Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

[Gajaa]

Wild_girl, polecam się

Czyli nie widujecie się nie dlatego, że nie ma chęci, ale z braku czasu, tak? Czemu ten Twój TŻ jest takim pracoholikiem?

Aaaa, krecik. Krecik fajny

15 km to nie tak dużo. Wsiadasz na rower i jesteś w niecałą godzinę. Dajesz, dajesz, bo zaraz zima przyjdzie i rower trzeba będzie odłożyć do piwnicy. Ja mam do swojego 20parę km, ale to Warszawa niby. Połączenia mamy całkiem znośne, choć dojazd zajmuje prawie godzinę.

Malujesz ściany?! Ja Cię! Musimy się bardziej zakumplować, bo będę mieć interes, jak już kiedyś się dorobię mieszkania


Alunia, damy radę z tymi naszymi pracami. Musimy Na szczęście pierwszy rozdział mam już zaakceptowany, uf.

Mykam na seminarium i do małych. Miłego dnia

[aluniaaaaa]

Milego dnia

[Opiumalfa]

wlasnie sobie zrobilam test na fejsie. wyszlo mi ze wyjde za maz za rok i 9 miesiecy. no to chyba powinien mi sie oswiadczyc juz

[studi]

U mnie tez właściwie związek na odległość, niby 25 km, ale nie widujemy się codziennieChciałabym w końcu jednak razem zamieszkać, zobaczyć co i jak, wiadomo weekendowe mieszaknie ze swobą zawsze jest cudowne i urocze i zero kłótni
Dziewczyny życzę powodzenia z pisaniem pracyJa zawsze siadałam do pisania pełna zapału, a kończyło się na wielogodzinnym siedzeniu na forum wizażu;P

[mabi84]

a ma ktoś linka do tego quizu? bo ja nie jestem użytkownikiem fb

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------

Napisane przez studi

A ja mam urodziny w grudniu-1/4 stówki mi stuknie

Napisane przez netali

ps. STudi - też jestemz grudnia

ja też, ja też
i też bardzo czekam

[sylvi_86]

Napisane przez aluniaaaaa

A ja nie lubie walentynek wszedzie te serduszka, misie itp. - do mnie to jakos nie trafia......

tez nie lubie. nigdy nie lubilam i nie zmienilo sie nawet jak poznalam TŻta

[netali]

Napisane przez mabi84

ja też, ja też
i też bardzo czekam

Jeeeee... to niech grudzień 2010 obfituje w brylanty!!!!! klask i:uwierzmy w to, a tak się stanie

ps. też nie uznaje walentynek... choć mnie zawsze kręciły laurki od tajemniczych wielbicieli ah... to superego

[siegamnieba]

hey dziewczyny no mnie tutaj oj dluugoo nie bylo i juz nie na czasie jestem a widze ze tutaj duzo sie dzialo.. ja mam ogolnie problem bo chce zrobic nowy watek i nie wiem jak to zrobic moze ktos mi wytlumaczy a w czasie poczytam moje zaleglosci mowie ze u mnie wszytko bez mian nic do przodu a jesli o mnie chodzi to troszkeide do przodu:d powolutku buziaki czekam na odpowiedz

[Opiumalfa]

ja sie nie mam co napalac. okazja niby bedzie: wlasnie wyjezdzamy do argentyny, ale mysle ze moze sie to zdarzyc nie wczesniej niz w wakacje nastepne...eh albo i dalej...

[baby montana]

Napisane przez Gajaa

Baby Montana, tą druga wymówkę też sobie powtarzam Te kupony to coś w stylu "Kup przeżycie" emopikowego, nie? Widziałam wczoraj taki jeden wyjechany. 3h w SPA Warszawianka, ach mądrze nie spojrzałam na cenę

hmm no coś w tym stylu tylko że one są poza tym ze sporym rabatem- np. kupon na usługi kosmetyczne o wartości 160zł za 40zł

Napisane przez aluniaaaaa

Baby montana - to ty w koncu jestes zareczona czy nie? Bo wyczytalam na innym watku, ze tak

od wtorku jestem

Napisane przez Gajaa

15 km to nie tak dużo. Wsiadasz na rower i jesteś w niecałą godzinę. Dajesz, dajesz, bo zaraz zima przyjdzie i rower trzeba będzie odłożyć do piwnicy. Ja mam do swojego 20parę km, ale to Warszawa niby. Połączenia mamy całkiem znośne, choć dojazd zajmuje prawie godzinę.

ja za to do mojego przez całą Warszawę- z Wawra na Bemowo- a połączenie autobusem beznadziejne więc ok. 2 godzin w jedną stronę...

