Zaczynamy bieganie zupełnie od podstaw! cz. IV

[marcia321]

u mnie 7,80 w 56 minut.... mizernie ale pracuję nad sobą

[Leae]

Napisane przez Mandragorrka

Dziękuję bardzo za radę u mnie kwestia dodatkowych km odpada bo ciągle biegam tyle co nic. Pewnie słabe mięśnie. To by pasowało. Dorzucę do ćwiczeń deskę i poszukam ćwiczen z leżenia za brzuchu.







Super

[1=e60e5454b131baabfef11f4 156e093bc04f95d5e_5ebdcd7 25ac57;50966441]Leae: Super! Gratuluje

Ja dziś też zaszalałam 10.32 km, choć ze 3 km przeszłam. Czas pominę, bo odkąd biegam po lesie mój czas z tragicznego, zrobił się jeszcze bardziej tragiczny, bo muszę patrzyć pod nogi: korzenie, szyszki, błoto itp. Niektórzy szybciej idą niż ja truchtam

Tak mi dziś fajnie w tym lesie było, że nie chciałam wracać. Jeszcze poleżakowałam trochę na trawce koło bajora [/QUOTE]


Dziękuję

Napisane przez Rugla

Ja dzisiaj tez 10.3 km, rowniez po lesie. Przybij piatke!

Gratuluję!

Napisane przez marcia321

u mnie 7,80 w 56 minut.... mizernie ale pracuję nad sobą

Wcale nie mizernie!

[marcia321]

Napisane przez Leae

Wcale nie mizernie!

dzięki dzięki w sumie nie wdrożyłam się jeszcze w to tak dobrze ale spoko że tyłek ruszyłam bo była mała przerwa przez beznadziejną pogodę

[LadyWhisper]

dziewczyny, no co wy, czemu mizernie!!! nie pisac tak, wazne, ze sa postepy, ze biegai=cie i macie z tego frajde!!! no

Madzia a wplacilas juz?! O Ty szalona!!! Musze nadrobic zaleglosci czyli co..... Rozumiem, ze biegniemy??? (wizaz to sekta, zlo!!! )

[pl_madzia]

Napisane przez LadyWhisper

dziewczyny, no co wy, czemu mizernie!!! nie pisac tak, wazne, ze sa postepy, ze biegai=cie i macie z tego frajde!!! no

Madzia a wplacilas juz?! O Ty szalona!!! Musze nadrobic zaleglosci czyli co..... Rozumiem, ze biegniemy??? (wizaz to sekta, zlo!!! )

Jeszcze nie wpłaciłam , bo nie chce sama jak się zapisujesz to opłacam i odwrotu nie ma

[nurek119]

ja właśnie wróciłam z biegania pierwszy raz byłam tak rano i chyba bieganie na głodnego nie jest dla mnie najlepsze
przebiegłam 5km w 32min więc niezbyt...

[tekila901]

Jak dbacie o swoje kolana? Pytanie na serio, bo znowu zaczynają mnie pobolewać, a dwóch ortopedów bezradnie rozkłada ręce i zleca mi kolejne serie naświetlań, które i tak mi nie pomagają. Ich zdaniem w ogóle nie powinnam ćwiczyć (ani biegać, ani siłowo).

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

U mnie zrezygnowanie z asfaltów i chodników na rzecz ścieżek leśny, pomogło. Też nie powinnam biegać - miałam śruby, wyciągi i inne cuda w nodze i niestety muszę uważać i nie przeginać. I nie wiem, co będzie jak dojdę np. do 15 km, póki co tylko krótkie dystanse. Czekam na fajne propozycję od osób bardziej doświadczonych, chętnie poczytam

Dziś 7,39 km

[201705121341]

U mnie dzisiaj 45 minut Jestem w stanie pobiec na lajcie jedną minutę i nawet tego nie czuję, to już jakiś sukces i zaczynam powoli biegać a nie truchtać. Dzisiaj był taki marszo-truchto-bieg

Wysłane z telefonu, jem ogórki i literki

[tekila901]

Napisane przez absolwentka2010

U mnie zrezygnowanie z asfaltów i chodników na rzecz ścieżek leśny, pomogło. Też nie powinnam biegać - miałam śruby, wyciągi i inne cuda w nodze i niestety muszę uważać i nie przeginać. I nie wiem, co będzie jak dojdę np. do 15 km, póki co tylko krótkie dystanse. Czekam na fajne propozycję od osób bardziej doświadczonych, chętnie poczytam

Dziś 7,39 km

Możliwe, że masz rację Tylko, że u mnie jest trochę problem ze ścieżkami leśnymi, bo wszystko wyłożone już chodnikiem Ale postaram się coś popróbować biegać na łąkach, bo nie chcę, żeby mi się to pogorszyło.

