TŻ-tówki i exTŻ-tówki 2012! cz XVII

[madziara889]

Napisane przez ania9o

My mamy o tyle dobrze, że rodzina TŻ mieszka skupiskowo
U chrzestnego TŻ będziemy mieli w jednym domu 5 zaproszeń a u babci TŻ 7 sztuk I wtedy już będzie większość za nami

No to lajcik, my niby mieliśmy po kilka domów w jednej miejscowości ale wszędzie trzeba było chociaż trochę posiedzieć.

[nellady]

cześć

wczoraj oddałam pracę mgr i bronię się w terminie mam trochę wolnego, ale muszę zacząć szukać pracy...

---------- Dopisano o 12:05 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez jminimargo

została tylko obrona...

witaj w klubie

[Lady Audrey]

Napisane przez madziara889

Dolicz sobie jeszcze jakiś 1tyś na nieprzewidziane wydatki

Już doliczone Jedyne czego nie liczymy to paliwa bo tego się w sumie nie zliczy

Napisane przez ania9o

My mamy o tyle dobrze, że rodzina TŻ mieszka skupiskowo
U chrzestnego TŻ będziemy mieli w jednym domu 5 zaproszeń a u babci TŻ 7 sztuk I wtedy już będzie większość za nami

U nas też, połowa rodziny mieszka w naszej miejscowości, a do kuzynostwa będę wysyłać pocztą

Napisane przez nellady

cześć

wczoraj oddałam pracę mgr i bronię się w terminie mam trochę wolnego, ale muszę zacząć szukać pracy...

Z pracą ciężko


A ja mam cisto dla M. zrobione, na grilla już mam piersi zamarynowane, i będę jeszcze szaszłyki robić

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

My z odłożonej puli musieliśmy uszczknąć trochę na spłatę samochodu, ale wg naszych obliczeń powinniśmy dać radę uzbierać te 30 tys

[nellady]

Napisane przez Lady Audrey

Już doliczone Jedyne czego nie liczymy to paliwa bo tego się w sumie nie zliczy


U nas też, połowa rodziny mieszka w naszej miejscowości, a do kuzynostwa będę wysyłać pocztą


Z pracą ciężko


A ja mam cisto dla M. zrobione, na grilla już mam piersi zamarynowane, i będę jeszcze szaszłyki robić

Niestety ciężko, ale to na razie żeby się gdzieś załapać, nawet do marketu na miesiąc. Później jakoś ogarnę mam nadzieję. Jestem dobrej myśli

[mycha9393]

jejku jak ja się cieszę, że mi zaproponowali sami pracę. W sumie przez całe życie nie byłam nigdy na rozmowie o pracę
W gastronomii zawsze ktoś mnie wkręcał i nie musiałam się stresować. Tu mi sami zaproponowali... nawet nie wiem jak rozmowa wygląda

[justysiaa89]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51704437]Ale skąd ta pewność, że on będzie bzykał na prawo i lewo..? Może nie będzie miał na to ochoty, może będzie musiał ochłonąć i pomyśleć...[/QUOTE]

Napisane przez panna_felicjanna

No dokładnie.

Może jest zagubiony (a z tego co piszesz, widać że jest), na pewno sam musi zdecydować czego chce. Dla mnie kiedyś też wszystko było czarno - białe, jednak życie nauczyło mnie, że nie można tak na wszystko patrzeć.

Wiem, że to jest dla Ciebie trudne, że nie umiesz się z tym pogodzić. Ale serio czasami trzeba pozwolić komuś odejść, żeby zobaczyć czy to jeszcze może się udać, czy w ogóle nie ma sensu tego dalej ciągnąć.

wiem Dziewczyny, staram się tak myśleć. ale z drugiej strony gdyby faktycznie było tak jak napisałam, to chyba bardziej złamałoby mi później serce dowiedzieć się o tym, podczas gdy tyle czasu żyłam w nieświadomości sama nie wiem, będziemy się pewnie jutro widzieć i musimy szczerze porozmawiać.

