My się jeździć nie boimy i po drogach się wozimy! - mamy już prawo jazdy - cz. II

[PannaCola]

Pozazdrościć takiego auta,które nie ma kaprysów

Ja jestem zdania,że instalacja LPG zawsze się opłaca
A że akurat montaż instalacji mam w dobrej cenie, więc nie mam się nad czym zastanawiać I łatwiej zatankować gaz, niż podjeżdzać pod dystrybutor z benzyną i wściekać się,że litr prawie 6 zł kosztuje :p

[karolca]

Napisane przez PannaCola

Pozazdrościć takiego auta,które nie ma kaprysów

Ja jestem zdania,że instalacja LPG zawsze się opłaca
A że akurat montaż instalacji mam w dobrej cenie, więc nie mam się nad czym zastanawiać I łatwiej zatankować gaz, niż podjeżdzać pod dystrybutor z benzyną i wściekać się,że litr prawie 6 zł kosztuje :p

mnie denerwuje cena 3 zł/l lpg
Wiesz... kiedyś za 50 zł tankowałam do pełna, teraz pół zbiornika to jest

[PannaCola]

Ano... Na Lukoil'u po 2,87...
Tankować trzeba, więc lepiej niecałe 3 zł, niż niecałe 6

A gaz to zakładać jak najwcześniej ( jeśli auto nie ma ), bo raz się wyłoży większą sumę,ale potem można sobie pozwolić na dojazdy tu i tam.

[karolca]

Napisane przez PannaCola

Ano... Na Lukoil'u po 2,87...
Tankować trzeba, więc lepiej niecałe 3 zł, niż niecałe 6

A gaz to zakładać jak najwcześniej ( jeśli auto nie ma ), bo raz się wyłoży większą sumę,ale potem można sobie pozwolić na dojazdy tu i tam.

to też zależy ile auto pali benzyny a ile gazu. U mnie różnica jest znaczna chociaż lanos do oszczędnych w mieście nie należy (ale i tak jest jest dobrze).

Na koniec roku czeka mnie wymiana butli gazowej kończy się homologacja :/

[PannaCola]

No wiadomo,że to wszystko zależy od tego ile auto pali,ale na pewno zawsze w gazie wychodzi taniej

uuu, no to niedobrze... ale kiedyś ten czas musiał nadejść :P Na szczęście rok dopiero się zaczął,więc masz jeszcze sporo czasu

[karolca]

Napisane przez PannaCola

No wiadomo,że to wszystko zależy od tego ile auto pali,ale na pewno zawsze w gazie wychodzi taniej

uuu, no to niedobrze... ale kiedyś ten czas musiał nadejść :P Na szczęście rok dopiero się zaczął,więc masz jeszcze sporo czasu

noo... akurat będę musiała ubezpieczenie wykupić
chyba, że sprzedam lanosa i kupię coś innego

a... kupiłam wózek, który miał zmieścić się do bagażnika... mieści się, ale na styk.

[isa666]

Ja tankuję zawsze na stacji blisko domu, u znajomych można powiedzieć Chyba paliwo mają dobre, bo ani mnie ani tacie (ma diesla) nic się nie dzieje. Swojego czasu inna stacja w naszej okolicy rozwadniała paliwo, ludzie się skarżyli i przestali tam tankować

Wczoraj też jechałam do pracy w śniegu, u mnie na wsi padał taki pyłek, za to w Krakowie już drobny śnieg. Najlepsze, że miasto w ramach oszczędności wyłącza rano lampy drogowe o pół godziny wcześniej i tak sobie jadę i nagle pyk! I ciemność. Ledwo co widziałam, w dodatku facet zmienił pas na mój wjeżdżając prawie na centymetry przede mnie, bez kierunkowskazu oczywiście Wystraszyła się, że mnie tyłkiem zawadzi, ale na szczęście nie.

