Ploteczki, plotusie, staraczki i mamusie :)

[sreberko4]

Znam dziewczynę która urodziła martwe dziecko w 9 miesiącu ciąży. Podobno wada łożyska. Dziś ma dwoje rozbojnikow rok po roku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[violino]

Wiem.. w necie znajdziesz tyle historii, ile sobie można wymyślić. Pozytywnych i negatywnych.
Ale głowy nie uwolnisz. Przynajmniej dopóki Tobie nie skończy się pozytywnie.
Momentami żałuję, że zaczęliśmy. Nie miałabym tej dodatkowej nadziei, że wszystko się w końcu ułoży, nie miałabym tych przebłysków, jak to będzie...

Jest godz. 10, mam jeszcze jakieś 2,5h do wyjścia, zwariuję.

[sandrita86]

dziękuję dziewczyny za kciuki ale nic z tego nie będzie u mnie idealnie w punkt bo ciałko żółte ale nie dali kwalifikacji bo nasienie słabiutkie a jeszcze wczoraj mieliśmy największa kłótnię ever z panowaniem walizek...także tryskam humorem i optymizmem...i nie wiem co dalej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sreberko4]

Powiem Ci że historia z internetu swoją drogą, ale jak spotkalo to sąsiadkę zza płotu ktora znam od dziecka to aż mnie zabolało..

Dąże do tego że musisz wierzyć, banał stary jak świat ale wiara naprawdę czyni cuda. Nie poddawaj się, a to co masz wyplakac to wyplacz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[violino]

Napisane przez sandrita86

dziękuję dziewczyny za kciuki ale nic z tego nie będzie u mnie idealnie w punkt bo ciałko żółte ale nie dali kwalifikacji bo nasienie słabiutkie

Osz.urwa no Przykro mi
A to u Was jest stały problem, słabe nasienie? Nie wiedzieliście wcześniej o tym?
Pewnie o tym pisałaś tutaj, ale ja znając Was tylko po nickach (w sensie bez twarzy) bardzo mieszam informacje i nie pamiętam potem, kto o czym pisał

[sreberko4]

Sandrita to w ostatniej chwili nasienie badają? Trzymaj się nie wiem co z tymi chlopami, jakąś fazą księżyca czy co?? W niedzielę też się polkocilismy, coś mu odwala ostatnio.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[violino]

Napisane przez sreberko4

Powiem Ci że historia z internetu swoją drogą, ale jak spotkalo to sąsiadkę zza płotu ktora znam od dziecka to aż mnie zabolało..

Dąże do tego że musisz wierzyć, banał stary jak świat ale wiara naprawdę czyni cuda. Nie poddawaj się, a to co masz wyplakac to wyplacz

Problem w tym, że generalnie nie wierzę Natura, realistyczne podejście i te sprawy. Nie wierzę, że wiara może pomóc - czy wierzę, czy nie, jeśli zarodek jest wadliwy, to sorry, Winnetou, 1:0 dla Natury. No życie. Ucywilizowane, ale życie.

A co do historii. W pracy miałam kiedyś taką parę, najpierw przed porodem ona zniknęła, co oczywiste, potem on, co też na początku było oczywiste. Ale potem się jego nieobecność przedłużała. Okazało się, że wszystko było ok, przenosiła, ale to nie dramat, miała USG, było ok, poszła chyba na wywołanie porodu dwa dni później, dziecko nie żyło, zielone wody płodowe, podobno, zakażenie?
Co tu dużo mówić, też bym zniknęła...

[sandrita86]

Violino, Sreberko my nie zrobiliśmy badania wcześniej co teraz uważam za błąd ale nie pomyślałam, że aż tak się parametry pogorszą. mój błąd.
ale teraz chociaż tz zacznie dbać o siebie a przynajmniej tak twierdzi. nie mam pojęcia jakie są szanse na poprawę parametrów przez suplementacje ale spróbujemy. na razie tz gryzie że w poniedziałek był seks i że mógł poczekać. dodam, że to on wyszedł z inicjatywą to raz a dwa nie sądze żeby to cokolwiek zmieniło.

co do martwych ciąż to moja mama swoje pierwsze dziecko musiała urodzić martwe. też zatrucie w 9msc nie wykryte w porę dodatkowo podali jakieś leki które tak jakby utopiły dzieciaczka. także brak słów na takich lekarzy bo to był błąd lekarki ale 30 lat temu nikt nic z tym nie zrobił.

