Moda, która Cię "rozwala" cz.V

[Aninek]

Napisane przez foxy123

Trafilas w dziesiatke z tym apartamentowcem bo moj bratanek na komunie dostal kawalerke nad morzem, warta ponad 200tys zl
Coprawda do 18stki bedzie ona wynajmowana, ale jakby nie bylo-prezent niemaly.

Umarłam.

[foxy123]

No ja prawie tez jak mi mama o tym przez tel powiedziala
Dobra, srodowisko lekarskie, waluta sie zgadza, chec zapewnienia dziecku przyszlosci ( w postaci dachu nad glowa)- wiec w sumie to rozumiem. Polowa sumy to byl chyba wziety kredyt, stad ten pomysl na wynajem do jego 18stki, co by sie splacaly raty... takze ogolem pomysl nie glupi, ale jednak ...

[Aninek]

Napisane przez foxy123

No ja prawie tez jak mi mama o tym przez tel powiedziala
Dobra, srodowisko lekarskie, waluta sie zgadza, chec zapewnienia dziecku przyszlosci ( w postaci dachu nad glowa)- wiec w sumie to rozumiem. Polowa sumy to byl chyba wziety kredyt, stad ten pomysl na wynajem do jego 18stki, co by sie splacaly raty... takze ogolem pomysl nie glupi, ale jednak ...

Pomysł może i nie jest zły,ale...na komunię??

[foxy123]

No tak sie zlozylo

W ogole tak mi jeszcze przyszlo na mysl jakie teraz dzieciaki maja mozliwosci rozwoju Na moim zadupiu te prawoe 20 lat temu to atrakcja byl trzepak na podworku albo troche pozniej stol do ping ponga na szkolnej auli.

A teraz? Wlasnie po przykladzie mlodego mowie... kursy z zeglugi morskiej (12 lat) wspinaczki, basen, nurkowanie, tenis , jezyk ang i hiszpanski itd Nie mowie,ze on tak wszystko naraz ale tyle jest teraz mozliwosci,ze szok..wszystko ok, gorzej tylko jak sie ma rodzicow z przerosnieta ambicja i wysylaja tak biedne dziecko na co popadnie, nie patrzac na jego prawdziwe zainteresowania itd
On akurat chodzi na te zajecia,ktore lubi, ale znam przypadki gdzie dzieciaki maja od 8 do 20-21ej z gory zaplanowany dzien

dobra, bo ot sie zrobil :P

[Aninek]

Napisane przez foxy123

No tak sie zlozylo

W ogole tak mi jeszcze przyszlo na mysl jakie teraz dzieciaki maja mozliwosci rozwoju Na moim zadupiu te prawoe 20 lat temu to atrakcja byl trzepak na podworku albo troche pozniej stol do ping ponga na szkolnej auli.

A teraz? Wlasnie po przykladzie mlodego mowie... kursy z zeglugi morskiej (12 lat) wspinaczki, basen, nurkowanie, tenis , jezyk ang i hiszpanski itd Nie mowie,ze on tak wszystko naraz ale tyle jest teraz mozliwosci,ze szok..wszystko ok, gorzej tylko jak sie ma rodzicow z przerosnieta ambicja i wysylaja tak biedne dziecko na co popadnie, nie patrzac na jego prawdziwe zainteresowania itd

Możliwości jest wiele, ale żeby też dzieciaki rozwijały swoją prawdziwą pasję i zainteresowania, a nie chodziły "bo modne" Z drugiej strony czy na pewne kursy i szkolenia nie jest czas w późniejszym wieku?Czy będą w stanie to docenić i odpowiednio wykorzystać?

[owieczkaa]

Napisane przez Aninek

Możliwości jest wiele, ale żeby też dzieciaki rozwijały swoją prawdziwą pasję i zainteresowania, a nie chodziły "bo modne" Z drugiej strony czy na pewne kursy i szkolenia nie jest czas w późniejszym wieku?Czy będą w stanie to docenić i odpowiednio wykorzystać?

