|
|
#361 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 690
|
Dot.: Nie mogę zacząć współżyć
elfik wiem że napisałaś szczerze ale brzmi dość przerażająco, piszę jako ta "przed" (niemniej dobrze że mówisz prawdę na ten temat).
verva-cięcie u ginekologa, na Twoim miejscu bym się nie zastanawiała. Pytałam kiedyś mojego lekarza, powiedział że to dobry pomysł i nie ma żadnego problemu z jego realizacją a jego zdaniem oszczędzę sobie niepotrzebnych odczuć jak już dojdzie do pierwszego razu. jednak na chwilę obecną nie podjęłam decyzji tzn. po prostu trochę się boję tego ciach skalpelem
|
|
|
|
|
#362 |
|
demoralizator
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 324
|
Dot.: Nie mogę zacząć współżyć
Spróbuj na jeźdźca
|
|
|
|
|
#363 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 593
|
Dot.: Nie mogę zacząć współżyć
Nie chciałam straszyć!
Nie jest to nie do przeżycia, ale może faktycznie interwencja ginekologa mogłaby pomóc.Inna rzecz, że Autorka pisze jakby była "winna" i "wadliwa", a to przecież nie są odosobnione przypadki. Nie przejmować się i nie wstydzić trudniejszego egzemplarza, mężczyzna który jest tego wart raczej doceni moment, aniżeli pomyśli, że coś tam jest nie tak. (Pewnie też i penis wstydliwy i wcześniej kilka razy zapuka, zanim wejdzie.)
|
|
|
|
|
#364 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy! cz. II
|
|
|
|
|
#365 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 883
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy! cz. II
Cytat:
__________________
Dopóki mogę iść o własnych siłach,
pójdę tam, gdzie zechcę. Edytowane przez sistermorphine Czas edycji: 2014-07-17 o 23:18 |
|
|
|
|
|
#366 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 690
|
Dot.: Nie mogę zacząć współżyć
mi ginekolog wyjaśnił że gdyby młode dziewczyny częściej się decydowały na przecięcie błonki u lekarza nie byłoby tyle nieudanych pierwszych razów, tj. jak w opisanym przypadku podejście po raz n-ty, łzy z bólu i skrępowanie chłopaka że mu znowu nie wy/eszło (a to przecież nie jego wina że nasza blokada zbyt łatwo się nie poddaje
)ja chyba zrobię tak-najpierw spróbuję z chłopakiem, jeżeli będzie problem to na zabieg, nie śpieszy mi się ![]() Edit: ginekologa pytałam bo w listopadzie planowałam zrobić zabieg, ale nie chodziło o sprawy związane z seksem tylko problem anatomiczny z tamponami (powiedział że dziewice często go mają tyle że ja podpaski średnio lubię). Na szczęście już sobie wypracowałam odpowiednią technikę "operacja tampon" i jest ok
Edytowane przez 201703061208 Czas edycji: 2013-12-31 o 10:56 |
|
|
|
|
#367 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 690
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy! cz. II
|
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#368 |
|
Erudycja
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 11 476
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy! cz. II
jak tak Was czytam to aż mnie ciarki przechodzą. Ja albo mialam bardzo delikatna blone, albo jej wcale nie mialam, albo sama dawno przebilam tamponami, bo moj pierwszy raz ani nie bolał, ani nie krwawiłam. I bylo bardzo przyjemnie :P Znaczy na tyle ile moze byc przyjemnie nic niewiedzącej dziewczynie :P
__________________
Alicja ❤ Ur.28.09.2016 Największe szczęście mamusi ❤ |
|
|
|
|
#369 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 8
|
Dot.: Nie mogę zacząć współżyć
Cytat:
Sprawa wygląda tak, że jeśli próbowałam włożyć 3 palce, to się udawało, a czytałam, że tak można sprawdzić "siebie". I to mnie bardzo zdziwiło, bo niby czułam jakiś tam opór, ale normalnie weszły, a z nim nic, kompletna blokada, jakbym w ogóle wejścia nie miała ;/więc nie wiem co jest nie tak. Oczywiście miałam takie samo odczucie tego jak wtedy. I jeszcze jedno mnie nurtuje. Może i ocenicie mnie nie wiem jak źle, ale ten chłopak nie jest ze mną w związku. Nie jesteśmy razem, a to tak po prostu wyszło. KIedy właśnie zaczynaliśmy to mu powiedziałam, że nigdy tego nie robiłam. Ale przemyślałam to i zastanawiam się, czy następnym razem, nie ważne z kim powinnam mówić o tym, że jestem dziewicą? Bo to takie dziwne, skoro była tylko próba, ale nieudana. Teraz jeszcze napiszę, w sumie nie wiem czemu, może żeby mi lżej było (jestem strasznie przeżywającą osobą ), ale jak już po tylu podejściach on nie mógł, to dokończyliśmy inaczej i chyba nie spojrzę mu już w twarz. Przez te dni cały czas bolał mnie brzuch z nerwów, miałam nadzieję, że się odezwie czy coś, że pogadamy o tym co zaszło, ale nic. Kompletnie. Ale jestem świadoma tego, że gdyby jeszcze raz coś było, to znów byłabym w stanie. Tylko teraz - czy iść faktycznie do ginekologa na przecięcie, żeby już nie było takich niemiłych niespodzianek? Chociaż tak jak pisałam wyżej to dziwne i tak, że ja sama sobie "mogę", a tu nic :/ Proszę o jakieś porady, cokolwiek
|
|
|
|
|
|
#370 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: Nie mogę zacząć współżyć
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#371 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 690
|
Dot.: Nie mogę zacząć współżyć
Cytat:
lekarz sam powinien zaproponować zabieg. Ma on swoje plusy, podczas pierwszego razu z chłopakiem on Cię jakby rozrywa (ludzie jak to brzmi) a ginekolog robi błyskawiczne, równe, zwykle bezkrwawe rozcięcie (moja siostra tak zrobiła, czuła minimalny ból przy cięciu i cieszy się, bo nie była "poszarpana" w środku po pierwszym razie). Tyle że później chłopak może być nieco rozczarowany, no bo miała być dziewicą a tu ani krwi, ani bólu, poszło sprawnie, kurczę taka z niej dziewica jak ze mnie prezydent Chociaż możecie umówić się że na zabieg pójdziecie razem, wiem że jest taka możliwość i chłopak będzie wtedy miał pewność że go nie oszukałaś (jednak nie wiem czy lekarz pozwoli mu asystować).verva-nikt Cię nie będzie oceniał bo jesteśmy tu żeby sobie pomagać, a nie dołować moralizowaniem. Z Twojego ostatniego posta wynika że nie byłaś pewna tego chłopaka i może z tego wynikł brak rozluźnienia, zaufania do niego bo podświadomie nie chciałaś seksu z nim. Skoro będąc sama czujesz że wszystko tam u Ciebie w porządku możesz skonsultować się z ginekologiem, choć myślę że już nie trzeba będzie ciąć ponieważ jesteś wystarczająco "otwarta" (trzy palce to dużo, u mnie z trudem jest miejsce na mały tampon dlatego myślałam o zabiegu). Edytowane przez 201703061208 Czas edycji: 2014-01-01 o 17:54 |
|
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#372 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 8
|
Dot.: Nie mogę zacząć współżyć
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#373 | |
|
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy! cz. II
Cytat:
Już nie mówiąc o tym, że kobiety mają różne błony i jak ktoś myśli, że każda kobieta krwawi i wyje z bólu podczas pierwszego razu, to zwyczajnie jest w błędzie. Kompletnie nie wyobrażam sobie sytuacji, w której chłopak podejrzewa, że wbrew zapewnieniom dziewczyna dziewicą nie była, bo nie krwawiła i nie czuła wielkiego bólu.
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|
|
|
|
|
#374 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 690
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy! cz. II
verva proszę bardzo
Chatul wiem, to tak z przymrużeniem oka bo wiem że większość facetów zachowa się normalnie ale zdarzają się też inne przypadki, zdolne posądzić dziewczynę o największą rozwiązłość, oszustwo i manipulację nimi
|
|
|
|
|
#375 |
|
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy! cz. II
Tyle, że takiego to najlepiej wykopać ze swojego życia, a nie silić się na udowadnianie mu, że to z nim się przeżyło pierwszy raz.
