Najlepsze wymówki gości weselnych

[chryja_bez_ryja]

Ja swojego chrzestnego nie zapraszam I też mam w nosie to co ktoś powie.

[Linaewen]

Napisane przez chryja_bez_ryja

Ja swojego chrzestnego nie zapraszam I też mam w nosie to co ktoś powie.

Ja nie zaproszę dziadka z os. tow., mimo, że ma. Ale nie mam ochoty oglądać kobiety, z którą dziadek zaczął się prowadzać tydzień po pogrzebie babci [a babcia kilka dni w domu umierała na dziadka oczach (po wylewie) i nawet pogotowia nie wezwał, bo sie nie zorientował], a potem ta baba wyskoczyła z komentarzem na pogrzebie mojej drugiej babci-że ja to ładna, ale moja siostra to jakaś taka dziwna, smutna i w okularach, brzydka taka. No to ja nie mam zamiaru więcej jej widzieć.

[201804100943]

Napisane przez shachownica

a ojca lubisz?
jeśli nie to ich nie zapraszaj, bo zapraszając tylko jego, sprawisz mu przykrość i zachowasz się bardzo niegrzecznie



a wracając do tematu, to przeglądając wątek kopertowy, gdzie ogólny pogląd jest taki, że jak się nie włoży do koperty tyle, żeby się za talerzyk zwróciło, najlepiej minimum 200zł od osoby i powszechność durnych wierszyków o "pieniążkach" to naprawdę trudno się dziwić, że tyle osób odmawia, bo wesele to dla nich za droga impreza.

lubię, mam z nim bardzo dobry kontakt, ale kiedy jego kobieta jest z nim to ściska mi się żołądek i chodzę zdenerwowana.

Napisane przez ciri15

Ja uważam, że możesz się spotkać z ojcem sam na sam i dać mu zaproszenie bez osoby towarzyszącej.
Może jemu nie będzie miło - ale Tobie też kiedyś nie było On powinien to uszanować.

myślę że to byłby najbardziej odpowiednie. Dając zaproszenie z osobą towarzyszącą wiem na 1000% że ta kobieta się po prostu wepchnie (jest osobą bez taktu i honoru, wiele razy to udowodniła)

[primavery]

hehe dawno się tak nie uśmiałam .

asienka_1005 - świetna bratowa Ci się zapowiada

[ciri15]

Napisane przez aanneett

myślę że to byłby najbardziej odpowiednie. Dając zaproszenie z osobą towarzyszącą wiem na 1000% że ta kobieta się po prostu wepchnie (jest osobą bez taktu i honoru, wiele razy to udowodniła)

No i dobrze zrobisz. Niech wie, że jej sobie nie życzysz.

[miss kitsch]

Napisane przez aanneett

myślę że to byłby najbardziej odpowiednie. Dając zaproszenie z osobą towarzyszącą wiem na 1000% że ta kobieta się po prostu wepchnie (jest osobą bez taktu i honoru, wiele razy to udowodniła)

No to sprawa prosta - nie zapraszaj
Wszystkie Cię wspieramy w tej decyzji

[201804100943]

Napisane przez miss kitsch

No to sprawa prosta - nie zapraszaj
Wszystkie Cię wspieramy w tej decyzji

bardzo dziękuję

[roksana111]

Napisane przez Linaewen

Ja nie zaproszę dziadka z os. tow., mimo, że ma. Ale nie mam ochoty oglądać kobiety, z którą dziadek zaczął się prowadzać tydzień po pogrzebie babci [a babcia kilka dni w domu umierała na dziadka oczach (po wylewie) i nawet pogotowia nie wezwał, bo sie nie zorientował], a potem ta baba wyskoczyła z komentarzem na pogrzebie mojej drugiej babci-że ja to ładna, ale moja siostra to jakaś taka dziwna, smutna i w okularach, brzydka taka. No to ja nie mam zamiaru więcej jej widzieć.

Ja nie będe zapraszać siostry mojej mamy,mam do niej żal że jak byłam dzieckiem to mi dokuczała,wujka lubię ale niestety oni są parą i nie zaproszę zadnego z nich.Już miałam kłótnię z moją mamą na ten temat ale mam to głęboko.Wiem że źle bym się czuła wiedząc że na weselu jest ktoś kogo darzę niechęcią

---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------

Napisane przez aanneett

a co jeśli rodzice są rozwiedzeni i np. ojciec jest obecnie w związku z kobietą której nie cierpię i nie zniosę jej obecności na swoim ślubie...?