Nie mówiąc o tym że co z tego że zna hiszpański, umie grać w tenisa i się wspinać jak własnych rodziców nie zna. A jak przyjdzie spędzić wakacje gdzieś razem, gdzie trzeba samemu zaplanować cały dzień pojawia się problem bo wszyscy się ze sobą nudzą jak nie ma telewizora/komputera/życia osobno oprócz spania pod jednym dachem.
Jest to jednak "moda" na wychowanie, która mnie akurat rozwala, wiem że powinnyśmy raczej dyskutować o modzie jako ubiorze

[Aninek]

Napisane przez owieczkaa

Nie mówiąc o tym że co z tego że zna hiszpański, umie grać w tenisa i się wspinać jak własnych rodziców nie zna. A jak przyjdzie spędzić wakacje gdzieś razem, gdzie trzeba samemu zaplanować cały dzień pojawia się problem bo wszyscy się ze sobą nudzą jak nie ma telewizora/komputera/życia osobno oprócz spania pod jednym dachem.
Jest to jednak "moda" na wychowanie, która mnie akurat rozwala, wiem że powinnyśmy raczej dyskutować o modzie jako ubiorze

To też "moda"-i zgadzam się z Tobą.

Co do mody ubraniowej-dziwi mnie i rozwala, kiedy dziewczyna ubrana w dresy ma jako dodatek opaskę z kwiatkami czy spinki-kwiaty (takie wielkie) albo torebkę z gatunku bardziej eleganckich

[agneshelene]

Napisane przez owieczkaa

Ja na komunię dostałam złote kolczyki. Koniec kropka. Ale nie powiem, jak przyszłam do szkoły następnego dnia musiałam kłamać, żeby się nie wyróżniać bo aż takie kwoty to to nie były ale było: a ja dostałam rower, komputer i 1000 zł (komunię miałam w 1996).
Sama jeszcze matką nie jestem, ale chyba nie będę swojego dziecka ani chrzcić, ani wystawiać na ten komunijny cyrk - jak będzie mieć 18 lat to zdecyduje czy chce być katolikiem/protestantem/buddystą/niewierzącym.

Komunię miałam w 1999 i dostałam łącznie 1000 zł + jakąś drobną biżuterię typu medalik, z czego za te pieniądze kupiłam wieżę Philipsa, która służy mi do dziś. Jednak o ile sama też nie czuję się przekonana do tej calej szopki, to obawiam się, że rezygnacja z komunii wiąże się z ogromnym odrzuceniem przez dzieciaki w klasie czy szkole.
A wracając do mody: http://queenmotherpl.blogspot.com/20...ou-da-one.html Stylizacje ma dziewczyna nawet niezłe, ale ktoś jej robi straszną krzywdę tymi fryzurami i makijażem...

Swoją drogą, czy ktoś ma może jakieś rozwalacze spod znaku procesji na Boże Ciało?

[zekori]

Napisane przez agneshelene

Swoją drogą, czy ktoś ma może jakieś rozwalacze spod znaku procesji na Boże Ciało?

Ja dzisiaj poszłam, chociaż zupełnie nie wiem po co. Chyba tylko dlatego żeby cały czas się w domu nie kisić, ale mniejsza o to.
Rozwala mnie niedbanie o stopy- jedna kobieta miała tak zniszczone pięty, które wyglądały jak przez tydzień nie myte. Skórę miała tak twardą i popękaną, że aż słabo się robiło.

[foxy123]

No wlaaaaasnie!!! Dawac rozwalacze z dnia dzisiejszego, mnie w PL nie ma, wiec sama od siebie nic nie zapodam

Wracajac do tych zajec... moj bratanek akurat chodzi na te zajecia,ktore lubi i ktore go interesuja, ale np w szkole ma spore nieprzyjemnosci bo nie dosc,ze sie znakomicie uczy to jeszcze jezdzi na obozy do Francji, Hiszpanii itd przez co jest nielubiany

[smerfetk_a]

Napisane przez foxy123

Trafilas w dziesiatke z tym apartamentowcem bo moj bratanek na komunie dostal kawalerke nad morzem, warta ponad 200tys zl
Coprawda do 18stki bedzie ona wynajmowana, ale jakby nie bylo-prezent niemaly

Z 18stkami to tez coraz czesciej sie spotykam,ze prezentem jest nowy samochod.

brak słów.

Nie pojmuje tych cyrków z Komunią, ja miałam obiad dla kilkunastu ludzi w domu, nie dostałam nawet roweru ani niczego drogiego. Chyba najbardziej wartościowy był zegarek, którego nawet nie nosiłam bo gdzie dziecko z białym zegarkiem. I walkmana dostałam, o! A sąsiedzi przyszli z życzeniami i słodyczami/książką/czymś drobnym.
Mam 2-letnią chrześnice i nie wyobrażam robienia takich prezentów, nawet jej rodzice ostatnio mówili, że to jakaś paranoja. Za rok dzieci mojego brata mają komunię, jestem ciekawa jak to będzie wyglądać. Nie za bardzo wiem co mogą dostać skoro oboje mają już mp3, rowery, a starszy ma aparat i jakiś stary komputer. A ostatnio chodzi z Nokią dotykową, brak mi już sił do tego kretyństwa i tak naprawdę marnowania pieniędzy.

Co do prezentów jeszcze - absolutnie nie pojmuję kupowania słynnych quadów. Przecież kosztuje to majątek a takie dziecko przejedzie się tym może 5 razy i mu się znudzi. Albo w ogóle nie ma gdzie tym jeździć i robi to na polnych drogach albo wysypiskach (zgroza...). Z laptopami podobna historia - przecież takie dziecko ledwo czyta i pisze, co niby ma robić z tym laptopem? Jedynie go psuć, wiem po sobie, mój brat nawet nie pozwalał mi dotykać swojego PC jak byłam mała bo zaraz coś było zepsute

Sory, że się rozpisałam ale irytuje mnie ta kwestia, dzieci potem są rozpuszczone jak dziadowski bicz (nie wiem czy tak się mówi w całej Polsce ale u nas tak ), zachowują się jakby były dorosłe i pyskuję, nienawidzę tego

[foxy123]

Mysle,ze kupno mieszkania nie jest kretynskim pomyslem, jesli kogos na to stac, to dlaczego nie. A ze jakos zlozylo sie to z komunia, to inna sprawa. Bo to w sumie nie byl jako taki prezent komunijny, czy komunia by byla czy nie- i tak by je kupili.
A prezenty dostal normalne, zadne quady itd Po prostu ktos tu wspomnial o apartamentowcu, to tak mi sie odrazu to przypomnialo

[zekori]

W sumie na komunię to nie bardzo można kupić nawet miniquada (cena od 1000 zł i więcej), bo na niego trzeba mieć prawo jazdy kategorii A1, albo B1.

[meflina]

Napisane przez zekori

W sumie na komunię to nie bardzo można kupić nawet miniquada (cena od 1000 zł i więcej), bo na niego trzeba mieć prawo jazdy kategorii A1, albo B1.

brat mojej koleżanki dostał na komunię mini skuter, czy jak to się zwie ? po podwórku i lesie jeździł.

[Fela Von Helvete]

Napisane przez smerfetk_a

Z laptopami podobna historia - przecież takie dziecko ledwo czyta i pisze, co niby ma robić z tym laptopem? Jedynie go psuć, wiem po sobie, mój brat nawet nie pozwalał mi dotykać swojego PC jak byłam mała bo zaraz coś było zepsute

Tu się ośmielę nie zgodzić, może wyjdę na rozpuszczonego dzieciaka, ale moje prezenty na komunię oprócz pamiątek (standardowy biały zegarek i drobna biżuteria od chrzestnych) polegały na tym, że rodzina mi się dołożyła do pierwszego wymarzonego komputera (moja pierwsza komunia to końcówka lat 90.). Z samymi komputerami miałam styczność od 6. roku życia i nie dość, że niczego nie zepsułam to jeszcze tłumaczyłam rodzinie co i jak się obsługuje (kupowało się kiedyś PC Okay ). Dziewięcioletnie dziecko już całkiem nieźle ogarnia rzeczywistość

Ja uważam, że każdy kupuje takie prezenty na jakie go stać. Jasne, że nie o nie chodzi w tej całej imprezie, ale idąc tym tokiem myślenia powinno się tak samo traktować choćby prezenty z okazji ślubu Aczkolwiek jestem zdania, że dobrze jest kwestię ewentualnego większego prezentu skonsultować z rodzicami

Chore są natomiast dla mnie zbyt duże oczekiwania rodziców takiego dzieciaka wobec reszty rodziny jeżeli chodzi o wartość prezentu "no bo jak to? Chrzestny się nie szarpnie? Chrześniakowi poskąpi?!"

I wódka na komunii. U mnie nie było ani kropli.

[owieczkaa]

Napisane przez Fela Von Helvete

Ja uważam, że każdy kupuje takie prezenty na jakie go stać. Jasne, że nie o nie chodzi w tej całej imprezie, ale idąc tym tokiem myślenia powinno się tak samo traktować choćby prezenty z okazji ślubu Aczkolwiek jestem zdania, że dobrze jest kwestię ewentualnego większego prezentu skonsultować z rodzicami

Porównywanie tego ze ślubem nie ma racji bytu, bo młodzi (w większości średniozamożnych rodzin) to najbardziej przeżywa własny ślub, a nie grzeje się prezentami. 8-letni dzieciak nagrzewa się na komunię właśnie z tego powodu, że dostanie prezenty, a po co ta komunia i cyrk to nie ma zielonego pojęcia.

Mnie w ogóle rozwala wracając do ciuchów noszenie eleganckich torebek/butów do dresów...

[Fela Von Helvete]

Napisane przez owieczkaa

Porównywanie tego ze ślubem nie ma racji bytu, bo młodzi (w większości średniozamożnych rodzin) to najbardziej przeżywa własny ślub, a nie grzeje się prezentami. 8-letni dzieciak nagrzewa się na komunię właśnie z tego powodu, że dostanie prezenty, a po co ta komunia i cyrk to nie ma zielonego pojęcia.

To przybywam widocznie z prehistorii, bo my generalnie wtedy kumaliśmy "po co ten cyrk" A co do napalania się na prezenty to chyba w tym jest już rola rodziców, dlatego pisałam o konsultowaniu się z nimi.

[smerfetk_a]

Chciałam coś napisać na temat komuni, bierzmowania i innych "cyrków" ale szkoda mi słów. Nie chcę mieć z tym już nic wspólnego i tyle.

A żeby nie było offtopu to powiem, że rozwala mnie (jak zwykle) moja bratowa, której mój genialny brat podkuł buty metalem bo jej się ciągle fleczki odklejały. Mam wrażenie, że wpuścili podkutego konia do domu, a cały dzień po schodach łazi Ona jest moim rozwalaczem codziennie od 8 lat, nawet z domu wychodzić nie muszę

[owieczkaa]

Napisane przez smerfetk_a

A żeby nie było offtopu to powiem, że rozwala mnie (jak zwykle) moja bratowa, której mój genialny brat podkuł buty metalem bo jej się ciągle fleczki odklejały. Mam wrażenie, że wpuścili podkutego konia do domu, a cały dzień po schodach łazi Ona jest moim rozwalaczem codziennie od 8 lat, nawet z domu wychodzić nie muszę

Kto normalny chodzi w butach na obcasach po domu? Przecież wiadomo że wszystkim to przeszkadza...
Ale co do podkucia metalem też miałam jedne zimowe buty na obcasie które musiałam w tylnej części obcasa podkuć bo zużywały mi się w tempie dwóch tygodni... a producenci fleków to zaraz będą je robić z gumy żeby szybciej się zużywały.

[anlaya]

Napisane przez owieczkaa

Porównywanie tego ze ślubem nie ma racji bytu, bo młodzi (w większości średniozamożnych rodzin) to najbardziej przeżywa własny ślub, a nie grzeje się prezentami. 8-letni dzieciak nagrzewa się na komunię właśnie z tego powodu, że dostanie prezenty, a po co ta komunia i cyrk to nie ma zielonego pojęcia.

Dokładnie. Jasne, można dawać takie prezenty, na jakie nas stać, ale uważam, że do pewnego momentu. Obsypanie 8-letniego dziecka wieloma drogimi prezentami może mieć bardzo negatywny wpływ na jego wychowanie, niestety niektórzy rodzice nie dość, że zezwalają, to jeszcze sami zachęcają najbliższych do "szarpnięcia się". A potem wielce zdziwieni, skąd wzięła się u dziecka postawa roszczeniowa, nastawienie na zdobywanie jak najwięcej korzyści materialnych bez żadnego wkładu pracy, brak rozwoju duchowego, często nawet emocjonalnego. 100x lepiej jest ulokować jakąś sumkę na koncie, o którym dziecko dowie się po ukończeniu 18 lat, a na komunię, czy inne okazje warto wybierać prezenty symboliczne, które byłyby tylko miłym dodatkiem do jakiegoś ważnego wydarzenia. Jasne, że fajnie jest od czasu do czasu dać chrześniakowi jakiś extra prezent, ale żeby zaraz samochód na "18", laptop na komunię?
No i to święcenie prezentów? OMG xD

[asioollka]

Szczerze mówiąc mnie w ogóle dziwi traktowanie komunii jako okazji, na którą trzeba kupić wypasione prezenty. Ot sobie sakrament, wydaje mi się, że już bardziej na miejscu byłoby kupowanie prezentów np. za dobre świadectwo, czy ukończenie szkoły z wyróżnieniem. A tu za co prezent? A potem się ludzie dziwią, że dzieciaki tylko chcą się nachapać na komunii i rośnie kolejne pokolenie ludzi "bo tak trzeba"...

