|
|
#361 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 4 171
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Cytat:
) to lepiej zostań na tych, bo lepiej na tym wyjdziesz Chyba każdy miał wątpliwości po 1 roku, ale jak sobie dobrze z tym radzisz, to szkoda rzucać studiów No chyba, że czujesz, że marnujesz sobie ewidentnie życie
|
|
|
|
|
|
#362 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Dla mnie filologia to pomyłka. Może nie każda, ale ta, którą studiuję, na tym danym uniwersytecie, to totalna porażka. Czekam tylko do czerwca, a później stąd znikam. Moje obecne studia wykończyły mnie psychicznie (mówię serio).
Dziś byłam na pierwszych praktykach od roku (bo taki mamy system, że część robimy na drugim, resztę na trzecim roku) i wróciłam z nich zadowolona. To jedyna z naprawdę niewielu rzeczy, z których jestem zadowolona w kontekście tych studiów. |
|
|
|
|
#363 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 854
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Poziom hejtu w normie po podsumowaniu całego tygodnia. Nawet całkiem ładnie udało mi się zdać kolokwium z tłum pisemnego- a bardzo obawiałam się, że nie zdałam (i przyznam szczerze, że za naukę zabrałam się o 21.00 dzień przed kolokwium...
|
|
|
|
|
#364 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 4 171
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;40403821]Poziom hejtu w normie po podsumowaniu całego tygodnia. Nawet całkiem ładnie udało mi się zdać kolokwium z tłum pisemnego- a bardzo obawiałam się, że nie zdałam (i przyznam szczerze, że za naukę zabrałam się o 21.00 dzień przed kolokwium...
Hehehe Skąd ja to znam Ja też nie mogę się do niczego zabrać, notatki jak już jakieś drukuję z neta, to w godzinach nocnych lub tuż przed rozpoczęciem zajęć Zwłaszcza teraz, kiedy taka piękna pogoda
|
|
|
|
|
#365 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 854
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Marzy mi się pasja, coś, co robię i pochłania mnie zupełnie. A na razie siedzę w mieszkaniu, pogoda do d**, za naukę zabrałam się i porzuciłam szybko, generalnie mam ochotę strzelić sobie w łeb. O, FILOLOGIO!
|
|
|
|
|
#366 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 4 171
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Hehe, ja to wczoraj zabrałam się za pisanie rozdziału do pracy lic. i wpadłam w panikę, bo mam za dużo materiału
Wcześniej biadoliłam, jak ja napiszę na te 30 stron, a teraz 50 mi będzie za mało |
|
|
|
|
#367 | |
|
Raczkowanie
|
Cytat:
rodzice mówią - słusznie zresztą - że studia to też praca samemu itd. no tak... mozliwe... ale za bardzo mi się nie chce, daję z siebie jakieś 30% i mam średnia oscylującą kolo 4.0... czy marnuję życie - nie wiem. niby nie. języki to przyszłość teoretycznie... nie wiem do czego jeszcze się nadaję z wynikami polski 74%, angielski 76% geografia 60% - wszystko rozszerzone. chcę się zajmować w życiu... wzornictwem, architekturą, grafiką, sztuką. mogę robić to po moim kierunki, jest na tyle "interdyscyplinarny", by w te tematy się wkręcić... chyba. sama nie wiem. plus na niekorzyść studiów przemawia to, że mój chłopak jest w stolicy i nieczęsto możemy się spotkać... ale wiem że z perspektywy całego mojego życia i przyszłości ten argument może (choć nie musi) okazać się błędny
|
|
|
|
|
|
#368 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 854
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Cytat:
Moim zdaniem można wiele ze sobą zrobić. Nie wolno patrzeć, przynajmniej moim zdaniem, tylko na to, co nam się podoba-ale też na to, co nam się przyda i gdzie się sprawdzimy. Dla mnie pasja ginie, gdy staje się moją codziennością, nie niesie ze sobą przyjemności. Mnie denerwuje"dawanie z siebie 30%", bo to mija się i z celem studiów, i z celem pasji. Dlatego jestem tak zła na siebie, na filologię i na własny, nieprzymuszony wybór
|
|
|
|
|
|
#369 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 4 171
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;40416283]No nie wiem, czy zgodzić się, czy też nie zgodzić. Dla mnie wybór filologii "bo nie mam co z sobą zrobić, a język się przyda" jest bez sensu- widzę to po sobie. Nie każdy potrafi od razu okreslić się z tym, co chce w życiu robić, jakie cele sobie zakłada w karierze i gdzie chce dojść. Dla mnie było to trudne- uczyłam się bardzo dobrze i mam wrażenie, że to przez ten brak nakierowania, powiedzmy, "naturalny" (idzie mi/nie idzie) stwierdzenie, że "język jest przydatny i nic nie tracę" teraz nie ma większego znaczenia.
