UJ - kierunki, rekrutacja, studia - WĄTEK ZBIORCZY

[1Patty]

A więc co mi polecasz? Po czym są teraz perspektywy? (Chętnie skorzystam z waszej mądrości i doświadczenia życiowego - bez sarkazmu czy ironii)

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:55 ----------

Może masz rację. Poczytam trochę - więcej prawa niż for internetowych.

[201607111004]

Przede wszystkim wyspecjalizuj się w czymś. To trwa latami ale potem warto.

Ktoś tu ładnie napisał: być tak w czymś biegłym by nawet chcieli się od ciebie uczyć.

Nie wiem, co cię interesuje więc ciężko mi powiedzieć co masz wybrać. Bo równie dobrze mogę ci napisać, że po robotyce są perspektywy ale co z tego jeśli to nie jest coś co byś ogarnęła lub po prostu polubiła. Po tak ogólnym kierunku jak administracja, nawet z tą marna specjalizacją "sprzedaż nieruchomości" niestety ma się bardzo ogólnikową wiedzę, po trochu ze wszystkiego. Sprawdź co cię interesuje i stań się z tego specjalistą, czytaj, szukaj, łap praktyki, staże, pokazuj ludziom, że się znasz w danej dziedzinie. Ale to co piszę to też ogólniki. Ciężko napisać coś konkretnego gdy się nie wie w czym potencjalnie możesz być dobra i czy warto to rozwinąć dalej.
Poza tym zależnie od dziedziny sporo wiedzy można wynieść już ze specjalistycznych stron w sieci. Czasami wręcz nie warto brać jakiegoś kursu, skoro tego samego można nauczyć się za darmo. Ale to oczywiście zależy od dziedziny.

[pffe]

Napisane przez 1Patty

Dziewczyno na pewno masz 22 lata? Mój były był w Twoim wieku.

Dobra to sobie doczytaj na spokojnie cały temat ochłoń policz do dzisięciu..a nie wmawiaj mi takich głupot że na adminie chce robić kurs ksiegowej

Radzę odznaczenie subskrybcji

A swoją drogą: mata nie no to dopiero poprawne określenie na matematykę.

To TY pytałaś o kurs księgowości, nie ja. I kilka osób Ci napisało, że nie będziesz po nim księgową.
Masz ból dupy?
Tak, mam 22 lata, wiem co chcę w życiu robić, kończę przyszłościowy kierunek, który kocham całym sercem i tak nazywałam matematykę "matą" czy "matmą" i każdy wiedział o co chodzi a Twoją nazwę ogarnęła jedna osoba na tym wątku Ale nieważne, z tymi nazwami odpuśćmy.

Najpierw dowiedz się co Cię interesuje, co byś chciała robić w życiu i popatrz jak rynek pracy się rozwija, jak będzie wyglądał za kilka lat, jak Ty wejdziesz w pracę zawodową. Póki co mam wrażenie, że wybrałaś administrację z braku pomysłu na siebie a teraz czekasz aż ktoś Ci powie co masz robić.

---------- Dopisano o 20:24 ---------- Poprzedni post napisano o 20:24 ----------

Napisane przez 1Patty

A więc co mi polecasz? Po czym są teraz perspektywy? (Chętnie skorzystam z waszej mądrości i doświadczenia życiowego - bez sarkazmu czy ironii)

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:55 ----------

Może masz rację. Poczytam trochę - więcej prawa niż for internetowych.

Nie, nie więcej prawa bo prawo Ci nie powie nic na temat rynku pracy.

[201607111004]

Pffe, przystopuj trochę
Wiadomo, nie powiemy jej na co dokładnie ma pójść bo to głupota totalna, ale też nie prowokujmy jej swoim słownictwem do wciskania zp

[pffe]

Napisane przez SweetHusky

Pffe, przystopuj trochę
Wiadomo, nie powiemy jej na co dokładnie ma pójść bo to głupota totalna, ale też nie prowokujmy jej swoim słownictwem do wciskania zp

Ok, przepraszam. Po prostu ja się gotuję jak widzę dziwne odzywki.

[201607111004]

Mnie po prostu dziwi, że ktoś prosi o gotowy przepis. "Powiedzcie mi po czym sa perspektywy?", "No po wielu rzeczach, ale czy one dla ciebie, czy właśnie tam się odnajdziesz? Nie wiem ".