[czekam87]

Napisane przez baby montana

ja za to do mojego przez całą Warszawę- z Wawra na Bemowo- a połączenie autobusem beznadziejne więc ok. 2 godzin w jedną stronę...

Ja z Wesołej dojeżdżam. Przez korki czasem ciężko...

[Gajaa]

Czekam, mój TŻ mieszka w Wesołej!Na szczęście korki udaje się ominąć SKMką - mieszkam blisko Dworca Wschodniego

Jejciu, szukam szatana, który ukradł mi dziś mózg! Zapomniałam karty z wpłatomatu, na szczęście dobry człowiek leciał za mną przez pół sklepu i oddał. Kupiłam dwa wkłady do odświeżacza i to cudowne urządzonko, będąc przekonaną, że mam tylko dwa wkłady. Siedząc w samochodzie szefa rzuciłam się, jak dzikus na drzwi, wrzeszcząc "NIEEE!, zapomniałam kluczy!". Wspaniały dzień

Za to odżyła moja miłość do promotora. Gdyby miał 25 lat mniej, rwałabym go

aaaaa, baby Montana! Wyjechane te kupony! Chyba pogooglam je sobie i w przypływie kasy (kheee.....) kupię

Ha, ja w walentynki zeszłoroczne złapałam fazę na kicztandetę i nawet chyba coś zrobiliśmy szalowego-walentynkowego w związku z powyższym ogółem tez nie obchodzę, tez do mnie nie trafia

Opiumalfa, nigdy nie mów nigdy!Może Cię jeszcze Tż zaskoczy

[wild_girl1]

Napisane przez Gajaa

Wild_girl, polecam się

Czyli nie widujecie się nie dlatego, że nie ma chęci, ale z braku czasu, tak? Czemu ten Twój TŻ jest takim pracoholikiem?

Aaaa, krecik. Krecik fajny

15 km to nie tak dużo. Wsiadasz na rower i jesteś w niecałą godzinę. Dajesz, dajesz, bo zaraz zima przyjdzie i rower trzeba będzie odłożyć do piwnicy. Ja mam do swojego 20parę km, ale to Warszawa niby. Połączenia mamy całkiem znośne, choć dojazd zajmuje prawie godzinę.

Malujesz ściany?! Ja Cię! Musimy się bardziej zakumplować, bo będę mieć interes, jak już kiedyś się dorobię mieszkania


Alunia, damy radę z tymi naszymi pracami. Musimy Na szczęście pierwszy rozdział mam już zaakceptowany, uf.

Mykam na seminarium i do małych. Miłego dnia

No niestety nie zdałoby to egzaminu bo ja kończę pracę o 17 zanim dojdę do domu i zjem coś jest 18:00 pomijając fakt, że już jestem raczej nie do życia zanim bym dojechała byłaby 19:00 (jak nie lepiej) posiedziałabym z godzinkę/dwie i byłabym na 22/23:00 w domu... byłabym chyba totalnie panięta a rano do pracy... nie ma szans. Zresztą tak jak mówiłam mój do 17:00 pracuje ale jak faktycznie wyjdzie o tej godzinie (zdarza się że siedzi na 20:00 w pracy) to później ma dodatkową prace(naprawia skutery, quady itp.) także nawet nie ma czasu. Dzisiaj myślałam że się zobaczymy bo przez weekend nie będzie to możliwe ale mój kochany TŻ po pracy zadzwonił i powiedział, ze jednak się nie pojawi bo będzie skuter naprawiał... Bosko...