Na Twoim miejscu porozmawiałabym z tatą ,albo przyjdzie sam albo wcale

[miss kitsch]

Napisane przez roksana111

Ja nie będe zapraszać siostry mojej mamy,mam do niej żal że jak byłam dzieckiem to mi dokuczała,wujka lubię ale niestety oni są parą i nie zaproszę zadnego z nich.Już miałam kłótnię z moją mamą na ten temat ale mam to głęboko.Wiem że źle bym się czuła wiedząc że na weselu jest ktoś kogo darzę niechęcią

Przepraszam, że zapytam, jeśli to sprawa zbyt osobista i nie będziesz chciała odpowiedzieć to ok. Ja po prostu z natury ciekawska jestem.

Co masz na myśli, że ciotka Ci dokuczała jak byłaś mała? Co ona Ci zrobiła, że pamiętasz i masz żal do tej pory? Śmiała się z Ciebie? Nie wyobrażam sobie co trzeba zrobić żeby dziecko tak coś zapamiętało i w dorosłym życiu jeszcze miało żal, a to przecież bliska Ci rodzina..

[_Juliette_]

Napisane przez miss kitsch

Co masz na myśli, że ciotka Ci dokuczała jak byłaś mała? Co ona Ci zrobiła, że pamiętasz i masz żal do tej pory? Śmiała się z Ciebie? Nie wyobrażam sobie co trzeba zrobić żeby dziecko tak coś zapamiętało i w dorosłym życiu jeszcze miało żal, a to przecież bliska Ci rodzina..

A ja sobie coś takiego wyobrażam. Moja babka była dla mnie okropna jak byłam mała, mimo że miałam wtedy ok. 5 lat, to jestem w stanie słowo w słowo powtórzyć większość rzeczy, jakie o mnie mówiła. Także nic mnie w takiej postawie nie dziwi i nie rozumiem tego kategoryzowania ludzi typu "to przecież bliska rodzina". Można kogoś zmuszać do przebywania z osobami, które sam wybrał- jeśli ktoś wybiera okropnego męża, to "widziały gały co brały", teraz niech z nim siedzi. Ale ciotki, babki itp. to losowy dopust boży i nie przesadzajmy z powinnościami wobec nich

[miss kitsch]

Napisane przez _Juliette_

A ja sobie coś takiego wyobrażam. Moja babka była dla mnie okropna jak byłam mała, mimo że miałam wtedy ok. 5 lat, to jestem w stanie słowo w słowo powtórzyć większość rzeczy, jakie o mnie mówiła. Także nic mnie w takiej postawie nie dziwi i nie rozumiem tego kategoryzowania ludzi typu "to przecież bliska rodzina". Można kogoś zmuszać do przebywania z osobami, które sam wybrał- jeśli ktoś wybiera okropnego męża, to "widziały gały co brały", teraz niech z nim siedzi. Ale ciotki, babki itp. to losowy dopust boży i nie przesadzajmy z powinnościami wobec nich

BŁAAAAGAAAAM !!! Przeczytaj jeszcze raz to co napisałam !!!
"Nie wyobrażam sobie co trzeba zrobić żeby dziecko tak coś zapamiętało i w dorosłym życiu jeszcze miało żal, a to przecież bliska Ci rodzina.. " CZYLI nie wyobrażam sobie jak można być ciotką, mieć siostrzenicę i tak jej dopiec żeby w dorosłym życiu pamiętała swoją krzywdę. Dorosły człowiek krzywdzi małą dziewczynkę i to ze swojej bliskiej rodziny!

Także nie rozumiem zupełnie Twojego komentarza do mojej wypowiedzi. Gdzie ja kogo kategoryzuję i zmuszam do przebywania z rodziną

[wika82]

Napisane przez miss kitsch

Przepraszam, że zapytam, jeśli to sprawa zbyt osobista i nie będziesz chciała odpowiedzieć to ok. Ja po prostu z natury ciekawska jestem.

Co masz na myśli, że ciotka Ci dokuczała jak byłaś mała? Co ona Ci zrobiła, że pamiętasz i masz żal do tej pory? Śmiała się z Ciebie? Nie wyobrażam sobie co trzeba zrobić żeby dziecko tak coś zapamiętało i w dorosłym życiu jeszcze miało żal, a to przecież bliska Ci rodzina..