[pffe]

Napisane przez SweetHusky

Mnie po prostu dziwi, że ktoś prosi o gotowy przepis. "Powiedzcie mi po czym sa perspektywy?", "No po wielu rzeczach, ale czy one dla ciebie, czy właśnie tam się odnajdziesz? Nie wiem ".

Mnie przeraża to, że teraz ludzie właśnie w wieku licealnym/początku studiów nie mają bladego pojęcia co chcą robić w życiu. I to na prawdę jest straszne, bo mówią, że nie wiedzą co ale jak im się powie prosto w twarz, że nie wiedzą co chcą robić i nie wiedzą kim chcą być to nagle strzelają focha i robią dziką awanturę. A o co? A no o to, że samo nie wiedzą czego chcą.

[20160901857]

Napisane przez pffe

Mnie przeraża to, że teraz ludzie właśnie w wieku licealnym/początku studiów nie mają bladego pojęcia co chcą robić w życiu. I to na prawdę jest straszne, bo mówią, że nie wiedzą co ale jak im się powie prosto w twarz, że nie wiedzą co chcą robić i nie wiedzą kim chcą być to nagle strzelają focha i robią dziką awanturę. A o co? A no o to, że samo nie wiedzą czego chcą.

Weź, czego ty wymagasz, skąd 19-latek ma wiedzieć co chce w życiu robić, jakie są zawody i w ogóle? (ironia).
Nie wiem, jak ja miałam te 15 lat to sobie czytałam jakiegoś Victora czy inne Cogito i naprawdę mnóstwo rzeczy się stamtąd dowiedziałam, a teraz nawet tego nie trzeba, bo wszystko jest w internecie. Tylko to trzeba się zainteresować, poczytać, przejrzeć coś więcej niż tylko walla na fejsbuku, żeby potem nie walić po forach takiej lipy jak co poniektórzy, że najpierw wybierają przedmioty na maturze, a potem pytają na wizażu gdzie z tą podstawową matmą mają iść

Ja znałam "majcę", chociaż chyba nikt w moich szkołach tak nie mówił

[MsLizard]

Napisane przez SweetHusky

A ja nadal nie wiem co to majca.

Ludzie, przecież to już nawet z kontekstu można wywnioskować ('zdawałam rozszerzoną majce') ale lepiej czepiać się głupich słówek, bo przecież 'mata' to tak po polsku i normalnie a 'majca' już nie.

[viva91]

Napisane przez MsLizard

Ludzie, przecież to już nawet z kontekstu można wywnioskować ('zdawałam rozszerzoną majce') ale lepiej czepiać się głupich słówek, bo przecież 'mata' to tak po polsku i normalnie a 'majca' już nie.

Popieram, sama znam to słowo, choć starsza jestem od autorki wątku
I zachęcam do zaniechania tematu majcy

[201607111004]

Napisane przez MsLizard

Ludzie, przecież to już nawet z kontekstu można wywnioskować ('zdawałam rozszerzoną majce') ale lepiej czepiać się głupich słówek, bo przecież 'mata' to tak po polsku i normalnie a 'majca' już nie.

Po pierwsze, tak czepiam się. Bo skoro rozmawiają dorośli ludzie z różnego przedziału wiekowego fajnie jeśli ograniczmy szkolny slang niekoniecznie zrozumiały dla każdego. Ja musiałam chwilę się zastanowić czy to na pewno chodzi o matematykę, bo kto wie co tam niektórzy wymyślą za sformułowania.
Po drugie, ponieważ cytujesz akurat mnie - gdzie napisałam, że "mata" jako określenie na matematykę mi się podoba?


Autorko. Ja tobie jeszcze raz radzę zrezygnować z administracji, bo naprawdę nie warto, a skupić się na księgowej jeżeli masz o tym jakieś pojęcie. Ale tak jak pisałam jakoś na poprzedniej stronie, skupić się na tym zawodzie bardzo, nie jakieś tam półśrodki jak kursy. Tylko teraz czy wiesz na czym polega ta praca? To naprawdę inna bajka niż administracja. Jeżeli wiesz na czym to polega, jakie trzeba podjąć kroki, jakie pokonać szczebelki to lepiej pójść w tym kierunku niż się kisić na administracji. Ale już ci pisałam ja i reszta: by się opłacało, trzeba być naprawdę dobrą księgową. Jest konkurencja ale sądzę, że też zapotrzebowanie i perspektywy. O dobrą księgową każdy będzie się bił, co po prostu widzę.

