Styczeń, Luty już za pasem, czas przywitać się z Bobasem - styczeń-luty 2011 cz.IV

[JeSuisUnPapillon]

mi niby lekarz prognozuje że mały może ważyć przy porodzie około 3600g
ja się śmieję że więcej niech się nie "waży ważyć" bo klocka rodzić nie chcę

w 34tc wskazało około 2170g więc zobaczymy co z niego wyrośnie

[mysiopez]

i mamy kolejne maleństwo na świecie!!!!! cudownie;D

[Jelly37]

Napisane przez JeSuisUnPapillon

mi niby lekarz prognozuje że mały może ważyć przy porodzie około 3600g
ja się śmieję że więcej niech się nie "waży ważyć" bo klocka rodzić nie chcę

w 34tc wskazało około 2170g więc zobaczymy co z niego wyrośnie

Ja miałam dziś USG,i mała wazy 2150,więc niewiele mniej od Twojej dzidzi
Ale fakt,klocuszka żadna z nas nie chce rodzić
Ja jestem ciekawa,ile moja będzie wazyła za tydzien

[weraa11]

Tylko ze u mnie kazdy byl troche chory... Nawet u TŻa... Tylko wkurzalo mnie to, ze normalnie az na mnie kaszleli...a buzie sie zaslania... Niby jestem odporna ale chcac nie chcac musialy w koncu te zarazki mnie dopasc skoro bylam nimi az tak otoczona...
A co do porodu w takim stanie, to bym chyba powiedziala, ze nie rodze...przeciez jak ktos mnie teraz dotyka to mnie wszystko boli a co dopiero jeszcze rodzic...

e-rosa, masz racje, oni wezma jakies leki silne i przechodzi... a na mnie ten apap w ogole juz nie dziala... Tylko martwie sie tym, ze mi w ogole przejsc nie chce...

Jelly ja tez zawsze musialam miec szpile, obcisle jeansy albo jakas mini, do tego tylko ponczochy a nie rajstopy itd. wygoda to byla dla mnie rzecz drugorzedna, chociaz w koncu sie przyzwyczailam tak, ze tylko w takim stroju sie dobrze czulam...- fizycznie i psychicznie.
Super ze zdecydowalas sie jednak na wyjazd do szpitala, przynajmniej mozesz byc troche spokojniejsza a reakcja meza niesamowita zazdroszcze

muron gratuluje ale Ci zazdroszcze super ze juz coraz wiecej dzieciaczkow mamy

[lilijka3]

MURON GRATULACJE

[LadySith]

weraa, kurować się!! i z łózka nie wychodzić

Napisane przez e_rosa

a no o to chodzi, ze po 1.01 niech już wyskakuje duży dzidziś już z niego więc może, a i mamusi by już lżej było. A tu wszyscy mi mówią że zobaczysz że będzie tam jeszcze długo siedział

też bym chciała po nowym roku urodzić, chyba zaczne myć okna na kolędę na 04.01 żeby mały już nie rósł [te 3400 mu styknie]

Muron, gratulacje

Napisane przez JeSuisUnPapillon

mi niby lekarz prognozuje że mały może ważyć przy porodzie około 3600g
ja się śmieję że więcej niech się nie "waży ważyć" bo klocka rodzić nie chcę

w 34tc wskazało około 2170g więc zobaczymy co z niego wyrośnie

oo to wg tych prognoz mój może dobić do 4,5

[Jelly37]

Napisane przez weraa11

Tylko ze u mnie kazdy byl troche chory... Nawet u TŻa... Tylko wkurzalo mnie to, ze normalnie az na mnie kaszleli...a buzie sie zaslania... Niby jestem odporna ale chcac nie chcac musialy w koncu te zarazki mnie dopasc skoro bylam nimi az tak otoczona...
A co do porodu w takim stanie, to bym chyba powiedziala, ze nie rodze...przeciez jak ktos mnie teraz dotyka to mnie wszystko boli a co dopiero jeszcze rodzic...

e-rosa, masz racje, oni wezma jakies leki silne i przechodzi... a na mnie ten apap w ogole juz nie dziala... Tylko martwie sie tym, ze mi w ogole przejsc nie chce...

