Pulchne plotkują, czesem dietkują i nadzieje mają, że w 5. części sadło pokonają!

[nadiaaa171]

Hej. Wiem ze mało mnie tu ale czytam na bierząco.. z dietą mam tak jak Marta tyle że wage mam wyzsza, bo mysle ze 90 juz przekroczyłam. Wagi sprawnej nie mam bo musze baterie kupić ale jakos nie mam ochoty jej sprawdzać Ogolnie jakos ciezki okres w zyciu mnie dopadł musze sie podnieść ale nie mam siły..
Poki co sprobuje isc waszymi radamy dla Marty

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[creature666]

Co się dzieje Nadia?

[martolina1982]

Nadus co tam

od czego zaczynam?nie wiem. Czas pokaze. Nie robie zalozen. Mysle ze musze nabrac zrowego stosunku do jedzenia. U mnie zarcie obroslo juz tyloma emocjami a chcialabym zwyczajnie jesc by zaspokajac glod.

Zabieram sie za sobotnie porzadki i

[nadiaaa171]

Napisane przez creature666

Co się dzieje Nadia?

Napisane przez martolina1982

Nadus co tam

od czego zaczynam?nie wiem. Czas pokaze. Nie robie zalozen. Mysle ze musze nabrac zrowego stosunku do jedzenia. U mnie zarcie obroslo juz tyloma emocjami a chcialabym zwyczajnie jesc by zaspokajac glod.

Zabieram sie za sobotnie porzadki i

Głownie to co zawsze, kasa :/
No i z wagą juz zaszłam tak daleko ze ciezko mi zaczac od nowa bo wiem jak daleka droga przede mną i ile zmarnowałam.. ale nie ma co dalej marudzić bo bedzie coraz gorzej..


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[tamlin111]

Dobry.

Nadia ważne że jesteście na "swoim", wszystko się jakoś ułoży, teraz powoli porządkuj swoje życie. Najważniejszy bałagan jest sprzątnięty - mieszkanie z toksyczną teściową. Teraz może pomyśl o pracy dla siebie, aby poprawić finanse.

Napisane przez martolina1982

od czego zaczynam?nie wiem. Czas pokaze. Nie robie zalozen. Mysle ze musze nabrac zrowego stosunku do jedzenia. U mnie zarcie obroslo juz tyloma emocjami a chcialabym zwyczajnie jesc by zaspokajac glod.

Martuś wybacz, ale czekając na to co samo się zrobi pogrążysz się jeszcze bardziej. Ty musisz coś malutkiego sobie założyć, właśnie typu kolacja do 19-tej i tego się trzymać. To chyba nie jest zbyt duże wyzwanie. Do tego się przyzwyczaisz dodasz kolejne, ale nie możesz biernie czekać na to co los da. Bo sam od siebie to gówno da.

Piję kawulca i też zabieram się za porządki. Może jak Mati zaśnie to poćwiczę, jak nie to później jak Krop wróci.

Na wadze 58,6 I teraz wielkie wyzwanie: nie spiep.rzyć tego przez weekend

[patisia123]

ja wczoraj wieczorem na tym spotkaniu skusiłam się na piwo i frytki, no cóż
w planach mam grzeczny weekend i chyba nawet coś poćwiczę dziś

Marta, ja trzymam za Ciebie kciuki, bo wiem, że dasz radę, tylko musisz mieć jakiś plan, bo widzisz teraz planu brak i kilogramy w górę..


czy ktoś jeszcze podaje wagę? ja jestem przed @ i po tym wczorajszym piwku nie wiem czy jest sens się ważyć

[tamlin111]

Ja podaję

[patisia123]

Napisane przez tamlin111

Ja podaję

no i nikt więcej.
ciekawe jak ewelina, ashya, lambria...

[creature666]

Napisane przez patisia123

no i nikt więcej.
ciekawe jak ewelina, ashya, lambria...

