Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można? - Strona 13 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-06-27, 10:46   #361
3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 25 752
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Przykro mi że tak wyszło. Jednak sprawę masz jaśniejszą. Mam nadzieję, że się Tobie ułoży, z czy bez niego jeśli będziesz miała ochotę daj znać co dalej.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 10:51   #362
shine_on
Rozeznanie
 
Avatar shine_on
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 886
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
To jest podstawowe pytanie, które zadaję w każdym pierdzionkowym wątku. Rzadko kiedy dostaję na nie przemyślaną odpowiedź, która wychodzi poza banał: bo tak się robi.
Jakoś nie mogę się z Tobą zgodzić.
W życiu większości kobiet w związku przychodzi moment, kiedy kobieta chce, aby związek poszedł dalej, a nie stał w miejscu. Być konkubentami jest łatwo, bo zawsze można się z dnia na dzień spakować i wyprowadzić, z rozwodem już tak łatwo nie jest. Pomijam już aspekty czysto techniczne, jak zakup mieszkania, remonty, zakup mebli czy sprzętu, nie mówiąc o dzieciach. Jasne, można to wszystko bez ślubu, tylko skoro jaśnie Pan konkubent nie ma w sobie przekonania, że to jest na zawsze, co dla mnie równa się ze strachem i niechęcią do ślubu, to skąd mam wiedzieć, że nie ładuje chociażby mojej ciężko zarobionej kasy kupując np. na spółę z chłopakiem meble, a on zaraz nie zrezygnuje i się nie wyprowadzi te meble zabierając? albo zerwie ze mną i wyprowadzę się z jego mieszkania, w którym wspólnie wyremontowaliśmy łazienkę? trochę prostacki i materialistyczny przykład, ale może zobrazuje co mam na myśli. Takie długoletnie związki bez ślubu są wg mnie dobre dla osób, które lubią żyć dniem dzisiejszym, żyć dla siebie. Jak ktoś w związku wie, że chce być z tą osobą, to nie ma problemu z tym, żeby to potwierdzić papierkiem. A jak ma problem, to znaczy że się waha i jak dla mnie szkoda na taką osobę czasu. Faceci mają często to do siebie, że się przyzwyczajają do dobrego i nie zastanawiają się. Do momentu aż przychodzi do deklaracji, wtedy przychodzi ostateczność, no bo fajnie się mieszka, jest ok, ale żeby tak na całe życie?! Wątek autorki jest na to idealnym przykładem.

Dla mnie ślub jest ostatecznym potwierdzeniem: tak, chcę z Tobą być do końca życia. Jest też uregulowaniem spraw materialnych. Okres narzeczeństwa jest czasem, w którym ewentualnie można to jeszcze przemyśleć Odkładanie tego jest moim zdaniem zostawianiem sobie furtki.

Cytat:
Napisane przez Ameliaq Pokaż wiadomość
Zresztą to już nieważne....mamy taki układ, że gdy później wracamy z pracy to informujemy siebie o tym sms/tel. Nie było go ok. 3 h....nie zadzwonił, nie napisał. Byłam zła i od razu to powiedziałam.....wyskoczy ł do mnie z gębą (nigdy tak nie robił, jeśli była kłótnia to mówiliśmy podniesionym głosem ale nie było krzyków, których się boję). Zaczął coś tam gadać...a to, że czepiam się....że wymyślam jakieś rozmowy, jakieś wesela, śluby....dalej już nie pamiętam, bo tylko darł mordę. Później już nie rozmawialiśmy.
Ewidentnie jest to dla niego niewygodny temat i tym sposobem wycofuje się. Nie mam jaj by powiedzieć ''nie chcę brac z tobą ślubu''.

Dziękuję za wszelkie rady, sprawę uznaję za zamkniętą.
Wow masz jeszcze jakieś wątpliwości? Przykro mi, że marnował Twój czas, ale to też jakieś doświadczenie dla Ciebie. Trzymaj się
shine_on jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 11:06   #363
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

shine_on, bardzo ładna pieśń na cześć ślubu, ale to niestety nie jest takie proste, ślub nie jest gwarantem niczego. Nawet skrupulatnie podpisana i wyliczona rozdzielność majątkowa nie daje Ci pełnego bezpieczeństwa w przypadku rozwodu. Niestety, tak jest. Związek to zawsze przede wszystkim zaufanie do drugiego człowieka, nie ma znaczenia czy jest to małżeństwo, czy konkubinat. Jak będzie chciał Cię zrobić w konia, to nawet ślub udzielony przez papieża mu w tym nie przeszkodzi.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 11:18   #364
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;47059528] Źle na pewno czułabyś się, gdyby Twój TŻ uważał, że Twoja siostra jest okropną babą (oczywiście nie chcę nikogo urazić) i powiedział Ci to w taki sposób, wolałabym żeby powiedział, że nie uwielbia Twojej siostry bez obrażania jej skoro wie, że Ty masz z nią dobry kontakt.[/QUOTE]

