Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa? - Strona 13 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2006-02-27, 15:58   #361
froggie
Zakorzenienie
 
Avatar froggie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Żabkowo
Wiadomości: 11 756
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Mija miesiąc od kiedy jestem już sama. Dużo myślę, może nawet za dużo. I tak się zastanawiam dlaczego ja z nim tyle czasu byłam? Odpowiedź może być tylko jedna- bo kochałam.
A teraz jestem sama jak palec, z skołowaną psychiką.
Teraz dostrzegam to wszystko co było złe w naszym związku, wszystko ze mnie wyłazi. A ja za bardzo kochałam, żeby to wszystko dostrzec
Zanim moja psychika powróci do normy, minie sporo czasu.
On narobił mi dużo kompleksów, które we mnie mocno tkwią. Uwypuklał mi te wszystkie rzeczy których się najbardziej wstydzę.
I skutecznie wbił mi do głowy, że nikt inny oprócz niego mnie nie zechce.
Nikt inny nie zaakceptuje mojej choroby mojej wielkiej dupy i innych rzeczy.
Mówił też że jestem marudna i płaczliwa- teraz wiem ze wcale taka nie jestem, taką byłam z nim.
Przy nim byłam bardziej smutna i byłam przekonana, że po prostu taka jestem.
Ale nie, wbrew temu wszystkiemu mam w sobie dużo optymizmu i radości, którą on tak tłumił. Nie miałam też znajomych- też przez niego.
Teraz mam ich więcej. Mogę nawet powiedzieć że jestem towarzyska, że lubię przebywać wśród innych. Ale lubię też samotność.
Jak by ktoś mnie zapytał o jakieś dobre wspomnienia z tego związku nawet nie umiałabym mu ich podać. Nie pamiętam niczego co było miłe.
Nienawidzę go z całego serca za to co zrobił.
Pierścionek zaręczynowy wrzuciłam do pudełka- nigdy więcej już go nie założę, i kolczyków i innych rzeczy od niego.
Jedyne prezenty, które nie sprawiają mi przykrości to żabki, te uwielbiam i się ich nie pozbędę. Żabki są chyba jedynym miłym wspomnieniem tego związku.
Dobre i to...
__________________
flejksy (klik!)
Zapraszam
froggie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-02-27, 16:17   #362
kajasia222
Zadomowienie
 
Avatar kajasia222
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Orna City
Wiadomości: 1 872
GG do kajasia222
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Cytat:
Napisane przez froggie
Mija miesiąc od kiedy jestem już sama. Dużo myślę, może nawet za dużo. I tak się zastanawiam dlaczego ja z nim tyle czasu byłam? Odpowiedź może być tylko jedna- bo kochałam.
A teraz jestem sama jak palec, z skołowaną psychiką.
Teraz dostrzegam to wszystko co było złe w naszym związku, wszystko ze mnie wyłazi. A ja za bardzo kochałam, żeby to wszystko dostrzec
Zanim moja psychika powróci do normy, minie sporo czasu.
On narobił mi dużo kompleksów, które we mnie mocno tkwią. Uwypuklał mi te wszystkie rzeczy których się najbardziej wstydzę.
I skutecznie wbił mi do głowy, że nikt inny oprócz niego mnie nie zechce.
Nikt inny nie zaakceptuje mojej choroby mojej wielkiej dupy i innych rzeczy.
Mówił też że jestem marudna i płaczliwa- teraz wiem ze wcale taka nie jestem, taką byłam z nim.
Przy nim byłam bardziej smutna i byłam przekonana, że po prostu taka jestem.
Ale nie, wbrew temu wszystkiemu mam w sobie dużo optymizmu i radości, którą on tak tłumił. Nie miałam też znajomych- też przez niego.
Teraz mam ich więcej. Mogę nawet powiedzieć że jestem towarzyska, że lubię przebywać wśród innych. Ale lubię też samotność.
Jak by ktoś mnie zapytał o jakieś dobre wspomnienia z tego związku nawet nie umiałabym mu ich podać. Nie pamiętam niczego co było miłe.
Nienawidzę go z całego serca za to co zrobił.
Pierścionek zaręczynowy wrzuciłam do pudełka- nigdy więcej już go nie założę, i kolczyków i innych rzeczy od niego.
Jedyne prezenty, które nie sprawiają mi przykrości to żabki, te uwielbiam i się ich nie pozbędę. Żabki są chyba jedynym miłym wspomnieniem tego związku.
Dobre i to...
Żabko, to widze że tak jak ja byłas w niego tak zapatrzona ze nie widziałaś tych złych rzeczy w związku...
Mi ex wmawiał ze jestem histeryczką... ehh tylko że nikt inny tego nie zauważył, nie ważne! Oni poprostu nie sa nas warci! Teraz mamy mała nauczkę, to cierpienie jednak nas wzmocni, będziemy umialy teraz pokazywać swoje zalety.. widzisz jestes towarzyska, ja też teraz gdy odbudowuję swoje dawne znajomości widze ile radosci sparawia mi spotykanie się z ludzmi, a przy nim tego nie było...
Ja pierścionka na szczęście? jeszcze nie dostałam, bylismy na etapie poszukiwania odpowiedniego choć były deklaracje, cieszę się że go nie bylo, pewnie i tak odeslaąlbym mu go bo nie chciałabym mieć nic od niego tak cennego... jego prezenty spoczywaja sobie w pudle i gdy nie widze to poprostu nie myse i nie boli... a to już dwa miesiące temu było, choc czuje jakby minął rok...
Trzymaj się żabciu
kajasia222 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-02-27, 20:11   #363
froggie
Zakorzenienie
 
Avatar froggie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Żabkowo
Wiadomości: 11 756
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Dokładnie tak to wszystko wyjdzie mi tylko na dobre.
Bo wiem na co muszę uważać i czym się kierować w przyszłym związku.
W tym byłam przeświadczona że to ze mną jest coś nie tak, a tu sie okazało, że ze mną wszystko jest w porządku.

A i miałam dopisać. Ja też się rozglądam dookoła siebie, wyglądam go, a to tylko po to, żeby w razie czego uciec
Po raz kolejny 'mści się' na mnie fakt że mieszka 50m ode mnie i widzę jego okno i na uczelnie jeździmy z tych samych przystanków i tymi samymi autobusami
Odpukać , bo jak na razie go nie spotkałam 'na trasie'

Pamiętajcie:
Najlepsze wciąż musi przyjść
__________________
flejksy (klik!)
Zapraszam
froggie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-02-27, 21:07   #364
kajasia222
Zadomowienie
 
Avatar kajasia222
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Orna City
Wiadomości: 1 872
GG do kajasia222
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Cytat:
Napisane przez froggie
Dokładnie tak to wszystko wyjdzie mi tylko na dobre.
Bo wiem na co muszę uważać i czym się kierować w przyszłym związku.
W tym byłam przeświadczona że to ze mną jest coś nie tak, a tu sie okazało, że ze mną wszystko jest w porządku.

