Rozstanie z facetem, część XXV - Strona 13 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-11-18, 17:46   #361
Kwiatuszek133
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 217
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Mysle, ze jesli sie poromawia szczerze, ale na prawde szczerze to wiele to zmienia. Nawet jesli sie powie, ze nie,ale sie dokladnie wytlumaczy to bedzie okej. Zawsze jest lzej, czujesz sie szczesliwsza jesli masz mozliwosc wyjasnienia. Zawsze latwiej zaczac wszystko od nowa jak masz jasno powiedziane + plus milo przyjacielsko, jak dawniej

Ja dzis posprzatalam mieszkanie u sasiada za to, ze moge u niego mieszkac gdyby cos sie dzialo Plus zapytal sie co za to chce, powiedzialam, ze wiesz co potrzebuje do szczescia. Duzo picia i on dodal + Rafalek , a ja powiedzialam nooo :P - gdy posprzatalam czulam, ze zrobilam cos dobrego i gdy posprzatalam powiedzial, ze jeszcze nie wie jak ale na pewno zalatwi mi rozmowe z Rafalem (wiedac , ze to nie jest takie chop siup) i pocalowal mnie w dlon i powiedzial, ze to oznaka szacunku. Czuje sie w tedy lepiej bo sie zmieniam na lepsze i wiem, ze przyniesie mi to korzysci
__________________
W życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca...
Kwiatuszek133 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-18, 17:52   #362
stupify
Zakorzenienie
 
Avatar stupify
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 687
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Tindomerel_ Pokaż wiadomość

Haa ja też tego nienawidzę;d i tłumacz się za każdym razem,że już nie jesteśmy razem i te głupie pytania: dlaczego?co się stało?

Ja to akurat mam takiego pecha,że wszyscy nasi wspólni znajomi się dowiadują ode mnie<pac>[COLOR="Silver"]
No niestety ode mnie też wszyscy On się odciął nie tylko ode mnie, ale też od znajomych

Właśnie wróciłam z pierwszego biegania w tym sezonie Marne 5 km w 33 minuty, ale zawsze to coś Myślałam, że będzie gorzej. Sukces numer 2 - dzisiaj wypaliłam tylko 2 papierosy, a jutro nie przewiduje wypalić żadnego, papsiki oddałam już bratu
Kurde troche mi lepiej po tym bieganiu, ale nadal jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów... kiedy to sie skonczy...
stupify jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-18, 18:21   #363
Agaciok xD
Wtajemniczenie
 
Avatar Agaciok xD
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 2 647
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Czy przyjmiecie mnie dziewczyny do swojego grona?


Probuje odciac sie od toksycznego niby-zwiazku. Powstrzymuje sie przed tym zeby napisac Mu tego cholernego esa, na razie mi sie udaje Kocham go, mimo ze skrzywdzil mnie tyle razy. Ale chce i nie chce to zakonczyc... Bozee daj mi sily i zeslij mi kochanego faceta!!
__________________

Agaciok xD jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-18, 18:52   #364
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez stupify Pokaż wiadomość
No niestety ode mnie też wszyscy On się odciął nie tylko ode mnie, ale też od znajomych

Właśnie wróciłam z pierwszego biegania w tym sezonie Marne 5 km w 33 minuty, ale zawsze to coś Myślałam, że będzie gorzej. Sukces numer 2 - dzisiaj wypaliłam tylko 2 papierosy, a jutro nie przewiduje wypalić żadnego, papsiki oddałam już bratu
Kurde troche mi lepiej po tym bieganiu, ale nadal jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów... kiedy to sie skonczy...
O proszę,jaki ładny wynik Też zamierzam zacząć,ale nigdy nie biegałam kiedy indziej,niż latem.Czy są jakieś specjalne zasady do zimowego biegania?
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-18, 19:03   #365
stupify
Zakorzenienie
 
Avatar stupify
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 687
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Ja to nie wiem, bo biegałam zawsze tylko w sezonie letnim
Koniecznie zaopatrz się w długie getry, i przynajmniej 2-3 warstwy na góre Ja dziś założyłam koszulke z krótkim, na to cienką bluze z długim rękawem i taka sportowa bluzo-kurtke + rękawiczki i było mi gorąco
Teraz to jeszcze cieplutko jest, ale jak sie zaczną mrozy to koniecznie musze zakupić jakas kurtke cieplejszą, bo ta moja to taka na chłodne poranki bardziej
stupify jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-18, 19:08   #366
milka8686
Zadomowienie
 
Avatar milka8686
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 446
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez stupify Pokaż wiadomość
Ja to nie wiem, bo biegałam zawsze tylko w sezonie letnim
Koniecznie zaopatrz się w długie getry, i przynajmniej 2-3 warstwy na góre Ja dziś założyłam koszulke z krótkim, na to cienką bluze z długim rękawem i taka sportowa bluzo-kurtke + rękawiczki i było mi gorąco
Teraz to jeszcze cieplutko jest, ale jak sie zaczną mrozy to koniecznie musze zakupić jakas kurtke cieplejszą, bo ta moja to taka na chłodne poranki bardziej
a mnie ostatnio od biegania plecy zaczęły boleć

najlepiej kupić specjalistyczne ciuchy, niestety drogie są, a tak to getry, dwa warstwy do góry (ja póki co biegam w jednej, ale mam dobrą ) rękawiczki i czapka

ale w sumie to sie nie znam

ja coraz bardziej godzę sie z rozstaniem,ale wciąż myślę o powrocie :/ dzisiaj sie z nim widzę , ot tak, żeby pogadać- strasznie brakuje mi go jako przyjaciela

dziewczyny,potem nadrobię, od czwartku wieczorem byłam bez neta
milka8686 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-18, 19:30   #367
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Kwiatuszek133 Pokaż wiadomość
Mysle, ze jesli sie poromawia szczerze, ale na prawde szczerze to wiele to zmienia. Nawet jesli sie powie, ze nie,ale sie dokladnie wytlumaczy to bedzie okej. Zawsze jest lzej, czujesz sie szczesliwsza jesli masz mozliwosc wyjasnienia. Zawsze latwiej zaczac wszystko od nowa jak masz jasno powiedziane + plus milo przyjacielsko, jak dawniej

Ja dzis posprzatalam mieszkanie u sasiada za to, ze moge u niego mieszkac gdyby cos sie dzialo Plus zapytal sie co za to chce, powiedzialam, ze wiesz co potrzebuje do szczescia. Duzo picia i on dodal + Rafalek , a ja powiedzialam nooo :P - gdy posprzatalam czulam, ze zrobilam cos dobrego i gdy posprzatalam powiedzial, ze jeszcze nie wie jak ale na pewno zalatwi mi rozmowe z Rafalem (wiedac , ze to nie jest takie chop siup) i pocalowal mnie w dlon i powiedzial, ze to oznaka szacunku. Czuje sie w tedy lepiej bo sie zmieniam na lepsze i wiem, ze przyniesie mi to korzysci
Ale o czym Ty chcesz z nim rozmawiać?
Chcesz się łudzić, że coś się zmieni, że będzie lepiej, nie będzie do Ciebie startował z łapami? Czemu chcesz ciągnąć coś, w czym będziesz nieszczęśliwa? Uwierz mi, że jest różnica, w tym czy będziesz nieszczęśliwa z nim, czy bez niego. To pierwsze nie skończy się nigdy (bo jesteś od niego uzależniona), a co do drugiego, to w końcu bez niego oprzytomniejesz i zauważysz, że jest całe grono facetów, którzy nigdy nie podnieśliby ręki na swoją dziewczynę, że można inaczej. Tymczasem cały czas chcesz to powielać. Nie rozumiem, jak można ładować się na własne życzenie w łapy jakiegoś przemocowca.
Jeśli to jest wasz jedyny sposób na komunikację w związku w razie problemów, to życzę powodzenia.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-11-18, 19:53   #368
Neffik
Zadomowienie
 
Avatar Neffik
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 1 300
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Dziewczyny, tu coś dla większości z nas o toksycznych związkach z przymrużeniem oka
http://www.youtube.com/watch?v=k8DKczm4XlM
__________________
Najatrakcyjniejszym przymiotem człowieka jest godność.

Neffik jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-18, 20:11   #369
paputek00
Raczkowanie
 
Avatar paputek00
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 438
GG do paputek00
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Mam dla was pewne ćwiczenie. Może na początek mały wstęp. Moja przyjaciółka została porzucona przez swojego faceta po 10 latach dla jakiejś siksy, którą poznał w pracy. Załamała się, nie mogła się podnieść, zaliczyła załamanie nerwowe - teraz, po ponad 2 miesiącach powoli wychodzi na prostą i uczęszcza do psychologa. Jakiś czas temu zdradziła mi ćwiczenie, które polecił jej lekarz. Stosowałam i pomogło, więc chciałam się z wami nim podzielić:

Znacie to uczucie kiedy nachodzą nas myśli o naszych EXach, gdy wspominamy albo analizujemy rozstanie? Otóż ćwiczenie polega na tym, aby w takiej chwili zmienić tok myślenia! Należy wyobrazić sobie , że oto nasz EX chce do nas wrócić i przychodzi, aby o tym porozmawiać. Naszym zdaniem jest wytłumaczyć mu że nie chcemy, nie powinnyśmy i nie zamierzamy już z nim być. Nawet jeśli macie nadzieję na zejście się to i tak należy wyobrazić sobie, że odmawiacie EXowi: trzeba podać argumenty, przykłady, powiedzieć o naszych uczuciach.

Przyznam że mi bardzo pomogło. Na początku nie przynosiło mi ulgi ale po którymś razie pozwoliło uświadomić, że to nie był facet dla mnie, że nawet gdybym go odzyskała to już nie byłoby tak jak wcześniej, nigdy nie czułabym się pewnie, nigdy nie odbudowałabym zaufania i wiary w jego uczucie. Praktykuję najczęściej przed snem albo kiedy coś mi o nim przypomina. Spróbujcie i dajcie znać
paputek00 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-18, 21:04   #370
Fflorence
Raczkowanie
 
Avatar Fflorence
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 40
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

http://www.youtube.com/watch?v=kvFJVfJfzbU
niedziela
Fflorence jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-18, 21:09   #371
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Fflorence Pokaż wiadomość
Jak się trzymasz, kochana?
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-18, 21:12   #372
justin9time
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 53
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Ja mam gorsze dni. Myśli nie dają mi żyć. Kumpela mi mówi, że on nie był mnie wart, i pewnie może i jego motywy rozstania są prawdziwe, ale najbardziej wpływ na niego miało to, że mu się nie oddałam. Facet 5 lat celibatu to jasne, że mu się chciało, niezależnie od intencji brakowało mu tego.
Wciąż mnie to boli bo czuję się odrzucona przez swoje dziewictwo. To był naprawdę fajny facet. To ja za poważnie podchodzę do tego wszystkiego.. Z jednej strony mam zasady, z drugiej nie wiem czy nie zaczynają mi one przeszkadzać...
Gdybym jeszcze nie sabotowała swojego związku to by do rozstania może nie doszło i bym się przekonała jakie miał zamiary... Ale ja za bardzo się czepiam, i za dużo mówię o różnicach, bojąc się zaangażowania, wprowadzam facetów w niepewność a potem dziwię się, że uciekają...:/
Potrzebuję tej wizyty u psychologa, a do terminu jeszcze daleko...
Gdzieś w jakimś wątku doczytałam "Wszyscy powtarzają, że trzeba mieć to COŚ, a to najczęściej jest po prostu pewność siebie, kobiecość, swoboda, dystans, szeroko pojęty luz.". Dlaczego mam to wszystko dopóki nie wejdę w związek? A jak już wejdę to wszystko to znika...
W dodatku to powtarzajace się przy każdym rozstaniu wrażenie, że takiego już nie znajdę. Ten ostatni to podobał się wszystkim - mojej mamie, moim znajomym, i mnie - w dodatku był mieszanką wszystkich moich eksów i kumpli, jakby wszystkie drogi prowadziły do niego... To nie pozwala mi iść dalej - ta świadomość, że znów zawaliłam przez głupotę, a może to miał być ten właściwy...?
Tak ja wiem, nie ma jednego, kilku może do nas pasować, tylko, że ideały nie istnieją, i nie wiem czy ja juz swojej szansy nie przegapiłam...
Co do ćwiczenia sama robię już odruchowo po rozstaniach coś podobnego - wypisuję dlaczego on nie był mnie wart, dlaczego nie byłabym z nim szczęśliwa.
Mnie to jednak nie pomaga, bo mam problemy nie tylko ze swoją samooceną, ale coraz bardziej dostrzegam, że również z zaakceptowaniem innych. To czepialstwo, to szukanie ideału - zaufani znajomi mi to mówią.. A ja boję się coraz bardziej, że w pogoni za ideałem, zmienianiem innych zostanę sama. Że nigdy nie nauczę się tworzyć udanego związku, być sobą i pozwolić na to innym, że jestem zbyt wybredna.
Nie umiem i nigdy nie umiałam sobie wyobrazić realnego szczęścia. Jakieś tam wizje mnie biorącej ślub bywały, ale gdy staram sobie na serio to wyobrazić nie widzę siebie w szczęśliwym związku, w małżeństwie, w rodzinie.. tak jakbym wiedziała, że to nigdy nie nadejdzie. Że to zawsze pozostaną tylko wyobrażenia..
justin9time jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-18, 21:22   #373
Fflorence
Raczkowanie
 
Avatar Fflorence
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 40
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Jak się trzymasz, kochana?
Na co dzień jakoś funkcjonuję, dużo zajęć, spotkań z koleżankami itd. Ale przychodzi taka niedziela i ryczę cały dzień i nie moge przestać myśleć, tęsknić. Nie wiem czy to taka wielka miłość przeze mnie przemawia, czy w większej części poczucie krzywdy i użalanie się nad sobą. Nieziemsko brakuje mi kotów, które zostały z nim. Dla mnie to jest potrójne rozstanie.

Pisałaś wcześniej o małej pewności siebie jesli chodzi o wygląd. Doskonale to rozumiem, też usłyszałam na koniec komentarze dotyczące mojego wyglądu, wagi, brzucha. Czy bycie akceptowaną bez względu na zmiany wyglądu przez lata to jest zbyt wygórowane życzenie?
Fflorence jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-18, 21:25   #374
Kwiatuszek133
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 217
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
Ale o czym Ty chcesz z nim rozmawiać?
Chcesz się łudzić, że coś się zmieni, że będzie lepiej, nie będzie do Ciebie startował z łapami? Czemu chcesz ciągnąć coś, w czym będziesz nieszczęśliwa? Uwierz mi, że jest różnica, w tym czy będziesz nieszczęśliwa z nim, czy bez niego. To pierwsze nie skończy się nigdy (bo jesteś od niego uzależniona), a co do drugiego, to w końcu bez niego oprzytomniejesz i zauważysz, że jest całe grono facetów, którzy nigdy nie podnieśliby ręki na swoją dziewczynę, że można inaczej. Tymczasem cały czas chcesz to powielać. Nie rozumiem, jak można ładować się na własne życzenie w łapy jakiegoś przemocowca.
Jeśli to jest wasz jedyny sposób na komunikację w związku w razie problemów, to życzę powodzenia.

Mimo to bylam szczesliwa, nie rozumiecie bo sie z nim nie spotykaliscie. Dawal wiecej szczescia niz smutny, dlatego tak mi zalezy i wybaczam... Nie mowcie juz nic, nie chce byc oceniania juz przez moje decyzuje. Ja musze poczuc na wlasnej skorze jesli racji nie mam
__________________
W życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca...
Kwiatuszek133 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-18, 21:48   #375
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Fflorence Pokaż wiadomość
Na co dzień jakoś funkcjonuję, dużo zajęć, spotkań z koleżankami itd. Ale przychodzi taka niedziela i ryczę cały dzień i nie moge przestać myśleć, tęsknić. Nie wiem czy to taka wielka miłość przeze mnie przemawia, czy w większej części poczucie krzywdy i użalanie się nad sobą. Nieziemsko brakuje mi kotów, które zostały z nim. Dla mnie to jest potrójne rozstanie.

Pisałaś wcześniej o małej pewności siebie jesli chodzi o wygląd. Doskonale to rozumiem, też usłyszałam na koniec komentarze dotyczące mojego wyglądu, wagi, brzucha. Czy bycie akceptowaną bez względu na zmiany wyglądu przez lata to jest zbyt wygórowane życzenie?
No właśnie na mój rozum to nie jest zbyt wygórowane życzenie. W każdym razie ja teraz tego oczekuję. Dlatego oprócz tego, że chcę się podobać przyszłemu facetowi, to chyba bardziej mi zależy na tym, aby miał zdrowy, normalny stosunek do cielesności w ogóle. Myślę, że można to obserwować - patrzeć jak absztyfikant wypowiada się na temat innych kobiet, ich urody, jak podchodzi do własnego ciała. Mój eks TŻ bardzo dużą wagę przywiązywał do swojego wyglądu i ubioru, szczerze mówiąc większą niż ja. Nie zauważałam tego aż tak bardzo, chociaż parę razy się pokłóciliśmy, bo uważam, że wyśmiewanie się z kogoś, bo założy niepasujące buty czy takie drobne uwagi (nie do tej osoby, ale do mnie) są niefajne. Teraz widzę, że to się układa w pewną całość i powinnam była jednak przewidzieć pewne ciągoty eks TŻ, chociaż o innych kobietach wypowiadał się z szacunkiem oczywiście. Dlatego teraz będę szukała faceta, dla którego ciało jest atrakcyjne, ponieważ dana osoba jest atrakcyjna. Mój wielbiciel taki się wydaje, chociaż nie zmniejsza to mojej paniki.

Ale u mnie dochodzi to, że ja nigdy nie byłam akceptowana ze względu na swój wygląd w rodzinie, mam też wrażenie, że dużo moich kobiet znajomych rzuca dużo negatywnych uwag na temat mojego wyglądu. Głównie na temat wagi i czasami czuję się, jakbym była chorobliwie otyła, chociaż po prostu noszę rozmiar 40, a moja figura to typowa klepsydra (jedynie talia jest w miarę szczupła, tak to mocne nogi, szerokie biodra, wystający tyłek, duży biust, szersze ramiona). Brak mi akceptacji otoczenia przede wszystkim, do tej pory sobie z tym radziłam i miałam gdzieś, po tekście eksa mi brak tej akceptacji.
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-18, 21:52   #376
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez justin9time Pokaż wiadomość
Ja mam gorsze dni. Myśli nie dają mi żyć. Kumpela mi mówi, że on nie był mnie wart, i pewnie może i jego motywy rozstania są prawdziwe, ale najbardziej wpływ na niego miało to, że mu się nie oddałam. Facet 5 lat celibatu to jasne, że mu się chciało, niezależnie od intencji brakowało mu tego.
1.Wciąż mnie to boli bo czuję się odrzucona przez swoje dziewictwo. To był naprawdę fajny facet. To ja za poważnie podchodzę do tego wszystkiego.. Z jednej strony mam zasady, z drugiej nie wiem czy nie zaczynają mi one przeszkadzać...
Gdybym jeszcze nie sabotowała swojego związku to by do rozstania może nie doszło i bym się przekonała jakie miał zamiary... Ale ja za bardzo się czepiam, i za dużo mówię o różnicach, bojąc się zaangażowania, wprowadzam facetów w niepewność a potem dziwię się, że uciekają...:/
Potrzebuję tej wizyty u psychologa, a do terminu jeszcze daleko...
Gdzieś w jakimś wątku doczytałam "2.Wszyscy powtarzają, że trzeba mieć to COŚ, a to najczęściej jest po prostu pewność siebie, kobiecość, swoboda, dystans, szeroko pojęty luz.". Dlaczego mam to wszystko dopóki nie wejdę w związek? A jak już wejdę to wszystko to znika...
W dodatku to powtarzajace się przy każdym rozstaniu wrażenie, że takiego już nie znajdę. Ten ostatni to podobał się wszystkim - mojej mamie, moim znajomym, i mnie - w dodatku był mieszanką wszystkich moich eksów i kumpli, jakby wszystkie drogi prowadziły do niego... To nie pozwala mi iść dalej - ta świadomość, że znów zawaliłam przez głupotę, a może to miał być ten właściwy...?
Tak ja wiem, nie ma jednego, kilku może do nas pasować, tylko, że ideały nie istnieją, i nie wiem czy ja juz swojej szansy nie przegapiłam...
Co do ćwiczenia sama robię już odruchowo po rozstaniach coś podobnego - wypisuję dlaczego on nie był mnie wart, dlaczego nie byłabym z nim szczęśliwa.
Mnie to jednak nie pomaga, bo mam problemy nie tylko ze swoją samooceną, ale coraz bardziej dostrzegam, że również z zaakceptowaniem innych. To czepialstwo, to szukanie ideału - zaufani znajomi mi to mówią.. 3. A ja boję się coraz bardziej, że w pogoni za ideałem, zmienianiem innych zostanę sama. Że nigdy nie nauczę się tworzyć udanego związku, być sobą i pozwolić na to innym, że jestem zbyt wybredna.
Nie umiem i nigdy nie umiałam sobie wyobrazić realnego szczęścia. 4.Jakieś tam wizje mnie biorącej ślub bywały, ale gdy staram sobie na serio to wyobrazić nie widzę siebie w szczęśliwym związku, w małżeństwie, w rodzinie.. tak jakbym wiedziała, że to nigdy nie nadejdzie. Że to zawsze pozostaną tylko wyobrażenia..
1. Jak to przez swoje dziewictwo, rozstaliście się, bo on nie chciał zaczekać, a Ty nie chciałaś seksu? Ile czasu byliście razem? On może liczył, że Ciebie uda się przekabacić na jego stronę, a Ty na to, że on zaczeka, i się rozminęliście. Rozmawialiście o tym zanim w ogóle zaczęliście robić cokolwiek? Zastanów się, czego chcesz, bo moim zdaniem trochę się pogubiłaś - sama nie wiesz za bardzo, czy żyć w zgodzie z zasadami, które sobie postawiłaś, czy może są one dla Ciebie zbyt rygorystyczne, czy wszystko ma iść zgodnie z planem, który kiedyś sobie założyłaś i Twoje poglądy są niezmienne?

2. Trafiasz na nieodpowiednie osoby, ktore Cię dominują, i sama dajesz się zdominować, lub - bardziej prawdopodobne znając trochę życie, jesteś trochę takim małym bluszczem, który poza związkiem nie kawałka ma swojego życia, będąc w związku nie ma dla Ciebie dwóch połówek, tylko jedna całość.

3. Co to znaczy wybredna w tym przypadku? Dobrze jest mieć wymagania, ale takie, które samemu mogłoby się spełnić. Dobrze jest mieć jakiekolwiek, byle tylko nie być z "byle kim", bezrefleksyjnie.

4. Planujesz na 10 lat do przodu i moim zdaniem to też Cię bardzo hamuje - w rezultacie nie dbasz o teraźniejszość.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-18, 21:58   #377
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez justin9time Pokaż wiadomość
Ja mam gorsze dni. Myśli nie dają mi żyć. Kumpela mi mówi, że on nie był mnie wart, i pewnie może i jego motywy rozstania są prawdziwe, ale najbardziej wpływ na niego miało to, że mu się nie oddałam. Facet 5 lat celibatu to jasne, że mu się chciało, niezależnie od intencji brakowało mu tego.
Wciąż mnie to boli bo czuję się odrzucona przez swoje dziewictwo. To był naprawdę fajny facet. To ja za poważnie podchodzę do tego wszystkiego.. Z jednej strony mam zasady, z drugiej nie wiem czy nie zaczynają mi one przeszkadzać...
Gdybym jeszcze nie sabotowała swojego związku to by do rozstania może nie doszło i bym się przekonała jakie miał zamiary... Ale ja za bardzo się czepiam, i za dużo mówię o różnicach, bojąc się zaangażowania, wprowadzam facetów w niepewność a potem dziwię się, że uciekają...:/
Potrzebuję tej wizyty u psychologa, a do terminu jeszcze daleko...
Gdzieś w jakimś wątku doczytałam "Wszyscy powtarzają, że trzeba mieć to COŚ, a to najczęściej jest po prostu pewność siebie, kobiecość, swoboda, dystans, szeroko pojęty luz.". Dlaczego mam to wszystko dopóki nie wejdę w związek? A jak już wejdę to wszystko to znika...
W dodatku to powtarzajace się przy każdym rozstaniu wrażenie, że takiego już nie znajdę. Ten ostatni to podobał się wszystkim - mojej mamie, moim znajomym, i mnie - w dodatku był mieszanką wszystkich moich eksów i kumpli, jakby wszystkie drogi prowadziły do niego... To nie pozwala mi iść dalej - ta świadomość, że znów zawaliłam przez głupotę, a może to miał być ten właściwy...?
Tak ja wiem, nie ma jednego, kilku może do nas pasować, tylko, że ideały nie istnieją, i nie wiem czy ja juz swojej szansy nie przegapiłam...
Co do ćwiczenia sama robię już odruchowo po rozstaniach coś podobnego - wypisuję dlaczego on nie był mnie wart, dlaczego nie byłabym z nim szczęśliwa.
Mnie to jednak nie pomaga, bo mam problemy nie tylko ze swoją samooceną, ale coraz bardziej dostrzegam, że również z zaakceptowaniem innych. To czepialstwo, to szukanie ideału - zaufani znajomi mi to mówią.. A ja boję się coraz bardziej, że w pogoni za ideałem, zmienianiem innych zostanę sama. Że nigdy nie nauczę się tworzyć udanego związku, być sobą i pozwolić na to innym, że jestem zbyt wybredna.
Nie umiem i nigdy nie umiałam sobie wyobrazić realnego szczęścia. Jakieś tam wizje mnie biorącej ślub bywały, ale gdy staram sobie na serio to wyobrazić nie widzę siebie w szczęśliwym związku, w małżeństwie, w rodzinie.. tak jakbym wiedziała, że to nigdy nie nadejdzie. Że to zawsze pozostaną tylko wyobrażenia..
Nie wiem, dlaczego uważasz, że za poważnie podchodzisz do tematu seksu. Zastanów się, czego naprawdę pragniesz. Dla mnie czystość jest ważna i każdemu absztyfikantowi to zapowiem przed randką. Nie każdy mężczyzna chce czekać, ale jest wielu, którzy chcą czekać. Jeżeli pojmujesz swoje dziewictwo i swoje przekonania jako przeszkodę, to źle, bo Twoje przekonania winny dawać Ci wyzwolenie, poczucie pewności i siłę. Mając pewne zasady we współczesnym świecie jest trudniej, ale naprawdę byś się ich pozbyła, by zatrzymać przy sobie faceta? Nie na tym to wszystko polega i nie na tym polega niezależność.

Ideały nie istnieją, szansy nie przegapiłaś, psycholog na pewno Ci pomoże. Musisz się nauczyć tego, co jest składową związku i wytłumaczyć sobie, czym jest miłość. Nie ma tak, że znajdziesz perfekcyjną osobą i ona nigdy Cię nie zawiedzie. Ale musisz znaleźć kogoś, z kim można pracować nad tworzeniem perfekcyjnego związku. Kogoś, kto umie się komunikować, komu można ufać, kto nigdy by nie zastosował przemocy, nie zawiódł Cię pod pewnymi kluczowymi względami. I sama musisz stać się taką osobą. Związki to nie bajka, ze jak się poznają, to "żyją długo i szczęśliwie".
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-18, 22:02   #378
Kwiatuszek133
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 217
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

http://www.youtube.com/watch?v=NWdrO...eature=related sluchalam ja kilka lat temu a teraz na nia przypadkiem naszlam.

tell them i was happy and my heart is broken...
__________________
W życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca...

Edytowane przez Kwiatuszek133
Czas edycji: 2012-11-18 o 22:06
Kwiatuszek133 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-18, 22:12   #379
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Kwiatuszek133 Pokaż wiadomość
Mimo to bylam szczesliwa, nie rozumiecie bo sie z nim nie spotykaliscie. Dawal wiecej szczescia niz smutny, dlatego tak mi zalezy i wybaczam... Nie mowcie juz nic, nie chce byc oceniania juz przez moje decyzuje. Ja musze poczuc na wlasnej skorze jesli racji nie mam
Idealizujesz.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-11-18, 22:15   #380
Kwiatuszek133
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 217
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

http://www.youtube.com/watch?v=JXmUY...eature=related

i know thtat i love but let me just say , i don't wanna love you

Podobno wszystko sie dzieje w naszej glowie, przywiazanie i uczucia rowniez
__________________
W życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca...

Edytowane przez Kwiatuszek133
Czas edycji: 2012-11-18 o 22:37
Kwiatuszek133 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-18, 23:48   #381
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Seph Pokaż wiadomość
Tydzień po rozstaniu zadzwoniłam do niego dowiedzieć sie czy to naprawdę koniec bo urwało się to tak nagle.. Głupia byłam bo wierzyłam ze on do mnie wróci. Rozpłakałam się do telefonu. Żałuję ze to zrobiłam. Wszystko co mi powiedział było bardzo bolesne. Wyglądało na to ze przygotował się do rozmowy. Teksty w stylu "Kocham Cię nadal ale na szczęście to uczucie wygasa..", "Nie chce takiej dziewczyny która pozwala sobie na spoufalanie z kolegami.." , "Po zmianie statusu dużo dziewczyn do mnie pisało.. " ,"Gdybyś zadzwoniła wcześniej to uratowalibyśmy ten związek, a tak to za dużo czasu minęło " ( a było to zaledwie tyg i on niby już odreagował i jak sam to powiedział rozpoczął nowy rozdział życia i postawił sobie nowe cele w życiu..) Wygląda na to że to wszystko moja wina a on się nie poczuwa do rozwalenia tego związku...
zazdrośnikom dziękujemy...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-19, 01:01   #382
Kwiatuszek133
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 217
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Gwiazdy będą sprzyjały Twoim kontaktom miłosnym, dlatego będziesz mógł liczyć na swój czar i urok. Dzięki temu zdobędziesz pożądany łup.
Jeśli masz ascendenta w Wodniku musisz wiedzieć, że Gwiazdy zrobią teraz wszystko, żeby spełnić Twoje najskrytsze życzenia. Planety są po Twojej stronie - korzystaj z tego!


My oba wodniki
__________________
W życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca...
Kwiatuszek133 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-19, 07:39   #383
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Kwiatuszek133 Pokaż wiadomość
Mimo to bylam szczesliwa, nie rozumiecie bo sie z nim nie spotykaliscie. Dawal wiecej szczescia niz smutny, dlatego tak mi zalezy i wybaczam... Nie mowcie juz nic, nie chce byc oceniania juz przez moje decyzuje. Ja musze poczuc na wlasnej skorze jesli racji nie mam
Nie wiem czy można kogoś bardziej poczuć na własnej skórze,niż kiedy Ci walnie z główki Twój własny facet w dodatku.Jak już tego nie poczułaś w momencie przemocy fizycznej,to nie wiem czy Ci pomoże robienie z siebie męczęnnicy na tym wątku.Może Ty to lubisz po prostu? Ja bym pędziła do psychiatry na tym etapie.Ale pewnie i tak będzie,że posmęcisz tu,a będziesz na każde zawołanie misiaczka..

Edytowane przez ricca166
Czas edycji: 2012-11-19 o 07:40
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-19, 08:03   #384
Kornelciaczek
Wtajemniczenie
 
Avatar Kornelciaczek
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 2 927
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez paputek00 Pokaż wiadomość
Ależ jestem zła na to wszystko... na to że nie dostrzegałam tego co miałam, że byłam taką piep**** księżniczką, która wiecznie była niezadowolona, że traktowałam go jak popychadło. Bezwiednie o nim myślę i dogrzebałam się do sytuacji, w której pierwszy raz spojrzał na mnie inaczej. Pamiętam jaki był wtedy zdenerwowany i nieswój. Tak, to musiał być początek końca.
Nie chodzi już nawet o niego tylko o mnie i moje beznadziejne podejście. Zła!
Teraz masz nauczkę i wiesz, że więcej tego błędu nie popełnisz. Ja chyba w sobie dostrzegam podobne cechy jak Twoje, ale ja tego jestem świadoma i nie chcę zmieniać.

---------- Dopisano o 09:01 ---------- Poprzedni post napisano o 09:01 ----------

Cytat:
Napisane przez mw86 Pokaż wiadomość
Cześć Dziewczyny

Właśnie od jakiejś godziny jestem znowu sama. 27 lat prawie na karku i kolejny raz trzeba zacząć żyć samemu.


---------- Dopisano o 09:02 ---------- Poprzedni post napisano o 09:01 ----------

Cytat:
Napisane przez Agawa24 Pokaż wiadomość
A właśnie dziewczyny, ktoś tu powyżej poruszył temat samotnego sylwestra, jak to jest, macie jakieś plany? Ja się boję, że będę siedzieć sama w domu. Niby się zgadałam z koleżankami, ale wiecie jakie są koleżanki i jak to z nimi jest...
Coś źle przeczuwam, że to się skończy samotnym wieczorem...
Zastanawiam się nad Taize, nad wyjazdem do Rzymu (taka katolicka wspólnota młodzierzy). Kto nie wie o co chodzi może wygooglować Ale też za bardzo nie mam z kim jechać no i sama nie wiem... Niby zapisy są do 18... no nie wiem...
Aj, masakra. Chłopak to jednak było coś, zawsze miało się z kim pójść, a prawda jest taka, że na znajomych nie można tak liczyć jak na chłopaka i człowiek zostaje tak naprawdę sam. No nie mam racji? :P
Jeszcze mój ojciec się ciągle wypytuje co w Sylwestra będę robić, jakby to miało być nie wiem jak ważne wydarzenie :P
NA WIZAŻu

---------- Dopisano o 09:02 ---------- Poprzedni post napisano o 09:02 ----------

Cytat:
Napisane przez Aileeen Pokaż wiadomość
Cześć
Jeśli Cię to pocieszy - nie jesteś sama, jest nas tu więcej w takiej sytuacji Jeśli chcesz to opowiedz swoją historię (ale to brzmi ).


Co do Sylwestra - odliczałam dzisiaj tygodnie do niego i wyszło mi ich całkiem sporo. Pomyślałam: "jest nadzieja, że do tego czasu kogoś znajdę" Ostatniego spędzałam sam na sam z exem... także będzie ciężko chyba. A jeszcze poprzedniego... na wizażu
O wariatka

---------- Dopisano o 09:03 ---------- Poprzedni post napisano o 09:02 ----------

Cytat:
Napisane przez dziewczynakasia Pokaż wiadomość
Dołączam się Rozstałam się półtora miesiąca temu po prawie czterech latach związku. Związek był bardzo udany, do czasu... od kilku tygodni było coraz gorzej.. mieszkaliśmy ze sobą już trzy lata. Parę razy chciałam się spakować i odejść ale on mnie zatrzymywał, albo ja się rozmyślałam... Pewnego dnia nie wytrzymałam... zaczęłam się pakować, a on nic nie zrobił. I dzisiaj jestem szczęśliwa, że mnie nie zatrzymał, i że ja byłam na tyle silna żeby odejść... Pierwszy tydzień był straszny.. Ryczałam, nie jadłam i non stop patrzyłam na tel czy przypadkiem nie napisał... Spotkaliśmy się po tygodniu i w zgodzie doszliśmy do wniosku, że dalej to nie ma sensu.. On powiedział, że nie tęskni, ale nie obwiniam go o to.. Od jakiegoś czasu wszystko po prostu między nami się psuło, coś wygasło... Teraz wiem, że moim problemem było uzależnienie się od Niego. Przez te lata byliśmy naprawdę zgraną parą, a przede wszystkim byliśmy przyjaciółmi. W tym samym czasie zmieniałam pracę, więc to wszystko nie było łatwe. Kilka razy jeszcze do Niego jeździłam po swoje rzeczy. Ostatniego dnia jak wyszłam z resztą kartonów to się popłakałam, nie dlatego że chciałam wrócić, ale dlatego, że coś się zakończyło... To był mój pierwszy taki związek.. Z mieszkania zabrałam tylko swoje ciuchy, książki i dokumenty. Resztę co było wspólne zostawiłam lub wyrzuciłam.. Zrozumiałam, że coś się skończyło i trzeba zacząć nowy rozdział.. Dziś, 6 tygodni po rozstaniu cieszę się, że byłam na tyle silna, żeby wtedy wyjść z domu.. Cholernie mi szkoda tych lat, bo spędziliśmy razem naprawdę piękne chwile razem.. Mam jeszcze takie momenty, że myślę o Nim, ale szybko się zbieram i idę dalej.

No ale cóż.. Coś się kończy, a coś się zaczyna..
Mam nową pracę, z której jestem bardzo zadowolona, jeszcze tylko swoje mieszkanko i będzie ok
klask i: jesteś dzielna i tak 3maj, bądź przykładem dla Nas wszystkich
Kornelciaczek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-19, 08:16   #385
anoska
Zakorzenienie
 
Avatar anoska
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 6 437
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

nowy tydzień przed nami oby był lepszy niż poprzedni uszy do góry dziewczyny i nasz rodzynku (swoją drogą gdzież on zniknął?)

u mnie za dobrze weekendowe szaleństwa rozpoczęte już w czwartek odbiły się wczoraj... kacem ale teraz zabieram się ostro do roboty, czas wziąć się za pracę magisterką
__________________
anoska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-19, 08:42   #386
Kornelciaczek
Wtajemniczenie
 
Avatar Kornelciaczek
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 2 927
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Neffik Pokaż wiadomość
Dziewczyny, a ja znowu sama, ale czuję się w porządku. Zerwał ze mną po 2,5miesiąca związku. Nie mam jakiegoś specjalnego żalu, bo chyba nie kochałam go, nie widzieliśmy się tydzień, a ja nawet nie tęsknię.. W dodatku zerwał przez smsa, a jak dzwoniłam pytałam żeby mi wyjaśnił o co chodzi, to mnie olał. Nie znoszę takich facetów, nawet nie potrafi spojrzeć mi w oczy i powiedzieć koniec. Burak..
za nie odezwanie się do mnie, a weekend byłam w stolicy i się bardzo wynudziłam

---------- Dopisano o 09:32 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------

Cytat:
Napisane przez ania230 Pokaż wiadomość
oni zawsze się odzywaja wtedy kiedy nie powinni ...
A żebyś wiedziała

---------- Dopisano o 09:32 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
1. Nie masz obowiązku bycia w związku.
2. O Twojej wartości nie stanowi zostanie czyjąś wybranką.
Wyczerpujące jest nie tyle czekanie, co porównywanie do innych - większość moich znajomych pozakładała rodziny, nawet ci brzydcy i mało inteligentni.
Musisz być ponad tym i trzymać się swojej ścieżki w życiu. Nie definiuj siebie przez poziom testosteronu w otoczeniu.
Skąd ja to znam

---------- Dopisano o 09:34 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------

Cytat:
Napisane przez behemotkot Pokaż wiadomość
Oj tak, siedząc sama w domu z rodzicami i myśląc już mi łzy napływają do oczu.
Mój były teraz wraz z 2 kolegami urządzają w mieszkaniu sabat starych kawalerów Jeden porzucony przed ślubem, 2 rozstał się w zeszłym tygodniu, no i mój były od 05 listopada.
Mój napisał mi przed spotkaniem z naszymi kumplami , że "ja to się boję jak już będę sam w mieszkaniu, sam, pusto, ciemno..."
Mnie dziś mój tata dowalił, że jak tak dalej pójdzie to będę stara panną, ale mama Mu z trochę pojechała po ambicji

---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:34 ----------

Cytat:
Napisane przez Levine Pokaż wiadomość
Mam nadzieję, że mnie jeszcze pamiętacie

Dzisiaj widziałam się z moim byłym, mam nadzieję, że pamiętacie historię. I on prosi mnie o kolejną szansę.,.. Kocham go, a on mnie, nie wiem co zrobić... Dużo razy już próbowaliśmy. Do tego on zaczął się z kimś spotykać, choć tłumaczył, że dla mnie mógłby z tego zrezygnować, bo czuje, że z tego i tak nic nie wyjdzie, bo ciągle porównuje tamtą dziewczynę do mnie i tęskni... Widzieli się ze dwa razy dopiero.

Nie chcę być nie fair wobec tamtej dziewczyny i chce dać mu jak najszybciej odpowiedź.
Aha, czuje że nic z tego nie wyjdzie (Jego nowego związku), to bach do Ciebie

To jest Twoja decyzja i musisz ją sama podjąć

---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ----------

Cytat:
Napisane przez Agawa24 Pokaż wiadomość
Ehh... no dokładnie... ja też jestem tym załamana, chyba zostanę stara panną.
Doszło u mnie już do takiej obsesji, że lustruję każdego faceta na ulicy
Nie tylko Ty Ja to po ulicy już z bananem na ustach chodzę i maślanymi oczami (joke)

---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

Cytat:
Napisane przez Agawa24 Pokaż wiadomość
Ehh... znowu weszłam na fejsa byłego, dlaczego ja to robię?! To jest czysty masochizm. Czuję się przy nim taka gorsza Mam wrażenie, że on osiągnął wszystko a ja nic. Że ma takie fajne życie a ja wręcz przeciwnie... Boże, jakie to żenujące i głupie.
Me too tzn znam ten ból.

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

Cytat:
Napisane przez Maritta06 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny już od dluzszego czasu czytam ten wątek i wasze wypowiedzi na forum. Przede wszystkim jestem z was dumna że macie tyle siły w sobie i dajecie radę po tym co was spotkało. Każdego dnia ogromnie trzymam kciuki za wasz sukces, za to, że potraficie ponieść głowę i pojść dalej ze swoim życiem. Mam nadzieję ze każdej z nas uda sie w końcu odnaleźć szczęście, bo chyba o to w tym wszystkim chodzi

Moja historia jest w sumie bardzo skomplikowana.. Byłam z chłopakiem w związku 2,5 roku, nie jesteśmy razem około trzech tygodni. Każde z nas było po częsci winne za rozpad związku. Niestety trafiłam na faceta, ktory zachwuje sie jak typowy bawidamek. Nawet będac ze mna w związku umawiał sie z innymi dziewczynami, o czym dowiadywalam sie jak zwykle ostatnia. Jego kolezanki i znajome odgrywaly w jego zyciu ogromna role, zawsze "musial byc w grze", zeby sie nie nudzic. Wykorzystal to, ze naiwnie wierzylam w kazde jego slowo.. Wiele poswiecilam, aby jemu bylo ze mna dobrze.. byłam osobą, która pomagała mu w każdej cieżkiej sytuacji.. wzamian dostawalam pretensje i klamstwa.. na początku wszystko było piękne.. a z czasem okazało się że on nie potrafi żyć w monogamicznym związku.. po rozstaniu było i nadal jest mi ciężko.. przez czas związku bardzo kochałam swojego eks, i nadal cos do niego czuje. Ale to już nie mogło trwać dłużej.. Z każdym dniem coraz gorzej sie dogadywalismy.. Az jakies trzy tyg temu raczyl mnie poinformowac ze ma już kogos innego. Związał sie z dziewczyna ktorą poznal na wakacjach w pracy we francji.. Zablokował mnie praktycznie wszedzie gdzie sie dalo, po ostatniej sobocie, kiedy to przyszedl z inna na spotkanie z naszymi wspolnymi znajomymi, a ja tam obecna głośno powiedziałam co o tym myślę.. to chyba nie był dobry pomysł i od tej soboty nie utrzymujemy juz kontaktu.. trzeba żyć dalej...

Trzymajcie sie dziewczyny i nie dajcie sie teraz może być już tylko lepiej...
Dawno bym takiego kolesia w kopnęła Dokładnie trzeba żyć, a nie poniżać się i żyć w "chorym" związku. Ciut jak nie Och Karol

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:38 ----------

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
Może narzuciliście sobie zbyt szybkie tempo?
2 miesiące to niewiele czasu, a słowa, że od "tygodnia nie potrafi się zaangażować" przy takim stażu brzmią po prostu śmiesznie - może doszedł do wniosku, że to nie to?
Jeśli tak, to powinnaś się cieszyć, że tak szybko się zdecydował i możesz iść dalej, nie cierpiąc za bardzo. Im dłużej bylibyście razem, tym bardziej byś cierpiała.
Dokładnie - popieram.

---------- Dopisano o 09:42 ---------- Poprzedni post napisano o 09:38 ----------

Cytat:
Napisane przez anoska Pokaż wiadomość
nowy tydzień przed nami oby był lepszy niż poprzedni uszy do góry dziewczyny i nasz rodzynku (swoją drogą gdzież on zniknął?)

u mnie za dobrze weekendowe szaleństwa rozpoczęte już w czwartek odbiły się wczoraj... kacem ale teraz zabieram się ostro do roboty, czas wziąć się za pracę magisterką
Ostro Kochana

ja już swoją w tamtym roku akademickim napisałam, chociaż nie wiem kiedy się obronię
Kornelciaczek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-19, 09:19   #387
justin9time
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 53
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
1. Jak to przez swoje dziewictwo, rozstaliście się, bo on nie chciał zaczekać, a Ty nie chciałaś seksu? Ile czasu byliście razem? On może liczył, że Ciebie uda się przekabacić na jego stronę, a Ty na to, że on zaczeka, i się rozminęliście. Rozmawialiście o tym zanim w ogóle zaczęliście robić cokolwiek? Zastanów się, czego chcesz, bo moim zdaniem trochę się pogubiłaś - sama nie wiesz za bardzo, czy żyć w zgodzie z zasadami, które sobie postawiłaś, czy może są one dla Ciebie zbyt rygorystyczne, czy wszystko ma iść zgodnie z planem, który kiedyś sobie założyłaś i Twoje poglądy są niezmienne?
Zanim zaczęliśmy cokolwiek, były sygnalizowane zasady, ale w sumie jak o tym pomyślę nie przypominam sobie by mi powiedział "zaczekam", sądziłam wręcz, że to oczywiste po prostu.
Właściwie nie wiem czemu się rozstaliśmy. Zniknął, dzień się nie odzywał, drugiego jak do niego jechałam pogadać to mi napisał musi pomyśleć, po kilku dniach namówiłam go na spotkanie bo wiem co to znaczy i żeby w 4 oczy było. Zerwał, ja poszłam w swoją stronę - a mogłam w sumie w tedy go przytrzymać jeszcze żeby się dowiedzieć o co chodzi ale czy to by coś zmieniło...?
O co chodzi dowiedziałam się od moich koleżanek, którym się żalił że się zmieniłam (utrata pewności i zachowania z tym związane) potem próbowałam zaaranżować jeszcze jedno spotkanie to jedyne co się udało to otrzymać od niego sms.
Nie wymienił tego w "spisie", ale wszystko się zaczęło i inaczej zaczął na mnie patrzyć od imprezy, na której wstawiona odwaliłam scenę zazdrości, bo żartował o seksie z moimi koleżankami (szczególnie o jedną byłam zazdrosna, bo u nas to jak w telenoweli - dotąd nie zwracałam uwagi kto jak swoją dupą zarządza dopóki nie poczułam się zagrożona), wziął mnie na bok, powiedziałam, że chcę pogadać jak wytrzeźwiejemy, on się upierał, to mu palnęłam "bo ty kogoś miałeś", na co on "ty też", a ja emocjonalnie "ale nie w ten sposób!"...
Po tej akcji zrozumiałam, że jego doświadczenie, to jak na to reaguję, jest problemowe i chciałam na ten temat rozmawiać. Ale juz się nie odzywał.
Mam złe doświadczenia z otoczenia. Nie znam szczęśliwego związku, takiego zdrowego, na części znajomych poznałam całą psychologię zdrady, w dodatku dużo osób poznało na sobie zły wpływ alkoholu przez co alergicznie reaguję jak facet pije często czy więcej niż 1,2 piwa.
Myślę, że dlatego byłam zazdrosna bo wiem, że ludzie jak im czegoś brakuje uciekają w zdradę, z jednej strony nie chcę niczego przyspieszać, z drugiej wiem, że jak będę faceta za długo przytrzymywać to po prostu ucieknie do takiej co daje...

Trafiłaś w sedno - zgubiłam się. To jest tak, że ja nie wiem, czy moje zasady są słuszne, takie "bo tak ma być i koniec" nie rozważając odcieni szarości, a przecież życie weryfikuje także poglądy. Z poprzednim eksem chciałam stracić cnotę, ale się wycofałam i potem żałowałam, bo naprawdę był tego wart, po prostu nam nie wyszło, mi z nim nie wyszło (ja zerwałam w tedy). Tak, jakbym przegapiła ten odpowiedni moment. I może stąd to zagubienie.
Ale jakbym już dziewicą nie była to z obecnym eksem i tak bym do łóżka szybko nie poszła. Chociaż może to takie gadanie tylko, bo w tedy zrozumiałabym jakie można mieć "ciśnienie", że tak ciężko wytrzymać...?

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
2. Trafiasz na nieodpowiednie osoby, ktore Cię dominują, i sama dajesz się zdominować, lub - bardziej prawdopodobne znając trochę życie, jesteś trochę takim małym bluszczem, który poza związkiem nie kawałka ma swojego życia, będąc w związku nie ma dla Ciebie dwóch połówek, tylko jedna całość.
Myślę, że mogę być bluszczem, bo chociaż mam swój świat - byłam naprawdę zadowolona z życia i z siebie zanim eksa poznałam, i postanowiłam sobie, że facet nie będzie całym moim światem - to ten mały świat i tak mieszał się z jego światem. Spotykałam sie ze znajomymi bez niego, robiłam coś tam bez niego, także nie wiem, może zaczęłam się zatracać bo jego świat jest ciekawszy od mojego (chciałam zwiedzać i imprezować a tylko z nim była możliwość, bo znajomi nie zawsze mają czas czy kasę). Ale związek trwał z jakieś 2,5 miesiąca, ledwo 3 miesiące się znaliśmy, więc nie wiem...