Hmm... to chyba nie jest kwestia komunikacji, szczerości ani interpretacji ale chamstwa.

Przeczytałam ciąg dalszy historii. Smutne. Czyli jednak historia z niespodzianką się nie potwierdziła...

Nie ma jaj, bo poinformowanie cię o jego stanowisku wiąże się z konsekwencjami. Mieszkacie razem, w Twoim mieszkaniu. Jest tanio i wygodnie. Po co to zmieniać już teraz, skoro nie odczuwał takiej potrzeby? Myślę, że pokrzyżowałaś mu plany tymi rozmowami. Jest zły, bo albo się z tobą ożeni (w niedługim czasie) albo spakuje walizki. A jedna i druga opcja mu w tym momencie nie odpowiada.
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 11:18   #365
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Autorko, i co zamierzasz zrobić?
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 11:25   #366
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Ameliaq, przykro mi. Dobrze jednak, że teraz wiesz, na czym stoisz.

Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
Przeczytałam ciąg dalszy historii. Smutne. Czyli jednak historia z niespodzianką się nie potwierdziła...

Nie ma jaj, bo poinformowanie cię o jego stanowisku wiąże się z konsekwencjami. Mieszkacie razem, w Twoim mieszkaniu. Jest tanio i wygodnie. Po co to zmieniać już teraz, skoro nie odczuwał takiej potrzeby? Myślę, że pokrzyżowałaś mu plany tymi rozmowami. Jest zły, bo albo się z tobą ożeni (w niedługim czasie) albo spakuje walizki. A jedna i druga opcja mu w tym momencie nie odpowiada.
Dobrze to ujęłaś Facet wcale nie chciał zmieniać swojej sytuacji, a wymagania autorki wątku pokrzyżowały mu plany, bo wymagają od niego podjęcia ostatecznej decyzji.
Cóż, dobrze, że sprawa wyszła teraz, a nie po ślubie.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 11:32   #367
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

szkoda , daj znać jak sprawa się skończy.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 12:24   #368
shine_on
Rozeznanie
 
Avatar shine_on
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 886
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
shine_on, bardzo ładna pieśń na cześć ślubu, ale to niestety nie jest takie proste, ślub nie jest gwarantem niczego. Nawet skrupulatnie podpisana i wyliczona rozdzielność majątkowa nie daje Ci pełnego bezpieczeństwa w przypadku rozwodu. Niestety, tak jest. Związek to zawsze przede wszystkim zaufanie do drugiego człowieka, nie ma znaczenia czy jest to małżeństwo, czy konkubinat. Jak będzie chciał Cię zrobić w konia, to nawet ślub udzielony przez papieża mu w tym nie przeszkodzi.
Jasne, że ślub nie daje pełnego bezpieczeństwa, jednak jakimś tam zabezpieczeniem jest. Ja wiem, że nikt mi nie zagwarantuje miłości po grób, ale wiele osób nie potrafi się rozstać po ludzku i tego oblicza swojego partnera nie poznasz, dopóki się z nim nie rozstaniesz Planowanie ślubu moim zdaniem skłania do zastanowienia się. Uważam, że lepiej się rozstać wcześniej, niż później
Zaufanie, oczywiście, że jest podstawą związku. Tylko czy można ufać mężczyźnie, z którym się ustalało, że ślub jest ważną sprawą i nie będzie się na niego czekało wieczność, a po kilku latach nasz pan omija ten temat szerokim łukiem? Ja bym to zaufanie straciła...
shine_on jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 12:30   #369
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Ślub niczego nie gwarantuje. Ale nie chodzi o gwarancje. Tylko o chęci. O to, że ten facet chce być z nami na zawsze i symbolicznie to deklaruje. Że bierzemy wspólne barwy i od tego momentu idziemy przez życie jako rodzina. Kiedyś nosiło się sztandary na bitwy, żeby okazać miłość i wierność władcy. Obrączkę się nosi, żeby pokazać całemu światu wsólne barwy. Ot taki symbol. Kompletnie nic nie gwarantuje, ale dla wielu ludzi symboliczne gesty są bardzo ważne. Zwłaszcza jesli oboje od początku deklarują, że mają taki sam system wartości, a nagle jedno gardzi symbolami ważnymi dla drugiego.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!