Mój chłopak ma śruby w kolanach. Przesadził kiedyś ze sportem i już nie było innej możliwości jak tylko operacja. Dlatego boję się, że u mnie może być podobnie, zwłaszcza że mój tata miał takie same problemy.

[201607231711]

Napisane przez tekila901

Jak dbacie o swoje kolana? Pytanie na serio, bo znowu zaczynają mnie pobolewać, a dwóch ortopedów bezradnie rozkłada ręce i zleca mi kolejne serie naświetlań, które i tak mi nie pomagają. Ich zdaniem w ogóle nie powinnam ćwiczyć (ani biegać, ani siłowo).

Witajcie
Sama mam bardzo wątłe więzadła, przed rozpoczęciem treningów biegowych stawiam na power jogę. Dodatkowo polecam flexit drink nutrend. Dobrze regeneruje stawy.

Chciałabym zacząć biegać, ale muszę sie ogarnac najpierw. mam rwę, teraz dość ograniczony ruch. ćwiczę ogólnorozwojowe ćwiczenia na wzmocnienie i za miesiąc, dwa zacznę od marszobiegów. Mam bardzo słaba kondycje.

Skaczecie tez na skakance? Polecacie to?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Michalinqy]

Napisane przez nurek119

ja właśnie wróciłam z biegania pierwszy raz byłam tak rano i chyba bieganie na głodnego nie jest dla mnie najlepsze
przebiegłam 5km w 32min więc niezbyt...

Spokojnie, każdy musi przecież jakoś zacząć - potem będzie lepiej Na głodnego owszem można biec, ale masz mniejszą efektywność i musisz uważać - na czczo organizm najpierw bierze się za mięśnie, a nie za tłuszcz
Dziewczyny, dołączam do wyzwania. Kiedyś trenowałam lekkoatletykę i ostatnio zaczęło mi brakować ruchu. Zamierzam zacząć od 6 km w 35 minut - jak na moją obecną kondycję (a raczej jej brak :P) będzie to wystarczająco!

[nurek119]

Napisane przez Michalinqy

Spokojnie, każdy musi przecież jakoś zacząć - potem będzie lepiej Na głodnego owszem można biec, ale masz mniejszą efektywność i musisz uważać - na czczo organizm najpierw bierze się za mięśnie, a nie za tłuszcz
Dziewczyny, dołączam do wyzwania. Kiedyś trenowałam lekkoatletykę i ostatnio zaczęło mi brakować ruchu. Zamierzam zacząć od 6 km w 35 minut - jak na moją obecną kondycję (a raczej jej brak :P) będzie to wystarczająco!

ooo to ja tak nie chce! zależy mi na zgubieniu przede wszystkim tłuszczu

[Infernallullaby]

Witajcie można się dołączyć ? Jestem totalnym laikiem biegam z pieskiem Wczoraj zaczęliśmy od 3 km bez przerwy - wiem że to mało ale nigdy nie biegaliśmy wczesniej

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Infernallullaby: Pewnie, że możesz 3 km na dzień dobry to bardzo dobry wynik

[Infernallullaby]

Bardzo dziękuje Dzisiaj niestety ze wzgledu na moj stan fizyczny musimy odpuscic ale juz jutro znowu sprobujemy dobić tym razem do 5 km

[rednosek]

Dzień odpoczynku / regeneracji dobrze Ci zrobi.

[Infernallullaby]

Napisane przez rednosek

Dzień odpoczynku / regeneracji dobrze Ci zrobi.

Na takich podstawach ile dni takiego przestoju warto robić ?

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Ja sobie robię co najmniej dzień, czasem 2, a jak noga boli to więcej Przez ostatnie 10 dni codziennie coś robiła: bieganie, chodzenie, rower, basen - było fajnie, ale pora wracać do pracy, a że pracuje fizycznie to już tak fajnie nie będzie

Tylko nie przesadzaj, żebyś sobie krzywdy nie zrobiła
Pozdrawiam!

A wracając do tematu lekarzy to ja mam zakaz biegania, dlatego tak się ze sobą cackam, bo kolejne operacje to nic przyjemnego Ale i widzę coś w tym dobrego, bo mi się poprawiło krążenie w nogach i nie drętwieją mi już, no i zero nocnych skurczy Także może jednak powinnam poprzebierać nóżkami

[finan]

witam w wątku.
Od jakiegoś czasu mam problem z barkiem i chodzę na jego
rehabilitację. Czuje, ile wysiłku mnie to kosztuje i chcę zacząć
jakąś aktywność fizyczną. Jednakże nie lubię za bardzo się
ruszać.
Czy bieganie mogłoby być dla mnie czymś fajnym i jak się
do niego przygotować?