A i miałam dopisać. Ja też się rozglądam dookoła siebie, wyglądam go, a to tylko po to, żeby w razie czego uciec
Po raz kolejny 'mści się' na mnie fakt że mieszka 50m ode mnie i widzę jego okno i na uczelnie jeździmy z tych samych przystanków i tymi samymi autobusami
Odpukać , bo jak na razie go nie spotkałam 'na trasie'

Pamiętajcie:
Najlepsze wciąż musi przyjść
Ja się ciesze z faktu że nie mieszkamy blisko siebie, uff dzieli nas 14 km i na szczęście trasa dom-uczelnia nie przebiega obok jego nowego domu. Najgorsze czeka mnie 4 marca, jego mama ma urodziny i wypada zadzwonic z życzeniami, w sumie bardzo się z nią zżyłam...
kajasia222 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-02-27, 21:33   #365
froggie
Zakorzenienie
 
Avatar froggie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Żabkowo
Wiadomości: 11 756
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Cytat:
Napisane przez kajasia222
Najgorsze czeka mnie 4 marca, jego mama ma urodziny i wypada zadzwonic z życzeniami, w sumie bardzo się z nią zżyłam...
oj to może zamiast dzwonić wyślij kartkę?
__________________
flejksy (klik!)
Zapraszam
froggie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-02-27, 21:56   #366
kajasia222
Zadomowienie
 
Avatar kajasia222
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Orna City
Wiadomości: 1 872
GG do kajasia222
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Cytat:
Napisane przez froggie

oj to może zamiast dzwonić wyślij kartkę?
Tak na początku myslałam ale... chyba nalezy jej się coś więcej, w końcu po tym wszystkim dzwoniła, smsowała pytając jak się trzymam itp... niewiem sama
kajasia222 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-02-27, 22:24   #367
jowisia
Wtajemniczenie
 
Avatar jowisia
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Luksemburg
Wiadomości: 2 886
Send a message via Skype™ to jowisia
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Cytat:
Napisane przez stokrotka:)
A ja doszłam do wniosku, ze jestem uzalezniona od mojego "eksa".Nie umiem bez niego zyc, wszedzie go widze, ze wszystkim mi sie kojarzy. Taka strasznie glupia jestem i tak bardzo chcialabym zeby wrocil...Nie umiem sie uspokoic, w jakas histerie wpadam. Nie chce zyc sama, bez niego
Stokrotko, nie zdazylam odpowiedziec ci, kiedy spray napisala juz pieknego posta.. Pieknie, wspaniale i prawdziwie ujela to w slowa:
Cytat:
Napisane przez spray
najpierw się wydaje, że wszystko jest eksem skażone,nawet powietrze, że nie ma takiego miejsca, najmniejszego drobiazgu, które nie byłoby z nim związane..
Pamiętam jak na początku zalewałam się łzami, bo znalazłam jakąś spinkę do włosów, którą mi eks kupił na wakacjach żeby mi włosy do oczu nie wpadały..niby taki duperel a jak mnie to rozczuliło..
A potem był amok i wyrzucanie wszystkiego co mogło ranić serce..
Wzięłam młotek i potłukłam ramki ze zdjęciami, wszystkie porcelanowe pierdółki które mi dawał, podarłam zdjęcia i listy..nawet jego ubrania..
A najgorsze jest to, że nawet po 9 miesiącach od rozstania, zawsze wyglądając przez okno w kuchni, ciągle się łapię na tym, że wypatruję go czy idzie.. i za każdym razem, jak uświadamiam sobie, że już nigdy nie zobaczę jak nadchodzi czuję taki bolesny skurcz w sercu..
to prawda, ze na poczatku wszystko jest skazone eksem.. mi kojarzylo sie z nim wszystko, absolutnie wszystko, taka glupia spinka to byl ogromny powod do placzu, pamietam jak spalam sama w naszym domu i na podlodze pojawil sie pajak.. rozryczalam sie jak dziecko, bo zawsze kiedy pojawial sie jakis pajak to on go zabijal, a teraz zostala ja SAMA malutka z tym wielkim strasznym pajakiem.... na poczatku czujemy sie takie male, bezbronne, ze z niczym nie umiemy sobie poradzic, kazdy najmniejszy szczegol jest wspomnieniem, bolesnym, wszytsko sie przypomina, pojawiaja sie pytania : jak to sie moglo stac, jak to mozliwe, ze to juz koniec, zaprzeczanie, niedowierzanie, bol, pragnienie, by wrocil, swiadomosc, ze zostalysmy wyrwane spod wspolnego malego, bezpiecznego klosza, ktory z nim stworzylysmy, i nawet jezeli nie bylo w nim kolorowo, to bylo bezpiecznie.. Wszystko wydaje sie straszne, wielkie i okrutne, kazde wspomnienie przypomina nam o naszej wyjatkowej milosci, jak to mozliwe, ze sie skonczyla... Wiem, co przezywasz stokrotko. Na poczatku kazda glupia rzecz kojarzy sie z NIM.. pisalam mu w liscie : "kazdy widelec -miales go w rece, kazda szklanka - piles z niej, kazdy kafelek w lazience, kiedys stapales po nim, posciel wciaz Toba pachnie choc prana juz trzy razy, wszystko wszystko tu jest Toba, ty masz nowy dom, a ja zyje tu, gdzie zylismy razem i wszystko, wszystko jest Toba.." Pozniej stokrotko, to mija, zaczyna sie normalnie zyc, zaczyna sie nowe zycie, akceptuje to, co sie wydarzylo, przyjmuje do wiadomosci, ze to przeszlosc, z czasem sie akceptuje. Potem juz nie WSZYSTKO jest nim skazone, zaczyna sie normalnie zyc i pojawiaja sie tylko bardziej odlegle znaki - wspolna piosenka, rozmowa na jego temat, znaleziona zagubiona kartka pocztowa, mijajacy na ulicy ten sam plaszcz.. a potem boli to coraz mniej.. Potem juz, nawet te najbardziej oczywiste wspomnienia przestaja bolec. Po prostu akceptuje sie, ze to wszystko nalezy do przeszlosci, i juz nie wroci.. Uwierz mi, ze czas leczy rany, ze bol, ktory teraz przezywasz z czasem bedzie malal, choc na poczatku wydaje sie, ze to dno nie ma konca.. POlecam ci raz jeszcze ksiazke o marsjanach. I pamietaj, ze nie jestes sama. Nie ty jedna to przeszlas, choc kazdemu wydaje sie, ze jego historia jest wyjatkowa, niepowtarzalna, inna, bol jest jednak ten sam. I on mija, zapewniam cie... Badz dzielna
__________________

jowisia jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-02-27, 22:40   #368
Martulaaa
Raczkowanie
 
Avatar Martulaaa
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 360
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Dziewczyny bardzo, bardzo wiele Waszych wypowiedzi pokrywa się z moimi myślami. Nie chcę jednak tutaj ich odkrywać,może dlatego,żeby znowu nie rozbierać na części pierwsze tego,przez co cierpiałam w ostatnim okresie.
Podobno "żałoba"po rozstaniu trwa około 6 miesięcy (jest to oczywiście okres umowny,każda/y z nas przezywa go indywidualnie)...ja jestem w trakcie piątego.Jest już dużo lepiej.Tak jak napisała Jowisia-ból mija, zaczyna się coś nowego.Nie czuję się całkowicie jeszcze pozbierana,wiem na pewno,że nauczyłam się dzięki temu kilku rzeczy i wzmocniłam,poznałam prawdziwych przyjaciół.Przepraszam za brak "ładu i składu" w tym poście
Lubię czytać Wasze wypowiedziTrzymajcie się wszystkie
Martulaaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-02-27, 22:47   #369
jowisia
Wtajemniczenie
 