[smerfetk_a]

Napisane przez owieczkaa

Kto normalny chodzi w butach na obcasach po domu? Przecież wiadomo że wszystkim to przeszkadza...
Ale co do podkucia metalem też miałam jedne zimowe buty na obcasie które musiałam w tylnej części obcasa podkuć bo zużywały mi się w tempie dwóch tygodni... a producenci fleków to zaraz będą je robić z gumy żeby szybciej się zużywały.

Ona normalna nie jest Nie no, nie chodzi w obcasach po domu ale po prostu dzisiaj miała jakieś wyjścia i się w nich kręciła po naszych kamiennych schodach Za to miałam ubaw gdy tata robił urodziny w lokalu i w nich przyszła, pół dnia stukania

[catlady]

Boże Ciało? Może mnie nie rozwala MODA, ale fakt że dzisiaj ludzie chodzili schlani do nieprzytomności.

Ja bardzo żałuję, że na swoją komunię miałam sukienkę bezę - co mi to dało? Pamiętam jeżdżenie za sukieneczką, rękawiczkami, wianuszkiem, bucikami... Choćby moje dziecko nie wiem jak płakało, nie pozwolę na to by posyłać na taką burżujską komunię.
A prezenty? Rodzina kupiła mi zegarek i zebrała pieniądze na złożony z części komputer - mój pierwszy zresztą Teraz zbliża się komunia mojego kuzyna, więc trochę się tego boję - dziadkowie kupują mu wszystko czego zapragnie, nawet jeżeli nie jest dostosowane do jego wieku. Deskorolka? Czemu nie! Rzucona w kąt.

Ja tydzień temu zostałam chrzestną, rodzina jakiegoś bogactwa nie odstawiła dzięki Bogu (pomijam babcię i jej wydatek na łańcuszek, bo wydała prawie cztery razy więcej ode mnie). Ale chrzest był połączony ze ślubem - ile ja się naoglądałam naprawdę pięknych dziewczyn, o wspaniałych figurach w sukienkach sięgających ledwo poniżej pupy, obciskających wszystko co się da... Chyba tylko ja wstydziłam się iść do kościoła w sukience lekko ponad kolano i zakrytym dekoltem, a specjalnie wierząca nie jestem.

[agneshelene]

Napisane przez catlady

Ja bardzo żałuję, że na swoją komunię miałam sukienkę bezę - co mi to dało? Pamiętam jeżdżenie za sukieneczką, rękawiczkami, wianuszkiem, bucikami... Choćby moje dziecko nie wiem jak płakało, nie pozwolę na to by posyłać na taką burżujską komunię.

Na mojej komunii życzeniem proboszcza było, żeby wszystkie dziewczynki miały alby - i o ile po jakimś czasie oswoiłam się z myślą, że nie będę mieć ślicznej sukienki, to na samej komunii wkurzyło nas strasznie to, że razem z dzieciakami z mojej i jeszcze jednej podstawówki przystępowała klasa ze szkoły prywatnej. Krótko mówiąc, rodzice się nie przejęli zarządzeniami proboszcza i zakupili córeczkom takie właśnie bezy. Teraz powiedziałabym, że kicz i wiocha, ale wtedy to zabolało.

Nie ogarniam natomiast alb dla chłopców - raz, że zainteresowani czują, że ich męska godność została naruszona, a dwa, że o ile garnitur da się jeszcze parę razy założyć (choćby na rozpoczęcie/zakończenie roku), to albę można jedynie sprzedać po białym tygodniu...

[catlady]

No, u nas w kościele zrobili... dwie oddzielne komunie - dla dzieci ubranych w bezy i garnitury, a drugą dla dzieci w albach.
To jest dopiero segregacja.

