Peema peemie peemą, czyli 47 zlot ślubnych zołz 2016!

[paula94_]

Napisane przez wildDaisy

paula94 ja bym na pewno podzieliła się z rodzicami wydatkami na wesele, skoro chcą pomóc to pewnie i tak nie pozwolą Ci zapłacić za całość, a jak dasz trochę od siebie i ich odciążysz A oddawania kasy w małżeństwie, narzeczeństwie w ogóle nie ogarniam
Ja uważam, że kasa to temat jak każdy inny i powinien być baardzo dobrze omówiony Bo nie ma nic gorszego jak kłócenie się o pieniądze, jakieś niedomówienia, itp.

Napisane przez *piękna

A w takiej sytuacji myślisz, ze po co jemu te pieniądze? Zakładając, ze zarabia dużo więcej i odkłada to na co? Przecież nie po to żeby gromadzić na koncie, ale pewnie na Wasze wspólne mieszkanie/dom/dzieci i życie, czy nie? Także tym bym się nie przejmowała A co do kwestii wesela to najlepiej pogadaj z rodzicami być może dla nich to ważne żeby Ci to wesele wyprawić?
Otóż to Poza tym w małżeństwie nie powinno być żadnego porównywania się, kto więcej zarabia i kto bez kogo by sobie nie poradził, bo małżeństwo to ma być jedność i wspólnie uzupełniając się każdy wnosi do rodziny tyle ile może

Napisane przez *piękna

Po pierwsze jeżeli rodzice zadeklarowali pomoc, to nie widzę w tym nic złego, to normalne, ze chca dziecku pomóc na starcie, a reszta rodziny niech gada co chce. Takie jest moje zdanie. Po drugie, nie wiem jakie macie relacje z Tż, ale nie rozumiem "pożyczania" i "oddawania" pieniędzy w małżeństwie. My mamy wspólne pieniądze i to normalne, że każdy dokłada tyle ile może, i tak odkładamy na wspólne cele

Ale w każdym razie ja bym na Twoim miejscu skorzystała z pomocy rodziców, bo dla mnie naturalnym jest, ze rodzice jeśli mają taką możliwość to wspierają dzieci przy zakładaniu nowej rodziny. Ale myślę, że najlepiej jeśli obgadasz to z Tż i rodzicami, bo nie znając relacji ciężko doradzić dobrze

Napisane przez Sophie24

Powodzenia


Paula - ja bym po prostu część opłaciła, np. połowę z tego bym przeznaczyła na weselno-ślubne sprawunki a resztę trzymałabym na koncie. I czułabym się dobrze, że też się dołożyłam oraz, że mam też coś na mieszkanie. Rozumiem Twoje podejście - u nas też funkcjonuje podobny system finansowania i w ogóle Np. M. mówił, że dołoży mi gdyby mi zabrakło a ja nie umiałabym tego przyjąć więc wolę oszczędzić tu i tam. Też tak feministycznie:P Jestem wychowana, że kobiety nie są zależne ani "wspólne" z mężem bo taki znam układ (samotnej matki) z domu więc mnie to nie dziwi U nas nie sprawdziłby się też układ wspólnych wszystkich pieniędzy, będą tylko częściowo wspólne.

Dzięki dziewczyny macie racje - skoro tak sobie życzą to niech tak zostanie. Za pierdółki typu literki na ślub, zaproszenia, baleriny, akcesoria do robienia pudełek itp. płace ze swoich. A te większe wydatki pozwole Im opłacić
Też jestem przeciwna oddawaniu sobie kasy w związku - źle się tam wyraziłam, dodajac tą emotkę ,, " chciałam aby wyszło, że też nie uznaję czegoś takiego i że mnie to śmieszy.
Wiem, że to co ma na koncie to chce przeznaczyć właśnie na mieszkanie, dzieci ale mimo wszystko nie chce mieć jednego wspólnego konta. Jak już to każdy osobiste + jedno wspólne, oszczędnościowe czy coś.

[ann2016]

Napisane przez tetrikk

Ze spraw ślubnych - zapłaciłam wczoraj za podróż poślubną Potwierdzone - lecimy na Majorkę w środę po ślubie

super

[izk_a]

Napisane przez klakla91

Marttbwspółczuję sytuacji z suknią

Lenka ja bym pewnie poczekała te kilka miesięcy, ale właśnie stopniowo przeprowadzając się do TŻa. Zresztą poniekąd rozumiem, bo sama nie chciałam zamieszkać z P. przed ślubem i się biłam z myślami. Ale koniec końców mieszkamy już od sierpnia i jestem mega zadowolona

paula na Twoim miejscu bym nie opłacała całości swojej części, ale trochę bym odciążyła rodziców

W końcu wykorzystałam mój imieninowy grupon i wróciłam z hybryd. Miały być próbne ślubne, ale że nie chciałam przedłużać, to trzeba było je maksymalnie skrócić, żeby były równe i na takich karzełkach nie chciałam Więc mam wątróbkę na palcach Ciekawe ile się będą trzymać I kosmetyczka mnie wysłała na badania tarczycy

Poza tym zrobiłam deal roku, dałam TŻowi 20 zł na piwo a on mi dał 200zł na buty

Też dzis mam mega słaby dzień.

dlaczego na tarczycę ?

a deal mega

[magda1706]

Klakla ja też często robię takie deal'e z tz

[marttb]

tetrik - gratuluję podróży !

klakla - mistrz biznesu!

Lenka - jak dla mnie to z TŻ-em będziesz już rodziną. Teraz on jest na pierwszym miejscu i Wasz dom i rodzice muszą uszanować/pogodzić się z Twoją decyzją. Absolutnie nie powinnaś w żadnych argumentach w tej kwestii mówić 'co rodzice powiedzą' itp. Uważam, że mieszkanie przed ślubem to samo dobro.

Dziewczyny, ochłonęłam!
Pogadałam z K. pocieszył mnie, ale nie wchodzeniem mi w , że księżniczka ma zawsze rację. I jest mi lepiej. Mam zmieniać co chcę, jak chcę bylebym była zadowolona i dać mu rachunek

[paula94_]

Napisane przez klakla91

paula na Twoim miejscu bym nie opłacała całości swojej części, ale trochę bym odciążyła rodziców

Napisane przez magda1706

Jeśli mogę.. Sprawy pieniędzy, dzieci i mieszkania trzeba omówić przed ślubem. Nie ma co tego odkładać bo później się zrobią niedomówienia itd.
Rozumiem że chcesz być niezależna ale wspólne konto i wspólna kasa tego nie zabierze. Utrzymuje mnie tz od grudnia. Przedtem zarabialam 1/3 tego co on. I albo mam cudownego męża albo nie wiem co bo w żadnym momencie nie czułam się ograniczona że nie mogę czegoś sobie kupić, zależna od niego. Nigdy mi nie wypomnial tego że jestem na jego utrzymaniu Na moim utrzymaniu też kiedyś był w uk i myślę że tak powinno być. Żadnego wyznaczania gotówki, ukrywania wydatków, wypominania, pozyczania, dzielenia wydatków.. itd.
Jedyne co mnie wkurza przy wspólnym koncie - nie mogę mu kupić prezentu niespodzianki karta bo widać gdzie i za ile kupione ale to wybieram kasę w bankomacie i załatwione.
No chyba że jestem dziwna..

Dzięki dziewczyny Magda po prostu mi głupio zacząć rozmowę, bo nie chce żeby wyszło, że zależy mi na kasie czy coś bo jeżeli moje dochody przyjmijmy że wynoszą 1500zł a Jego 6tys to jest duża różnica. Zdaje sobie sprawę z tego, że to głupie, że nie powinnam się przejmować itd no ale jednak tak już mam odkąd pamiętam nigdy nie pozwalałam na to, żeby TZ zawsze za mnie płacił czy coś jak gdzieś wychodziliśmy, zawsze starałam się za siebie zapłacić albo żeby było na zmianę. Mam bzika na punkcie tego, że nie chce być ograniczana w sensie takim, że mając osobne konta czuję się bardziej niezależna Wiem, że tz nie ma nic przeciwko płaceniu za mnie i nawet mówił, że lubi za mnie płacić itd ale jednak nie chce

[klakla91]

Napisane przez izk_a

dlaczego na tarczycę ?

Jak zobaczyła moje paznokcie to zrobiła taki wywiad środowiskowy, że masakra. Znaczy powiedziała, że rozdwojone paznokcie i wypadające włosy mogą być od przedślubnego stresu (zresztą super babka, chyba świeżo po ślubie i miałyśmy temat ), ale poleca zrobić badania, zwłaszcza, że mam kłopoty z krążeniem.

Szkoda tylko, że nie chce mi się jechać po te buty

[marttb]

Napisane przez paula94_

Dzięki dziewczyny Magda po prostu mi głupio zacząć rozmowę, bo nie chce żeby wyszło, że zależy mi na kasie czy coś bo jeżeli moje dochody przyjmijmy że wynoszą 1500zł a Jego 6tys to jest duża różnica. Zdaje sobie sprawę z tego, że to głupie, że nie powinnam się przejmować itd no ale jednak tak już mam odkąd pamiętam nigdy nie pozwalałam na to, żeby TZ zawsze za mnie płacił czy coś jak gdzieś wychodziliśmy, zawsze starałam się za siebie zapłacić albo żeby było na zmianę. Mam bzika na punkcie tego, że nie chce być ograniczana w sensie takim, że mając osobne konta czuję się bardziej niezależna Wiem, że tz nie ma nic przeciwko płaceniu za mnie i nawet mówił, że lubi za mnie płacić itd ale jednak nie chce

On bierze z Tobą ślub! Także na pewno nie myśli, że zależy Ci tylko na kasie Inaczej nie traktowałby Cię poważnie. Przynajmniej tak mi się wydaje. Porozmawiaj z nim o tym, bo dobrze mieć poukładane takie sprawy przed ślubem. I może zdarzyć się w życiu sytuacja, że będzie Cię utrzymywał albo ty jego i nie ma czasami co unosić się ego

[magda1706]

Napisane przez paula94_

Dzięki dziewczyny Magda po prostu mi głupio zacząć rozmowę, bo nie chce żeby wyszło, że zależy mi na kasie czy coś bo jeżeli moje dochody przyjmijmy że wynoszą 1500zł a Jego 6tys to jest duża różnica. Zdaje sobie sprawę z tego, że to głupie, że nie powinnam się przejmować itd no ale jednak tak już mam odkąd pamiętam nigdy nie pozwalałam na to, żeby TZ zawsze za mnie płacił czy coś jak gdzieś wychodziliśmy, zawsze starałam się za siebie zapłacić albo żeby było na zmianę. Mam bzika na punkcie tego, że nie chce być ograniczana w sensie takim, że mając osobne konta czuję się bardziej niezależna Wiem, że tz nie ma nic przeciwko płaceniu za mnie i nawet mówił, że lubi za mnie płacić itd ale jednak nie chce

Ale jeśli (a zakładam że tak) masz mądrego tz to nigdy przy wspólnym koncie nie poczujesz się ograniczona, zależna itd może zacznij od siebie, bo widzę że problem tkwi głównie w twojej głowie

[kotzdzisiu]

Dzięki lolusl za stronkę


Ja tylko tyle napisze w temacie wspólnego mieszkania, u nas w ogóle nie było jakichś burz itp. To nie reguła.

[smerfetk_a]

Napisane przez paula94_

Dziewczyny doradzicie?
Chodzi o to, że od początku planowania ślubu moi Rodzice zadeklarowali, że opłacą połowę wesela a drugą połowę miał opłacić Tz. Miałam wtedy 20 lat, byłam po 1 roku studiów i nie było szans abym sama opłaciła sobie ślub więc miałam zapłacić tylko za swój ubiór i dodatki.
Jednak tak się sytuacja potoczyła, że załapałam się na stypendia, dorabiałam sobie, trochę dostałam kasy od Babci i na ten moment mam 20tys. Myślę, że do sierpnia jestem w stanie dobić do ok 24 tys. I tak się zastanawiam czy nie opłacić sobie sama swojej części?
Wkurza mnie to, że na imprezach rodzinnych zawsze ktoś poruszy temat, że jak mi dobrze, że Rodzice zapłacą i bla bla. Jest to na prawdę bardzo irytujące, tym bardziej, że wygląda na to, że wszyscy uważają, że Rodzice mnie utrzymują, opłacają akademik, dają na jedzenie itd a prawda jest taka, że opłacają mi tylko akademik a za resztę płacę sobie sama. Co byście zrobiły na moim miejscu?
Boje się, że :
- nie wystarczy mi na opłacenie wszystkiego tyle kasy, bo różnie może być i mogę już nic nie nazbierać Niby w razie czego mogłabym pożyczyć od TZ ale tak głupio, bo jako żona to kiepsko z oddawaniemWiem też, że i tak większość będzie przekonana, że Rodzice dali mi kasę bo zapewne nikt nie uwierzy, że w wieku niecałych 22 lat mam tyle kasy.
- TŻ teraz ciężko pracuje żeby móc odłożyć jak najwięcej na mieszkanie. Jak ja zapłacę za swoją część wesela to na koncie będę miała O a nie mogę iść do pracy przez następne 2 lata bo mam studia i pozostaje jedynie praca dorywcza a wiecie jak jest.. Więc w zasadzie niewiele się dołożę do kupna mieszkania

Plusy:
- jak opłacę sama to będę miała spokojne sumienie, że sama dałam radę
- może być tak, że chociaż zapłacę sobie za wesele to dostanę jakąś kasę od Rodziców i coś na tym koncie jednak będzie ale nie wiem czy tak się stanie

Dziewczyny, pomóżcie, proszę męczę się z tym już dość długo i nie wiem co robić...
edit. Po prostu nie wiem czy lepiej opłacić sobie i zostać bez kasy czy nic nie kombinować i pozwolić Rodzicom zapłacić.

Jeszcze ja dorzucę coś od siebie, z perspektywy osoby kupującej mieszkanie
Jeśli dla rodziców danie tych pieniędzy na wesele to nie jakiś ogromny kłopot typu biorą na to kredyt, wyzeruje ich to itd. to bym wzięła, przy kupowaniu mieszkania przyda się potem każda ilość pieniędzy

Napisane przez tetrikk

Ze spraw ślubnych - zapłaciłam wczoraj za podróż poślubną Potwierdzone - lecimy na Majorkę w środę po ślubie

ekstra!

[morsmordre]

Wracam z siłki, zżarłabym konia z kopytami

Spieszę donieść, że takie oto sandałki znalazłam w new looku za 30zł, może którąś złotonogą zainteresują

[Iskra14]

Co do kasy my mamy jedno wspólne konto plus każdy swoje osobno. Nie uważam z drugiej strony, żebyśmy byli mniej "razem" po prostu tą kwestię trzeba obgadać przed ślubem i każde rozwiązanie jest moim zdaniem dobre, jeżeli pasuje obu stronom

[morsmordre]

Napisane przez Iskra14

Co do kasy my mamy jedno wspólne konto plus każdy swoje osobno. Nie uważam z drugiej strony, żebyśmy byli mniej "razem" po prostu tą kwestię trzeba obgadać przed ślubem i każde rozwiązanie jest moim zdaniem dobre, jeżeli pasuje obu stronom

My póki co mamy dwa konta, ale po ślubie będziemy zakładać wspólne, więc będzie jak u Was

[marttb]

My mamy 2 konta wspólne i ja mam jedno osobne (do zamknięcia, czekam tylko na rozliczenie)

Dziś ślubne klimaty w TV.

[smerfetk_a]

Dziewczyny!
Gdy był wątek o perfumach to dużo z was wspominało Daisy Marca Jacobsa, dzisiaj z ciekawości weszłam do perfumerii powąchać i.. przepadłam Ale cena tragedia, kupujecie stacjonarnie czy przez internet czy jak?

[Iskra14]

Napisane przez smerfetk_a

Dziewczyny!
Gdy był wątek o perfumach to dużo z was wspominało Daisy Marca Jacobsa, dzisiaj z ciekawości weszłam do perfumerii powąchać i.. przepadłam Ale cena tragedia, kupujecie stacjonarnie czy przez internet czy jak?

Ja tylko w internecie stacjonarnie mnie ceny przerażają

[paula94_]

Napisane przez marttb

On bierze z Tobą ślub! Także na pewno nie myśli, że zależy Ci tylko na kasie Inaczej nie traktowałby Cię poważnie. Przynajmniej tak mi się wydaje. Porozmawiaj z nim o tym, bo dobrze mieć poukładane takie sprawy przed ślubem. I może zdarzyć się w życiu sytuacja, że będzie Cię utrzymywał albo ty jego i nie ma czasami co unosić się ego

Napisane przez magda1706

Ale jeśli (a zakładam że tak) masz mądrego tz to nigdy przy wspólnym koncie nie poczujesz się ograniczona, zależna itd może zacznij od siebie, bo widzę że problem tkwi głównie w twojej głowie

Racja Właśnie wiem, że w mojej głowie, staram się powoli oswajać z tym, że wszystko będzie wspólne itp. ale chyba potrzebuję jeszcze czasu

Napisane przez smerfetk_a

Jeszcze ja dorzucę coś od siebie, z perspektywy osoby kupującej mieszkanie
Jeśli dla rodziców danie tych pieniędzy na wesele to nie jakiś ogromny kłopot typu biorą na to kredyt, wyzeruje ich to itd. to bym wzięła, przy kupowaniu mieszkania przyda się potem każda ilość pieniędzy

Nie mam jakichś bogatych Rodziców ale się starają i odkładają od kilku lat ile mogą właśnie na to wesele. Trochę mi Ich szkoda, że ciężko pracują a potem mi je tak po prostu dadzą a wiem, że marzy Im się remont kuchni czy coś i mogliby coś ruszyć w tej kwestii. Ale wiem też że zależy Im na tym by nam pomóc.. Więc pewnie zostanie wersja początkowa, że Oni płacą za większość a ja za ubranie i ogarnięcie siebie + za pierdółki. Dziękuję za pomoc

Napisane przez Iskra14

Co do kasy my mamy jedno wspólne konto plus każdy swoje osobno. Nie uważam z drugiej strony, żebyśmy byli mniej "razem" po prostu tą kwestię trzeba obgadać przed ślubem i każde rozwiązanie jest moim zdaniem dobre, jeżeli pasuje obu stronom

No właśnie tak jak pisałam wyżej - pewnie u nas też będzie na takiej zasadzie. Bo na pewno nie chce tylko i wyłącznie jednego wspólnego.

[Lilly Greace]

Napisane przez smerfetk_a

Dziewczyny!
Gdy był wątek o perfumach to dużo z was wspominało Daisy Marca Jacobsa, dzisiaj z ciekawości weszłam do perfumerii powąchać i.. przepadłam Ale cena tragedia, kupujecie stacjonarnie czy przez internet czy jak?