Napisane przez maybelline

Justynka odpisalam. Wez to do siebie, bo na prawde to może nie mieć sensu, przyszłości.

dziękuję Kochana chyba najwyższy czas przejrzeć na oczy

Napisane przez panna_felicjanna

Justynka jednak mimo wszystko trzymam kciuki, żeby się chłopak opanował, przemyślał i budował przyszłość z Tobą.

Napisane przez madziara889

Justynka trzymam kciuki za Was, może podczas rozłąki zrozumie jak jesteś ważna.

Napisane przez ania9o

Justysia trzymaj się! Zobaczysz, że jakby się nie stało to i tak wszystko się ułoży

dzięki

[jminimargo]

Napisane przez panna_felicjanna

A rozmawiacie już na takie tematy? Wiesz jak Twój TŻ się na to zapatruje?

My teraz w tę sobotę idziemy na wesele do znajomych, którzy są ze sobą tyle co my z TŻem. I też mnie to trochę kłuje i po cichu zazdroszczę. Ale oczywiście życzę im z całego serca szczęścia.

Mój się nie zapatruje. Tzn. narazie to się tylko droczę i czasem (no ostatnio przegięłam) wspominam, że np. "za taki dobry obiad, to jakiś pierścionek się należy", ale w moim przypadku to są żarty. Może się nie obrócą przeciwko mnie, ale jakoś sobie nie wyobrażam siebie przed ołtarzem, w białej sukni (toż na ten symbol czystości to jednak nie zasługuję przecież). Ostatnio coś tam powiedział, przy moim kolejnym żarcie, że już nie wie czy żartuję, czy nie, no a prawda jest taka, że nie- ale myślałam, że w ten sposób poznam jego myśli. Przecież nie zapytam go wprost: "co myślisz o ślubie... ZE MNĄ?"

Zresztą u nas kiepskie sprawy jeśli chodzi o rodzinę, bo po obu stronach jest trochę w rozsypce. Ja mam bardzo dużą rodzinę, ale różnica wieku jest ogromna, jestem najmłodsza i w zasadzie z większą częścią praktycznie nie mam żadnego kontaktu- także byłby pewnie cichy ślub i fajna podróż poślubna bez wesela...

Napisane przez nellady

Niestety ciężko, ale to na razie żeby się gdzieś załapać, nawet do marketu na miesiąc. Później jakoś ogarnę mam nadzieję. Jestem dobrej myśli

Ja teraz po obronie przeprowadzam się, mam nadzieję do Poznania- na wakacje nie szukam pracy, bo przez ostatnie 6 miesięcy pracowałam na pół etatu przy pracy biurowej no i cóż- stałam się ofiarą mobbingu, więc jestem tak wyżuta, że chyba sobie dam spokój póki co...

[justysiaa89]

ale tu dziś cisza
siedzę sama w pustym mieszkaniu, napisałam niecałą godzinę temu sms do A. co porabia i cisza. nie będę się więcej narzucać, jutro tylko napiszę mu, żeby podjechał po spinki i tyle. szkoda, że nie potrafi tego nawet zakończyć w normalny sposób, że nie ma odwagi powiedzieć wprost "to koniec". a z drugiej strony może to i lepiej, bo taka rozmowa byłaby chyba jeszcze cięższa

[ania9o]

Justysia trzymaj się! I dobrze robisz, że się nie narzucasz. Może On po prostu wszystko analizuje i potrzebuje chwile dla siebie. Trzymam mocno kciuki Nie łam się rzytul:

[panna_felicjanna]

Napisane przez mycha9393

jejku jak ja się cieszę, że mi zaproponowali sami pracę. W sumie przez całe życie nie byłam nigdy na rozmowie o pracę
W gastronomii zawsze ktoś mnie wkręcał i nie musiałam się stresować. Tu mi sami zaproponowali... nawet nie wiem jak rozmowa wygląda

Ja za to już nie zliczę na ilu rozmowach w życiu byłam.