Jelly ja tez zawsze musialam miec szpile, obcisle jeansy albo jakas mini, do tego tylko ponczochy a nie rajstopy itd. wygoda to byla dla mnie rzecz drugorzedna, chociaz w koncu sie przyzwyczailam tak, ze tylko w takim stroju sie dobrze czulam...- fizycznie i psychicznie.
Super ze zdecydowalas sie jednak na wyjazd do szpitala, przynajmniej mozesz byc troche spokojniejsza a reakcja meza niesamowita zazdroszcze

muron gratuluje ale Ci zazdroszcze super ze juz coraz wiecej dzieciaczkow mamy

Cóż,szpilki plus obcisłe dzinsy to jest cos,co uwielbiam
To strój,w którym czuję się kobieco i seksownie
Do szpitala pojechałam,bo w pewnym momencie dostalam tak mocny skurcz,że aż się popłakałam.
Mąż,widząc to,pobiegł po mój płaszcz(a sam pojechal tylko w cienkiej koszuli i dżinsach),narzu cił go na mnie i zaciągnał do auta.
W szpitalu byliśmy szybciutko,bo Jacek tak się przeraził tymi skurczami,że hej.
Na szczęście wszystko już dobrze,ale tak,jak wspominałam-teraz mam raj w domu,,bo Jacek wszystko za mnie(i dla mnie) robi.

[cytrynka3002]

Napisane przez JeSuisUnPapillon

Aaaaaaaaaaa

SMS od Muron

nie mogę się doczekać aż Muron wróci z nią

Gratulacje!!kl aski:
Ale super, jak się cieszę, że wszystko się udało!! Ciotki forumowe czekają z niecierpliwością na fotki.

Napisane przez Jelly37

Kochane,byłam w szpitalu,mój gin miał akurat dyzur.
Podłączyli mnie pod KTG,skurcze były,ale minimalne.
Rozwarcie takie samo,wody nie odeszły,z dzieckiem wszystko dobrze.
Mój mąż jechał do tego szpitala jak szalony,myślałam,że mandat dostanie
Co do tych skurczów-to były przepowiadające,mam na siebie uważać,bo poród może się rozpocząć w każdej chwili.
Mam leżeć,dalej mam tą luteine brać 3 razy dziennie.
Wiecie,co wywołało te skurcze?
Wstałam na dosłownie 5 minut-na siku,i żeby zrobić sobie kanapkę.
Mąż mi powiedział(przy lekarzu!),że od tej pory nie wstaję-sikać mam do wiadra,a on będzie mnie mył(w łózku-jak,to sama nie wiem).
Teraz mąż skacze przy mnie jak przy królowej,i jeszcze napuścił na mnie synka-też mnie pilnuje.
W sumie niepotrzebnie-tak sie wystraszyłam,że naprawdę nie wstanę aż do porodu.
Nie darowalabym sobie,gdyby przez moją głupotę coś się stało Martusi.

Dziękuję Wam za słowa otuchy-wprawdzie przeczytałam dopiero teraz,po fakcie,ale i tak serdecznie dziekuję

Kochana to leż i nie wstawaj, a z tym sikaniem do wiadra to może wcale i niegłupi pomysł jest. Będę myślami z Tobą i córeczką, wierzę, że dasz radę jeszcze trochę!!


A ja wbrew przykazaniom lekarza wyszłam z mężem na spacer i zaraz złapały mnie skurcze - głupia baba. Od jutra też tyłka nie zwlekam za często z wyrka.

[lilijka3]

JeSuis o tych bliźniakach to wczoraj już wkleiłam i reakcja taka jak twoja

[anka_bzzz]

Napisane przez mysiopez

a ja spałam.. Nie ma to jak przespać stresa. Wiecie, ja się nie boje tego, że on jest mały, ale tą dysproporcją brzuszek - główka. Bo ten brzuszek jest za mały i zaniża wagę.

ucieszyłąm się jedynie, że to spuchnięcie krocza, to zapalenie a nie rozwieranie sie szyjki - bo kilka glubulek i zapalenie przejdzie, a lipa by była z rozwieraniem się...

pomyślałam, że wolałabym już po 37 tyg urodzić i karmić go cyckiem, żeby tył, a nie w brzuchu - bo chyba jakoś słabo nam idzie to karmienie...