[owieczkaa]

Ja na komunię nie miałam "bezy" ale zwykłą długą sukienkę z satyny i koronki. I szczerze to uważam, że gdyby nie ta sukienka, stroik na głowę, rękawiczki, buciki na obcasiku to żadne wspomnienia by mi z tej komunii nie pozostały. A ubieranie się w alby uważam za odrażające - przypominają mi habity albo sutanny. Chłopcy maszerujący w tych sukienkach przez miasto są dla mnie lekko creepy. Powinien być normalny dress-code jak na niedzielną mszę chłopcy co najwyżej garniturek, dziewczynki zwykła sukienka. I tyle. W którąś niedzielę idą grupą po komunię i po sprawie, nie robi się z tego fety jakby niewiadomo co się stało.

[nicRu]

A ja wolę alby niż sukienki (chyba, że na zasadzie zunifikowania - wszystkie dziewczynki takie same skromne sukienki, chłopcy takie same skromne garnitury) - Komunia ma być przeżyciem jednak religijnym, na tyle na ile dziecko może to pojąć, a dzieci właśnie zapamiętują z tego teraz wyłącznie strojenie się, imprezę i prezenty... U nas wszyscy mieliśmy skromne alby, jednakowe, u kuzynki dziewczynki wyglądały jak księżniczki (heh, taka moda, do dziś wiele pań przystraja swoje córki jak na bal) i każdy skromniejszy strój powodował dziwne spojrzenia - a nie o to w tej uroczystości chodzi...

[muron]

a propos komuni, laska z pracy mówi, ze zarezerwowała na przyszły rok!! 180 zł za osobno bo"nie zrobi w domu, wszyscy koledzy maja w lokalach no i jak by się to moje dziecko czuło, no tez chce w restauracji" Odpadłam. Chciałam chrzciny w knajpie- z lenistwa. Ale jak podliczyliśmy, to mamy pomogły i było w domu. dzieci miały gdzie się bawić, można było je położyć, wszystko sprawnie poszło. Komunia tez w domu. Chyba, ze cos się zmieni, ale to jeszcze 7 lat;-)
jako jedna z 2 na 40 dziewczyn miałam wianek z konwalii, reszta panny młode, a było to dawno, w 90 roku. Teraz moda mnie przeraża. Miałam sukienkę nie suknię. Na chrzest dziecku kupiłam kremową, bawełnianą kiecuszkę w H&M, te malutkie dzieci w tiulach i atłasach są straszne. takie strzygi z Draculi,

---------- Dopisano o 07:37 ---------- Poprzedni post napisano o 07:33 ----------

Napisane przez owieczkaa

Ja na komunię nie miałam "bezy" ale zwykłą długą sukienkę z satyny i koronki. I szczerze to uważam, że gdyby nie ta sukienka, stroik na głowę, rękawiczki, buciki na obcasiku to żadne wspomnienia by mi z tej komunii nie pozostały. A ubieranie się w alby uważam za odrażające - przypominają mi habity albo sutanny. Chłopcy maszerujący w tych sukienkach przez miasto są dla mnie lekko creepy. Powinien być normalny dress-code jak na niedzielną mszę chłopcy co najwyżej garniturek, dziewczynki zwykła sukienka. I tyle. W którąś niedzielę idą grupą po komunię i po sprawie, nie robi się z tego fety jakby niewiadomo co się stało.

Nie masz racji.Jeśli jest się katolikiem powinno się robić fetę, bo to co piszesz mija się z nauka. Jakby nie było to przyjęcie Chrystusa po raz pierwszy. To sedno tego wyznania.Powinna być uroczystość. Ale nie powinno sie kupować quadów i mieszkań, bo nie o to tu chodzi. Ale aspekt religijny już dawno poszedł do lamusa.

[synesthesia]

Jak już mowa o komunii - u mnie było spokojnie. Impreza w domu, prezenty skromne (zegarek, radio, trochę pieniędzy), w kościele miałam ubraną albę. W domu przebrałam się tylko na koronkową biała sukienkę z komunii mojej siostry - nadal dość spokojnie.

A z rozwalaczy: ostatnio na jakimś blogu widziałam dziewczynę w eleganckiej sukience i... kaloszach. Kolorowych takich we wzorki.

[CruelOrchid]

Najczęściej alby są kupowane/wypożyczane za pośrednictwem kościoła który organizuje komunie... tak było u mojego brata np. zarządzenie że wszyscy w albach które trzeba zamówić "u pani stojącej przy drzwiach" wiec wiadomo gdzie kaska idzie.

Mi tam się podobała beza( ja akurat wyglądałam jak rakieta startująca na księżyc) i dodawała właśnie takiej odświętności całemu zdarzeniu.