Napisane przez jminimargo

Mój się nie zapatruje. Tzn. narazie to się tylko droczę i czasem (no ostatnio przegięłam) wspominam, że np. "za taki dobry obiad, to jakiś pierścionek się należy", ale w moim przypadku to są żarty. Może się nie obrócą przeciwko mnie, ale jakoś sobie nie wyobrażam siebie przed ołtarzem, w białej sukni (toż na ten symbol czystości to jednak nie zasługuję przecież). Ostatnio coś tam powiedział, przy moim kolejnym żarcie, że już nie wie czy żartuję, czy nie, no a prawda jest taka, że nie- ale myślałam, że w ten sposób poznam jego myśli. Przecież nie zapytam go wprost: "co myślisz o ślubie... ZE MNĄ?"

Zresztą u nas kiepskie sprawy jeśli chodzi o rodzinę, bo po obu stronach jest trochę w rozsypce. Ja mam bardzo dużą rodzinę, ale różnica wieku jest ogromna, jestem najmłodsza i w zasadzie z większą częścią praktycznie nie mam żadnego kontaktu- także byłby pewnie cichy ślub i fajna podróż poślubna bez wesela...



Ja teraz po obronie przeprowadzam się, mam nadzieję do Poznania- na wakacje nie szukam pracy, bo przez ostatnie 6 miesięcy pracowałam na pół etatu przy pracy biurowej no i cóż- stałam się ofiarą mobbingu, więc jestem tak wyżuta, że chyba sobie dam spokój póki co...

Ale przecież ślub nie równa się białej sukni i wielkiemu weselu.

Możecie wziąć skromny ślub, w kolorowych ubraniach. Wedle uznania.

Napisane przez justysiaa89

ale tu dziś cisza
siedzę sama w pustym mieszkaniu, napisałam niecałą godzinę temu sms do A. co porabia i cisza. nie będę się więcej narzucać, jutro tylko napiszę mu, żeby podjechał po spinki i tyle. szkoda, że nie potrafi tego nawet zakończyć w normalny sposób, że nie ma odwagi powiedzieć wprost "to koniec". a z drugiej strony może to i lepiej, bo taka rozmowa byłaby chyba jeszcze cięższa

[madziara889]

Napisane przez mycha9393

jejku jak ja się cieszę, że mi zaproponowali sami pracę. W sumie przez całe życie nie byłam nigdy na rozmowie o pracę
W gastronomii zawsze ktoś mnie wkręcał i nie musiałam się stresować. Tu mi sami zaproponowali... nawet nie wiem jak rozmowa wygląda

Zazdroszczę, ja chyba wysłałam milion cv i byłam na x rozmowach.

Napisane przez jminimargo

Mój się nie zapatruje. Tzn. narazie to się tylko droczę i czasem (no ostatnio przegięłam) wspominam, że np. "za taki dobry obiad, to jakiś pierścionek się należy", ale w moim przypadku to są żarty. Może się nie obrócą przeciwko mnie, ale jakoś sobie nie wyobrażam siebie przed ołtarzem, w białej sukni (toż na ten symbol czystości to jednak nie zasługuję przecież). Ostatnio coś tam powiedział, przy moim kolejnym żarcie, że już nie wie czy żartuję, czy nie, no a prawda jest taka, że nie- ale myślałam, że w ten sposób poznam jego myśli. Przecież nie zapytam go wprost: "co myślisz o ślubie... ZE MNĄ?"

Zresztą u nas kiepskie sprawy jeśli chodzi o rodzinę, bo po obu stronach jest trochę w rozsypce. Ja mam bardzo dużą rodzinę, ale różnica wieku jest ogromna, jestem najmłodsza i w zasadzie z większą częścią praktycznie nie mam żadnego kontaktu- także byłby pewnie cichy ślub i fajna podróż poślubna bez wesela...