O tym samym pomyślałam.
To musiało być coś strasznego, skoro masz taki duży żal.

[roksana111]

Napisane przez wika82

O tym samym pomyślałam.
To musiało być coś strasznego, skoro masz taki duży żal.

Tak,mam wielki żal do tej osoby.Teraz jako dorosła osoba wiem jak bardzo dorośli mogą skrzywdzić dzieci.W skrócie ,to urodziłam się z rozszczepem podniebienia i wykrzywiona szczęką.W wieku niemowlęcym przeszłam kilka zabiegów ale to za duzo nie pomogło,powinny byc następne ale mama za namowa ciotki dała sobie spokój.Ciotka nazywała mnie zmorą,brzydactwem ,ciotka nie pozwalała bawic się razem z jej dziećmi.Gdy jako podrostek stwarzałam wiele problemów wychowawczych,ciotka tłumaczyła mamie ze po takim brzydactwie mozna wszystkiego się spodziewać,to dziecko jest stracone,nic z niej nie będzie.Nie chodziłam do szkoły,zawalałam ,w końcu wylądowałam w szkole specjalnej,miałam uczyć sie zawodu,psycholog popierał krawiectwo.I tam spotkałam pewna wspaniałą kobietę,nauczycielkę zawodu.Odkryła we mnie talent krawiecki .Nauczyła mnie języka włoskiego i wysłała mnie do swojej znajomej do Mediolanu która ma szwalnię sukien ślubnych i wizytowych.Zapisałam sie na zabieg w klinice w Szwajcarii.Przez dwa lata ciężko pracowałam po 12 godz dziennie,by zarobić na zabieg a własciwie na serię zabiegów.Zabieg miał kosztowac 40 tys euro.Gdy miałam juz 30 tys zadzwonili z kliniki ze jest wolne miejsce i mogę przyjeżdżać.Brakowało mi 10 tys,zadzwoniłam do mamy prosząc o pomoc,oddałabym jakbym wróciła do pracy za jakieś 4 miesiące.Ciotka się wrąciła,bo mama poprosiła ją o małą pozyczkę,po co mam zmieniac coś co natura stworzyła ,to były słowa tej ciotki.Byłam załamana,szefowa widząc mnie w takim stanie zapytała o co chodzi,wiedziała ze czekam na zabieg,powiedziałam że brakuje mi kasy.Wtedy dziewczyny z działu zaczęły robić zbiórkę,kazda wyłozyła na stól ile mogła a resztę dołozyła szefowa[najwięcej]Zrobili mi szereg zabiegów,po 3 miesiącach wróciłam do pracy.Moja twarz nabrała urody po jakiś 9 miesiącach.Dlatego dziewczyny z działu i szefowa będą na moim weselu,jak również moja nauczycielka ale ta ciotka NIE.Teraz jestem piękna i chcę wszystkim pokazać ze w życiu wiele można zmienić tylko jak ktoś w odpowiednim momencie wskaże którą drogą trzeba iść.5 lat temu narodziłam się na nowo

[XxXJuSstiii]