[aquarelka199]

Razem z rodzicami tankujemy swoje auta na jednej stacji od lat, do tego używamy depresatorów do każdego tankowania a uwaga, uwaga - tacie zamarzło paliwo w ciężarówce a mnie i mojej mamie w osobówce nie. I w sumie nie ma mądrego, który by to wytłumaczył. Koledze ojca paliwo (z tej samej stacji) zamarzło 200km od domu i stracił 12h na to żeby paliwo doprowadzić do porządku.
Swoją drogą, tak mi się przypomniało jak kiedyś stałam na światłach na lewym pasie a na prawym stała wypasiona "bemeczka" z 4 karkami (wiek 18-20lat). Kierowca "bemeczki" zaczął ostro gazować żeby się popisać, mnie chyba wystraszyć i myślał (o ile w ogóle miał taką funkcję) że będę się chciała ścigać. Kiedy włączyło się zielone ja spokojnie ruszyłam a temu idiocie zgasło auto. Po chwili jak wracałam (jechałam do sklepu) widziałam że karki zapchały auto na stację i tankowali gaz Myślałam, że ze śmiechu zejdę
Karolca, pochwal się swoimi nowymi czterema kółkami

[bierka83]

Napisane przez aquarelka199

Razem z rodzicami tankujemy swoje auta na jednej stacji od lat, do tego używamy depresatorów do każdego tankowania a uwaga, uwaga - tacie zamarzło paliwo w ciężarówce a mnie i mojej mamie w osobówce nie. I w sumie nie ma mądrego, który by to wytłumaczył. Koledze ojca paliwo (z tej samej stacji) zamarzło 200km od domu i stracił 12h na to żeby paliwo doprowadzić do porządku.
Swoją drogą, tak mi się przypomniało jak kiedyś stałam na światłach na lewym pasie a na prawym stała wypasiona "bemeczka" z 4 karkami (wiek 18-20lat). Kierowca "bemeczki" zaczął ostro gazować żeby się popisać, mnie chyba wystraszyć i myślał (o ile w ogóle miał taką funkcję) że będę się chciała ścigać. Kiedy włączyło się zielone ja spokojnie ruszyłam a temu idiocie zgasło auto. Po chwili jak wracałam (jechałam do sklepu) widziałam że karki zapchały auto na stację i tankowali gaz Myślałam, że ze śmiechu zejdę
Karolca, pochwal się swoimi nowymi czterema kółkami

Hehe takich idiotow jest wiele,to mial obciach jak mu auto zgaslo.Chcial zakozaczyc a tu klapa Ja tez jezdze BMW na gaz-wiec nie ma co sie smiac Jesli auto ma kopa to i paliwo pochlania w ekspresowym tempie niestety.

[gosiak0071]

Napisane przez karolca

zalezy w jakiej śnieżycy jedziesz... Przy śniegu nie widać pasów ruchu, jest bardziej ślisko niż podczas ulewy. Miałam "przyjemność" jechać w takiej śniezycy, że bezpieczniej było zatrzymać się na poboczu i przeczekać najgorszy śnieg. Widoczność - zero.

Podczas śnieżycy widziałam kolorowe samochody a raczej plamy, ale powolutku dało się jechać. Natomiast przy ulewie wolałam się zatrzymać, zero pasów, zero świateł, nawet czerwonych (sic!), tylko jasne plamy innych pojazdów.
Niby narzekam, ale cieszę się z takich "przygód", bo przecież chodzi o to, żebyśmy się nauczyły zachowywać na drodze w każdych warunkach

[karolca]

Napisane przez aquarelka199

Swoją drogą, tak mi się przypomniało jak kiedyś stałam na światłach na lewym pasie a na prawym stała wypasiona "bemeczka" z 4 karkami (wiek 18-20lat). Kierowca "bemeczki" zaczął ostro gazować żeby się popisać, mnie chyba wystraszyć i myślał (o ile w ogóle miał taką funkcję) że będę się chciała ścigać. Kiedy włączyło się zielone ja spokojnie ruszyłam a temu idiocie zgasło auto. Po chwili jak wracałam (jechałam do sklepu) widziałam że karki zapchały auto na stację i tankowali gaz Myślałam, że ze śmiechu zejdę

Karolca, pochwal się swoimi nowymi czterema kółkami

Zawsze chce mi się z takich śmiać

W zasadzie nie ma się czym chwalić, trafiłam na okazję po prostu
Załącznik 4487751
do tego oczywiście fotelik i sportówka.