Co do malowania ścian to na razie malowałam je tylko u siebie no i obrazy też malowałam, ale kumpela z pracy właśnie się wybudowała i powiedziała że nie chce żadnych tandetnych naklejek tylko chce żebym jej namalowała takie kwiatki za łóżkiem- także mam fuchę na jutro
Oczywiście polecam się na przyszłość

Widze, że sporo z nas ma urodzinki w grudniu ja też w dodatku 31 grudnia także zaręczyny z fajerwerkami mile widziane

A i oczywiście baby montana gratuluję napisz w wolnej chwili jak wyglądał ten cudowny moment i oczywiście chwal się pierścionkiem

[Gajaa]

No to faktycznie do bani z tymi spotkaniami :/

A czemu u siebie nie nocujecie? Rodzice jacyś nie tego? My problem późnego kończenia pracy rozwiązaliśmy własnie nocując u siebie. Teraz nam to weszło w nawyk i zawsze TŻ u mnie nocuje - babci to już nie bulwersuje, bo tata i mama robili tak samo

Widziałam u koleżanki cudnego kotka namalowanego na ścianie - no cudny! I dmuchawiec. też chcę taki pokój z klimatem, więc masz fuchę na za 10 lat

(Pokaż potem zdjęcia tego cuda, które jutro stworzysz. Lubię oglądać ładne rzeczy )

[sylvi_86]

Napisane przez czekam87

Ja z Wesołej dojeżdżam. Przez korki czasem ciężko...

mam znajomych na wesolej w wawie a raczej rodzine TŻta

[czekam87]

Napisane przez Gajaa

Czekam, mój TŻ mieszka w Wesołej!Na szczęście korki udaje się ominąć SKMką - mieszkam blisko Dworca Wschodniego

Najpierw musiałabym dojechać do tej SKMki... z Miłosnej. Mam blisko przystanek autobusowy, więc już w SKMkę się nie bawię.

[Gajaa]

TŻ też musi, ale się przekonał, że jest szybciej, więc twardo dojeżdża

Też jest z Miłosnej. Kurczę, jaki ten świat mały

[wild_girl1]

Napisane przez Gajaa

No to faktycznie do bani z tymi spotkaniami :/

A czemu u siebie nie nocujecie? Rodzice jacyś nie tego? My problem późnego kończenia pracy rozwiązaliśmy własnie nocując u siebie. Teraz nam to weszło w nawyk i zawsze TŻ u mnie nocuje - babci to już nie bulwersuje, bo tata i mama robili tak samo

Widziałam u koleżanki cudnego kotka namalowanego na ścianie - no cudny! I dmuchawiec. też chcę taki pokój z klimatem, więc masz fuchę na za 10 lat

(Pokaż potem zdjęcia tego cuda, które jutro stworzysz. Lubię oglądać ładne rzeczy )

Nie no rodziców mamy akurat bardzo wyrozumiałych i nie możemy akurat na nocowania narzekać. Kiedyś nocowaliśmy praktycznie co weekend u siebie teraz troszkę rzadziej ze względu na to że TŻ w soboty tak do południa dłubie przy skuterach i po prostu nie chce mi się siedzieć w tym czasie i patrzeć na to (już sie napatrzyłam) wole w tym czasie robić coś pożyteczniejszego. A ponadto jak jest weekend w który mam szkołę to już w ogóle się nie opłaca bo gdyby spał u mnie to i tak do tej 15-16 by mnie nie było więc on by czas marnował... Także wiesz... a on ostatnio się strasznym pracoholikiem zrobił... z jednej strony się cieszę bo pracuje i w ogóle ale z drugiej strony wiadomo... mniej czasu dla siebie. Trudno jakoś to trzeba przetrzymać, już długo myślałam nad tym co zrobić żeby częściej się spotykać ale na razie nie ma po prostu takiej możliwości.

Co do fuch za 10 lat to już Cie zapisze w moim terminarzu oczywiście taki żarcik...