Violino ja też z tych twardo stąpających po ziemi ale wiary mi nie brakuje bo bez niej co by zostało ? życie różne pisze scenariusze, często kopie po tyłku ale póki jest wiara że będzie dobrze to w końcu będzie.

to teraz ja się rozpisałam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[violino]

Napisane przez sandrita86

Vna razie tz gryzie że w poniedziałek był seks i że mógł poczekać

Pocieszę Cię, że raczej nic by to nie dało.
W Invikcie, kiedy miałam pick-up, a mój niemąż biopsję, kazali mu najpierw oddać nasienie w domu (i wyrzucić), a dopiero drugie w klinice do ewentualnego zapłodnienia. Podobno drugie bywa lepsze. Wbrew temu, co ja do niedawna słyszałam.

co do martwych ciąż to moja mama swoje pierwsze dziecko musiała urodzić martwe. też zatrucie w 9msc nie wykryte w porę dodatkowo podali jakieś leki które tak jakby utopiły dzieciaczka. także brak słów na takich lekarzy bo to był błąd lekarki ale 30 lat temu nikt nic z tym nie zrobił.

Niestety różne takie rzeczy się ciągle zdarzają, zarówno w PL, jak i w UK. Naczytałam się narzekających na opiekę w UK i przeciwwagę w postaci problemów niewykrytych w PL, różnie bywa, zależy jak się trafi.

Violino ja też z tych twardo stąpających po ziemi ale wiary mi nie brakuje bo bez niej co by zostało ? życie różne pisze scenariusze, często kopie po tyłku ale póki jest wiara że będzie dobrze to w końcu będzie.

Jeśli masz na myśli wiarę w sensie nadzieję, to tak, chociaż samą wiarą jakoś nie potrafię tego nazwać - właśnie taki miks jednego i drugiego.
Myślałam, że myślałaś bardziej o wierze w sensie religii

[Natuś-77]

O żesz się porobiło...

I znowu ten żar 31stopniowy.

Coś nam się Agusia skitrała na tych seansach psychologicznych...

Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka

[czarna_mala]

Napisane przez Natuś-77

O żesz się porobiło...

I znowu ten żar 31stopniowy.

Coś nam się Agusia skitrała na tych seansach psychologicznych...

Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka

Agusia to się na Majorkę już pakuje i tupie z nóżki na nóżkę

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

[Evelinke]

Violino bardzo mi przykro i tule, ściskam mocno
Kas jak tam sytuacja u Was ? Jesteś jeszcze nad morzem ?
Carla co u Was ?
I gdzie się podziała nasza Lucy ktoś coś wie ?

---------- Dopisano o 15:36 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

Ale ze mnie sierota, zamiast odświeżyć i zobaczyć ze są nowe posty to ja od razu za pisanie się wzięłam
Także ten, wszystko już wiem.
Carla mocne kciuki za Was

[kasptak]

Dziewczęta, proszę o kciuki w środę, jadę na spotkanie na szczycie tylko kumpel mi musi prawnika załatwić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Natuś-77]

Napisane przez kasptak

Dziewczęta, proszę o kciuki w środę, jadę na spotkanie na szczycie tylko kumpel mi musi prawnika załatwić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No jasne
A ty już u teściów? Czy oni u was?

Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka

[violino]

Napisane przez kasptak

Dziewczęta, proszę o kciuki w środę, jadę na spotkanie na szczycie tylko kumpel mi musi prawnika załatwić

A nie taśmę na zaklejenie gęby?

[sandrita86]

Violino wiarę w sensie niereligijnym
a z tym nasieniem to nie wiedziałam. tz chciał jeszcze dzisisj naturalsa spróbować skoro owu była ale mu powiedziałam że ro bez sensu bo się wypstrykał ze wszystkich kumpli

Kas kciuki zapewnione

a wiecie jakie muszą być parametry do ivf ? w sensie ilości i jakości bo tz już kmini czy by może nie pomyśleć. a i pytanie za milion czy on może zamrozic swoje nasienie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[violino]

Napisane przez sandrita86

a wiecie jakie muszą być parametry do ivf ? w sensie ilości i jakości bo tz już kmini czy by może nie pomyśleć. a i pytanie za milion czy on może zamrozic swoje nasienie