Edytowane przez _ema_
Czas edycji: 2014-06-27 o 12:32
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 12:34   #370
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
Ot taki symbol. Kompletnie nic nie gwarantuje, ale dla wielu ludzi symboliczne gesty są bardzo ważne.
Jasne i zrozumiałe, odniosłam się po prostu do ogólnego stwierdzenia shine_on, że być konkubentami jest łatwo, bo zawsze można się z dnia na dzień spakować i wyprowadzić, z rozwodem już tak łatwo nie jest.
Jak są wspólne sprawy, to ze związku nieformalnego jest moim zdaniem tak samo trudno się wymiksować, jak z formalnego.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 12:39   #371
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Jasne i zrozumiałe, odniosłam się po prostu do ogólnego stwierdzenia shine_on, że być konkubentami jest łatwo, bo zawsze można się z dnia na dzień spakować i wyprowadzić, z rozwodem już tak łatwo nie jest.
Jak są wspólne sprawy, to ze związku nieformalnego jest moim zdaniem tak samo trudno się wymiksować, jak z formalnego.
A ja się zgodzę, że łatwiej rozwiązać nieformalny związek. Są takie same problemy mieszkaniowe/kredytowe/czy związane z innymi sprawami, ale dochodzi jeszcze do tego publiczne pranie brudów, rozprawy sądowe, szukanie świadków, winnych i inne żenujące sytuacje. Konkubenci nie rozstający się w zgodzie nie muszę wzajemnie obrzucać się błotem żeby jakaś pani urzędniczka stwierdziła, przez kogo związek się rozpadł i kto komu ma ile zapłacić. Pomijając kwestie materialne, mieszkaniowe itd - jesli chodzi o sam fakt związku, to jako konkubent jesteś wolnym człowiekiem. Zechcesz - wychodzisz z domu i więcej nie wracasz. Jako małżonek musisz jeszcze bujać się kilka lat po sądach, żeby się od kogoś kompletnie uwolnić.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!

Edytowane przez _ema_
Czas edycji: 2014-06-27 o 12:40
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-06-27, 12:45   #372
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
Jako małżonek musisz jeszcze bujać się kilka lat po sądach, żeby się od kogoś kompletnie uwolnić.
Jako współkredytobiorca, współwłaściciel, osoba inwestująca w coś należącego do konkubenta (albo odwrotnie), też.

Ślub to wewnętrzna potrzeba, symbol, tańsze uregulowanie sytuacji prawnej, ale jak oboje chcą sobie robić pod górkę, to każde rozstanie jest związane z ciąganiem się po sądach, kombinowaniem świadków, rachunków itd. Nie przyszłoby mi do głowy żeby myśleć o konkubinacie jako o zabezpieczeniu przed praniem rozstaniowych brudów.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 12:52   #373
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Jako współkredytobiorca, współwłaściciel, osoba inwestująca w coś należącego do konkubenta (albo odwrotnie), też.
Jeszcze raz:
Jako małżonek masz te same problemy w kwestiach różnych zobowiązań, głównie finansowych. Ale już samego stwierdzenia 'jesteście wolni, możecie układać życie z kim innym' konkubenci wywalczyć nie muszą. Więc owszem, jest łatwiej. Nikt nie wtrąca się do ich decyzji na temat życia prywatnego. Co do finansów - wiadomo, że problemy zawsze są, jak są i wspólne zobowiązania. Ale nikt ludziom w konkubinacie nie narzuca, z kim mogą - upraszczając - sypiać.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 12:55   #374
Ameliaq
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 31
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
Nie ma jaj, bo poinformowanie cię o jego stanowisku wiąże się z konsekwencjami. Mieszkacie razem, w Twoim mieszkaniu. Jest tanio i wygodnie. Po co to zmieniać już teraz, skoro nie odczuwał takiej potrzeby? Myślę, że pokrzyżowałaś mu plany tymi rozmowami. Jest zły, bo albo się z tobą ożeni (w niedługim czasie) albo spakuje walizki. A jedna i druga opcja mu w tym momencie nie odpowiada.
Też tak myślę. Jemu jest wygodnie, tak jak jest. Mieszka, bo mieszka. Gdzie znajdzie tańsze lokum? Nigdzie. Taka prawda. Każde z nas zarabia, wydaje na co chce. Nie ma zobowiązania a ślub to jednak już nie przelewki. Te ataki, nerwowość to jego obrona przed niewygodną sytuacją. Doskonale wie, że nie znoszę krzyków a wczoraj to zrobił. Mimo wszystko powiedziałam spokojnie, że nie boję się tego i nie uciszy mnie. To spowodowało, że nie wiedział co dalej robić i poszedł biegać. Obwiniał mnie, że to przeze mnie rozbolał jego brzuch, z nerwów. Tylko to nie ja wpadłam w szał.

