrazów.


Na Twoim miejscu poszłabym do Wychowawczyni i poprosiła ją,żeby pomogła Ci jak masz ćwiczyć z córką, bo może ona ma inne metody , zna Twoją córkę i podpowie coś mądrego.
Pewnie to wiesz,ale napiszę ,że córcia nie może wyczuć,że Ty się tym tak bardzo przejmujesz, bo wtedy ma jakby swój stres i Twój na barkach. Musisz ją często chwalić w trakcie ćwiczeń w domu.

[atenk1]

Dziękuję

[marchwianka]

wow dawno mnie tu nie było
a dzieciaczki rosną

[atenk1]

No właśnie ... Pomyślałam że zapomniałaś o nas ... witaj z powrotem moja funfelko od glanów

[dysia77]

Marchwianka, dzieciaki rosną ale widzę po suwaczku że Ciebie sporo ubyło
Mów szybko jak to zrobiłaś

[marchwianka]

Napisane przez atenk1

No właśnie ... Pomyślałam że zapomniałaś o nas ... witaj z powrotem moja funfelko od glanów

haha, muszę swoje wyjąć bo coś mrozy sie zaczeły
i nie zapomniałam tylko wypadłam na trochę z obiegu


Dysia suwaczka dawno nie aktualizowałam, obecnie ważę (juz) 52 kg i nie żadna dieta to sprawiła tylko choroba

[kiciamała]

My jakos powoli sie przyzwyczajamy do nowych warunkow. Starsza pomyka do przedszkola, male sczesliwe bo wiecej czasu dla niego. Nati stasznie lgnie do psa tesciowej, opiekuje sie nim. Naet czasm mu niezle dokucza. Tesciowa ma w domu biuro wiec male zczepia klientow oczywiscie wciaz dostaje prezenty jakies malowanki cukereczki.

Ja tez szczesliwa nawet bo jest komu male sprzedac i na chwile moge gdzies wyskoczyc albo gdzies wyjsc we dwoje.

Dysia ja sie odchudzilam na dukanie i bardzo zadowolona jestem. Chyba jeszcze jadna akcje zrobie zeby sie malenkich oponek pozbyc co mnie denerwuja.

Ja fanka glanow nie jestem zawsze mnie obtarly i w takiej lzejszej wersji biegam. A teraz fajnie bo moda akurat taka ze takich butkow od groma w kazdym sklepie a kiedys to sie trzeba bylo naszukac.

[marlena_m]

hej Dziewczyny !!!
kiciamała fajnie,że powrót jest pozytywną zmianą w Waszym życiu
atenk1 jak córcia w szkole ??? a synka przyjęli do przedszkola jako 2,5 latka?
cześć marchwianka jestem tu właściwie "nowa" i miło Cię poznać.

U nas od paru dni młody ma nerw, bo chyba idą mu piątki
U nas dziś tylko -1 to 1,5 h po dworze pochodziliśmy i wymęczony smyk teraz spi.

Pozdrawiam ciepło !!!!!

[atenk1]

siemka
Oluska się uczy raz lepiej raz gorzej .... Ciężko jest jej na pewno bo wszyscy pięknie czytają a ona dopiero się uczy... poza tym okropny z niej legat .. ale po kim to ma to ja nie wiem
A Kubulek od września w przedszkolu... Świetnie sobie radzi ... dogaduje się z dzieciakami a Panie sobie urobił buziaczkami i przytulaśkami . Niestety ostatnio mielismy rotawirusa i chyba najgorzej przechorował to Kubuś z Oliwką... Teraz króluje u nas ospa... w mieście ... Oby nas nie śmigła bo mam dość już tych chorób na ten sezonik
Marchwianka ja swoje wyglansowałam na błysk ... Śmigam i żadne papaciaje mi nie straszne na drodze ...