A ja to co?
Dzień dobry. Ja mam 77.8kg... niby spadku nie ma porównując do zeszłej soboty, bo 300g więcej. Aczkolwiek patrząc na +1kg wzrostu w ciągu tygodnia spadek jest nie mogłam chyba tego bardziej skomplikować

Nadia i Marta ja trzymam kciuki za Was!!! Uda się napewno

U mnie dzisiaj Skalpelek, ale dopiero pod wieczór pewnie

---------- Dopisano o 09:53 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

No i zapomnialam sie pochwalic R. spal cala noc u siebie w lozku
dopiero przed 8 rano przyszedl do nas szok normalnie
no i naprzytulalam sie z TZ ile wlazlo,za wszystkie czasy

[tamlin111]

Creature zazdroszczę całej nocy bez dziecka. U nas raptem z trzy takie były. Ale w przyszlym tygodniu planuję przeprowadzkę Matina do jego pokoju

[creature666]

Napisane przez tamlin111

Creature zazdroszczę całej nocy bez dziecka. U nas raptem z trzy takie były. Ale w przyszlym tygodniu planuję przeprowadzkę Matina do jego pokoju

Kochana ja sama sobie zazdroszczę
Pomimo, że już mi nie przeszkadza w nocy - przyzwyczaiłam się ta noc była jak jakiś luksus

[tamlin111]

Mati śpi, ze sprzątania zostało odkurzanie i mycie podłóg, ale musze czekać aż wstanie. Tak więc poćwiczę teraz. Wczorajszy trening, bo nie chciało mi się, czyli Skalpel II i DetoCell

[martolina1982]

Ogadam dokument o rybach. Na podstawie badan mowia, ze losos norweski, pstrag hodowlany, panga i tluste ryby z morza baltyckiego ( w szweckim sklepie rybnym sprzedawczyni brala te ryby tylko w rekawiczkach i mowila ze kobietom w ciazy nie sprzedaje) sa silnie trujace. Naszpikowane chemia. Do wody leja hektolitry antyniotykow a sama karma to trutka. Stezejie pestycydu etoksykiny w miesie ryb nie powinno przekraczac 50 a maja po 500-1000.

Czyli nie takie rybki zdrowe jak sie wydawalo.

[creature666]

Wszystko nafaszerowane chemią
A też dzisiaj oglądałam w Galileo (lubię ten program) o gigantycznym rynku rybnym, wszystkie okazy były, co tylko dusza zapragnie a co najlepsze dlaczego tam nie śmierci rybą? Bo 1. Świeża... 2. Przechowywana w lodzie...

Kiedyś jak chciałam robić sushi z surowej ryby to wujek google powiedział, że lepsza mrożona (większe prawdopodobieństwo świeżości) niż taka normalna... tak czy siak boję się robić z surowej co by się nie podtruć, ale jakby mnie ktoś na taki rybny martet zabrał to

[patisia123]

a w czym dziś nie ma chemii?
ale to fakt, o pandze już się od dawna mówi, że to najgorsze świństwo


a w mrożeniu jakieś bakterie po prostu giną, dlatego lepiej najpierw ryby mrozić, a dopiero później przyrządzać.

[tamlin111]

Napisane przez martolina1982

Ogadam dokument o rybach. Na podstawie badan mowia, ze losos norweski, pstrag hodowlany, panga i tluste ryby z morza baltyckiego ( w szweckim sklepie rybnym sprzedawczyni brala te ryby tylko w rekawiczkach i mowila ze kobietom w ciazy nie sprzedaje) sa silnie trujace. Naszpikowane chemia. Do wody leja hektolitry antyniotykow a sama karma to trutka. Stezejie pestycydu etoksykiny w miesie ryb nie powinno przekraczac 50 a maja po 500-1000.

Czyli nie takie rybki zdrowe jak sie wydawalo.