Nie przejmuj się! Nawet rozwieranie szyjki teraz już nie jest takie groźne. Za parę dni możesz spokojnie rodzić. A nie pisałaś, że nadal ta dysproporcja występuje - stąd ta niska waga?

Napisane przez gosiaczek071

(...)
iu nas np ja od poczatku naciskalam i dbalam o to, by maz byl przy kazdej kapieli. NIe zeby sam kapal, bo sie oboje tak samo balismy tego, ale mial byc w lazience nawet jesli mial tylko podac mydlo czy kubek z woda. z czasem probowal sie wymigiwac ale ja twardo go zaganialam do tych kapieli i potem juz nie protestowal, ale mial krotki okres buntu.teraz tez czesto kapiemy ja razem (w sumie etraz bardziej on, bo mi ciezko sie schylac, podnosic hanke itp) z kuba bedzie tak samo, bedziemy razem wszyscy siedxiec w lazience, zeby hania tez patrzyla (mamy duza lazienke) albo na zmiane ja bede kapac maluszka, on zajmie sie hania lub ja. Mozna tez kapac dzieci na raz, tzn hanka do wanny a kuba w swojej wanience. Wiekszosc z was bedzie miec jedno dziecko wiec problem z glowy, ale od poczatku dbajcie o to, by maz uczestniczyl w kapieli. I moja mala podpwoieiedz: robcie kapiel codziennie o tej samej porze dzieki temu dziecko odrozni dzien od nocy i bedzie miec taki swoj rytuał. u nas i wiekszosci znanych mi przypadkow sie sprawdzilo.
(...)

Taki mam plan, a skoro tyle osób mówi, że warto wprowadzać taką rutynę to mam zamiar to zrobić. A jak jest ze spaniem potem, tj. po paru miesiącach? Da się dziecko przyzwyczaić, że o danych porach ma spać i nie ma z tym problemu, czy jak nie potrzebuje to nie śpi? Bo wiem, że różnie bywa.

BTW. Teściowa matka wymiata. Nie rozumiem tego w ogóle. Się dowartościować chciała czy odmłodnieć?

Napisane przez JeSuisUnPapillon

Aaaaaaaaaaa

SMS od Muron

nie mogę się doczekać aż Muron wróci z nią

MURON: gratulacje! Czekamy na szczegółową relację i foty.

Napisane przez magdaka13

a tutaj:
http://allegro.pl/listing.php/search...nelowe+z+gumka

O dzięki, obejrzę, bo cena przystępna. A masz może te dokładnie? Bo chciałabym wiedzieć jak z jakością. No i ile na początek zamówić.

[LadySith]

Jelly, zazdroszczę męża

[Justyna M]

Gratulacje dla Muron i Kalinki

Jelly37 trzymaj się i nie daj się (za szybko )

[Jelly37]

Cytrynko,bardzo Ci dziękuję
Mąż mówił chyba serio z tym sikaniem do wiadra i myciem mnie w łóżku(powiedział,że będzie nalewał ciepłej wody do miseczki,dodawał mydełka w płynie i będzie mnie mył)
Cieszę sie,że z moim dzieckiem jest wszystko dobrze-gdy lekarz mi o tym powiedział,to aż się popłakałam ze szczęścia,Jacek zresztą też
Kiedyś myslałam,że przy ludziach będzie się wstydził łez,ale nie


Kochana,nie możesz lekceważyć tych zaleceń.
Ja tak zrobiłam,i najadłam sie tyle strachu...
Nie ruszaj się jutro z łóżka,tylko odpoczywaj

LadySith,dziękuję,w sierpniu przyszłego roku obchodzimy 20 rocznicę ślubu

Justynko,dziękuję,mam nadzieję,że malutka wysiedzi w brzuszku chociaż te 3 tygodnie

[kaskup]

