Koty - część VIII

[Nimfa20]

Dziewczyny, trzymajcie kciuki za Figla Przedwczoraj przyszedł z podkuloną tylną łapą . Widziałam takiego strupka jakby. Dzisiaj rano zawiozłam go do weta.

Zostaje w lecznicy 2-3 tygodnie. Na tylnej łapie ma dużą ranę. Nie wiem od czego. Sączyła się z tego krew i ropa. Myślałam, że ma złamaną lub zwichniętą łapę, ale coś ze ścięgnem. Nie jest zerwane, chyba naderwane. Wet powiedział, że można by było zrobić operację, ale lepiej jest założyć opatrunek itd. i poczekać te 2-3 tyg. Jak to nie pomoże to operacja.

Został w lecznicy, bo nie mogę go wziąć do domu, a wypuścić na ogródek to totalna głupota by była. Mogłam go trzymać w klatce po papugach, jest duża, ewentualnie wypuszczać do kojca króli (zamknięty cały) , ale nie wiem jakby się załatwiał itd. Wet poszedł po kosztach , 30 zł za dobę liczy, rozłożył na 2 raty . Jak coś to będziemy się kontaktować.


Ech

[zakonna]

o matko... 3 tygodnie w lecznicy? Nie będzie mu lepiej w domu, przy Tobie? za tą kasę dla weta to spokojnie kupisz mu kojec/klatkę.

[monika_sonia]

Jaka to musi być rana, że aż 3 tygodnie u weta .
Kciuki trzymam.

[Kusum]

O kurcze gdzie ten lobuz sie tak zalatwil?

[Malla]

ojej, biedne bure

[Kusum]

Napisane przez Malla

ojej, biedne bure

Moze sie podzielisz sweet focia?

[Suvia]

Napisane przez Nimfa20

Dziewczyny, trzymajcie kciuki za Figla (...)

cholera

ciekawe czy włożył sam tę łapę tam gdzie nie powinien czy miał spotkanie bliższego stopnia z czymś silniejszym od siebie...

[Malla]

Napisane przez Kusum

Moze sie podzielisz sweet focia?

Dzisiaj robiłam sesję, ale Daniels miał wszystko w nosie, będzie zatem zasmucona kontuzją Figla Bacardi.
Bacardi lubi bure.

[zakonna]

Nie wiedziałam, że ona ma na imię Bacardi. Piękne imię dla pięknej dziewczyny

[Sumigra]

Napisane przez Malla

Dzisiaj robiłam sesję, ale Daniels miał wszystko w nosie, będzie zatem zasmucona kontuzją Figla Bacardi.
Bacardi lubi bure.

O jejku ale jestem piękny, ale smutny widać, że się łączy w bólu ze swoim internetowym przyjacielem


Nimfa - trzymam kciuki za Twojego sieściuszka

[Nimfa20]

Napisane przez zakonna

o matko... 3 tygodnie w lecznicy? Nie będzie mu lepiej w domu, przy Tobie? za tą kasę dla weta to spokojnie kupisz mu kojec/klatkę.

Nie mogę go zabrać do siebie.
Po 1 - moje koty. Nie wiem, jaka by była reakcja, mały zamiast odpoczywać to by się stresował , moje koty też.
2- on nie umie korzystać z kuwety. Ma sztywną łapę, do kuwety sam nie wejdzie.
3- mam małe mieszkanie, mieszkam z rodzicami i brat przyjechał na weekend, nie mam gdzie postawić klatki.

A po 4, jak rozłożył mi na raty, to nie ma problemu. Wet też powiedział, że lepiej dla mnie, jakbym go zabrała, ze względu na koszty właśnie, ale że jestem klientką od ok. 10-12 lat , to najpierw wspominał o 40 zł za dobę, później 30 I powiedział, że dla kota i niego lepie, bo na miejscu zmienią opatrunek itd. Dostanie jeść, będą go codziennie obserwować itd.


Oby wyzdrowiał

[Vivienne]

Napisane przez Malla

Dzisiaj robiłam sesję, ale Daniels miał wszystko w nosie, będzie zatem zasmucona kontuzją Figla Bacardi.
Bacardi lubi bure.

Któregoś pięknego dnia się nie zdziw jak jej nie będzie, gdy wrócisz do domu... ciocia Viv się zaopiekuje . Piękna jest

[Nimfa20]

Napisane przez monika_sonia

Jaka to musi być rana, że aż 3 tygodnie u weta .
Kciuki trzymam.

Rana dosyć głęboka. Nie musiałby być u weta , ale chodzi o to , że opatrunek będzie nosił ze 2-3 tyg. A jak pisałam, mogłabym go zabrać, ale to by było bez sensu .

---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:13 ----------

Napisane przez Kusum

O kurcze gdzie ten lobuz sie tak zalatwil?