Avatar jowisia
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Luksemburg
Wiadomości: 2 886
Send a message via Skype™ to jowisia
Cytat:
Napisane przez froggie
Mija miesiąc od kiedy jestem już sama. Dużo myślę, może nawet za dużo. I tak się zastanawiam dlaczego ja z nim tyle czasu byłam? Odpowiedź może być tylko jedna- bo kochałam.
A teraz jestem sama jak palec, z skołowaną psychiką.
Teraz dostrzegam to wszystko co było złe w naszym związku, wszystko ze mnie wyłazi. A ja za bardzo kochałam, żeby to wszystko dostrzec
Zanim moja psychika powróci do normy, minie sporo czasu.
On narobił mi dużo kompleksów, które we mnie mocno tkwią. Uwypuklał mi te wszystkie rzeczy których się najbardziej wstydzę.
I skutecznie wbił mi do głowy, że nikt inny oprócz niego mnie nie zechce.
Nikt inny nie zaakceptuje mojej choroby mojej wielkiej dupy i innych rzeczy.
Mówił też że jestem marudna i płaczliwa- teraz wiem ze wcale taka nie jestem, taką byłam z nim.
Przy nim byłam bardziej smutna i byłam przekonana, że po prostu taka jestem.
Ale nie, wbrew temu wszystkiemu mam w sobie dużo optymizmu i radości, którą on tak tłumił. Nie miałam też znajomych- też przez niego.
Teraz mam ich więcej. Mogę nawet powiedzieć że jestem towarzyska, że lubię przebywać wśród innych. Ale lubię też samotność.
Jak by ktoś mnie zapytał o jakieś dobre wspomnienia z tego związku nawet nie umiałabym mu ich podać. Nie pamiętam niczego co było miłe.
Nienawidzę go z całego serca za to co zrobił.
Pierścionek zaręczynowy wrzuciłam do pudełka- nigdy więcej już go nie założę, i kolczyków i innych rzeczy od niego.
Jedyne prezenty, które nie sprawiają mi przykrości to żabki, te uwielbiam i się ich nie pozbędę. Żabki są chyba jedynym miłym wspomnieniem tego związku.
Dobre i to...
Zabko, czytajac twojego posta, mam wrazenie, jakbym pisala go ja sama. Ale musisz wiedziec kilka rzeczy. Po pierwsze napisalas, ze mija miesiac. Kochanie, co to jest - MIESIAC?! Miesiac to jest nic, miesiac to poczatek, miesiac, to okres, kiedy wydobywamy sie z amoku i zaczynamy myslec normalnie - to znaczy po raz pierwszy dociera do nas rzeczywistosc niezdeformowana do konca- zaczynamy widziec wady, zaczynamy dostrzegac, ze wcale nie bylo tak rozowo, zaczynamy analizowac porzadnie caly nasz zwiazek , caly ten czas, przypominaja nam sie wszytskie bledy - glownie nasze, ale te i jego, czasem nagle jakies wydarzenia zaczynaja sie nam ukladac sie w calosc jak puzzle, zaczynamy nagle wszytsko rozumiec, przypominac sobie rzeczy, o ktorych zapomnialysmy, wszytsko staje sie nagle jasniejsze -choc nie mniej bolesne. Napisalas "teraz dostrzegam wszystko co zle w naszym zwiazku, teraz to ze mnie wylazi. A ja za bardzo kochalam, zeby to dostrzec". Ja tez tak mialam. I to jest wlasnie caly NATURALNY PROCES dochodzenia do siebie po rozstaniu. Tak to wlasnie jest, ze teraz bedziesz analizowac, glownie wszystko analizowac. Mialam momenty (momenty - to moglo trwac tygodniami), ze nienawidzilam, mialam moenty, ze czulam sie winna, mialam takie, w ktorych uwazalam, ze bylam glupia idiotka, ze kochalam za bardzo, za slepo - i takie, w ktorych mowilam sobie, ze kochalam za malo, nie dalam wystarczajaco wiele. Raz byl Bogiem, ktorego ja nie docenilam, innym razem parszywym gnojem, ktoremu dalam sie omamic - ta hustawka miedzy nienawiscia, a tesknota, bolem, rozpacza, zalem straconych lat i straconego czasu, a wyrzutami sumienia, oraz cala gama innych odczuc trwala i trwala, zanim wszystko zaczelo sie normowac. ty jestes dopiero w pierwszym miesiacu -dla mnie to byl poczatek tej wedrowki wsrod zamotanych mysli..
Piszesz "a teraz jestem sama jak palec - ze skolowana psychika". to dokladnie co czulam ja przez bardzo bardzo dlugo. W tym momencie mija prawie rok od rozstania i powiem ci, ze dopiero od niedawna zaczelam przekonywac siebie, ze choc nie jestem juz ta sama osoba co kiedys, i nigdy juz nie bede, ze moja psycha zostala mocno zachwiana i ze na pewno nie jestem juz do konca "normalna", to nie jest jeszcze tak zle. I ze chyba nadaje sie do ludzi. I ze chyba to byl taki naturlany proces, ze czulam sie rozbita, czulam, ze moja psycha jest zupelnie rozdarta, niezrozumiana nawet przez sama mnie, czulam, ze nigdy sie nie pozbieram juz do kupy i co gorsza- ze nikt tego nie mozne zrozumiec. Pisze ci to, bo tak jakos po odczytaniu twojego posta pomyslalam o sobie z tamtego okresu. Ja tez kochalam -moze za mocno- nie wiem, ale nie zaluje dzis niczego, i wiem, ze przyjdzie kiedys taka chwile, kiedy pogodzisz sie ze wszystkim i moze nawte nie bedziesz zalowac tej slepej milosci, ani straconego czasu, ani okresu, w ktorym bylo gorzej - po prostu potraktujesz to jako czesc twojego zycia, rozdzial w nim, ktory sie zakonczyl, ktory na pewno cie zmienil - ale na lepsze: jestes bogatsza wewnetrznie, doroslejsza, madrzejsza. Gotowa, na spotkanie Tej Prawdziwej Milosci.




Cytat:
Napisane przez Martulaaa
Dziewczyny bardzo, bardzo wiele Waszych wypowiedzi pokrywa się z moimi myślami. Nie chcę jednak tutaj ich odkrywać,może dlatego,żeby znowu nie rozbierać na części pierwsze tego,przez co cierpiałam w ostatnim okresie.
Podobno "żałoba"po rozstaniu trwa około 6 miesięcy (jest to oczywiście okres umowny,każda/y z nas przezywa go indywidualnie)...ja jestem w trakcie piątego.Jest już dużo lepiej.Tak jak napisała Jowisia-ból mija, zaczyna się coś nowego.Nie czuję się całkowicie jeszcze pozbierana,wiem na pewno,że nauczyłam się dzięki temu kilku rzeczy i wzmocniłam,poznałam prawdziwych przyjaciół.Przepraszam za brak "ładu i składu" w tym poście
Lubię czytać Wasze wypowiedziTrzymajcie się wszystkie
Martulaaa, ciesze sie, ze napisalas. Oczywiscie, nie kazdy musi tu wywlekac swoje osobiste przezycia - jedni maja ochote je uzewnetrzniac, inni nie. Milo, ze wyrazilas swoje zdanie i ze dodalas otuchy dziewczynom, bo jestes kolejnym przykladem, ze to co zle kiedys sie konczy, ze ten bol ktory wydaje sie trwac wiecznie i jest nie do zniesienia na poczatku - mija z czasem. I uczymy sie czegos nowego w tym calym cierpieniu. Twoj post jak dla mnie mial wiele ladu i skladu Trzymaj sie
__________________


Edytowane przez Pomadka
Czas edycji: 2006-03-02 o 00:03 Powód: Post pod postem.
jowisia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-02-27, 22:59   #370
froggie
Zakorzenienie
 
Avatar froggie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Żabkowo
Wiadomości: 11 756
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Jowisiu to jest po prostu piękne co napisałaś
dziękuję
__________________
flejksy (klik!)
Zapraszam
froggie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-02-27, 23:19   #371
kajasia222
Zadomowienie
 
Avatar kajasia222
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Orna City
Wiadomości: 1 872
GG do kajasia222
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Jowis a jak ty sie czujesz?? Cos Cie istatnio nie widze
kajasia222 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-02-28, 09:42   #372
leśna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: sosnowiec
Wiadomości: 16
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

cześć dziewczyny! tak sobie czytam dzisiaj te wszystkie historie i nadal nie rozumiem DLACZEGO NAS TO SPOTKAŁO ????? ja już mam dość, niech któraś z Was wyświadczy mi przysługę i zabierze mojego eksa do Australii!!!!!!! dlaczego on jest takim nic nie rozumiejacym palantem?! ciągle opowiada mi o tym, jaka jestem ważna i że może powinniśmy spróbować (pozatym niby dlaczego to od niego ma zależeć?), a potem dzwoni i wykańcza mnie swoim podejściem do moich spraw. Mam teraz trochę problemów z pracą (jestem przed podpisaniem umowy z nowym pracodawcą) i wszystko się zaczęło komplikować, przedłużać, więc chyba normalne, że mnie to stresuje i mam wątpliwości czy pracodawca ze mnie nie zrezygnuje, a on do mnie dzwoni i opowiada jak wspaniale spędził weekend, bo odwiedzili go dawno niewidziani koledzy ze studiów (CO MNIE TO OBCHODZI!!!!). Łaskawie zapytał o moją pracę, ale niepotrzebnie mnie tylko wkurzył, ponieważ stwierdził, że HISTERYZUJĘ i na pewno wszystko jest ok, a nawet jak nie jest to znajdę sobie coś innego! i...gładko przeszedł do omawiania swoich spraw Wiem, że jestem teraz nieznośna z powodu tego czekania, ale czy tak trudno postawić się w mojej sytuacji?! ciekawe, że jak on miał problemy, to nie istniał żaden inny temat!!!! naprawdę z empatią to oni wszyscy są na bakier, a zamiast cię wesprzeć, jeszcze zdołują.......... takie zachowanie niestety powoduje u mnie pewne obawy czy jest jeszcze sens walczyć o ten związek, skoro wizyta Sylwusia jest ważniejsza od mojego bezrobocia!!!!!!!!!!!!!!! !

jeszcze, jeszcze- happy sad

Dzień który zaczął się marnie
I marnie skończy się
Może strułem się jabłkiem
Nie wyspałem
Może siedzi we mnie wczorajsze
A jeśli nie
Może ktoś zapewni
Jest dobrze jest dobrze jest
A może sama powiesz mi
Jak mam powiedzieć to tobie
Że już nie kocham cię nie chce
Że kiedy patrzę na to jak jest
Już nie przechodzą mnie dreszcze
Już nie brakuje mi powietrza
Już nie wołam jeszcze, jeszcze, jeszcze
Reszta chyba jest w porządku
Jak kiedyś
Kiedy pisaliśmy krwią
Że od końców naszych stóp
Po końce naszych dłoni
Do końca świata aż po grób
Że jakby coś - to nic
I może sama powiesz mi...
Jak mam powiedzieć to tobie
Że już nie kocham cię nie chce
Że kiedy patrzę na to jak jest
Już nie przechodzą mnie dreszcze
Już nie brakuje mi powietrza
Już nie wołam jeszcze, jeszcze, jeszcze
P.S. Chyba zaczynam momentami być już na tym etapie..................: cool:
leśna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-02-28, 09:51   #373
stokrotka:)
Raczkowanie
 
Avatar stokrotka:)
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 261
Cytat:
Napisane przez jowisia
Miesiac to jest nic, miesiac to poczatek, miesiac, to okres, kiedy wydobywamy sie z amoku i zaczynamy myslec normalnie - to znaczy po raz pierwszy dociera do nas rzeczywistosc niezdeformowana do konca- zaczynamy widziec wady, zaczynamy dostrzegac, ze wcale nie bylo tak rozowo, zaczynamy analizowac porzadnie caly nasz zwiazek , caly ten czas, przypominaja nam sie wszytskie bledy - glownie nasze, ale te i jego, czasem nagle jakies wydarzenia zaczynaja sie nam ukladac sie w calosc jak puzzle, zaczynamy nagle wszytsko rozumiec, przypominac sobie rzeczy, o ktorych zapomnialysmy, wszytsko staje sie nagle jasniejsze -choc nie mniej bolesne...
Mialam momenty (momenty - to moglo trwac tygodniami), ze nienawidzilam, mialam moenty, ze czulam sie winna, mialam takie, w ktorych uwazalam, ze bylam glupia idiotka, ze kochalam za bardzo, za slepo - i takie, w ktorych mowilam sobie, ze kochalam za malo, nie dalam wystarczajaco wiele. Raz byl Bogiem, ktorego ja nie docenilam, innym razem parszywym gnojem, ktoremu dalam sie omamic - ta hustawka miedzy nienawiscia, a tesknota, bolem, rozpacza, zalem straconych lat i straconego czasu, a wyrzutami sumienia...
Ze mna jest dokladnie tak samo. Ciagle mysle, analizuje, wspominam i widze jak na razie glownie moje bledy, nie moge ich sobie darowac...
U mnie nie minal jeszcze nawet miesiac...Wszystko to jest jeszcze bardzo swieze.
Czasem tez mysle, ze GO nienawidze, jak mogl mi to zrobic???
Ale pozniej mysle sobie o tym, ze ja kiedys potraktowalam GO podobnie i on mi potrafil wybaczyc...
Byl dla mnie bardzo dobry, spelnial kazda moja zachcianke i nagle z dnia na dzien stwierdzil, ze to nie to...
To wydaje mi sie nierealne, przeciez milosc nie odchodzi z dnia na dzien.Czuje sie wiec oszukana.Ale nie wyobrazam sobie zycia bez niego, nie wyobrazam sobie innego faceta na jego miejscu.
Minie na pewno wiele czasu jeszcze zanim bedzie ze mna tak jak kiedys.
Coraz rzadziej sie smieje i tak jakos gasne chyba...
Dziekuje Dziewczyny za wsparcie Kochane jestescie!!!


Cytat:
Napisane przez leśna


jeszcze, jeszcze- happy sad

Dzień który zaczął się marnie
I marnie skończy się
Może strułem się jabłkiem
Nie wyspałem
Może siedzi we mnie wczorajsze
A jeśli nie
Może ktoś zapewni
Jest dobrze jest dobrze jest
A może sama powiesz mi
Jak mam powiedzieć to tobie
Że już nie kocham cię nie chce
Że kiedy patrzę na to jak jest
Już nie przechodzą mnie dreszcze
Już nie brakuje mi powietrza
Już nie wołam jeszcze, jeszcze, jeszcze
Reszta chyba jest w porządku
Jak kiedyś
Kiedy pisaliśmy krwią
Że od końców naszych stóp
Po końce naszych dłoni
Do końca świata aż po grób
Że jakby coś - to nic
I może sama powiesz mi...
Jak mam powiedzieć to tobie
Że już nie kocham cię nie chce
Że kiedy patrzę na to jak jest
Już nie przechodzą mnie dreszcze
Już nie brakuje mi powietrza
Już nie wołam jeszcze, jeszcze, jeszcze
P.S. Chyba zaczynam momentami być już na tym etapie..................: cool:
tez czesto sluchalam happysad, uwielbiam ich, tylko teraz za bardzo ich muzyka mi sie kojarzy z ... Kiedys sluchalismy jej razem...
teraz często sama słucham "wszystko jedno"
fragmencik:

A miało być tak pięknie
Miało nie wiać w oczy nam
I ociekać szczęściem
Miało być sto lat, sto lat
Miało być tak pięknie
Miał się nam nie kurczyć świat
Ale przede wszystkim
Miało być sto lat, sto lat...

__________________
PRZYJACIELA mam, co pociesza mnie, gdy o JEGO ramię oprę się...

Edytowane przez Pomadka
Czas edycji: 2006-03-02 o 00:05 Powód: Post pod postem.
stokrotka:) jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-02-28, 10:09   #374
Martulaaa
Raczkowanie
 
Avatar Martulaaa
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 360
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Jowisiu dziękuję

Ja nie słucham "naszych" piosenek, staram się nie chodzić w "nasze"miejsca itd. Uważam, że najlepszą rzeczą, jaką do tej pory udało mi się zrobić w związku z tą sytuacją, było totalne odcięcie się.Kilka pierwszych tygodni było koszmarem,korciło mnie żeby zadzwonić,napisać,usłysze ć cokolwiek-nawet najgorszego,byle od tej osoby. Ale w miarę upływu czasu to przeszło i już nie chcę rozmawiać,słyszeć ani, o zgrozo!,przyjaźnić się (proponowanie przyjaźni czy koleżeństwa to chyba najbardziej kretyński tekst po zerwaniu,przynajmniej w moim rankingu). Na razie nie chcę się nawet kumplować, w ogóle nie chcę mieć z nim nic wspólnego.Może kiedyś nadejdzie moment,że spojrzę na to zupełnie bez emocji,moze nawet pozbędę się tego żalu i będę mogła normalnie-jak znajoma zapytać "co u Ciebie słychać".Ale jeszcze nie teraz.
Pozdrawiam ciepło
Martulaaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-02-28, 11:13   #375
kajasia222
Zadomowienie
 
Avatar kajasia222
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Orna City
Wiadomości: 1 872
GG do kajasia222
Cytat:
Napisane przez leśna
jeszcze, jeszcze- happy sad
Dzień który zaczął się marnie
I marnie skończy się
Może strułem się jabłkiem
Nie wyspałem
Może siedzi we mnie wczorajsze
A jeśli nie
Może ktoś zapewni
Jest dobrze jest dobrze jest
A może sama powiesz mi
Jak mam powiedzieć to tobie
Że już nie kocham cię nie chce
Że kiedy patrzę na to jak jest
Już nie przechodzą mnie dreszcze
Już nie brakuje mi powietrza
Już nie wołam jeszcze, jeszcze, jeszcze
Reszta chyba jest w porządku
Jak kiedyś
Kiedy pisaliśmy krwią
Że od końców naszych stóp
Po końce naszych dłoni
Do końca świata aż po grób
Że jakby coś - to nic
I może sama powiesz mi...
Jak mam powiedzieć to tobie
Że już nie kocham cię nie chce
Że kiedy patrzę na to jak jest
Już nie przechodzą mnie dreszcze
Już nie brakuje mi powietrza
Już nie wołam jeszcze, jeszcze, jeszcze
P.S. Chyba zaczynam momentami być już na tym etapie..................: cool:
Ehhh i łzy poleciały ;( to takie podobne do tego co mi powiedzial, to znów boli, a myslałam że jest lepiej...
Leśna jeśli czujesz że go nie obchodzisz za bardzo (tak po jego zachowaniu wnioskuję) to niewiem czy jest sens na powrót, skoro wiedząc że praca dla Ciebie jest ważna tak Cie zlał... fakt coś jest bardzo nie teges z nim
Trzymaj się i Trzymam kciuki za pracę!! Daj znać jak poszło


Cytat:
Napisane przez stokrotka:)
tez czesto sluchalam happysad, uwielbiam ich, tylko teraz za bardzo ich muzyka mi sie kojarzy z ... Kiedys sluchalismy jej razem...
teraz często sama słucham "wszystko jedno"
fragmencik:

A miało być tak pięknie
Miało nie wiać w oczy nam
I ociekać szczęściem
Miało być sto lat, sto lat
Miało być tak pięknie
Miał się nam nie kurczyć świat
Ale przede wszystkim
Miało być sto lat, sto lat...

Nie no dziewczyny jest połowa dnia a ja po tych tekstach siedze i wyje... czemu ja tego zespołu nie znam?? Zaraz sobie tego szukam i bedę się katować aż mi przejdzie...
Stokrotko kochana popatrz na swój podpis i pomyśl...
Ściskam Cię mocno