No jak tylko mi jutrzejsze dzieło wyjdzie to się pochwalę jak na razie mogę wstawić prace z moich ścian w pokoju zdjęcia nie są świetnej jakości bo wykonane telefonem na żywo lepiej to wygląda
Smok i te bazgroły wokoło włącznika wykonałam cienkopisem a tą kobitkę farbami akrylowymi

[sylvi_86]

Napisane przez wild_girl1

Nie no rodziców mamy akurat bardzo wyrozumiałych i nie możemy akurat na nocowania narzekać. Kiedyś nocowaliśmy praktycznie co weekend u siebie teraz troszkę rzadziej ze względu na to że TŻ w soboty tak do południa dłubie przy skuterach i po prostu nie chce mi się siedzieć w tym czasie i patrzeć na to (już sie napatrzyłam) wole w tym czasie robić coś pożyteczniejszego. A ponadto jak jest weekend w który mam szkołę to już w ogóle się nie opłaca bo gdyby spał u mnie to i tak do tej 15-16 by mnie nie było więc on by czas marnował... Także wiesz... a on ostatnio się strasznym pracoholikiem zrobił... z jednej strony się cieszę bo pracuje i w ogóle ale z drugiej strony wiadomo... mniej czasu dla siebie. Trudno jakoś to trzeba przetrzymać, już długo myślałam nad tym co zrobić żeby częściej się spotykać ale na razie nie ma po prostu takiej możliwości.

Co do fuch za 10 lat to już Cie zapisze w moim terminarzu oczywiście taki żarcik...

No jak tylko mi jutrzejsze dzieło wyjdzie to się pochwalę jak na razie mogę wstawić prace z moich ścian w pokoju zdjęcia nie są świetnej jakości bo wykonane telefonem na żywo lepiej to wygląda
Smok i te bazgroły wokoło włącznika wykonałam cienkopisem a tą kobitkę farbami akrylowymi

jakie cuda namalowane.przepiekne!

[baby montana]

wild_girl- to ja chyba wykorzystam cię kiedyś, jak będę miała przypływ gotówki

[Gajaa]

Nienie, wpisuj w kalendarzyk, wpisuj. Obśliniłam monitor gapiąc się w smoczka. Kocham smoczki i wszelkiej maści jaszczurki. A motylki takie kolorowe, wiosenne, ślicznee!!! AAAAA, JA CHCĘ JUŻ (mieszkanie do pomazania) !!


Rety, kopnij w zada tego TŻta. Może jestem dziwna, ale dla mnie minimum to dwa spotkania w tygodniu i tego się trzymamy bezwzględnie. Owszem, zdarza się raz na ruski rok, że coś wypadnie i nie da rady, ale to bardzo okazjonalnie - może dlatego, że jestem człek wybitnie społeczny i nie umiem funkcjonować w związkach na odległość, jeśli na kimś mi bardzo zależy. Mam tak z przyjaciółką i z TŻtem.

A takie długie niewidzenie się byłoby dla mnie oznaką olewania mnie, a ja bardzo nie lubię być olewana i dałabym popalić. Zresztą dawałam swojemu, jak był niegrzeczny


Jak mi było dobrze wieczorkiem. Herbata, kocyk i "Gra anioła" Zafona. Do 1 w nocy mi zeszło.Kiedy ja ostatni raz czytałam książkę dla samej przyjemności czytania? Dawno

A dziś wpada TŻcik, dostanie Boołosia, przyniesie znowu szarlotkę i upichcimy pizzę, a potem by trzeba to jakoś spalić. Wieczorkiem natomiast sobie zapuścimy "Zmierzch" i będziemy się śmiać do rozpuku z boskiego Edłarda

[aluniaaaaa]

Napisane przez sylvi_86

tez nie lubie. nigdy nie lubilam i nie zmienilo sie nawet jak poznalam TŻta

No wlasnie, u mnie tez... Mile swieto co prawda, ale ja nie lubie wszechobecnych serduszek i kwiatkow. Tak jakby na codzien nie bylo mozna podarowac dziewczynie roży

Napisane przez netali

Jeeeee... to niech grudzień 2010 obfituje w brylanty!!!!! klask i:uwierzmy w to, a tak się stanie

Jak dla mnie cyrkonia by wystarczyla

Napisane przez baby montana

od wtorku jestem

To nie ladnie tak sie nam nie chwalic

Napisane przez wild_girl1

No jak tylko mi jutrzejsze dzieło wyjdzie to się pochwalę jak na razie mogę wstawić prace z moich ścian w pokoju zdjęcia nie są świetnej jakości bo wykonane telefonem na żywo lepiej to wygląda
Smok i te bazgroły wokoło włącznika wykonałam cienkopisem a tą kobitkę farbami akrylowymi

Cudne!!! szczegolnie te motylki mi sie podobaja!! Mialam kiedys cos podobnego na scianie (w liceum), ale mi sie znudzilo i zamalowalam

Napisane przez Gajaa

A dziś wpada TŻcik, dostanie Boołosia, przyniesie znowu szarlotkę i upichcimy pizzę, a potem by trzeba to jakoś spalić. Wieczorkiem natomiast sobie zapuścimy "Zmierzch" i będziemy się śmiać do rozpuku z boskiego Edłarda

Ty, ty sie tam nie smiej Ja uwielbiam Edłarda

[sylvi_86]

Napisane przez aluniaaaaa

Ty, ty sie tam nie smiej Ja uwielbiam Edłarda

ekhm przepraszam bardzo. Edłarda to ja ubostwiam, kocham itd, jest po prostu dla mnie idealny wiec żadnych smiechow sobie nie zycze nie nie

[Gajaa]

Ja wiem, że Wy go lubicie, przepraszam, nie mogę się powstrzymać. Ile razy go widzę, wylęga mi się banan na gębie



TŻ idzie

[studi]

Napisane przez baby montana

wild_girl- to ja chyba wykorzystam cię kiedyś, jak będę miała przypływ gotówki

A Ty co nam się nie chwalisz jak wyglądały twoje zaręczyny-helołłł??
Ja tam za Edim nie przepadam, w ogle mi się nie podoba, co innego jacobza młody jak dla mnie, ale nad jego kaloryferem na brzuchu to się rozpływam

[sylvi_86]

Napisane przez studi

A Ty co nam się nie chwalisz jak wyglądały twoje zaręczyny-helołłł??
Ja tam za Edim nie przepadam, w ogle mi się nie podoba, co innego jacobza młody jak dla mnie, ale nad jego kaloryferem na brzuchu to się rozpływam

no co prawda jacob jest lepiej zbudowany ale edward to dla mnie ideal, jacob to takie dziecko a edward taki dojrzaly jest

[studi]

Napisane przez sylvi_86

no co prawda jacob jest lepiej zbudowany ale edward to dla mnie ideal, jacob to takie dziecko a edward taki dojrzaly jest

To fakt Edward wygląda zdecydowanie powazniejW ogóle jak dorwałam pierwszy raz książkę, to nie mogłam się od niej oderwaćMasakra tak mnie wciągneła,że nie wachałam się kupić kolejnych części
Wczoraj się spotkałam z psiapsiułami i tak sobie przy drinkach ponarzekałyśmy odrobinę na ta brzydszą płeć

[Gajaa]

A ja się wypowiem po obejrzeniu wszystkich trzech części

Juz teraz wiem, że Edi jest dla mnie za blady, ale jego zimna klata by dobrze robiła na ból zęba

[baby montana]

mam nadzieję że się nie obrazicie, ale wklejam to, co napisałam na innym wątku tylko trochę zmienione

TŻ przyszedł po mnie do pracy z wielkim bukietem róż (24 czerwone na 24 miesiące i 1 biała, bo nie wypada dawać parzystej liczby), poszliśmy do knajpki, bardzo fajna atmosfera, wygodne kanapy haha, miła muzyczka i super obsługa- You&Me Bar na Żurawiej, gdyby któraś z was z Warszawy szukała niezłego miejsca to polecam. super kelnerka nas obsługiwała, bardzo miła była, 3 razy powtórzyła, że super kwiaty, no a że bardzo miła była, to wysłałam miśka po kwiatka i dla niej, a co tam, niech nie będzie jej smutno haha. misiek poleciał z plecakiem, to mnie trochę zdziwiło, ale ok. wraca z plecakiem i różą, siada, wracamy do gadki, ten się mnie pyta czy serio o nim poważnie myślę, czy jak czasem gadam o tym że na zawsze to serio to mówię itd. i nagle wyciąga z plecaka pudełeczko, otwiera i mówi "jeśli nie wiesz co odpowiedzieć, to w środku masz podpowiedź" (a pierścionek z salonów "yes" i to samo na pudełeczku jest napisane ). płakałam chyba z godzinę, nie mogłam łez powstrzymać powiem szczerze, że trochę inaczej sobie to wyobrażałam, ale i tak był to piękny moment który będę do końca życia wspominać. okazało się, że TŻ konsultował się ze swoimi rodzicami, planował to na nasze 2 lata już od dawna a z innymi terminami mnie wkręcał pierścionek zamówił 2 tygodnie temu...w szoku byłam

i dzień po zrozumiałam, po co daje się pierścionek- gdyby nie on, to nie byłabym w stanie uwierzyć, że to się stało naprawdę haha

no a dzisiaj z kolei trochę się pokłóciliśmy bo mi się przykro zrobiło że dziewczyna jego brata mówi do ich matki po imieniu (a są ze sobą rok) a my dwa lata i dalej na proszę pani, że mi jeszcze tego matka nie zaproponowała bo mnie nie lubi...i w złości mu się przyznałam że te zaręczyny były inne niż chciałam...i powiedział że jak odbierze mniejszy pierścionek to zrobi to jeszcze raz i lepiej

[sylvi_86]

Napisane przez baby montana

mam nadzieję że się nie obrazicie, ale wklejam to, co napisałam na innym wątku tylko trochę zmienione

TŻ przyszedł po mnie do pracy z wielkim bukietem róż (24 czerwone na 24 miesiące i 1 biała, bo nie wypada dawać parzystej liczby), poszliśmy do knajpki, bardzo fajna atmosfera, wygodne kanapy haha, miła muzyczka i super obsługa- You&Me Bar na Żurawiej, gdyby któraś z was z Warszawy szukała niezłego miejsca to polecam. super kelnerka nas obsługiwała, bardzo miła była, 3 razy powtórzyła, że super kwiaty, no a że bardzo miła była, to wysłałam miśka po kwiatka i dla niej, a co tam, niech nie będzie jej smutno haha. misiek poleciał z plecakiem, to mnie trochę zdziwiło, ale ok. wraca z plecakiem i różą, siada, wracamy do gadki, ten się mnie pyta czy serio o nim poważnie myślę, czy jak czasem gadam o tym że na zawsze to serio to mówię itd. i nagle wyciąga z plecaka pudełeczko, otwiera i mówi "jeśli nie wiesz co odpowiedzieć, to w środku masz podpowiedź" (a pierścionek z salonów "yes" i to samo na pudełeczku jest napisane ). płakałam chyba z godzinę, nie mogłam łez powstrzymać powiem szczerze, że trochę inaczej sobie to wyobrażałam, ale i tak był to piękny moment który będę do końca życia wspominać. okazało się, że TŻ konsultował się ze swoimi rodzicami, planował to na nasze 2 lata już od dawna a z innymi terminami mnie wkręcał pierścionek zamówił 2 tygodnie temu...w szoku byłam

i dzień po zrozumiałam, po co daje się pierścionek- gdyby nie on, to nie byłabym w stanie uwierzyć, że to się stało naprawdę haha

no a dzisiaj z kolei trochę się pokłóciliśmy bo mi się przykro zrobiło że dziewczyna jego brata mówi do ich matki po imieniu (a są ze sobą rok) a my dwa lata i dalej na proszę pani, że mi jeszcze tego matka nie zaproponowała bo mnie nie lubi...i w złości mu się przyznałam że te zaręczyny były inne niż chciałam...i powiedział że jak odbierze mniejszy pierścionek to zrobi to jeszcze raz i lepiej

gratuluje zareczyn no moze cie jego mama nie lubic ale to z toba chce spedzic reszte zycia a z dziewczyna brata nigdy nic nie wiadomo

mnie chyba moja przyszla tesciowa chyba lubi ..chyba:P, z TŻtem jestem 5 lat i do rodzicow(tesciow) i tak zwracamy sie per pan, pani.. zobaczymy jak bedzie pozniej