[Agafitness]

U mnie dzisiaj 5km marszu z psem.Nie zmęczyłam się tak jak przy bieganiu,ale oszczędziłam stawy kolanowe.Wieczorem druga runda

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

A ja jutro chcę 10 km zrobić i postarać się nie iść
Może mi się uda, trzymajcie kciuki
Dziś 7 km zrobiłam i szłam tylko przez momencik wracając i poprawiłam swój czas w końcu

[Chees]

Jejku, dziewczyny, jak ja Wam ogromnie zazdroszczę wytrwałości. Biegać próbowałam już milion razy i za każdym razem dawałam za wygraną. Tylko u mnie to na gruncie psychicznym, po prostu nie radzę sobie z dziwnymi spojrzeniami ludzi, jakimiś tekstami (mimo że jest mnóstwo bardzo miłych ludzi, którzy się uśmiechają i dopingują, to w pamięć zapadają właśnie takie niezbyt miłe jednostki). To strasznie głupie, ale wstydzę się biegać. Wstydzę się mojej nieporadności, tego że po 2 minutach biegu wyglądam jakby gonił mnie jakiś wielki wilczur, że na 2 minuty biegania jakieś 5 muszę iść, bo po prostu mam bardzo słabą kondycję i problemy z sercem.
Powiedzcie mi, czy też tak miałyście? Jak poradziłyście sobie z 'problemem'?

[magrat16]

6,5 km. Niestety na początku więcej maszerowałam niż biegłam, ale na trasie biegowej poprawiłam czas o kilka min

[marcia321]

Napisane przez Chees

Jejku, dziewczyny, jak ja Wam ogromnie zazdroszczę wytrwałości. Biegać próbowałam już milion razy i za każdym razem dawałam za wygraną. Tylko u mnie to na gruncie psychicznym, po prostu nie radzę sobie z dziwnymi spojrzeniami ludzi, jakimiś tekstami (mimo że jest mnóstwo bardzo miłych ludzi, którzy się uśmiechają i dopingują, to w pamięć zapadają właśnie takie niezbyt miłe jednostki). To strasznie głupie, ale wstydzę się biegać. Wstydzę się mojej nieporadności, tego że po 2 minutach biegu wyglądam jakby gonił mnie jakiś wielki wilczur, że na 2 minuty biegania jakieś 5 muszę iść, bo po prostu mam bardzo słabą kondycję i problemy z sercem.
Powiedzcie mi, czy też tak miałyście? Jak poradziłyście sobie z 'problemem'?

myślę że bieganie na dzień dzisiejszy nie jest jakimś rzadkim zjawiskiem bo serio dużo ludzi biega i zawsze jak biegam mijam kogoś kto też biega więc nie ma co się przejmować że jest to dziwne itp. Jeśli chodzi o moje bieganie to też jestem początkująca ale u mnie bieg przeplatam z marszem w sumie czy to dobrze czy źle nie wiem ale mam nadzieje że będzie lepiej

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

A ja mam to w głębokim poważaniu, co tam kto myśli, ważne, co ja myślę i ważne jest to, iż coś robię ze sobą pozytywnego, głupio to powinno mi być, gdy miałam 30 kg nadwagi i odpalałam fajkę od fajki
Na brak kultury u innych nic nie poradzisz. Ja biegam miesiąc i choć mam głośno muzyczkę w telefonie to niestety raz usłyszałam, mało kulturalny komentarz od mijającego mnie faceta i miałam ochotę mu pokazać środkowy palce, ale dałam sobie spokój, bo nie będę się zniżać do jego poziomu
Generalnie to jest miło i nie widzę głupich spojrzeć, a uśmiechnięte buźki, sama też się staram uśmiechać
Chyba każdy uprawia marszo-biegi na początku i nie ma się czego wstydzić. Trochę biegnij, trochę idź - swoim tempem, aby systematycznie, bo wtedy widać zmiany na lepsze. Ja do teraz tak truchtam czasem, że niektórzy idą w tym czasie, co ja truchtam Jak odpocznę to przyśpiesz itp. A jak już nie mogę to idę, bo kto mi zabroni
Pozdrawiam!

