Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!

[change]

...

[change]

; p

[prostadziewczyna]

16 i żałuję, to nie jest odpowiedni wiek na seks... nie jest się do tego gotowym. taką pradziwa satysfakcję osiągnęłam dopiero w wieku 21 lat

[All That Jazz]

Napisane przez prostadziewczyna

16 i żałuję, to nie jest odpowiedni wiek na seks... nie jest się do tego gotowym. taką pradziwa satysfakcję osiągnęłam dopiero w wieku 21 lat

To że Ty nie byłaś gotowa nie znaczy że to w ogóle jest nieodpowiedni wiek na seks, ja tam nie żałuję

[elle elle]

Napisane przez All That Jazz

To że Ty nie byłaś gotowa nie znaczy że to w ogóle jest nieodpowiedni wiek na seks, ja tam nie żałuję

Dokładnie

[Yumi2104]

17 i 3 miesiące dokładnie to stosunkowo niedawno, jesteśmy ze sobą nadal

[maddzia007]

Również 17 lat uważam że byłam na to gotowa i nie żałuję chociaż nie było to planowane i alkohol też zrobił swoje, zrobiliśmy to 1 stycznia w nocy zaraz po sylwestrze

[molen]

ja swój pierwszy raz przeżyłam z chłopakiem po ok 2 miesiącach bycia ze sobą ...często się zastanawiam czy to nie za szybko mimo tego, że go kocham i on mnie kocha, ale przecież czasu teraz nie cofnę .
Jeżeli chodzi o wcześniejszy peeting to był i bardzo nam pomógł .. bo mniej więcej wiedzieliśmy co nas podnieca. Oboje byliśmy bardzo zdenerwowani (mi nawet trzęsły się ręce) i bardzo podobało mi się to, że często pytał mnie "tak dobrze?" "boli cie coś?" itd . mój partner był bardzo czuły i troskliwy. To był też jego pierwszy raz. + jeżeli chodzi o bój to nie był on taki straszny .. jasne bolało, ale spodziewałam sie czegoś gorszego( a mój chłopak ma się czym pochwalić jeżeli chodzi o rozmiar) krwi nie było wogóle i wydaje mi sie, że nie miałam po prostu błony dziewiczej, bo jest to przecież możliwe.. od pierwszego razu kochaliśmy się z 10 razy i mimo tego, że ani razu nie miałam orgazmu jest mi miło i czerpię pewną przyjemność z seksu. Jak myślicie, kiedy mogę uzyskać orgazm? Może to również kwestia nastawienia psychicznego?

[karolynka90]

Napisane przez molen

ja swój pierwszy raz przeżyłam z chłopakiem po ok 2 miesiącach bycia ze sobą ...często się zastanawiam czy to nie za szybko mimo tego, że go kocham i on mnie kocha, ale przecież czasu teraz nie cofnę .
Jeżeli chodzi o wcześniejszy peeting to był i bardzo nam pomógł .. bo mniej więcej wiedzieliśmy co nas podnieca. Oboje byliśmy bardzo zdenerwowani (mi nawet trzęsły się ręce) i bardzo podobało mi się to, że często pytał mnie "tak dobrze?" "boli cie coś?" itd . mój partner był bardzo czuły i troskliwy. To był też jego pierwszy raz. + jeżeli chodzi o bój to nie był on taki straszny .. jasne bolało, ale spodziewałam sie czegoś gorszego( a mój chłopak ma się czym pochwalić jeżeli chodzi o rozmiar) krwi nie było wogóle i wydaje mi sie, że nie miałam po prostu błony dziewiczej, bo jest to przecież możliwe.. od pierwszego razu kochaliśmy się z 10 razy i mimo tego, że ani razu nie miałam orgazmu jest mi miło i czerpię pewną przyjemność z seksu. Jak myślicie, kiedy mogę uzyskać orgazm? Może to również kwestia nastawienia psychicznego?

Orgazm pochwowy?
Możesz za miesiąc, a możesz nie mieć nigdy. Wiele kobiet w ogóle nie ma orgazmów pochwowych, tylko łechtaczkowe.

[molen]

po 2 miesiącach, miałam16 lat i nie żałuje, bo nadal jestem z tym chłopakiem

[MissFinis]

Po 2 miesiącach razem, 1,5 miesiąca temu. Co by się nie stało w przyszłości, nie żałuję. Było idealnie.