Hodowlane to wiadomo że prawie świecą w ciemności, a panga to w ogóle sztuczna ryba. No ale te z morza to nie rozumiem jak mają być trute? Że co, że złapane i tam jeszcze tuczone są? Czy jak?

[creature666]

Ale tu cicho dzis

[HaGie]

Ja dzis prawie cały dzień sprzątałam, praktycznie przed chqwila skończyłam, zrobiłam przerwę w sprzątaniu na zrobienie obiadu... ale mam zrobione wszystko, nawet posegregowałam zabawki i poukładałam puzzle, bo Z. ostatnio wywaliła chyba z 10 kompletów na raz i potem jej sie znudziło i wpie.rzyła wszystko razem do jednej szuflady, ubrania posegregowałam, bo letnie juz chyba schowam...
tż naprawia mikrofalówkę, bo ostatnio popsułam oczywiście sie nie przyznałam powiedziałam, że chciałam sobie podgrzać owsiankę i po prostu nie działała juz

Dziewczyny-matki, powiedzcie, co mam zrobic z moja córką, ona nie chce jeść. Tzn. to wyglada tak, że stawiam przed nia talerz z obiadem, gdzie mięsko i wszystko jest juz pokrojone, a ona musi tylko nabic na widelec i włożyc do buzi. No i się zaczyna - ona mówi, że nie będzie jadła, albo że zje, jeżeli jej pomogę, czyli ona sobie siedzi jaśnie księżniczka, a ja muszę wkładać jej każdy kęs nabity na widelca do buzi a jeżeli jej nie nakarmię, to zaczyna sie krzyk (niestety z mojej strony, bo mi już nerwy puszczają) a ona siedzi i ryczy nad talerzem, a i tak nie zje. Ostatnio jej się tak w głowie poprzewracało, bo wcześniej przecież normalnie sama jadła. No i w ogóle ona jest niejadek, a na dodatek nie chce próbowac nowych rzeczy, ona ma na wszystko jedną odp. - ja nie lubię... chociaż nigdy w życiu tego nie jadła. Siły już nie mam. Z utęsknieniem czekam na przyszły rok, bo będzie wtedy miała obiady w szkole (tu są darmowe obiady dla dzieci w wieku 4-7lat), mam nadzieję, ze wtedy z innymi dziećmi będzie jadła, bo teraz w szkole maja tylko "snack time", czyli mleko, ciastka lub tosty i owoc...

dobra, zaraz wciągnę mozarellę light na kolację i będę oglądać mam talent

---------- Dopisano o 18:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:18 ----------

A Wy co "robita"?

[patisia123]

a to nie działa tak, że jak zgłodnieje to przyjdzie i samo zje? takie wmuszanie na siłę i proszenie raczej nic nie da
ale ja z dziećmi styczności nie mam


ja dziś wieczór na spokojnie, mecz będę oglądać.
Zaraz jeszcze ugotuję sobie budyń <3
Dzisiaj jedzeniowo grzecznie u Was?

[creature666]

No brawo HaGie za porządki
Z jedzeniem nie pomogę, bo mój ma bardzo dobry apetyt...
Nawet jak nie chce od razu jeść, to ma zostawione na stoliku i sam sobie je kiedy chce

Boże dziewczyny grzech się przyznać, ale dzisiaj stwierdziłam fakt, że od kilku ładnych tygodni nie daje dzieciakowi żadnych witamin. Mam takie specjalne w płynie, ale kuuuwa ze łba tego pustego wypadło...
Dooopcie ma odparzeną biedaczek, wczoraj z rana było ok, a wieczorem masakra

W ogóle tak ostatnio myślę o tym, że chu***wa ze mnie matka...
Staram się panować nad sobą, nie krzyczeć, ale jakoś mam wrażenie, że iść zamiast do przodu się cofamy nie dorosłam jeszcze chyba do tej najważniejszej roli w życiu
Eeeech do dooopy ten dzień jakiś

[martolina1982]

Ja kimam z M.bo zasnac nie moze. A w salonie armagedon. Jestemw srodku mega prasowni. Pogoda byla to z 4 razy pralam. Poschlo i trzeba poprasowac.