[Michalinqy]

Napisane przez Chees

Jejku, dziewczyny, jak ja Wam ogromnie zazdroszczę wytrwałości. Biegać próbowałam już milion razy i za każdym razem dawałam za wygraną. Tylko u mnie to na gruncie psychicznym, po prostu nie radzę sobie z dziwnymi spojrzeniami ludzi, jakimiś tekstami (mimo że jest mnóstwo bardzo miłych ludzi, którzy się uśmiechają i dopingują, to w pamięć zapadają właśnie takie niezbyt miłe jednostki). To strasznie głupie, ale wstydzę się biegać. Wstydzę się mojej nieporadności, tego że po 2 minutach biegu wyglądam jakby gonił mnie jakiś wielki wilczur, że na 2 minuty biegania jakieś 5 muszę iść, bo po prostu mam bardzo słabą kondycję i problemy z sercem.
Powiedzcie mi, czy też tak miałyście? Jak poradziłyście sobie z 'problemem'?

Wiesz z czego wynikają te dziwne spojrzenia? Z tego, że ktoś chce ruszyć tyłek, coś porobić, a nie może się zebrać. Wtedy zazdrości tym osobom, które biegają.
Jak masz problemy z sercem, to biegaj swoim tempem. Bieganie ma Ci sprawiać radość, a nie smutek! Pewnie po każdym zrobionym kilometrze czujesz, jak promieniejesz endorfinami? Ja np. bardzo szybko robię się czerwona (nie wiem dlaczego) mimo, że nie jestem aż tak bardzo zmęczona. Po chwili biegu moja twarz ma mniej więcej taki odcień:
Nie ma co naprawdę się przejmować tymi, co się dziwnie patrzą czy też wygłaszają jakieś głupie komentarze. Robisz to dla siebie, a nie dla kogoś. Trzymam za Ciebie kciuki!

[Agafitness]

Napisane przez Chees

Jejku, dziewczyny, jak ja Wam ogromnie zazdroszczę wytrwałości. Biegać próbowałam już milion razy i za każdym razem dawałam za wygraną. Tylko u mnie to na gruncie psychicznym, po prostu nie radzę sobie z dziwnymi spojrzeniami ludzi, jakimiś tekstami (mimo że jest mnóstwo bardzo miłych ludzi, którzy się uśmiechają i dopingują, to w pamięć zapadają właśnie takie niezbyt miłe jednostki). To strasznie głupie, ale wstydzę się biegać. Wstydzę się mojej nieporadności, tego że po 2 minutach biegu wyglądam jakby gonił mnie jakiś wielki wilczur, że na 2 minuty biegania jakieś 5 muszę iść, bo po prostu mam bardzo słabą kondycję i problemy z sercem.
Powiedzcie mi, czy też tak miałyście? Jak poradziłyście sobie z 'problemem'?

ja Ciebie troche rozumiem.Mam u siebie pod domem ścieżki biegowe i rowerowe,a też się czułam nieswojo,bo sąsiedzi patrzyli na mnie jak na ufo,gdy szłam biegać.Wstydziłam się robić rozgrzewkę przed blokiem,bo kobiety (otyłe zresztą) siedziały rozwalone na ławce i się posmiewały pod nosem,że jakaś nawiedzona idzie ćwiczyć.Ale z czasem zaczęłąm miec to gdzieś,rozgrzewalam się poza zasięgiem ich wzroku i biegłam w trasę,na której było pełno biegaczy,rowerzystów,rolk arzy,ludzi z kijkami.Teraz widzę,że coraz więcej osób z mojego osiedla maszeruje,biega,także z psami.
Wybieraj do biegania miejsca,w których spotkasz innych biegaczy - wówczas będzie Ci raźniej.W Poznaniu nie brakuje takich miejsc

[Infernallullaby]

Napisane przez Chees

Jejku, dziewczyny, jak ja Wam ogromnie zazdroszczę wytrwałości. Biegać próbowałam już milion razy i za każdym razem dawałam za wygraną. Tylko u mnie to na gruncie psychicznym, po prostu nie radzę sobie z dziwnymi spojrzeniami ludzi, jakimiś tekstami (mimo że jest mnóstwo bardzo miłych ludzi, którzy się uśmiechają i dopingują, to w pamięć zapadają właśnie takie niezbyt miłe jednostki). To strasznie głupie, ale wstydzę się biegać. Wstydzę się mojej nieporadności, tego że po 2 minutach biegu wyglądam jakby gonił mnie jakiś wielki wilczur, że na 2 minuty biegania jakieś 5 muszę iść, bo po prostu mam bardzo słabą kondycję i problemy z sercem.
Powiedzcie mi, czy też tak miałyście? Jak poradziłyście sobie z 'problemem'?

Jeżeli wstydzisz się sama ja mieszkam niedaleko Poznania mogę wpaść i sobie razem potruchtamy

[Chees]

Jesteście wszystkie mega kochane! Macie rację, spróbuję jeszcze raz. Podobno najtrudniej jest zacząć, pierwszy miesiąc, wiadomo.

Pewnie, jestem bardzo chętna na wspólne truchtanie. ; )