[aquarelka199]

Napisane przez bierka83

Hehe takich idiotow jest wiele,to mial obciach jak mu auto zgaslo.Chcial zakozaczyc a tu klapa Ja tez jezdze BMW na gaz-wiec nie ma co sie smiac Jesli auto ma kopa to i paliwo pochlania w ekspresowym tempie niestety.

Nie chodziło mi że nie może być bmw w gazie ale ogólnie o całą tą sytuację i o tych chłystków Mój ojciec ma limitowaną wersję Fiata Stilo i też chciał założyć gaz ale ostatecznie doszliśmy do wniosku że się to po prostu nie opłaca przy jego jeździe. I nikt się z tego nie śmiał

No powiem Ci, że okazja dosyć niezła A tak serio to się zastanawiam czy nie zacząć kompletować jakiejś neutralnej wyprawki dla mojego dziecka (oczywiście planowanego za jakiś czas ). Tym bardziej, że w tej chwili pracuję w sklepie gdzie między innymi są ciuszki dla noworodków a mam zniżki. Po za tym dziecięce ciuszki mają jeszcze zdrożeć.

[isa666]

Haha, niezłe kozaki z beemki

karolca oby Ci się dobrze nowy pojazd prowadził

[karolca]

Napisane przez isa666

Haha, niezłe kozaki z beemki

karolca oby Ci się dobrze nowy pojazd prowadził

mały test był, ale zobaczymy za około 1,5 miesiąca jak się spisze

[isa666]

Dopadła mnie wczoraj w pracy śnieżyca i powrót do domu po śliskiej breji
Dumna jestem z siebie, że dojechałam, bo już miałam w planach zostawienie auta na parkingu przy pracy i powrót autobusem. Ale jakoś nie chciałam Colcisława samego zostawić tu na noc i dlatego postanowiłam jechać

A dziś rano przeżyłam mega stres: chciałam sobie szyby oczyścić płynem, pryskam, a tu mi wycieraczki to rozmazały tak, że zamarzło od razu i nie widziałam nic! Pryskam więcej, jadę ledwo cokolwiek widząc jedynie w dolnym skrawku szyby. W dodatku nie było nawet gdzie się zatrzymać na poboczu. Dopiero po chwili mi to odmarzło i odzyskałam widoczność.

[karolca]

taa... a u mnie spadł śnieg i ludzie zapomnieli jak się jeździ
i idiotów na letnich nie brakuje

[Sylwia1900r]

Powinien być nakaz zmiany opon na zimowe, tak jak to jest u naszych sąsiadów.
Widziałam tej zimy jak zarzuciło Busa, jakby ktoś stał niedaleko toby było po nim.

[karolca]

Napisane przez Sylwia1900r

Powinien być nakaz zmiany opon na zimowe, tak jak to jest u naszych sąsiadów.
Widziałam tej zimy jak zarzuciło Busa, jakby ktoś stał niedaleko toby było po nim.

Ale to nic nie da jak ktoś nie potrafi jeździć
Nie bierzcie tej uwago do siebie, po prostu jestem zniesmaczona tym, co ostatnio widziałam na drogach

[PannaCola]

Bez przesady z tym nakazem :P
TŻ ostatnią zimę jeździł na letnich i lepiej mu to jeżdżenie wychodziło niż mnie
karolca dobrze mówi

[karolca]

Napisane przez PannaCola

Bez przesady z tym nakazem :P
TŻ ostatnią zimę jeździł na letnich i lepiej mu to jeżdżenie wychodziło niż mnie
karolca dobrze mówi

Nie uważam, aby nakaz i obowiązek zimówek zimą był przesadą.
Miałam "okazję" jechać w śniegu na letnich - nigdy więcej

[PannaCola]

Napisane przez karolca

Nie uważam, aby nakaz i obowiązek zimówek zimą był przesadą.
Miałam "okazję" jechać w śniegu na letnich - nigdy więcej

Chodziło mi o zdanie,że zimówki się nie przydadzą,jeśli ktoś nie umie jeździć. Że w tym sensie dobrze mówisz

[lunerin]

Hmmm.. My w autku mamy założone całoroczne - rewelacja. To dla opornych którym nie chce się zmieniać co jakiś czas opon sezonówki A wyglądają jak letnie i na nas też krzywo patrzą

A co do nawiazania do tematu: Amatorki - czyli mam prawo jazdy (od zeszłego piątku) i co dalej? Skręciłąm kostkę w niedzielę To się nacieszyłam...