Cytat:
Napisane przez Martulaaa
Jowisiu dziękuję

Ja nie słucham "naszych" piosenek, staram się nie chodzić w "nasze"miejsca itd. Uważam, że najlepszą rzeczą, jaką do tej pory udało mi się zrobić w związku z tą sytuacją, było totalne odcięcie się.Kilka pierwszych tygodni było koszmarem,korciło mnie żeby zadzwonić,napisać,usłysze ć cokolwiek-nawet najgorszego,byle od tej osoby. Ale w miarę upływu czasu to przeszło i już nie chcę rozmawiać,słyszeć ani, o zgrozo!,przyjaźnić się (proponowanie przyjaźni czy koleżeństwa to chyba najbardziej kretyński tekst po zerwaniu,przynajmniej w moim rankingu). Na razie nie chcę się nawet kumplować, w ogóle nie chcę mieć z nim nic wspólnego.Może kiedyś nadejdzie moment,że spojrzę na to zupełnie bez emocji,moze nawet pozbędę się tego żalu i będę mogła normalnie-jak znajoma zapytać "co u Ciebie słychać".Ale jeszcze nie teraz.
Pozdrawiam ciepło
Mam tak samo... dopiero teraz po dwóch miesiącach po zerwaniu wiem że takie dowiadywanie się co u niego, sluchanie tego co z nim itp nie ma sensu bo sama sie katuję i po co?
Zgadzam się z Tobą proponowanie przyjaźni po zakończonym związku zwłaszcza jeśli mial on być poważnym i na 'całe życie' jest totalnym bezsensem bo przecież mimo wszystko to będzie bolało prawda??
Ja też myslę że odciącie się totalne jest najlepszym sposobem na ból... faktycznie może kiedyś gdy spotkamy się na ulicy przypadkiem będziemy mogli pójść na kawę i poprostu pogadać, a może zobaczyć zdjęcia swoich dzieci
Ok ok zagalopowałam się
Ale wiecie co? Łapię się coraz częściej na tym że chciałabym byc juz mamą, zagłuszam to w sobie ale... ehhh

Trzymajcie się ciepło dziewczyny!! Miłego dnia

Edytowane przez Pomadka
Czas edycji: 2006-03-02 o 00:07
kajasia222 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2006-02-28, 11:31   #376
stokrotka:)
Raczkowanie
 
Avatar stokrotka:)
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 261
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Cytat:
Napisane przez kajasia222

Stokrotko kochana popatrz na swój podpis i pomyśl...
Czesto sobie to powtarzam...

Czesto slucham tez Gosi Andrzejewicz. Uwielbiam ta piosenke, choc czesto przy niej placze:

Tal lekki jak słwoika śpiew,
Tak ciepły jak, jak pustynny deszcz
Umiały być tylko słowa Twe.
Tuliły mnie w ramionach snu,
Chroniły przed każdym brakiem tchu,
Myślałam, że tak już pozostanie.

Odnalazłam siebie w Tobie,
Nie potrafię Cię zapomnieć,
Bo jesteś obecny w każdej chwili, która mnie otacza.
Wciąż pamiętam tamte chwile,
W których tak mówiłeś tyle,
Że kochasz, że pragniesz bym była z tylko z Tobą tu na zawsze.

Już ponad rok nie ma Cię,
Niewdzięczny los zmienia życia bieg,
Tak trudno jest zacząć nowy dzień.
Zatrzymam Cię w pamięci mej,
Chcę poczuć jak przytulam Cię
Chcę wierzyć, że nic nie stało się...



__________________
PRZYJACIELA mam, co pociesza mnie, gdy o JEGO ramię oprę się...

Edytowane przez stokrotka:)
Czas edycji: 2006-02-28 o 11:57
stokrotka:) jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-03-01, 23:54   #377
kajasia222
Zadomowienie
 
Avatar kajasia222
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Orna City
Wiadomości: 1 872
GG do kajasia222
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Cytat:
Napisane przez stokrotka:)
Czesto sobie to powtarzam...

Czesto slucham tez Gosi Andrzejewicz. Uwielbiam ta piosenke, choc czesto przy niej placze:

Tal lekki jak słwoika śpiew,
Tak ciepły jak, jak pustynny deszcz
Umiały być tylko słowa Twe.
Tuliły mnie w ramionach snu,
Chroniły przed każdym brakiem tchu,
Myślałam, że tak już pozostanie.

Odnalazłam siebie w Tobie,
Nie potrafię Cię zapomnieć,
Bo jesteś obecny w każdej chwili, która mnie otacza.
Wciąż pamiętam tamte chwile,
W których tak mówiłeś tyle,
Że kochasz, że pragniesz bym była z tylko z Tobą tu na zawsze.

Już ponad rok nie ma Cię,
Niewdzięczny los zmienia życia bieg,
Tak trudno jest zacząć nowy dzień.
Zatrzymam Cię w pamięci mej,
Chcę poczuć jak przytulam Cię
Chcę wierzyć, że nic nie stało się...



Oj Stokrotko
Ja teraz słucham piosenek dodających mi sił... nie możemy się same katować ehh
Dobranoc
kajasia222 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-03-02, 08:20   #378
spray
KWC
 
Avatar spray
 
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 990
froggie, wiem że to poza topikiem, ale jakaś mmmoniczka Ci avatarek skubnęła!

Cytat:
Napisane przez kajasia222
Nie no dziewczyny jest połowa dnia a ja po tych tekstach siedze i wyje... czemu ja tego zespołu nie znam?? Zaraz sobie tego szukam i bedę się katować aż mi przejdzie...
Stokrotko kochana popatrz na swój podpis i pomyśl...
Ściskam Cię mocno


Mam tak samo... dopiero teraz po dwóch miesiącach po zerwaniu wiem że takie dowiadywanie się co u niego, sluchanie tego co z nim itp nie ma sensu bo sama sie katuję i po co?
Zgadzam się z Tobą proponowanie przyjaźni po zakończonym związku zwłaszcza jeśli mial on być poważnym i na 'całe życie' jest totalnym bezsensem bo przecież mimo wszystko to będzie bolało prawda??
Ja też myslę że odciącie się totalne jest najlepszym sposobem na ból... faktycznie może kiedyś gdy spotkamy się na ulicy przypadkiem będziemy mogli pójść na kawę i poprostu pogadać, a może zobaczyć zdjęcia swoich dzieci
Ok ok zagalopowałam się
Ale wiecie co? Łapię się coraz częściej na tym że chciałabym byc juz mamą, zagłuszam to w sobie ale... ehhh

Trzymajcie się ciepło dziewczyny!! Miłego dnia

Oj, święte słowa! Bardzo mądry wniosek. Niestety

Edytowane przez Pomadka
Czas edycji: 2006-03-02 o 14:02 Powód: Post pod postem.
spray jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-03-02, 09:45   #379
froggie
Zakorzenienie
 
Avatar froggie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Żabkowo
Wiadomości: 11 756
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Cytat:
Napisane przez spray
froggie, wiem że to poza topikiem, ale jakaś mmmoniczka Ci avatarek skubnęła!
Buuuuu faktycznie
__________________
flejksy (klik!)
Zapraszam
froggie jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-03-02, 09:55   #380
neysa
Raczkowanie
 
Avatar neysa
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 443
GG do neysa
Smile Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Froggie,wyślij jej PW z prośbą o zmianę. Żabka tu jest tylko jedna.

A tak poza tym, co u Was dziewczyny? U mnie w porządku ogólnie, choć dzisiaj choruję trochę i nie wychodzę z domu.
__________________
Kiedy jestem z Tobą
Wiatr użycza mi swych westchnień
Gdy jestem przy Tobie- to czuję, że jestem

When I'm in your arms, nothing seems to matter!