Napisane przez Jelly37

Kochane,byłam w szpitalu,mój gin miał akurat dyzur.
Podłączyli mnie pod KTG,skurcze były,ale minimalne.
Rozwarcie takie samo,wody nie odeszły,z dzieckiem wszystko dobrze.
Mój mąż jechał do tego szpitala jak szalony,myślałam,że mandat dostanie
Co do tych skurczów-to były przepowiadające,mam na siebie uważać,bo poród może się rozpocząć w każdej chwili.
Mam leżeć,dalej mam tą luteine brać 3 razy dziennie.
Wiecie,co wywołało te skurcze?
Wstałam na dosłownie 5 minut-na siku,i żeby zrobić sobie kanapkę.
Mąż mi powiedział(przy lekarzu!),że od tej pory nie wstaję-sikać mam do wiadra,a on będzie mnie mył(w łózku-jak,to sama nie wiem).
Teraz mąż skacze przy mnie jak przy królowej,i jeszcze napuścił na mnie synka-też mnie pilnuje.
W sumie niepotrzebnie-tak sie wystraszyłam,że naprawdę nie wstanę aż do porodu.
Nie darowalabym sobie,gdyby przez moją głupotę coś się stało Martusi.

Dziękuję Wam za słowa otuchy-wprawdzie przeczytałam dopiero teraz,po fakcie,ale i tak serdecznie dziekuję

trzymaj sie jeszcze i leż jak jak najwiecej zeby mała jak najdłużej posiedziała..

Napisane przez JeSuisUnPapillon

Aaaaaaaaaaa

SMS od Muron

nie mogę się doczekać aż Muron wróci z nią

MURON gratuluje klask i:kla ski:
Kalinka malutka, moja tez miała czarne długie kudły ciekawe czy druga tez bedzie je miała..

[weraa11]

LadySith staram sie lezec w lozku ale juz chyba wlasnie to lezenie mnie bardziej meczy niz sama choroba


Ale wiecie co...przed chwila wzielam swoj antybiotyk, mierze temperature a tu 36,6 ale po ok.15min. znowu zmierzylam i juz 36,9 ;/ ale moze zaczynam w koncu zdrowiec?

Napisane przez Jelly37

Cóż,szpilki plus obcisłe dzinsy to jest cos,co uwielbiam
To strój,w którym czuję się kobieco i seksownie
Do szpitala pojechałam,bo w pewnym momencie dostalam tak mocny skurcz,że aż się popłakałam.
Mąż,widząc to,pobiegł po mój płaszcz(a sam pojechal tylko w cienkiej koszuli i dżinsach),narzu cił go na mnie i zaciągnał do auta.
W szpitalu byliśmy szybciutko,bo Jacek tak się przeraził tymi skurczami,że hej.
Na szczęście wszystko już dobrze,ale tak,jak wspominałam-teraz mam raj w domu,,bo Jacek wszystko za mnie(i dla mnie) robi.

A mowilas ze porod az tak strasznie nie boli.... a tu sie juz przed poplakalas z bolu... Ja sie juz boje
A czy podczas porodu albo te skurcze przepowiadajace to moze byc takie klucie brzucha? Tak jak kluja jajniki? Bo ja od 2 dni takie cos mialam, nieregularnie no i lekarz mowil, ze od goraczki moze sie cos takiego dziac z brzuchem w ciazy...

[Jelly37]

Kaskup,dziękuję,leżeć oczywiscie będę,bo za duzo stresu dziś miałam przez te skurcze.

Wera,no wiem,że tak mówiłam,bo nawet przy porodzie czegos takiego nie miałam.
Lekarz mi mówil,że wystarczyło,że podczas skurczu mała się wierciła,albo kopnęła.
Stąd taki ból.
Poza tym,sądzę,że stres też dał się we znaki,bo ja w ciąży zawsze płaczliwa jestem

[lilijka3]

Napisane przez weraa11

LadySith staram sie lezec w lozku ale juz chyba wlasnie to lezenie mnie bardziej meczy niz sama choroba


Ale wiecie co...przed chwila wzielam swoj antybiotyk, mierze temperature a tu 36,6 ale po ok.15min. znowu zmierzylam i juz 36,9 ;/ ale moze zaczynam w koncu zdrowiec?



