Sens pomocy ubogim na własne życzenie, czyli "Szlachetna Paczka" cz. II

[201604301943]

Napisane przez Cherry Blossom Girl

No dramat.

Akurat opadanie powieki u noworodka może być dramatem (zasłania oko, nie rozwija się funkcja widzenia itd.), ALE to się leczy i po sprawie, tak samo wnętrostwo wymienione w tym opisie. Zabieg jak zabieg, wszystko na NFZ, bez dużego ryzyka.

A tak w kwestii chorób to rozwalają mnie ciężkie choroby w opisach rodzin - nadciśnienie, cukrzyca, hipercholesterolemia, otyłość. W takim razie połowa naszego społeczeństwa jest tak ciężko chora, że nie może pracować -_-

[daydreaming_]

Napisane przez wredna biedronka

eeeee może to adoptowane

czwórka adoptowana, a piąte dziecko w drodze to przez pączkowanie.

[mm444]

Treść usunięta

[201803090921]

Podczytywałam Was i jakkolwiek jestem wrogiem dawania rybek, zamiast wędki (a już zwłaszcza producentom rumianych buziek), to wyczaiłam też opisy osób, którym IMHO wartoby pomóc.
Z mego rejonu (ujął mnie kot, naprawdę).

KOD RODZINY: PDL-776-417109
Opis rodziny
Pani Krystyna (68 l.) żyje samotnie. Nie ma dzieci ani męża - jak to ujęła, jest "starą panną".
Sytuacja pani Krystyny jest bardzo ciężka. Żyje w bardzo małej kawalerce. W jednym pokoju znajduje się praktycznie wszystko. Przyczyną trudnej sytuacji są przebyte choroby (pani Krystyna jest po dwukrotnym paraliżu i bardzo długiej rehabilitacji). Obecnie musi poruszać się o lasce. Do tego dochodzi nadciśnienie oraz schorzenia kręgosłupa, wzroku oraz dróg moczowych. Trudnością są też finanse. Pani Krystyna otrzymuje emeryturę w wysokości 900 zł, po odjęciu kosztów mieszkania oraz leków (650 zł), pozostaje jej na przeżycie 250 zł.
Pomimo swojego ubóstwa i problemów zdrowotnych, starsza pani potrafi odnaleźć radość w codziennych czynnościach. Cieszy się, kiedy może (chociaż z wielkim trudem po przebytych chorobach) wyjść z domu "do ludzi". Pani Haliny nikt nie odwiedza i z braku znajomych posiada jedynego "przyjaciela" - którym jest kot. Rozumie, co oznacza cierpienie, dlatego, gdy czuje się lepiej odwiedza ciężko chorą sąsiadkę. Pomimo braku podstawowych środków do życia, pani Krystyna nie prosi o zbyt wiele, samą radość sprawiła jej rozmowa z wolontariuszami i możliwość opowiedzenia im swojej historii życia.
Jeśli pani Krystyna miałaby cokolwiek otrzymać, bardzo chciałaby, żeby była to żywność oraz odzież. Przydałyby się również środki czystości, gdyż pomimo bardzo małej powierzchni mieszkania, pani Krystyna w miarę swoich możliwości i sił stara się utrzymać je schludnie i czysto.

[Fleur_D]

Czy ktoś może mnie poinstruować jak znaleźć rodzinę za pomocą kodu? Nie widzę tam żadnej wyszukiwarki.

[mm444]

Treść usunięta

[Fleur_D]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Mamo, przecież mówiłam, żebyś poprosiła o pralkę. W czym ja będę dziecko kołysać?
Ja sobie wypraszam takie insynuacje, znalazłam przystojnego pana, który jednak docenił moją niecodzienną urodę i to z nim zamierzam powiększyć rodzinę. Pan ten jest niezależny mieszkaniowo, gdyż przebywa w zakładzie karnym i przez najbliższe 25 lat go nie opuści. Nie wprowadzi się więc do naszej łazienki. Choć w sumie szkoda, bo byłaby to kolejna rumiana buzia- mój ukochany cierpi na chorobę alkoholową i stąd te rumieńce
Możecie już zazdrościć. Tylko dajcie pralkę!

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez nouvelle90

"pani Ula nie dostaje zasiłku rodzinnego bo ma "za wysokie dochody". Obaj synowie są alergikami a częste napady choroby były przyczyna zmiany miejsca zamieszkania" - no tak, według zasad. Mopsowych pani ma 2000zl/3 co według SzP daje... 323 zł na osobę

napady alergii przyczyna przeprowadzki? topole kwitły za oknem?
domyślam się że chodzi o związaną często z alergią astmę, której napady mogą być spowodowane zagrzybionym mieszkaniem
spory skrót myślowy w opisie

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;49037898]Faktycznie powod z d... Leniwa i tyle. Ja mialam skaze bialkowa i chodzilam do przedszkola. Po prostu nie jadlam zupy mlecznej i tyle.[/QUOTE]
Moje dzieci też mają skazę białkową i nie mogą jeść zdecydowanie więcej produktów, niż tylko zupy mlecznej. Starsze chodzi do żłobka, młodsze idzie od września. Chcieć to móc.