Creature ale co, nerwy ci puszczaja?

Jak nam tu kiedys powiedziala na poczatku istnienia watku pewna mama dzieckonuest jak walizka, co do niej wlozysz to wyjmiesz. Dzieciaki sa jak lustro. Ja jakos panuje nad soba juz jakis czas i widze o ile jest lepiej. Tyloo J. jeszcze drze jape ale jego sie wyeliminuje :P

HaGie wiem ck przezywasz. Pisalam wam jak u mnie kazdej cos innego musze robic. Tez sie nagotuje i potem nie zjedza. U nas troche podzialala powazna rozmowa. Nie wiem czy twoja nie za mala. Spytalam je jak by sie czuly jakby mi narysowaly rysunek, bardzo sie staraly by hyl ladny a ja powiedzialabym, ze jest brzydki i nie chce go. Oj szczegolnie starsza gora zbystrzala w tym momencie. I wiesz co jeszcze ostatnio sie sprqwdza? Nie wymagam by zjadly wszystko tylko np. 10 lyzek. One tam duzo wieciej na tych talerzach zvreszta nie maja ale im sie wydaje, ze tak super malo i ze duzo wynegocjowaly no i tyle zjedza...oczywiscie nie wszystkiego, nie ma tak dobrze. Moze idz na kompromis ze najpierw iles lyzek ona sama anpotem ty. Zagapi sie i zje sama do konca zobaczysz stawianie sprawy na.ostrzu noza nie polepszy. Ona w koncu juz placze nie z tego powodu ze nie chce zjesc sama tylko przez zdenerwowanie. A wiesz od paru takich sytuaci kozesie sytworzyc jakis lek przed jedzeniem. Bedzie miec stresa jak tyloo pora posilku sie bedzie zblizac. Nie zaogniaj. Jak nie bedzie nic szlo to zostaw. Nakarm ja. Czasem dzieci maja taki regres, ktory potem znika bez sladu..c

[creature666]

Nie no etap krzyków raczej mamy za sobą, czasem mnie tylko poniesie... właśnie pamiętam o tej walizce i mam obawy że dostanę za swoje... tylko wiecie jak to czasem jest... jesteśmy tylko ludźmi

Nie wiem skąd mam taki nastrój, ale trzeba go chyba pogonić jakimś treningiem... może DetoCell? Czy jak to tam się zwie...
Nie lubię siebie takiej

[tamlin111]

Napisane przez HaGie

Dziewczyny-matki, powiedzcie, co mam zrobic z moja córką, ona nie chce jeść. Tzn. to wyglada tak, że stawiam przed nia talerz z obiadem, gdzie mięsko i wszystko jest juz pokrojone, a ona musi tylko nabic na widelec i włożyc do buzi. No i się zaczyna - ona mówi, że nie będzie jadła, albo że zje, jeżeli jej pomogę, czyli ona sobie siedzi jaśnie księżniczka, a ja muszę wkładać jej każdy kęs nabity na widelca do buzi a jeżeli jej nie nakarmię, to zaczyna sie krzyk (niestety z mojej strony, bo mi już nerwy puszczają) a ona siedzi i ryczy nad talerzem, a i tak nie zje. Ostatnio jej się tak w głowie poprzewracało, bo wcześniej przecież normalnie sama jadła. No i w ogóle ona jest niejadek, a na dodatek nie chce próbowac nowych rzeczy, ona ma na wszystko jedną odp. - ja nie lubię... chociaż nigdy w życiu tego nie jadła. Siły już nie mam. Z utęsknieniem czekam na przyszły rok, bo będzie wtedy miała obiady w szkole (tu są darmowe obiady dla dzieci w wieku 4-7lat), mam nadzieję, ze wtedy z innymi dziećmi będzie jadła, bo teraz w szkole maja tylko "snack time", czyli mleko, ciastka lub tosty i owoc...