Ja teraz po obronie przeprowadzam się, mam nadzieję do Poznania- na wakacje nie szukam pracy, bo przez ostatnie 6 miesięcy pracowałam na pół etatu przy pracy biurowej no i cóż- stałam się ofiarą mobbingu, więc jestem tak wyżuta, że chyba sobie dam spokój póki co...

Możesz porozmawiać z nim, czy on w ogóle myśli o ślubie, jak podchodzi do Waszego związku. Masz prawo wiedzieć takie rzeczy i w sumie trochę mnie dziwi, że nie rozmawialiście na ten temat.
Tak jak Panna piszę, ślub nie jest jednoznaczny z białą suknią i welonem, zresztą w tych czasach mało która jest całkiem "czysta" więc ten argument jest nieaktualny

Napisane przez justysiaa89

ale tu dziś cisza
siedzę sama w pustym mieszkaniu, napisałam niecałą godzinę temu sms do A. co porabia i cisza. nie będę się więcej narzucać, jutro tylko napiszę mu, żeby podjechał po spinki i tyle. szkoda, że nie potrafi tego nawet zakończyć w normalny sposób, że nie ma odwagi powiedzieć wprost "to koniec". a z drugiej strony może to i lepiej, bo taka rozmowa byłaby chyba jeszcze cięższa

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ja mam zamiar mieć białą suknię, chociaż dziewicą nie jestem bez przesady, inaczej w tych czasach białe suknie byłyby na wymarciu

[Lady Audrey]

Napisane przez mycha9393

jejku jak ja się cieszę, że mi zaproponowali sami pracę. W sumie przez całe życie nie byłam nigdy na rozmowie o pracę
W gastronomii zawsze ktoś mnie wkręcał i nie musiałam się stresować. Tu mi sami zaproponowali... nawet nie wiem jak rozmowa wygląda

Zazdroszczę, ja nie zliczę na ilu rozmowach byłam

Napisane przez jminimargo

Mój się nie zapatruje. Tzn. narazie to się tylko droczę i czasem (no ostatnio przegięłam) wspominam, że np. "za taki dobry obiad, to jakiś pierścionek się należy", ale w moim przypadku to są żarty. Może się nie obrócą przeciwko mnie, ale jakoś sobie nie wyobrażam siebie przed ołtarzem, w białej sukni (toż na ten symbol czystości to jednak nie zasługuję przecież). Ostatnio coś tam powiedział, przy moim kolejnym żarcie, że już nie wie czy żartuję, czy nie, no a prawda jest taka, że nie- ale myślałam, że w ten sposób poznam jego myśli. Przecież nie zapytam go wprost: "co myślisz o ślubie... ZE MNĄ?"

Czemu nie? Masz prawo to wiedzieć, czy planuje założyć z Tobą rodzinę, czy jest dla Ciebie miejsce w jego przyszłości

Napisane przez justysiaa89

ale tu dziś cisza
siedzę sama w pustym mieszkaniu, napisałam niecałą godzinę temu sms do A. co porabia i cisza. nie będę się więcej narzucać, jutro tylko napiszę mu, żeby podjechał po spinki i tyle. szkoda, że nie potrafi tego nawet zakończyć w normalny sposób, że nie ma odwagi powiedzieć wprost "to koniec". a z drugiej strony może to i lepiej, bo taka rozmowa byłaby chyba jeszcze cięższa

Dobrze robisz, że się nie narzucasz

[maybelline]

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ja też byłam na kilku rozmowach, w tym na jednej, na którą specjalnie jechałam do Warszawy

[maybelline]

A ja na żadnej

[madziara889]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51718080]Ja mam zamiar mieć białą suknię, chociaż dziewicą nie jestem bez przesady, inaczej w tych czasach białe suknie byłyby na wymarciu [/QUOTE]
Też miałam białą suknię i o zgrozo welon, mimo, że dziewicą nie byłam, ba jeszcze razem mieszkaliśmy, więc grzech ciężki

[panna_felicjanna]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51718119]

Ja też byłam na kilku rozmowach, w tym na jednej, na którą specjalnie jechałam do Warszawy [/QUOTE]
Pamiętam, jak Ci tłumaczyłam dojazd.