[karolca]

Napisane przez lunerin

Hmmm.. My w autku mamy założone całoroczne - rewelacja. To dla opornych którym nie chce się zmieniać co jakiś czas opon sezonówki A wyglądają jak letnie i na nas też krzywo patrzą

A co do nawiazania do tematu: Amatorki - czyli mam prawo jazdy (od zeszłego piątku) i co dalej? Skręciłąm kostkę w niedzielę To się nacieszyłam...

"przejechałam" się na całorocznych
Jest kolosalna różnica, zwłaszcza jak masz podjechać na ośnieżono-oblodzonej górce najtańsze zimówki lepiej dają sobie radę niż najdroższe całoroczne.

[aquarelka199]

Napisane przez karolca

najtańsze zimówki lepiej dają sobie radę niż najdroższe całoroczne.

Co fakt to fakt. Kiedyś czytałam nawet artykuł o oponach i ktoś się właśnie wypowiadał że lepiej kupić nawet używane zimówki i letnie niż nowe całoroczne opony. Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego.
A ogólnie jeśli chodzi o opony to jak jest lód to nawet zimówki i umiejętności nie pomogą.

[karolca]

Napisane przez aquarelka199

Co fakt to fakt. Kiedyś czytałam nawet artykuł o oponach i ktoś się właśnie wypowiadał że lepiej kupić nawet używane zimówki i letnie niż nowe całoroczne opony. Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego.
A ogólnie jeśli chodzi o opony to jak jest lód to nawet zimówki i umiejętności nie pomogą.

ale jak na tym lodzie masz trochę śniegu to umiejętności i dobra opona mogą ci pomóc. Doświadczyłam tego wiele razy w ubiegłym roku.
Po pierwszej przejażdżce nowym punto na całorocznych oponach w taką pogodę powiedziałam szefowi, że ma kupić zwykłe zimówki. a te niech zużywają się latem.
I różnica była kolosalna.
I nie mówię, że mam nie wiadomo jakie umiejętności, ale akurat jazda po śniegu a pod spodem lód nie przeraża mnie tak bardzo jak jazda w wodzie (aquaplanning jest gorszy od lodu, bo opona traci kontakt z podłożem i najlepsza opona letnia nie da rady).

Co do całorocznych, robione one są z takiej mieszanki gumy aby mogły dostosować się do temperatur niski jak i wysokich. I to może sprawdza się wtedy, kiedy temperatura zimą nie spada poniżej minus 10 a latem nie jest większa niz plus 30
Przy niższych temperaturach opona staje się twarda i traci swoje właściwości. A latem jest zbyt miękka, ślizga się na rozgrzanym asfalcie i jeździ się gorzej niż po lodzie a nie daj Boże na nagłą zmianę pogody gdy zaczyna padać deszcz i temperatura afsaltu zmienia się w kilka sekund o 10-20 stopni

[aquarelka199]

No tak jak masz trochę śniegu. Ja znam chłopaka, który nawet na letnich daję fantastycznie radę Ale na lodzie niestety szczęście się skończyło.
Dla mnie dosyć istotne jest jeszcze przechowywanie takiej opony. Bo co z tego że kupię nowe jak będą źle przechowywane i stracą swoje właściwości. Jak widzę czasami po wulkanizacjach opony na zewnątrz to mi się słabo robi.

[PannaCola]

Chciałabym zakomunikować,że śnieg sypie jak oszalały...
Tylko,że teraz to już wcale go ni chcę

[aquarelka199]

U mnie już nie widać nic zza śniegu. Sypie cały czas od rana. A moje fantastyczne białe auto bawi się w chowanego i już go nawet z okna nie widzę.

[karolca]

u mnie sypie od nocy
TŻ pisał rano smsa, że ludzie jeżdżą jak popi**** 20 km/h

[isa666]

U mnie też sypie, dlatego wybrałam dziś MPK
O ile po ostatnich moich jazdach w śniegu trochę się pewniej poczułam, że mi się udało zajechać, ale jednak z drugiej strony przy takich warunkach boję się bardziej innych kierowców i tego, że mogą we mnie wjechać/wpaść w poślizg/nie wyhamować i stuknąć we mnie.