A mowilas ze porod az tak strasznie nie boli.... a tu sie juz przed poplakalas z bolu... Ja sie juz boje
A czy podczas porodu albo te skurcze przepowiadajace to moze byc takie klucie brzucha? Tak jak kluja jajniki? Bo ja od 2 dni takie cos mialam, nieregularnie no i lekarz mowil, ze od goraczki moze sie cos takiego dziac z brzuchem w ciazy...

Weraa pamiętaj, że przy tym antybiotyku, jak i przy każdym innym należy pić jogurty, kefirki, żeby nie było rewolucji żołądkowych

[cytrynka3002]

Napisane przez Jelly37

Cytrynko,bardzo Ci dziękuję
Mąż mówił chyba serio z tym sikaniem do wiadra i myciem mnie w łóżku(powiedział,że będzie nalewał ciepłej wody do miseczki,dodawał mydełka w płynie i będzie mnie mył)
Cieszę sie,że z moim dzieckiem jest wszystko dobrze-gdy lekarz mi o tym powiedział,to aż się popłakałam ze szczęścia,Jacek zresztą też
Kiedyś myslałam,że przy ludziach będzie się wstydził łez,ale nie


Kochana,nie możesz lekceważyć tych zaleceń.
Ja tak zrobiłam,i najadłam sie tyle strachu...
Nie ruszaj się jutro z łóżka,tylko odpoczywaj

LadySith,dziękuję,w sierpniu przyszłego roku obchodzimy 20 rocznicę ślubu

Justynko,dziękuję,mam nadzieję,że malutka wysiedzi w brzuszku chociaż te 3 tygodnie

Wspaniałego musisz mieć męża, że tak dba o Ciebie i się martwi - pogratulować. Choć przyznaję, że mój też się na medal spisuje (na razie - zobaczymy przy porodzie) - najważniejsze, żeby mąż miał chłodną głowę, potrafił podjąć decyzję, nawet za nas.
A co do łez to przecież prawdziwi mężczyźni się ich nie wstydzą, tym bardziej w takich momentach.


Dobra dziewuszki, ja zmykam pod prysznic i się kładę, mam nadzieję, ze te skurcze miną, jak co wieczór. Miłego wieczorku dla wszystkich!!

[ligotka]

kurcze dziewczynki a mnie z tego bolu wzielo na wymioty i chyba zwrocilam wszystko co dzis jadlam wzielam letnia kapiel ale znow czuje ze zaczyna sie na nowo ;(

[Jelly37]

Napisane przez cytrynka3002

Wspaniałego musisz mieć męża, że tak dba o Ciebie i się martwi - pogratulować. Choć przyznaję, że mój też się na medal spisuje (na razie - zobaczymy przy porodzie) - najważniejsze, żeby mąż miał chłodną głowę, potrafił podjąć decyzję, nawet za nas.
A co do łez to przecież prawdziwi mężczyźni się ich nie wstydzą, tym bardziej w takich momentach.


Dobra dziewuszki, ja zmykam pod prysznic i się kładę, mam nadzieję, ze te skurcze miną, jak co wieczór. Miłego wieczorku dla wszystkich!!

Dziekuję
Ty też musisz być szczęsliwa ze swoim mężem,skoro spisuje się na medal
Jestem pewna,że przy porodzie też cię nie zawiedzie
Wiem,że prawdziwi mężczyźni nie wstydzą się łez,zreszta- widac było,że mojemu Jackowi taką ulgę sprawiły słowa lekarza,że chyba nie umiał w takiej chwili inaczej wyrazic swoich emocji
Kochana,zmykaj pod prysznic i odpoczywaj
Skurcze powinny Ci przejść

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:15 ----------

Napisane przez ligotka

kurcze dziewczynki a mnie z tego bolu wzielo na wymioty i chyba zwrocilam wszystko co dzis jadlam wzielam letnia kapiel ale znow czuje ze zaczyna sie na nowo ;(

Biedna jesteś
Może spróbuj się położyc,albo napij się czegoś ciepłego.