Cytat:
Autorko, i co zamierzasz zrobić?
Raczej zakończyć to. Myślałam, że jest on w stanie chociaż powiedzieć prawdę ale to co wczoraj zrobił było cyrkiem.
W smsie dzisiaj tłumaczył to tym, że od razu naskoczyłam na niego , że nie zadzwonił. No tak, najlepiej zrzucać winę na mnie.
Krzyczał, że on chciał mi się oświadczyć nie raz ale że niby czepialska jestem. Widocznie jesteśmy na innym etapie dojrzałości. Lepiej późno niż wcale.
Kolejne lata mojego życia zmarnowane. Teraz co by nie zrobił czułabym, że jest to wymuszone. Postąpił jak dupek. Mógł chociaż spokojnie porozmawiać, powiedzieć, że on nie jest jeszcze gotowy ale mnie kocha i np. żebyśmy wrócili do tej rozmowy za pół roku. Już mogłabym coś takiego zrozumieć, bo byłoby to szczere ale nie ten wczorajszy cyrk. DZIECKO a nie mężczyzna.

Edytowane przez Ameliaq
Czas edycji: 2014-06-27 o 12:57
Ameliaq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 12:58   #375
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez Ameliaq Pokaż wiadomość
Krzyczał, że on chciał mi się oświadczyć nie raz ale że niby czepialska jestem. Widocznie jesteśmy na innym etapie dojrzałości. Lepiej późno niż wcale.
Kolejne lata mojego życia zmarnowane.
To po co powiedzial ze o tym nie myslal? Kreci.

Jak tak chcial to niech kleka
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-06-27, 13:17   #376
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez Ameliaq Pokaż wiadomość

Krzyczał, że on chciał mi się oświadczyć nie raz ale że niby czepialska jestem. Widocznie jesteśmy na innym etapie dojrzałości. Lepiej późno niż wcale.
Kolejne lata mojego życia zmarnowane. Teraz co by nie zrobił czułabym, że jest to wymuszone. Postąpił jak dupek. Mógł chociaż spokojnie porozmawiać, powiedzieć, że on nie jest jeszcze gotowy ale mnie kocha i np. żebyśmy wrócili do tej rozmowy za pół roku. Już mogłabym coś takiego zrozumieć, bo byłoby to szczere ale nie ten wczorajszy cyrk. DZIECKO a nie mężczyzna.
Domyślam się, że nie przyduszałaś go do ściany w kwestii ślubu wcześniej, że to była pierwsza konkretna rozmowa (rozmowy). Czyli wcześniej byłaś czepialska w innych kwestiach, przynajmniej w jego oczach. Teraz wszystko zaczyna się składać w jedną całość. On ma pozytywny stosunek do małżeństwa ale nie chce ożenić się z tobą. Mimo, że coś do ciebie czuje obawia się związać z czepialską kobietą. Przykre to. Po tylu wspólnych latach usłyszeć co facet naprawdę sądzi.

Dobrze, że wiesz już jak jest.