Edytowane przez neysa
Czas edycji: 2006-03-02 o 10:22
neysa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-03-02, 11:19   #381
leśna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: sosnowiec
Wiadomości: 16
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Cytat:
Napisane przez kajasia222
Ehhh i łzy poleciały ;( to takie podobne do tego co mi powiedzial, to znów boli, a myslałam że jest lepiej...
Leśna jeśli czujesz że go nie obchodzisz za bardzo (tak po jego zachowaniu wnioskuję) to niewiem czy jest sens na powrót, skoro wiedząc że praca dla Ciebie jest ważna tak Cie zlał... fakt coś jest bardzo nie teges z nim
Trzymaj się i Trzymam kciuki za pracę!! Daj znać jak poszło
Ehhhh, co za parszywy dzień.......nie wiem jak to jest, że jak się wali to wszystko na raz. Kajasia, myślę, że nasz problem (tzn. mnie i eksa) polega głównie na tym, że to był od zawsze związek na odległość i z tym też problemem związana była decyzja o rozstaniu. Tyle tylko, że od pół roku oboje jesteśmy na etapie zastanawiania się co by było, gdybyśmy byli blisko siebie i czy wtedy wszystko wyglądało by inaczej. Stąd też te nasze dziwaczne relacje, które mnie wykańczają psychicznie....... Dodatkowo dochodzi problem pracy, do niedawna pracodawca zamierzał mnie wysłać do Warszawy (tam mieszka mój eks), więc oczywiście zaczęliśmy już snuć plany, jak to będzie wspaniale być tak blisko siebie, nowy początek itp. itd. Niestety mój zarąbisty pracodawca sam nie wie ostatnio, co chce ode mnie i dlatego cała ta sytuacja mnie wkurza. A najbardziej mnie wkurza to, że zaczęliśmy snuć plany, z których nic może nie wyjść- I TO POWODUJE U MNIE DEPRESJĘ. Sama nie wiem, co ja takiego zrobiłam, że nie zasługuję nawet na odrobinę szczęścia? ciągle mam ze wszystkim pod górkę, mam dość. Na szczęście chociaż pogoda jest normalna!
leśna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-03-02, 12:46   #382
Marzenax
Raczkowanie
 
Avatar Marzenax
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 284
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Pisałam już o naszym powodzie rozstania: on nie wyobraża sobie życia w mieście i wraca na wieś. Nie potrafię się z tym pogodzić zwłaszcze, że to był IDEALNY ZWIĄZEK. Ta decyzja nie była dla nas łatwa. O tym ,że łączy nas prawdziwa miłość świadczy chociażby ten fakt, że do końca odnosimy się do siebie z szacunkiem. Z powodów finansowych Szczepan mieszka ze mną jeszcze przez jakiś czas. Nie jest to dla mnie takie trudne, bo mam z jego strony wsparcie w tych trudnych chwilach. Przypomina mi sytuacje kiedy wykazałam się siłą i odwagą i udowadnia mi, że z tym rozstaniem też sobie poradzę i spełnię swoje marzenia bez jego pomocy. Ponieważ to ja zawsze rano wychodzę zmieszkania, ale wcześniej od niego wracam to zawsze zastaję czyste mieszkanie, posprzątane, obiad ugotowany itd. To świadczy o tym, że nadal bardzo się kochamy, ale los sprawił, że razem być nie możemy. Może ten okres (chyba 2 tygodni) sprawi, że łatwiej przyjdzie mi się pogodzić z rozstaniem , w końcu przygotowuje mnie do tego najukochańsza osoba...
Czasami Wam zazdroszczę, że przynjmniej macie złe wspomnienia ze związku, macie jakiś żal do byłego...Szczepan nawet zapłaci mi za swoją część czynszu do czrwca żebym nie musiała się wyprowadzać i mieć kilejnych problemów z tym związanych...I ciągle dzwoni z pracy i pyta jak się czuję...Najgłupsze jest to , że ja też wiem ,że z powodu naszych różnych aspiracji życiowych , pragnień my naprawdę nie możemy być razem.
Marzenax jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-03-02, 13:11   #383
kajasia222
Zadomowienie
 
Avatar kajasia222
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Orna City
Wiadomości: 1 872
GG do kajasia222
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Cytat:
Napisane przez leśna
Ehhhh, co za parszywy dzień.......nie wiem jak to jest, że jak się wali to wszystko na raz. Kajasia, myślę, że nasz problem (tzn. mnie i eksa) polega głównie na tym, że to był od zawsze związek na odległość i z tym też problemem związana była decyzja o rozstaniu. Tyle tylko, że od pół roku oboje jesteśmy na etapie zastanawiania się co by było, gdybyśmy byli blisko siebie i czy wtedy wszystko wyglądało by inaczej. Stąd też te nasze dziwaczne relacje, które mnie wykańczają psychicznie....... Dodatkowo dochodzi problem pracy, do niedawna pracodawca zamierzał mnie wysłać do Warszawy (tam mieszka mój eks), więc oczywiście zaczęliśmy już snuć plany, jak to będzie wspaniale być tak blisko siebie, nowy początek itp. itd. Niestety mój zarąbisty pracodawca sam nie wie ostatnio, co chce ode mnie i dlatego cała ta sytuacja mnie wkurza. A najbardziej mnie wkurza to, że zaczęliśmy snuć plany, z których nic może nie wyjść- I TO POWODUJE U MNIE DEPRESJĘ. Sama nie wiem, co ja takiego zrobiłam, że nie zasługuję nawet na odrobinę szczęścia? ciągle mam ze wszystkim pod górkę, mam dość. Na szczęście chociaż pogoda jest normalna!
Oj to faktycznie nie za ciekawie może porozmawiaj z pracodawcą jakie ma plany w stosunku do Ciebie... a z exem hmmm ciężko... kiedyś przerabiałam związek na odległośc i wytrzymalismy kilka miesięcy, ja jestem osobą która potrzebuje tu i teraz kogoś bliskiego, nie przez tel czy komputer a tylko wizyty weekendowe oj nie, więc nie doradzę Ci w tej kwestii bo poprostu wiem że ja bym nie dała rady.
I jeszcze jedno!
ZASŁUGUJESZ NA SZCZĘŚCIE TAK JAK KAŻDA Z NAS!! i więcej mi nie pisz że nie zasługujesz...
Będzie to co musi być.. zdarzeń nie przyspieszy nic... ehh
kajasia222 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-03-02, 13:29   #384
leśna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: sosnowiec
Wiadomości: 16
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Cytat:
Napisane przez kajasia222
Oj to faktycznie nie za ciekawie może porozmawiaj z pracodawcą jakie ma plany w stosunku do Ciebie... a z exem hmmm ciężko... kiedyś przerabiałam związek na odległośc i wytrzymalismy kilka miesięcy, ja jestem osobą która potrzebuje tu i teraz kogoś bliskiego, nie przez tel czy komputer a tylko wizyty weekendowe oj nie, więc nie doradzę Ci w tej kwestii bo poprostu wiem że ja bym nie dała rady.
I jeszcze jedno!
ZASŁUGUJESZ NA SZCZĘŚCIE TAK JAK KAŻDA Z NAS!! i więcej mi nie pisz że nie zasługujesz...
Będzie to co musi być.. zdarzeń nie przyspieszy nic... ehh
Dziękuję. Ja niestety również nie nadaję się do związków na odległość- stąd też nasze rozstanie. Zresztą chyba nikt się do nich nie nadaje.............tyle tylko, że ta moja zmiana pracy i przeprowadzka była dla nas jedyną szansą, więc jak się teraz komplikuje, to tak jakbym traciła ostatnią nadzieję. To oczywiście nie tak, że ja myślę, że przyjadę i będzie ok, ale wiem, że gdybym tam była, to w krótkim czasie, albo bylibyśmy razem, albo raz na zawsze rozstalibyśmy się.......a tak znowu nic niewiadomo. A na dodatek sprawa z pracą- bardzo się o nią starałam, bardzo chcę tam pracować, wydałam 300 zł na dojazdy na te głupie rozmowy i wszystko na darmo!!!!!!!!!!!!!!! i jak tu się nie wkurzać!
leśna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-03-02, 16:35   #385
Joskelyn
Zadomowienie
 