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|
|
|
|
#376 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy! cz. II
|
|
|
|
|
#377 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy! cz. II
witajcie Kochane.
mam 22 lata i planuje rozpoczac wspolzycie z moim chlopakiem. wiem ze teoretycznie powinno sie wczesniej zglosic do ginekologa, ale szczzerze mowiac nie mamy czasu bo w czwartek bedziemy mieli wolna chatke a oboje tego niesamowicie pragniemy ![]() czy to bezpieczne podejscie? boje sie ze nam nie wyjdzie, same rozumiecie, pomozcie mi i wesprzyjcie
|
|
|
|
|
#378 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy! cz. II
Cytat:
jeśli się zabezpieczycie i zadbacie o komfort psychiczny obojga będzie wszystko dobrze bez stresu i na spontanie.
__________________
"Będzie dobrze i tego się trzymajmy!" |
|
|
|
|
|
#379 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 129
|
problem z pierwszym razem
hej
![]() jestem tu nowa i mam nadzieje, że mnie nie zjecie ![]() Mam 18 lat, mój chłopak jest ode mnie młodszy o rok. Po długich rozmowach zdecydowaliśmy, ze zaczniemy współżyć. Spokojnie, zabezpieczamy się właściwie, niestety tylko prezerwatywami, ale mam zamiar wybrać się do ginekologa, kiedy moje fundusze na to pozwolą. Dla obojga nas jest to nasz pierwszy raz. Dzisiaj mieliśmy 4 'próbę' i jestem załamana. Jesteśmy szczerzy, nie wstydzimy się siebie nawzajem. 1 próba była w pasterkę a raczej po. Byliśmy u mnie, ja byłam juz w bieliźnie, on w bokserkach. miał wzwód. i nagle wtulił się we mnie i zaczął przepraszać. po chwili wytłumaczył że za bardzo stresuje się tym ze rodzice są w domu ( spali na tym samym piętrze) i ze będzie mnie bolało i nas usłyszą . okej, to zrozumiałam2 próba była o północy w sylwestra, którego spędzaliśmy sami u mnie w domu. zacz elismy od pettingu. chłopak doszedł za wcześnie, zanim do czegokolwiek mogło dojść. tez zaczął mnie przepraszać i spytał się czy spróbujemy potem. 3 próba była też w sylwestra po pólnocy. byliśmy naprawde blisko. ale... nie mogł we mnie wejsc. w chwili zbilzenia członek tracił erekcje. bylismy troszke wstawieni, wiec stwierdzilismy ze damy sobie spokój, tym bardziej, ze nie chcielismy zostac rodzicami, a wiadomo, ze po alkoholu mogło się coś stać. i dzisiaj była 4 próba. również zaczęliśmy od pettingu. i również się nie udało. chłopak powiedział mi, że gdy ma erekcje i chce już wejść we mnie to czuje że zaraz dojdzie. Nie chce na nim wywierać presji, ale powoli już mnie to przerasta i tracę ochotę na cokolwiek. boję się każdej następnej próby, a chłopak strasznie siebie obwinia o to, jest mu głupio i się tym bardzo martwi. I tu moje pytania : * czy jak dojdzie zanim rozpoczniemy współżyć, to czy po chwili przerwy dla niego, będziemy mogli spróbować kolejny raz ? * jak mogę mu pomóc, żeby się mniej stresował ? * co zrobić, żeby łatwiej mu było we mnie wejść ? Z góry dziękuje za odpowiedzi i proszę o nie wytykanie mi błędów, że chce współżyć a nie wiem co i jak
|
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#380 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Białystok!
Wiadomości: 157
|
Dot.: problem z pierwszym razem
Cytat:
Więc kolejno: oczywiście, że możecie! Niektórzy gdy trysną za szybko to własnie za drugim razem starają się bardziej, seks jest dłuższy, a chłopak ma o wiele większą szansę Cię zadowolić. Drugi wytrysk zazwyczaj nie przychodzi tak szybko, więc nie powinniście się martwić aż tak na zapas Chłopak się stresuje, bo teraz każdy jest atakowany seksem z każdej strony. A mężczyzna dodatkowo czuje presję, że musi się sprawdzić, być jurny i najlepiej doprowadzić Cię na szczyt tuzin razy. Powiedz mu po prostu, żeby wyluzował i się nie martwił. Dodatkowo może po prostu bać się ewentualnej wpadki, więc zadbajcie o antykoncepcje. Zacznijcie od gry wstępnej, tylko takiej, żebyś naprawdę czuła się gotowa. Nie myśl za dużo, nie denerwuj się, nie spinaj, tylko rozluźnij. Wszelkie pieszczoty są na miejscu, powinno Cię mniej boleć już przy samym stosunku Wizaż nikogo nie zjada
__________________
przepraszam za brak polskich znakow
Edytowane przez barszka Czas edycji: 2014-01-05 o 23:32 |
|
|
|
|
|
#381 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 558
|
Dot.: problem z pierwszym razem
Skoro sie stresuje i dochodzi tak szybko, ze nawet nie zdazy go wlozyc, moze przed kolejna proba niech sam zrobi sobie dobrze, a potem dopiero zabiera sie za ciebie? u faceta to dziala troche inaczej, bedziecie musieli sie bardziej napracowac zeby doszedl drugi raz w krotkim czasie. moze to bedzie odpowiednie rozwiazanie w waszej sytuacji?