Jedno jest pewne: na dworze . Nie wiem, gdzie on chodzi. Z reguły, kiedy nie poszłam na ogródek to albo siedział w altanie, albo pod tują czy w innym miejscu ogródka. Raz go nie było dłuższy czas, o czym kiedyś pisałam.

Rozmawiałam z wetem i napomknęłam, że jakby znalazł się ktoś chętny do adopcji, to bym go oddała. Oczywiście dom niewychodzący .

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:15 ----------

Napisane przez Malla

ojej, biedne bure

Taki los kota podwórkowego Postaram się coś zrobić, żeby nie wrócił na dwór...

[Malla]

Nimfa - oddasz misia trudna decyzja.

Napisane przez Vivienne

Któregoś pięknego dnia się nie zdziw jak jej nie będzie, gdy wrócisz do domu... ciocia Viv się zaopiekuje . Piękna jest

Jest ładna, ale mam jej czasem dosyć. Terroryzuje mi kota Biega jak głupia i się wali w głowę. Nie daje człowiekowi zjeść.

[zakonna]

Ale on ma siedzieć 3 tygodnie w lecznicy z powodu opatrunku? Myślałam, że musi być unieruchomiony. Jak rozumiem to jest kot podwórkowy? Już doczytałam. Szkoda kotka, ale jak nie ma innego wyjścia to lepiej żeby u weta siedział. Przynajmniej będzie bezpieczny.

[stasiek]

Napisane przez Nimfa20

Dziewczyny, trzymajcie kciuki za Figla Przedwczoraj przyszedł z podkuloną tylną łapą . Widziałam takiego strupka jakby. Dzisiaj rano zawiozłam go do weta.

Zostaje w lecznicy 2-3 tygodnie. Na tylnej łapie ma dużą ranę. Nie wiem od czego. Sączyła się z tego krew i ropa. Myślałam, że ma złamaną lub zwichniętą łapę, ale coś ze ścięgnem. Nie jest zerwane, chyba naderwane. Wet powiedział, że można by było zrobić operację, ale lepiej jest założyć opatrunek itd. i poczekać te 2-3 tyg. Jak to nie pomoże to operacja.

Został w lecznicy, bo nie mogę go wziąć do domu, a wypuścić na ogródek to totalna głupota by była. Mogłam go trzymać w klatce po papugach, jest duża, ewentualnie wypuszczać do kojca króli (zamknięty cały) , ale nie wiem jakby się załatwiał itd. Wet poszedł po kosztach , 30 zł za dobę liczy, rozłożył na 2 raty . Jak coś to będziemy się kontaktować.


Ech

moze go cos pogryzlo?
biedny. Bedziesz probowac znalezc mu dom?

Napisane przez Malla

Dzisiaj robiłam sesję, ale Daniels miał wszystko w nosie, będzie zatem zasmucona kontuzją Figla Bacardi.
Bacardi lubi bure.

te oczy niebieskie

Sent from my LG-P700 using Wizaz Forum mobile app

[monika_sonia]

Nimfa ja ostatnio Czarnego kota naprawiałam i za dobę nie płaciłam nic... Był od czwartku do poniedziałku u weta, mógł siedzieć nawet dłużej, wet mówił, że to dla niego nie problem dać kotu karmę i posprzątać po nim (ortopeda, więc mnie nie zna, widzieliśmy się chyba czwarty raz w życiu)... Płaciłam "tylko" za operację i leki. Z Milką było podobnie, za hospitalizowanie płaciłam symboliczną kwotę i u jednego weta i u drugiego... (Tak tylko sobie piszę jak jest w innych regionach u innych wetów).

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:13 ----------

Napisane przez Nimfa20

Oby wyzdrowiał

Wyzdrowieje .

[Suvia]

Napisane przez Nimfa20

Taki los kota podwórkowego Postaram się coś zrobić, żeby nie wrócił na dwór...

trzymam za fajny domek szybko znaleziony

będzie topsz

Napisane przez monika_sonia

Nimfa ja ostatnio Czarnego kota naprawiałam (...)

Lasery w oczach. A chciałam zrobić zdjęcie tej uniesionej łapce. Taka hrabianka:

[monika_sonia]

Suvia jak to Felut znosi Twoją wyprowadzkę tymczasową? Jak Ty? Poznała Cię (bo domyślam się, że na weekend wróciłaś?)?

[Nimfa20]

Napisane przez Suvia

cholera

ciekawe czy włożył sam tę łapę tam gdzie nie powinien czy miał spotkanie bliższego stopnia z czymś silniejszym od siebie...

Myślę, że sam sobie to zrobił. Ranę ma w takim miejscu, że jakby człowiek próbował mu krzywdę zrobić, to raczej by złamał łapę czy coś .