Edytowane przez new woman in town
Czas edycji: 2014-06-27 o 13:20
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 13:21   #377
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
Domyślam się, że nie przyduszałaś go do ściany w kwestii ślubu wcześniej, że to była pierwsza konkretna rozmowa (rozmowy). Czyli wcześniej byłaś czepialska w innych kwestiach, przynajmniej w jego oczach. Teraz wszystko zaczyna się składać w jedną całość. On ma pozytywny stosunek do małżeństwa ale nie chce ożenić się z tobą. Mimo, że coś do ciebie czuje obawia się związać z czepialską kobietą. Przykre to. Po tylu wspólnych latach usłyszeć co facet naprawdę sądzi.
a wcześniej to nie mógł o tym wspomnieć, żeby wypracować zmianę w charakterze partnerki? jakoś wcześniej o tym (chyba) nie wspominał. Dopiero teraz jak dziewczyna zażądała konkretów .

szuka powodów żeby nie deklarować się.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 13:27   #378
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Ściemnia z tym "oświadczaniem się nie raz", moim zdaniem. Takie słowa nic nie kosztują a w prosty sposób usiłuje przerzucić odpowiedzialność na Ciebie. "To Twoja wina, że Ci się nigdy nie oświadczyłem". Obrzydliwa świnia
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 13:35   #379
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Też mi się wydaje że zapewnianie że chciał się nieraz oświadczyć ma teraz tylko przybić autorkę i absolutnie nie oznacza pozytywnego podejścia do małżeństwa Zaręczyny są tutaj traktowane jako nagroda za dobre zachowanie, którą to nagrodę się odebrało i dało po łapach bo dziewczyna śmiała się czepiać
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014

Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 13:51   #380
kiciun
Rozeznanie
 
Avatar kiciun
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 876
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Oczywiście nie raz już chciał się oświadczyć, ale przez Ciebie się nie oświadczyl, bo coś tam, och aż go brzuszek przez Ciebie rozbolał. Co za dzieciuch żałosne próby wzbudzenia poczucia winy i zrobienia z siebie biednego misiaczka.

Edytowane przez kiciun
Czas edycji: 2014-06-27 o 13:53
kiciun jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 13:54   #381
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

No tak. Ale przy okazji autorka dowiedziała się, że w jego oczach jest "czepialska". Szkoda, że nie dowiedziała się tego wcześniej, szkoda, że z czepialską można mieszkać ale ożenić się już nie...
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 14:02   #382
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
A ja się zgodzę, że łatwiej rozwiązać nieformalny związek. Są takie same problemy mieszkaniowe/kredytowe/czy związane z innymi sprawami, ale dochodzi jeszcze do tego publiczne pranie brudów, rozprawy sądowe, szukanie świadków, winnych i inne żenujące sytuacje. Konkubenci nie rozstający się w zgodzie nie muszę wzajemnie obrzucać się błotem żeby jakaś pani urzędniczka stwierdziła, przez kogo związek się rozpadł i kto komu ma ile zapłacić. Pomijając kwestie materialne, mieszkaniowe itd - jesli chodzi o sam fakt związku, to jako konkubent jesteś wolnym człowiekiem. Zechcesz - wychodzisz z domu i więcej nie wracasz. Jako małżonek musisz jeszcze bujać się kilka lat po sądach, żeby się od kogoś kompletnie uwolnić.
czyli jednak nie chodzi o wspólne barwy, wielki symbol i nową rodzinę, tylko o to, żeby w przypadku rozstania móc szacownego pana małżonka przed sądem przeciągnąć. Żeby móc udowodnić winę, kiedy para nie rozstaje się w zgodzie, żeby móc przykładnie ukarać tym publicznym praniem brudów. Bo - tak sobie wyobrażam dalsze uzasadnienie - taki szacowny pan małżonek dwa razy się zastanowi, a nawet i trzy, zanim zrobi coś, co zasługiwałoby na rozwód. Jednym słowem - gwarancja trwałości związku.

Tyle tylko, że to tak nie działa, _emo_. Jak już z kimś prowadzisz wspólne życie, masz wspólny majątek, wspólne dzieci, rodzinę też traktujesz jako wspólną, i rozstajesz się po dwudziestu latach zgodnego życia, to i tak masz rozmaite potencjalnie żenujące sytuacje w pakiecie. Jak masz dzieci, wycieczka do sądu może okazać się konieczna nawet i bez ślubu. Jak nie masz dzieci, ale masz wspólny kredyt, to i tak masz coś wspólnego ze swoim byłym małżonkiem lub konkubentem, bo banki łatwo rozwodów nie uznają i nie da się po prostu wyjść - nawet po publicznym sądowym praniu brudów podczas rozwodu - bo odpowiedzialność ponoszą kredytobiorcy solidarnie, a bank nie wnika, z kim aktualnie żyją.