Napisane przez GrumpyCat

Pani Danuta (47 l.) mieszka wraz z synem Krzysztofem (26 l.) i wnukiem Dorianem (2 l.).
W ostatnich latach rodzina bardzo dużo przeszła. Rok temu kobieta musiała zrezygnować z pracy za granicą, aby zaopiekować się wnukiem mieszkającym w Polsce. Wcześniej chłopcem zajmowała się jego młoda mama, która pewnego dnia pod pretekstem wyjazdu do pracy porzuciła Dorianka i zerwała kontakt z rodziną. Znalezienie zatrudnienia w kraju okazało się być dla pani Danuty bardzo trudne, zwłaszcza że opieka nad małym dzieckiem jest absorbująca i niełatwo połączyć ją z pracą zawodową. W tej chwili rodzina utrzymuje się ze świadczenia na pokrycie utrzymania kosztów dziecka w rodzinie zastępczej i zasiłków (1216 zł). Po odliczeniu opłat, dochód na jednego domownika to zaledwie 278 zł.
Pani Danuta nie poddaje się, tym bardziej, że czas spędzony z wnukiem sprawia jej dużo radości. 3 miesiące temu pan Krzysztof, ojciec Dorianka, został zwolniony z zakładu karnego za dobre sprawowanie. Bardzo zależy mu na synu – podczas naszego spotkania było widać, jak mocno chłopiec przywiązany jest do ojca. Pan Krzysztof chce odbudować swoje życie, szuka pracy, która pomoże mu utrzymać najbliższych. Latem wykonywał drobne prace dorywcze, lecz nie odmówiłby podjęcia nawet tych najtrudniejszych. Mężczyzna rozważa też wyjazd za granicę, jednak wolałby nie zostawiać synka i spędzić z nim przynajmniej najbliższe Boże Narodzenie.

Ktoś mi to wyjaśni? Że co, babcia została rodziną zastępczą dla wnuka, chociaż mieszka z ojcem dzieciaka Swoją drogą, nieźle ją synek urządził

Podejrzewam że matka dziecka wyjechała, jak pan Krzysztof był w zakładzie karnym. Wtedy nie mógł zająć się dzieckiem i babcia została rodziną zastępczą.

[20160901857]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

napady alergii przyczyna przeprowadzki? topole kwitły za oknem?
domyślam się że chodzi o związaną często z alergią astmę, której napady mogą być spowodowane zagrzybionym mieszkaniem
spory skrót myślowy w opisie.

Tak tez pomyslałam o tym grzybie, ale opis strasznie nieprecyzyjny.

[201607121236]

KOD RODZINY: DOL-1103-015262
Marta (22 l.) mieszka w maleńkim jednopokojowym mieszkaniu z młodszym rodzeństwem: Sebastianem (19 l.), Dominiką (13 l.) i Oskarem (11 l.).
Rodzeństwo zmaga się z trudnościami od śmierci mamy. To było kilka lat temu. Zostali całkowicie zdani na siebie. Ojciec borykał się z problemem alkoholowym i zostawił rodzinę jeszcze przed śmiercią żony. Pani Marta pracuje za najniższa krajową. Rodzina otrzymuje też wsparcie w postaci wynagrodzenia dla rodzin zastępczych. Dochód na osobę po odjęciu kosztów utrzymania mieszkania wynosi 440 zł miesięcznie.
Mimo takich przeżyć i trudności pani Marta pracuje po dwanaście godzin i kontynuuje edukację. Uczęszcza do trzeciej klasy liceum wieczorowego. Będzie w tym roku zdawać maturę. Oprócz tego potrafi zadbać o edukację młodszego rodzeństwa. Dominice niewiele brakuje do czerwonego paska. Jej brat właśnie podjął pracę przy rozklejaniu reklam, ma nadzieje na podpisanie umowy. Przede wszystkim cieszą się z każdego dnia spędzonego ze sobą, choć przeszli jak na taki młody wiek bardzo wiele.
Rodzeństwo najbardziej potrzebuje żywności i ciepłej odzieży. Potrzebują też szafy, za którą będą bardzo wdzięczni. Nie mają jej i nie ma gdzie trzymać ubrań.

Żal mi tej dziewczyny

[exist_]

Pani Genowefa (60l.) samotnie wychowuje swoją wnuczką Weronikę (13 l.) i syna Adama (19 l.). Weronika rozpoczęła w tym roku gimnazjum, a Adam w maju zdał maturę.
Ich sytuacja jest bardzo trudna. Ojciec zostawił Weronikę, kiedy ta była jeszcze mała. 6 lat temu porzuciła ją również matka i zamieszkała z nowym partnerem i jego dziećmi zaledwie kilka kilometrów od córki, ale w ogóle się nią nie interesuje. Dziewczynka jest jednak bardzo dzielna, olbrzymie oparcie ma w swojej babci. Może liczyć tylko na nią i wujka Adama. Dom, w którym mieszkają, czyli dwa pokoje, z wygospodarowanym aneksem kuchennym bez łazienki, jest skromny i wymaga remontu, na który ich nie stać. Ich jedynymi dochodami jest emerytura pani Genowefy (950zł) oraz zasiłek rodzinny i alimenty Weroniki (łącznie 456zł). Po odjęciu kosztów utrzymania, na życie zostaje jedynie 315 zł miesięcznie na osobę.
Między członkami tej rodziny panuje niesamowicie ciepła i rodzinna atmosfera. Pani Genowefa, która jest bardzo dumna ze swojej wnuczki i zdanej matury syna, dla dziewczynki i Adama jest prawdziwą bohaterką. Adam w tym roku zdał maturę, ale musiał zrezygnować z dalszego kształcenia i zaczął aktywnie szukać pracy. Chodzi na rozmowy kwalifikacyjne, jednak ciężka sytuacja na rynku pracy (zwłaszcza na wsi) utrudnia mu podjęcie stałej pracy. Nie poddaje się on jednak i nie siedzi bezczynnie - aktywnie udziela się w miejscowej ochotniczej straży pożarnej. W miarę możliwości pracuje dorywczo.
Rodzina, choć potrzebuje wiele, wśród najważniejszych potrzeb wymienia nieśmiało tak podstawowe produkty jak żywność i obuwie na zimę. Największym marzeniem jest opał na zimę, bo jego zakup przekracza ich możliwości finansowe.

Da się? Da się... Mimo że nie ma pracy no to nie studiuje na siłę, za to plus.

Niestety weszłam w potrzeby tej rodziny. Poza sensownymi: żywność, opał, drabinka - do wieszania prania na strychu mamy:

Szczególne upominki: perfumy dla pani Genowefy,kosmetyki dla Adama. Weronika marzy o grze The Sims (ucieszy ją bardzo nawet stara wersja).

Pan Jakub (40l.) wraz z partnerką Justyną (41l.) wychowują trójkę dzieci: Rafała (15l.) syna pana Jakuba, Łukasza (16l.) syna pani Justyny oraz małą Julkę (2l.), ich wspólne dziecko. Mieszkają z mamą pani Justyny – panią Rebeką (73l.).
Ojciec Łukasza dwa miesiące temu zmarł, wcześniej w żaden sposób nie wspierał wychowania syna. Rodzina na co dzień zmaga się z wieloma kłopotami ze zdrowiem - miażdżyca, nadciśnienie i wylew pani Rebeki oraz przewlekłe zapaleniem żył głębokich i niedawno zdiagnozowany złośliwy nowotwór wargi pana Jakuba. Wynajmowane mieszkanie wymaga remontu (zagrzybienie), na który ich w obecnej sytuacji nie stać. Główny ciężar utrzymania rodziny spada na panią Justynę, której miesięczne wynagrodzenie wynosi 1050 zł. Dodatkowe źródło dochodu stanowią: emerytura pani Rebeki (943 zł), renta pana Jakuba (728 zł) oraz zasiłek rodzinny (183 zł). Po odliczeniu wszystkich kosztów utrzymania oraz leczenia, na jednej członka rodziny przypada 249 zł. Znacząca część domowego budżetu jest przeznaczana na spłatę zaciągniętych przez rodzinę zobowiązań kredytowych. Miesięczna rata wynosi 1350 zł i, jak tłumaczy rodzina, kredyt był niezbędny do zakupu samochodu, który miał usprawnić dojazd do pracy, planowany remont mieszkania oraz na bieżące wydatków. Jednak niespodziewana choroba głowy rodziny zmieniła wszystkie plany i utrudniła systematyczne spłacanie zobowiązań.
Mimo problemów cieszą się, że mieszkają razem. Są dumni z dzieci, zwłaszcza z tego, że nie sprawiają kłopotów w szkole i potrafią docenić to co mają. Ogromną radością jest mała Julka, która swym pogodnym usposobieniem dodaje sił na pokonywanie codziennych kłopotów.

Pociecha... prawdziwa.
Do tego zrozumiałam, że auto miało usprawnić remont mieszkania... A to chyba chodzi o kredyt na auto I NA remont mieszkania

Pani Marta (40l.) wychowuje samotnie dwójkę dzieci: Piotra (13l.) oraz Magdalenę (12l.).
Po śmierci męża kobieta wróciła do rodzinnej miejscowości i zamieszkała w starym, wymagającym remontu domu rodziców. Mąż pani Marty zginął w wypadku w 2003 roku i od tamtej pory jest zmuszona sama sobie radzić, dzieciom nie przysługuje renta po tacie. W swoim otoczeniu i rodzinie nie ma nikogo kto by jej pomógł. Na dochody rodziny składają się pensja pani Marty (900 zł) oraz zasiłki na dzieci (550 zł). Po odjęciu kosztów mieszkania (220 zł) rodzinie zostaje 410 zł na osobę do życia.
Pani Marta jest bardzo dumna z samodzielności dzieci, które dobrze się uczą, pomagają jej w prowadzeniu domu oraz zostają same, gdy idzie do pracy.

Szczerze? Młodsze dzieci zostają same w domu nie raz, ja sama miałam mniej lat jak czekałam w domu aż rodzice wrócą z pracy. Sama.

Opisy z mojego regionu.
Reszta o dziwo jest całkiem ok, starsze osoby, nagłe wypadki czy choroby w rodzinie. Jasno napisane że sprawy alimentacyjne w toku itp.

Idę na opisy rodzin z okolicy gdzie znajoma jest liderką.

[sysa09]

Napisane przez Butterfly_27

też to czytałam

Rece opadaja

[martyna_tina]

Kod rodziny: WLP-770-421059
Opis rodziny Pani Klaudia (20 l.) jest rodziną zastępczą dla czwórki swojego rodzeństwa: Cecylii (17 l.), Kamila (16 l.), Anastazji (14 l.) i Konstancji (9 l.).
Sytuacja rodzeństwa pogorszyła się kilka lat temu, kiedy to ich rodzice zaczęli nadużywać alkoholu. Dwa lata temu rodziców pozbawiono praw rodzicielskich. Wtedy to 18-letnia uczennica technikum - pani Klaudia zdecydowała się zostać rodziną zastępczą dla swojego młodszego rodzeństwa. Zrobiła to z miłości do nich, a także, aby uniknąć rozdzielenia dzieci (istniała wtedy możliwość, że zostaną one wysłane do różnych Domów Dziecka). Rodzeństwo utrzymuje się z pomocy przyznanej przez Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie, w wysokości 2000 zł. Dodatkowy dochód stanowi wynagrodzenie pani Klaudii (500 zł), która pracuje na pół etatu. Pani Klaudia jest na razie na okresie próbnym, ale liczy na to, że umowa o pracę zostanie przedłużona w pełnym wymiarze czasu i dzięki temu poprawi się ich sytuacja. Po odliczeniu kosztów utrzymania mieszkania (840 zł), miesięczny dochód na jednego członka rodziny wynosi 332 zł.
Życie nie rozpieszczało pani Klaudii i jej rodzeństwa od samego dzieciństwa, ale dzięki jej postawie tworzą teraz kochającą się rodzinę, w której panuje spokój i harmonia. Wszyscy dzielą się ze sobą problemami i wspólnie je rozwiązują. Wierzą, że każde trudności są do przezwyciężenia, trzeba tylko być cierpliwym, wytrwałym i mieć wiarę w to, że najlepsze dni są ciągle przed nimi.
Rodzeństwo najbardziej potrzebuje opału na nadchodzącą zimę, ciepłych zimowych butów, a także żywności. Będą wdzięczni za każdą okazaną im pomoc.



Podziwiam dziewczynę za wzięcie na siebie takiej odpowiedzialności w wieku nastu lat.

[ZamyslonaRoztargniona]

"Pani Zofia (33 l.) jest samotną matką, wychowującą siedmioletniego Szymona.
Pani Zofia 5 lat temu rozstała się ze swoim partnerem (mężczyzna wychowuje drugie dziecko). Kobieta została wówczas pozbawiona dotychczasowego zakwaterowania i wraz z synem przez ok. rok nie miała stałego miejsca zamieszkania (przebywała m. in. w domu samotnej matki). Przyczyną trudnej sytuacji rodziny są nieodpowiednie warunki mieszkaniowe. Kobietę stać jedynie na wynajęcie małego pokoju (ok. 6m2). W wynajmowanym pokoju nie ma warunków do nauki dla Szymona (chłopiec odrabia lekcje przy małym stoliku, siedząc na wiaderku). Ze względu na niski dochód (po odliczeniu wydatków związanych z czynszem, rodzinie na życie pozostaje 388 zł na osobę) matka dziecka ogranicza się do zakupu niezbędnych, najtańszych artykułów, które często są przyczyną występowania alergii u chłopca.
Pani Zofia pragnąc zwiększyć poczucie bezpieczeństwa syna oraz chcąc zapewnić mu jak najlepsze warunki do życia podjęła pracę jako sprzedawca na 3/4 etatu. Kobieta mimo wszelkich starań o poprawę bytu rodziny, nie jest w stanie podjąć pracy w większym wymiarze czasu ze względu na chłopca. Kobieta pomimo braku wsparcia ze strony najbliższych ma wiele siły do działania dzięki Szymonowi, który jest pilnym uczniem.
Kobieta prosi o najpotrzebniejsze rzeczy dla dziecka: biurko z krzesełkiem, aby dziecko miało odpowiednie warunki do nauki; zimowe buty i kurtkę, których Szymon nie posiada."

Alergia na tanie produkty?
Albo pani Zofia kupuje produkty, które zawierają środki na które uczulone jest syn (a tu paczka nie pomoże, tylko umiejętność czytania) albo kupuje bardzo przetworzone produkty, które zawierają mnóstwo konserwantów i polepszaczy. Tu też paczka nie pomoże tylko edukacja bardziej i chęć do samodzielnego przygotowania posiłku.

[sysa09]

Napisane przez nouvelle90

Nic nie da sprawdzanie rodzin przez mops. Pisałam w poprzedniej części ze w moim mieście klientela to głownie "samotne" matki, których konkubenci czekają pod ośrodkiem z piwskiem w łapie, kiedy ich konkubiny idą zebrać o zasiłki. Normalni, tak zwyczajnie biedni ludzie nie dostają pomocy z opieki - pisałam chociażby o mojej mamie, która potrzebowała jednorazowej pomocy a dostała wielkie nic, jeszcze sie na nią baba w opiece nadarla ze w ogóle przyszła.

U mnie w rodzinie bylo tak samo. Kiedy babcia byla chora i naprawde brakowalo na wszystko, moi wujkowie poszli do gminy, zeby ta ofiarowala tone opalu na zime, bo nie mieli pieniedzy, wszystko szlo na leki dla babci, a doskonale wiedzieli, ze nawet zamozni sasiedzi, posiadajacy 2 auta, markowe ciuchy, wypasiony dom korzystaja z tego Tam, gdy przedstawili swoja historie, otrzymali odpowiedz :"jak byliscie mali matka opiekowala sie wami, teraz czas byscie wy zaopiekowali sie nia", i pokazano im drzwi, porazka. Nalepsze jest to, ze bliska sasiadka pracowala tam i ona im to powiedziala, a przeciez wiedziala, ze sie nie przelewa w domu.

[ZamyslonaRoztargniona]

Pani Aniela (82l.) mieszka samotnie w niewielkiej kawalerce.
Mieszkanie swe lata świetności ma już dawno za sobą ; okna się nie domykają, a większość sprzętów gospodarstwa domowego pokryła rdza. Syn pani Anieli zmarł 4 lata temu na nowotwór. Przez dziesięć lat choroby, mama opiekowała się nim, zaciągając przy tym kredyt na niezbędną dla niego operacje, który spłaca do dziś. Obecnie pani Aniela również choruje na nowotwór, a co więcej, nasilające się bóle kręgosłupa i osteoporoza utrudniają jej poruszanie się. Dodatkowo brak jej wsparcia w rodzinie. Przeżyła liczne konflikty z córką na tle finansowym, w których nie raz dochodziło do rękoczynów. Córka nie pozwala jej na zarządzanie finansami. Odbieraja pani Anieli środki pieniężne,z których część przeznacza na opłaty jej mieszkania,oraz niewielkie kwoty na życie. Do jej dyspozycji zostaje 600 zł miesięcznie, a po odliczeniu kosztów leczenia jedynie 150zł miesięcznie.
Mimo patowej sytuacji pani Aniela nie traci pogody ducha i wiary: „Najbardziej to się cieszę, że nasz kochany Polak- Jan Paweł II został świętym i to ja właśnie tego doczekałam.”-powiedziała ze łzami szczęścia w oczach.
Największą radość sprawiłby jej odkurzacz, gdyż nie jest ona w stanie zamiatać, a także garnek (spalił się, ponieważ ból nogi opóźnił jej przejście do kuchni w celu odstawienia go z kuchenki). Pani Aniela będzie również wdzięczna za środki czystości."
Nie wiadomo jaka jest prawda. Czy starsza pani nie potrafi gospodarować pieniędzmi czy córka wyciąga łapę po jej emeryturę. Jeśli to drugie, ktoś powinien się tym zająć.

---------- Dopisano o 16:05 ---------- Poprzedni post napisano o 16:00 ----------

"Pan Cosmin (45 l.) i Pani Getuta (41 l.) wychowują siedmioro dzieci: bliźniaków Artura i Antonio (10 l.), Patricię (13 l.), Armanda (16 l.), Jonela (17 l.), Sabrinę (21 l.) oraz Cosmina(23 l.).
Największą trudnością, z którą walczy rodzina jest poważna choroba Armanda- 16letni chłopiec ma raka nerki. Na co dzień rodzina zmaga się również z ciężką sytuacją finansową. Pan Cosmin, jego żona i dwoje najstarszych dzieci pracują przy własnym stoisku na targu. Wynagrodzenie z pracy(ok 2500 zł) oraz zasiłek rodzinny na dzieci (530 zł) wystarczają na pokrycie kosztów utrzymania, pozostawiając na życie jedynie 245 zł na jednego członka rodziny."

4 osoby pracują za 2500zł, czyli każdy dorosły członek tej rodziny haruje za 625zł miesięcznie? Być może należałoby pomyśleć o zmianie pracy, skoro w tej zarabiają połowę minimalnej pensji.

[Darkoz]

Napisane przez a34

Marzenia piękna rzecz.

Ja pierniczę, to mój hit... Obok ,,cudu'', jakim jest powrót ojca alkoholika i linoleum, żeby igły nie wpadały między deski podłogi. Dziwne, że jeszcze krajalnica do chleba się nie przewinęła.

Napisane przez drabineczka

Nie wiem, wole miec parzysta liczbe dzieci

Ze mną będzie parzyście, chyba, że mm mnie już wliczyła. Mogę udramatycznić opis swoimi poważnymi chorobami, np. anemią i wadą wzroku.

Napisane przez ajah

Bo osoby piszące opisy są niekompetentne.
Jestem przekonana,że sposób w jaki ktos pisze ośmiesa te rodziny. Właśnie te bzdety rodem z gazetek typu 'Z zycia wzięte'.

To też racja. Można sobie darować teksty o wielkiej miłości, bliskości (dosłownie i w przenośni - jeden pokój na 7 osób?), poważnych chorobach jak celiakia i atopowe zapalenie skóry. Nie wiadomo, co powymyślali wolontariusze, a co te rodziny.

[201604130936]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Zapomniałas napisać, że mam ciężko choruje na wspomniane choroby! A ja miałam płaskostopie jak byłam mała. I przerwe z głodu miedzy udami.

[ZamyslonaRoztargniona]

"Pan Paweł (27 l.) i Pani Dorota (47 l.) mieszkają razem, ale nie są spokrewnieni ze sobą.
Pan Paweł choruje na epilepsje (3 stopnie napadów), potrzebuje stałej opieki Pani Doroty, gdyż atak padaczki może go spotkać w każdej chwili. Ma wykształcenie podstawowe (indywidualne) i ze względu na to, nie może podjąć pracy. Utrzymuje się m.in. z renty chorobowej. Pani Dorota jest jego stałą opiekunką i czuwa przy nim niczym anioł stróż, pomagając mu w przejściu ataków padaczki, dzwoniąc po pogotowie ratunkowe czy też towarzysząc mu w codziennym życiu. Pracą Pani Doroty jest właśnie stała opieka (24 godziny na dobę), za którą otrzymuje około 270zł miesięcznie. Członkowie tej rodziny zaznaczają, że mogą nie zjeść, ale rachunki muszą być zawsze popłacone. Dochód na osobę wynosi zaledwie 405zł
Za bohaterską postawę Pana Pawła i Doroty, których możemy nazwać rodziną należy uznać jak to zaznaczył Pan Paweł "że już nie jestem pod mostem". Obydwoje byli osobami bezdomnymi, Pan Paweł żył pod mostem przez 6 lat. W obecny miejscu zamieszkania żyją od trzech lat i wyjście z bezdomności należy uznać za wielki sukces rodziny. Należy podkreślić, że nie posiadają żadnych długów, żyją skromnie, cisnąc się w jednym pokoju i przedsionku, który robi za kuchnię i łazienkę jednocześnie. Dodatkowo w wolnym czasie zbierają puszki i butelki, aby dorobić w możliwy dla nich sposób do własnego budżetu domowego.
Za najbardziej przydatną rzecz rodzina uznała kuchenkę na 4 palniki. Obecnie posiadają dwa palniki bez piekarnika, który opala im ścianę. Nowa kuchenka z pewnością poprawiłaby im komfort życia, a rodziny nie stać na odłożenie pieniędzy na kuchenkę. Kolejną istotną potrzebą, którą należałoby zapewnić rodzinie jest ciepła odzież przed zbliżającą się zimą, gdyż nie posiadają takowej. Z pewnością przydałaby im się także żywność o długim terminie spożycia."

Czyli da się wyjść z bezdomności, jak się chce i żyć bez długów.

[201604191001]

Napisane przez GgochaA

Bardzo przydałby się im również odkurzacz, by pani Agnieszka nie musiała się schylać podczas sprzątania, bo może to źle wpłynąć na ciążę."


Rozumiem że bezrobotny pan Wojciech umie tylko płodzić kolejne rumiane pociechy, ale za szmatę złapać nie może.