[Suvia]

Moniko: pisałam wczoraj tak było jakąś godzinę po przyjeździe:

Napisane przez Suvia

moje załozenia do do Felutowego focha po powrocie były błedne. Tak siedzimy od dwóch godzin: http://www.youtube.com/watch?v=rLwYx...ature=youtu.be

Niby w tygodniu nie dawała znaku, że coś jest "nie teges" ale jak przyjechałam, to natychmiast mnie przygruchała do sofy i zmusiła do mizianek (bo facet to się owszem pobawi, pogłaszcze, ale nie robi takich długaśnych sesji przytulankowych jak ja).

Jednak Fela pamięta, ze ja to "ta od miziania"


Nimfa: aha... czyli przyszalał po prostu ;/

[Nimfa20]

Napisane przez Malla

Dzisiaj robiłam sesję, ale Daniels miał wszystko w nosie, będzie zatem zasmucona kontuzją Figla Bacardi.
Bacardi lubi bure.

Bacardi jest cudowna (nie ujmując innym kotom z wątku ) Te oczy

---------- Dopisano o 20:52 ---------- Poprzedni post napisano o 20:50 ----------

Napisane przez Sumigra

Nimfa - trzymam kciuki za Twojego sieściuszka

Dzięki

Wierzcie lub nie, ale ja wierzę w te nasze trzymanie kciuków

[iwona1110]

A mi kotka pranie próbuje przewiesić No skaranie boskie z tym kotem

[Nimfa20]

Napisane przez Malla

Nimfa - oddasz misia trudna decyzja.

Trudna, ale trzeba wybrać mniejsze 'zło'

[zakonna]

iwona, jakie oczyska cudaśne

[Nimfa20]

Napisane przez zakonna

Ale on ma siedzieć 3 tygodnie w lecznicy z powodu opatrunku? Myślałam, że musi być unieruchomiony. Jak rozumiem to jest kot podwórkowy? Już doczytałam. Szkoda kotka, ale jak nie ma innego wyjścia to lepiej żeby u weta siedział. Przynajmniej będzie bezpieczny.

Trochę źle napisałam wcześniej. Po prostu sam opatrunek będzie miał ze 2-3 tygodnie, nie musiałby siedzieć koniecznie u weta. Gdyby mieszkał ze mną, to zabrałabym go do domu. Ale że nie dam rady, to wolę zapłacić , żeby miał -jak piszesz- opiekę itd. Szczęście, że jest możliwość przetrzymania

[Suvia]

Napisane przez iwona1110

A mi kotka pranie próbuje przewiesić No skaranie boskie z tym kotem

pozwól jej piękna

[Nimfa20]

Napisane przez stasiek

moze go cos pogryzlo?
biedny. Bedziesz probowac znalezc mu dom?

Pewności w 100 % nie mam, ale pogryzienie wykluczam , osoby trzecie raczej też. kot jest na tyle dziki, że w zasadzie nawet nie da się za bardzo pogłaskać jak biega po ogródku. W altanie mogę go miziać ile chcę. Od obcych ucieka .

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:05 ----------

Napisane przez Suvia

trzymam za fajny domek szybko znaleziony

będzie topsz

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------

Napisane przez monika_sonia

Nimfa ja ostatnio Czarnego kota naprawiałam i za dobę nie płaciłam nic... Był od czwartku do poniedziałku u weta, mógł siedzieć nawet dłużej, wet mówił, że to dla niego nie problem dać kotu karmę i posprzątać po nim (ortopeda, więc mnie nie zna, widzieliśmy się chyba czwarty raz w życiu)... Płaciłam "tylko" za operację i leki. Z Milką było podobnie, za hospitalizowanie płaciłam symboliczną kwotę i u jednego weta i u drugiego... (Tak tylko sobie piszę jak jest w innych regionach u innych wetów).

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:13 ----------



Wyzdrowieje .

No właśnie. Ja Ci powiem, że miałam farta, że trafiłam na chirurga. Jak się nie mylę, to jest cały właściciel lecznicy. Kiedyś 2 operacje Majla wyniosłyby mnie chyba 800 zł jak dobrze pamiętam, a zapłaciłam na 2 raty 500.

Zauważyłam, że u mnie inni weci mają chyba różne ceny w 1 lecznicy.
Podczas jakiejś wizyty z którymś ze zwierzaków, miałam zapłacić za coś 20 zł x 2 , podczas gdy przyjechałam, była inna wetka i policzyła za to 25 x 2 zł . Różnica 10 zł.

Mam nadzieję

[monika_sonia]

A może chodzi o dzień przyjęcia? Moi więcej liczą w weekendy i między 22 a 6.

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------

Suvia wybacz nie nadrabiałam..

[Nimfa20]

Napisane przez monika_sonia

A może chodzi o dzień przyjęcia? Moi więcej liczą w weekendy i między 22 a 6.

Wiem tyle, że normalnie lecznica czynna jest od 8 do 20. Później dyżur nocny i się dopłaca, ale czy w weekendy więcej liczą? Nie pomyślałam nawet o tym