Możesz konkubinat kończyć z hukiem, fajerwerkami i walką w kisielu, możesz rozwieść się w kwadrans, bez orzekania o winie. To, w jakim stylu będziesz się rozstawać, nie zależy od faktu sformalizowania bądź jego braku, ale od tego, jakimi ludźmi jesteście. Co więcej, to, czy wyjdziesz ze związku z przekonaniem, że jesteś wolnym człowiekiem i możesz układać sobie życie jak chcesz, również nie zależy od tego, czy musisz jeszcze się rozwieść, czy też po sądach ciągać nikogo nie trzeba. Są ludzie, którzy po prostu wychodzą, są ludzie, którzy będą trwali przyssani, dopóki sąd i/lub policja ich nie odessą. Są ludzie, którym urzędnik musi przeczytać przepis, żeby wiedzieli, z kim mogą sypiać, są ludzie, którzy ustalą to sobie między sobą bez instytucjonalnej pomocy.

To, jak będzie się toczył Twój związek, zależy od tego, jaka jesteś i z kim go będziesz budować. Jego prawny status nie jest żadną gwarancją, chyba, że weźmiemy pod uwagę gwarancję możliwości uczynienia byłemu z życia piekła. To jednak wyjątkowo słaby argument za małżeństwem.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 14:12   #383
3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 25 752
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez Ameliaq Pokaż wiadomość
Też tak myślę. Jemu jest wygodnie, tak jak jest. Mieszka, bo mieszka. Gdzie znajdzie tańsze lokum? Nigdzie. Taka prawda. Każde z nas zarabia, wydaje na co chce. Nie ma zobowiązania a ślub to jednak już nie przelewki. Te ataki, nerwowość to jego obrona przed niewygodną sytuacją. Doskonale wie, że nie znoszę krzyków a wczoraj to zrobił. Mimo wszystko powiedziałam spokojnie, że nie boję się tego i nie uciszy mnie. To spowodowało, że nie wiedział co dalej robić i poszedł biegać. Obwiniał mnie, że to przeze mnie rozbolał jego brzuch, z nerwów. Tylko to nie ja wpadłam w szał.

Raczej zakończyć to. Myślałam, że jest on w stanie chociaż powiedzieć prawdę ale to co wczoraj zrobił było cyrkiem.
W smsie dzisiaj tłumaczył to tym, że od razu naskoczyłam na niego , że nie zadzwonił. No tak, najlepiej zrzucać winę na mnie.
Krzyczał, że on chciał mi się oświadczyć nie raz ale że niby czepialska jestem. Widocznie jesteśmy na innym etapie dojrzałości. Lepiej późno niż wcale.
Kolejne lata mojego życia zmarnowane. Teraz co by nie zrobił czułabym, że jest to wymuszone. Postąpił jak dupek. Mógł chociaż spokojnie porozmawiać, powiedzieć, że on nie jest jeszcze gotowy ale mnie kocha i np. żebyśmy wrócili do tej rozmowy za pół roku. Już mogłabym coś takiego zrozumieć, bo byłoby to szczere ale nie ten wczorajszy cyrk. DZIECKO a nie mężczyzna.
Dobrze, że jesteś tego świadoma, skoro spokojny facet nagle zaczyna robić awanturę o jedno proste pytanie to widać, że ugodziłaś go w czuły punkt.
Trzymaj się
3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 14:15   #384
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
Ale przy okazji autorka dowiedziała się, że w jego oczach jest "czepialska". Szkoda, że nie dowiedziała się tego wcześniej, szkoda, że z czepialską można mieszkać ale ożenić się już nie...
może o tym, jak bardzo jest czepialska, przekonał się dopiero podczas wspólnego mieszkania?

Przecież rzecz nie jest o tym, że można mieszkać, a nie można się oświadczyć, bo w tym konkretnym przypadku lepiej jest, że się nie oświadczył, a jeszcze lepiej, że nie mają ślubu. Rzecz w tym, że oni najwyraźniej kompletnie nie potrafią się komunikować - bo w jego cymbalskiej reakcji masz i atak, kiedy czuje się przyparty do muru, i wyżywanie się na partnerce, kiedy coś mu przeszkadza, i przerzucanie na nią winy za swoje emocjonalne reakcje, i gadanie, co tylko do łba przyjdzie, bez ładu i składu, byle tylko zrobić krzywdę. Ten całkowicie toksyczny schemat kłótni pojawia się po czterech latach. Co oni przez te cztery lata robili? Czekali z ważnymi sprawami, aż związek wejdzie na kolejny level, czyli wezmą ślub, bo teraz to tylko ze sobą chodzą albo mieszkają?