Zabiło mnie to i jestem umarta.



Szukam u siebie kogoś komu mogłybyśmy pomóc, ale same bezmyślne lub ludzie, którym nie damy rady pomóc, bo lista zawiera wyposażenie całego domu, meble i agd.
Dlatego ja chętnie wpłacę co mogę na pomoc panu ze świnką morską.

Napisane przez GgochaA

"KOD RODZINY: SLA-024-405875
Pan Bogusław ( 46 l.) od wielu lat żyje samotnie jedynie w towarzystwie swojej ukochanej świnki morskiej - Kubusia.
Sytuacja Pana Bogusława jest bardzo trudna od momentu kiedy 9 lat temu miał wypadek. Mężczyzna chory na epilepsję miał ciężki atak choroby na ulicy, gdzie został poważnie potrącony przez samochód. Po wypadku leżał w szpitalu, stracił pamięć, bardzo długo dochodził do siebie. Przeszedł trepanację czaszki i po operacji ma spore problemy z zapamiętywaniem oraz z koncentracją. Dodatkowo ma niedowład prawej strony ciała, co bardzo utrudnia mu codziennie życie oraz podjęcie pracy. Niestety Pan Bogusław nie ma prawa do renty i na chwilę obecną jedynym źródłem utrzymania jest zasiłek, który wynosi 300 zł. Po opłaceniu rachunków za mieszkanie oraz leków, kompletnie nic nie zostaje na życie. Gdyby nie pomoc żywieniowa z Kościoła, Pan Bogusław nie miałby co jeść.
Pomimo przeciwności losu, Pan Bogusław bardzo stara się utrzymać swoje malutkie mieszkanko w czystości, choć sprawia mu to wielką trudność przez jego niepełnosprawność. Powiedział także, że byłby bardzo szczęśliwy, gdyby jakiś pracodawca dał mu szansę na wykonywanie prostej pracy, nie kolidującej z jego niepełnosprawnością.
Pan Bogusław podkreśla, że jego marzeniem jest, aby ktoś pomalował mu pokój - nawet ma materiały do remontu. Chciałby także środki czystości oraz buty zimowe."

Wklejam razem z kodem bo to chyba jeden z nielicznych tam przypadków, który rzeczywiście zasługuje na pomoc.
Swoją drogą jak to możliwe że człowiek w takim stanie zdrowia nie ma prawa do renty?

Pan jest ze Śląska, bo ma kod SLA ale nie mogę znaleźć która miejscowość ma kod 024

[201604181004]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

a nagroda nobla? pokojowa?

[201604130936]

Pani Elżbieta (44 l.) wychowuje dwie córki: Paulinę (22 l.) oraz Ewelinę (19 l.).
Trudna sytuacja rodziny utrzymuje się od około dwóch lat, od kiedy mąż Pani Elżbiety znów zaczął pić i przestał dokładać się do rachunków. Teraz jedynie swoje pieniądze przeznacza na alkohol oraz niewielką kwotą dokłada się do budżetu domowego. W większości to Pani Elżbieta musi martwić się o wydatki. Pani Elżbieta doznała uszkodzenia oka po nieudanej operacji i ma grupę inwalidzką, dlatego nie może podjąć stałej pracy. Jedynym źródłem utrzymania rodziny jest pensja starszej córki Pauliny, która wynosi 850 zł oraz niewielka renta Pani Elżbiety w wysokości 632 zł. Po odliczeniu wszystkich wydatków na mieszkanie i leczenie, dochód na jednego członka rodziny miesięcznie wynosi 245zł, co nie starcza na podstawowe potrzeby rodziny oraz na leki.
Pani Elżbieta skupia się w codziennym życiu przede wszystkim na dobru jej córek oraz na tym, aby stworzyć im szczęśliwy dom. Pomimo tego, że na co dzień Pani Elżbieta musi radzić sobie z niemiłymi słowami oraz agresją ze strony jej pijanego męża, to i tak stara się zapewnić bezpieczeństwo dla swoich córek. Dla Pani Elżbiety są one bardzo pomocne i spędza z nimi dużo czasu na rozmowie. Mówi, że bardzo lubi te chwile z córkami i są dla niej odskocznią od codziennych problemów.

Nie dosc, że alkus, to jeszcze agresywny i nie leczący się.



Pani Jolanta (42 l.) razem z mężem Piotrem (46 l.) wychowują czwórkę dzieci: Krystiana (20 l.), Dominika(18 l.), Kamila (17 l.) oraz Emila(10 l.). Razem z rodziną mieszka matka pani Jolanty- Marianna(73 l.)
Na co dzień pani Jolanta zajmuje się domem oraz chorą matką, która boryka się z nadciśnieniem oraz postępującą utratą słuchu. Pracę dorywczą podejmuje więc obecnie tylko pan Piotr, gdyż w miejscu ich zamieszkania ciężko o stałą pracę. Rodzina utrzymuje się teraz głównie z pensji pana Piotra oraz z małego gospodarstwa rolnego, łączny dochód w przeliczeniu na jednego członka rodziny to ok. 310 złotych.
Dodatkowo pani Jolanta hoduje kury, dzięki czemu rodzina posiada własne jajka. Rodzice są bardzo dumni z dzieci, gdyż są pracowite, a przede wszystkim osiągają świetne wyniki w nauce.
Rodzina najbardziej potrzebuje żywności i środków czystości. Pani Jolanta prosi również o odzież dla synów, szczególnie o kurtki, gdyż w okresie zimowym są dla nich najistotniejsze.

czy nadciśnienie i utrata słuchu (niewłasne) to powody by SIEDZIEC W DOMU I NAWET DORYWCZEJ PRACY NIE SZUKAC?