Margo, ja popieram dziewczyny. Nie ma nic złego w rozmowie na temat przyszłości. Ja sama przez dłuższy czas zwlekałam, nie poruszałam tematu przyszłości czy ślubu, bo nie chciałam się narzucać.
Jednak w końcu zebrałam się w sobie i porozmawiałam szczerze z TŻ. Przecież nie można tak żyć w nieświadomości X lat i zastanawiać się czy TŻ ma odnośnie nas poważne plany czy nie. Możesz zapytać co on sądzi na ten temat.

[Lady Audrey]

Napisane przez madziara889

Też miałam białą suknię i o zgrozo welon, mimo, że dziewicą nie byłam, ba jeszcze razem mieszkaliśmy, więc grzech ciężki

Ja do ślubu w welonie nie pójdę

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ja chyba też nie, ale zobaczymy

[Lady Audrey]

Ja chcę jakąś większą ozdobę do włosów. Ostatnio podobają mi się bardzo sutaszowe grzebienie do włosów

[Shevya]

Ja zamiast welonu chcę wianek Ale nie zamierzam nim później rzucać

A tak prywatnie to zdycham w pracy, bo się przeziębiłam

[madziara889]

Napisane przez Lady Audrey

Ja chcę jakąś większą ozdobę do włosów. Ostatnio podobają mi się bardzo sutaszowe grzebienie do włosów

Mi też się podobają ale do mojej kiecki nie pasował

Napisane przez Shevya

Ja zamiast welonu chcę wianek Ale nie zamierzam nim później rzucać

A tak prywatnie to zdycham w pracy, bo się przeziębiłam

Wianki są świetne, chociaż ja bym wolała na sam plener niż na ślub.

[Czekoladowe_Serce]

[Moniika95]

Justynka

[justysiaa89]

przyjechał i właśnie to zakończył. i w chwili obecnej, kiedy siedzę zapłakana po jego wyjściu straciłam już całkowicie nadzieję, że jeszcze kiedykolwiek mi się w życiu ułoży, że kiedykolwiek będę szczęśliwa w jakimś związku.

[madziara889]

Napisane przez justysiaa89

przyjechał i właśnie to zakończył. i w chwili obecnej, kiedy siedzę zapłakana po jego wyjściu straciłam już całkowicie nadzieję, że jeszcze kiedykolwiek mi się w życiu ułoży, że kiedykolwiek będę szczęśliwa w jakimś związku.

zasługujesz na kogoś lepszego Jesteś cudowną, wartościową kobietą, nie pozwól sobie o tym zapominać.
W Twoim wieku trwałam w kolejnym nieudanym związku, a małża poznałam w wieku 27 lat

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Justyna... jakie podał argumenty?

Kij mu w oko

[justysiaa89]

Napisane przez madziara889

zasługujesz na kogoś lepszego Jesteś cudowną, wartościową kobietą, nie pozwól sobie o tym zapominać.
W Twoim wieku trwałam w kolejnym nieudanym związku, a małża poznałam w wieku 27 lat

Madziu ja już straciłam nadzieję, bo najzwyczajniej w świecie w tych czasach i w tym wieku ja nie mam gdzie poznać faceta

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;51720893]Justyna... jakie podał argumenty?

Kij mu w oko [/QUOTE]w sumie żadne. że nie jest pewien, że jednak nadal zdarza mu się myśleć o byłej i dopóki się z tym nie upora, nie chce być w żadnym związku. i myślę, że do niej wróci i tak to się ostatecznie zakończy nasza historia. bo teraz to już nawet nie łudzę się, że po moim powrocie do Polski mogłoby się ułożyć.