Tarnowskie mamusie:) (Tarnów i okolice)

[rozowa1987]

a ja mam pytanko czy ktoras ma kontakt lub wie cos z cc na zyczeni u ktorego lekarza mozna załatwic znajoma potzrbuje pozdrawiam

[allebazi]

czy któraś z Was się orientuje czy w Roztoce wprowadzona całodobową opiekę neonatologiczną? Gdzieś coś kiedyś czytałam i nie potrafię odnaleźć gdzie.

[rinco]

Napisane przez allebazi

czy któraś z Was się orientuje czy w Roztoce wprowadzona całodobową opiekę neonatologiczną? Gdzieś coś kiedyś czytałam i nie potrafię odnaleźć gdzie.

Podobno wprowadzili od lutego, ale ja to tylko słyszałam, nie dowiadywałam się u źródła

[parata]

Witam ! Poszukując info o porodzie w Roztoce trafiłam na to forum Mam nadzieję, że zagoszczę tu na dłużej

Pozdrawiam wszystkie mamusie tarnowskie i te z okolic!

I bardzo proszę o szybką odpowiedź (trochę mało czasu mi zostało - 39tc )
Termin mam na 7 maja. Do tej pory byłam przekonana, że urodzę w Nowym Szpitalu w Tarnowie, ale coraz bardziej zaczynam się wahać i kusi mnie poród w wodzie w Roztoce.

- Czy do takiego porodu trzeba się jakoś specjalnie przygotować (np. spotkać wcześniej z położną z tego szpitala)?
- Czy po porodzie ma się dzieciątko przy sobie przez dwie godziny (tak jak mówią że jest na Nowym szpitalu) żeby mozna było sobie przystawić do piersi odrazu?
- czy podczas porodu w wodzie można korzystac z gazu?

Nie jestem pacjentką żadnego z tamtejszych lekarzy ani też nie znam żadnych położnych. Dlatego będę wdzięczna za radę.

Wiem, że jest tam też 24-godzinna opieka na nowordkiem. Czy wiecie jacy lekarze neonatolodzy mają dyżury w tym szpitalu?? ..na stronie nie moge znaleźć żadnych nazwisk

Będę wdzięczna za Wasze rady Juz czekam z niecierpliwością na opis waszych doświadczeń

[Maddy84]

Ja niestety niewiele wiem na temat Roztoki. Wiem tylko tyle, że z lekarzy na pewno pracuje tam dr Tumiłowicz z Nowego Szpitala i generalnie wielu lekarzy jest też z Tuchowa. Sądzę, że inne dziewczyny będą w stanie Ci coś więcej napisać.

Trzymaj się 7-ego, ja mam termin na 4-ego

[rinco]

Ja niestety nie znam odpowiedzi na te pytania. Chyba najlepiej by było jakbyś się tam przejechała i o wszystko zapytała, albo chociaż zadzwoniła, na pewno Ci wszystko powiedzą

[parata]

Napisane przez Maddy84

Trzymaj się 7-ego, ja mam termin na 4-ego

To widzę że nie tylko ja w oczekiwaniu podczas weekendu majowego. Trzymam kciuki !!!
U mnie gin mówi, że narazie to się synuś nie wybiera jeszcze na ten świat, więc żebym się nastawiła psychicznie, że urodzę po terminie
A u Ciebie chłopczyk czy dziewczynka? Gdzie zamierzasz rodzić?

Do Rinco tak właśnie zrobiłam, zadzwoniłam i dowiedziałam się, że najlepiej jest przyjechać, pooglądać i porozmawiać na wszelkie nurtujące pytania. Więc pewnie się wybiorę w weekend z mężulkiem

Dzięki dziewczyny !

[Maddy84]

Wieść niesie, że dziewczynka więc takie też info rozpowszechniam i mam nadzieję, że się sprawdzi A poród planuje od początku w nowym szpitalu.

[midnite]

Ostatnio spotkałam koleżankę która rodziła w Tuchowie. Była bardzo zadowolona zarówno z opieki jak i warunków sanitarnych. Opowiadała jakie są łóżka (i to nie jedno jak na nowym szpitalu tylko kilka) takie, że obniżają i podwyższają elektrycznie. Jak sobie przypomniałam jak na nowym szpitalu musiałam spinać się na łóżko porodowe wchodząc po małym, kiwającym się na wszystkie strony stołeczku to aż mi się coś działo a na samej porodówce spędziłam 12 h a nie tak jak ona 3 h więc trochę tego "spinania" się było. Dodatkowo na sali po porodzie też zrozumiałam, że mają łóżka które się obniżają (jestem niska i zejście dzień po porodzie z tego wysokiego łóżka w szpitalu bardziej kojarzyło mi się z zeskokiem) to ostatecznie zdecydowałam się, że drugie dziecko będę rodzić w Tuchowie. No i łazienka przy pokoju jedna na cztery osoby a nie jedna na pół korytarza to też coś. Ale słyszałam już dużo pozytywnych opinii o Tuchowie więc chyba coś w tym jest.
Pozdrawiam

[rinco]

Napisane przez midnite

Ostatnio spotkałam koleżankę która rodziła w Tuchowie. Była bardzo zadowolona zarówno z opieki jak i warunków sanitarnych. Opowiadała jakie są łóżka (i to nie jedno jak na nowym szpitalu tylko kilka) takie, że obniżają i podwyższają elektrycznie. Jak sobie przypomniałam jak na nowym szpitalu musiałam spinać się na łóżko porodowe wchodząc po małym, kiwającym się na wszystkie strony stołeczku to aż mi się coś działo a na samej porodówce spędziłam 12 h a nie tak jak ona 3 h więc trochę tego "spinania" się było. Dodatkowo na sali po porodzie też zrozumiałam, że mają łóżka które się obniżają (jestem niska i zejście dzień po porodzie z tego wysokiego łóżka w szpitalu bardziej kojarzyło mi się z zeskokiem) to ostatecznie zdecydowałam się, że drugie dziecko będę rodzić w Tuchowie. No i łazienka przy pokoju jedna na cztery osoby a nie jedna na pół korytarza to też coś. Ale słyszałam już dużo pozytywnych opinii o Tuchowie więc chyba coś w tym jest.
Pozdrawiam

Ooo to super wiadomość, bo ja też nastawiam się trochę na ten Tuchów. Mój gin tam pracuje (przeniósł się z nowego) i bardzo pozytywnie się wypowiada na temat Tuchowa. Pomijam już warunki sanitarne, ale też jeśli chodzi o opiekę. Neonatologiem jest jakaś lekarka, która jest zarazem kardiologiem dziecięcym. Poza tym ostatnio na wizycie powiedział mi, że starają się, żeby w Tuchowie nie było tak, że jak nie ma lekarza prowadzącego to pacjentka jest "niczyja", że sobie przekazują nawzajem pacjentki i równo wszystkie traktują.

A kiedy masz termin? I czy byłaś tam pooglądać porodówkę? Bo ja nie byłam i nie wiem czy zdążę, bo teraz jeszcze do końca tygodnia mam leżeć, a potem już może się zacząć akcja. Zastanawiam się czy nie zadzwonić tam i się nie popytać o wszystko, bo nawet nie wiem co trzeba wziąć dla siebie a co dla dziecka

[midnite]

Koleżanka też mówiła o tej pani dr. neonatolog która jest jednocześnie kardiologiem, że bardzo miła i pomocna. Zwróciła ponoć uwagę na najważniejsze aspekty opieki nad noworodkiem. Ja jeszcze nie zwiedzałam porodówki bo drugi dzidziuś jest jeszcze w planach ale lada moment chcemy rozpocząć działania więc powoli robię rozeznanie co i jak bo z nowego szpitala mam złe wspomnienia. A co trzeba zabrać dla dziecka to faktycznie najlepiej zapytać. Na nowym to w sumie trzeba było mieć tylko pampersy i krem na odparzenia bo ciuszki i kocyki dawali.
Pozdrawiam

[misiulek85]

Witam Was wszystkie oczekujące i te już szczęśliwe
Ja wczoraj wróciłam do domu z moją Gabrysią Mimo, że termin miałam na 10 maja to malutka postanowiła zagospodarować mi długi weekend i urodziła sie 1
Cóż dochodzę do siebie bo niespodziewanie wyskoczyła cesarka ale warto było
Rodziłam na starym szpitalu więc w razie pytań jestem do dyspozycji

[Maddy84]

Gratuluję! Straszliwie zazdroszczę, że masz już córunię przy sobie

[zaaaabcia]

Napisane przez misiulek85

Witam Was wszystkie oczekujące i te już szczęśliwe
Ja wczoraj wróciłam do domu z moją Gabrysią Mimo, że termin miałam na 10 maja to malutka postanowiła zagospodarować mi długi weekend i urodziła sie 1
Cóż dochodzę do siebie bo niespodziewanie wyskoczyła cesarka ale warto było
Rodziłam na starym szpitalu więc w razie pytań jestem do dyspozycji

Gratulacje!!!

Witajcie
Ja wczoraj mialam Baby Shower

[darencja79]

witam wszystkie. tak czytam i czytam Was i nie mogę się nadziwić - wygląda na to że większość z Was ma mega lekkie i przyjemne porody.. Moje doświadczenia: jestem już mamą od kilku lat, za kilka miesięcy zostanę nią po raz drugi. Swój pierwszy poród wspominam koszmarnie, rodziłam niemalże dobę, poród zakończył się cesarką (którą w przeciwieństwie do porodu SN, wspominam bardzo dobrze). Lekarze uparli się za wszelką cenę wypchnąć ze mnie maleństwo (dosłownie wyciskali dziecko ze mnie), czego rezultatem była jedynie uszkodzona kość ogonowa (moja na szczęście z dzieckiem ok. Niestety po powrocie do domu okazało się że zarazili mi dziecko w szpitalu aż trzema bakteriami!!!). Rana po cesarce goiła się błyskawicznie, ból wcale nie był koszmarny (a jestem bardzo wrażliwa) - znacznie gorzej wyglądały, chodziły i jęczały panie po po porodzie SN i nacięciu krocza.. Na trasie do łazienki zawsze wyprzedzałam te z porodów naturalnych Aha, rodziłam na nowym i wiem jedno - NIGDY WIĘCEJ. Opieka - tragiczna, szczególnie poporodowa. Olbrzymie parcie (wręcz terror) na karmienie naturalne (co mi akuratnie pasowało, ale do dziś współczuję dziewczynie która ze mną wtedy rodziła a która nie była zwolenniczką kn.. pielęgniarki ją zgnoiły, dosłownie). Teraz będę mieć cesarkę (i dzięki bogu), rodzić będę albo w Tuchowie (blisko, mój lekarz, ponoć dobra opieka), albo w Rzeszowie w Profamilii (doskonałe, wręcz luksusowe warunki, świetna opieka). Wiem że niezbyt optymistyczne te moje wspomnienia, być może przez tych kilka lat coś się zmieniło.. choć ja osobiście na to nie liczę, dlatego teraz absolutnie nie biorę pod uwagę szpitala w Tarnowie.

[clauudik]

Napisane przez darencja79

witam wszystkie. tak czytam i czytam Was i nie mogę się nadziwić - wygląda na to że większość z Was ma mega lekkie i przyjemne porody.. Moje doświadczenia: jestem już mamą od kilku lat, za kilka miesięcy zostanę nią po raz drugi. Swój pierwszy poród wspominam koszmarnie, rodziłam niemalże dobę, poród zakończył się cesarką (którą w przeciwieństwie do porodu SN, wspominam bardzo dobrze). Lekarze uparli się za wszelką cenę wypchnąć ze mnie maleństwo (dosłownie wyciskali dziecko ze mnie), czego rezultatem była jedynie uszkodzona kość ogonowa (moja na szczęście z dzieckiem ok. Niestety po powrocie do domu okazało się że zarazili mi dziecko w szpitalu aż trzema bakteriami!!!). Rana po cesarce goiła się błyskawicznie, ból wcale nie był koszmarny (a jestem bardzo wrażliwa) - znacznie gorzej wyglądały, chodziły i jęczały panie po po porodzie SN i nacięciu krocza.. Na trasie do łazienki zawsze wyprzedzałam te z porodów naturalnych Aha, rodziłam na nowym i wiem jedno - NIGDY WIĘCEJ. Opieka - tragiczna, szczególnie poporodowa. Olbrzymie parcie (wręcz terror) na karmienie naturalne (co mi akuratnie pasowało, ale do dziś współczuję dziewczynie która ze mną wtedy rodziła a która nie była zwolenniczką kn.. pielęgniarki ją zgnoiły, dosłownie). Teraz będę mieć cesarkę (i dzięki bogu), rodzić będę albo w Tuchowie (blisko, mój lekarz, ponoć dobra opieka), albo w Rzeszowie w Profamilii (doskonałe, wręcz luksusowe warunki, świetna opieka). Wiem że niezbyt optymistyczne te moje wspomnienia, być może przez tych kilka lat coś się zmieniło.. choć ja osobiście na to nie liczę, dlatego teraz absolutnie nie biorę pod uwagę szpitala w Tarnowie.

Wygląda więc na to, że wiele zmieniło się na lepsze. Tutaj opis mojego porodu, wczoraj mały skończył tydzień

Może pamiętacie, że w czwartek pisałam, że słabo czuję małego; w piątek rano pojechaliśmy na umówione KTG i, co prawda wyszło ok zdaniem lekarza, ale położnej się średnio podobało. Mały cały czas miał tętno jakby spał, mimo prób budzenia przz położną (potrząsała mi brzuchem, a on nic). Jak powiedziałam gince o tych nielicznych słabych ruchach zdecydowała, że mnie zostawi w szpitalu. Pojechaliśmy więc do domu, pakowanie ostatnich rzeczy i tak popołudniu wylądowałam na patologii ciąży. Wieczorem wypadł mi czop - wyglądał dokładnie tak jak mówił wójek google a później miałam lekko różowawy śluz, ale mówiono, że to normalne. Sobota upłynęła bez żadnych rewelacji, prawie cały dzień był u mnie mąż, nic się nie działo, pospacerowaliśmy po szpitalu i okolicy (położnictwo na II piętrze, a ja pokonałam te schody chyba ze 100 razy przez cały dzień) i podjęliśmy decyzję, że raczej wyjdę do domu na żądanie w niedzielę, bo od leżenia to ja na pewno nie urodzę aha 3 razy dziennie robili mi KTG - wychodziło już ładnie. W piątek miałam też USG - sprawdzono przepływy, ginka go pomierzyła, potwierdziła okolice 4 kg i powiedziała, że nie ma powodów do zmartwień. I tak w sobotę wieczorem położyłam się z nastawieniem, że jutro wracam do domu. W nocy poczułam napór na pęcherz, zwlekłam się z łóżka i *chlust* polały się wody - uwierzcie, nie da się tego przegapić popatrzyłam na tel, było kilka minut przed piątą, poszłam po położną, spakowałam się i poszłyśmy na porodówkę.
Czyli mamy niedzielę rano, przed 6:00 zadzwoniłam po męża, chyba nie do końca ogarniał co do niego mówię, ale zebrał się dosyć szybko i przyjechał. W międzyczasie zrobiono mi hegar i podłączono do ktg w pokoju do porodów rodzinnych. Załapałam się oczywiście na wymianę personelu o godzinie 7:00 i cieszę się z tego ogromnie, bo opiekowała się mną cudowna położna - pani Ania. O niewyobrażalnym bólu może nie będę pisać, bo prawie go nie pamiętam Tych właściwych skurczy nie da się przegapić, bez obaw ja miałam właściwie tylko bóle krzyżowe, nie wiem czym są bóle brzucha przy porodzie. Przez cały czas towarzyszył mi mąż, nie wyobrażam sobie jak przeżyłabym to wszystko bez niego, spisał się na medal i tyle zyskał w moich oczach, że zakochałam się chyba od nowa w ogóle to najwygodniej mi było na kibelku i tak większość porodu spędziłam w łazience - pod prysznicem na piłce i siedząc na wc jego wysokość była dla mnie idealna i tak mi jakoś wygodnie było. Nie powiem ile razy błagałam lekarkę, żeby mnie pokroiła i wyciągnęła Filipa, wrzeszczałam na męża żeby jej zapłacił za cc i płakałam położnej, że nie dam rady, ale oni (mąż i położna) powtarzali mi w kółko, że świetnie sobie radzę i jestem stworzona do urodzenia tego chłopca.
Nie napisałam, że na porodówkę przyszłam z 5 cm rozwarciem. Zanim zaczęło mnie boleć na serio i zaczęłam błagać o zzo było już 8-9 cm, czyli za późno z racji bóli krzyżowych postanowili wypróbować na mnie coś jak diody naklejane właśnie na krzyże, które miały cyt."przyjemnie masować i niwelować ból", ale mnie tylko potwornie wqr..iały i kazałam to ze mnie ściągnąć. Później dano mi gaz, ale też nie odczułam jego działania. W końcowej fazie porodu nieoceniona okazała się pomoc męża - podczas skurczu podtrzymywał mnie w kucki. Przechodzenie Filipa przez kanał rodny, to było niesamowite! Gdy czułam, że jeszcze tylko 1, 2 skurcze i będzie ze mną kazano mi podejść na krzesło porodowa, ledwo tam doszłam, a Fifi wystrzelił jak z procy położna nawet nie zdążyła założyć rękawiczek. Była 11:05 kiedy usłyszałam jego krzyk - najpiękniejszy dźwięk na świecie

W jednym zdaniu mogę powiedzieć, że po wszystkim czułam się jakbym przebiegła maraton i wygrała najcudowniejszą nagrodę na świecie!!

[Maddy84]

My również w domu. Rodziłam na nowym szpitalu. Nie będę wdawać się w szczegóły ale nie był to poród z gatunku sielankowych. Córa okazała się być 4kg, długa i barczysta po ponad 5h od odejścia wód zdecydowano się na cięcie. Przez 7 dni które spędziłam w szpitalu (patologia/położnictwo) przewinęło się wiele zmian lekarzy, położnych i pielęgniarek. Jeśli chodzi o 2 ostatnie grupy stwierdzam, że 95% była na prawdę pomocna i sympatyczna. Na bloku porodowym (sala porodów rodzinnych super) trafiłam na cudowną położną p. Jagnę. Jej pomoc i wsparcie były nieocenione. Gdyby nie ona i mąż zniosłabym to wszystko dużo gorzej. Oczywiście mam kilka ale pod adresem konkretnych osób, lecz w bilansie i tak wychodzę na plus. Potwierdzam, że dla osoby która nie zamierza karmić piersią czynne propagowanie tego sposobu żywienia może być denerwujące i frustrujące (mnie to jednak nie dotyczyło). Dla reszty jednak (szczególnie młodych mam) p. Ela (doradca laktacyjny), na pewno będzie dużą pomocą. Z paniami od noworodków nie miałam za wiele wspólnego jednak to bez wątpienia byłby najsłabszy punkt personelu. Nie obrażając oczywiście wszystkich, jednak tutaj procentowo przeważają formalistki, chwilami nie wykazujące krzty zrozumienia.

[pandoria]

Witam wszystkie mamy,
Mam pytanie czy znacie jakiegoś dobrego fotografa aby zrobił sesje ciążową?
w normalnej cenie oczywiście.
Będę wdzięczna za namiary.
Pozdrawiam,
Pandoria

[LoczeK83]

Napisane przez pandoria

Witam wszystkie mamy,
Mam pytanie czy znacie jakiegoś dobrego fotografa aby zrobił sesje ciążową?
w normalnej cenie oczywiście.
Będę wdzięczna za namiary.
Pozdrawiam,
Pandoria

Ja polecam www.fotiska.com
nam robiła sesje noworodkową polecam wszystkim.. super pamiątka.

[zaaaabcia]

Napisane przez LoczeK83

Ja polecam www.fotiska.com
nam robiła sesje noworodkową polecam wszystkim.. super pamiątka.

Bardzo ladne zdjecia!!

[midnite]

Dziewczyny a czy w okolicach Tarnowa macie jakiegoś godnego polecenia stomatologa który specjalizuje się w małych pacjentach? Zależy mi aby mój Synek nie zraził się do dentysty a niestety od jakiegoś czasu robi mu się osad i nie możemy tego doczyścić. Boję się czy już nie są to początki próchnicy Ale nie chcę iść do kogoś niesprawdzonego i niekompetentnego.
Pozdrawiam

[kism]

Tak, ja znam taką panią stomatolog Ma zabawki w gabinecie i zanim zacznie coś robić, to pokazuje dziecku wszystkie przyrządy, np. że wiertło to samolot, itp Byłam co prawda u niej tylko raz (na kontrole chodzimy do mojej "zwykłej" dentystki), ale słyszałam same pozytywne opinie, więc też polecam - dr Halina Głowacka. Przyjmuje w Mościcach koło pętli autobusowej na ul. Czerwonych Klonów.

[midnite]

Napisane przez kism

Tak, ja znam taką panią stomatolog Ma zabawki w gabinecie i zanim zacznie coś robić, to pokazuje dziecku wszystkie przyrządy, np. że wiertło to samolot, itp Byłam co prawda u niej tylko raz (na kontrole chodzimy do mojej "zwykłej" dentystki), ale słyszałam same pozytywne opinie, więc też polecam - dr Halina Głowacka. Przyjmuje w Mościcach koło pętli autobusowej na ul. Czerwonych Klonów.

Bardzo dziękuję za namiary! Na pewno skorzystam zwłaszcza, że Mościce mam "za miedzą"
Pozdrawiam

[allebazi]

czy ktoś może polecić dobrego pediatrę z Kolmedu? I jak to jest, trzeba mieć położną i pediatrę z tej samej przychodni?

[clauudik]

Dziewczyny możecie polecić ortopedę dziecięcego?? Dopiero teraz dostaliśmy skierowanie na kontrolę bioderek i nie wiem gdzie iść. Wolałabym rzecz jasna na nfz, ale pewnie lipa z terminami.

[Maddy84]

Napisane przez clauudik

Dziewczyny możecie polecić ortopedę dziecięcego?? Dopiero teraz dostaliśmy skierowanie na kontrolę bioderek i nie wiem gdzie iść. Wolałabym rzecz jasna na nfz, ale pewnie lipa z terminami.

Podłączam się pod pytanie.

[midnite]

Nie wiem jakie są terminy na NFZ ale ponieważ my przez pierwsze pół roku jeździliśmy po lekarzach dość często to z doświadczenia wiem, że i tak kończyło się na wizycie prywatnej bo terminy były bardzo odległe a u malucha badanie musi być na czas. My i kilku naszych znajomych robiliśmy USG bioderek na Wielkich Schodach w Tarnowie. U samej góry jest gabinet usg i przyjmują różni specjaliści w tym właśnie ortopeda który robi USG bioderek. Bardzo miły pan doktor. Koszt już nie pamiętam ale chyba coś ok. 80 zł.
Pozdrawiam

[kism]

Ja też sobie odpuściłam łażenie za skierowaniami i oczekiwanie na terminy... W przychodni na Mościckiego prywatnie to koszt 50 zł, w każdy wtorek robią. Można zadzwonić i się umówić praktycznie bez czekania na najbliższy wt.

[rinco]

Ja polecam Różańską, przyjmuje na NFZ w szpitalu w Dąbrowie Tarnowskiej, trzeba mieć skierowanie ze swojej przychodni, a czeka się podobno około miesiąc. Szczegółów nie znam, trzeba by było dzwonić do Dąbrowy i się pytać. Generalnie ta lekarka jest bardzo dobra, leczyła bioderka mojej bratanicy, która miała dysplazję dość późno wykrytą (wcześniej nie wykryli jej nic podczas USG na Wielkich Schodach...).

Ciągle nie mam czasu napisać o porodzie w szpitalu w Tuchowie, a mam parę przemyśleń

[darencja79]

Napisane przez rinco

Ja polecam Różańską, przyjmuje na NFZ w szpitalu w Dąbrowie Tarnowskiej, trzeba mieć skierowanie ze swojej przychodni, a czeka się podobno około miesiąc. Szczegółów nie znam, trzeba by było dzwonić do Dąbrowy i się pytać. Generalnie ta lekarka jest bardzo dobra, leczyła bioderka mojej bratanicy, która miała dysplazję dość późno wykrytą (wcześniej nie wykryli jej nic podczas USG na Wielkich Schodach...).

Ciągle nie mam czasu napisać o porodzie w szpitalu w Tuchowie, a mam parę przemyśleń

Rinco napisz koniecznie o Tuchowie ze szczegółami, please... Ja znowuż zdecydowałam się na Roztokę, ale Tuchów czeka w zanadrzu...