[ZamyslonaRoztargniona]

"Pani Karolina (27 l., wraz ze swoim partnerem, panem Bogusławem (60 l.) wychowuje troje dzieci: Oliwiera (7 l.), Aleksa (4 l.) oraz Amelię (2 l.).
Rodzina mieszka w jednym pokoju, z kuchnią we wnęce i ubikacją. Bardzo doskwiera im brak łazienki. Pani Karolina nie jest w stanie podjąć stałej pracy, gdyż dzieci są zbyt małe i potrzebują jej stałej opieki. Pan Bogusław jest po operacji kręgosłupa, nie może dźwigać i czeka na kolejną operację. Stan jego zdrowia, podstawowe wykształcenie oraz wiek, powodują, że nie ma dla niego zbyt dużo ofert pracy. Rodzina utrzymuje się z dorywczej pracy pani Karoliny (500 zł), zasiłków oraz alimentów przyznanych Olivierowi (łącznie 990 zł). Po odliczeniu kosztów utrzymania mieszkania dochód na osobę wynosi 198 zł.
Pani Karolina podejmuje każdą dorywcza pracę, by ratować domowy budżet. Zarówno starania pani Karoliny, jak i ogromna wiara w to, że rodzina poradzi sobie z trudnościami, sprawia, że na twarzach domowników pojawiają się uśmiechy. Sytuacja być może poprawi się, gdy jak tylko dzieci podrosną, pani Karolina będzie mogła pójść do pracy.
Najważniejszą potrzebą rodziny jest pralka, gdyż obecnie nie posiadają takiego udogodnienia, a zorganizowanie prania dla pięciorga osób pochłania sporo czasu, który matka mogłaby poświęcić dzieciom. Pani Karolina nieśmiało przyznaje, że przydałyby się też środki czystości, a także kołdry dla synów na piętrowe łóżko, ponieważ dzieci śpią obecnie pod kocami, a na zakup kołder pani Karoliny nie stać."

Pani lat 27, pan lat 60. Dochody ma jedynie pani z dorywczej pracy, zasiłków i alimentów na syna. Partner nie pracuje, bo ma wykształcenie podstawowe i zły stan zdrowia. To nie może się ten partner dziećmi zająć na co dzień a pani do pracy?
I jaka jest prawdziwa przyczyna ich związku, bo w miłość trudno mi uwierzyć.

[201604181004]

Napisane przez mm444

Drabineczka prosi o:
- wannę, bo w łazience ma tylko prysznic, a dzieci wygodniej byłoby położyć w wannie, niż w brodziku
- pampersy (markowe, nie jakieś podróby z biedronki!)
- drakulaurę i furby'ego dla każdego dziecka

dementuję
przydałaby mi się paleta cieni naked i baza pod cienie urban decay

---------- Dopisano o 16:18 ---------- Poprzedni post napisano o 16:17 ----------

Napisane przez exist

Pociecha... prawdziwa.
Do tego zrozumiałam, że auto miało usprawnić remont mieszkania... A to chyba chodzi o kredyt na auto I NA remont mieszkania

to moja rata kredytu na potencjalne trzypokojowe mieszkanie, jest niższa, lol

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ----------

Napisane przez harleyka

Nie dosc, że alkus, to jeszcze agresywny i nie leczący się.

ale jak sprytnie nie włączyli do opisu męża XD myślą że jak go nie wymienią z imienia i wieku to go nie ma XD?


mialam isc spac, ale kupilam energetyka i was podczytuje XD

---------- Dopisano o 16:22 ---------- Poprzedni post napisano o 16:21 ----------

pani karolina (27 l., wraz ze swoim partnerem, panem bogusławem (60 l.)

o_o

[201604130936]

Pani Wanda (56 l.) mieszka wraz ze swoimi trzema córkami: Elą (26 l.), Magdą (24 l.) i Krysią (23 l.) oraz dwiema wnuczkami: Oliwką (4 l.) i Amelką (1 l.).
Rodzina Pani Wandy jest w trudnej sytuacji już od jakichś parunastu lat, gdy została zmuszona do opuszczenia swojego męża (wraz ze swoimi nastoletnimi wówczas córkami), który nadmiernie zaczął spożywać alkohol po traumatycznych wydarzeniach mających miejsce w ich życiu. Obecnie, położenie w jakim znajduje się rodzina, nie wygląda najlepiej, miesięczny dochód na jednego członka rodziny to zaledwie 250 zł, a głównym źródłem utrzymania są zasiłki. Ponadto dochodzi problem z zatrudnieniem oraz trudne warunki mieszkaniowe, takie jak chociażby brak łazienki, co jest dużą niedogodnością w życiu codziennym, a już szczególnie przy małych wnuczkach Pani Wandy. Pojawia się również konflikt z innymi krewnymi rodziny, toteż nie można liczyć na ich pomoc i wsparcie.

więc córki tez postanowily się rozmnozyc ; >

[201604181004]

Trzyletnie dziecko uczęszcza do przedszkola, by mama miała możliwość składania aplikacji osobiście oraz poprzez wysyłanie CV (w ostatnim tygodniu wysłanych ponad 10).

rodzina wydaje kupy kasy na przedszkole bądź państwo funduje przedszkole bezrobotnej mamie, żeby ona MOGŁA AŻ 10 CV ROZNIEŚĆ

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ----------

aż 10 cv

boże nie

ja przepraszam spadły mi kapcie ze stóp

10 cv w sytuacji krytycznej to ja wysłałam w ciągu godziny

ooo oluuudzieeeeeeeeeeee

[ajah]

Napisane przez harleyka

Pani Wanda (56 l.) mieszka wraz ze swoimi trzema córkami: Elą (26 l.), Magdą (24 l.) i Krysią (23 l.) oraz dwiema wnuczkami: Oliwką (4 l.) i Amelką (1 l.).
Rodzina Pani Wandy jest w trudnej sytuacji już od jakichś parunastu lat, gdy została zmuszona do opuszczenia swojego męża (wraz ze swoimi nastoletnimi wówczas córkami), który nadmiernie zaczął spożywać alkohol po traumatycznych wydarzeniach mających miejsce w ich życiu. Obecnie, położenie w jakim znajduje się rodzina, nie wygląda najlepiej, miesięczny dochód na jednego członka rodziny to zaledwie 250 zł, a głównym źródłem utrzymania są zasiłki. Ponadto dochodzi problem z zatrudnieniem oraz trudne warunki mieszkaniowe, takie jak chociażby brak łazienki, co jest dużą niedogodnością w życiu codziennym, a już szczególnie przy małych wnuczkach Pani Wandy. Pojawia się również konflikt z innymi krewnymi rodziny, toteż nie można liczyć na ich pomoc i wsparcie.

więc córki tez postanowily się rozmnozyc ; >

Ne rozumiem problemu tej rodziny. Cztery dorosłe kobiety, dwójka dzieci. Toż to sytuacja całkiem dobra. Moga pracować, wymieniać się opieką nad dziećmi bez zamartwiania się o miejsce w przedszkolu czy brak kasy na opiekę nad dzieckiem, gdy matka w pracy.
Żenujące.

[201604181004]

Dzieci chętnie chodzą do szkoły, mimo iż muszą w jedną stronę pokonać pieszo ponad 2,5 km.

---------- Dopisano o 16:29 ---------- Poprzedni post napisano o 16:28 ----------

pan bogusław (40 l.) wraz z żoną elżbietą (36 l.) oraz czwórką dzieci: Ania (13 l.), paweł (12 l.), michał (5 l.), wojciech (8 miesięcy) mieszkają w niewielkim domu wraz z rodzicami oraz dwoma innymi rodzinami

o_o

[exist_]

Z cyklu potrzeby rodziny:

Piżama - Kacper jest fanem Hobbita i władcy pierścieni, w grę wchodzą też smoki, star warsy

Och, jak dobrze że w grę wchodzi piżama w smoki, chyba taką mam

pantofle - lubią takie "góralskie", coś w tym stylu: i podany link do kapci góralskich.....

zmazywane pióro - frixion

A to zwykłym długopisem już się nie da, trzeba taki do którego wkłady wystarczają na tydzień intensywnego notowania i kosztują 8 zł?

dla Kacpra - klocki lego "bitwa czarnoksiężnika" z Hobbita, albo "bitwa o Helmowy Jar". Sebastian nauczył się już nic nie potrzebować i niczego nie pragnąć, ale pani Beata powiedziała nam, że gra komputerowa Skyrim była kiedyś jego marzeniem. dla pani Beaty kolczyki (śrubki), albo perfumy.

Wzruszyłam się.

PS - to jedna rodzina.

Inna:

Oskar-dinozaury, Olaf-klocki lego, Maks-samochód sterowany, Pan Marcin-książki fantasy polska (najlepiej "Sezon burz" A.Sapkowskiego), Pani Angelika-myszka bezprzewodowa

Panie Marcine, są biblioteki...

A w ten opis aż nie wierzę:

Pani Maria (77 l.) mieszka razem z wnuczką Anną (21 l.) i jej córką Alicją (2 l.).
Przyczyną trudnej sytuacji jest niski dochód Pani Marii, na której spoczywa utrzymanie domu. Pani Maria ma problemy z poruszaniem się. Na początku roku przeszła operację kręgosłupa, jednak podczas niej został uszkodzony nerw strzałkowy w lewej nodze. Niezbędna jest rehabilitacja, a koszty leczenia są bardzo wysokie. Wnuczka natomiast nie podejmuje pracy, gdyż musi zajmować się córeczką, a Pani Maria ze względu na stan zdrowia nie jest w stanie pomóc w opiece nad prawnuczką. Na dochód Pani Marii składają się emerytura (1075 zł) i zasiłki (208 zł). Po odliczeniu wszystkich niezbędnych kosztów utrzymania na życie pozostaje zaledwie 80 zł na osobę.
Pani Maria pomimo swojego wieku i problemów ze zdrowiem nie poddaje się. Próbuje powrócić do sprawności sprzed operacji, poprzez uczęszczanie na rehabilitację. Jeszcze przed operacją pomimo wieku emerytalnego podejmowała się prac dorywczych. Na co dzień zajmuje się domem i jest szczęśliwa, że może spędzać czas ze swoją prawnuczką Alicją.
Wśród najważniejszych potrzeb Pani Maria wymienia żywność i środki czystości. Bardzo przydałby się też odkurzacz, gdyż obecny jest zepsuty, a Pani Maria ma uczulenie na kurz.

Nie wierzę! Starsza, schorowana osoba robi co może żeby polepszyć sytuację przede wszystkim prawnuczki, a wnusia nie podejmie pracy, bo zajmuje się dzieckiem....

[ZamyslonaRoztargniona]

Ja już więcej nie czytam.
Co opis to tatuś albo alkoholik albo w zakładzie karnym.
W co drugim z rodziną mieszka bezrobotna babcia lub dziadek w wieku lat 60, a matka nie może iść do pracy, bo się małymi dziećmi zajmuje. Jasne ze dziadkowie nie mają obowiązku opieki nad wnukami, ale jak jest trudna sytuacja finansowa, to wszystkie ręce na pokład.
Mieszkania socjalne lub komunalne z trudem wywalczone bez łazienek, zagrzybione które muszą sami wyremontować.

Po tych opisach czuję się jak frajer. Mam dzieci i zamiast żyć z zasiłków na nie, pracuję. Zamiast starać się o lokal socjalny czy komunalny, kupiłam lokum.