__________________
Loteria Bitcoin - aż 2 BTC do wygrania |
|
|
|
|
#382 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: z pieknego kraju
Wiadomości: 758
|
Dot.: problem z pierwszym razem
Cytat:
Autorko, wszystko przyjdzie z czasem, podejdźcie do tego bardziej na luzie i cieszcie się sobą. Powodzenia. |
|
|
|
|
|
#383 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 129
|
Dot.: problem z pierwszym razem
Bardzo dziękuje za miłe i pomocne odpowiedzi
Bałam się, że zostanę oskarżona o nieumiejętność korzystania z wyszukiwarki i odesłana do innego wątku albo do wątku zbiorczego, a wiadomo ze każdy problem jest inny ![]() Dzisiaj tez delikatnie wypiliśmy na rozluźnienie bo mimo tego, że nie planujemy tego to i ja i on wiemy jak skończy się nasze spotkanie i może on za dużo wypił . mam nadzieje, że następnym razem wreszcie się uda ![]() mam jeszcze jedno pytanie : * czy czujecie podniecenie, 'motyli w brzuchu' podczas gry wstępnej ? bo już nie wiem czy ze mną jest coś nie tak i nie podniecam sie czy po prostu to efekt nieudanych prób i z góry zakładam, ze nam się nie uda |
|
|
|
|
#384 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 558
|
Dot.: problem z pierwszym razem
No nic dziwnego ze po kilku nieudanych probach spodziewasz sie kolejnej nieudanej. Tyle ze wg mnie kompletnie nie powinnas ich traktowac jako nieudane - w ogole nie traktuj ich jak proby, w koncu do niczego nie doszlo
lampka wina przed moze wam pomoc sie rozluznic, tylko nie przesadzcie nieudana proba nr 3 wynika prawdopodobnie z tego, ze za duzo wypil alkoholu (utrata wzwodu) + mimo wszystko, stresu. powiedz mu ze nie ma czego sie obawiac, ze to sa wasze poczatki i nie liczysz na fajerwerki, ktorych przy pierwszych razach sa ogromna rzadkoscia, ze chcesz sprobowac bo zalezy ci na nim, i cokolwiek by sie nie stalo - i tak bedzie ok. tylko trzeba probowac. jeszcze pytanie - ile czasu jestescie ze soba? bo byc moze po prostu zbyt slabo sie znacie zeby on mogl sie wyluzowac na 100% i przestac panicznie obawiac sie kolejnej 'porazki'? nie podchodz do tego z mysla 'no dobra, miejmy to za soba, i tak nie wyjdzie, im szybciej odklepiemy, tym lepiej', bo takie myslenie niepotrzebnie doluje i do niczego nie prowadzi :Pa motylki w brzuchu... to zalezy od umiejetnosci partnera, tego, jak bardzo mnie fizycznie pociaga poza tym, z czasem, kiedy juz sie zna partnera na wylot i z kazdej strony, brak jakichkolwiek niewiadomych - to i 'motylki' znikaja
__________________
Loteria Bitcoin - aż 2 BTC do wygrania Edytowane przez meginnia Czas edycji: 2014-01-06 o 00:27 |
|
|
|
|
#385 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Białystok!