Powiem tak, nie zagłodzi się. Jak będzie glodna, to zje. Nie zmuszaj i karm broń boże. Ona to wykorzystuje po prostu. Może ustalaj z nią wcześniej na co ma ochotę, razem jedzcie. A jak nie chce to zostaw talerz na widoku i na pewno w końcu zje Możesz jeszcze jakiś apetizer jej kupić w syropku. A nie je w między czasie, między posilkami?

Napisane przez patisia123

Dzisiaj jedzeniowo grzecznie u Was?

Mogło byc lepiej, bo wpadła kanapeczka i kabanos. Ale i tak jest super w porównaniu z ostatnimi weekendami.

Napisane przez creature666

W ogóle tak ostatnio myślę o tym, że chu***wa ze mnie matka...
Staram się panować nad sobą, nie krzyczeć, ale jakoś mam wrażenie, że iść zamiast do przodu się cofamy nie dorosłam jeszcze chyba do tej najważniejszej roli w życiu
Eeeech do dooopy ten dzień jakiś

Mnie też nie raz takie myśli łapią. Rano wstaję z myslą, że będzie super, że nie krzyknę, że będę usmiechnięta, no ale nie da się, jak nie jedno to drugie albo Krop mnie wyprowadzi z równowagi. Ale staram się bardzo. Creaturko jutro będzie lepiej Nie jesteś sama z tymi problemami.

Ja dziś dla odmiany ze śliwkami walczę. Słoików juz mam mnóstwo.

[creature666]

oHo Tamlin sie wziela za przetwory
dziekuje

Mlody wstanie to pocwiczymy razem - lubi
Dzisiaj dla odmiany Trening brzucha Ewki i nogi Mel

[HaGie]

Dziewczyny dzięki za rady, będę próbować. Wiecie to nie do końca jest tak, że ona nie jest głodna, bo jak ja karmię, to zjada wszystko, a przeciez powinna jak człowiek jeśc sama... No i uparta jak osioł

[tamlin111]

Creature muszę bo ich nie przejemy. A tak w słoik i będzie na później.

Jak to młody wstanie? To on nie śpi jeszcze na noc? Ja już się boję jutra 10 x 6-cio minutówki

[creature666]

No pewnie po co mają się marnować
A R. poszedł na drzemkę chwilę po 18
Zje kolację, myju myju i spać

Zrobiłam ten trening na brzuch i pośladki Mel... Wiem, wiem szału nie ma ale coś nie jestem w nastroju
A lepsze to niż nic

Jutro zrobię Skalpel...
Jakbym już się nie pojawiła to Dobranoc

[HaGie]

O kurcze, to o której Twój Młody teraz pójdzie spać? Ja mam teraz trochę problem, bo Z. o 15.20 kończy szkołę, zawsze idziemy jeszcze odprowadzić jej koleżankę z klasy , no i tam chwilę dziewczyny się jeszcze bawią, zazwyczaj o 16.15 jesteśmy w domu i ona chwilę później mi zasypia i to juz jest dla mnie za późno. Ostatnio usnęła o 18 i spała juz do rana dziś nie miała drzemki w dzień i poszła spać o 19

[tamlin111]

U mnie zawsze dzieci mialy drzemki o stałej porze. Teraz Mati chodzi najpóźniej o 12-tej spać. jakby poszedl później to by grasował pół nocy. Ma swoje godziny i ich się trzymamy. On też się do nich przyzwyczaił.

[HaGie]

U mnie tez zawsze tak było, gdzieś tak do 3 r.ż. zawsze chodziła spać około 12, jakos po 3 urodzinach sobie przestawiła na 14 i tak zostało, no ale teraz o tej godzinie jest w szkole i stąd ten problem