Autorko - tak czy owak, dobrze się stało, choć oczywiście domyślam się, że takie odarcie z iluzji wielce nieprzyjemnym jest.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 14:16   #385
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
czyli jednak nie chodzi o wspólne barwy, wielki symbol i nową rodzinę, tylko o to, żeby w przypadku rozstania móc szacownego pana małżonka przed sądem przeciągnąć. Żeby móc udowodnić winę, kiedy para nie rozstaje się w zgodzie, żeby móc przykładnie ukarać tym publicznym praniem brudów. Bo - tak sobie wyobrażam dalsze uzasadnienie - taki szacowny pan małżonek dwa razy się zastanowi, a nawet i trzy, zanim zrobi coś, co zasługiwałoby na rozwód. Jednym słowem - gwarancja trwałości związku.
Cześć, rembertowa, jak zwykle wpadłaś powalczyć z powietrzem? Bo chyba nie ze mną dyskutujesz skoro nie czytasz moich postów
Z czasem Twoje wpadanie i robienie g*wnoburzy zaczyna się robić przewidywalne
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 14:29   #386
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
może o tym, jak bardzo jest czepialska, przekonał się dopiero podczas wspólnego mieszkania?

Przecież rzecz nie jest o tym, że można mieszkać, a nie można się oświadczyć, bo w tym konkretnym przypadku lepiej jest, że się nie oświadczył, a jeszcze lepiej, że nie mają ślubu. Rzecz w tym, że oni najwyraźniej kompletnie nie potrafią się komunikować - bo w jego cymbalskiej reakcji masz i atak, kiedy czuje się przyparty do muru, i wyżywanie się na partnerce, kiedy coś mu przeszkadza, i przerzucanie na nią winy za swoje emocjonalne reakcje, i gadanie, co tylko do łba przyjdzie, bez ładu i składu, byle tylko zrobić krzywdę. Ten całkowicie toksyczny schemat kłótni pojawia się po czterech latach. Co oni przez te cztery lata robili? Czekali z ważnymi sprawami, aż związek wejdzie na kolejny level, czyli wezmą ślub, bo teraz to tylko ze sobą chodzą albo mieszkają?

Autorko - tak czy owak, dobrze się stało, choć oczywiście domyślam się, że takie odarcie z iluzji wielce nieprzyjemnym jest.
1. Bardzo możliwe. Tylko, że dalej z nią mieszkał. Z tą "czepialską" kobietą. Więc wracam do punktu wyjścia, że mieszkać-tak, ożenić-nie wiadomo.

2. Zgadzam się, że zamiast normalnej, konstruktywnej rozmowy pojawiła się afera, która niczego nie zbudowała a zniszczyła wiele. I sporo rzeczy wyszło na światło dzienne. Jego temperament, jego sposób załatwiania spraw i poglądy. Być może wcześniej nie było dużych spraw do załatwienia, przegadania? A jeśli były, patrzyli na nie w podobny sposób?
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 14:50   #387
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
1. Bardzo możliwe. Tylko, że dalej z nią mieszkał. Z tą "czepialską" kobietą. Więc wracam do punktu wyjścia, że mieszkać-tak, ożenić-nie wiadomo.

2. Zgadzam się, że zamiast normalnej, konstruktywnej rozmowy pojawiła się afera, która niczego nie zbudowała a zniszczyła wiele. I sporo rzeczy wyszło na światło dzienne. Jego temperament, jego sposób załatwiania spraw i poglądy. Być może wcześniej nie było dużych spraw do załatwienia, przegadania? A jeśli były, patrzyli na nie w podobny sposób?
no mieszkał z nią dalej, jakby byli po ślubie, to też by od razu rozwodzić się nie leciał. Co nijak nie oznacza, że to jest/był/byłby dobry związek, w którym warto rozważać jakieś dalsze wspólne przedsięwzięcia. Wygląda to tak, jakby według niego turlali się siłą inercji. Przyzwyczajenie i brak napięć, które powodowałyby konieczność ucieczki. Nie było na tyle dobrze, żeby się entuzjazmować pierdzionkami, ale nie było też na tyle źle, żeby się przemieszczać na inne śmieci.