Avatar Joskelyn
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 1 688
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

No widzisz, jesli chodzi o zwiazki na odleglosc to tez zawsze myslalam ze sa bez sensu ale poznalam kogos cudownego i moje zdanie odmeinilo sie o 180 stopni
na poczatku bylo strasznie ciezko, miliony watpliwosci, czy to ma sens, czy tak powinno byc, czemu akurat nas to spotyka?
Pierwszy rok byl burzliwy, pelen rozstan, łez, watpliowosci...
Dwa nastepne, kiedy juz przekonalismy sie ze nie mozemy bez siebie zyc byly cudowne. Spokojne.
Teraz moj TZ jest jeszcze dalej bo za granica - ja jeszcze nie moge do Niego jechac bo koncze studia - widujemy sie raz na miesiac, ale wciaz zyjemy mysla ze jeszcze pare misiecy i juz beziemy ze soba codzinnie, na zawsze...

Moze to troszke post nie ma temat, ale chce tylko przekonac Cie, ze milosc na odleglosc ma sens i mozna w tym wytrwac. I to glupi powod do zerwania...
Ktos kiedys powiedzial , ze "nic, absolutnie nic nie moze byckoncem wielkiej milosci, nic procz jej braku"

PS. I zeby nie bylo ze tylko ja tak sadze - moja kolezanka z domku obok tez od dwoch lat jest z facetem oddalonym o 600 km - i bylo tak samo, na poczatku bol, łzy, watpliowsci, teraz wie, ze nie ma sensu sie rozstawac, skoro sie kochaja
Joskelyn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-03-02, 18:48   #386
froggie
Zakorzenienie
 
Avatar froggie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Żabkowo
Wiadomości: 11 756
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Wiecie co dziewczyny, ja już się chyba z tym wszystkim pogodziłam.
Złość na eksa mi przeszła, a po ostatnim 2-dniowym dołku i dniu wczorajszym jakoś inaczej mi na duszy.
Lepiej, lżej
Czasem tylko czuje ukłucie w sercu z powodu samotności.
Wiem, że ma on teraz jakiś problem. Nawet szkoda mi się jego zrobiło i przez chwilę miałam ochotę się spytać co się stało. Ale nie zrobiłam tego, bo w gruncie rzeczy nie chce utrzymywać z nim kontaktów, a bynajmniej nie teraz.
Mimo że już się pogodziłam z tym wszystkim, to jednak jest to wszystko jeszcze za świeże i nawet nie wiedziałabym o czym mam z nim rozmawiać

I przez tą całą sytuację zastanawiam się co to znaczy kochać.
Wydawało mi się, że wiem, a teraz? Teraz to już nie wiem co to tak naprawdę znaczy.
Wydawało mi się że kochać to chcieć być z kimś, dzielić jego radości i smutki, spędzać razem czas, opiekować się, robić prezenty jakieś niespodzianki, wszelkie intymne sprawy itp.
To wszystko od niego otrzymywałam (i sama też dawałam).
I myślałam (byłam pewna!!) że mnie kocha.

I jak teraz mam rozpoznać że ktoś mnie kocha i w to uwierzyć?
__________________
flejksy (klik!)
Zapraszam
froggie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-03-02, 21:43   #387
neysa
Raczkowanie
 
Avatar neysa
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 443
GG do neysa
Smile Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Froggie, nie przejmuj się, że masz mętlik w głowie co do kochania. Ja tez niewiele juz wiem w tym temacie. Miłość dobrze postrzegasz, a w byłym związku dałaś z siebie, co najlepsze. To, że Wam nie wyszło znaczy, że nie byliście sobie przeznaczeni i że to jednak nie była prawdziwa miłość, bo ta by trwała.
Nie bój się, będziesz wiedziała, że kochasz i jak uczucia okazywać, kiedy spotkasz miłość na swojej drodze.
__________________
Kiedy jestem z Tobą
Wiatr użycza mi swych westchnień
Gdy jestem przy Tobie- to czuję, że jestem

When I'm in your arms, nothing seems to matter!
neysa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-03-02, 21:55   #388
froggie
Zakorzenienie
 
Avatar froggie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Żabkowo
Wiadomości: 11 756
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Neyso ja o siebie się nie boję
Prędzej będę się bała o prawdziwość jego uczuć (po tym co mi eks zgotował).

A miłość już chyba spotkałam... ale ciiiiiiiiiiiiiiiiiii , żeby nie zapeszyć

__________________
flejksy (klik!)
Zapraszam
froggie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-03-02, 21:58   #389
neysa
Raczkowanie
 
Avatar neysa
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 443
GG do neysa
Smile Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Froggie, najlepszym doradcą we wszystkich sprawach jest czas.
Powodzenia!
__________________
Kiedy jestem z Tobą
Wiatr użycza mi swych westchnień
Gdy jestem przy Tobie- to czuję, że jestem

When I'm in your arms, nothing seems to matter!
neysa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-03-02, 21:59   #390
spray
KWC
 
Avatar spray
 
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 990
Dot.: rozstanie z facetem- czy ktoras tez to przezywa?

Ech, napisałam niedawno, ze pozbierałam się, że się pogodzilam z tym, ze mnie porzucił..a dzisiaj spotkałam go przypadkiem w autobusie. Podszedł, rozmawialiśmy dosyć długo, bo oboje mieliśmy do pokonania kilkanaście przystanków..straszne przeżycie, wyszłam z autobusu roztrzęsiona i długo nie mogłam dojśc do siebie. To dziwne, ale jednocześnie miałam ochotę zrobić kilka sprzecznych sobie rzeczy naraz. Spoliczkować go, przytulić tak mocno,mocno, wysiąść na pierwszym przystanku, zostać, przejechać z nim aż do końca całą trasę, śmiać się albo się rozpłakać, zwyzywać go od dupków i drani, powiedzieć mu jak cholernie mi go czasami brak i jaka nieszczęsliwa jestem bez niego..


I bardzo, bardzo mi teraz smutno, znowu o nim myślę i to mnie przygnębia, bo tyle czasu lizałam rany i tyle mnie kosztowało żeby się wziąć w garść czuję jakbym sobie rozdrapała stare rany. I czuję się z tyjm nie fair wobec obecnego TŻ
spray jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:15.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.