Zamrozić na bank może, tylko nie zawsze jest sens, bo po rozmrożeniu część i tak nie odżyje. U mojego nie było sensu.
A parametry? Szczerze to chyba żadne... Albo prawie żadne, o ile da się znaleźć cokolwiek nadającego się, a chyba tylko w przypadku braku plemników w nasieniu nic nie znajdziesz.
No i w razie czego zawsze jest biopsja jądra, tak mój miał. Ale to nie każda klinika robi, bo Gameta mnie z takimi parametrami jakie mieliśmy (ilość ok, ale większość uszkodzona, ruchliwość w szczycie chyba 4% i to w ruchu C, ruchu A chyba wcale nigdy, B może z raz 1 czy 2 %, no generalnie masakra) spuściła na drzewo.
A Invicta jak najbardziej wzięła, znalazła co trzeba i załatwiła ciążę.

[kasptak]

Sandrita, u nas też raz tak się zdarzylo, że bylam stymulowana, brałam viagre, cuda na kiju, a jak przyszedł dzień zabiegu to się okazało, że materiału nie ma... U nas zalecali abstynencje 3 dni, więc️ w poniedziałek nie miało znaczenia.
Violono,tasma na pysk też się przyda, ale dlatego chcę prawnika, żeby za mnie gadał
Natuś, jeszcze jesteśmy na wakacjach, wracamy w niedzielę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sandrita86]

Kas a tz coś brał na poprawę czy samo się poprawiło ?
te preparaty faktycznie działają ? gin mi 2 polecała i uprzedziła, że drogie są ale i tak kupimy bo samo pewnie się nie poprawi. obiecał że od poniedziałku palenie rzuca i idzie na badanie krwi bo on schudł 8 kg w 2 msc i waży poniżej 60 kg więc chyba wszystko tak sie niekorzystnie złożyło.

mi zostaje szybko znaleźć pracę bo chciałabym w październiku jeszcze raz spróbować podejść do iui póki badania ważne. nasienie w 3 msc sie odnawia prawda ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasptak]

Sandrita, brał bardzo długo proxeed, vit c, karnityne, koenzym Q, cynk i inne cuda, kupę kasy wywalilismy i nic. Wtedy akurat był świeżo po przeziebieniu, więc pewnie dlatego.
Jak zaszłam w ciążę to od roku już nic nie brał, bo przecież czekaliśmy na adopcje, schudł trochę i zaczął biegac. Wietrzenie klejnotów ważna rzecz i lekarze absolutnie odradzali rower. Raczej pływanie, bieganie, rolki itp. Palenie na pewno źle wpływa, za to cola albo Red Bull przed bardzo wskazane

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sandrita86]

dzięki Kas za info cola i red bull to w jaki sposób pomagają?
kurczę teraz będę myśleć czy miesiąc kuracji wystarczy bo wtedy byśmy na styk może jeszcze zdążyli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Natuś-77]

Sandrita, a czemu twój mąż tak schudł? Dziwne...nawet jak ma 160 wzrostu to trochę mało...

A red bulle, kawa podnoszà ciśnienie i podkręcają speed

Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka

[sandrita86]

Natuś on ma 180... zawsze był szczupły ale ostatnio stał się wychudły. dużo pracy i stresu, zła dieta bo on najczesciej je w nocy i tak wyszło. ale jak nigdy nie chorował tak ostatnio wiecznie przeziebiony więc może coś jest na rzeczy i w końcu dotarło do niego, że musi się przebadać.
i dzięki za wyjaśnienie o coli bo nie wiedziałam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Natuś-77]

O to widzę ta sama liga co mój szwagier 180 i 58 kg wagi kości obojczyków i łopatek przez kurtkę wychodzą
Mój też nie lepiej 175 i 62, ale żylasty

Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka

[sreberko4]

Sandrita Kas dobrze mówi o wietrzeniu genitaliow, zakaz noszenia obcislych bokserek na rzecz takich luźnych co by jajeczka se dyndały i nie gotowaly żołnierzy u nas był androvit i salfazin z supli

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[violino]

OMG, myślałam, że zwariuję po tych tabletkach poronnych

Zdaje się, że dopadły mnie prawie wszystkie efekty uboczne. W każdym razie: dużo.
15 minut po wzięciu pierwszych dwóch tabletek zaczął mnie brzuch cisnąć. Potem tylko kursy kibel-pokój-kozetka, na której jęczałam z bólu. W tym pokoju sobie z pielęgniarką gadaliśmy i mogliśmy tam siedzieć, aż będę chciała iść do domu - chciałam od razu, ale jak mnie zaczęło trząść tak, że prawie z kibla spadałam, i mi cycki z zimna prawie odmroziło, to miałam wątpliwości.