Napisane przez roksana111

Tak,mam wielki żal do tej osoby.Teraz jako dorosła osoba wiem jak bardzo dorośli mogą skrzywdzić dzieci.W skrócie ,to urodziłam się z rozszczepem podniebienia i wykrzywiona szczęką.W wieku niemowlęcym przeszłam kilka zabiegów ale to za duzo nie pomogło,powinny byc następne ale mama za namowa ciotki dała sobie spokój.Ciotka nazywała mnie zmorą,brzydactwem ,ciotka nie pozwalała bawic się razem z jej dziećmi.Gdy jako podrostek stwarzałam wiele problemów wychowawczych,ciotka tłumaczyła mamie ze po takim brzydactwie mozna wszystkiego się spodziewać,to dziecko jest stracone,nic z niej nie będzie.Nie chodziłam do szkoły,zawalałam ,w końcu wylądowałam w szkole specjalnej,miałam uczyć sie zawodu,psycholog popierał krawiectwo.I tam spotkałam pewna wspaniałą kobietę,nauczycielkę zawodu.Odkryła we mnie talent krawiecki .Nauczyła mnie języka włoskiego i wysłała mnie do swojej znajomej do Mediolanu która ma szwalnię sukien ślubnych i wizytowych.Zapisałam sie na zabieg w klinice w Szwajcarii.Przez dwa lata ciężko pracowałam po 12 godz dziennie,by zarobić na zabieg a własciwie na serię zabiegów.Zabieg miał kosztowac 40 tys euro.Gdy miałam juz 30 tys zadzwonili z kliniki ze jest wolne miejsce i mogę przyjeżdżać.Brakowało mi 10 tys,zadzwoniłam do mamy prosząc o pomoc,oddałabym jakbym wróciła do pracy za jakieś 4 miesiące.Ciotka się wrąciła,bo mama poprosiła ją o małą pozyczkę,po co mam zmieniac coś co natura stworzyła ,to były słowa tej ciotki.Byłam załamana,szefowa widząc mnie w takim stanie zapytała o co chodzi,wiedziała ze czekam na zabieg,powiedziałam że brakuje mi kasy.Wtedy dziewczyny z działu zaczęły robić zbiórkę,kazda wyłozyła na stól ile mogła a resztę dołozyła szefowa[najwięcej]Zrobili mi szereg zabiegów,po 3 miesiącach wróciłam do pracy.Moja twarz nabrała urody po jakiś 9 miesiącach.Dlatego dziewczyny z działu i szefowa będą na moim weselu,jak również moja nauczycielka ale ta ciotka NIE.Teraz jestem piękna i chcę wszystkim pokazać ze w życiu wiele można zmienić tylko jak ktoś w odpowiednim momencie wskaże którą drogą trzeba iść.5 lat temu narodziłam się na nowo

[Linaewen]

Ja się dziwię Twojej mamie, że chce w ogóle tą ciotkę znać.

[roksana111]

Napisane przez Linaewen

Ja się dziwię Twojej mamie, że chce w ogóle tą ciotkę znać.

Niestety to siostra mojej mamy

[XxXJuSstiii]

Napisane przez roksana111

Niestety to siostra mojej mamy

Mimo wszystko... wyrządziła Ci wielką krzywdę, ja bym jej nie chciała znać

[Linaewen]

Napisane przez XxXJuSstiii

Mimo wszystko... wyrządziła Ci wielką krzywdę, ja bym jej nie chciała znać

Otóż to.
Mnie Twoja historia bardzo wzruszyła, gratuluje wyjścia na prostą.

[miss kitsch]

roksana111 - niesamowita historia! Przepraszam, że to napiszę ale to historia jak z filmu
Współczuję Ci z całego serca tej jednej ciotki-zołzy w rodzinie. bo to jest chyba osoba zupełnie bez serca. Jak tak można się zachowywać wobec małego dziecka I doskonale rozumiem czemu nie chcesz jej widzieć u siebie w tak pięknym dniu jak ślub, a już w ogóle jak dla mnie to ta pani zupełnie z Twojego życia powinna zniknąć. Jak jej nie wstyd? Co za człowiek z niej
Mam nadzieję, że ma chociaż na tyle przyzwoitości co by Ci się na ślub nie wpychać.

[roksana111]

Napisane przez miss kitsch

roksana111 - niesamowita historia! Przepraszam, że to napiszę ale to historia jak z filmu
Współczuję Ci z całego serca tej jednej ciotki-zołzy w rodzinie. bo to jest chyba osoba zupełnie bez serca. Jak tak można się zachowywać wobec małego dziecka I doskonale rozumiem czemu nie chcesz jej widzieć u siebie w tak pięknym dniu jak ślub, a już w ogóle jak dla mnie to ta pani zupełnie z Twojego życia powinna zniknąć. Jak jej nie wstyd? Co za człowiek z niej
Mam nadzieję, że ma chociaż na tyle przyzwoitości co by Ci się na ślub nie wpychać.

Ja jej w oczy powidziałam jak się spotkałyśmy na weselu mojej siostry ,ze jej na moim weselu nie bedzie.Moja mama uwaza że nalezy wybaczać a szczególnie w rodzinie

[gramwzielone]

Napisane przez roksana111

Niestety to siostra mojej mamy

Siostra siostrą, ale bez obrazy - co warta jest taka matka, która najpierw pozwoli żeby dziecko wygladało źle a potem pozwala komuś znęcać się nad nim psychicznie?
Nie rozumiem po co bawisz się w konwenanse i co ludzie powiedzą, bo Twoja matka biologiczna tym bardziej nie zasługuje na zaproszenie, co z tego że Cie urodziła skoro przez swoją tępotę i ograniczenie umysłowe zniszczyła Ci dzieciństwo i młodośc? Obcy ludzie mieli dla Ciebie więcej serca niż ona przez całe Twoje życie. Już ta nauczycielka zawodu bardziej zasługuje na pełnienie roli matki Panny Młodej bo to dzięki niej pośrednio lub bezpośrednio masz fajną pracę, jesteś piękna, szczęśliwa i nie stoczyłas sie w uzależnienia, nie wylądowałaś w rynsztoku ani nie popełniłaś samobójstwa.

Mam nadzieję że Cię nie uraziłam, ale nóż mi się w kieszeni otwiera za każdym razem kiedy czytam jak nienormalni ludzie decydują się na dzieci.

[wika82]

Napisane przez roksana111

Ja jej w oczy powidziałam jak się spotkałyśmy na weselu mojej siostry ,ze jej na moim weselu nie bedzie.Moja mama uwaza że nalezy wybaczać a szczególnie w rodzinie

Należy wybaczać, tak jak wybaczyłaś mamie, ale nie wszystko i nie zawsze - vide zachowanie ciotki.

[roksana111]

Napisane przez gramwzielone

Siostra siostrą, ale bez obrazy - co warta jest taka matka, która najpierw pozwoli żeby dziecko wygladało źle a potem pozwala komuś znęcać się nad nim psychicznie?
Nie rozumiem po co bawisz się w konwenanse i co ludzie powiedzą, bo Twoja matka biologiczna tym bardziej nie zasługuje na zaproszenie, co z tego że Cie urodziła skoro przez swoją tępotę i ograniczenie umysłowe zniszczyła Ci dzieciństwo i młodośc? Obcy ludzie mieli dla Ciebie więcej serca niż ona przez całe Twoje życie. Już ta nauczycielka zawodu bardziej zasługuje na pełnienie roli matki Panny Młodej bo to dzięki niej pośrednio lub bezpośrednio masz fajną pracę, jesteś piękna, szczęśliwa i nie stoczyłas sie w uzależnienia, nie wylądowałaś w rynsztoku ani nie popełniłaś samobójstwa.

Mam nadzieję że Cię nie uraziłam, ale nóż mi się w kieszeni otwiera za każdym razem kiedy czytam jak nienormalni ludzie decydują się na dzieci.

Nie ,skądże nie obraziłaś mnie.Widzisz moja mama naprawdę przeszła ze mną gehennę,teraz ją rozumiem.Moja mama to taka ciepła klucha,którą każdy oszuka

[ciri15]

Napisane przez roksana111

Tak,mam wielki żal do tej osoby.Teraz jako dorosła osoba wiem jak bardzo dorośli mogą skrzywdzić dzieci.W skrócie ,to urodziłam się z rozszczepem podniebienia i wykrzywiona szczęką.W wieku niemowlęcym przeszłam kilka zabiegów ale to za duzo nie pomogło,powinny byc następne ale mama za namowa ciotki dała sobie spokój.Ciotka nazywała mnie zmorą,brzydactwem ,ciotka nie pozwalała bawic się razem z jej dziećmi.Gdy jako podrostek stwarzałam wiele problemów wychowawczych,ciotka tłumaczyła mamie ze po takim brzydactwie mozna wszystkiego się spodziewać,to dziecko jest stracone,nic z niej nie będzie.Nie chodziłam do szkoły,zawalałam ,w końcu wylądowałam w szkole specjalnej,miałam uczyć sie zawodu,psycholog popierał krawiectwo.I tam spotkałam pewna wspaniałą kobietę,nauczycielkę zawodu.Odkryła we mnie talent krawiecki .Nauczyła mnie języka włoskiego i wysłała mnie do swojej znajomej do Mediolanu która ma szwalnię sukien ślubnych i wizytowych.Zapisałam sie na zabieg w klinice w Szwajcarii.Przez dwa lata ciężko pracowałam po 12 godz dziennie,by zarobić na zabieg a własciwie na serię zabiegów.Zabieg miał kosztowac 40 tys euro.Gdy miałam juz 30 tys zadzwonili z kliniki ze jest wolne miejsce i mogę przyjeżdżać.Brakowało mi 10 tys,zadzwoniłam do mamy prosząc o pomoc,oddałabym jakbym wróciła do pracy za jakieś 4 miesiące.Ciotka się wrąciła,bo mama poprosiła ją o małą pozyczkę,po co mam zmieniac coś co natura stworzyła ,to były słowa tej ciotki.Byłam załamana,szefowa widząc mnie w takim stanie zapytała o co chodzi,wiedziała ze czekam na zabieg,powiedziałam że brakuje mi kasy.Wtedy dziewczyny z działu zaczęły robić zbiórkę,kazda wyłozyła na stól ile mogła a resztę dołozyła szefowa[najwięcej]Zrobili mi szereg zabiegów,po 3 miesiącach wróciłam do pracy.Moja twarz nabrała urody po jakiś 9 miesiącach.Dlatego dziewczyny z działu i szefowa będą na moim weselu,jak również moja nauczycielka ale ta ciotka NIE.Teraz jestem piękna i chcę wszystkim pokazać ze w życiu wiele można zmienić tylko jak ktoś w odpowiednim momencie wskaże którą drogą trzeba iść.5 lat temu narodziłam się na nowo