[viva91]

To teraz już mniej łagodnie: za następne nawiązania do maty czy majcy rozdawane będą upomnienia.

[201607111004]

Napisane przez viva91

To teraz już mniej łagodnie: za następne nawiązania do maty czy majcy rozdawane będą upomnienia.

Ale spokojnie. Jeszcze nie czytałam Twojego komentarza gdy pisałam ten mój ostatni. A wolałam wyjaśnić moje stanowisko by potem nikt się mnie nie czepiał.

[viva91]

Napisane przez SweetHusky

Ale spokojnie. Jeszcze nie czytałam Twojego komentarza gdy pisałam ten mój ostatni. A wolałam wyjaśnić moje stanowisko by potem nikt się mnie nie czepiał.

To niestety nie jest wytłumaczenie. Jestem spokojna, bo jakbym przy każdej moderatorskiej uwadze miała się denerwować, to już bym dawno na zawał zeszła
Ale muszę być stanowcza. Także dyskusję o slangu proszę przenieść do odpowiedniego do tego wątku.

[melisa777]

Hej,
Od października rozpoczynam I rok biologii na UJ. Mam pytanie odnośnie kursów nieobowiązkowych, czy koniecznie muszę rozpocząć jakiś kurs w semestrze zimowym czy lepiej zostawić sobie wszystkie kursy na semestr letni(obawiam się że w semestrze zimowym będę musiała dużo czasu poświęcić na chemię i matematykę).Czy drugi semestr jest bardzo ciężki ??Jak na razie na semestr letni wybrałam : "biologia rozwoju człowieka" i "hodowla zwierząt laboratoryjnych ", co myślicie o tych kursach? Brakuje mi jeszcze sporo ECTS-ów ale teraz nie udało mi się już zapisać na żaden inny kurs będzie jeszcze możliwość wyboru kursów przed semestrem letnim?? Co myślicie o ''antropologii" na początku chciałam na to iść ale obawiam się ,że będzie bardzo nudno a oprócz tego trochę przeraża mnie godzina wykładów tj. 19.00-21.00(wcześniej cały dzień jestem na uczelni i boje się że będę wykończona na tych wykładach i będzie to po prostu bez sensu. Był ktoś z was na "Antropologii" jest b.trudno, jaki jest egzamin, i czy muszę być absolutnie na wszystkich wykładach??? Jeżeli nie antropologia to może coś innego?
Przepraszam, bo może piszę zbyt chaotycznie ale jestem pod ścianą

[julielane]

Hej wam wszystkim.
Zwracam się do was z pytaniem o to jak wyglądają egzaminy na tymże zacnym kierunku. Szczególnie mnie interesuje egzamin z HSM z dr hab. R. Kłosowiczem - ten ustny egzamin z Podstaw Prawa z dr hab. K. Daniel oraz egzamin z Filozofii u prof. B. Szlachty. Jeśli ktoś coś może wspomnieć o porównawczym prawie konstytucyjnym z dr Ł. Jakubiakiem, bd happy. Czy trudno jest zdać, może jakieś pytania przykładowe z ubiegłych lat? Byłabym bardzo wdzięczna.

[gallina1]

Nie lepiej spytać kogoś ze starszego rocznika?

[julielane]

Jakbym mogła nie pytała bym się tutaj.

[Majka1503]

Jeśli chodzi o dr hab. Kłosowicza - Tż życzy powodzenia i na poprawę nastroju dodaje, że poprawa jest pisemna
Z dr hab. Daniel i prof. Szlachtą też miał zajęcia.
Gdybyś chciała się dowiedzieć czegoś więcej, to napisz na PW

[pralinka96]

Napisane przez lovegood_

Spadł, ale i tak jestem na liście rezerwowej... no cóż, wybieram się na polonistykę-komparatystykę. Może to nie edytorstwo, ale kierunek i tak mi się podoba i mam nadzieję, że tak zostanie. A jak u Ciebie, udało się z edytorstwem?