[Justine1988]

Napisane przez JeSuisUnPapillon

Aaaaaaaaaaa

SMS od Muron

nie mogę się doczekać aż Muron wróci z nią

klask i:Muron moje gratulacje! Jestes mamusią super, że wszystko ok i ze z oddziału jests zadowolona.Juz masz to za soba i masz maleństwo przy sobie,zazdroszcze.

[agape]

Napisane przez lilijka3

wstawiam mój brzuszek świąteczny niestety zdjęcia fatalnej jakości

ładny brzuszek i w końcu widać że ciążowy rzeczywiście urósł w ostatnim okresie

[szizuho]

MURON GRATULACJE dla Ciebie i dla maleńkiej Kalinki szybko wracaj do sił i zdaj nam relację jak było i wstawiaj fotki.

A tak na marginesie muron pewnie sama jutro sie odezwie bo mówiła że na nowym oddziale jest wi-fi więc pewnie laptopa tez ze sobą ma.


A i jeszcze jedno jak was czytam że wciąż wam coś dolega to zaczynam się o siebie martwic bo mi nic nie jest (tu plucie by nie zapeszyc), jutro będziemy już na stoku i zastanawiałam się czy sama nie założyc nart, moje 2,5 kg na + tylko i bardzo dobra kondycja kusi mnie i to strasznie.

[mysiopez]

wiecie, że przekroczyłyśmy już 4 tys postów? Trzeba zacząć mysleć o nowym wątku

[make_up_istka]

aaaa! Gratulacje dla muron!!!!!

[_havana_]

No proszę! Co zajrzę to kolejna rozpakowana mamusia!
Muron GRATULACJE!
Koniecznie wstaw zdjęcia jak się lepiej poczujesz

Weera kuruj się bidulko

Jelly oszczędzaj się jak tylko mozesz Teraz masz powód żeby troszkę powykorzystywac rodzinkę

[Jelly37]

Napisane przez _havana_

No proszę! Co zajrzę to kolejna rozpakowana mamusia!
Muron GRATULACJE!
Koniecznie wstaw zdjęcia jak się lepiej poczujesz

Weera kuruj się bidulko

Jelly oszczędzaj się jak tylko mozesz Teraz masz powód żeby troszkę powykorzystywac rodzinkę

Będę się oszczędzac
No,niby tak,ale ja nie lubię bezczynnie siedzieć,mąz mówi,że całe życie biegam jak z piórkiem w tyłku

[agape]

GRATULACJE DLA MURON :roz a:

ja po wizycie u gina - szyjka długa, zamknięta i twarda ale do terminu to moge nie doczekać bo dzieciak strasznie napiera główką na szyjke... a tak poza tym wszystko w porządku i lekarz był ogólnie bardzo zadowolony tylko że nie wiadomo czy podpiszą z nim kontrakt na nowy rok ale narazie się nie przejmuje

[Justine1988]

Hehe męzulek ostatnio narzekał, ze w ogole nie mam jakis ciążowych zachcianek, że nawet go nie ganiam za bardzo do sklepu...to sie doigrał..właśnie wysłałam go po lody waniliowe..tak mi się zachciało....

Ciekawe, włąsnie ogladam, pomysłałam, że może któraś z Was tez by chciała.
http://www.dailymotion.pl/video/xaz6...prawidowy_tech

Życze miłego wieczorku....cały dzień dzis przeleżałam w łóżku w piżamce...i nadal leże , wszytsko mnie już od tego leżenia boli...ale wytrwam..bynajmniej narazie musze lezec jak najwiecej do 13 stycznia, do kolejnej wizyty.

Jelly...odpoczywaj i dbaj o siebie.Wiem co czujesz...ja tez nie lubie jak ktos koło mnie chodzi, niestety teraz na męża spadły wszytskie domowe obowiązki, świetnie sobie radzi, bardzo o mnie dba..kochany jest, twój tez pewnie podoła więc sie nie martw....niech dbaja o ciebie jak najlepiej potrafią.A ty nie miej wyrzutów.

[agape]

a któraś (przepraszam ale nie pamiętam któa) wrzucała linka do jakiegoś fajnego bloga czy moge prosić jeszcze raz?