Moim zdaniem można wiele ze sobą zrobić. Nie wolno patrzeć, przynajmniej moim zdaniem, tylko na to, co nam się podoba-ale też na to, co nam się przyda i gdzie się sprawdzimy. Dla mnie pasja ginie, gdy staje się moją codziennością, nie niesie ze sobą przyjemności. Mnie denerwuje"dawanie z siebie 30%", bo to mija się i z celem studiów, i z celem pasji. Dlatego jestem tak zła na siebie, na filologię i na własny, nieprzymuszony wybór [/QUOTE]Ale tak na prawdę jest niewiele kierunków (typu: architektura, malarstwo), gdzie jest "pasja". Każdy kierunek ma swój program i różnych wykładowców, dlatego tak to wygląda. Jeden pokaże nudny temat w sposób fascynujący, a drugi pójdzie po najmniejszej linii oporu i odbębni swoje z kartki. Życie. Tu zamiast uczyć cię stricte języka, to grzebiesz się w literaturze, czy scs-ie, który już dawno wyszedł z użytku. Ale na wszystkich kierunkach jest to samo - aby zapchać dziury w planie dnia, dorzucają niepotrzebne przedmioty. Teraz żadne studia nie dadzą nawet 80% na znalezienie pracy zgodnej z kierunkiem. Jednak są kierunki bardziej i mniej przydatne w życiu. I właśnie do tych bardziej przydatnych zaliczają się filologie, ponieważ dają podstawy i możliwość obcowania z innym językiem. Człowiek siłą rzeczy się osłuchuje z tym wszystkim, choć zasób słownictwa kuleje. Jednak wszystko się zmienia po ukończeniu studiów - wtedy dopiero można rozwijać swoją pasję. Ja dopiero jak skończyłam scs, doszłam do wniosku, że nie było tak źle, i ten stary język jest bardzo ciekawy. Jednak uważam, że ktoś z podejściem "byle zdać" nie powinien w ogóle iść na studia, ponieważ po ukończeniu ich dostajesz dyplom i tytuł, który powinien być potwierdzeniem nabytych umiejętności. Później niestety taki "inżynier" z samymi 3 na świadectwie buduje most, który niedługo potem się wali. Smutne, ale prawdziwe. |
|
|
|
|
#370 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 854
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#371 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 7 511
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Cześć, mogę się jakoś tu do Was wcisnąć ?
![]() 2 rok, filologia niemiecka. Język kocham, uczelnia totalna pomyłka, ludzie zaniżają kompletnie poziom, a wiadomo, że wykładowcy dostosowują się do słabszych, którzy i tak mają te studia w d.. Uff niech jeszcze to 1,5 roku zleci to zwiewam stąd, aż się będzie kurzyło! |
|
|
|
|
#372 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 854
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Cytat:
To, że "weil" stoi na końcu zdania pamiętam nawet ja, mająca niemiecki tylko w liceum w wymiarze jednej godziny tygodniowo
|
|
|
|
|
|
#373 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 719
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Cytat:
![]() Podczytuję wątek, ale jeszcze się nie przedstawiałam. Filologia germańska, III rok i na szczęście już ostatni! Marzy mi się rozpoczęcie filologii hiszpańskiej, ale boję się, że też się zawiodę. Po 3 latach studiów nie mam ani motywacji ani ambicji. |
|
|
|
|
|
#374 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 7 511
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
[1=5e39f43c776cd63a5691dbe eeb4c12a7b21f7a21_63e1948 2c3766;40432146]"Weil" nie stoi na końcu zdania, wręcz przeciwnie - stoi na początku zdania podrzędnego. Czasownik po "weil" stoi na końcu zdania. Pewnie to miałaś na myśli
![]() Podczytuję wątek, ale jeszcze się nie przedstawiałam. Filologia germańska, III rok i na szczęście już ostatni! Marzy mi się rozpoczęcie filologii hiszpańskiej, ale boję się, że też się zawiodę. Po 3 latach studiów nie mam ani motywacji ani ambicji.[/QUOTE] A mnie się marzy rozpocząć coś z jezykiem arabskim, którego się uczę i świetnie mi to wychodzi. Myślę o dyplomatyce, ja poza językami do niczego nie mam głowy, więc idę w tą stronę. |
|
|
|
|
#375 | |||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Cytat:
.Cytat:
.Cytat:
.
Edytowane przez 201706121151 Czas edycji: 2013-04-22 o 22:24 |
|||
|
|
|
|
#376 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 4 171
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Cytat:
Wydaje mi się, że np. na malarstwie ludzie jak mają coś namalować, to to robią z wyobraźnią i z przyjemnością, a na filologii jak mam przeczytać 1 książkę ponad 300str na tydzień, to nie robię tego, bo jest to dla mnie niewykonalne. Więc tak jak zakładałam na początku, że poszerzę swoją wiedzę nie tylko o sferę języka, ale zgłębię też całą dodatkową otoczkę, która może stworzyć fascynującą całość, tak teraz już nie myślę i odbębniam te przedmioty, bo uważam je za niepotrzebne :p Co do trój Chodzi tu o to, że np. zdaje sobie taki inżynier czy filolog swoje studia i dostaje dyplom, a przez całe studia jechał na farcie i na samych 3. I wszystko byłoby ok, gdyby ten człowiek nie był przekonany o tym, że skoro ma ten dyplom może podbić świat i pojął całą wiedzę z danej dziedziny. I później wyobraź sobie, że przychodzi twoje dziecko do szkoły uczyć się fajnego obcego języka, a na miejscu nauczyciela siedzi Twój kolega ze studiów, który wolał hulać po klubach i zaliczać kolokwia za 3 podejściem. Nie uważam, by taki człowiek mógł pokazać jak fajne są języki obce, a co gorsza - by nauczył dzieciaka poprawnego języka. Ale akurat filologia, to nie jest taki kierunek, który może drastycznie wpłynąć na czyjeś życie - gorzej jest z inżynierem, gdy taki trójkowy, zbuduje Ci dom, który zawali Ci się na głowę ![]() Oczywiście, są wykładowcy, którzy wymagają cudów i bez tej 3 czy poprawki ani rusz, ale jednak jak ktoś coś umie, to raczej na samych poprawkach nie jedzie :P Bo są ludzie, którzy studiują filologię z myślą "oby zdać", bo nie dają rady, zaliczyć licencjat i sio z tego kierunku, bo nie wiążą przyszłości z tym kierunkiem
|
|
|
|
|
|
#377 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 854
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Dlatego mnie wkurza moje podejście do sprawy. Wkurzali mnie też licealni nauczyciele, którzy byli zazwyczaj nudni i nie potrafili zbyt dobrze tłumaczyć- jeśli chodzi o angielski. Niemiecki prowadziła kobieta, która tłumaczyła bardzo dobrze, dokładnie i wymagała. Pamiętam, że siała postrach na zajęciach
ale można się było przy niej sporo nauczyć. Angielski był moją pasją i sprawiał mi przyjemność, nawet gdy prowadził go niezbyt nadający się na swoje stanowisko nauczyciel. Sama dużo pracowałam, rozwiązywałam zadania i potrafiłam kuć słówka godzinami. Myślałam, że nic też nie jest w stanie zrazić mnie do rosyjskiego,ale jednak do tego języka mam inne podejście. Może dlatego, że jest trudniejszy i wymaga zdecydowanie więcej pracy, a ja nie jestem z nim obyta od dzieciństwa i nie bombarduje mnie z każdej strony.
|
|
|
|
|
#378 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 122
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Mnie pasją do języków zaraziła w liceum właśnie pani od rosyjskiego, dodam, że był to język, którego nie cierpiałam po gimnazjalnych katuszach związanych z tym przedmiotem. Nasza "Babuszka", bo tak ją zwaliśmy była wymagająca, ale postrachu nie siała. Było widać, że to, co robi - robi z przyjemnością. Tak mnie zafascynowało poznawanie obcych języków, że wylądowałam na filologii, a po jej skończeniu snuję plany nauki kolejnego języka, tylko chciałabym ich znać tyle, że nie mogę podjąć konkretnej decyzji :P
|
|
|
|
|
#379 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 1 474
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;40449533] Angielski był moją pasją i sprawiał mi przyjemność, nawet gdy prowadził go niezbyt nadający się na swoje stanowisko nauczyciel. Sama dużo pracowałam, rozwiązywałam zadania i potrafiłam kuć słówka godzinami. Myślałam, że nic też nie jest w stanie zrazić mnie do rosyjskiego,ale jednak do tego języka mam inne podejście. Może dlatego, że jest trudniejszy i wymaga zdecydowanie więcej pracy, a ja nie jestem z nim obyta od dzieciństwa i nie bombarduje mnie z każdej strony.[/QUOTE]
Właśnie dlatego wydaje Ci się trudniejszy.
__________________
|
|
|
|
|
#380 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 7 511
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Ja najbardziej nie znoszę akwizycji i dydaktyki i do tego wykładowca mnie nie lubi
aa i nie lubię pedagogiki. Super, jestem na nauczycielskim a nie lubię podstawowych przedmiotów ![]() Czy Wy też przygotowujecie te opisy, opowiadania, pogadanki itd.. i przedstawiacie na forum ? My mamy takie warsztaty teraz, a tak przy okazji... muszę przygotować dyskusję, może podsuniecie temat ?![]() Ja tam poszłam na filologię z pasji do języka, sentymentu do kraju, do ludzi .. Nie żałuję kierunku, tylko uczelni, miało być inaczej, a wylądowałam tu.
|
|
|
|
|
#381 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 854
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Cytat:
A propos przygotowywania prezentacji, od razu przypomina mi się jezykoznawstwo, na którym przez pół roku, co zajęcia, przedstawiane były prezentacje- zajęcia były nudne jak flaki z olejem, nic z nich nie wynieśliśmy, a w chwili obecnej dobiegają mnie często głosy "termin, który poznali państwo na językozanwstwie..."
|
|
|
|
|
|
#382 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Cytat:
Cytat:
. Jadę na samych trójach, ale nie ukrywam, że mogłabym uczyć w szkole. Myślę, że uczenie podstaw nie sprawiałoby mi problemu. Na pewno nie porywałabym się na jakieś wyższe poziomy, jeśli do końca ich nie opanowałam i sama nie rozumiem ludzi, którzy tak robią. Generalnie uważam, że nieźle się namęczyłam przez te 2,5 roku i niektórzy oglądając mój indeks, mogliby prychnąć z pogardą, ale ja tak naprawdę wiem jak trudne było często zdobycie tych ocen. Prawdą jest też, że poziom na jednej uczelni nierówny poziomowi na innej. I jeśli ja ukończę studia ze średnią 3,5, to gdzieś indziej ktoś z wyższą średnią może mieć mniejszy zasób wiedzy. Ale to też chyba już inna sprawa .[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;40449533]Sama dużo pracowałam, rozwiązywałam zadania i potrafiłam kuć słówka godzinami. Myślałam, że nic też nie jest w stanie zrazić mnie do rosyjskiego,ale jednak do tego języka mam inne podejście. Może dlatego, że jest trudniejszy i wymaga zdecydowanie więcej pracy, a ja nie jestem z nim obyta od dzieciństwa i nie bombarduje mnie z każdej strony.[/QUOTE] Rosyjski jest trudniejszy niż angielski? Serio? Myślałam, że dla nas, Polaków, powinien właśnie być prostszy. Sama marzę o tym, żeby kiedyś się go nauczyć, ale teraz mnie zmartwiłaś . Z angielskim mam duże problemy, mimo że go studiuję i mam styczność od dzieciństwa.
|
||
|
|
|
|
#383 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 1 861
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Cytat:
). Według mnie jego "trudność" polega właśnie na tym, że jest podobny do polskiego. Posługując się jezykiem polskim od dziecka mamy w głowie zakodowane pewne konstrukcje. Potem przychodzi nauka rosyjskiego i człowiek ma na przykład problemy z tym, że rosjanie nie mają w liczbie mnogiej rodzaju męskoosobowego i niemęskoosobowego i zdania brzmią mniej wiecej tak: Dziewczęta poszli, zwierzęta spali . Jest wiele tego typu smaczków.I oczywiscie do tego dochodzi ruchomy akcent. Oraz inny układ klawiatury i to, że niektóre litery wygladają identycznie jak nasze ale co innego znaczą (np с to s, в to w) Edytowane przez linka_12 Czas edycji: 2013-04-24 o 20:13 |
|
|
|
|
|
#384 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 854
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Cytat:
). Angielski z brakiem rekcji, niemalże zerową koniugacją i deklinacją dla mnie jest bardzo prosty, choć niekoniecznie logiczny, ale to kwestia obycia z nim- mnie zawsze szedł bardzo dobrze. Z rosyjskim jest różnie- czasem załapię coś w lot, czasem morduję się z pewnym zagadnieniem pół roku
|
|
|
|
|
|
#385 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 1 474
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Cytat:
[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;40468357]Mnie problemy sprawia właśnie podobieństwo- bo to odmiana rzeczownika niby taka sama, ale końcówki w niektórych przypadkach różnią się znacznie i często można się na tym przejechać. Często rekcja czasownika stanowi dla mnie kosmos do nauczenia się i płynnego przestawienia, jak choćby proste "być dumnym". W języku polskim jest się dumnym "z kogo? czego?", w rosyjskim "гордиться кем? чем?" (kim, czym). Nie opowiadasz koleżance o "Annie Kareninie" ale o "Annie Kareninoj".Jest mnóstwo takich smaczków, w tym właśnie wymowa (niby tak podobna, a ciężko złapać rosyjski, piękny styl akcentowania, by nie brzmieć jak robocop albo IVONA ). Angielski z brakiem rekcji, niemalże zerową koniugacją i deklinacją dla mnie jest bardzo prosty, choć niekoniecznie logiczny, ale to kwestia obycia z nim- mnie zawsze szedł bardzo dobrze. Z rosyjskim jest różnie- czasem załapię coś w lot, czasem morduję się z pewnym zagadnieniem pół roku [/QUOTE]W nauce języka zawsze są interferencje z L1. Ba, po błędach można rozpoznać, jaki jest pierwszy język ucznia. Interferencji z polskiego w angielskim może być bardzo dużo. To, że nie ma koniugacji i deklinacji nie oznacza, że nie można wyłożyć się na wielu innych rzeczach (np. articles, zgroza, zawsze Cię coś zaskoczy). Może porównamy liczbę czasów i aspektów gramatycznych? Dlaczego "niekoniecznie logiczny"?
__________________
Edytowane przez mell002 Czas edycji: 2013-04-24 o 18:34 |
|
|
|
|
|
#386 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Ja odpowiem
. Bo jest masa wyjątków, jeśli chodzi o gramatykę, bo trudno przewidzieć jaka będzie wymowa danego wyrazu, bo nie ma wielu reguł, z których mogłabyś korzystać przy słowotwórstwie. Ja im dłużej uczę się angielskiego, tym bardziej przekonuję się jak trudnym jest językiem. Im dalej w las, tym gorzej .
|
|
|
|
|
#387 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 1 861
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;40468357]Mnie problemy sprawia właśnie podobieństwo- bo to odmiana rzeczownika niby taka sama, ale końcówki w niektórych przypadkach różnią się znacznie i często można się na tym przejechać. Często rekcja czasownika stanowi dla mnie kosmos do nauczenia się i płynnego przestawienia, jak choćby proste "być dumnym". W języku polskim jest się dumnym "z kogo? czego?", w rosyjskim "гордиться кем? чем?" (kim, czym). Nie opowiadasz koleżance o "Annie Kareninie" ale o "Annie Kareninoj".Jest mnóstwo takich smaczków, w tym właśnie wymowa (niby tak podobna, a ciężko złapać rosyjski, piękny styl akcentowania, by nie brzmieć jak robocop albo IVONA
). Angielski z brakiem rekcji, niemalże zerową koniugacją i deklinacją dla mnie jest bardzo prosty, choć niekoniecznie logiczny, ale to kwestia obycia z nim- mnie zawsze szedł bardzo dobrze. Z rosyjskim jest różnie- czasem załapię coś w lot, czasem morduję się z pewnym zagadnieniem pół roku [/QUOTE]Cytat:
) - gdzie tu logika?![]() To samo jest z rekcją, co do której nie ma praktycznie żadnej zasady, a to, że w niektórych przypadkach jest taka sama jak polska wcale nie pomaga. Wręcz przeciwnie - szkodzi, bo potem na zasadzie analogii chcę dać taka samą rekcję jak jest w polskim, a tu się okazuje, że w rosyjskim jest całkiem inna. Nie uważam oczywiscie, żeby to był jakiś wielki problem, ale faktem jest, że kilka lat już się rosyjskiego uczę i nadal mi się mylą rosyjskie b, g i s z polskimi. Szczególnie, jak w czasie jednych zajęć raz piszę coś po polsku i zaraz potem przeskakuję na rosyjski. Pytałam się znajomych i wiekszość osób na roku nieświadomie myli właśnie te trzy litery (nieswiadomie - bo to się ujawnia dopiero potem, przy czytaniu notatek). Jak juz wspomniałam - nie jest to duży problem, ale potrafi być wkurzające. |
|
|
|
|
|
#388 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 854
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Ze względu na wyjątki, sposoby łączenia wyrazów (np. phrasale
). Mówię prostszy dlatego, że mnie jego nauka przychodziła łatwo, gdyż jeszcze raz powtórzę- od dziecka byłam bombardowana angielskim, wakacje spędzałam w towarzystwie anglojęzycznego kuzynostwa, więc pomagało mi to w dalszej nauce. Angielski wchodzi mi szybciej, łatwiej, przyjemniej. I nie chodzi o to, że licytuję się, który język jest łatwiejszy, a który trudniejszy- mnie większe problemy, dużo większe sprawia rosyjski. Nie mówię tu o filologicznym poziomie języka angielskiego-anglistyki nie studiuję, choć miałam takie plany, więc i moja wiedza gramatyczna i leksykalna jest na pewno uboższa od studenta takiej filologii. Co nie znaczy, że nie mam własnych odczuć związanych z nauką obu tych języków. Trudno je porównać, ze względu na pochodzenie z różnych grup językowych, ale to, co pierwsze rzuca się w oczy, to łatwość przyswajania bądź jej brak i podstawowe różnice, które da się wyłapać. Począwszy od faktu, że uczę się rosyjskiego dopiero od dwóch lat, nie miałam z nim żadnej styczności w dzieciństwie, później w szkole (do 3 klasy liceum, gdy zaczęłam uczyć się sama i chodzić na korepetycje), skończywszy na tym, że dla mnie jest to język GRAMATYCZNIE bardziej wymagający i przynoszący więcej wątpliwości. Mam już tak, że jeśli uczę się języka z innej grupy niż słowiańska, z niewieloma słowami polskimi mi się kojarzy, zasady są do opanowania i są inne niż w j.pol rzadziej się mylę, niż tak jak w przypadku rusa.---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ---------- Cytat:
Dziwne, bo dla nas dziwne, ale logiczne, gdyż określają to zasady dla rzeczowników rodzaju męskiego i liczebników do 5 ![]() Taką "niespodzianką" jest dla mnie odmiana przymiotników dzierżawczych, gdzie jeszcze z rozpędu odmieniam jak jakościowe i względne, zapominając o cholernym miękkim znaku i innej końcówce
Edytowane przez fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69 Czas edycji: 2013-04-24 o 21:46 |
|
|
|
|
|
#389 | ||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 1 861
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
[1=fb24380c66adcd12b33e8f4 bdd3c2d486418deb5_5f7f99f 1ecd69;40477691] Mam już tak, że jeśli uczę się języka z innej grupy niż słowiańska, z niewieloma słowami polskimi mi się kojarzy, zasady są do opanowania i są inne niż w j.pol rzadziej się mylę, niż tak jak w przypadku rusa.[/QUOTE]
Ja mam tak samo. Jak sie uczyłam francuskiego i angielskiego to to były dla mnie dwa zupełnie inne jezyki i praktycznie w ogole mi się nie myliły z polskim (chociaż ze sobą nawzajem - jak najbardziej). Przy rosyjskim jest inaczej - tu trochę podobieństw, tam troche podobieństw... ![]() Cytat:
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#390 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 854
|
Dot.: Hejsterskie filolożki
Cytat:
![]() U nas tak było z trybem rozkazującym. -Mieli państwo ryb rozkazujący, znają zasady? -Nie, niestety. -To dobrze, to sobie poćwiczymy. -Ale bez zasad? -Tak, bez zasad, na inteligencję. Później zaczęła się nerwówka, bo kobieta podawała słówko i kręciła głową gdy ktoś nie wiedział, jak daną formę utworzyć- skoro nigdy tego nie mieliśmy, skąd mogliśmy wiedzieć? Załapaliśmy szybko "i" występujące jako końcówkę, ale skąd mieliśmy wiedzieć, że wszystko zależy od akcentu padającego na temat, ewentualnie samogłoski, która go kończy, skoro do samego końca zajęć kobieta nie wyjaśniła zasad- a zajęło to 3 minuty i każdy wiedział o co chodzi. Mam wrażenie, że nasz uniwersytet, jak Rosja, to stan umysłu
Edytowane przez fb24380c66adcd12b33e8f4bdd3c2d486418deb5_5f7f99f1ecd69 Czas edycji: 2013-04-25 o 13:35 |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Studia
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:49.




) to lepiej zostań na tych, bo lepiej na tym wyjdziesz




ale wiem że z perspektywy całego mojego życia i przyszłości ten argument może (choć nie musi) okazać się błędny 







.