Jejku... jaka historia, nie spodziewałam się. Aż mi łzy w oczach stanęły. Dobrze, że trafiłaś na dobrych ludzi, którzy Ci pomogli

Napisane przez miss kitsch

roksana111 - niesamowita historia! Przepraszam, że to napiszę ale to historia jak z filmu
Współczuję Ci z całego serca tej jednej ciotki-zołzy w rodzinie. bo to jest chyba osoba zupełnie bez serca. Jak tak można się zachowywać wobec małego dziecka I doskonale rozumiem czemu nie chcesz jej widzieć u siebie w tak pięknym dniu jak ślub, a już w ogóle jak dla mnie to ta pani zupełnie z Twojego życia powinna zniknąć. Jak jej nie wstyd? Co za człowiek z niej
Mam nadzieję, że ma chociaż na tyle przyzwoitości co by Ci się na ślub nie wpychać.

Zgadzam się. I dziwię Twojej mamie, że pozwalała Cię tak poniżać, Dziecko powinno czuć że jest kochane i akceptowane niezależnie od wyglądu czy jakichś przypadłości. Nie ręczyłabym za siebie gdyby moje dziecko tak obrażano, niezależnie od tego kim byłaby ta osoba: moją matką, ojcem, teściową, czy siostrą. W ogóle Twoja ciotka jest chyba jakaś dewotką, głupią i ograniczoną, skoro uważa że powinno się przyjmować wszystko "co Bóg da"

[miss kitsch]

Napisane przez roksana111

Ja jej w oczy powidziałam jak się spotkałyśmy na weselu mojej siostry ,ze jej na moim weselu nie bedzie.Moja mama uwaza że nalezy wybaczać a szczególnie w rodzinie

Należy wybaczać, oczywiście. Ale powiedz mi: czy ta ciotka Cię przeprosiła? Czy było jej przykro w związku z tym jak się nad Tobą w dzieciństwie znęcała? Czy chociaż napomknęła to tym, że jej rada jednak nie była słuszna? (Ta by nie pożyczać Ci pieniędzy na operację.)

Bo co tu wybaczać jeśli winny ma Cię w

Uważam tak jak Twoja mama, że należy wybaczać, ale tylko i wyłącznie wtedy jeśli zaistnieją SZCZERE PRZEPROSINY
A przeprosiny powinny zaistnieć, szczególnie w rodzinie.

[Antinetka]

Roksana111 - bardzo ci współczuję i uważam, że postąpisz absolutnie słusznie, nie zapraszając tej *** na swój ślub. Co za babsztyl, normalnie szlag mnie trafia, jak czytam o takich akcjach :/
Ale najważniejsze, że udało ci się z tym zabiegiem i teraz jest już dobrze. Życzę, aby dalej też wszystko układało się pomyślnie

[gramwzielone]

Napisane przez roksana111

Nie ,skądże nie obraziłaś mnie.Widzisz moja mama naprawdę przeszła ze mną gehennę,teraz ją rozumiem.Moja mama to taka ciepła klucha,którą każdy oszuka

Twoja mama nie przeszłaby z Tobą gehenny gdy nie uznała za głupi pomysł Twojej operacji. Miała to na własne życzenie.

Napisane przez miss kitsch

Należy wybaczać, oczywiście. Ale powiedz mi: czy ta ciotka Cię przeprosiła? Czy było jej przykro w związku z tym jak się nad Tobą w dzieciństwie znęcała? Czy chociaż napomknęła to tym, że jej rada jednak nie była słuszna? (Ta by nie pożyczać Ci pieniędzy na operację.)

Bo co tu wybaczać jeśli winny ma Cię w

Uważam tak jak Twoja mama, że należy wybaczać, ale tylko i wyłącznie wtedy jeśli zaistnieją SZCZERE PRZEPROSINY
A przeprosiny powinny zaistnieć, szczególnie w rodzinie.

Gdyby mama chciała żeby wyglądała dobrze to zooperowałaby ją w dzieciństwie, gdy chciała jej dac pieniądze na operację -dałaby. I żadna ciotka nie stanęłaby jej na przeszkodzie.

Jak można oczekiwać przeprosin od ciotki, skoro główna winowajczyni - wyrodna mamunia - nie przeprosiła, czuje się usprawiedliwiona i uważa się za pełnoprawnego gościa?

[primavery]

roksana111 jestes dzielna, niesamowita i powinnaś stanowić wzór dla wielu z nas.
Co do ciotki to ją olej ...los jest nierychliwy ale sprawiedliwy. Masz rację co do mamy...chyba nie ma co mieć do niej pretensji..... taka jest podatna na wpływy. pewnie życie ją przerosło i słucha siostry..ot co.
Najważniejsze , że Ty jesteś szczęsliwa i pokazałaś całemu światu [ i mamie] co to znaczy walczyć.
Powodzenia maleńka

[roksana111]

Napisane przez miss kitsch

Należy wybaczać, oczywiście. Ale powiedz mi: czy ta ciotka Cię przeprosiła? Czy było jej przykro w związku z tym jak się nad Tobą w dzieciństwie znęcała? Czy chociaż napomknęła to tym, że jej rada jednak nie była słuszna? (Ta by nie pożyczać Ci pieniędzy na operację.)

Bo co tu wybaczać jeśli winny ma Cię w

Uważam tak jak Twoja mama, że należy wybaczać, ale tylko i wyłącznie wtedy jeśli zaistnieją SZCZERE PRZEPROSINY
A przeprosiny powinny zaistnieć, szczególnie w rodzinie.

Ja nie chcę przeprosin od tej ciotki,nie chcę jej po prostu znać i tyle.Szkoda mi wujka bo on to fajny facet.A co do brakujących pieniędzy ,to miałam 3 dni na wpłacenie pieniędzy.Ktoś odpadł z listy i ja mogłam wskoczyc.Jeszcze Wam napiszę o moich kolezankach z pracy gdy zbierały pieniądze.Dziewczyny otwierały portfele i kładły na stole ile mogły,jedna miała pusty portfel to wzięła kartke z papieru i napisała na nim kwotę,stwierdziła że wyciągnie z banku i wieczorem dostanę realną kasę.

[miss kitsch]

Napisane przez gramwzielone

Gdyby mama chciała żeby wyglądała dobrze to zooperowałaby ją w dzieciństwie, gdy chciała jej dac pieniądze na operację -dałaby. I żadna ciotka nie stanęłaby jej na przeszkodzie.

Jak można oczekiwać przeprosin od ciotki, skoro główna winowajczyni - wyrodna mamunia - nie przeprosiła, czuje się usprawiedliwiona i uważa się za pełnoprawnego gościa?

Roksana do swojej mamy żalu nie czuje więc podejrzewam, że sobie wszystko wyjaśniły i nie nam osądzać całą resztę.

Ja się odniosłam do ciotki, która jest ewidentnie punktem zapalnym.

---------- Dopisano o 09:09 ---------- Poprzedni post napisano o 09:09 ----------

Napisane przez roksana111

Ja nie chcę przeprosin od tej ciotki,nie chcę jej po prostu znać i tyle.Szkoda mi wujka bo on to fajny facet.A co do brakujących pieniędzy ,to miałam 3 dni na wpłacenie pieniędzy.Ktoś odpadł z listy i ja mogłam wskoczyc.Jeszcze Wam napiszę o moich kolezankach z pracy gdy zbierały pieniądze.Dziewczyny otwierały portfele i kładły na stole ile mogły,jedna miała pusty portfel to wzięła kartke z papieru i napisała na nim kwotę,stwierdziła że wyciągnie z banku i wieczorem dostanę realną kasę.

Miałaś ogromne szczęście!