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
3. Co to znaczy wybredna w tym przypadku? Dobrze jest mieć wymagania, ale takie, które samemu mogłoby się spełnić. Dobrze jest mieć jakiekolwiek, byle tylko nie być z "byle kim", bezrefleksyjnie.
Chodzi o to, że ja ludzi zmieniam. Np. ostatni eks palił jak się poznaliśmy. Raz kokieteryjnie zabrałam mu papierosy mówiąc, że od dziś rzuca. Na następnym spotkaniu była impreza i zaczął kurzyć z kumplami. Zrobiło mi się smutno ale wyciągnęłam tamtą paczkę z torebki bo miałam ją cały czas przy sobie i mu ją oddałam. On zauważył moją minę i się zaczęło "to co będzie z moim paleniem?", ja mu na to coś w stylu "to od ciebie zależy". Zakomunikowałam, że ja z palaczem nie będę (oni uważali, że jak się ma nałóg to na całe życie, jak z alkoholem, to zaznaczyłam dokładnie, że z aktywnym palaczem - bo jak ktoś rzuci i nie pali to dalej jest palaczem ale z takim bym mogła być). To stwierdził, że i tak chciał rzucać będę jego motywacją. No to się zgodziłam. Piwa mu miałam nie zabraniać, ale potem wyszło, że wg niego zabraniałam (bo tyle, bo to). Także czepiałam się o byle co, nie potrafię teraz wszystkiego opisać, a może opisuję wszystkie związki naraz. Bo kazdy mówił, że się czepiam. Tylko że ja nie wiem czy tu zdążyłam...
Tylko, że ja też weryfikuję, ostatnio przynajmniej weryfikowałam. Wiecie, oglądałam sekret, i tam było by opisać jak wygląda nasze życie jakiego pragniemy. Połowę tego zajęło mi opisywanie związku. I wiecie, to się w większości sprawdzało teraz. Tylko, że chciałam, by facet ze mną anime oglądał albo chociaż na konwentach dotrzymywał mi towarzystwa - ten nie chciał. Stanęłam przed kartką która wisiała na drzwiach wewnątrz szafy i zastanawiałam się "czy mogę się bez tego obejść?". Skreśliłam ten fragment. Tak samo było z podróżami i imprezami - chciałam zaznać życia, ale czasem potrzebuję odpocząć od ludzi. Uznałam, że jakoś to będzie, przecież nie muszę być z nim na 100% imprez. W dodatku studia mi się zbliżały, to zajmując się sprawkami i projektami miałabym chwilę dla siebie.

Mówiłam mu, że czasem potrzebuję odpocząć od ludzi. Że jestem typem domownika.
On mi mówił, że w domu długo nie wytrzymie.
To mi napisał w sms, że on się nie zmieni (ale nie chciałam go zmieniać! nie pod tym względem..), że ja jestem bardziej domownikiem. Myślę, że to przez mój niewyparzony język, przez to, że nie wyjasniłam co dokładnie rozumiem przez bycie domownikiem, domatorem, to on uciekł...
Albo chyba jednak chciał kogoś, kto będzie na 100% imprez...

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Ideały nie istnieją, szansy nie przegapiłaś, psycholog na pewno Ci pomoże. Musisz się nauczyć tego, co jest składową związku i wytłumaczyć sobie, czym jest miłość. Nie ma tak, że znajdziesz perfekcyjną osobą i ona nigdy Cię nie zawiedzie. Ale musisz znaleźć kogoś, z kim można pracować nad tworzeniem perfekcyjnego związku. Kogoś, kto umie się komunikować, komu można ufać, kto nigdy by nie zastosował przemocy, nie zawiódł Cię pod pewnymi kluczowymi względami. I sama musisz stać się taką osobą. Związki to nie bajka, ze jak się poznają, to "żyją długo i szczęśliwie".
I tego też oczekuję. Właśnie dlatego to był dla mnie niezły kopniak. Bo on na początku mówił, że szczerość w związku jest ważna, bo potem jest "dlaczego nie powiedziałeś"... Myślałam, że choć jeden facet będzie ze mną rozmawiał o tym, co mu nie pasuje, że będzie się starał do mnie dotrzeć (niestety czasem trzeba mi mówić po kilka razy), a on po prostu uciekł, kilka godzin wcześniej planując jeszcze sylwestra i dumnie mówiąc kumplom że zastanawiam się czy dam radę iść z nimi na mecz (czy przeżyję ten hałas na trybunach).
Spodziewałam sie po nim zupełnie innego rozegrania sprawy...
Jeszcze się zastanawiałam (przez to że czasem parę razy trzeba mi mówić - może czegoś nie zauważyłam, nie zrozumiałam) czy on nie próbował mi czegoś komunikować, i doszłam do wniosku, że komunikował odnośnie wyglądu (fryzura, woli lekko umięśnione - a ja jednak przy ciele trochę jestem), ale większość tego co mówił koleżankom to mi nie sugerował... Może uznał, że i tak nie posłucham...?
justin9time jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-11-19, 09:44   #388
Neffik
Zadomowienie
 
Avatar Neffik
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 1 300
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Kornelciaczek Pokaż wiadomość
za nie odezwanie się do mnie, a weekend byłam w stolicy i się bardzo wynudziłam
Moja droga, chyba sobie żartujesz? i nic nie napisałaś a ja akurat cały weekend włącznie z piątkiem miałam wolny
__________________
Najatrakcyjniejszym przymiotem człowieka jest godność.

Neffik jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-19, 10:26   #389
Kornelciaczek
Wtajemniczenie
 
Avatar Kornelciaczek
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 2 927
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Cytat:
Napisane przez Neffik Pokaż wiadomość
Moja droga, chyba sobie żartujesz? i nic nie napisałaś a ja akurat cały weekend włącznie z piątkiem miałam wolny
ja byłam w piątek po 20 w Wwie, a sobotę od 13 wolną - to się zgadałyśmy w porę
Kornelciaczek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-19, 10:29   #390
Kwiatuszek133
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 217
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXV

Dzien dobry wszystkim. U mnie dzis chlodniej, nie widze slonca. A u was jak tam?

Wczoraj w zwiazku, ze "wolne" dzis, pierwszy raz odwazylam sie upic.. Pilam i troche tez palilam :P No ale bylo smieszne, puscilam wszystkim muzyke i tanczylam i filmiki smieszne. Wiecie dlaczego jestem z siebie dumna, bo w koncu odwazylam sie stawic czolo myslom, ktore mamw takim stanie! Nie pilam ani nie palilam wczesniej, bo w tedy sie duzo mysli, a ja sobie w tedy sama z tym myslami nie radze
__________________
W życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca...

Edytowane przez Kwiatuszek133
Czas edycji: 2012-11-19 o 10:39
Kwiatuszek133 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:18.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.