[Yumi2104]

U mnie planowane również to nie było Po prostu wyszliśmy na spacer pewnego upalnego dnia w lipcu, który zakończył się na pięknej łące porośniętej kwiatkami, wokół było żyto. Nie żałuję, że wszystko tak sie potoczyło

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez karolynka90

Orgazm pochwowy?
Możesz za miesiąc, a możesz nie mieć nigdy. Wiele kobiet w ogóle nie ma orgazmów pochwowych, tylko łechtaczkowe.

Też prawda.
Mnie się wydaje, że to jest też kwestia po prostu naszej anatomii, natury, a nie tylko nastawienia. Ja byłam podczas pierwszego razu lekko spięta, a orgazm miałam i mam praktycznie za każdym razem. Mój Tż z kolei trochę dłużej musiał na to poczekać. Myślę, że ważne jest tez w jakich pozycjach się kochacie, sama po sobie zauważyłam, że są takie, przy których praktycznie nie ma możliwości, żeby się pojawił.

[molen]

Napisane przez karolynka90

Orgazm pochwowy?
Możesz za miesiąc, a możesz nie mieć nigdy. Wiele kobiet w ogóle nie ma orgazmów pochwowych, tylko łechtaczkowe.

to przykre, że mogę nie mieć nigdy ... mam dalej udawać orgazm czy jak?
może to zależy od partnera?(ale kocham swojego tż i pragne go więc nie wiem w czym problem)

[karolynka90]

Napisane przez molen

to przykre, że mogę nie mieć nigdy ... mam dalej udawać orgazm czy jak?
może to zależy od partnera?(ale kocham swojego tż i pragne go więc nie wiem w czym problem)

A teraz udajesz? Dlaczego?
Współżyłaś dopiero 10 razy, rzadko która kobieta ma orgazm tak szybko!
Niektóre mają po kilku latach, inne nigdy. Tak bywa.
Dlaczego masz udawać? Nie rozumiem.

[molen]

Napisane przez karolynka90

A teraz udajesz? Dlaczego?
Współżyłaś dopiero 10 razy, rzadko która kobieta ma orgazm tak szybko!
Niektóre mają po kilku latach, inne nigdy. Tak bywa.
Dlaczego masz udawać? Nie rozumiem.

nie udaję w 100% tzn mam jakąś przyjemność ale to napewno nie jest orgazm. a jak bym leżała bez żadnego odzewu jak taka typowa kłoda to mój chłopak mógł by się czuć jakby mnie nie zadowalał, nie chce go ranić ani robić mu przykrośći bo jestem jego pierwszą partnerką seksualną i on pewnych spraw nie rozumie. Mimo to do niczego mnie oczywiście nie zmusza i cały czas powtarza, że nie ma doświadczenia i żebym nie miała do niego pretensji

[viva91]

Napisane przez molen

to przykre, że mogę nie mieć nigdy ... mam dalej udawać orgazm czy jak?

wtf

no kurcze, przecież stosunek nie wyglada tak że dajmy na to przez 15 minut leżysz, nie odzywasz się itp. a jak czujesz że będziesz mieć orgazm to zaczynasz krzyczeć i wić się jak wąż.
pojękiwanie, jakieś ciepłe słówka w trakcie to chyba norma, nie? i nie są one objawem orgazmu tylko właśnie przyjemnośći przed - bo cały stosunek ma być przyjemny a nie tylko orgazm, prawda? no chyba że coś źle rozumiem i robię

także nie uważaj, że twoje "odzewy" w trakcie są trochę udawane, bo owszem, to nie jest orgazm ale coś podobnego (?) no chyba że wydajesz je całkiem automatycznie.

więc nie rozumiem skąd twoje zdanie: "mam dalej udawać orgazm". a i rada - nawet jak będziesz miała zamiar udawać sam orgazm nigdy tego nie rób. bo to widać.

[SunnyGirl]

Napisane przez molen

nie udaję w 100% tzn mam jakąś przyjemność ale to napewno nie jest orgazm. a jak bym leżała bez żadnego odzewu jak taka typowa kłoda to mój chłopak mógł by się czuć jakby mnie nie zadowalał, nie chce go ranić ani robić mu przykrośći bo jestem jego pierwszą partnerką seksualną i on pewnych spraw nie rozumie. Mimo to do niczego mnie oczywiście nie zmusza i cały czas powtarza, że nie ma doświadczenia i żebym nie miała do niego pretensji

ja tam nie muszę mieć orgazmu żeby się odzywać i wić, i wcale nie udaję tego co robię w łóżku.
Odzywanie się to niekoniecznie oznaka orgazmu przecież.

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

Napisane przez viva91

wtf

no kurcze, przecież stosunek nie wyglada tak że dajmy na to przez 15 minut leżysz, nie odzywasz się itp. a jak czujesz że będziesz mieć orgazm to zaczynasz krzyczeć i wić się jak wąż.
pojękiwanie, jakieś ciepłe słówka w trakcie to chyba norma, nie? i nie są one objawem orgazmu tylko właśnie przyjemnośći przed - bo cały stosunek ma być przyjemny a nie tylko orgazm, prawda? no chyba że coś źle rozumiem i robię

także nie uważaj, że twoje "odzewy" w trakcie są trochę udawane, bo owszem, to nie jest orgazm ale coś podobnego (?) no chyba że wydajesz je całkiem automatycznie.

więc nie rozumiem skąd twoje zdanie: "mam dalej udawać orgazm". a i rada - nawet jak będziesz miała zamiar udawać sam orgazm nigdy tego nie rób. bo to widać.

zgadzam się.

[molen]

chciałam się was po prostu poradzić bo po to jest to forum
jest mi miło, wydaję dźwięki podczas stosunku żeby nie było hahha

[karolynka90]

Napisane przez molen

nie udaję w 100% tzn mam jakąś przyjemność ale to napewno nie jest orgazm. a jak bym leżała bez żadnego odzewu jak taka typowa kłoda to mój chłopak mógł by się czuć jakby mnie nie zadowalał, nie chce go ranić ani robić mu przykrośći bo jestem jego pierwszą partnerką seksualną i on pewnych spraw nie rozumie. Mimo to do niczego mnie oczywiście nie zmusza i cały czas powtarza, że nie ma doświadczenia i żebym nie miała do niego pretensji

Ale zdajesz sobie sprawę, że jak będziesz przez x lat udawała, że jest Ci taaaak cudownie i masz taaakie orgazmy, chłopak będzie myślał, że wszystko jest ok, nie będzie widział potrzeby żadnych zmian, a Ty będziesz coraz bardziej sfrustrowana?
Ja nie wiem, dla mnie brak orgazmu nie jest powodem do wstydu. Orgazm można uzyskać nie tylko przez seks.
Orgazmy łechtaczkowe masz?

[qathe]

17 i pol Juz z nim nie jestem.

[molen]

orgazmy łechtaczkowe mam ale to jest mi sie wydaje łatwo uzyskać .
ale narazie jesteśmy młodzi i niedoświadczeni napewno więc wiem, że orgazm pochwowy nie wchodzi w grę ale mój chłopak on patrzy na seks jak na pornole, jęczy-jest jej dobrze, nie jęczy- trzeba sie postarać. może nie dojrzał do seksu , może ja też nie

[karolynka90]

Napisane przez molen

orgazmy łechtaczkowe mam ale to jest mi sie wydaje łatwo uzyskać .
ale narazie jesteśmy młodzi i niedoświadczeni napewno więc wiem, że orgazm pochwowy nie wchodzi w grę ale mój chłopak on patrzy na seks jak na pornole, jęczy-jest jej dobrze, nie jęczy- trzeba sie postarać. może nie dojrzał do seksu , może ja też nie

O matkobosko.
To wytłumacz mu, że w pornolach nie zawsze jest tak jak w życiu, a wręcz podejrzewam, że bardzo rzadko.
Baby drą japy już od "pierwszego wsadzenia", mają po 10 orgazmów, a faceci mogą współżyć bez przerwy przez 2 godziny.

[viva91]

Napisane przez karolynka90

O matkobosko.

[molen]

Napisane przez karolynka90

O matkobosko.
To wytłumacz mu, że w pornolach nie zawsze jest tak jak w życiu, a wręcz podejrzewam, że bardzo rzadko.
Baby drą japy już od "pierwszego wsadzenia", mają po 10 orgazmów, a faceci mogą współżyć bez przerwy przez 2 godziny.

wam wydaje sie to śmieszne ... ale wyobraźcie sobie takiego szesnastolatka w dzisiejszych czasach, który o seksie dowiedział się najwięcej własnie na redtube czy innych tego typu stronach xdd to go oczywiście nie usprawiedliwia i .. pogadam z nim . dzięki : )

[201804100943]

Napisane przez karolynka90

O matkobosko.
To wytłumacz mu, że w pornolach nie zawsze jest tak jak w życiu, a wręcz podejrzewam, że bardzo rzadko.
Baby drą japy już od "pierwszego wsadzenia", mają po 10 orgazmów, a faceci mogą współżyć bez przerwy przez 2 godziny.

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez molen

ale narazie jesteśmy młodzi i niedoświadczeni napewno więc wiem, że orgazm pochwowy nie wchodzi w grę ale mój chłopak on patrzy na seks jak na pornole, jęczy-jest jej dobrze, nie jęczy- trzeba sie postarać. może nie dojrzał do seksu , może ja też nie

Masakra, a nie myślałaś o tym, żeby przed rozpoczęciem współżycia trochę o seksie pogadać... ?

Orgazm pochwowy wchodzi w grę, jak jest się młodym i niedoswiadczonym. Nie zawsze, moze i rzadko, ale wchodzi.

[Dark horizon]

Ha haciekawy tematW sumie mam problem z określeniemPierwszy raz doszło do czegokolwiek w samochodzieNie nazywam tego naszym pierwszym razem gdyż skończyło się tylko na tym,żę wszedł we mnie i sprawę zakończyłam bo nie mieliśmy zabezpieczenia.Na prawdę kochaliśmy się jakoś 2 tg później,u niego w domu,pełna wygoda,na łóżku i z zabezpieczeniemPrawie 4 godzinyNie byliśmy wtedy parą.Znaliśmy się prawie trzy lata,od początku liceum byliśmy dobrymi przyjaciółmi.Teraz jesteśmy razem

[molen]

Napisane przez wisienka_na_torcie

Masakra, a nie myślałaś o tym, żeby przed rozpoczęciem współżycia trochę o seksie pogadać... ?
.

oczywiście że rozmawialiśmy, ale co innego w rozmowie a co innego w praktyce ; ) tacy już są faceci .. do końca i tak nie wiadomo co myślą i czego chcą

[ciri15]

Napisane przez wisienka_na_torcie

Orgazm pochwowy wchodzi w grę, jak jest się młodym i niedoswiadczonym. Nie zawsze, moze i rzadko, ale wchodzi.

Bo Ty to jesteś szczęściara

---------- Dopisano o 02:20 ---------- Poprzedni post napisano o 02:14 ----------

Napisane przez viva91

wtf
więc nie rozumiem skąd twoje zdanie: "mam dalej udawać orgazm". a i rada - nawet jak będziesz miała zamiar udawać sam orgazm nigdy tego nie rób. bo to widać.

Tu się nie zgodzę. Jakoś nie bardzo wierzę, że chłopak będący dotąd prawiczkiem(albo zaczynający z kolejną partnerką) jest w stanie odróżnić kiedy dziewczyna ma naprawdę orgazm a kiedy nie. Bo niby skąd ma to wiedzieć?
Tym bardziej jeśli wcześniej oglądał pornole(a który nie oglądał?). Dlatego trzeba mu to wytłumaczyć. Darcie japy nie zawsze będzie oznaczało orgazm, tak samo brak darcia nie zawsze oznacza brak orgazmu
Ja np. czasem mam ochotę przeżyć go w ciszy

---------- Dopisano o 02:26 ---------- Poprzedni post napisano o 02:20 ----------

Napisane przez SunnyGirl

ja tam nie muszę mieć orgazmu żeby się odzywać i wić, i wcale nie udaję tego co robię w łóżku.
Odzywanie się to niekoniecznie oznaka orgazmu przecież.

No dokładnie. Jak jest dobrze to samo z siebie się wydaje te jęki.

Napisane przez karolynka90

Ale zdajesz sobie sprawę, że jak będziesz przez x lat udawała, że jest Ci taaaak cudownie i masz taaakie orgazmy, chłopak będzie myślał, że wszystko jest ok, nie będzie widział potrzeby żadnych zmian, a Ty będziesz coraz bardziej sfrustrowana?

No i ja na miejscu molen bym się właśnie tego bała. Weź Ty z nim porozmawiaj o tym a nie. Pomyśl trochę o sobie, niech się chłopak postara.

Napisane przez molen

orgazmy łechtaczkowe mam ale to jest mi sie wydaje łatwo uzyskać .

No i czego Ty jeszcze chcesz kobieto? Ja współżyję od roku i też tylko(a może "aż"?) takie mam i jestem szczęśliwa