Napisane przez Luelle_11

Tak, udało się!

A co zdawałaś na maturze? I jak Ci w ogóle poszła? Ja w tym roku zdaję maturę i chciałam wybrać się na psychologię, ale niestety po otrzymaniu wyników z matury próbnej z biologii zwątpiłam, że dostanę się na wymarzony kierunek studiów więc szukam teraz czegoś w zamian

[gallina1]

Na UJ liczy się obowiązkowo polski (waga 2) + jakiś język obcy lub historia lub historia sztuki (waga 1).

A próbną maturą się nie przejmuj, polski rozszerzony pisałam na 60%, potem napisałam na 100%. Więc nie wątp w siebie, bo nic nie jest przesądzone! A w razie czego chyba łatwiej dostać się na psychologię stosowaną ;-)

[201604220915]

Napisane przez pralinka96

A co zdawałaś na maturze? I jak Ci w ogóle poszła? Ja w tym roku zdaję maturę i chciałam wybrać się na psychologię, ale niestety po otrzymaniu wyników z matury próbnej z biologii zwątpiłam, że dostanę się na wymarzony kierunek studiów więc szukam teraz czegoś w zamian

A nie lepiej przyłożyć się do tej biologii? to tylko próbna była...
a poza tym na psychologię biorą pod uwagę różne przedmioty to może zmienić deklarację? ja bym tak od razu nie rezygnowała z wymarzonego kierunku.

[pralinka96]

Oczywiście nie zamierzam rezygnować ze swojego wymarzonego kierunku i zrobię wszystko, aby zdać biologię jak najlepiej. Chciałabym zmienić deklaracje, ale niestety jestem w takiej sytuacji, że moje rozszerzone przedmioty to polski, angielski i biologia, a na psychologie liczy się właśnie polski bądź inny język nowożytny i biologia lub chemia lub matematyka lub historia, WOS i tak dalej. Musiałabym sama nadrobić 3 lata rozszerzonej historii na przykład, a wiem, że tego naprawdę jest sporo. Szczególnie, że naukę historii zakończyliśmy w pierwszej klasie liceum. Tak jak wszystkich innych przedmiotów. Oczywiście oprócz polskiego, biologii, angielskiego, matematyki. Taką mamy nową podstawę programową

[201604220915]

Napisane przez pralinka96

Oczywiście nie zamierzam rezygnować ze swojego wymarzonego kierunku i zrobię wszystko, aby zdać biologię jak najlepiej. Chciałabym zmienić deklaracje, ale niestety jestem w takiej sytuacji, że moje rozszerzone przedmioty to polski, angielski i biologia, a na psychologie liczy się właśnie polski bądź inny język nowożytny i biologia lub chemia lub matematyka lub historia, WOS i tak dalej. Musiałabym sama nadrobić 3 lata rozszerzonej historii na przykład, a wiem, że tego naprawdę jest sporo. Szczególnie, że naukę historii zakończyliśmy w pierwszej klasie liceum. Tak jak wszystkich innych przedmiotów. Oczywiście oprócz polskiego, biologii, angielskiego, matematyki. Taką mamy nową podstawę programową

No tak zapomniałam o tych zmianach... w sumie nadrobić tez by się dało ale jak już jesteś przy tej biologii i już coś się przygotowywałaś to lepiej próbować z nią

[Szybka Kawka]

Hej,
mam pytanie do studentek filologii rosyjskiej na uj. Jaki był próg w 2014 i czy z maturą 79% rozszerzenia z angielskiego i 72/74 z polskiego z rozszerzenia (nie pamiętam dokładnie, bo maturę pisałam kilka lat temu) się dostanę?

[Nataalie]

Napisane przez Szybka Kawka

Hej,
mam pytanie do studentek filologii rosyjskiej na uj. Jaki był próg w 2014 i czy z maturą 79% rozszerzenia z angielskiego i 72/74 z polskiego z rozszerzenia (nie pamiętam dokładnie, bo maturę pisałam kilka lat temu) się dostanę?

Spokojnie byś się dostała

[Szybka Kawka]

Napisane przez Nataalie

Spokojnie byś się dostała

Dzięki za odpowiedź

[Moose1]

Cześć.
Jestem w drugiej klasie liceum humanistycznego i za rok piszę maturę.
Rozszerzony angielski, historia, wos i polski.