I tu wychodzi sprawa fundamentalna: to, że ich oceny związku były całkiem rozbieżne. Ona z jakichś przyczyn nie widziała tego, co się w związku dzieje, skoro w tak słabej sytuacji chciała rozmawiać o ślubie. Dla mnie błyska tu nieprzeparty blask pierdzionka, nic innego.

Zaś co do punktu drugiego: nie wierzę, że przez cztery lata ona nie miała okazji zobaczyć, jakie schematy kłótni ten gość przyjmuje, po jakie środki sięga. Bo nawet jeśli nie zaliczyli porządnej draki - co samo w sobie wydaje mi się mało prawdopodobne - to przecież są jeszcze inni ludzie, z którymi on zapewne jakieś konflikty zaliczał. Jakieś konflikty z przeszłości, które relacjonował. Ba, Autorka pisała, że wrzasków nie lubi, czyli jakieś poglądy na temat kłótni musieli mieć. Podejrzewam wszakże, że ze schematem konfliktu było mniej więcej tak samo, jak z podejściem do ślubu - dziewczyna miała wszelkie dane, żeby powziąć uzasadnione wątpliwości, ale zdyskwalifikowała je kuriozalnym argumentem o "męskich żartach". Znów: blask pierdzionka zaprawdę oślepia.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 14:54   #388
annic
Wtajemniczenie
 
Avatar annic
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 089
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Bardzo przykre, że się to tak potoczyło Jednak okazało się, że facetowi było dobrze, zburzyłaś to co on sobie ubzdurał i teraz na siłę przerzuca winę na ciebie. Nieładnie. Tak nie postępuje osoba której zależy Wcześniej jakoś próbowałam zrozumieć tego faceta, ale po opisie jak się zachował wydaje mi się, że nie masz na co liczyć, Autorko. Chyba lepiej się ewakuować niż czekać aż ten facet dojrzeje.
annic jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 15:01   #389
Ameliaq
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 31
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Zastanawiacie się dlaczego facetom tak łatwo zamieszkać z dziewczyną ale już ślub nie ?
Prosta odpowiedź - mają wszystko to co w małżeństwie. Wspólne mieszkanie, darmowy sexik, obiad, wygodne życie. To, że czasem trzeba coś sprzątnąć czy naprawiać to jakoś przełkną. Ważne, że robię co chcę, mogę w każdej chwili wyprowadzić się. Małżeństwo nie jest już takie proste....to zobowiązania typu dostęp do wspólnych nieruchomości, ziemi, to ta czepialska baba, która będzie musiał znosić do swojej śmierci. A po co? Jak można pomieszkać z jedną, obiecać cuda, później bzyknąć inną, zabawić się i z kolejną naiwną można udawać wspólne życie!

Miałam nie płakać ale nie da się.......
Ameliaq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-27, 15:09   #390
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: Ślub. Jasne postawienie sprawy- czy tak można?

Wspólne mieszkanie, w wynajętym mieszkaniu do niczego nie zobowiązuje. I jest mega wygodne a poza tym korzystne finansowo. Dlatego decyzja o wspólnym zamieszkaniu nie jest taka trudna...

Nie płacz, postaraj się. Każda sytuacja czegoś uczy. Moja znajoma rok temu zakończyła kilkuletni związek (9 lat). Facet kilka razy obiecywał, że się oświadczy lada moment. Zawsze wtedy, kiedy ona odsuwała się od niego, bał się, że odejdzie. Mieszkali razem przez kilka lat, kupili nawet wspólnie mieszkanie. Ona czekała i czekała...On wiedział, że konkubinat jej nie odpowiada, kilka razy mówił, że chce żeby kiedyś została jego żoną. Nie doczekała się. Po 9 latach związku odeszła. Mieszkanie spłaca sama. Niedługo po rozstaniu poznała faceta, kilka dni temu się zaręczyli. Nie rozmawiali o ślubie, nie wymuszała oświadczyn. Facet sam doszedł do wniosku, że to jest kobieta jego życia i nie bał się, nie miał wątpliwości. Głowa do góry!

Edytowane przez new woman in town
Czas edycji: 2014-06-27 o 15:16
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-07-06 12:07:37


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:46.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.