Też mnie zauroczyły i myślę o nich)

[carmen4400]

Napisane przez klakla91

Poza tym zrobiłam deal roku, dałam TŻowi 20 zł na piwo a on mi dał 200zł na buty

Też dzis mam mega słaby dzień.

Ja po takim dealu to bym miała dzień mega udany

[morsmordre]

Smerfetka, ja kupuję testery na necie, a w ostateczności od koleżanki pracującej w douglasie ze zniżką 20%

[smerfetk_a]

Napisane przez Iskra14

Ja tylko w internecie stacjonarnie mnie ceny przerażają

jakiś sprawdzony sklep?
weszłam na iperfumy i cena jest prawie połowe niższa, podejrzane?

[iixi]

Napisane przez klakla91

Poza tym zrobiłam deal roku, dałam TŻowi 20 zł na piwo a on mi dał 200zł na buty

Fajny deal! My też czasami takie dziwne robimy

Co do kasy po ślubie to się okaże, ale planujemy kontynuować tak jak jest teraz. Każdy z nas ma swoje konto + mamy jedno wspólne. I moim zdaniem jest to najlepsze rozwiązanie. Nie chciałabym, żeby Tż mi patrzył na wszystkie moje wydatki i co gorsza zaczął marudzić ile wydaje i na co

[Iskra14]

Napisane przez klakla91

Jak zobaczyła moje paznokcie to zrobiła taki wywiad środowiskowy, że masakra. Znaczy powiedziała, że rozdwojone paznokcie i wypadające włosy mogą być od przedślubnego stresu (zresztą super babka, chyba świeżo po ślubie i miałyśmy temat ), ale poleca zrobić badania, zwłaszcza, że mam kłopoty z krążeniem.

Szkoda tylko, że nie chce mi się jechać po te buty

Ja mam dokładnie takie objawy. Słabe paznokcie, wypadające włosy, słabe krążenie plus masa innych, ale te też

[klakla91]

Napisane przez Iskra14

Ja mam dokładnie takie objawy. Słabe paznokcie, wypadające włosy, słabe krążenie plus masa innych, ale te też

To może jak pójdę po paszport, to wezmę wolne na cały dzień i zrobię badania. Czy na tarczycę trzeba być na czczo? Albo coś? Albo wiesz, gdzie można w Krakowie zrobić badania w sobotę?

[paula94_]

Napisane przez smerfetk_a

Dziewczyny!
Gdy był wątek o perfumach to dużo z was wspominało Daisy Marca Jacobsa, dzisiaj z ciekawości weszłam do perfumerii powąchać i.. przepadłam Ale cena tragedia, kupujecie stacjonarnie czy przez internet czy jak?

Napisane przez smerfetk_a

jakiś sprawdzony sklep?
weszłam na iperfumy i cena jest prawie połowe niższa, podejrzane?

Ja kupowałam ostatnio TZowi perfumy właśnie na iperfumy i są oki, długo się trzymają i ogólnie spoko. Większość moich znajomych tam kupuje i sobie chwalą

[ann2016]

Napisane przez smerfetk_a

jakiś sprawdzony sklep?
weszłam na iperfumy i cena jest prawie połowe niższa, podejrzane?

ja kupowałam tam escadę i było wszystko ok

[paula94_]

A te perfumy Daisy Marca Jacobsa, jak się dokładnie nazywają? Jadę jutro do galerii to też obie powącham

[smerfetk_a]

Napisane przez paula94_

A te perfumy Daisy Marca Jacobsa, jak się dokładnie nazywają? Jadę jutro do galerii to też obie powącham

jest kilka wersji z tego co widziałam, mi się spodobały Daisy Eau So Fresh

[taedio]

Napisane przez morsmordre

Wracam z siłki, zżarłabym konia z kopytami

Spieszę donieść, że takie oto sandałki znalazłam w new looku za 30zł, może którąś złotonogą zainteresują

Która siłka?