Moim marzeniem jest dostać się na UJ. Rodzice nie wierzą, że mi się uda a ja coraz bardziej się denerwuję.
Mam do Was pytanie.
Trudno jest dostać się na wydział prawa i administracji na Uniwersytecie Jagiellońskim? Jakie mieliście wyniki z matury?


Napiszę jeszcze, że moja nauczycielka historii naprawdę kiepsko tłumaczy. Na lekcjach raczej pije kawę niż bierze się za ciekawe wykładanie tematu.
Do tego mówi tak usypiającym tonem głosu, że odechciewa się słuchać...

Obecnie weszliśmy w nowożytność i od jutra robię 4 tematy tygodniowo ze starożytności i średniowiecza. Prócz tego zamawiam repetytorium dla kandydatów na studia prawnicze, administracyjne, politologiczne, historyczne i socjologiczne Chmaja. Znalazłam też listę książek przydatnych na maturze.

Zrobię wszystko by zrealizować marzenie i pokazać, że ja też mogę się tam dostać i wcale nie muszę studiować na jednym z najgorszych uniwersytetów bo 'ich znajomej się tam udało i ma dobrą pracę' - ja chciałabym się samorealizować.

[201605300922]

Napisane przez Moose1

Cześć.
Jestem w drugiej klasie liceum humanistycznego i za rok piszę maturę.
Rozszerzony angielski, historia, wos i polski.

Moim marzeniem jest dostać się na UJ. Rodzice nie wierzą, że mi się uda a ja coraz bardziej się denerwuję.
Mam do Was pytanie.
Trudno jest dostać się na wydział prawa i administracji na Uniwersytecie Jagiellońskim? Jakie mieliście wyniki z matury?


Napiszę jeszcze, że moja nauczycielka historii naprawdę kiepsko tłumaczy. Na lekcjach raczej pije kawę niż bierze się za ciekawe wykładanie tematu.
Do tego mówi tak usypiającym tonem głosu, że odechciewa się słuchać...

Obecnie weszliśmy w nowożytność i od jutra robię 4 tematy tygodniowo ze starożytności i średniowiecza. Prócz tego zamawiam repetytorium dla kandydatów na studia prawnicze, administracyjne, politologiczne, historyczne i socjologiczne Chmaja. Znalazłam też listę książek przydatnych na maturze.

Zrobię wszystko by zrealizować marzenie i pokazać, że ja też mogę się tam dostać i wcale nie muszę studiować na jednym z najgorszych uniwersytetów bo 'ich znajomej się tam udało i ma dobrą pracę' - ja chciałabym się samorealizować.

Jak jesteś w II klasie to się spokojnie zdążysz przygotować. Mój TŻ dostał się na prawo stacjonarne z pierwszej listy na UJ z wynikami tak mniej więcej (nie pamiętam co do punktu): historia R 86%, wos R 56%, angielski R 88 albo 89%. Polskiego R nie zdawał. Co do jego przygotowań, chodził na korepetycje z historii R (miał z bardzo fajną nauczycielką w szkole, ale totalnie niewymagającą, nie przygotowywała ich do matury), w klasie maturalnej pisał chyba 1-2 wypracowań z historii tygodniowo. Samej historii był pasjonatem, także z ,,wiedzą" problemów nie miał, musiał nauczyć się wbić w klucz przede wszystkim. Do wosu R nie uczył się więcej jak dwa dni, po prostu zawsze czytał gazety i się dobrze orientował, przez te dwa dni głównie wkuwał jakieś procedury, zadania trybunałów i innych.

[Moose1]

Ufff, pocieszyłaś mnie może nie będzie tak najgorzej.

Ja bardzo boję się historii bo mieszkam w małym mieście i od września szukam kogoś, kto poprowadziłby mnie z historii... i nikogo nie ma! Nawet 'po znajomości' nauczyciele odmawiają. To jakaś paranoja bo sama nie do końca wiem jak się za to wszystko wziąć i przede wszystkim u mnie w szkole nikt nie porywa się na rozszerzoną historię. Osobiście też się nią pasjonuję ale nauczycielka to koszmar.

Mam nadzieję się dostać <3