Wiadomości: 157
|
Dot.: problem z pierwszym razem
Motylki jak najbardziej, nawet pomimo kilku lat razem
nie możesz się tak dołować, uda się, ale bez spiny
__________________
przepraszam za brak polskich znakow
|
|
|
|
|
#386 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 129
|
Dot.: problem z pierwszym razem
Jestesmy ze soba dosc krotko bo tylko 2 msc
wiem, ze to moze sie wydawac za krotko ale obydwoje jestesmy na to gotowi . Znamy sie od 4 lat Najbardziej sie przejmuje tym, ze za kazdym razem chlopak mnie przeprasza, pyta sie czy jestem zla i przez nastepne 2 dni jest wsciekly na siebie, ze nam nie wyszlo Przepraszam za brak polskich znakow. Wyslane za pomoca Tapatalk |
|
|
|
|
#387 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 98
|
Dot.: problem z pierwszym razem
To wszystko przez stres, na pewno w końcu przejdzie. Nie gniewaj się na niego ani nie miej sobie za złe, że Wam nie wychodzi, na pewno za którymś razem się uda, po prostu próbujcie dalej. Początki nigdy nie są łatwe, chłopak niech się nie zadręcza, bardzo wielu mężczyzn na początku tak ma, sam nie ukrywam, że miałem tak samo
Za jakiś czas wszystko się unormuje, po prostu starajcie się za dużo nie myśleć i być zrelaksowanym w miarę możliwości.
Edytowane przez dandi49 Czas edycji: 2014-01-06 o 01:40 |
|
|
|
|
#388 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
|
Dot.: Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy! cz. II
Mój pierwszy raz przeżyłam z facetem, którego bardzo kocham. W sumie niedawno, trochę ponad 4 miesiące temu. Oczywiście jesteśmy razem nadal.
Jak było? O wiele lepiej niż się spodziewałam. Tylko w dość hmmm... specyficznych warunkach. Niby spontan, ale z zabezpieczeniem (mieliśmy na wszelki wypadek) i na dywanie. Mój facet był bardzo delikatny i czuły, potrafił wprawić mnie w odpowiedni nastrój. Chyba bardziej się stresował niż ja. Ale zero bólu i zero krwawienia. Później tej samej nocy jeszcze dwa razy się kochaliśmy. Na początku nie było zbyt miło, ale z czasem coraz lepiej, a teraz to już w ogóle odlot.
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy... |
|
|
|
|
#389 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: problem z pierwszym razem
Cytat:
Jeżeli tak histeryzujesz przed chłopakiem bo parę razy Wam się nie udało, to ja się wcale nie dziwie że stracił erekcję, albo ją straci jeszcze raz stres, chce dobrze wypaść, a się nie udaje, frustracja przez to że się nie udaje, jeżeli w dodatku nie podchodzisz do tego z dystansem, wzdychasz czy robisz zbolałe miny to jeszcze dochodzi presja. Trochę wyrozumiałości, przecież nigdzie Wam się nie śpieszy a Ty nie startujesz w jakiś zawodach. Nie udało się to próbujcie do skutku. Miałam identyczną sytuację tylko nie 4 razy a chyba z 10 ale ja już byłam doświadczona, wiedziałam że facet to nie maszyna, kupiłam winko, zrobiłam mu masaż żeby go rozluźnić, kiedy się denerwował mówiłam że nigdzie nam się nie śpieszy i nam się w końcu uda, że ma się niczym nie przejmować, powtarzałam jak zdarta płyta i wreszcie się udało, od tego czasu nie mamy żadnych problemów. A mój facet był mi strasznie wdzięczny że byłam tak wyrozumiała i że bardzo mu pomogłam.
|
|
|
|
|
|
#390 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 129
|
Dot.: problem z pierwszym razem
Cytat:
Wyslane za pomoca Tapatalk |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Seks
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:43.










), ale jak już po tylu podejściach on nie mógł, to dokończyliśmy inaczej i chyba nie spojrzę mu już w twarz. Przez te dni cały czas bolał mnie brzuch z nerwów, miałam nadzieję, że się odezwie czy coś, że pogadamy o tym co zaszło, ale nic. Kompletnie. Ale jestem świadoma tego, że gdyby jeszcze raz coś było, to znów byłabym w stanie. Tylko teraz - czy iść faktycznie do ginekologa na przecięcie, żeby już nie było takich niemiłych niespodzianek? Chociaż tak jak pisałam wyżej to dziwne i tak, że ja sama sobie "mogę", a tu nic :/






a raczej po. Byliśmy u mnie, ja byłam juz w bieliźnie, on w bokserkach. miał wzwód. i nagle wtulił się we mnie i zaczął przepraszać. po chwili wytłumaczył że za bardzo stresuje się tym ze rodzice są w domu ( spali na tym samym piętrze) i ze będzie mnie bolało i nas usłyszą . okej, to zrozumiałam