Na szczęście kodeina pomogła, więc trzęsąc się jak osika obrałam kurs na samochód. Chłop mi się prawie zagotował, bo w aucie było 26 stopni Ale to było piękne 26 stopni, cieplutko, mrr...

W sumie jakieś 2h po tabletkach zaczęłam krwawić, pół godziny potem wyleciało dużo... duży...skrzep. Powoli przestaję się trząść, chociaż wciąż jeszcze mi zimno.

Trzymajcie kciuki, żeby się wszystko ładnie oczyściło i potem szybko przyszła pierwsza @.
Moja głowa już ma opracowane plany na drugie podejście. Jak już mówiłam, to czekanie i dawanie sobie czasu mnie zabija, ja muszę od razu działać. Jest trochę lepiej już

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

Zadzwoniłam do niemęża, bo był w sklepie, że ma mi kupić milion podpasek.
Nie sądziłam, że weźmie to dosłownie... 5 opakowań przytargał

[sandrita86]

Sreberko dzięki za info o suplach

Natuś ja to mam odwieczny problem co zrobić żeby nie wyglądać przy takim szczuplaku jak kolumbryna

Violino 3maj się dobrze że masz plan opracowany ja też muszę działać bo bezczynność mnie Zabija

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Natuś-77]

Violinku, ten opis bardzo rzeczywisty. Przypomniało mi się jak siostry mojej mamy opowiadały...ech..ciężki żywot kobiet. Ale my wytrzymałe jesteśmy. Chociaź mnie często nachodzą myśli, że słabo ze mną będzie, bo...dzieci nie mam i nie będzie mnie nic trzymać...



Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:59 ----------

Sandrita, ja mam wieczny problem z moim, bo on ma nogi etiopskiego maratończyka a ja panczenistki więc widok na basenie jest przedziwny

Wysłane z mojego SM-G357FZ przy użyciu Tapatalka

[violino]

Napisane przez Natuś-77

Violinku, ten opis bardzo rzeczywisty. Przypomniało mi się jak siostry mojej mamy opowiadały...ech..ciężki żywot kobiet. Ale my wytrzymałe jesteśmy. Chociaź mnie często nachodzą myśli, że słabo ze mną będzie, bo...dzieci nie mam i nie będzie mnie nic trzymać...

Mnie trzyma mój niemąż. Ale boję się, co mnie będzie trzymać w - dalekiej, mam nadzieję - przyszłości, bo on 12 lat starszy ode mnie...

I uj z tym, nie jestem wytrzymała. Musiałam pojechać drugi raz do szpitala, bo po 2,5-3h po wzięciu kodeiny zaczął się znowu ból tak okropny, że nie byłam w stanie sobie z nim poradzić. Od zero bólu do poziomu najwyższego, jakiego doświadczyłam w życiu, w 15 minut. Kolejna dawka kodeiny (źle brałam, bo najpierw jedną, a potem drugą, zamiast obie naraz) nie pomogła i kiwając się na podłodze, i wyjąc z bólu co minutę, jak najgorszy skurcz przychodził - kazałam się wieźć z powrotem na oddział.

W sumie nie wiem, o co chodzi, bo pielęgniarka kazała mi iść usiąść na kibel i próbować wyprzeć to, co tam się próbuje wydostać i kiwać się żeby tam rozruszać trochę. Tylko że nic poza samą krwią nie wyszło, ale ból lekko zelżał. Wróciłam do pokoju, położyłam się i prawie kimałam, bo ten najsilniejszy skurcz nie był już taki silny, a w końcu zaniknął zupełnie...
Godzinę potem przyszła lekarka i okazało się, że nie mogą mi nic mocniejszego dać do domu - więc wyszłam ze szpitala po 2h z Paracetamolem
Tyle że kazali mi brać 2 tablety paracetamolu i 2 kodeiny jednocześnie. Mam nadzieję, że pomoże, bo już mam dość. I nie chcę zostawać w szpitalu tylko z powodu bólu

[czarownica_tea]

Violinku- tule mocno. Bardzo mocno. Łącz paracetamol z kodeina bo to wzmacnia ich działanie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk