Dlaczego kochamy kotki?

[vadi]

jak dodajesz zalaczniki, to pod 6 możliwymi miejscami na pliki z kompa masz okienko - załaduj z www

[hihi]

Napisane przez vadi

jak dodajesz zalaczniki, to pod 6 możliwymi miejscami na pliki z kompa masz okienko - załaduj z www

To patrz jakie fajne

[vadi]

Napisane przez hihi

To patrz jakie fajne

nawet wiem, gdzie takie widziałam
PS: Tosia od wczoraj jest u mojej mamy, z założenia tymczasowo, ale jak już mój ojciec (pamietasz, jak sie spodziewałam zrzędzącej pogadanki i ogólnie masakry) powiedział
- już dawno mówiłem, żeby zwierza paskudnego tu zostawić

to coś czuję, że już do mnie nie wróci wiem, że tam będzie miała dużo lepiej, ale mi smutno bu...

[hihi]

Napisane przez vadi

nawet wiem, gdzie takie widziałam
PS: Tosia od wczoraj jest u mojej mamy, z założenia tymczasowo, ale jak już mój ojciec (pamietasz, jak sie spodziewałam zrzędzącej pogadanki i ogólnie masakry) powiedział
- już dawno mówiłem, żeby zwierza paskudnego tu zostawić

to coś czuję, że już do mnie nie wróci wiem, że tam będzie miała dużo lepiej, ale mi smutno bu...

A jak się dogaduje z kotem mamy??

[vadi]

Nawet nieźle, tzn. wczoraj było super, dzisiaj trochę fukają, no ale muszą ustalić hierarchię przecież Napewno wczoraj jak z nią tam byłam parę godzin, Tosia była superwyluzowana, dawno jej nie widziałam takiej zrelaksowanej. I tam jest wielki taras, mama ją brała na spacery codziennie (w ogóle moja mama strasznie kocha Tosię i rozpaczała okropnie, jak się wyprowadziłam z nią), duże mieszkanie bez kocurów-prześladowców, rodzice dają im najlepsze karmy, łatwiej zadbać o zdrowie 2 kotów niż 4 (np. złapanie moczu przy 4 kotach w domu to cud )... ale i tak mi tak jakoś

PS: wyczytałam na szylkretkach, że Twoja mała (ona ma już imię? ) nie chce animondy - jestem w szoku Pcheł właśnie próbowała przegryźć saszetkę

[hihi]

Napisane przez vadi

Nawet nieźle, tzn. wczoraj było super, dzisiaj trochę fukają, no ale muszą ustalić hierarchię przecież Napewno wczoraj jak z nią tam byłam parę godzin, Tosia była superwyluzowana, dawno jej nie widziałam takiej zrelaksowanej. I tam jest wielki taras, mama ją brała na spacery codziennie (w ogóle moja mama strasznie kocha Tosię i rozpaczała okropnie, jak się wyprowadziłam z nią), duże mieszkanie bez kocurów-prześladowców, rodzice dają im najlepsze karmy, łatwiej zadbać o zdrowie 2 kotów niż 4 (np. złapanie moczu przy 4 kotach w domu to cud )... ale i tak mi tak jakoś

PS: wyczytałam na szylkretkach, że Twoja mała (ona ma już imię? ) nie chce animondy - jestem w szoku Pcheł właśnie próbowała przegryźć saszetkę

Ja mysle, że... to dla Tosi lepiej, biorąc pod uwagę to co się działu o was...

No młoda nie chce ani saszetek animondy ani pasztecików!
a mała jest Kota narazie

[vadi]

Napisane przez hihi

Ja mysle, że... to dla Tosi lepiej, biorąc pod uwagę to co się działu o was...

no ja tez tak uwazam a moj tata mnie juz dawno tak nie zszokował
pamietaj, ze oficjalnie, to on nie lubi zwierzat

Napisane przez hihi

No młoda nie chce ani saszetek animondy ani pasztecików!

no co za wybredna księżniczka

Napisane przez hihi

a mała jest Kota narazie

spoko, moja Tosia przez pierwsze 1,5 roku była Kicią

[loss_lauri]

vadi - więc twoja kotka zna dom rodziców, mieszkała juz tam? skoro tak to powinna się tam dobrze czuć. a dlaczego nie może z tobą mieszkać?
ja mam taka kotkę - Larę - która toleruje jedynie suche jedzenie, nie bierze pod uwagę ani mięsa/puszek/pasztetów - nic, co nie jest suchą apetycznie pachnącą granulką. nie wiem, skąd się u niej wziął taki 'mięsowstręt', bo kiedy była malutkim kiciaczkiem, tak jak inne jadła mięso...
hihi - koniecznie musisz się dokocić, przynajmniej o jedną sztukę

[hihi]

Napisane przez vadi

no ja tez tak uwazam a moj tata mnie juz dawno tak nie zszokował
pamietaj, ze oficjalnie, to on nie lubi zwierzat

no co za wybredna księżniczka

spoko, moja Tosia przez pierwsze 1,5 roku była Kicią

Nie, no ja pamiętam, że Tatus miał zrobic awanture, a okazało się, że za Tośką tęsknil

Napisane przez loss_lauri

vadi - więc twoja kotka zna dom rodziców, mieszkała juz tam? skoro tak to powinna się tam dobrze czuć. a dlaczego nie może z tobą mieszkać?
ja mam taka kotkę - Larę - która toleruje jedynie suche jedzenie, nie bierze pod uwagę ani mięsa/puszek/pasztetów - nic, co nie jest suchą apetycznie pachnącą granulką. nie wiem, skąd się u niej wziął taki 'mięsowstręt', bo kiedy była malutkim kiciaczkiem, tak jak inne jadła mięso...
hihi - koniecznie musisz się dokocić.

No moja gotowana piers kurczaka je, tak samo je tunczyka i łososia z puszki, a gotowych nie chce

Wybredna Włochata Małpa.

[vadi]

Napisane przez loss_lauri

vadi - więc twoja kotka zna dom rodziców, mieszkała juz tam? skoro tak to powinna się tam dobrze czuć. a dlaczego nie może z tobą mieszkać?

mieszkała tam ze mną przez pierwsze 4 lata życia pół roku temu się wyprowadziłam i zamieszkalam z Tż i wszystko było ok, ale jego kocur zaczął świrować, dosłownie ją prześladować (już kiedyś o tym wspominalam - że pewnie jest wnętrem) i drugi kocur jak to zobaczył, doszedl do wniosku, że to pewnie zabawa i też ją zaczął ganiać, Tosia była tak zastraszona, że szkoda gadać, bała się zejść z szafy i tylko się chowała za mną, a wiadomo - całą dobę nie jestem w stanie być w domu i pilnować, żeby jej nie straszyli
No i w pon. idziemy na USG z kocurem Tż, więc z założenia Tosia ma być u rodziców do jego ew. kastracji, ale wiadomo - w tydzień się tego nie załatwi, 2 kocur też zaczął szaleć, więc już widzę, jak ona tu wróci :/
no i też jak tam trochę pomieszka i się przyzwyczai, mam jej znowu zmieniać domek na mój, gdzie jeszcze będą te 2 koty Tż, których ona się boi? Nawet jeśli przestaną ją ganiać, to i tak dla niej to będzie znowu trauma :/

Napisane przez hihi

Nie, no ja pamiętam, że Tatus miał zrobic awanture, a okazało się, że za Tośką tęsknil .

no właśnie
ja liczyłam na jakieś txty o mojej kulejącej odpowiedzialności, że on mowił, żeby nie brać kota, że ja je miałam utrzymywać itp. a on śmiejąc się (!) opowiadał mi przez telefon, że mu na dzień dobry Tosia zwymiotowała pod nogi i że się z Lolą (kotą mamy) próbują wąchać itp. i że on już daaawno mówił, żebym nie zabierała zwierza.

[loss_lauri]

no właśnie - też myślalam że to wstręt do gotowego jedzenia, ale nie... gotowane w wodzie/ na parze, z rosołem, duszone, pieczone, z solą, bez,surowe, kurczak/indyk/ryba (mintaj/makrela/panga/leszcz/dorsz - i jakieś jeszcze inne mama jej kupowała),cielęcina/wołowina - NIC, jakby to były trociny czy papier, wet też nie wie, o co jej może chodzić...ręce opadają. boję się myśleć, co by było gdyby odbiło jej na punkcie suchego jedzenia - chyba nic by już nie jadła...
vadi - faktycznie to będzie najlepsze wyjście dla twojej kici - w końcu to jej 'rodzinny' dom

[vadi]

Napisane przez loss_lauri

vadi - faktycznie to będzie najlepsze wyjście dla twojej kici - w końcu to jej 'rodzinny' dom

ja wiem, tylko coś się we mnie egoistycznie buntuje, ze ona jest moja przecież i ja ją kocham i ją CHCĘ

ps: Boże, to czym (jakimi chrupkami) Wy karmicie tego kotka? ja bym się już załamała chyba
ps2: ale są podobno kotki, które lubią tylko suche, nie wiem skąd się to bierze

[hihi]

Napisane przez vadi

mieszkała tam ze mną przez pierwsze 4 lata życia pół roku temu się wyprowadziłam i zamieszkalam z Tż i wszystko było ok, ale jego kocur zaczął świrować, dosłownie ją prześladować (już kiedyś o tym wspominalam - że pewnie jest wnętrem) i drugi kocur jak to zobaczył, doszedl do wniosku, że to pewnie zabawa i też ją zaczął ganiać, Tosia była tak zastraszona, że szkoda gadać, bała się zejść z szafy i tylko się chowała za mną, a wiadomo - całą dobę nie jestem w stanie być w domu i pilnować, żeby jej nie straszyli
No i w pon. idziemy na USG z kocurem Tż, więc z założenia Tosia ma być u rodziców do jego ew. kastracji, ale wiadomo - w tydzień się tego nie załatwi, 2 kocur też zaczął szaleć, więc już widzę, jak ona tu wróci :/
no i też jak tam trochę pomieszka i się przyzwyczai, mam jej znowu zmieniać domek na mój, gdzie jeszcze będą te 2 koty Tż, których ona się boi? Nawet jeśli przestaną ją ganiać, to i tak dla niej to będzie znowu trauma :/


no właśnie
ja liczyłam na jakieś txty o mojej kulejącej odpowiedzialności, że on mowił, żeby nie brać kota, że ja je miałam utrzymywać itp. a on śmiejąc się (!) opowiadał mi przez telefon, że mu na dzień dobry Tosia zwymiotowała pod nogi i że się z Lolą (kotą mamy) próbują wąchać itp. i że on już daaawno mówił, żebym nie zabierała zwierza.

Będzie dobrze zobaczysz!

Napisane przez loss_lauri

no właśnie - też myślalam że to wstręt do gotowego jedzenia, ale nie... gotowane w wodzie/ na parze, z rosołem, duszone, pieczone, z solą, bez,surowe, kurczak/indyk/ryba (mintaj/makrela/panga/leszcz/dorsz - i jakieś jeszcze inne mama jej kupowała),cielęcina/wołowina - NIC, jakby to były trociny czy papier, wet też nie wie, o co jej może chodzić...ręce opadają. boję się myśleć, co by było gdyby odbiło jej na punkcie suchego jedzenia - chyba nic by już nie jadła...

To gorsza jest niż moja!!!

Żeby mojej tak nie odbiło tylko...

[loss_lauri]

Napisane przez vadi

ja wiem, tylko coś się we mnie egoistycznie buntuje, ze ona jest moja przecież i ja ją kocham i ją CHCĘ

ps: Boże, to czym Wy karmicie tego kotka? ja bym się już załamała chyba

ja jestem na krawędzi załamania. Lara teraz je RC Sensitive 33 - z suchym nie ma większych problemów, ona tylko mięsa nie uważa za jedzenie.

[andzya]

Pochwalę się Wam dziewczyny,jak sie rodzi prawdziwa miłość
Wieksza to moja Miska, mniejszy to Mruczek

[vadi]

Napisane przez andzya

Pochwalę się Wam dziewczyny,jak sie rodzi prawdziwa miłość
Wieksza to moja Miska, mniejszy to Mruczek

aaaaaaaaaaaaaaaaa


Mruczuś jest trochę pododny do mojego Miodzia i Pchełki to moje ulubione kocie umaszczenie

edit: no wiesz co, dawac im na leżankę futro z kuzyna?

[andzya]

Napisane przez vadi

aaaaaaaaaaaaaaaaa


Mruczuś jest trochę pododny do mojego Miodzia i Pchełki to moje ulubione kocie umaszczenie

edit: no wiesz co, dawac im na leżankę futro z kuzyna?

hehe, futro z kuzyna,to prezent od babci. na szczescie jest sztuczne

a tu jeszcze jedno foto jak moje malenstwa wlasnie sobie spia

[vadi]

Napisane przez andzya

hehe, futro z kuzyna,to prezent od babci. na szczescie jest sztuczne

a tu jeszcze jedno foto jak moje malenstwa wlasnie sobie spia

super, widac, ze sie naprawde zaprzyjaznili od razu! ciesze sie, ze Twoje obawy sie nie sprawdzily
Fajnie w domu z 2 futrami, co?

[hihi]

Napisane przez andzya

hehe, futro z kuzyna,to prezent od babci. na szczescie jest sztuczne

a tu jeszcze jedno foto jak moje malenstwa wlasnie sobie spia

Co za miłość na tym zdjęciu widać

[andzya]

Napisane przez vadi

super, widac, ze sie naprawde zaprzyjaznili od razu! ciesze sie, ze Twoje obawy sie nie sprawdzily
Fajnie w domu z 2 futrami, co?

bardzo sie zaprzyjaznily Teraz jak Mruczek wlazi ze mna do lozka i zasypia a Miska nie moze go znalezc to chodzi i przerazliwie mialczy. Ale charaktery maja zupelnie rozne, Miska nie lubi za bardzo przytulania i glaskania, a Mruczus sam przychodzi po pieszczoty. Ponadto Miska jest duzo bardziej spokojna , pobawi sie chwilke zabawka i pojdzie spac. A Mrucz walczy do upadlego, potem chodzi i zipi

Wczoraj obie kicie potraktowalam frontlinem, odrobaczylam i sa teraz szysciutenkie a W przyszlym miesiacu Misia idzie na sterylizacje, bo jakby na to nie patrzec, to facet , ktory szybko rosnie i strach sie bac co by bylo gdyby

[vadi]

Napisane przez andzya

bardzo sie zaprzyjaznily Teraz jak Mruczek wlazi ze mna do lozka i zasypia a Miska nie moze go znalezc to chodzi i przerazliwie mialczy. Ale charaktery maja zupelnie rozne, Miska nie lubi za bardzo przytulania i glaskania, a Mruczus sam przychodzi po pieszczoty. Ponadto Miska jest duzo bardziej spokojna , pobawi sie chwilke zabawka i pojdzie spac. A Mrucz walczy do upadlego, potem chodzi i zipi

Wczoraj obie kicie potraktowalam frontlinem, odrobaczylam i sa teraz szysciutenkie a W przyszlym miesiacu Misia idzie na sterylizacje, bo jakby na to nie patrzec, to facet , ktory szybko rosnie i strach sie bac co by bylo gdyby

no to by był niezły problem a kotkę zawsze dobrze ciachnąć
no i mały szaleje, bo jest maly
a Misia ile ma?

[Fragolka]

witam i przedstawiam Rysia, wiek 11 lat. Kawał bydlęcia z niego jest (kastrat) w avatarze także on

[hihi]

Napisane przez vadi

no to by był niezły problem a kotkę zawsze dobrze ciachnąć
no i mały szaleje, bo jest maly
a Misia ile ma?

Ty, Czarna skarpeciara ma już dom...

[vadi]

Napisane przez hihi

Ty, Czarna skarpeciara ma już dom...

no co Ty?
ale wiesz ile kotow nie ma?

[loss_lauri]

Napisane przez andzya

Pochwalę się Wam dziewczyny,jak sie rodzi prawdziwa miłość
Wieksza to moja Miska, mniejszy to Mruczek

piękneee!!!
vadi - kicia zawsze będzie twoja niezależnie gdzie będzie mieszkać.

[hihi]

Napisane przez vadi

no co Ty?
ale wiesz ile kotow nie ma?

Wiem, widziałam małe zaropiałki Kordonii

Ale czekam jeszcze troszkę

[vadi]

Napisane przez hihi

Wiem, widziałam małe zaropiałki Kordonii

Ale czekam jeszcze troszkę

jeszcze jenny i chomik sa CUDNE!!

Napisane przez loss_lauri

vadi - kicia zawsze będzie twoja niezależnie gdzie będzie mieszkać.

ale mam wrazenie, jakbym znowu (po Miodziu) zawiodla

[hihi]

Napisane przez vadi

jeszcze jenny i chomik sa CUDNE!!

Jenny to wygląda na diabła wcielonego

Napisane przez vadi

ale mam wrazenie, jakbym znowu (po Miodziu) zawiodla

Nie możesz tak myslec!

Dla Miodka zrobiłaś wszystko co mogłas i nie możesz czuć się winna dlatego, że lekarze są niekompetentni, nie możesz, rozumiesz???

Co do Tośki, to przeciez nie Twoja wina, że kocury TŻa zachowują się tak, jak się zachowują, hm?

Poza tym koty to koty, sama wiesz i nie możesz ich zmusić do tego, aby było dobrze... możesz tylko stworzyc im najlepsze warunki jak tylko to możliwe.

[vadi]

ehh...

ps: to bierz jenny, jest cudnaaa

[hihi]

Napisane przez vadi

ehh...

ps: to bierz jenny, jest cudnaaa

Ty mi oczu nie mydlij kotkiem, dobrze?

Zaraz sprawdze czy nie ma domu już